KSIĘGA RODZAJU
1 Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię+.
2 Ziemia była bezkształtna i pusta, a nad otchłanią wód* panowała ciemność+. Nad wodami przemieszczała się czynna siła Boża*+.
3 I Bóg powiedział: „Niech pojawi się światło”. Wtedy pojawiło się światło+. 4 I Bóg widział, że światło było dobre, i zaczął oddzielać światło od ciemności. 5 Bóg nazwał światło dniem, a ciemność nocą+. I nastał wieczór, i nastał ranek — dzień pierwszy.
6 Potem Bóg rzekł: „Niech między wodami powstanie przestworze+ i niech się oddzielą wody od wód”+. 7 Bóg uczynił więc przestworze, rozdzielając wody, które są poniżej przestworza, od tych, które są ponad przestworzem+. Tak właśnie się stało. 8 Bóg nazwał przestworze niebem. I nastał wieczór, i nastał ranek — dzień drugi.
9 Następnie Bóg powiedział: „Niech wody pod niebem zbiorą się w jedno miejsce i niech się ukaże suchy ląd”+. I tak się stało. 10 Bóg nazwał suchy ląd ziemią+, a zebrane wody morzem+. I Bóg widział, że było to dobre+. 11 Potem Bóg powiedział: „Niech na ziemi wyrośnie trawa, rośliny wydające nasiona i drzewa rodzące owoce z nasionami — według swoich rodzajów”. I tak się stało. 12 Na ziemi zaczęła rosnąć trawa, rośliny+ wydające nasiona oraz drzewa rodzące owoce z nasionami — według swoich rodzajów. I Bóg widział, że było to dobre. 13 I nastał wieczór, i nastał ranek — dzień trzeci.
14 Następnie Bóg rzekł: „Niech na niebie* pojawią się źródła światła*+, które będą oddzielać dzień od nocy+ i służyć za znaki wskazujące pory roku oraz dni i lata+. 15 Będą świecić na niebie* i oświetlać ziemię”. I tak się stało. 16 Bóg uczynił* dwa wielkie źródła światła: większe, by panowało nad dniem+, i mniejsze, by panowało nad nocą, a także gwiazdy+. 17 Bóg umieścił je na niebie*, żeby oświetlały ziemię 18 i żeby panowały w dzień i w nocy oraz żeby oddzielały światło od ciemności+. I Bóg widział, że było to dobre. 19 I nastał wieczór, i nastał ranek — dzień czwarty.
20 Potem Bóg powiedział: „Niech wody zaroją się żywymi stworzeniami* i niech pod niebem* latają stworzenia latające”+. 21 I Bóg stworzył według rodzajów wielkie zwierzęta* morskie i wszelkie żywe stworzenia*, od których zaroiły się wody, a także wszelkie latające stworzenia skrzydlate według ich rodzajów. I Bóg widział, że było to dobre. 22 Wtedy Bóg je pobłogosławił, mówiąc: „Bądźcie płodne, stańcie się liczne i napełnijcie morza+. I niech na ziemi rozmnożą się stworzenia latające”. 23 I nastał wieczór, i nastał ranek — dzień piąty.
24 Następnie Bóg rzekł: „Niech na ziemi pojawią się żywe stworzenia* według swoich rodzajów: zwierzęta domowe, zwierzęta pełzające* oraz dzikie zwierzęta według swoich rodzajów”+. I tak się stało. 25 Bóg uczynił dzikie zwierzęta według ich rodzajów i zwierzęta domowe według ich rodzajów oraz wszelkie zwierzęta pełzające według ich rodzajów. I Bóg widział, że było to dobre.
26 Potem Bóg powiedział: „Uczyńmy+ człowieka na nasz obraz+, na nasze podobieństwo+. Niech panuje nad rybami morskimi, stworzeniami latającymi pod niebem, zwierzętami domowymi i nad całą ziemią, jak również nad wszelkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi”+. 27 I Bóg przystąpił do stworzenia człowieka na swój obraz, stworzył go na obraz Boży — stworzył mężczyznę i kobietę+. 28 Potem Bóg ich pobłogosławił i powiedział do nich: „Bądźcie płodni i stańcie się liczni, napełnijcie ziemię+ i opanujcie ją+. Panujcie+ nad rybami morskimi i stworzeniami latającymi pod niebem, i wszelkimi żywymi stworzeniami, które poruszają się po ziemi”.
29 Następnie Bóg rzekł: „Daję wam wszelkie rośliny na ziemi, które wydają nasiona, i wszelkie drzewa, które rodzą owoce zawierające nasiona. Niech służą wam za pokarm+. 30 Również wszystkim dzikim zwierzętom, wszystkim stworzeniom latającym pod niebem oraz wszystkiemu, co się porusza po ziemi i w czym jest życie*, daję na pokarm wszelką zieloną roślinność”+. I tak się stało.
31 Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre+. I nastał wieczór, i nastał ranek — dzień szósty.
2 Tak zostało ukończone stwarzanie nieba i ziemi oraz wszystkiego, co je wypełnia*+. 2 Do siódmego dnia Bóg ukończył swoją pracę i w siódmym dniu zaczął odpoczywać od całej pracy, którą wykonał+. 3 Bóg pobłogosławił dzień siódmy i ustanowił go świętym, ponieważ tego dnia odpoczywa po stworzeniu wszystkiego, co zamierzał.
4 To jest relacja o stworzeniu nieba i ziemi — z czasu ich stworzenia, z dnia, w którym Jehowa* Bóg uczynił ziemię i niebo+.
5 Na ziemi nie było jeszcze żadnego krzewu ani żadnych innych roślin, bo Jehowa Bóg nie spuścił na ziemię deszczu. Nie było też człowieka, który by uprawiał rolę. 6 Ale z ziemi unosiła się mgła i nawilżała całą powierzchnię gruntu.
7 I Jehowa Bóg ukształtował człowieka z prochu+ ziemi, tchnął w jego nozdrza dech życia+ i człowiek stał się istotą* żywą+. 8 Jehowa Bóg zasadził też ogród w Edenie+, na wschodzie, i tam umieścił człowieka, którego ukształtował+. 9 Jehowa Bóg sprawił, że z ziemi wyrosły wszelkiego rodzaju drzewa, które pięknie wyglądały i miały owoce dobre do jedzenia, a także drzewo życia+ w środku ogrodu oraz drzewo poznania dobra i zła+.
10 Z Edenu wypływała rzeka, która nawadniała ogród. Potem rozdzielała się na cztery rzeki. 11 Pierwsza nazywa się Piszon. Opływa całą ziemię Chawila, gdzie znajduje się złoto. 12 A złoto tej ziemi jest bardzo dobrej jakości. Znajduje się tam również żywica bdelium oraz onyks. 13 Druga rzeka nazywa się Gichon i opływa całą ziemię Kusz. 14 Trzecia rzeka to Chiddekel*+. Płynie ona na wschód od Asyrii+. A czwartą rzeką jest Eufrat+.
15 Jehowa Bóg umieścił człowieka w ogrodzie Eden, żeby go uprawiał i o niego dbał+. 16 Jehowa Bóg dał też człowiekowi taki nakaz: „Możesz jeść do syta owoce ze wszystkich drzew ogrodu+. 17 Tylko owoców z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo w dniu, w którym z niego zjesz, z całą pewnością umrzesz”+.
18 Potem Jehowa Bóg powiedział: „Nie jest dobrze, żeby człowiek pozostawał sam. Uczynię dla niego pomoc, która będzie jego uzupełnieniem”+. 19 A Jehowa Bóg ukształtował z ziemi wszelkie dzikie zwierzęta i wszelkie stworzenia latające pod niebem i przyprowadzał je do człowieka, żeby zobaczyć, jak nazwie każde z nich. I każde żywe stworzenie* miało nosić taką nazwę, jaką mu nada człowiek+. 20 Człowiek nadał więc nazwy wszelkim zwierzętom domowym i stworzeniom latającym pod niebem, i wszelkim dzikim zwierzętom. Ale dla człowieka nie znalazła się żadna pomoc, która byłaby jego uzupełnieniem. 21 Dlatego Jehowa Bóg sprawił, że człowiek zapadł w głęboki sen, a gdy on spał, wyjął jedno z jego żeber i zasklepił ciało w tym miejscu. 22 I Jehowa Bóg ukształtował kobietę z żebra, które wyjął z mężczyzny, i przyprowadził ją do niego+.
23 Wtedy mężczyzna powiedział:
„To wreszcie jest kość z moich kości
i ciało z mojego ciała.
24 Dlatego mężczyzna opuści ojca i matkę, a przylgnie* do swojej żony i staną się jednym ciałem+. 25 Mężczyzna i jego żona byli nadzy+, mimo to się nie wstydzili.
3 A wąż+ był najostrożniejszy* ze wszystkich dzikich zwierząt, które uczynił Jehowa Bóg. I przemówił do kobiety: „Czy Bóg rzeczywiście powiedział, że nie wolno wam jeść owoców ze wszystkich drzew ogrodu*?”+. 2 Na to kobieta rzekła do węża: „Możemy jeść owoce z drzew ogrodu+. 3 Ale o drzewie, które jest w środku ogrodu+, Bóg powiedział: ‚Nie wolno wam jeść jego owoców ani nawet go dotykać, bo w przeciwnym razie umrzecie’”. 4 Wtedy wąż odezwał się do kobiety: „Z całą pewnością nie umrzecie+. 5 Bóg wie, że w tym samym dniu, w którym zjecie z niego owoc, otworzą się wam oczy i staniecie się podobni do Boga — będziecie znali dobro i zło”+.
6 Wówczas kobieta zobaczyła, że drzewo to ma owoce dobre do jedzenia i wygląda naprawdę pięknie — przyciągało wzrok. Zerwała więc z niego owoc i zaczęła jeść+. Potem dała też owoc mężowi, gdy był z nią, i on również go jadł+. 7 Wtedy obojgu otworzyły się oczy i uświadomili sobie, że są nadzy. Pozszywali więc liście figowe i zrobili sobie okrycia bioder+.
8 Później usłyszeli głos Jehowy Boga, który przechadzał się po ogrodzie w porze dnia, kiedy powiewał wiatr. Mężczyzna i jego żona ukryli się przed Jehową Bogiem wśród drzew ogrodu. 9 I Jehowa Bóg wołał mężczyznę, i pytał: „Gdzie jesteś?”. 10 W końcu mężczyzna się odezwał: „Słyszałem Twój głos w ogrodzie, ale bałem się, bo jestem nagi, i dlatego się ukryłem”. 11 Bóg zapytał go: „Kto ci powiedział, że jesteś nagi?+ Czy jadłeś owoc z drzewa, z którego ci zakazałem jeść?”+. 12 Mężczyzna odparł: „To ta kobieta, którą mi przyprowadziłeś, dała mi owoc z drzewa, więc jadłem”. 13 Wtedy Jehowa Bóg zapytał kobietę: „Dlaczego to zrobiłaś?”, a ona odpowiedziała: „Wąż mnie zwiódł, dlatego jadłam”+.
14 Wówczas Jehowa Bóg rzekł do węża+: „Ponieważ to zrobiłeś, jesteś przeklęty wśród wszystkich zwierząt domowych i dzikich. Będziesz pełzał na brzuchu i jadł proch przez wszystkie dni swojego życia. 15 I wprowadzę nieprzyjaźń+ między ciebie+ a kobietę+ i między twoje potomstwo*+ a jej potomstwo*+. Ono* zmiażdży ci głowę*+, a ty zranisz je w piętę*”+.
16 A do kobiety powiedział: „Sprawię, że ciąża będzie ci przysparzać wielu cierpień*, w bólach będziesz rodzić dzieci. I będziesz pożądać swojego męża, a on będzie nad tobą panował”.
17 A do Adama* rzekł: „Ponieważ posłuchałeś swojej żony i zjadłeś owoc z drzewa, z którego zakazałem ci jeść+, przeklęta jest ziemia z twojego powodu+. Przez wszystkie dni swojego życia będziesz mozolnie ją uprawiał, żeby dawała ci pokarm*+, 18 a ona będzie ci rodziła ciernie i osty. I będziesz się żywił tym, co na niej wyrośnie. 19 W pocie czoła będziesz zdobywał pożywienie*, aż wrócisz do ziemi, gdyż z niej zostałeś wzięty+. Bo prochem jesteś i do prochu wrócisz”+.
20 Potem Adam dał swojej żonie imię Ewa*, ponieważ miała się stać matką wszystkich żyjących+. 21 Jehowa Bóg sporządził dla Adama i jego żony długie ubrania ze skóry, żeby je na sobie nosili+. 22 I Jehowa Bóg powiedział: „Oto człowiek stał się jak jeden z nas — zna dobro i zło+. A teraz, żeby nie wyciągnął ręki i nie wziął owocu również z drzewa życia+, i nie jadł, i nie żył wiecznie*...”. 23 Wtedy Jehowa Bóg usunął go z ogrodu Eden+, aby uprawiał ziemię, z której został wzięty+. 24 A gdy wypędził człowieka, po wschodniej stronie ogrodu Eden umieścił cherubów+ oraz stale wirujący miecz z płomienistym ostrzem. Mieli oni strzec dostępu do drzewa życia.
4 Adam współżył ze swoją żoną, Ewą, i ona zaszła w ciążę+. Kiedy urodziła Kaina+, powiedziała: „Urodziłam* chłopca z pomocą Jehowy”. 2 Później urodziła jeszcze jego brata, Abla+.
Abel został pasterzem, a Kain zajął się uprawą roli. 3 Po pewnym czasie Kain złożył Jehowie ofiarę z płodów ziemi. 4 Abel natomiast złożył w ofierze pierworodne zwierzęta ze swojej trzody+ razem z ich tłuszczem. Jehowa spojrzał przychylnie na Abla i jego ofiarę+, 5 ale nie spojrzał przychylnie na Kaina ani na jego ofiarę. Dlatego Kain bardzo się rozgniewał i popadł w przygnębienie*. 6 Wtedy Jehowa powiedział do Kaina: „Dlaczego się tak rozgniewałeś? Dlaczego jesteś przygnębiony? 7 Jeżeli zaczniesz postępować dobrze, czy nie będziesz się znowu cieszył moim uznaniem*? Ale jeśli nie zaczniesz postępować dobrze, to wiedz, że grzech czai się u twoich drzwi i pragnie tobą zawładnąć. Czy nad nim zapanujesz?”.
8 Potem Kain odezwał się do swego brata, Abla: „Chodźmy na pole”. A gdy byli na polu, zaatakował swojego brata i go zabił+. 9 Później Jehowa zapytał Kaina: „Gdzie jest Abel, twój brat?”, a on odpowiedział: „Nie wiem. Czy jestem stróżem swojego brata?”. 10 Na to Bóg rzekł: „Co ty zrobiłeś? Krew twojego brata woła do mnie z ziemi!+ 11 Teraz jesteś przeklęty: skazuję cię na wygnanie z ziemi, która wchłonęła krew twojego brata, przelaną przez ciebie+. 12 Gdy będziesz uprawiał rolę, nie da ci plonu*. Staniesz się uciekinierem i będziesz się tułał po ziemi”. 13 Na to Kain powiedział do Jehowy: „Kara za moją winę jest zbyt ciężka do zniesienia. 14 Dzisiaj wypędzasz mnie z tej ziemi i zniknę Ci z oczu*. Stanę się uciekinierem i będę się tułał po ziemi, a ktokolwiek mnie spotka, na pewno mnie zabije”. 15 Jehowa rzekł więc do niego: „Dlatego człowieka, który by zabił Kaina, dosięgnie zemsta siedem razy”.
I ze względu na Kaina Jehowa ustanowił znak, żeby nie zabił go nikt, kto go spotka. 16 Wtedy Kain odszedł od Jehowy i osiedlił się w ziemi Nod*, na wschód od Edenu+.
17 Później Kain współżył ze swoją żoną+, a ona zaszła w ciążę i urodziła Henocha. Potem rozpoczął budowę miasta i nazwał je od imienia swego syna, Henocha. 18 Z czasem Henochowi urodził się Irad. Irad został ojcem Mechujaela, Mechujael został ojcem Metuszaela, a Metuszael — ojcem Lamecha.
19 Lamech wziął sobie dwie żony. Pierwsza miała na imię Ada, a druga — Cylla. 20 Ada urodziła Jabala. Stał się on ojcem tych, którzy mieszkają w namiotach i hodują zwierzęta. 21 Jego brat miał na imię Jubal. Stał się on ojcem wszystkich, którzy grają na instrumencie strunowym* i piszczałce*. 22 Cylla również urodziła syna — Tubal-Kaina. Wykuwał on wszelkie narzędzia z miedzi i z żelaza. Siostrą Tubal-Kaina była Naama. 23 A Lamech zwrócił się do swoich żon, Ady i Cylli, takimi słowami:
„Słuchajcie mojego głosu, żony Lamecha!
Nadstawcie ucha na moją wypowiedź:
Zabiłem mężczyznę za to, że mnie zranił,
młodzieńca — za to, że zadał mi cios.
25 Adam znowu współżył ze swoją żoną, a ona urodziła syna. Nazwała go Set*+ i powiedziała: „Bóg dał* mi innego potomka w miejsce Abla, którego zabił Kain”+. 26 Setowi także urodził się syn i nazwał go Enosz+. W tym czasie ludzie zaczęli wzywać imienia Jehowy.
5 Oto księga przedstawiająca dzieje Adama. Kiedy* Bóg stworzył Adama, uczynił go na swoje podobieństwo+. 2 Stworzył mężczyznę i kobietę+. W dniu, w którym ich stworzył+, pobłogosławił ich i nazwał ludźmi*.
3 Gdy Adam miał 130 lat, został ojcem syna i dał mu imię Set+. Był on na jego podobieństwo, na jego obraz. 4 Po urodzeniu się Seta Adam żył jeszcze 800 lat i miał synów i córki. 5 Adam przeżył 930 lat i umarł+.
6 Gdy Set miał 105 lat, został ojcem Enosza+. 7 Po urodzeniu się Enosza Set żył jeszcze 807 lat i miał synów i córki. 8 Set przeżył 912 lat i umarł.
9 Gdy Enosz miał 90 lat, został ojcem Kenana. 10 Po urodzeniu się Kenana Enosz żył jeszcze 815 lat i miał synów i córki. 11 Enosz przeżył 905 lat i umarł.
12 Gdy Kenan miał 70 lat, został ojcem Mahalalela+. 13 Po urodzeniu się Mahalalela Kenan żył jeszcze 840 lat i miał synów i córki. 14 Kenan przeżył 910 lat i umarł.
15 Gdy Mahalalel miał 65 lat, został ojcem Jareda+. 16 Po urodzeniu się Jareda Mahalalel żył jeszcze 830 lat i miał synów i córki. 17 Mahalalel przeżył 895 lat i umarł.
18 Gdy Jared miał 162 lata, został ojcem Henocha+. 19 Po urodzeniu się Henocha Jared żył jeszcze 800 lat i miał synów i córki. 20 Jared przeżył 962 lata i umarł.
21 Gdy Henoch miał 65 lat, został ojcem Metuszelacha*+. 22 Po urodzeniu się Metuszelacha Henoch chodził z prawdziwym Bogiem* jeszcze 300 lat i miał synów i córki. 23 Przeżył 365 lat. 24 Henoch cały czas chodził z prawdziwym Bogiem+. Potem już go nie widziano, ponieważ Bóg go zabrał+.
25 Gdy Metuszelach miał 187 lat, został ojcem Lamecha+. 26 Po urodzeniu się Lamecha Metuszelach żył jeszcze 782 lata i miał synów i córki. 27 Metuszelach przeżył 969 lat i umarł.
28 Gdy Lamech miał 182 lata, urodził mu się syn. 29 Nadał mu imię Noe*+, mówiąc: „Ten przyniesie nam pocieszenie* w naszym trudzie i mozolnej pracy naszych rąk na ziemi, którą Jehowa przeklął”+. 30 Po urodzeniu się Noego Lamech żył jeszcze 595 lat i miał synów i córki. 31 Lamech przeżył 777 lat i umarł.
32 Noe osiągnął wiek 500 lat; potem został ojcem Sema+, Chama+ i Jafeta+.
6 Gdy na ziemi przybywało ludzi i rodziły się im córki, 2 synowie prawdziwego Boga*+ zaczęli dostrzegać, że są one* piękne, i brali za żony wszystkie, które sobie upatrzyli. 3 Wtedy Jehowa rzekł: „Nie będę* bez końca tolerował człowieka+, bo jest on tylko istotą cielesną*. Dlatego będzie żył jeszcze 120 lat”+.
4 W tamtych dniach, jak również później — gdy synowie prawdziwego Boga dalej współżyli z córkami ludzkimi i one rodziły im synów — na ziemi żyli nefilimowie*. Byli to siłacze, którzy w dawnych czasach stali się sławni.
