3 Powiedziałem więc królowi: „Niech król żyje po czas niezmierzony!+ Jakże miała nie sposępnieć moja twarz, skoro miasto+ — dom grobów moich praojców+ — jest spustoszone, a jego bramy strawił ogień?”+
10 Królowa zaś ze względu na słowa króla i jego dygnitarzy weszła prosto do sali biesiadnej. Odezwawszy się, królowa rzekła: „Królu, żyj aż po czasy niezmierzone.+ Niech cię nie przerażają twoje myśli i niech się nie zmienia barwa twojej twarzy.