Czy bierzesz udział w czynieniu uczniów?
1 Jeżeli jesteś oddanym Bogu, ochrzczonym uczniem Jezusa Chrystusa, to obowiązuje cię nakaz brania udziału w czynieniu uczniów. Nakazu tego nie dał ci człowiek ani żadna organizacja ludzka. Otrzymałeś go od kogoś, kto „stał się wyższym od aniołów” i kto „odziedziczył wyższe od nich imię”, to znaczy od Jezusa Chrystusa (Hebr. 1:4; Mat. 28:18-20). Moc Jezusa przewyższa moc aniołów, ma on bowiem nieograniczoną władzę wykonawczą, stawszy się zamianowanym przez Jehowę Królem. Udział w pracy zleconej nam przez prawowitego Władcę świata jest więc największym zaszczytem. Czy tak się na to zapatrujesz? A czy mógłbyś jeszcze zwiększyć swój udział w tej pracy?
2 Jeszcze wiele ludzi wzdycha i narzeka nad obrzydliwościami dziejącymi się w chrześcijaństwie i w pozostałej części obecnego systemu. Dlatego im więcej czasu poświęcasz na szukanie takich szczerych ludzi, tym większe jest prawdopodobieństwo, że ich znajdziesz. Czy naprawdę gorąco pragniesz, żeby żaden człowiek o szczerym sercu nie został zaniedbany lub pominięty i czy pobudza cię to do spędzania jak najwięcej czasu w dziele głoszenia? Czy to pragnienie jest dostatecznie silne, żeby cię pobudzać do rozsądnego podejmowania usilnych starań, by dokonać odwiedzin ponownych wszędzie, gdzie ludzie okażą zainteresowanie?
3 Myśl o tym, że obecnie ważą się losy wielu ludzi, powinna nas pobudzać do ‛wykupywania’ jak najwięcej czasu na szukanie ludzi podobnych do owiec. Wprawdzie nasza służba chrześcijańska obejmuje też troszczenie się o rodzinę i dom, ale spełnianie tych zadań nie zwalnia nas od obowiązku uczestniczenia w ogłaszaniu Królestwa i czynieniu uczniów poza obrębem najbliższej rodziny. Chociaż nasze przykładne postępowanie chrześcijańskie może być niemym świadectwem, to jednak nie wystarczy, żeby uczynić kogoś uczniem Jezusa Chrystusa. Do tego potrzebne jest nauczanie, ale zanim się je rozpocznie, trzeba najpierw znaleźć osoby chętne do uczenia się.
4 Chcąc się należycie wywiązać ze wszystkich obowiązków, musimy dbać o zrównoważenie. Doskonały przykład dał nam pod tym względem Noe. Jako mąż i głowa domu musiał dbać o zaspokojenie duchowych i materialnych potrzeb rodziny. Ponadto musiał tak ułożyć sobie życie, żeby mieć czas na budowę arki i głoszenie. Zmiany, jakich Noe musiał dokonać w swoim trybie życia, nie miały obowiązywać tylko parę lat. Najprawdopodobniej działalność kaznodziejska i budowa potrwały 40 do 50 lat. Mimo usilnych starań Noego ani jeden człowiek poza siedmioma członkami jego rodziny, nie zdobył się na najmniejszy wysiłek, żeby ocalić życie w potopie. Ale Noe nie zniechęcał się tym. Nie zaniechał budowy arki ani głoszenia pomimo obojętności ze strony współczesnych mu ludzi. Jakże możemy się cieszyć, że tego nie uczynił! Gdyby Noe zaprzestał budowy, nikt z nas nie żyłby dzisiaj.
5 Mimo że należycie oceniasz obowiązek naśladowania Noego w wywiązywaniu się ze swych powinności, może ci się zdawać, że nie potrafisz prowadzić studium biblijnego. Brak doświadczenia czy ograniczone zdolności nie powinny cię zniechęcać do uczestniczenia w dziele, które Jezus zlecił swym uczniom. Gdyby Jezus, Głowa zboru chrześcijańskiego, pragnął, żeby brali w nim udział tylko tacy, którzy mają rozległą wiedzę i szczególne uzdolnienia, na pewno by o tym powiedział. Unaocznia to zresztą dobrze przykład wielu misjonarzy, którzy pracują w obcych krajach. Ich słownictwo jest bardzo ograniczone. Często mówią powoli i zacinają się. Znajomość i zrozumienie języka pozostawiają wiele do życzenia. A mimo to prowadzą studia biblijne. Nie musisz więc wstrzymywać się od pracy jedynie dlatego, że twoim zdaniem inni są bardziej uzdolnieni. Wręcz przeciwnie, w razie potrzeby oni chętnie ci pomogą. Każdej chwili możesz też poprosić o pomoc nadzorcę studiów biblijnych.
6 Jeżeli więc założysz studium biblijne, to nie obawiaj się, że nie dasz sobie rady z powodu ograniczonych zdolności. Licz na pomoc Jehowy, czyniąc wszystko, na co cię stać, a wtedy On nie dopuści, żeby cię spotkało niepowodzenie.