5 I Jehowa widział, że ogromna jest niegodziwość człowieka na ziemi i że każda jego myśl i każda skłonność jego serca przez cały czas jest zła+. 6 Jehowa żałował*, że uczynił ludzi na ziemi, i bardzo się smucił*+. 7 Dlatego Jehowa powiedział: „Zetrę z powierzchni ziemi ludzi, których stworzyłem — ludzi razem ze zwierzętami domowymi i pełzającymi oraz stworzeniami latającymi pod niebem, bo żałuję, że ich uczyniłem”. 8 Ale Noe zyskał uznanie Jehowy.
9 Oto dzieje Noego.
Noe był człowiekiem prawym+. Okazał się nienaganny* wśród współczesnych*. Noe chodził z prawdziwym Bogiem*+. 10 Z czasem został ojcem trzech synów: Sema, Chama i Jafeta+. 11 A w oczach prawdziwego Boga ziemia była zrujnowana i napełniona przemocą. 12 Tak, Bóg zobaczył, że ziemia została zrujnowana+, gdyż wszyscy ludzie dopuszczali się niegodziwości+.
13 Potem Bóg powiedział do Noego: „Postanowiłem unicestwić wszelkie żywe stworzenia, bo z powodu ludzi ziemia jest pełna przemocy. Dlatego ich zgładzę, a ziemię obrócę w ruinę+. 14 Zbuduj więc sobie arkę* z drzewa żywicznego+. Zrób w niej pomieszczenia, a wewnątrz i na zewnątrz powlecz ją smołą+. 15 Zbudujesz ją w ten sposób: arka ma być długa na 300 łokci, szeroka na 50 łokci i wysoka na 30 łokci*. 16 Wykonasz w arce okno* na łokieć od góry, a wejście do niej zrobisz z boku+. Arka ma mieć trzy kondygnacje.
17 „A ja sprowadzę potop+ na ziemię, żeby wytracić spod nieba wszelkie stworzenia*, w których jest dech* życia. Wszystko, co jest na ziemi, wyginie+. 18 Ale z tobą ustanawiam przymierze. Wejdziesz do arki ze swoimi synami, z żoną i synowymi+. 19 A ze wszystkich żywych stworzeń wprowadzisz do arki po dwa+ — samca i samicę+ — żeby razem z tobą pozostały przy życiu. 20 Mają to być stworzenia latające według ich rodzajów, zwierzęta domowe według ich rodzajów i wszelkie zwierzęta pełzające według ich rodzajów — po dwa z każdego rodzaju wejdą z tobą do arki, żeby mogły ocaleć+. 21 Nagromadź wszelkiego rodzaju żywności+ i weź ją ze sobą dla siebie i zwierząt, żebyście mieli co jeść”.
22 I Noe zrobił wszystko tak, jak mu Bóg nakazał. Tak właśnie zrobił+.
7 Potem Jehowa powiedział do Noego: „Wejdź do arki razem ze wszystkimi swoimi domownikami, bo zobaczyłem, że w przeciwieństwie do tego pokolenia ty jesteś prawy+. 2 Z każdego rodzaju zwierząt czystych masz wziąć ze sobą po siedem*+, samce i samice, a z każdego rodzaju zwierząt nieczystych tylko po dwa, samca i samicę. 3 Także ze stworzeń latających pod niebem weź po siedem*, samce i samice, aby ich potomstwo mogło się rozprzestrzenić na całej ziemi+. 4 Bo już za siedem dni sprawię, że deszcz+ będzie padał na ziemię przez 40 dni i 40 nocy+. I zetrę z powierzchni ziemi wszelką żywą istotę, którą uczyniłem”+. 5 Noe zrobił wszystko, co mu Jehowa nakazał.
6 Potop nastąpił na ziemi, gdy Noe miał 600 lat+. 7 Zanim potop się rozpoczął, Noe wszedł do arki ze swoimi synami, żoną i synowymi+. 8 Ze wszystkich zwierząt czystych i ze wszystkich zwierząt nieczystych, ze stworzeń latających i ze wszystkich stworzeń, które się poruszają po ziemi+, 9 weszły parami do arki, do Noego, samce i samice, tak jak Bóg nakazał Noemu. 10 A siedem dni później na ziemi nastąpił potop.
11 W 600 roku życia Noego, 17 dnia miesiąca drugiego, wytrysnęły wszystkie źródła wielkiej otchłani wód i otworzyły się upusty nieba+. 12 Ulewny deszcz padał na ziemię 40 dni i 40 nocy. 13 W tym właśnie dniu Noe wszedł do arki razem ze swoimi synami — Semem, Chamem i Jafetem+ — oraz swoją żoną i trzema synowymi+. 14 A wraz z nimi weszły wszelkie dzikie zwierzęta według swoich rodzajów, wszelkie zwierzęta domowe według swoich rodzajów, wszelkie zwierzęta pełzające według swoich rodzajów oraz wszelkie stworzenia latające według swoich rodzajów — wszelkie ptaki i wszelkie stworzenia skrzydlate. 15 Wszelkiego rodzaju stworzenia*, w których był dech* życia, wchodziły do arki, do Noego, para po parze. 16 Tak więc samce i samice z każdego rodzaju żywych stworzeń weszły do środka, tak jak Bóg nakazał Noemu. Potem Jehowa zamknął za nim drzwi.
17 Potop na ziemi trwał 40 dni. Woda wzbierała i arka zaczęła się na niej unosić, wysoko nad ziemią. 18 Wody było bardzo dużo i wciąż jej przybywało, lecz arka utrzymywała się na jej powierzchni. 19 Woda podniosła się tak bardzo, że zakryła wszystkie wysokie góry pod niebem+. 20 Spiętrzyła się nad nimi aż na 15 łokci*.
21 Wyginęły więc wszystkie żywe stworzenia*+ — stworzenia latające, zwierzęta domowe, dzikie zwierzęta oraz małe stworzenia, od których roiło się na ziemi, a także wszyscy ludzie+. 22 Wymarło wszystko, w czym był dech życia* — wszystko, co było na suchym lądzie+. 23 Tak Bóg zgładził z powierzchni ziemi wszystkie żywe istoty: zarówno ludzi, jak i zwierzęta, w tym stworzenia pełzające i stworzenia latające pod niebem. Wszystkie zostały zgładzone z ziemi+. Przy życiu pozostał tylko Noe z rodziną i to, co było z nim w arce+. 24 A woda na ziemi nie opadała przez 150 dni+.
8 Ale Bóg zwrócił uwagę* na Noego oraz na wszystkie dzikie zwierzęta i wszystkie zwierzęta domowe, które były z nim w arce+. I Bóg sprawił, że nad ziemią powiał wiatr, i woda zaczęła opadać. 2 Źródła otchłani wód i upusty nieba zostały zamknięte, więc deszcz przestał padać*+. 3 Wtedy woda zaczęła stopniowo ustępować z ziemi i po 150 dniach znacznie opadła. 4 W 17 dniu miesiąca siódmego arka spoczęła na górach Ararat. 5 I wody stopniowo ubywało aż do miesiąca dziesiątego. Pierwszego dnia miesiąca dziesiątego ukazały się szczyty gór+.
6 Po 40 dniach Noe otworzył okno+ arki 7 i wypuścił kruka. Ten wylatywał na zewnątrz i wracał, dopóki woda na ziemi nie wyschła.
8 Później Noe wypuścił gołębia, żeby się przekonać, czy woda opadła. 9 Ale gołąb nie znalazł żadnego miejsca, gdzie mógłby usiąść*. Wrócił więc do niego, ponieważ woda wciąż pokrywała całą powierzchnię ziemi+. Wówczas Noe wyciągnął rękę i wziął go z powrotem do arki. 10 Poczekał następne siedem dni i znowu wypuścił gołębia z arki. 11 Gdy gołąb przyleciał do niego pod wieczór, Noe zobaczył w jego dziobie świeżo zerwany liść oliwki. Dzięki temu zrozumiał, że woda już opadła+. 12 Odczekał dalsze siedem dni i jeszcze raz wypuścił gołębia, ale ten już do niego nie wrócił.
13 A w 601 roku+, pierwszego dnia miesiąca pierwszego, woda ustąpiła z ziemi. Wtedy Noe zdjął przykrycie arki i zobaczył, że powierzchnia ziemi wysycha. 14 W 27 dniu miesiąca drugiego ziemia stała się zupełnie sucha.
15 I Bóg powiedział do Noego: 16 „Wyjdź z arki razem z żoną, synami i synowymi+. 17 Wyprowadź ze sobą wszelkiego rodzaju żywe stworzenia+: stworzenia latające, zwierzęta domowe i dzikie, i wszelkie zwierzęta pełzające po ziemi. Niech będą płodne i staną się liczne, niech zaroi się od nich ziemia”+.
18 Noe wyszedł więc z arki razem z synami+, żoną i synowymi. 19 Wyszły też wszystkie żywe stworzenia: wszelkie stworzenia latające i wszelkie inne zwierzęta, wszystko, co się porusza po ziemi — według swoich rodzajów+. 20 Potem Noe zbudował ołtarz+ dla Jehowy i złożył na nim ofiary całopalne+ ze zwierząt czystych oraz czystych stworzeń latających+. 21 I Jehowa poczuł przyjemną* woń. Wtedy Jehowa postanowił: „Już nigdy nie przeklnę ziemi*+ z powodu człowieka, bo jego serce jest skłonne do zła od samej młodości+. I już nigdy nie zniszczę wszystkiego, co żyje, tak jak to uczyniłem+. 22 Od tej pory na ziemi nigdy nie ustanie siew i żniwa, zimno i gorąco, lato i zima, dzień i noc”+.
9 Bóg pobłogosławił Noego i jego synów i powiedział do nich: „Bądźcie płodni, stańcie się liczni i napełnijcie ziemię+. 2 Wszelkie zwierzęta dzikie i domowe, wszelkie stworzenia latające pod niebem, wszystko, co się porusza po ziemi, i wszelkie ryby morskie będą się was bać i przed wami drżeć. Będziecie nad nimi panować+. 3 Wszystkie zwierzęta żyjące na ziemi mogą wam służyć za pokarm+. Daję wam je wszystkie, tak jak dałem wam zieloną roślinność+. 4 Tylko mięsa z jego krwią — jego życiem*+ — nie wolno wam jeść+. 5 Ponadto będę się domagał zapłaty za waszą krew* — pociągnę do odpowiedzialności każde żywe stworzenie, które przeleje waszą krew, i każdego człowieka, który odbierze życie swojemu bratu+. 6 Jeżeli ktoś przelewa krew człowieka, to jego krew też zostanie przelana przez człowieka+, bo uczyniłem człowieka na swój obraz*+. 7 A wy bądźcie płodni, stańcie się liczni i zaludnijcie ziemię”+.
8 Potem Bóg powiedział do Noego i jego synów: 9 „Zawieram teraz przymierze z wami+ i waszym potomstwem, 10 i ze wszystkimi zwierzętami*, które wyszły z arki: z ptakami, zwierzętami domowymi i dzikimi zwierzętami, które były z wami — ze wszystkimi zwierzętami na ziemi+. 11 Tak, zawieram z wami przymierze: Już nigdy wody potopu nie zniszczą wszystkich istot żywych*, już nigdy nie będzie potopu, który by obrócił ziemię w ruinę”+.
12 Następnie Bóg dodał: „To jest znak przymierza, jakie zawieram z wami i każdym żywym stworzeniem*, które jest z wami. Przymierze to będzie trwać przez wszystkie przyszłe pokolenia. 13 Rozpościeram tęczę na obłoku, żeby służyła za znak przymierza między mną a ziemią. 14 Za każdym razem, gdy sprowadzę obłok nad ziemię i na obłoku pojawi się tęcza, 15 na pewno przypomnę sobie o przymierzu, które zawarłem z wami i wszelkiego rodzaju żywymi stworzeniami*. I nigdy więcej wody potopu nie zniszczą wszystkich istot żywych*+. 16 Kiedykolwiek tęcza pojawi się na obłoku, na pewno ją zobaczę i przypomnę sobie o wiecznym przymierzu między Bogiem a wszelkiego rodzaju żywymi stworzeniami* na ziemi”.
17 I Bóg powtórzył Noemu: „To jest znak przymierza, które zawieram z wami i każdym żywym stworzeniem* znajdującym się na ziemi”+.
18 Razem z Noem z arki wyszli jego synowie: Sem, Cham i Jafet+. Później Cham został ojcem Kanaana+. 19 Ci trzej byli synami Noego i od nich wywodzą się wszyscy ludzie, którzy zasiedlili ziemię+.
20 Noe zajął się rolnictwem i zasadził winnicę. 21 Gdy pewnego dnia pił wino, upił się i położył się nagi w swoim namiocie. 22 Cham, ojciec Kanaana, zobaczył nagiego ojca i opowiedział o tym dwóm swoim braciom, którzy byli na zewnątrz. 23 Sem i Jafet wzięli więc płaszcz, zarzucili go sobie na ramiona, weszli tyłem i zakryli nagiego ojca. Ponieważ twarze mieli odwrócone, nie widzieli go nagiego.
24 Kiedy Noe wytrzeźwiał i się obudził, dowiedział się, co mu zrobił jego najmłodszy syn. 25 Wtedy powiedział:
„Niech będzie przeklęty Kanaan+.
Niech się stanie najniższym niewolnikiem swoich braci”+.
26 I dodał:
„Niech będzie wysławiany Jehowa, Bóg Sema.
Niech Kanaan stanie się niewolnikiem Sema+.
27 Niech Bóg da Jafetowi rozległą przestrzeń.
Niech mieszka on w namiotach Sema.
Niech Kanaan stanie się również jego niewolnikiem”.
28 Noe żył po potopie jeszcze 350 lat+. 29 Tak więc Noe przeżył 950 lat i umarł.
10 Oto dzieje synów Noego: Sema+, Chama i Jafeta.
Po potopie urodzili się im synowie+. 2 Synami Jafeta byli: Gomer+, Magog+, Madaj, Jawan, Tubal+, Meszech+ i Tiras+.
3 Synami Gomera byli: Aszkenaz+, Rifat i Togarma+.
4 Synami Jawana byli: Elisza+, Tarszisz+, Kittim+ i Dodanim.
5 Od nich wywodzą się mieszkańcy wysp, którzy osiedlili się w swoich krainach — według języków, jakimi się posługiwali, według rodzin i według narodów, do których należeli.
6 Synami Chama byli: Kusz, Micraim+, Put+ i Kanaan+.
7 Synami Kusza byli: Seba+, Chawila, Sabta, Rama+ i Sabtecha.
Synami Ramy byli: Szeba i Dedan.
8 Kusz został też ojcem Nimroda. Nimrod był pierwszym człowiekiem na ziemi, który zdobył wielką władzę. 9 Stał się potężnym łowcą przeciwstawiającym się Jehowie. Stąd się wzięło powiedzenie: „On jest jak Nimrod, potężny łowca przeciwstawiający się Jehowie”. 10 Pierwszymi miastami jego królestwa były*: Babel+, Erech+, Akkad i Kalne, w ziemi Szinear+. 11 Z ziemi tej Nimrod udał się do Asyrii+ i zbudował Niniwę+, Rechobot-Ir, Kalach 12 i Resen między Niniwą a Kalachem. Jest to wielkie miasto*.
13 Micraimowi urodzili się: Ludim+, Anamim, Lehabim, Naftuchim+, 14 Patrusim+, Kasluchim (od którego wywodzą się Filistyni)+ i Kaftorim*+.
15 Kanaan został ojcem Sydona+, swego pierworodnego, i Heta+, 16 jak również Jebusytów+, Amorytów+, Girgaszytów, 17 Chiwwitów+, Arkitów, Synitów, 18 Arwadytów+, Cemarytów i Chamatytów+. Z czasem rodziny Kananejczyków rozeszły się w różne strony. 19 Granica terytorium Kananejczyków biegła od Sydonu aż po Gerar+ blisko Gazy+, aż po Sodomę, Gomorę+, Admę i Ceboim+, blisko Laszy. 20 To byli synowie Chama. Wymieniono ich według rodzin oraz według języków, jakimi się posługiwali, według krain, w których mieszkali, i według narodów, do których należeli.
21 Dzieci urodziły się również Semowi, który był praojcem wszystkich synów Ebera+ i bratem Jafeta, najstarszego*. 22 Synami Sema byli: Elam+, Aszszur+, Arpachszad+, Lud i Aram+.
23 Synami Arama byli: Uc, Chul, Geter i Masz.
24 Arpachszad został ojcem Szelacha+, a Szelach — ojcem Ebera.
25 Eberowi urodziło się dwóch synów. Jeden miał na imię Peleg*+, bo za jego życia ziemia* została podzielona. A jego brat miał na imię Joktan+.
26 Joktan został ojcem Almodada, Szelefa, Chacarmaweta, Jaracha+, 27 Hadorama, Uzala, Dikli, 28 Obala, Abimaela, Szeby, 29 Ofira+, Chawili i Jobaba. Wszyscy oni byli synami Joktana.
30 Terytorium, na którym mieszkali, ciągnęło się od Meszy aż po Sefar, górzysty region na Wschodzie*.
31 To byli synowie Sema. Wymieniono ich według rodzin oraz według języków, jakimi się posługiwali, według krain, w których mieszkali, i według narodów, do których należeli+.
32 To były rodziny synów Noego wymienione według ich pochodzenia i według narodów, do których należały. Od nich wywodzą się narody, które rozprzestrzeniły się na ziemi po potopie+.
11 Cała ziemia mówiła jednym językiem i posługiwała się jednakowym słownictwem. 2 Gdy ludzie wędrowali na wschód, odkryli równinę* w ziemi Szinear+ i tam się osiedlili. 3 Potem zaczęli mówić jeden do drugiego: „Chodźcie! Naróbmy cegieł i wypalmy je w ogniu”. Używali więc cegieł zamiast kamienia, a asfaltu jako zaprawy. 4 I powiedzieli: „Zbudujmy sobie miasto i wieżę, której szczyt będzie sięgał nieba. Dzięki temu rozsławimy swoje imię i nie rozproszymy się po całej ziemi”+.
5 Jehowa zstąpił, żeby zobaczyć* miasto i wieżę, które ludzie budowali. 6 Wtedy Jehowa rzekł: „Są jednym ludem i mówią tym samym językiem+, i oto co zaczęli robić. Teraz będą w stanie uczynić wszystko, co tylko przyjdzie im na myśl. 7 Zstąpmy+ i pomieszajmy język, którym się posługują, żeby jeden nie mógł zrozumieć języka drugiego”. 8 W ten sposób Jehowa rozproszył ich po całej ziemi+ i w końcu przestali budować miasto. 9 Dlatego nadano mu nazwę Babel*+, bo tam Jehowa pomieszał język, którym posługiwali się wszyscy mieszkańcy ziemi. Stamtąd Jehowa rozproszył ich po całej ziemi.
Sem miał 100 lat, gdy został ojcem Arpachszada+; było to dwa lata po potopie. 11 Po urodzeniu się Arpachszada Sem żył jeszcze 500 lat i miał synów i córki+.
12 Gdy Arpachszad miał 35 lat, został ojcem Szelacha+. 13 Po urodzeniu się Szelacha Arpachszad żył jeszcze 403 lata i miał synów i córki.
14 Gdy Szelach miał 30 lat, został ojcem Ebera+. 15 Po urodzeniu się Ebera Szelach żył jeszcze 403 lata i miał synów i córki.
16 Gdy Eber miał 34 lata, został ojcem Pelega+. 17 Po urodzeniu się Pelega Eber żył jeszcze 430 lat i miał synów i córki.
18 Gdy Peleg miał 30 lat, został ojcem Reu+. 19 Po urodzeniu się Reu Peleg żył jeszcze 209 lat i miał synów i córki.
20 Gdy Reu miał 32 lata, został ojcem Seruga. 21 Po urodzeniu się Seruga Reu żył jeszcze 207 lat i miał synów i córki.
22 Gdy Serug miał 30 lat, został ojcem Nachora. 23 Po urodzeniu się Nachora Serug żył jeszcze 200 lat i miał synów i córki.
24 Gdy Nachor miał 29 lat, został ojcem Teracha+. 25 Po urodzeniu się Teracha Nachor żył jeszcze 119 lat i miał synów i córki.
26 Terach żył 70 lat; potem został ojcem Abrama+, Nachora+ i Harana.
27 Oto dzieje Teracha.
Terach został ojcem Abrama, Nachora i Harana, a Haran został ojcem Lota+. 28 Haran umarł jeszcze za życia swojego ojca, Teracha, w chaldejskim Ur+, w ziemi, w której się urodził. 29 Abram i Nachor wzięli sobie żony. Żona Abrama miała na imię Saraj+, a żona Nachora — Milka+; była ona córką Harana, który był także ojcem Jiski. 30 A Saraj była niepłodna+, nie miała dzieci.
31 Potem Terach wziął swojego syna Abrama i swojego wnuka Lota+, który był synem Harana, oraz swoją synową Saraj, żonę Abrama, i wyruszył z nimi z chaldejskiego Ur do ziemi Kanaan+. Po pewnym czasie przyszli do Charanu+ i tam zamieszkali. 32 Terach żył 205 lat i umarł w Charanie.
12 Jehowa przemówił do Abrama: „Zostaw swój kraj, swoich krewnych i dom swojego ojca i wyrusz do ziemi, którą ci wskażę+. 2 Sprawię, że staniesz się ojcem wielkiego narodu, i będę ci błogosławił. Rozsławię twoje imię i staniesz się dla innych błogosławieństwem+. 3 Będę błogosławił tym, którzy ci błogosławią, a przeklnę tych, którzy ci źle życzą+, i dzięki tobie z całą pewnością otrzymają* błogosławieństwo wszystkie rodziny na ziemi”+.
4 Abram wyszedł więc z Charanu, tak jak mu polecił Jehowa+, i razem z nim poszedł Lot. Abram miał wtedy 75 lat. 5 Wziął swoją żonę, Saraj+, swojego bratanka Lota+ oraz cały nagromadzony dobytek+ i ludzi*, których nabyli w Charanie, i wyruszyli do ziemi Kanaan+. Po wejściu do Kanaanu 6 Abram przemierzał tę ziemię, aż dotarł do miejsca zwanego Szechem+, blisko wielkich drzew More+. W tym czasie mieszkali tam Kananejczycy. 7 Wtedy Jehowa ukazał się Abramowi i powiedział: „Twojemu potomstwu+ dam tę ziemię”+. Abram zbudował więc tam ołtarz dla Jehowy, który mu się ukazał. 8 Później przeniósł się stamtąd w górzyste okolice na wschód od Betel+ i rozbił namiot między Betel i Aj+. (Betel leżało na zachód od tego miejsca, natomiast Aj — na wschód). Tam również zbudował ołtarz dla Jehowy+ i zaczął wzywać imienia Jehowy+. 9 Następnie zwinął obóz i szedł w kierunku Negebu+, przenosząc się obozem z miejsca na miejsce.
10 Kiedy w tej ziemi nastał głód, Abram powędrował do Egiptu, żeby zamieszkać tam na jakiś czas*+, bo klęska głodu była dotkliwa+. 11 Gdy już się zbliżał do Egiptu, odezwał się do swojej żony, Saraj: „Posłuchaj, proszę! Wiem, że jesteś piękną kobietą+. 12 Egipcjanie na pewno zwrócą na ciebie uwagę i powiedzą: ‚To jego żona’. Wtedy mnie zabiją, a ciebie zostawią przy życiu. 13 Mów, proszę, że jesteś moją siostrą, a nic mi się nie stanie i uratuję swoje życie*”+.
14 Gdy tylko Abram wszedł do Egiptu, Egipcjanie zauważyli, że Saraj jest bardzo piękna. 15 Zobaczyli ją też książęta faraona i zaczęli ją przed nim bardzo chwalić. Zabrano więc Saraj do pałacu faraona. 16 Ze względu na nią faraon dobrze traktował Abrama — podarował mu owce, bydło, osły i oślice, służących i służące oraz wielbłądy+. 17 Wtedy Jehowa zesłał na faraona i jego domowników ciężkie plagi z powodu Saraj, żony Abrama+. 18 Faraon wezwał więc Abrama i powiedział: „Coś ty mi zrobił? Dlaczego ukrywałeś, że to jest twoja żona? 19 Dlaczego mówiłeś, że to twoja siostra?+ Mało brakowało, a wziąłbym ją sobie za żonę! Zabierz ją i idźcie stąd!”. 20 I faraon rozkazał swoim sługom, żeby odesłali go z kraju wraz z żoną i wszystkim, co miał+.
13 Abram razem z żoną i całym dobytkiem opuścił Egipt i udał się do Negebu+, a z nim poszedł też Lot. 2 Abram posiadał wiele zwierząt oraz bardzo dużo srebra i złota+. 3 Wędrując z Negebu do Betel, rozbijał obóz w różnych miejscach, aż dotarł do miejsca między Betel i Aj+, gdzie wcześniej obozował 4 i zbudował ołtarz. Tam Abram wzywał imienia Jehowy.
5 A Lot, który podróżował z Abramem, także miał owce i bydło oraz namioty. 6 Ponieważ ich dobytek się pomnożył, zaczęło brakować miejsca i nie mogli mieszkać wszyscy razem w tej ziemi. 7 W rezultacie wybuchła kłótnia między pasterzami stad Abrama a pasterzami stad Lota. (W tamtym czasie ziemię tę zamieszkiwali Kananejczycy i Peryzzyci)+. 8 Abram powiedział więc do Lota+: „Proszę cię, nie kłóćmy się i niech nasi pasterze przestaną się kłócić między sobą, bo przecież jesteśmy braćmi. 9 Czy cała ta ziemia nie stoi przed tobą otworem? Proszę, rozdzielmy się. Jeżeli pójdziesz w lewo, to ja pójdę w prawo, a jeśli pójdziesz w prawo, to ja pójdę w lewo”. 10 Wtedy Lot rozejrzał się i zobaczył, że cały Okręg Jordanu*+ aż po Coar+ był dobrze nawodniony (zanim Jehowa zniszczył Sodomę i Gomorę) — jak ogród Jehowy+, jak ziemia Egiptu. 11 Lot wybrał więc sobie Okręg Jordanu i przeniósł swój obóz na wschód. W ten sposób się rozdzielili. 12 Abram mieszkał w ziemi Kanaan, a Lot — w pobliżu miast tego okręgu+. W końcu Lot rozbił namioty w okolicy Sodomy. 13 A mieszkańcy Sodomy byli niegodziwi i ciężko grzeszyli przeciwko Jehowie+.
14 Po odejściu Lota Jehowa powiedział do Abrama: „Proszę cię, podnieś oczy i spójrz z miejsca, gdzie jesteś, na północ i na południe, na wschód i na zachód, 15 bo całą tę krainę, którą widzisz, dam tobie i twojemu potomstwu i będzie waszą własnością na zawsze+. 16 Sprawię, że twoje potomstwo będzie jak drobinki ziemi. Tak jak nie można policzyć drobinek ziemi, tak niezliczone będzie twoje potomstwo+. 17 Wstań, przejdź tę krainę wzdłuż i wszerz, bo zamierzam ci ją dać”. 18 Abram przenosił się więc ze swoimi namiotami z miejsca na miejsce*. Później dotarł w pobliże wielkich drzew Mamre+ w Hebronie+. Tam zamieszkał i zbudował ołtarz dla Jehowy+.
14 W tamtych dniach Amrafel, król Szinearu+, Arioch, król Ellasaru, Kedorlaomer+, król Elamu+, i Tidal, król Goim, 2 toczyli wojnę z Berą, królem Sodomy+, z Birszą, królem Gomory+, z Szinabem, królem Admy, z Szemeberem, królem Ceboim+, i z królem Beli, czyli Coaru. 3 Królowie ci* połączyli siły w dolinie* Siddim+, gdzie teraz jest Morze Słone*+.
4 Przez 12 lat służyli Kedorlaomerowi, lecz w 13 roku się zbuntowali. 5 W 14 roku Kedorlaomer i sprzymierzeni z nim królowie pokonali Refaitów w Aszterot-Karnaim, Zuzytów w Ham, Emitów+ w Szawe-Kiriataim 6 i Chorytów+ w górach Seir+ i aż po El-Paran, które jest na pustkowiu. 7 Potem zawrócili i przybyli do En-Miszpat, czyli Kadeszu+, i zdobyli całe terytorium Amalekitów+, pokonali też Amorytów+, którzy mieszkali w Chacacon-Tamar+.
8 Wówczas król Sodomy oraz król Gomory, król Admy, król Ceboim i król Beli, czyli Coaru, wyruszyli razem i ustawili się w szyku bojowym w dolinie* Siddim 9 przeciwko Kedorlaomerowi, królowi Elamu, Tidalowi, królowi Goim, Amrafelowi, królowi Szinearu, i Ariochowi, królowi Ellasaru+ — czterech królów przeciwko pięciu. 10 A w dolinie* Siddim było wiele dołów z asfaltem. Kiedy królowie Sodomy i Gomory próbowali uciekać, wpadli w nie. A pozostali uciekli w góry. 11 Wtedy zwycięzcy zabrali cały dobytek Sodomy i Gomory oraz całą ich żywność i odeszli+. 12 Pojmali też mieszkającego w Sodomie bratanka Abrama, Lota+, zabrali jego dobytek i ruszyli w dalszą drogę.
13 A pewien człowiek, któremu udało się uciec, przybył do Hebrajczyka Abrama i opowiedział mu o tym wszystkim. W tym czasie Abram mieszkał* w pobliżu wielkich drzew Amoryty Mamrego+, brata Eszkola i Anera+. Mężczyźni ci byli sprzymierzeńcami Abrama. 14 W ten sposób Abram dowiedział się, że jego krewny*+ został uprowadzony do niewoli. Zebrał więc swoich wyćwiczonych ludzi, 318 sług urodzonych w jego domu, i ścigał najeźdźców aż do Dan+. 15 W nocy podzielił wojsko na oddziały, zaatakował ich i pokonał. A potem ścigał ich aż do Choby, która leży na północ od Damaszku. 16 Odzyskał cały majątek. Uwolnił Lota, swojego krewnego, z jego dobytkiem. Oswobodził też kobiety i pozostałych jeńców.
17 Gdy Abram wracał po rozgromieniu Kedorlaomera oraz sprzymierzonych z nim królów, wyszedł mu na spotkanie król Sodomy. Było to w dolinie* Szawe, to jest Dolinie Królewskiej+. 18 A Melchizedek+, król Salem+, który był kapłanem Boga Najwyższego+, przyniósł chleb i wino.
19 Następnie pobłogosławił Abrama słowami:
„Błogosławiony niech będzie Abram przez Boga Najwyższego,
Twórcę nieba i ziemi.
20 I chwała Bogu Najwyższemu,
który wydał twych wrogów w twoje ręce!”.
Wtedy Abram dał mu dziesięcinę ze wszystkiego, co miał+.
21 A król Sodomy odezwał się do Abrama: „Daj mi tylko ludzi*, a dobytek zostaw sobie”. 22 Ale Abram odpowiedział królowi Sodomy: „Podnoszę rękę, przysięgając na Jehowę, Boga Najwyższego, Twórcę nieba i ziemi, 23 że nie wezmę niczego, co jest twoje, nawet nitki ani rzemyka od sandałów, żebyś czasem nie powiedział: ‚To ja wzbogaciłem Abrama’. 24 Nie chcę niczego. Z tego, co należało do ciebie, wzięliśmy tylko żywność dla młodzieńców. A jeśli chodzi o tych, którzy poszli ze mną — o Anera, Eszkola i Mamrego+ — oni niech wezmą swoją część”.
15 Po tym wszystkim Jehowa przemówił do Abrama w wizji: „Nie bój się+, Abramie. Jestem dla ciebie tarczą+. Twoja nagroda będzie bardzo wielka”+. 2 Abram odpowiedział: „Wszechwładny Panie, Jehowo, jaką mi dasz nagrodę, skoro wciąż jestem bezdzietny, a moje dziedzictwo przypadnie Eliezerowi z Damaszku?”+. 3 I dodał: „Nie dałeś mi żadnego potomstwa+ i moim dziedzicem zostanie mój sługa*”. 4 Ale Jehowa odparł: „Twoim dziedzicem nie będzie ten człowiek, lecz twój własny syn*”+.
5 Następnie Bóg polecił mu wyjść z namiotu i rzekł: „Spójrz, proszę, na niebo i policz gwiazdy, jeśli potrafisz”. I dodał: „Tak liczne będzie twoje potomstwo”+. 6 Abram uwierzył Jehowie+ i w rezultacie On uznał go za prawego*+. 7 Potem Bóg powiedział: „Ja jestem Jehowa, który cię wyprowadził z chaldejskiego Ur, żeby dać ci tę ziemię na własność”+. 8 Wtedy Abram zapytał: „Wszechwładny Panie, Jehowo, skąd będę wiedział, że ją otrzymam?”. 9 On mu odpowiedział: „Weź dla mnie trzyletnią jałówkę, trzyletnią kozę i trzyletniego barana oraz turkawkę i młodego gołębia”. 10 Wziął więc wszystkie te zwierzęta, porozcinał na dwie części i każdą część położył naprzeciw drugiej*. Tylko ptaków nie porozcinał. 11 I do tych martwych zwierząt zaczęły się zlatywać drapieżne ptaki, ale Abram je odpędzał.
12 Kiedy słońce chyliło się ku zachodowi, Abram zapadł w głęboki sen i ogarnęła go przerażająca ciemność. 13 Wtedy Bóg powiedział do niego: „Wiedz, że twoi potomkowie będą cudzoziemcami w nie swojej ziemi, a jej mieszkańcy uczynią z nich niewolników i będą ich uciskać przez 400 lat+. 14 Ale ja osądzę naród, któremu będą służyć+, i potem wyjdą z tej ziemi z wielkim dobytkiem+. 15 A ty dożyjesz późnej starości i umrzesz w spokoju, i zostaniesz pochowany ze swoimi przodkami+. 16 Lecz twoi potomkowie powrócą tu+ w czwartym pokoleniu, bo czas ukarania Amorytów jeszcze nie nadszedł*”+.
17 Gdy słońce zaszło i nastała gęsta ciemność, pojawił się dymiący piec i płonąca pochodnia, która przesuwała się między częściami zabitych zwierząt. 18 Tego dnia Jehowa zawarł z Abramem przymierze+, mówiąc: „Twojemu potomstwu dam tę ziemię+ — od rzeki egipskiej do wielkiej rzeki, rzeki Eufrat+: 19 ziemię Kenitów+, Kenizzytów, Kadmonitów, 20 Hetytów+, Peryzzytów+, Refaitów+, 21 Amorytów, Kananejczyków, Girgaszytów i Jebusytów”+.
16 A Saraj, żona Abrama, była niepłodna+. Miała egipską służącą o imieniu Hagar+. 2 Dlatego zwróciła się do Abrama: „Posłuchaj mnie, proszę! Jehowa sprawił, że nie mogę mieć dziecka. Współżyj więc z moją służącą. Może dzięki niej będę miała dzieci”+. I Abram wysłuchał prośby Saraj. 3 Wtedy Saraj wzięła swoją egipską służącą Hagar i dała ją swemu mężowi, Abramowi, za żonę. Stało się to po 10 latach pobytu Abrama w ziemi Kanaan. 4 Abram współżył z Hagar i ta zaszła w ciążę. Kiedy zdała sobie sprawę, że jest w ciąży, zaczęła pogardzać swoją panią.
5 W końcu Saraj powiedziała do Abrama: „To twoja wina, że spotyka mnie ta krzywda. Sama dałam ci* swoją służącą. Ale ona, gdy zobaczyła, że jest w ciąży, zaczęła mną pogardzać. Niech Jehowa osądzi, kto ma rację — ja czy ty”. 6 Abram odpowiedział: „Twoja służąca jest w twoich rękach. Zrób z nią, co uważasz za słuszne”. Wtedy Saraj zaczęła ją upokarzać i ta od niej uciekła.
7 Później anioł Jehowy znalazł ją koło źródła na pustkowiu, przy drodze do Szur+. 8 I zapytał: „Hagar, służąco Saraj, skąd przyszłaś i dokąd idziesz?”. Ona odparła: „Uciekam od mojej pani, Saraj”. 9 Anioł Jehowy powiedział: „Wróć do swojej pani i bądź wobec niej uległa”. 10 I anioł Jehowy dodał: „Pomnożę twoje potomstwo tak bardzo, że nie będzie go można policzyć”+. 11 Anioł Jehowy rzekł jeszcze: „Jesteś w ciąży i urodzisz syna. Nadasz mu imię Ismael*, bo Jehowa usłyszał o twojej udręce. 12 A on będzie jak dziki osioł*. Będzie walczył ze wszystkimi, a oni będą walczyli przeciwko niemu. I będzie mieszkał w pobliżu swoich braci*”.
13 Wówczas Hagar wzywała imienia Jehowy, który z nią rozmawiał, i powiedziała: „Ty jesteś Bogiem, który widzi wszystko*”+. Mówiła też: „Czy nie patrzyłam tutaj na Tego, który mnie widzi?”. 14 Dlatego studnię tę nazwano Beer-Lachaj-Roj*. (Znajduje się ona między Kadeszem a Beredem). 15 Później Hagar urodziła Abramowi syna i Abram dał mu na imię Ismael+. 16 Gdy Hagar urodziła Ismaela, Abram miał 86 lat.
17 Kiedy Abram miał 99 lat, ukazał mu się Jehowa, który powiedział do niego: „Jestem Bogiem Wszechmocnym. Służ mi wiernie* i bądź nienaganny*. 2 A ja dotrzymam przymierza z tobą+ i obdarzę cię bardzo licznym potomstwem”+.
3 Wtedy Abram padł na twarz przed Bogiem, który mówił dalej: 4 „Zawarłem z tobą przymierze+ i na pewno zostaniesz ojcem wielu narodów+. 5 Nie będziesz już nosił imienia Abram*, ale będziesz się nazywał Abraham*, bo uczynię cię ojcem wielu narodów. 6 Dam ci bardzo liczne potomstwo i będą się od ciebie wywodzić narody, a wśród twoich potomków będą królowie+.
7 „Dotrzymam swojego przymierza — przymierza wiecznego, które zawarłem z tobą+ i z twoim potomstwem i które będzie obowiązywać przez wszystkie kolejne pokolenia — i będę Bogiem dla ciebie i dla twojego potomstwa. 8 Ziemię, w której mieszkasz jako cudzoziemiec — całą ziemię Kanaan — dam tobie oraz twoim potomkom+ i będzie waszą własnością na zawsze. I będę ich Bogiem”+.
9 Bóg powiedział jeszcze do Abrahama: „A ty masz zachowywać moje przymierze, ty i twoi potomkowie przez wszystkie kolejne pokolenia. 10 To jest moje przymierze z tobą, które ty i twoje potomstwo będziecie zachowywać: Każdy mężczyzna* wśród was ma zostać obrzezany+. 11 Macie obciąć swoje napletki*. Będzie to znakiem przymierza między mną a wami+. 12 Każdy chłopiec urodzony w domu ma zostać obrzezany w ósmym dniu życia+. Obrzezany ma być też każdy chłopiec lub mężczyzna, który nie należy do twojego potomstwa, ale został nabyty za pieniądze od cudzoziemca. Tak będziecie robić przez wszystkie pokolenia. 13 Każdy mężczyzna urodzony w twoim domu i każdy nabyty za twoje pieniądze ma zostać obrzezany+. Moje przymierze, którego znak będziecie nosić na swoim ciele, będzie trwałe. 14 A mężczyzna*, który nie da się obrzezać*, zostanie zgładzony*. Złamał moje przymierze”.
15 Następnie Bóg rzekł do Abrahama: „Nie nazywaj już swojej żony imieniem Saraj*+, bo odtąd będzie się nazywać Sara*. 16 Pobłogosławię jej i sprawię, że urodzi ci syna+. Pobłogosławię jej i będą się od niej wywodzić narody, a wśród jej potomków będą królowie”. 17 Słysząc to, Abraham padł na twarz. Potem zaczął się śmiać i powiedział do siebie+: „Czy stuletni mężczyzna może zostać ojcem i czy Sara, kobieta dziewięćdziesięcioletnia, może jeszcze urodzić dziecko?”+.
18 Abraham rzekł zatem do prawdziwego Boga: „Oby Ismael cieszył się Twoim błogosławieństwem!”+. 19 Na to Bóg odpowiedział: „Sara, twoja żona, na pewno urodzi ci syna i nazwiesz go Izaak*+. I zawrę z nim przymierze. Będzie to wieczne przymierze obejmujące jego potomstwo+. 20 Ale wysłuchałem cię też w sprawie Ismaela. Pobłogosławię mu, uczynię go płodnym i obdarzę bardzo licznym potomstwem. Sprawię, że od niego będzie się wywodzić 12 naczelników i stanie się ojcem wielkiego narodu+. 21 Jednak moje przymierze zawrę z Izaakiem+, którego Sara urodzi ci za rok o tej porze”+.
22 Bóg przestał rozmawiać z Abrahamem i odszedł. 23 Wtedy Abraham wziął Ismaela, swojego syna, i wszystkich, którzy się urodzili w jego domu, i każdego, kogo nabył za pieniądze — każdego mężczyznę spośród swoich domowników — i tego dnia ich obrzezał*, tak jak mu powiedział Bóg+. 24 Abraham miał 99 lat, gdy został obrzezany*+. 25 A Ismael miał 13 lat, gdy został obrzezany*+. 26 Abraham i jego syn, Ismael, zostali obrzezani tego samego dnia. 27 Razem z Abrahamem zostali obrzezani wszyscy mężczyźni spośród jego domowników — każdy urodzony w domu i każdy nabyty za pieniądze od cudzoziemca.
18 Potem Jehowa+ ukazał się Abrahamowi w pobliżu wielkich drzew Mamre+. Było to w najgorętszej porze dnia, gdy Abraham siedział u wejścia do namiotu. 2 Kiedy podniósł oczy, zobaczył trzech mężczyzn stojących w pewnej odległości od niego+. Od razu wybiegł im na spotkanie i pokłonił się do ziemi. 3 I powiedział: „Jehowo, jeśli znalazłem uznanie w Twoich oczach, to proszę, nie omijaj swojego sługi. 4 Każę przynieść trochę wody i umyć wam nogi+. Potem odpoczniecie pod drzewem. 5 Skoro przyszliście do swojego sługi, to przyniosę kawałek chleba, żebyście mogli się posilić*, zanim pójdziecie dalej”. „Dobrze!” — odparli. „Możesz tak zrobić”.
6 Abraham pośpieszył więc do namiotu do Sary i powiedział: „Weź szybko trzy miary* najlepszej mąki, zagnieć ciasto i upiecz chleb”. 7 Następnie Abraham pobiegł i wybrał ze stada dorodnego byczka. Dał go słudze, żeby go szybko przyrządził. 8 Potem wziął masło i mleko oraz przyrządzonego byczka i postawił przed nimi. A gdy jedli, Abraham stał przy nich pod drzewem+.
9 I zapytali go: „Gdzie jest twoja żona, Sara?”+. Odpowiedział: „W namiocie”. 10 Jeden z nich mówił dalej: „Na pewno wrócę do ciebie za rok o tej porze i Sara, twoja żona, będzie miała syna”+. A Sara przysłuchiwała się temu, stojąc przy wejściu do namiotu, który znajdował się za tym mężczyzną. 11 Abraham i Sara byli już bardzo starzy+. Sara przekroczyła wiek, w którym można mieć dzieci*+. 12 Dlatego roześmiała się i powiedziała do siebie: „Czy naprawdę zaznam tej radości, skoro jestem już stara i mój pan się zestarzał?”+. 13 Wtedy Jehowa zapytał Abrahama: „Dlaczego Sara się roześmiała i powiedziała: ‚Czy naprawdę mogę urodzić dziecko w tak późnym wieku?’. 14 Czy jest coś niemożliwego dla Jehowy?+ Wrócę do ciebie za rok o tej porze i Sara będzie miała syna”. 15 Ale Sara się przestraszyła i zaczęła zaprzeczać: „Wcale się nie śmiałam!”. On jednak rzekł: „Nieprawda! Śmiałaś się”.
16 Potem mężczyźni ci wstali, spojrzeli w kierunku Sodomy+ i ruszyli w drogę. Abraham poszedł z nimi, żeby ich odprowadzić. 17 Jehowa powiedział: „Czy miałbym ukrywać przed Abrahamem, co zamierzam zrobić?+ 18 Przecież od niego będzie się wywodzić wielki i potężny naród i dzięki niemu otrzymają* błogosławieństwo wszystkie narody ziemi+. 19 Bo poznałem go i wiem, że będzie nakazywał swoim synom i przyszłym potomkom, by trzymali się drogi Jehowy, czyniąc to, co słuszne i sprawiedliwe+. Wtedy ja, Jehowa, spełnię wszystko, co obiecałem Abrahamowi”.
20 Następnie Jehowa rzekł: „Krzyk skargi na Sodomę i Gomorę jest naprawdę głośny+, a ich grzech — bardzo ciężki+. 21 Zstąpię, żeby zobaczyć, czy skarga, która do mnie dotarła, jest uzasadniona i czy rzeczywiście postępują aż tak źle. Chcę się tego dowiedzieć”+.
22 Wówczas mężczyźni ci odeszli stamtąd i poszli do Sodomy, ale Jehowa+ pozostał z Abrahamem. 23 Wtedy Abraham zbliżył się do Niego i zapytał: „Czy naprawdę zgładzisz prawego razem z niegodziwym?+ 24 Przypuśćmy, że w mieście jest 50 prawych. Czy ich zgładzisz i nie przebaczysz temu miastu ze względu na tych 50 prawych? 25 To nie do pomyślenia, żebyś uśmiercił prawego razem z niegodziwym — żeby spotkał ich ten sam los!+ To nie do pomyślenia, żebyś zrobił coś takiego+. Czy Sędzia całej ziemi mógłby postąpić niesprawiedliwie?”+. 26 Jehowa odrzekł: „Jeśli znajdę w Sodomie 50 prawych, to ze względu na nich przebaczę całemu miastu”. 27 Lecz Abraham znowu się odezwał: „O Jehowo, ośmieliłem się do Ciebie mówić, chociaż jestem prochem i popiołem. 28 Przypuśćmy, że do 50 prawych brakuje pięciu. Czy z powodu tych pięciu zniszczysz całe miasto?”. On odpowiedział: „Jeśli znajdę tam 45 prawych, nie zniszczę go”+.
29 Ale Abraham jeszcze raz się do Niego zwrócił: „Przypuśćmy, że znajdzie się tam 40”. Bóg odrzekł: „Nie uczynię tego ze względu na tych 40”. 30 Abraham odezwał się po raz kolejny: „Jehowo, proszę, nie gniewaj się+, ale pozwól mi jeszcze raz coś powiedzieć. Przypuśćmy, że znajdzie się tam tylko 30”. On odparł: „Jeśli znajdę tam 30, nie uczynię tego”. 31 Lecz Abraham dalej prosił: „Jehowo, ośmieliłem się jeszcze raz do Ciebie przemówić. Przypuśćmy, że znajdzie się tam tylko 20”. I znowu Bóg odpowiedział: „Nie zniszczę go ze względu na tych 20”. 32 Na koniec Abraham powtórzył: „Jehowo, proszę, nie gniewaj się, ale powiem jeszcze ten raz: Przypuśćmy, że znajdzie się tam tylko 10”. I Bóg odrzekł: „Nie zniszczę go ze względu na tych 10”. 33 Kiedy Jehowa przestał rozmawiać z Abrahamem, odszedł od niego+, a Abraham wrócił do domu.
19 Pod wieczór ci dwaj aniołowie przybyli do Sodomy, a Lot siedział wtedy w bramie miasta. Kiedy ich zobaczył, wstał, by wyjść im na spotkanie, i pokłonił się aż do ziemi+. 2 I powiedział: „Proszę, panowie, zajdźcie do domu waszego sługi, pozwólcie umyć sobie nogi i zostańcie na noc. Jutro wstaniecie wcześnie i pójdziecie dalej”. „Nie” — odrzekli. „Przenocujemy na placu”. 3 Ale ponieważ bardzo nalegał, weszli do jego domu, a on wyprawił dla nich ucztę, upiekł przaśny chleb i zaczęli jeść.
4 Zanim się położyli spać, dom tłumnie obstąpili wszyscy mężczyźni z Sodomy — od chłopca do starca. 5 I wołali do Lota: „Gdzie są ci ludzie, którzy przyszli do ciebie wieczorem? Wyprowadź ich, żebyśmy mogli uprawiać z nimi seks”+.
6 Lot wyszedł więc do nich, zamknął za sobą drzwi 7 i powiedział: „Bracia moi, proszę, nie róbcie im nic złego. 8 Mam dwie córki, które są jeszcze dziewicami. Pozwólcie, proszę, że je do was wyprowadzę, a potem możecie robić z nimi, co chcecie. Tylko tych mężczyzn zostawcie w spokoju, bo schronili się pod moim dachem”+. 9 Ale oni zawołali: „Odsuń się! Przyszedłeś tu z obcego kraju, a śmiesz nas osądzać?! Teraz postąpimy z tobą gorzej niż z nimi”. I napierali na Lota, i rzucili się do drzwi, żeby je wyważyć. 10 Wówczas mężczyźni będący w środku wciągnęli Lota do domu i zamknęli drzwi. 11 Następnie porazili ślepotą tych, którzy byli na zewnątrz, od najmniej do najbardziej znaczącego. W rezultacie ludzie ci — choć bardzo się starali — nie potrafili znaleźć wejścia.
12 Wtedy ci mężczyźni powiedzieli do Lota: „Czy masz tu jeszcze kogoś? Zbierz wszystkich krewnych, którzy mieszkają w mieście — zięciów, synów, córki — i wyprowadź ich stąd! 13 Zniszczymy to miasto, bo Jehowa usłyszał głośną skargę przeciw jego mieszkańcom+. I dlatego Jehowa wysłał nas, żebyśmy je zniszczyli”. 14 Lot wyszedł więc porozmawiać ze swoimi zięciami, którzy mieli poślubić jego córki, i powtarzał im: „Szybko! Wyjdźcie stąd, bo Jehowa zniszczy to miasto!”. Ale zięciom wydawało się, że żartuje+.
15 Kiedy nastał świt, aniołowie zaczęli ponaglać Lota: „Pośpiesz się! Weź żonę i dwie córki, które są tu z tobą, bo inaczej zginiesz z tym miastem, gdy spadnie na nie kara!”+. 16 Ale Lot się ociągał. Ponieważ jednak Jehowa mu współczuł+, mężczyźni ci chwycili go za ręce, a także jego żonę oraz dwie córki i wyprowadzili ich z miasta+. 17 Gdy tylko znaleźli się poza miastem, jeden z nich powiedział: „Ratuj swoje życie*! Nie oglądaj się za siebie+ i nie zatrzymuj się nigdzie w Okręgu Jordanu*!+ Uciekaj w góry, bo inaczej zginiesz!”.
18 Wtedy Lot zwrócił się do nich: „Jehowo, proszę, tylko nie tam! 19 Spojrzałeś z uznaniem na swojego sługę i okazujesz wielką życzliwość*, ratując mi życie*+. Ale ja nie mogę uciec w góry, bo boję się, że spadnie na mnie nieszczęście i umrę+. 20 W pobliżu jest małe miasto, w którym mógłbym się schronić. Proszę, pozwól mi tam uciec. To tylko małe miasto, ale tam ocalę życie*”. 21 On więc rzekł do niego: „Dobrze, spełnię twoją prośbę+ i nie zniszczę miasta, o którym mówisz+. 22 Pośpiesz się! Uciekaj tam, bo nie mogę nic zrobić, dopóki nie dotrzesz na miejsce!”+. Dlatego nadał temu miastu nazwę Coar*+.
23 Słońce już wzeszło nad ziemią, gdy Lot przybył do Coaru. 24 Wtedy Jehowa spuścił na Sodomę i Gomorę deszcz siarki i ognia; spadł on z nieba, od Jehowy+. 25 W ten sposób Bóg zniszczył te miasta, cały ten okręg, wszystkich mieszkańców oraz wszelką roślinność+. 26 A żona Lota, która szła za nim, zaczęła się oglądać za siebie i zamieniła się w słup soli+.
27 Abraham wstał wczesnym rankiem i udał się na miejsce, gdzie poprzednio stał przed Jehową+. 28 Kiedy spojrzał w stronę Sodomy i Gomory, i na cały Okręg Jordanu, zobaczył przerażający widok — z ziemi unosił się gęsty dym, jakby dym z pieca+. 29 Bóg więc pamiętał o Abrahamie, gdy niszczył miasta tego okręgu, w pobliżu których mieszkał Lot — wyprowadził Lota z miejsca skazanego na zagładę+.
30 Później Lot opuścił Coar+, bo bał się w nim zostać, i razem ze swoimi dwiema córkami przeniósł się w góry+. Zamieszkał z nimi w jaskini. 31 I starsza z córek odezwała się do młodszej: „Nasz ojciec jest stary, a w tej krainie nie ma mężczyzny, który by z nami współżył, jak to jest w zwyczaju na całej ziemi. 32 Chodź, damy naszemu ojcu wina do picia, położymy się z nim i w ten sposób zachowamy ród naszego ojca”.
33 Tej nocy upiły więc ojca winem, a potem przyszła starsza córka i się z nim położyła. Ale on nie wiedział, kiedy się położyła ani kiedy wstała. 34 Następnego dnia starsza powiedziała do młodszej: „Ostatniej nocy to ja położyłam się z ojcem. Upijmy go winem także dzisiaj wieczorem. Wtedy ty pójdziesz i się z nim położysz. Dzięki temu zachowamy ród naszego ojca”. 35 Upiły więc ojca również tej nocy, po czym przyszła młodsza i się z nim położyła. Ale on nie wiedział, kiedy się położyła ani kiedy wstała. 36 I obie córki Lota zaszły w ciążę ze swoim ojcem. 37 Starsza urodziła syna i dała mu na imię Moab+. Jest on ojcem dzisiejszych Moabitów+. 38 Młodsza też urodziła syna i nazwała go Ben-Ammi. Jest on ojcem dzisiejszych Ammonitów+.
20 Abraham przeniósł+ swój obóz do ziemi Negeb i zamieszkał między Kadeszem+ a Szur+. Przez jakiś czas przebywał* też w Gerarze+. 2 Tam Abraham mawiał o Sarze, swojej żonie: „To moja siostra”+. Dlatego Abimelech*, król Geraru, polecił przyprowadzić ją do siebie+. 3 W nocy Bóg przyszedł do Abimelecha we śnie i rzekł: „Zaraz umrzesz, bo wziąłeś kobietę+, która jest mężatką i należy do innego mężczyzny”+. 4 Ponieważ jednak Abimelech nie zbliżył się do niej*, powiedział: „Jehowo, czy zabijesz niewinny* naród? 5 Przecież ten człowiek mi mówił: ‚To moja siostra’, a ona mówiła: ‚To mój brat’. Działałem w dobrej wierze i nie wiedziałem, że robię coś złego*”. 6 Wtedy prawdziwy Bóg rzekł do niego we śnie: „Wiem, że działałeś w dobrej wierze, dlatego nie dopuściłem, żebyś zgrzeszył przeciwko mnie, i nie pozwoliłem ci jej dotknąć. 7 Teraz oddaj żonę temu mężczyźnie, bo on jest prorokiem+. Będzie za tobą błagał+ i pozostaniesz przy życiu. Ale jeśli jej nie oddasz, to wiedz, że na pewno umrzesz — ty i wszyscy twoi domownicy”.
8 Abimelech wstał wcześnie rano, zwołał swoich sług i wszystko im opowiedział. A oni bardzo się przestraszyli. 9 Potem Abimelech wezwał Abrahama i rzekł do niego: „Coś ty nam zrobił? Czym zawiniłem przeciwko tobie, że sprowadziłeś na mnie i na moje królestwo tak wielki grzech? Nie postąpiłeś ze mną właściwie”. 10 I zapytał jeszcze: „Dlaczego to zrobiłeś?”+. 11 Abraham odparł: „Bo pomyślałem sobie: ‚Tutaj na pewno nikt nie boi się Boga i zabiją mnie z powodu mojej żony’+. 12 A poza tym ona naprawdę jest moją siostrą — córką mojego ojca, tylko z innej matki. I została moją żoną+. 13 Dlatego gdy Bóg kazał mi wyruszyć w drogę z domu mojego ojca+, poprosiłem ją: ‚Okaż mi lojalną miłość i w każdym miejscu, do którego przyjdziemy, mów, że jestem twoim bratem’”+.
14 Wtedy Abimelech dał Abrahamowi owce i bydło, służących i służące. Zwrócił mu też jego żonę, Sarę. 15 Abimelech rzekł również: „Moja ziemia stoi przed tobą otworem. Mieszkaj, gdzie tylko chcesz”. 16 A do Sary powiedział: „Daję twojemu bratu+ 1000 srebrników. Dla twoich domowników i dla wszystkich innych jest to dowód twojej niewinności*. Jesteś uwolniona od niesławy”. 17 I Abraham zaczął błagać prawdziwego Boga, a Bóg uzdrowił Abimelecha, jego żonę i jego niewolnice i te zaczęły rodzić dzieci. 18 Bo z powodu Sary, żony Abrahama, Jehowa sprawił, że wszystkie kobiety w domu Abimelecha były niepłodne*+.
21 Jehowa zwrócił uwagę na Sarę, tak jak powiedział, i Jehowa uczynił dla niej to, co obiecał+. 2 Sara zaszła więc w ciążę+ i urodziła sędziwemu Abrahamowi syna. Stało się to dokładnie w czasie zapowiedzianym przez Boga+. 3 Abraham nadał swojemu synowi, którego urodziła Sara, imię Izaak+. 4 Gdy Izaak miał osiem dni, Abraham obrzezał go zgodnie z poleceniem Boga+. 5 Abraham miał 100 lat, kiedy urodził mu się syn Izaak. 6 Wtedy Sara rzekła: „Bóg dał mi powód do śmiechu. Każdy, kto o tym usłyszy, będzie się ze mną* śmiał”. 7 I dodała: „Komu by przyszło do głowy powiedzieć do Abrahama: ‚Sara na pewno będzie karmiła dzieci piersią’? A jednak urodziłam mu syna, chociaż jest już w podeszłym wieku”.
8 Dziecko podrosło i zostało odstawione od piersi. W tym dniu Abraham wyprawił wielką ucztę. 9 A Sara widziała, że syn, którego Abrahamowi urodziła Egipcjanka Hagar+, wyśmiewa się z Izaaka+. 10 Zwróciła się więc do Abrahama: „Wypędź tę niewolnicę i jej syna, bo syn tej niewolnicy nie będzie dziedzicem razem z moim synem, Izaakiem!”+. 11 Ale Abrahamowi bardzo się nie podobało to, co Sara powiedziała o jego synu+. 12 Wtedy Bóg rzekł do Abrahama: „Nie złość się na to, co Sara mówi o chłopcu i o twojej niewolnicy. Posłuchaj jej*, bo obiecane ci potomstwo przyjdzie przez Izaaka+. 13 Ale jeśli chodzi o syna tej niewolnicy+, sprawię, że od niego też będzie się wywodził naród+, ponieważ jest on twoim potomkiem”.
14 Dlatego Abraham wstał wcześnie rano, wziął chleb i bukłak wody i dał Hagar. Włożył jej to na ramiona, a potem odprawił ją razem z synem+. Hagar więc odeszła i tułała się po pustkowiu w okolicach Beer-Szeby+. 15 Kiedy woda w bukłaku się wyczerpała, Hagar zostawiła syna pod krzewem, 16 a sama odeszła na odległość strzału z łuku, usiadła i powiedziała: „Nie chcę patrzeć, jak mój syn umiera”. I zaczęła głośno płakać.
17 Bóg usłyszał głos chłopca+ i anioł Boży zawołał z nieba do Hagar+: „Dlaczego płaczesz, Hagar? Nie bój się. Bóg usłyszał głos twojego syna dobiegający z miejsca, gdzie go zostawiłaś. 18 Wstań, podnieś chłopca i podtrzymaj go ręką. Sprawię, że stanie się ojcem wielkiego narodu”+. 19 Wtedy Bóg otworzył jej oczy i zobaczyła studnię z wodą. Podeszła więc do niej i napełniła bukłak, i dała chłopcu pić. 20 A Bóg był z chłopcem+, gdy ten dorastał. Żył on na pustkowiu i z czasem został łucznikiem. 21 Zamieszkał na pustkowiu Paran+, a jego matka wzięła dla niego żonę z ziemi egipskiej.
22 W tym czasie Abimelech* razem z Pikolem, dowódcą swojego wojska, powiedział do Abrahama: „Bóg jest z tobą we wszystkim, co robisz+. 23 Teraz więc przysięgnij mi tu na Boga, że nie dopuścisz się zdrady wobec mnie ani moich potomków i że w stosunku do mnie i kraju, w którym mieszkasz, będziesz tak samo lojalny* jak ja wobec ciebie”+. 24 Abraham odpowiedział: „Przysięgam”.
25 Jednak Abraham poskarżył się Abimelechowi, że jego słudzy siłą przejęli studnię z wodą+. 26 Abimelech odparł: „Nie wiem, kto to zrobił. Nie mówiłeś mi o tym, a ja do dzisiaj nic na ten temat nie słyszałem”. 27 Wtedy Abraham dał Abimelechowi owce oraz bydło i zawarli ze sobą przymierze. 28 A gdy Abraham wydzielił z trzody siedem owieczek, 29 Abimelech zapytał go: „Dlaczego wydzieliłeś siedem owieczek?”. 30 Abraham odrzekł: „Przyjmij ode mnie tych siedem owieczek jako świadectwo, że to ja wykopałem tę studnię”. 31 Dlatego nazwał to miejsce Beer-Szeba*+, bo tam obaj złożyli przysięgę. 32 Po zawarciu przymierza+ w Beer-Szebie Abimelech razem z Pikolem, dowódcą swojego wojska, wrócił do ziemi filistyńskiej+. 33 Potem Abraham zasadził w Beer-Szebie tamaryszek i tam wzywał imienia Jehowy+ — Boga, który istnieje wiecznie+. 34 I Abraham przebywał* w ziemi filistyńskiej przez długi czas*+.
22 Po tych wydarzeniach prawdziwy Bóg poddał Abrahama próbie+. Rzekł do niego: „Abrahamie!”, a ten odpowiedział: „Słucham!”. 2 Wtedy Bóg przemówił: „Weź, proszę, swojego jedynego syna, Izaaka+, którego tak kochasz+, i idź do ziemi Moria+. Tam ofiaruj go jako całopalenie na górze, którą ci wskażę”.
3 Abraham wstał więc wcześnie rano i osiodłał osła. Zabrał ze sobą dwóch sług oraz Izaaka, swojego syna. Narąbał też drewna na całopalenie i wyruszył do miejsca, które mu wskazał prawdziwy Bóg. 4 Trzeciego dnia podniósł oczy i z daleka ujrzał to miejsce. 5 I powiedział do sług: „Zostańcie tu z osłem, a ja i syn pójdziemy tam oddać cześć Bogu. Potem do was wrócimy”.
6 Abraham wziął drewno na całopalenie i włożył je Izaakowi na plecy. Wziął też ogień oraz nóż i dalej poszli sami. 7 Izaak odezwał się do swojego ojca, Abrahama: „Ojcze!”. Ten odpowiedział: „Słucham, synu”. Wtedy on zapytał: „Mamy ogień i drewno, ale gdzie jest owca na całopalenie?”. 8 Abraham odrzekł: „Bóg zapewni owcę na całopalenie+, mój synu”. I obaj szli dalej.
9 Gdy w końcu dotarli na miejsce, które wskazał prawdziwy Bóg, Abraham zbudował tam ołtarz i ułożył na nim drewno. Związał Izaakowi ręce i nogi i położył go na ołtarzu na tym drewnie+. 10 Potem Abraham wyciągnął rękę i wziął nóż, by zabić swojego syna+. 11 Lecz anioł Jehowy zawołał do niego z nieba: „Abrahamie, Abrahamie!”, na co ten odpowiedział: „Słucham!”. 12 A on przemówił: „Nie zabijaj chłopca ani nie rób mu żadnej krzywdy, bo teraz naprawdę wiem, że boisz się Boga, gdyż nie odmówiłeś mi swojego syna, jedynaka”+. 13 Wtedy Abraham zobaczył barana zaplątanego rogami w pobliskich zaroślach. Wziął więc tego barana i złożył go na całopalenie zamiast syna. 14 I nazwał to miejsce Jehowa-Jireh*. Dlatego do dzisiaj się mówi: „Na swojej górze Jehowa zapewni to, co konieczne”+.
15 I anioł Jehowy po raz drugi zawołał z nieba do Abrahama: 16 „‚Przysięgam na samego siebie’, oświadcza Jehowa+, ‚że ponieważ to uczyniłeś i nie odmówiłeś mi swojego syna, jedynaka+, 17 na pewno będę ci błogosławił i na pewno rozmnożę twoje potomstwo* jak gwiazdy na niebie i jak ziarnka piasku na brzegu morza+. I twoje potomstwo* zdobędzie miasta* swoich nieprzyjaciół+. 18 Dzięki twojemu potomstwu*+ wszystkie narody ziemi otrzymają* błogosławieństwo — dlatego że posłuchałeś mojego głosu’”+.
19 Potem Abraham wrócił do swoich sług i poszli razem do Beer-Szeby+. I Abraham dalej tam mieszkał.
20 Później doniesiono Abrahamowi: „Milka urodziła twojemu bratu Nachorowi synów+: 21 pierworodnego Uca, jego brata Buza i Kemuela, który został ojcem Arama, 22 oraz Keseda, Chaza, Pildasza, Jidlafa i Betuela”+. 23 Betuel został ojcem Rebeki+. Tych ośmiu synów Milka urodziła Nachorowi, bratu Abrahama. 24 Jego nałożnica* o imieniu Reuma też urodziła synów: Tebacha, Gachama, Tachasza i Maakę.
23 Sara przeżyła 127 lat. Tyle trwało jej życie+. 2 Sara umarła w Kiriat-Arbie+, czyli w Hebronie+, w ziemi Kanaan+. I Abraham zaczął ją opłakiwać. 3 Potem odszedł od ciała swojej zmarłej żony i odezwał się do synów Heta+: 4 „Jestem wśród was cudzoziemcem i osiedleńcem+. Sprzedajcie mi kawałek waszej ziemi, gdzie mógłbym pochować zmarłą żonę”. 5 Synowie Heta odpowiedzieli Abrahamowi: 6 „Posłuchaj nas, panie. Jesteś dla nas naczelnikiem Bożym*+. Możesz pochować swoją żonę w najwspanialszym z naszych grobowców. Nikt z nas nie odmówi ci miejsca na grobowiec dla twojej żony”.
7 Wtedy Abraham wstał, pokłonił się tamtejszym mieszkańcom, synom Heta+, 8 i powiedział do nich: „Jeśli się zgadzacie*, żebym pochował tutaj swoją żonę, to posłuchajcie mnie. Poproście Efrona, syna Cochara, 9 żeby sprzedał mi jaskinię Machpela, która należy do niego i znajduje się na skraju jego pola. Niech sprzeda mi ją w waszej obecności za tyle srebra, ile jest warta+, żebym miał gdzie pochować żonę”+.
10 A Hetyta Efron siedział wśród synów Heta. Odpowiedział więc Abrahamowi tak, że słyszeli to synowie Heta oraz wszyscy, którzy wchodzili przez bramę miasta+: 11 „Nie, panie! Posłuchaj, daję ci to pole razem z jaskinią. Daję ci to na oczach mojego ludu. Pochowaj tam swoją żonę”. 12 Wtedy Abraham pokłonił się tamtejszym mieszkańcom 13 i w ich obecności zwrócił się do Efrona: „Posłuchaj mnie, proszę! Dam ci za pole tyle, ile jest warte. Weź to srebro ode mnie, żebym mógł tam pochować żonę”.
14 W końcu Efron rzekł do Abrahama: 15 „Panie, posłuchaj. Ten kawałek ziemi jest wart 400 syklów* srebra, ale przecież cena nie jest dla nas ważna. Pochowaj więc swoją żonę”. 16 Abraham zgodził się na propozycję Efrona i odważył mu taką ilość srebra, o jakiej wspomniał on w obecności synów Heta — 400 syklów* srebra według wagi przyjętej przez kupców+. 17 W ten sposób potwierdzono, że pole Efrona w Machpeli niedaleko Mamre — pole razem z jaskinią i wszystkimi drzewami, które rosły w obrębie jego granic — 18 przeszło na własność Abrahama. Odbyło się to w obecności synów Heta i wszystkich wchodzących przez bramę miasta. 19 Potem Abraham pochował swoją żonę, Sarę, w jaskini na polu Machpela niedaleko Mamre, Hebronu, w ziemi Kanaan. 20 Tak więc synowie Heta przekazali Abrahamowi pole wraz z jaskinią, która miała służyć jako miejsce pochówku+.
24 Abraham był już w podeszłym wieku, a Jehowa we wszystkim mu błogosławił+. 2 Pewnego dnia Abraham powiedział do swojego sługi, najstarszego z domowników, który zarządzał całym jego majątkiem+: „Włóż, proszę, rękę pod moje udo* 3 i przysięgnij na Jehowę, Boga nieba i ziemi, że nie weźmiesz dla mojego syna żony spośród kobiet Kanaanu, w którym mieszkam+. 4 Idź do mojego kraju i do moich krewnych+ i znajdź żonę dla mojego syna Izaaka”.
5 Sługa jednak zapytał: „A jeśli ta kobieta nie będzie chciała tu ze mną przyjść? Czy mam wtedy zabrać twojego syna do ziemi, z której wyszedłeś?”+. 6 Abraham mu odpowiedział: „Nie, nie wolno ci go tam zabrać+. 7 Jehowa, Bóg niebios, który wyprowadził mnie z domu mojego ojca i z ziemi moich krewnych+, rozmawiał ze mną i przysiągł mi+: ‚Twojemu potomstwu+ dam tę ziemię’+. On pośle przed tobą swojego anioła+ i na pewno znajdziesz tam+ żonę dla mojego syna. 8 Ale gdyby ta kobieta nie chciała przyjść z tobą, będziesz zwolniony z przysięgi. Tylko nie wolno ci zabrać tam mojego syna”. 9 Wówczas sługa włożył rękę pod udo Abrahama, swojego pana, i przysiągł spełnić jego życzenie+.
10 Sługa wziął więc od swojego pana 10 wielbłądów i różne podarunki, a potem wyruszył w drogę do Mezopotamii, do miasta Nachora. 11 Kiedy dotarł do studni za miastem, zatrzymał się, żeby wielbłądy mogły odpocząć*. Było to pod wieczór, gdy kobiety wychodziły czerpać wodę. 12 Wtedy zaczął się modlić: „Jehowo, Boże mojego pana Abrahama, proszę, zapewnij mi dzisiaj powodzenie i okaż mojemu panu lojalną miłość. 13 Stoję teraz przy źródle, a młode kobiety z tego miasta wychodzą, żeby czerpać wodę. 14 Niech ta, do której powiem: ‚Daj mi, proszę, napić się z twojego dzbana’ i która odpowie: ‚Napij się, a ja napoję też twoje wielbłądy’, będzie tą, którą wybierzesz dla swojego sługi Izaaka. Po tym poznam, że okazałeś mojemu panu lojalną miłość”.
15 Zanim skończył mówić, pojawiła się z dzbanem na ramieniu Rebeka, córka Betuela+, który był synem Milki+, żony Nachora+, brata Abrahama. 16 Była to bardzo piękna młoda kobieta, która nie współżyła jeszcze z żadnym mężczyzną. Zeszła do źródła i napełniła dzban wodą. Gdy odchodziła, 17 sługa szybko do niej podbiegł i powiedział: „Daj mi, proszę, łyk wody z twojego dzbana”. 18 A ona odpowiedziała: „Pij, mój panie”. Od razu zdjęła z ramienia dzban i dała mu pić. 19 Kiedy już zaspokoił pragnienie, zaproponowała: „Naczerpię też wody dla twoich wielbłądów, żeby się napiły do syta”. 20 Szybko więc wylała wodę z dzbana do poidła i biegała wiele razy do studni, by naczerpać wody dla wszystkich jego wielbłądów. 21 Przez cały czas sługa milczał zdumiony i patrzył na nią, zastanawiając się, czy Jehowa pobłogosławił jego podróż, czy nie.
22 Gdy wielbłądy się napiły, dał jej złoty kolczyk do nosa, ważący pół sykla*, oraz dwie złote bransoletki, ważące 10 syklów, 23 i spytał: „Czyją jesteś córką? Czy w domu twojego ojca znajdzie się dla nas miejsce na nocleg?”. 24 Odpowiedziała mu: „Jestem córką Betuela+, syna Milki i Nachora”+. 25 I dodała: „Mamy słomę i dużo paszy, jest też miejsce na nocleg”. 26 Wtedy mężczyzna ten padł na twarz przed Jehową 27 i rzekł: „Chwała Jehowie, Bogu mojego pana Abrahama, za to, że wciąż okazuje mojemu panu lojalną miłość i jest wobec niego wierny. Jehowa zaprowadził mnie do domu braci mojego pana”.
28 I ta młoda kobieta pobiegła opowiedzieć o wszystkim matce i innym domownikom. 29 A Rebeka miała brata o imieniu Laban+. Wybiegł on na spotkanie mężczyźnie, który czekał przy źródle. 30 Laban widział kolczyk do nosa oraz bransoletki na rękach Rebeki, swojej siostry, i słyszał od niej, co powiedział ten człowiek. Dlatego od razu podszedł do niego, gdy ten nadal stał przy wielbłądach koło źródła, 31 i odezwał się: „Chodź, błogosławiony przez Jehowę. Czemu wciąż tu stoisz? Przygotowałem dla ciebie dom i miejsce dla wielbłądów”. 32 Wówczas ten mężczyzna wszedł do domu, a on* rozsiodłał wielbłądy i dał im słomy oraz paszy. A dla tego mężczyzny i jego towarzyszy przyniesiono wodę do umycia nóg. 33 Potem postawiono przed nim jedzenie, ale on oświadczył: „Nie będę jadł, dopóki nie powiem ci, po co przyszedłem”. Laban rzekł: „Mów!”.
34 Wtedy zaczął opowiadać: „Jestem sługą Abrahama+. 35 Jehowa hojnie błogosławi mojemu panu i uczynił go bardzo bogatym, bo daje mu owce i bydło, srebro i złoto, służących i służące oraz wielbłądy i osły+. 36 Poza tym Sara, żona mojego pana, gdy już się zestarzała, urodziła mu syna+, a mój pan da mu wszystko, co posiada+. 37 Dlatego kazał mi przysiąc i powiedział: ‚Dla mojego syna nie wolno ci wziąć żony spośród kobiet Kanaanu, w którym mieszkam+. 38 Pójdziesz do domu mojego ojca i do mojej rodziny+ i stamtąd weźmiesz żonę dla mojego syna’+. 39 Ale ja zapytałem: ‚A jeśli ta kobieta nie będzie chciała ze mną przyjść?’+. 40 On odparł: ‚Jehowa, któremu służę*+, pośle z tobą swojego anioła+ i na pewno pobłogosławi twoją podróż. I weźmiesz żonę dla mojego syna z mojej rodziny, z domu mojego ojca+. 41 Ale jeśli dotrzesz do moich krewnych, a oni nie dadzą ci tej kobiety, wtedy będziesz zwolniony ze złożonej mi przysięgi’+.
42 „Gdy przyszedłem dzisiaj do źródła, pomodliłem się: ‚Jehowo, Boże mojego pana Abrahama, jeśli zechcesz pobłogosławić moją podróż, 43 to niech się stanie tak: Stoję teraz przy źródle. Kiedy przyjdzie tu młoda kobieta+ naczerpać wody, powiem do niej: „Daj mi, proszę, napić się trochę wody z twojego dzbana”. 44 Jeżeli odpowie: „Napij się, a ja naczerpię też wody dla twoich wielbłądów”, to niech ta kobieta będzie tą, którą Jehowa wybrał dla syna mojego pana’+.
45 „Zanim skończyłem się modlić, pojawiła się Rebeka z dzbanem na ramieniu, zeszła do źródła i zaczęła czerpać wodę. Wtedy poprosiłem ją: ‚Daj mi się napić’+. 46 Ona więc szybko zdjęła z ramienia dzban i powiedziała: ‚Napij się+, a ja dam też wody twoim wielbłądom’. Kiedy się napiłem, ona napoiła moje wielbłądy. 47 Potem zapytałem ją: ‚Czyją jesteś córką?’, na co odparła: ‚Jestem córką Betuela, syna Nachora i Milki’. Założyłem jej kolczyk do nosa i bransoletki na ręce+. 48 I padłem na twarz przed Jehową, i wysławiałem Jehowę — Boga mojego pana Abrahama+ — który poprowadził mnie właściwą drogą, żebym wziął córkę brata mojego pana na żonę dla jego syna. 49 Powiedzcie mi więc, czy chcecie okazać mojemu panu lojalną miłość i wierność — żebym wiedział, czy mam pójść gdzie indziej, czy nie*”+.
50 Na to Laban i Betuel odrzekli: „Ponieważ dzieje się to za sprawą Jehowy, nie nam o tym decydować*. 51 Masz przed sobą Rebekę. Weź ją i idź. Niech zostanie żoną syna twojego pana, tak jak powiedział Jehowa”. 52 Gdy sługa Abrahama to usłyszał, od razu pokłonił się Jehowie do ziemi. 53 Zaczął wyjmować przedmioty ze srebra i ze złota oraz szaty i dawał je Rebece. Wręczył też kosztowne podarunki jej bratu i matce. 54 Potem jadł i pił razem z mężczyznami, którzy z nim byli. I spędzili tam noc.
Kiedy rano wstał, poprosił: „Pozwólcie mi wrócić do mojego pana”. 55 Na to brat i matka Rebeki odparli: „Niech ta dziewczyna zostanie z nami przynajmniej 10 dni. Później może pójść”. 56 Ale on rzekł: „Nie zatrzymujcie mnie, skoro Jehowa pobłogosławił moją podróż. Pozwólcie mi wrócić do mojego pana”. 57 Wtedy zaproponowali: „Zawołajmy dziewczynę i zapytajmy ją, co o tym myśli”. 58 Gdy zawołali Rebekę i spytali: „Czy chcesz pójść z tym człowiekiem?”, odpowiedziała: „Tak, chcę”.
59 Wyprawili więc w drogę Rebekę, swoją siostrę+, oraz jej mamkę*+, a także sługę Abrahama i jego ludzi. 60 Pobłogosławili Rebekę i powiedzieli do niej: „Nasza siostro, obyś została matką milionów* i niech twoje potomstwo zdobędzie miasta* tych, którzy go nienawidzą”+. 61 Potem Rebeka i jej służące wsiadły na wielbłądy i pojechały za tym sługą. Tak zabrał on Rebekę i ruszył w drogę.
62 Izaak mieszkał w ziemi Negeb+. Pewnego razu, gdy wrócił z drogi prowadzącej do Beer-Lachaj-Roj+, 63 poszedł na pole, żeby porozmyślać+. Zapadał już wieczór. Nagle zobaczył zbliżające się wielbłądy! 64 Kiedy Rebeka spojrzała przed siebie i ujrzała Izaaka, szybko zsiadła z wielbłąda. 65 Zapytała sługę: „Kim jest ten mężczyzna, który idzie do nas przez pole?”. Sługa odparł: „To mój pan”. Wtedy wzięła chustę i się zasłoniła. 66 A sługa opowiedział Izaakowi o wszystkim, co zrobił. 67 Potem Izaak wprowadził Rebekę do namiotu swojej matki, Sary+. Tak pojął Rebekę za żonę. I pokochał ją+, i znalazł pocieszenie po stracie matki+.
25 Abraham ponownie się ożenił, a jego żona miała na imię Ketura. 2 Z czasem urodziła mu Zimrana, Jokszana, Medana, Midiana+, Jiszbaka i Szuacha+.
3 Jokszan został ojcem Szeby i Dedana.
Synami Dedana byli: Aszszurim, Letuszim i Leummim*.
4 Synami Midiana byli: Efa, Efer, Chanoch, Abida i Eldaa.
Wszyscy oni byli potomkami Ketury.
5 Abraham cały swój majątek dał Izaakowi+. 6 Natomiast synom, których urodziły mu nałożnice*, dał dary i jeszcze za swego życia wysłał ich na Wschód*, z dala od swojego syna Izaaka+. 7 Abraham żył 175 lat. 8 Umarł w późnej starości, sędziwy i zadowolony ze swego życia. Dołączył do swojego ludu*. 9 Izaak i Ismael, jego synowie, pochowali go w jaskini Machpela niedaleko Mamre, na polu Efrona, syna Hetyty Cochara+, 10 na polu, które Abraham kupił od synów Heta. Został pochowany tam, gdzie jego żona Sara+. 11 Po śmierci Abrahama Bóg dalej błogosławił jego synowi Izaakowi+, który mieszkał w pobliżu Beer-Lachaj-Roj+.
12 Oto dzieje Ismaela+, syna Abrahama, którego urodziła mu Egipcjanka Hagar+, służąca Sary.
13 To są imiona synów Ismaela, od których zostały nazwane ich rody: Nebajot+, pierworodny Ismaela, a także Kedar+, Adbeel, Mibsam+, 14 Miszma, Duma, Massa, 15 Chadad, Tema, Jetur, Nafisz i Kedma. 16 To właśnie są imiona synów Ismaela, od których pochodzą nazwy ich osad i obozów* — imiona 12 naczelników ich rodów+. 17 Ismael przeżył 137 lat i umarł, dołączył do swojego ludu*. 18 Jego potomkowie obozowali od Chawili+ koło Szur+, leżącego niedaleko Egiptu, aż po Asyrię. Osiedlili się w pobliżu wszystkich swoich braci*+.
19 Oto dzieje Izaaka, syna Abrahama+.
Ojcem Izaaka był Abraham. 20 Izaak miał 40 lat, gdy wziął sobie za żonę Rebekę, córkę Aramejczyka Betuela+ z Paddan-Aram, siostrę Aramejczyka Labana. 21 Izaak błagał Jehowę w sprawie swojej żony, ponieważ była niepłodna. Jehowa wysłuchał jego prośby i Rebeka zaszła w ciążę. 22 I synowie w jej łonie zaczęli ze sobą walczyć+, dlatego powiedziała: „Jeśli mam tak cierpieć, to po co mi żyć?”. Zwróciła się więc do Jehowy. 23 A Jehowa rzekł jej: „W twoim łonie są dwa narody+ i wyjdą z ciebie dwa odrębne ludy+. Jeden naród będzie silniejszy od drugiego+, a starszy będzie służył młodszemu”+.
24 Gdy nadszedł czas porodu, okazało się, że w jej łonie były bliźnięta. 25 Syn, który urodził się pierwszy, był cały czerwony i pokryty owłosieniem jak płaszczem+. Nazwano go więc Ezaw*+. 26 Potem urodził się jego brat, który trzymał Ezawa za piętę+. Nazwano go więc Jakub*+. Gdy Rebeka ich urodziła, Izaak miał 60 lat.
27 Kiedy chłopcy podrośli, Ezaw stał się umiejętnym myśliwym+ i często chodził polować, Jakub natomiast był człowiekiem spokojnym* i spędzał dużo czasu w namiotach+. 28 Izaak kochał Ezawa, bo lubił dziczyznę, którą on mu przynosił, a Rebeka kochała Jakuba+. 29 Pewnego razu, gdy Jakub gotował jakąś potrawę, Ezaw wrócił z pola bardzo zmęczony. 30 I odezwał się do Jakuba: „Proszę cię, daj mi szybko trochę* tego czerwonego*, bo padam z nóg*!”. Dlatego nazwano go też Edom*+. 31 Jakub odrzekł: „Sprzedaj mi najpierw swoje prawo pierworodnego!”+. 32 Ezaw odparł: „I tak umieram! Po co mi to pierworództwo?”. 33 Jakub jednak powiedział: „Najpierw mi przysięgnij!”. I Ezaw przysiągł, i sprzedał mu swoje prawo pierworodnego+. 34 Wtedy Jakub dał Ezawowi chleb i potrawę z soczewicy, a ten najadł się i napił. Potem wstał i odszedł. W ten sposób Ezaw wzgardził prawem pierworodnego.
26 I znowu w tej krainie zapanował głód, podobnie jak za dni Abrahama+. Izaak udał się więc do Abimelecha*, króla Filistynów, do Geraru. 2 Wówczas ukazał mu się Jehowa i rzekł: „Nie idź do Egiptu. Zamieszkaj w ziemi, którą ci wskażę. 3 Przebywaj w niej jako cudzoziemiec+, a ja dalej będę z tobą i będę ci błogosławił, bo tobie i twojemu potomstwu dam wszystkie te ziemie+. I spełnię przysięgę, którą złożyłem twojemu ojcu, Abrahamowi+: 4 ‚Rozmnożę twoje potomstwo jak gwiazdy na niebie+ i dam mu wszystkie te ziemie+. I dzięki twojemu potomstwu otrzymają* błogosławieństwo wszystkie narody ziemi’+. 5 Stanie się tak dlatego, że Abraham słuchał mojego głosu i stosował się do moich wymagań, nakazów, ustaw i praw”+. 6 Izaak zamieszkał więc w Gerarze+.
7 Gdy miejscowi mężczyźni dopytywali się o Rebekę, która była bardzo piękna+, odpowiadał: „To moja siostra”+. Bał się przyznać, że jest jego żoną, bo myślał sobie: „Mogą mnie zabić z powodu Rebeki”. 8 Po pewnym czasie Abimelech, król Filistynów, wyglądając przez okno, zobaczył, jak Izaak czule przytula swoją żonę, Rebekę+. 9 Abimelech natychmiast wezwał Izaaka i rzekł: „Przecież ona jest twoją żoną! Czemu powiedziałeś, że to twoja siostra?”. Izaak odrzekł: „Bo się bałem, że mnie zabiją z jej powodu”+. 10 Lecz Abimelech wykrzyknął: „Jak mogłeś nam to zrobić?!+ Mało brakowało, a ktoś z ludu zabrałby twoją żonę i z nią spał. I ściągnąłbyś na nas winę!”+. 11 Wtedy Abimelech ogłosił całemu ludowi: „Każdy, kto tknie tego człowieka i jego żonę, zostanie ukarany śmiercią!”.
12 Potem Izaak zaczął siać ziarno w tej ziemi i jeszcze w tym samym roku zebrał 100 razy więcej, niż zasiał, ponieważ Jehowa mu błogosławił+. 13 Cały czas dobrze mu się powodziło, gromadził majątek, aż stał się człowiekiem bardzo zamożnym. 14 Miał stada owiec i bydła oraz liczną służbę+, dlatego Filistyni zaczęli mu zazdrościć.
15 Pozasypywali więc ziemią wszystkie studnie, które wykopali słudzy jego ojca, Abrahama, gdy ten jeszcze żył+. 16 I Abimelech powiedział do Izaaka: „Przenieś się gdzie indziej, bo stałeś się o wiele potężniejszy od nas”. 17 Wtedy Izaak wyprowadził się stamtąd, rozbił obóz w dolinie* Geraru+ i tam zamieszkał. 18 Odkopał studnie, które wykopano za dni jego ojca, Abrahama, a które Filistyni pozatykali po jego śmierci+. I przywrócił im nazwy nadane kiedyś przez jego ojca+.
19 Gdy słudzy Izaaka kopali w tej dolinie*, znaleźli studnię z czystą wodą. 20 I pasterze z Geraru zaczęli się kłócić z pasterzami Izaaka. „Ta woda jest nasza!” — mówili. Ponieważ spierali się o tę studnię, Izaak nadał jej nazwę Esek*. 21 Zaczęli też kopać inną studnię i o nią także się pokłócili. Dlatego Izaak nadał jej nazwę Sitna*. 22 Później przeniósł się stamtąd i wykopał kolejną studnię, o którą już się nie spierali. Nadał jej więc nazwę Rechobot* i powiedział: „Wszystko to dzięki Jehowie, który dał nam tak dużo miejsca i pobłogosławił nas w tej ziemi wieloma potomkami”+.
23 Potem udał się stamtąd do Beer-Szeby+. 24 Tej nocy ukazał mu się Jehowa i przemówił do niego: „Jestem Bogiem Abrahama, twojego ojca+. Nie bój się+, bo jestem z tobą i będę ci błogosławił, i pomnożę twoje potomstwo ze względu na mojego sługę Abrahama”+. 25 Izaak zbudował tam ołtarz i wzywał imienia Jehowy+. Tam też rozbił swój namiot+, a jego słudzy wykopali studnię.
26 Później przyszedł do niego z Geraru Abimelech z Achuzzatem, swoim doradcą, i Pikolem, dowódcą swego wojska+. 27 Izaak powiedział do nich: „Po co do mnie przyszliście? Przecież mnie nienawidzicie i wypędziliście mnie od siebie”. 28 A oni odrzekli: „Wyraźnie widzimy, że Jehowa jest z tobą+. Dlatego postanowiliśmy ci powiedzieć: ‚Zwiążmy się przysięgą i zawrzyjmy przymierze+, 29 że nie uczynisz nam nic złego, tak jak my nie skrzywdziliśmy ciebie. Z naszej strony zaznałeś tylko dobra i odesłaliśmy cię w pokoju. Jehowa ci teraz błogosławi’”. 30 Wtedy przygotował dla nich ucztę, a oni jedli i pili. 31 Następnego ranka wstali wcześnie i złożyli sobie przysięgę+. Potem Izaak wyprawił ich w drogę i odeszli w pokoju.
32 Tego dnia przyszli do Izaaka słudzy i powiedzieli, że w studni, którą wykopali+, znaleźli wodę. 33 Nazwał ją więc Sziba*. Dlatego to miasto aż po dziś dzień nazywa się Beer-Szeba*+.
34 A Ezaw, kiedy skończył 40 lat, wziął sobie za żonę Judytę, córkę Hetyty Beeriego, oraz Basemat, córkę Hetyty Elona+. 35 Przysparzały one Izaakowi i Rebece wielu zmartwień*+.
27 Gdy Izaak się zestarzał i prawie już nie widział, wezwał do siebie swojego starszego syna, Ezawa+, i zwrócił się do niego: „Synu!”, a ten odpowiedział: „Jestem!”. 2 Izaak mówił dalej: „Zestarzałem się i nie wiem, jak długo jeszcze pożyję. 3 Weź więc, proszę, swoją broń, swój kołczan i łuk, i idź coś dla mnie upolować+. 4 Potem przyrządź moją ulubioną potrawę, która tak mi smakuje, i przynieś mi ją do zjedzenia, żebym mógł* cię pobłogosławić, zanim umrę”.
5 A Rebeka słyszała, co Izaak mówił do Ezawa. Kiedy Ezaw wyszedł, żeby upolować coś dla ojca+, 6 Rebeka zwróciła się do Jakuba+: „Właśnie słyszałam, jak twój ojciec powiedział do twojego brata, Ezawa: 7 ‚Upoluj coś i przyrządź dla mnie smaczną potrawę, żebym mógł ją zjeść i pobłogosławić cię przed Jehową, zanim umrę’+. 8 A teraz, mój synu, posłuchaj mnie uważnie i zrób, co ci powiem+. 9 Idź, proszę, i weź ze stada dwa najdorodniejsze koźlęta, a ja przygotuję z nich smaczną potrawę dla twojego ojca, taką, jaką lubi. 10 Zaniesiesz ją ojcu do zjedzenia, żeby przed śmiercią mógł cię pobłogosławić”.
11 Jakub odezwał się do Rebeki: „Przecież mój brat, Ezaw, jest owłosiony+, a ja nie. 12 Co będzie, jeśli ojciec mnie dotknie?+ Na pewno pomyśli, że z niego drwię, i zamiast otrzymać błogosławieństwo, ściągnę na siebie przekleństwo”. 13 Wtedy jego matka rzekła do niego: „Niech na mnie spadnie przekleństwo przeznaczone dla ciebie, synu. Po prostu zrób, co ci powiedziałam. Idź i przynieś mi te koźlęta”+. 14 Poszedł więc po nie i przyniósł je matce, a ona przyrządziła smaczną potrawę, jaką lubił jego ojciec. 15 Potem Rebeka znalazła w domu najlepsze szaty swojego starszego syna, Ezawa, i ubrała w nie Jakuba, młodszego syna+. 16 A na ręce i nieowłosioną część szyi nałożyła mu skóry koźląt+. 17 Następnie dała Jakubowi chleb i potrawę, którą przygotowała+.
18 On więc wszedł do ojca i odezwał się: „Ojcze!”, na co ten odrzekł: „Słucham! Którym z moich synów jesteś?”. 19 Jakub odpowiedział: „To ja, Ezaw, twój pierworodny+. Zrobiłem, jak kazałeś. Usiądź, proszę, i zjedz trochę dziczyzny, którą przygotowałem, żebyś mógł* mnie pobłogosławić”+. 20 Wtedy Izaak zapytał: „Jak ci się udało tak szybko coś upolować, mój synu?”. A on odparł: „Jehowa, twój Bóg, sprawił, że natknąłem się na zwierzynę”. 21 Wówczas Izaak rzekł do Jakuba: „Synu, podejdź, proszę, żebym mógł cię dotknąć i przekonać się, czy naprawdę jesteś moim synem Ezawem”+. 22 Jakub podszedł więc do Izaaka, a ten dotknął go i powiedział: „Głos jest głosem Jakuba, ale ręce są rękami Ezawa”+. 23 Nie rozpoznał go, bo jego ręce były owłosione jak ręce Ezawa, jego brata. Dlatego go pobłogosławił+.
24 I znowu zapytał: „Naprawdę jesteś moim synem Ezawem?”. „Tak” — odpowiedział Jakub. 25 Na to Izaak rzekł: „Daj mi, synu, trochę tej dziczyzny do zjedzenia, a później cię pobłogosławię*”. Jakub mu ją podał, a on jadł. Przyniósł mu też wina i on pił. 26 Potem Izaak, jego ojciec, powiedział do niego: „Podejdź, proszę, i pocałuj mnie, mój synu”+. 27 Jakub podszedł więc i go pocałował, a on poczuł zapach jego szat+. Wtedy go pobłogosławił, mówiąc:
„Zapach mojego syna jest jak zapach pola, które pobłogosławił Jehowa. 28 Oby prawdziwy Bóg dał ci rosę z nieba+, żyzną ziemię+ oraz obfitość zboża i młodego wina+. 29 Niech ci służą ludy i niech ci się nisko kłaniają narody. Panuj nad swoimi braćmi i niech ci się nisko kłaniają synowie twojej matki+. Przeklęty niech będzie każdy, kto cię przeklina, a błogosławiony każdy, kto cię błogosławi”+.
30 Gdy tylko Izaak skończył błogosławić Jakuba i Jakub od niego wyszedł, Ezaw wrócił z polowania+. 31 I on też zajął się przyrządzaniem smacznej potrawy. Przyniósł ją ojcu i powiedział: „Wstań, ojcze, i zjedz trochę dziczyzny, którą przygotowałem, żebyś mógł* mnie pobłogosławić”. 32 Wtedy Izaak, jego ojciec, zapytał: „Kim jesteś?”, na co on odparł: „To ja, Ezaw, twój pierworodny”+. 33 A Izaak zaczął się cały trząść i rzekł: „Kto więc upolował zwierzynę i mi ją przyniósł? Zjadłem ją, zanim przyszedłeś, i go pobłogosławiłem. Nikt nie może już tego zmienić!”.
34 Kiedy Ezaw usłyszał słowa ojca, rozgoryczony zaczął bardzo głośno krzyczeć i prosił: „Pobłogosław i mnie, mój ojcze!”+. 35 Ale on rzekł: „Twój brat przyszedł podstępnie, żeby uzyskać błogosławieństwo przeznaczone dla ciebie”. 36 Wtedy Ezaw wykrzyknął: „Nic dziwnego, że ma na imię Jakub*!+ Dwa razy zajął moje miejsce. Zabrał już moje pierworództwo+, a teraz moje błogosławieństwo!”+. I zapytał: „Czy dla mnie nie zachowałeś żadnego błogosławieństwa?”. 37 Ale Izaak odpowiedział Ezawowi: „Ustanowiłem go panem nad tobą+, wszystkich jego braci uczyniłem jego sługami i zapewniłem mu zboże i młode wino+. Czy zostało coś, co mógłbym ci dać, mój synu?”.
38 Na to Ezaw odrzekł: „Ojcze, czy masz tylko jedno błogosławieństwo? Pobłogosław i mnie, mój ojcze!”. I wybuchnął głośnym płaczem+. 39 A Izaak mu odpowiedział:
„Ziemia, na której zamieszkasz, nie będzie żyzna ani nie będzie na nią spadać rosa z nieba+. 40 I będziesz żył ze swojego miecza+ i służył swojemu bratu+. Lecz gdy się zniecierpliwisz, zrzucisz jego jarzmo ze swego karku”+.
41 Ezaw żywił wrogość do Jakuba z powodu błogosławieństwa, które on otrzymał od ojca+. I Ezaw powtarzał sobie: „Ojciec niedługo umrze*+. Potem zabiję mojego brata, Jakuba”. 42 Kiedy przekazano Rebece słowa jej starszego syna, Ezawa, od razu posłała po Jakuba, swojego młodszego syna, i powiedziała do niego: „Twój brat, Ezaw, planuje się zemścić i cię zabić*. 43 Teraz więc, synu, zrób, co ci powiem. Zbieraj się w drogę i uciekaj do Labana, mojego brata, do Charanu+. 44 Zamieszkaj u niego na pewien czas, aż twojemu bratu minie złość. 45 A gdy ochłonie z gniewu i zapomni, co mu zrobiłeś, poślę po ciebie i wrócisz stamtąd. Czemu miałabym stracić was obu w jednym dniu?”.
46 Potem Rebeka zaczęła mówić do Izaaka: „Obrzydło mi życie z powodu córek Heta+. Jeśli jeszcze Jakub weźmie za żonę Hetytkę, to nie mam po co żyć!”+.
28 Izaak wezwał więc Jakuba, pobłogosławił go i nakazał mu: „Nie wolno ci brać żony spośród Kananejek+. 2 Idź do Paddan-Aram, do domu Betuela, ojca twojej matki, i stamtąd weź sobie za żonę jedną z córek Labana+, brata twojej matki. 3 Bóg Wszechmocny będzie ci błogosławić i da ci liczne potomstwo, i staniesz się ojcem wielu ludów+. 4 Ciebie i twoje potomstwo obdarzy też błogosławieństwami, które obiecał Abrahamowi+. I będziesz mógł wziąć na własność ziemię, w której mieszkasz jako cudzoziemiec, a którą Abraham otrzymał od Boga”+.
5 Izaak wyprawił więc Jakuba w drogę i ten wyruszył do Paddan-Aram, do Labana, który był synem Aramejczyka Betuela+ i bratem Rebeki+, matki Jakuba i Ezawa.
6 Ezaw widział, że Izaak pobłogosławił Jakuba i wyprawił go do Paddan-Aram, aby stamtąd wziął sobie żonę, i że błogosławiąc go, nakazał mu: „Nie bierz sobie żony spośród córek Kananejczyków”+. 7 Ezaw widział też, że Jakub posłuchał ojca i matki i udał się do Paddan-Aram+. 8 Wtedy Ezaw uświadomił sobie, że kobiety kananejskie nie podobają się jego ojcu, Izaakowi+. 9 Dlatego poszedł do Ismaelitów* i wziął sobie jeszcze jedną żonę, Machalat, siostrę Nebajota. Była ona córką Ismaela, syna Abrahama+.
10 Jakub wyruszył z Beer-Szeby i szedł do Charanu+. 11 Po jakimś czasie, gdy słońce już zaszło, zatrzymał się na nocleg. Wziął jeden ze znajdujących się tam kamieni, podłożył go sobie pod głowę i zasnął+. 12 Przyśniły mu się schody*, które sięgały od ziemi aż do nieba, a aniołowie Boży wchodzili po nich i schodzili+. 13 Nad schodami ujrzał Jehowę, który przemówił:
„Ja jestem Jehowa, Bóg Abrahama, twojego ojca, i Bóg Izaaka+. Tę ziemię i miejsce, na którym leżysz, dam tobie i twojemu potomstwu+. 14 Twoje potomstwo na pewno będzie tak liczne jak drobinki ziemi+ i rozprzestrzenisz się na zachód i na wschód, na północ i na południe, i dzięki tobie oraz twojemu potomstwu otrzymają* błogosławieństwo wszystkie rodziny na ziemi+. 15 Jestem z tobą i będę cię strzegł, dokądkolwiek pójdziesz, i sprawię, że wrócisz do tej ziemi+. Nie opuszczę cię — na pewno spełnię swoją obietnicę”+.
16 Kiedy Jakub się obudził, powiedział: „Jehowa rzeczywiście jest na tym miejscu, a ja tego nie wiedziałem”. 17 I przestraszony dodał: „To miejsce naprawdę budzi lęk i respekt! To nic innego jak dom Boga+, brama niebios”+. 18 Jakub wstał więc wcześnie rano, wziął kamień, który miał pod głową, postawił go jako pomnik i polał oliwą+. 19 Dlatego nadał temu miejscu nazwę Betel*. Poprzednio to miasto nazywało się Luz+.
20 Potem Jakub złożył ślub, mówiąc: „Jeśli Bóg dalej będzie ze mną, będzie mnie ochraniał w tej podróży, dawał mi chleb i odzież 21 i sprawi, że bezpiecznie wrócę do domu mojego ojca, to wtedy Jehowa pokaże, że naprawdę jest moim Bogiem. 22 A ten kamień, który postawiłem jako pomnik, stanie się domem Boga+. I ze wszystkiego, co mi dasz, zawsze będę Ci oddawał dziesiątą część”.
29 Później Jakub wyruszył w dalszą drogę i wędrował na Wschód*. 2 Po pewnym czasie zobaczył na polu studnię przykrytą wielkim kamieniem. Leżały przy niej trzy stada owiec, bo z tej studni pasterze zwykle czerpali wodę dla zwierząt. 3 Gdy zebrały się tam już wszystkie stada, odtaczali kamień znad otworu studni i poili zwierzęta, po czym znowu ją zakrywali.
4 Jakub odezwał się do pasterzy: „Skąd jesteście, moi bracia?”, na co oni odrzekli: „Z Charanu”+. 5 Wtedy zapytał ich: „Czy znacie Labana+, wnuka Nachora?”+. „Znamy” — odparli. 6 Zapytał ich jeszcze: „Jak się miewa?”, a oni odpowiedzieli: „Dobrze. Właśnie idzie z owcami jego córka Rachela!”+. 7 Wówczas Jakub rzekł: „To dopiero środek dnia. Za wcześnie, żeby spędzać stada. Napójcie owce, a potem dalej je paście”. 8 Ale oni wyjaśnili: „Nie wolno nam tak zrobić, dopóki nie zbiorą się wszystkie stada. Dopiero wtedy odtoczymy kamień znad studni i napoimy owce”.
9 Kiedy jeszcze z nimi rozmawiał, przyszła Rachela z owcami swojego ojca, bo była pasterką. 10 Gdy Jakub zobaczył Rachelę z owcami Labana, brata swojej matki, od razu podszedł do studni, odtoczył kamień i napoił jego owce. 11 Potem pocałował Rachelę i wybuchnął głośnym płaczem. 12 Zaczął opowiadać Racheli, że jest krewnym* jej ojca i synem Rebeki. A ona pobiegła powiadomić o tym swojego ojca.
13 Gdy tylko Laban+ usłyszał o Jakubie, synu swojej siostry, wybiegł mu na spotkanie. Objął go i ucałował, i zaprowadził do swojego domu. Jakub opowiedział Labanowi o wszystkim, co się wydarzyło. 14 Laban rzekł do niego: „Naprawdę jesteś krwią z mojej krwi i kością z mojej kości”*. Jakub mieszkał więc u niego przez cały miesiąc.
15 Następnie Laban zapytał Jakuba: „Czy masz mi służyć za darmo tylko dlatego, że jesteś moim krewnym*?+ Powiedz mi, jakiej chcesz zapłaty?”+. 16 A Laban miał dwie córki: starszą o imieniu Lea i młodszą o imieniu Rachela+. 17 Lea miała oczy pozbawione blasku, natomiast Rachela była bardzo atrakcyjną, piękną kobietą. 18 Ponieważ Jakub zakochał się w Racheli, powiedział: „Jestem gotowy służyć ci siedem lat za twoją młodszą córkę, Rachelę”+. 19 Laban odrzekł: „Wolę dać ją tobie niż jakiemuś innemu mężczyźnie. Zostań więc u mnie”. 20 I Jakub służył za Rachelę siedem lat+, ale minęły mu one jak kilka dni — tak bardzo ją kochał.
21 Po tym czasie Jakub zwrócił się do Labana: „Daj mi ją za żonę, żebym z nią zamieszkał*, bo skończyły się już dni mojej służby”. 22 Wtedy Laban zaprosił wszystkich okolicznych mieszkańców i wyprawił ucztę. 23 Ale wieczorem wziął swoją córkę Leę i przyprowadził ją do Jakuba, żeby z nią współżył. 24 Laban dał Lei swoją służącą Zilpę+. 25 A rano Jakub zobaczył, że to Lea! Zapytał więc Labana: „Jak mogłeś mi to zrobić? Czy nie służyłem ci za Rachelę? Dlaczego mnie oszukałeś?”+. 26 Laban odpowiedział: „Nie mamy takiego zwyczaju, żeby młodszą kobietę wydawać za mąż wcześniej niż starszą. 27 Ten tydzień należy do Lei — spędź go z nią. Potem dostaniesz też Rachelę za kolejne siedem lat służby u mnie”+. 28 Jakub tak zrobił i spędził ten tydzień z Leą. Wtedy Laban dał mu za żonę Rachelę. 29 Laban dał Racheli swoją służącą Bilhę+.
30 Jakub współżył więc także z Rachelą, a kochał ją bardziej niż Leę. I służył u Labana przez dalsze siedem lat+. 31 Kiedy Jehowa zobaczył, że Lea jest niekochana*, sprawił, że mogła mieć dzieci*+, lecz Rachela była niepłodna+. 32 Lea zaszła w ciążę i urodziła syna. Dała mu na imię Ruben*+, bo powiedziała: „Jehowa zobaczył, że cierpię+. Teraz mój mąż mnie pokocha”. 33 I znowu zaszła w ciążę, i urodziła syna. Wówczas powiedziała: „Byłam niekochana, ale Jehowa mnie wysłuchał i dał mi jeszcze jednego syna”. I nazwała go Symeon*+. 34 Lea kolejny raz zaszła w ciążę, urodziła syna i rzekła: „Tym razem mój mąż przywiąże się do mnie, bo urodziłam mu trzech synów”. Dlatego dano mu imię Lewi*+. 35 I znów zaszła w ciążę, i urodziła syna. Powiedziała wtedy: „Tym razem będę sławić Jehowę”. Dlatego dała mu na imię Juda*+. Potem Lea przez jakiś czas nie rodziła dzieci.
30 Gdy Rachela zobaczyła, że nie może urodzić Jakubowi dzieci, zaczęła zazdrościć swojej siostrze i mówić do niego: „Daj mi dzieci, bo inaczej umrę”. 2 Jakub rozzłościł się na nią i powiedział: „Czy ja jestem Bogiem? To On nie daje ci dzieci*”. 3 Na to Rachela odparła: „Mam niewolnicę Bilhę+. Współżyj z nią, żeby urodziła dla mnie dzieci*. Te dzieci będą moje”. 4 Dała mu więc swoją służącą Bilhę za żonę i Jakub z nią współżył+. 5 Bilha zaszła w ciążę i urodziła Jakubowi syna. 6 Wówczas Rachela rzekła: „Bóg jest moim sędzią. On mnie wysłuchał i dał mi syna”. Dlatego nazwała go Dan*+. 7 Gdy Bilha jeszcze raz zaszła w ciążę i urodziła Jakubowi drugiego syna, 8 Rachela powiedziała: „Ze wszystkich sił walczyłam ze swoją siostrą i wygrałam!”. Nadała mu więc imię Naftali*+.
9 Kiedy Lea spostrzegła, że przestała rodzić dzieci, wzięła swoją służącą Zilpę i dała ją Jakubowi za żonę+. 10 I Zilpa urodziła Jakubowi syna. 11 Wtedy Lea zawołała: „Wszystko poszło po mojej myśli!”. Dlatego dała mu na imię Gad*+. 12 Potem Zilpa urodziła Jakubowi drugiego syna. 13 Wówczas Lea wykrzyknęła: „Co za szczęście! Teraz kobiety będą mnie nazywać szczęśliwą”+. Nadała mu więc imię Aszer*+.
14 A gdy trwały żniwa pszenicy, Ruben+ szedł przez pole i znalazł tam mandragory*. Przyniósł je Lei, swojej matce. Rachela powiedziała wtedy do Lei: „Daj mi, proszę, trochę mandragor twojego syna”. 15 Lea odparła: „Nie wystarczy ci, że zabrałaś mi męża?+ Chcesz jeszcze zabrać mandragory mojego syna?”. Ale Rachela zaproponowała: „To zróbmy tak: Daj mi mandragory twojego syna, a Jakub spędzi z tobą dzisiejszą noc”.
16 Kiedy Jakub wracał wieczorem z pola, Lea wyszła mu na spotkanie i powiedziała: „To ze mną będziesz współżył, bo zapłaciłam za ciebie mandragorami mojego syna”. I Jakub spędził z nią tę noc. 17 A Bóg wysłuchał Lei i ta zaszła w ciążę. Gdy urodziła Jakubowi piątego syna, 18 rzekła: „Bóg mnie nagrodził*, bo dałam mężowi swoją służącą”. Nazwała go więc Issachar*+. 19 I Lea znowu zaszła w ciążę, i urodziła Jakubowi szóstego syna+. 20 Powiedziała wówczas: „Bóg obdarzył mnie czymś dobrym. Wreszcie mój mąż spojrzy na mnie przychylniej*+, bo urodziłam mu sześciu synów”+. Dlatego nazwała go Zebulon*+. 21 Później urodziła córkę i dała jej na imię Dina+.
22 Potem Bóg zwrócił uwagę na Rachelę, wysłuchał jej i sprawił, że mogła mieć dzieci*+. 23 Zaszła w ciążę i kiedy urodziła syna, wykrzyknęła: „Bóg zdjął ze mnie hańbę!”+. 24 Nadała mu imię Józef*+, mówiąc: „Jehowa daje mi jeszcze jednego syna”.
25 A gdy Rachela urodziła Józefa, Jakub zaraz powiedział do Labana: „Pozwól mi wrócić do mojego domu, do mojego kraju+. 26 Daj mi moje żony i dzieci, za które u ciebie służyłem, bo chcę odejść. Dobrze wiesz, jak wiernie ci służyłem”+. 27 Wtedy Laban rzekł do niego: „Jeśli jesteś mi życzliwy, zostań. Wszystko wskazuje*, że Jehowa błogosławi mi ze względu na ciebie”. 28 I dodał: „Powiedz, jakiej chcesz zapłaty, a ja ci ją dam”+. 29 Jakub odrzekł: „Sam wiesz, jak wiernie ci służyłem i jak troszczyłem się o twoje stado+. 30 Niewiele miałeś, zanim przyszedłem, ale odkąd przybyłem, Jehowa ci błogosławi i twoje stado bardzo się rozrosło. Teraz chcę zadbać o własny dom”+.
31 „Co mam ci dać?” — zapytał Laban. Jakub odpowiedział: „Nic nie musisz mi dawać! Dalej będę pasł twoje stado i go strzegł+, jeśli zgodzisz się na jedną rzecz. 32 Przejrzę dzisiaj całe twoje stado. Wybierzesz z niego każdą owcę nakrapianą i łaciatą, każdego ciemnobrunatnego baranka oraz każdą łaciatą i nakrapianą kozę. Odtąd takie zwierzęta będą moją zapłatą+. 33 I kiedy pewnego dnia przyjdziesz obejrzeć moją zapłatę, przekonasz się o mojej uczciwości*. Jeżeli znajdziesz jakąś kozę, która nie jest nakrapiana ani łaciata, albo baranka, który nie jest ciemnobrunatny, będziesz mógł uważać każde takie zwierzę za skradzione przeze mnie”.
34 „Świetnie! Niech będzie, jak mówisz” — zgodził się Laban+. 35 Tego dnia zabrał kozły pręgowane i łaciate oraz wszystkie kozy nakrapiane i łaciate, każdą sztukę, na której było coś białego, i każdego ciemnobrunatnego baranka i dał pod opiekę swoim synom. 36 Potem kazał je wyprowadzić na odległość trzech dni drogi od Jakuba. A Jakub pasł pozostałe stada Labana.
37 Wtedy Jakub wziął świeżo ścięte gałązki styrakowca, drzewa migdałowego i platana i w niektórych miejscach zdarł z nich korę, tak że wyglądały na pokryte białymi cętkami. 38 Gałązki te położył w poidłach, żeby zwierzęta parzyły się przed nimi, gdy przyjdą pić wodę.
39 Tak więc zwierzęta parzyły się przed tymi gałązkami i rodziły im się jagnięta i koźlęta pręgowane, nakrapiane i łaciate. 40 Jakub oddzielał młode, a pozostałe zwierzęta ze stad Labana ustawiał przodem do zwierząt pręgowanych i wszystkich ciemnobrunatnych. Własne stada trzymał osobno, tak żeby nie łączyły się ze stadami Labana. 41 Za każdym razem, gdy parzyły się silne zwierzęta, Jakub wkładał do poideł gałązki, żeby zwierzęta mogły je widzieć. 42 Ale gdy parzyły się zwierzęta słabe, nie wkładał tam gałązek. Słabe więc zawsze dostawały się Labanowi, a silne Jakubowi+.
43 Jakub stał się bardzo zamożny. Zgromadził wielkie stada zwierząt, w tym wielbłądy i osły, miał też służących i służące+.
31 Po pewnym czasie Jakub usłyszał, jak synowie Labana mówili: „Jakub zabrał wszystko, co należało do naszego ojca, i dzięki temu zgromadził całe to bogactwo”+. 2 Gdy Jakub patrzył na Labana, widział po jego twarzy, że nie był on nastawiony do niego tak przychylnie jak dawniej+. 3 W końcu Jehowa rzekł do Jakuba: „Wróć do ziemi swoich ojców i do swoich krewnych+, a ja dalej będę z tobą”. 4 Wtedy Jakub posłał po Rachelę i Leę, żeby przyszły na pole, gdzie pasł swoją trzodę. 5 I powiedział im:
„Widzę, że wasz ojciec nie jest już do mnie nastawiony tak przychylnie jak dawniej+. Ale Bóg mojego ojca jest ze mną+. 6 Dobrze wiecie, że ze wszystkich sił służyłem waszemu ojcu+. 7 A on próbował mnie oszukać i dziesięć razy zmieniał moją zapłatę. Jednak Bóg nie pozwolił mnie skrzywdzić. 8 Kiedy wasz ojciec mówił: ‚Nakrapiane będą twoją zapłatą’, w całej trzodzie rodziły się zwierzęta nakrapiane. A kiedy mówił: ‚Pręgowane będą twoją zapłatą’, to rodziły się pręgowane+. 9 W ten sposób Bóg zabierał zwierzęta waszemu ojcu i dawał je mnie. 10 Pewnego razu, gdy nadszedł czas parzenia się zwierząt, zobaczyłem we śnie, że kozły pokrywające samice były pręgowane, nakrapiane i cętkowane+. 11 Wtedy anioł prawdziwego Boga rzekł do mnie we śnie: ‚Jakubie!’. ‚Słucham’ — odpowiedziałem. 12 A on mówił dalej: ‚Spójrz, proszę: wszystkie kozły pokrywające samice są pręgowane, nakrapiane i cętkowane, bo widziałem, jak postępuje z tobą Laban+. 13 Jestem prawdziwym Bogiem, który ukazał ci się w Betel+, gdzie namaściłeś pomnik i gdzie złożyłeś mi ślub+. Teraz wstań, odejdź z tego kraju i wróć do ziemi, w której się urodziłeś’”+.
14 Na to Rachela i Lea odezwały się do Jakuba: „Czy możemy jeszcze liczyć na jakieś dziedzictwo w domu naszego ojca? 15 Czy nie traktuje nas jak cudzoziemki, skoro nas sprzedał i żyje z pieniędzy, które za nas dostał?+ 16 Całe bogactwo, które Bóg zabrał ojcu, należy do nas i naszych dzieci+. Rób więc wszystko, co ci polecił Bóg”+.
17 Potem Jakub zebrał się do drogi i posadził dzieci i żony na wielbłądy+. 18 Wziął całe swe stado i cały dobytek, który nagromadził+ w Paddan-Aram, i wyruszył do swojego ojca, Izaaka, do ziemi Kanaan+.
19 W tym czasie Laban strzygł swoje owce. Rachela wykradła wtedy jego terafim*+. 20 A Jakub przechytrzył Aramejczyka Labana, bo nie powiedział mu, że zamierza od niego odejść. 21 Uciekł więc i przeprawił się przez Eufrat*+ ze wszystkim, co miał, po czym skierował się w stronę górzystego regionu Gilead+. 22 Trzeciego dnia Laban dowiedział się, że Jakub uciekł. 23 Wówczas wziął ze sobą swoich braci* i ruszył za nim w pościg. Po siedmiu dniach dogonił go w górzystym regionie Gilead. 24 A nocą Aramejczykowi Labanowi+ ukazał się we śnie Bóg+, który rzekł do niego: „Uważaj na to, co będziesz mówił Jakubowi”*+.
25 Jakub zdążył już rozbić swój namiot w górzystym regionie Gilead. Laban ze swoimi braćmi również rozłożył się obozem w tej okolicy. Laban podszedł do Jakuba 26 i rzekł: „Dlaczego to zrobiłeś? Dlaczego użyłeś podstępu i uprowadziłeś moje córki jak jeńców na wojnie? 27 Czemu potajemnie uciekłeś? Czemu mnie oszukałeś i nie powiedziałeś ani słowa? Przecież bym cię wyprawił w drogę w radosnej atmosferze, przy pieśniach, tamburynie i lirze*. 28 Ale ty nawet nie dałeś mi ucałować moich wnuków* i córek. Postąpiłeś głupio. 29 Mógłbym was surowo potraktować, lecz Bóg waszego ojca ostrzegł mnie zeszłej nocy: ‚Uważaj na to, co będziesz mówił Jakubowi’+. 30 Rozumiem, że odszedłeś, bo bardzo tęsknisz za domem swojego ojca. Dlaczego jednak ukradłeś moje posążki*?”+.
31 „Bałem się” — odparł Jakub. „Pomyślałem sobie, że mógłbyś mi siłą odebrać swoje córki. 32 Niech umrze ten, u kogo znajdziesz posążki. W obecności naszych braci przeszukaj moje rzeczy i zabierz, co twoje”. Ale Jakub nie wiedział, że te posążki ukradła Rachela. 33 Laban przeszukał namioty Jakuba, Lei i obu niewolnic+, ale nic nie znalazł. Po wyjściu z namiotu Lei poszedł do namiotu Racheli. 34 Tymczasem Rachela wzięła terafim, ukryła je w siodle wielbłąda i usiadła na nich. Laban przeszukał cały namiot, ale ich nie znalazł. 35 Wtedy Rachela odezwała się do ojca: „Nie gniewaj się, panie, ale nie mogę wstać przed tobą, bo mam dzisiaj kobiecą przypadłość”+. Laban więc wszystko starannie przeszukał, lecz nie znalazł terafim+.
36 Jakub rozgniewał się i zaczął robić wyrzuty Labanowi: „Jakie przestępstwo popełniłem? Za jakie grzechy mnie tak zawzięcie ścigasz? 37 Przetrząsnąłeś wszystkie moje rzeczy. Czy znalazłeś coś, co należy do ciebie? Połóż to tutaj przed moimi i twoimi braćmi i niech oni rozsądzą, kto z nas ma rację. 38 Przez te 20 lat, kiedy byłem u ciebie, twoje owce i kozy nie roniły+. I nigdy nie jadłem baranów z twojej trzody. 39 Jeśli jakieś twoje zwierzę zostało rozszarpane+, nie przynosiłem go do ciebie, ale sam pokrywałem stratę. A jeśli któreś zostało ukradzione — czy to w dzień, czy w nocy — żądałeś ode mnie odszkodowania. 40 W dzień dokuczał mi upał, a w nocy chłód i często nie mogłem zmrużyć oka+. 41 Spędziłem u ciebie 20 lat: 14 lat służyłem ci za twoje dwie córki i sześć lat za twoją trzodę. A ty dziesięć razy zmieniałeś moją zapłatę+. 42 Gdyby Bóg mojego ojca+, Bóg Abrahama — Ten, którego boi się Izaak*+ — nie był po mojej stronie, to byś mnie teraz odprawił z pustymi rękami. Ale Bóg widział moją udrękę i ciężką pracę. Dlatego upomniał cię zeszłej nocy”+.
43 Laban odpowiedział Jakubowi: „To są moje córki i to są moje dzieci. Ta trzoda też jest moja. I wszystko, na co patrzysz, należy do mnie i do moich córek. Jakże mógłbym dziś skrzywdzić moje córki i ich dzieci? 44 Chodź, zawrzyjmy ze sobą przymierze, które będzie świadectwem zgody między nami”. 45 Jakub wziął więc kamień i postawił go jako pomnik+. 46 Następnie polecił swoim braciom: „Nazbierajcie kamieni!”. I poznosili kamienie, usypali kopiec, a potem na nim jedli. 47 Laban zaczął go nazywać Jegar-Sahaduta*, a Jakub nazwał go Galeed*.
48 I Laban rzekł: „Ten kopiec jest dzisiaj świadectwem zgody między nami”. Dlatego dano mu nazwę Galeed+, 49 a także Micpa*, bo Laban powiedział: „Niech Jehowa nas obserwuje, kiedy będziemy z dala od siebie. 50 Jeżeli będziesz źle traktował moje córki i zaczniesz sobie brać inne żony, to pamiętaj: nawet jeśli nie zobaczy tego żaden człowiek, będzie to widział Bóg, który jest nam świadkiem”. 51 I Laban dodał: „To jest kopiec i pomnik, który postawiłem na znak przymierza między nami. 52 Ten kopiec i pomnik są świadkami+, że nie przekroczę ich po to, by cię skrzywdzić, i że ty ich nie przekroczysz, żeby mi wyrządzić krzywdę. 53 Niech rozsądza między nami Bóg Abrahama+ i Bóg Nachora, Bóg ich ojca”. A Jakub przysiągł na Tego, którego bał się jego ojciec, Izaak*+.
54 Potem Jakub złożył na górze ofiarę i zaprosił swoich braci na posiłek. Zjedli więc i przenocowali na tej górze. 55 Laban wstał wcześnie rano, ucałował swoje wnuki*+ oraz córki i je pobłogosławił+. Następnie wrócił do domu+.
32 Jakub poszedł dalej i po drodze spotkał aniołów Bożych. 2 Kiedy tylko ich zobaczył, wykrzyknął: „To obóz Boży!”. Dlatego nazwał to miejsce Machanaim*.
3 Później Jakub wysłał posłańców do swojego brata, Ezawa, który przebywał w ziemi Seir+, czyli w Edomie*+. 4 Polecił im: „Przekażcie mojemu panu, Ezawowi, taką wiadomość: ‚Twój sługa Jakub mówi: „Przez długi czas mieszkałem* u Labana+. 5 Mam teraz byki, osły, owce, a także służących i służące+. Chciałbym zyskać twoją przychylność, mój panie, dlatego wysyłam ci tę wiadomość”’”.
6 Po pewnym czasie posłańcy wrócili do Jakuba i poinformowali go: „Spotkaliśmy twojego brata, Ezawa, i on teraz idzie do ciebie, a z nim 400 mężczyzn”+. 7 Jakub bardzo się przestraszył, bo spodziewał się najgorszego+. Podzielił więc ludzi, którzy z nim byli, oraz owce, kozy, bydło i wielbłądy na dwa obozy. 8 Powiedział: „Jeśli Ezaw zaatakuje jeden obóz, to drugi będzie mógł uciec”.
9 Potem Jakub pomodlił się: „Jehowo, Boże mojego ojca Abrahama i Boże mojego ojca, Izaaka! Powiedziałeś mi: ‚Wróć do swojej ziemi i do swoich krewnych, a będę ci błogosławił’+. 10 Jestem niegodny lojalnej miłości i wierności, którą okazujesz swojemu słudze+, bo gdy przeprawiałem się przez Jordan, miałem tylko laskę, a teraz mam dwa obozy+. 11 Błagam Cię, wyzwól mnie+ z rąk mojego brata, Ezawa, bo boję się, że przyjdzie i napadnie na mnie+ i na matki z dziećmi. 12 Przecież powiedziałeś: ‚Z całą pewnością będę ci błogosławił i sprawię, że twoje potomstwo będzie jak ziarnka piasku morskiego, których nie można policzyć’”+.
13 I Jakub spędził tam noc. Potem z tego, co miał, przygotował dar dla swojego brata, Ezawa+: 14 200 kóz i 20 kozłów, 200 owiec i 20 baranów, 15 30 karmiących wielbłądzic z młodymi, 40 krów i 10 byków, 20 oślic i 10 osłów+.
16 Następnie przekazał swoim sługom jedno stado po drugim i rzekł: „Wyprzedźcie mnie i trzymajcie odstęp między stadami”. 17 Ponadto pierwszemu słudze polecił: „Gdy spotka cię mój brat, Ezaw, i zapyta, kto jest twoim panem, dokąd idziesz i czyje jest to stado, 18 wtedy powiesz: ‚Jestem niewolnikiem twojego sługi Jakuba, który idzie za nami. A te zwierzęta to dar wysłany tobie, Ezawie, mój panie’”+. 19 I to samo polecił też drugiemu i trzeciemu, i pozostałym sługom, którzy szli za stadami: „Tak właśnie macie odpowiadać, kiedy spotkacie Ezawa. 20 Macie mówić: ‚Twój sługa Jakub idzie za nami’”. Bo pomyślał sobie: „Jeśli wyślę mu wcześniej ten dar, to może go ułagodzę+ i gdy się potem spotkamy, przyjmie mnie życzliwie”. 21 Dlatego słudzy z darami poszli przed Jakubem, a on został na noc w obozie.
22 Jeszcze tej nocy wstał i wziął swoje dwie żony+, dwie służące+ oraz 11 synów, i przekroczył bród na Jabboku+. 23 Przeprawił ich więc przez potok*, przeniósł także wszystko, co miał.
24 Kiedy Jakub pozostał sam, pojawił się jakiś człowiek, który zaczął z nim walczyć. I walczył tak aż do świtu+. 25 Widząc, że nie może pokonać Jakuba, dotknął panewki jego stawu biodrowego, co spowodowało zwichnięcie tego stawu+. 26 Potem powiedział: „Puść mnie, bo wstał świt”. Ale Jakub odparł: „Nie puszczę cię, dopóki mnie nie pobłogosławisz”+. 27 Zapytał go więc: „Jak masz na imię?”, na co ten rzekł: „Jakub”. 28 Wtedy oświadczył: „Nie będziesz się już nazywał Jakub, lecz Izrael*+, bo walczyłeś z Bogiem+ i z ludźmi i w końcu zwyciężyłeś”. 29 A Jakub poprosił: „Powiedz mi, jak masz na imię”. Ale on odrzekł: „Czemu pytasz o moje imię?”+. I pobłogosławił go. 30 Dlatego Jakub nadał temu miejscu nazwę Peniel*+, gdyż powiedział: „Widziałem Boga twarzą w twarz, a mimo to przeżyłem*”+.
31 Słońce już świeciło, kiedy mijał Peniel*, utykając z powodu zwichniętego stawu biodrowego+. 32 Synowie Izraela po dziś dzień nie jadają ścięgna* przy stawie biodrowym, ponieważ w tym miejscu zostało dotknięte biodro Jakuba.
33 Jakub spojrzał przed siebie i zobaczył Ezawa, który nadchodził z 400 mężczyznami+. Rozdzielił więc dzieci między Leę, Rachelę i dwie służące+. 2 Służące z ich dziećmi ustawił na przedzie+, za nimi Leę i jej dzieci+, a z tyłu Rachelę+ i Józefa. 3 Sam wysunął się przed nich i zbliżając się do swego brata, siedem razy pokłonił mu się do ziemi.
4 A Ezaw wybiegł mu naprzeciw, objął go i ucałował. I obaj się rozpłakali. 5 Kiedy Ezaw zobaczył kobiety i dzieci, zapytał: „Kim one są dla ciebie?”. A Jakub odpowiedział: „To dzieci, którymi Bóg w swej życzliwości obdarzył twojego sługę”+. 6 Wtedy podeszły służące ze swoimi dziećmi i się pokłoniły. 7 Podeszła też Lea oraz jej dzieci i się pokłoniły, a na końcu podeszli i pokłonili się Józef i Rachela+.
8 Ezaw zapytał: „Dlaczego wysłałeś mi na spotkanie tych wszystkich ludzi ze stadami?”+. Jakub odrzekł: „Chciałem zyskać twoją przychylność, mój panie”+. 9 Na to Ezaw powiedział: „Bracie, mam wszystkiego pod dostatkiem+. Zatrzymaj to, co twoje”. 10 Lecz Jakub odparł: „Ależ nie. Jeśli zyskałem twoją przychylność, weź ode mnie ten dar. Gdy zobaczyłem twoją twarz, to jakbym zobaczył twarz Boga, bo przyjąłeś mnie życzliwie+. 11 Proszę cię, weź ten dar*, który ci przekazano+, ponieważ znalazłem uznanie u Boga i mam wszystko, czego potrzebuję”+. I nalegał na niego, aż w końcu Ezaw przyjął dar.
12 Później Ezaw powiedział: „Ruszajmy w drogę, ja cię poprowadzę”. 13 Ale Jakub odrzekł: „Mój pan wie, że dzieci są delikatne+. Mam też pod opieką owce i bydło karmiące młode. Gdyby je zbyt szybko popędzano przez jeden dzień, całe stado na pewno by padło. 14 Proszę, mój panie, idź przed swoim sługą, a ja będę szedł wolniej, tak żeby mogły nadążyć i zwierzęta, i dzieci. Spotkam się z tobą, mój panie, w Seirze”+. 15 Wtedy Ezaw zaproponował: „Pozwól, proszę, że zostawię ci kilku moich ludzi”. Jakub odpowiedział: „Nie ma takiej potrzeby, panie. Wystarczy mi twoja przychylność”. 16 Ezaw ruszył więc tego dnia w drogę powrotną do Seiru.
17 Jakub powędrował do Sukkot+ i zbudował sobie dom, a dla swojego stada postawił szałasy. Dlatego nadał temu miejscu nazwę Sukkot*.
18 Po powrocie z Paddan-Aram+ Jakub bezpiecznie dotarł do miasta Szechem+, które leży w ziemi Kanaan+, i w jego pobliżu rozłożył się obozem. 19 Od synów Chamora, ojca Szechema, kupił za 100 kesitów*+ kawałek pola, gdzie rozbił namiot. 20 Postawił tam ołtarz i nadał mu nazwę „Bóg jest Bogiem Izraela”+.
34 Dina, córka Jakuba i Lei+, miała zwyczaj wychodzić, żeby spędzać czas z dziewczętami z tej okolicy+. 2 Kiedy zobaczył ją Szechem, syn Chiwwity Chamora+, naczelnika tej krainy, porwał ją i zgwałcił. 3 I Dina* bardzo się spodobała Szechemowi*. Zakochał się w tej młodej kobiecie i zapewniał ją o swojej miłości*. 4 W końcu powiedział do swego ojca, Chamora+: „Zrób coś, żeby ta dziewczyna została moją żoną”.
5 Gdy Jakub usłyszał, że Szechem zgwałcił Dinę, jego synowie akurat byli ze stadami w polu. Jakub postanowił nic nie mówić, dopóki nie wrócą. 6 Później Chamor, ojciec Szechema, poszedł porozmawiać z Jakubem. 7 Kiedy synowie Jakuba dowiedzieli się, co się stało, natychmiast wrócili z pola. Poczuli się zranieni i wpadli w gniew, bo Szechem, gwałcąc córkę Jakuba, postąpił niegodziwie i ściągnął hańbę na Izraela+.
8 Chamor odezwał się do nich: „Mój syn Szechem całym sercem przylgnął* do waszej córki. Proszę, dajcie mu ją za żonę. 9 I zawierajmy między sobą małżeństwa* — dawajcie nam za żony wasze córki, a nasze córki bierzcie dla siebie+. 10 Cała nasza ziemia stoi przed wami otworem. Osiedlajcie się tu, mieszkajcie wśród nas i prowadźcie interesy”. 11 Wtedy Szechem zwrócił się do ojca i braci Diny: „Okażcie mi przychylność, a dam wam wszystko, o co poprosicie. 12 Możecie zażądać ode mnie bardzo wysokiej opłaty za narzeczoną i wielkiego daru+. Jestem gotów dać, cokolwiek sobie zażyczycie, tylko pozwólcie mi się ożenić z tą dziewczyną”.
13 A synowie Jakuba postanowili użyć podstępu wobec Szechema i jego ojca, Chamora, ponieważ zgwałcił Dinę, ich siostrę. 14 I odpowiedzieli im: „Nie możemy się na to zgodzić — nie możemy dać naszej siostry mężczyźnie, który nie jest obrzezany*+, bo byłaby to dla nas hańba. 15 Zgodzimy się na to tylko pod warunkiem, że staniecie się tacy jak my — że wszyscy wasi mężczyźni zostaną obrzezani+. 16 Potem będziemy wam dawać za żony nasze córki, a wasze brać dla siebie. Będziemy z wami mieszkać i staniemy się jednym ludem. 17 Ale jeśli nas nie posłuchacie i nie dacie się obrzezać, to zabierzemy naszą siostrę* i odejdziemy”.
18 Chamor+ i jego syn Szechem+ chętnie przystali na tę propozycję. 19 I ten młody człowiek nie zwlekał ze spełnieniem postawionego warunku+, bo córka Jakuba bardzo mu się podobała. A Szechem był najbardziej szanowany ze wszystkich w domu swojego ojca.
20 Chamor i Szechem poszli więc do bramy miasta i tak przemówili do mieszkających w nim mężczyzn+: 21 „Ludzie ci chcą żyć z nami w pokoju. Niech zamieszkają w naszej ziemi i prowadzą tu interesy — dla każdego wystarczy miejsca. Ich córki możemy brać sobie za żony, a im możemy dawać nasze+. 22 Musimy jednak spełnić pewien warunek. Zgodzą się zamieszkać wśród nas i stać się z nami jednym ludem, jeśli wszyscy nasi mężczyźni zostaną obrzezani, tak jak oni są obrzezani+. 23 Czy wtedy wszystko, co mają, ich majątek i zwierzęta, nie będzie nasze? Przyjmijmy więc ich warunek, a oni z nami zamieszkają”. 24 Wszyscy przechodzący przez bramę miasta usłuchali Chamora i Szechema i wszyscy mieszkający tam mężczyźni dali się obrzezać.
25 Jednak trzeciego dnia, gdy oni wciąż cierpieli ból, dwaj synowie Jakuba, Symeon i Lewi, bracia Diny+, wzięli swoje miecze, weszli do miasta, którego mieszkańcy niczego nie podejrzewali, i zabili wszystkich mężczyzn+. 26 Zabili też mieczem Chamora i jego syna Szechema. Potem zabrali Dinę z domu Szechema i odeszli. 27 A pozostali synowie Jakuba wpadli pomiędzy zabitych i splądrowali miasto za to, że zgwałcono ich siostrę+. 28 Zabrali owce, kozy, bydło i osły, i wszystko, cokolwiek było w mieście i na polu. 29 Zagrabili cały ich majątek, wzięli do niewoli wszystkie ich małe dzieci oraz żony i obrabowali ich domy.
30 Po tym, co się stało, Jakub powiedział do Symeona i Lewiego+: „Przez was będę miał poważne kłopoty*. Teraz mieszkańcy tej ziemi, Kananejczycy i Peryzzyci, znienawidzą mnie. Na pewno się zbiorą, żeby mnie zaatakować. A przecież jest nas niewielu, więc zginę razem ze swoim domem”. 31 Ale oni odparli: „Czy komukolwiek wolno traktować naszą siostrę jak prostytutkę?”.
35 Potem Bóg powiedział do Jakuba: „Ruszaj w drogę i idź do Betel+. Zamieszkaj tam i postaw ołtarz prawdziwemu Bogu, który ci się ukazał, gdy uciekałeś przed swoim bratem, Ezawem”+.
2 Wtedy Jakub zwrócił się do swoich domowników i wszystkich, którzy z nim byli: „Pozbądźcie się wizerunków cudzoziemskich bogów+, oczyśćcie się i zmieńcie odzież. 3 Zbierajmy się i chodźmy do Betel. Tam postawię ołtarz prawdziwemu Bogu, który wysłuchał mnie w dniu mojej udręki i był ze mną, dokądkolwiek szedłem”+. 4 Dali więc Jakubowi wszystkie wizerunki cudzoziemskich bogów, które mieli ze sobą, oraz kolczyki, które nosili w uszach, a Jakub zakopał* je pod wielkim drzewem niedaleko Szechem.
5 Kiedy podróżowali, Bóg wywołał wielki strach w okolicznych miastach i nie ścigano synów Jakuba. 6 W końcu Jakub razem ze wszystkimi swoimi ludźmi przybył do Luz+, czyli Betel, które znajduje się w ziemi Kanaan. 7 Zbudował tam ołtarz i nazwał to miejsce El-Betel*, bo gdy uciekał przed swoim bratem, tam objawił mu się prawdziwy Bóg+. 8 Po jakimś czasie umarła Debora+, mamka Rebeki, i pochowano ją pod dębem w pobliżu Betel. Dlatego Jakub nazwał go Allon-Bachut*.
9 Bóg jeszcze raz ukazał się Jakubowi, gdy ten wracał z Paddan-Aram, i go pobłogosławił. 10 Przemówił do niego: „Masz na imię Jakub+. Ale nie będziesz już nosił tego imienia — będziesz się nazywał Izrael”. I zaczął go nazywać Izrael+. 11 Bóg rzekł jeszcze do niego: „Jestem Bogiem Wszechmocnym+. Sprawię, że będziesz miał liczne potomstwo i staniesz się ojcem wielu narodów+. Od ciebie będą się wywodzić* królowie+. 12 Tobie i twojemu potomstwu dam ziemię, którą dałem Abrahamowi i Izaakowi”+. 13 Potem Bóg odszedł z miejsca, w którym z nim rozmawiał.
14 Jakub postawił tam kamienny pomnik i wylał na niego ofiarę płynną, jak też oliwę+. 15 Miejsce, gdzie Bóg z nim rozmawiał, Jakub znowu nazwał Betel+.
16 Po opuszczeniu Betel, kiedy byli jeszcze w pewnej odległości od Efratu, Rachela zaczęła rodzić. Miała bardzo ciężki poród. 17 Gdy cierpiała z powodu bólu, położna powiedziała do niej: „Nie bój się, bo i tym razem masz syna”+. 18 Ale Rachela umierała. Kiedy uchodziło z niej życie*, nadała dziecku imię Ben-Oni*, lecz jego ojciec nazwał je Beniamin*+. 19 Rachela umarła i została pochowana przy drodze do Efratu, czyli Betlejem+. 20 Jakub postawił na jej grobie słup, który stoi tam po dziś dzień.
21 Izrael ruszył w dalszą drogę i rozbił namiot za wieżą Eder. 22 Gdy przebywał w tej ziemi, pewnego razu Ruben poszedł do Bilhy, nałożnicy* swojego ojca, i współżył z nią. A Izrael się o tym dowiedział+.
Jakub miał 12 synów. 23 Synami, których urodziła mu Lea, byli: Ruben, pierworodny Jakuba+, Symeon, Lewi, Juda, Issachar i Zebulon. 24 Rachela urodziła Józefa i Beniamina. 25 Bilha, służąca Racheli, urodziła Dana i Naftalego. 26 A Zilpa, służąca Lei, urodziła Gada i Aszera. Są to synowie, którzy urodzili się Jakubowi w Paddan-Aram.
27 W końcu Jakub dotarł do swojego ojca, Izaaka, do Mamre+, do Kiriat-Arby, czyli Hebronu, gdzie zarówno Izaak, jak i Abraham mieszkali jako cudzoziemcy+. 28 Izaak żył 180 lat+. 29 Umarł w późnej starości, zadowolony ze swego życia*. Dołączył do swojego ludu*. Pochowali go jego synowie, Ezaw i Jakub+.
36 Oto dzieje Ezawa, czyli Edoma+.
2 Ezaw wziął sobie żony spośród kobiet Kanaanu: Adę+, córkę Hetyty Elona+, i Oholibamę+, córkę Any, wnuczkę Chiwwity Cibeona, 3 oraz Basemat+, córkę Ismaela, siostrę Nebajota+.
To są synowie Ezawa, którzy mu się urodzili w ziemi Kanaan. 6 Potem Ezaw wziął swoje żony, synów i córki, wszystkich domowników* oraz wszystkie zwierzęta i cały swój majątek, który nagromadził+ w Kanaanie, i odszedł od swojego brata, Jakuba, do innego kraju+. 7 Nie mogli już mieszkać razem, bo mieli tak wiele dóbr i tak liczne stada, że ziemia, w której przebywali*, nie mogła ich pomieścić. 8 Dlatego Ezaw zamieszkał w górzystym regionie Seir+. Ezaw jest też zwany Edomem+.
9 A oto dzieje Ezawa, ojca Edomitów, w górzystym regionie Seir+.
10 To są imiona synów Ezawa: Elifaz, syn Ady, żony Ezawa, oraz Reuel, syn Basemat, żony Ezawa+.
11 Synami Elifaza byli: Teman+, Omar, Cefo, Gatam i Kenaz+. 12 Elifaz, syn Ezawa, miał nałożnicę* o imieniu Timna. Po pewnym czasie urodziła ona Elifazowi Amaleka+. To są potomkowie Ady, żony Ezawa.
13 Synami Reuela byli: Nachat, Zerach, Szamma i Mizza. To są potomkowie Basemat+, żony Ezawa.
14 A synami Oholibamy, żony Ezawa, byli: Jeusz, Jalam i Korach. Oholibama była córką Any i wnuczką Cibeona.
15 Oto szejkowie*, którzy wywodzą się od Ezawa+ — synowie Elifaza, pierworodnego Ezawa: szejk Teman, szejk Omar, szejk Cefo, szejk Kenaz+, 16 szejk Korach, szejk Gatam i szejk Amalek. Ci synowie Elifaza byli szejkami+ w ziemi edomskiej. To są potomkowie Ady.
17 Oto synowie Reuela, syna Ezawa: szejk Nachat, szejk Zerach, szejk Szamma, szejk Mizza. Ci synowie Reuela byli szejkami w ziemi edomskiej+. To są potomkowie Basemat, żony Ezawa.
18 A to są synowie Oholibamy, żony Ezawa: szejk Jeusz, szejk Jalam, szejk Korach. To są szejkowie pochodzący od Oholibamy, żony Ezawa, córki Any.
19 To są potomkowie Ezawa, czyli Edoma+, a zarazem szejkowie.
20 Oto synowie Choryty Seira, mieszkańcy tej ziemi+: Lotan, Szobal, Cibeon, Ana+, 21 Diszon, Ecer i Diszan+. To są synowie Seira, którzy byli szejkami Chorytów w ziemi edomskiej.
22 Synami Lotana byli: Chori i Hemam. A siostrą Lotana była Timna+.
23 Synami Szobala byli: Alwan, Manachat, Ebal, Szefo i Onam.
24 Synami Cibeona+ byli: Ajja i Ana. To jest ten Ana, który znalazł gorące źródła na pustkowiu, gdy pasł osły swojego ojca, Cibeona.
25 A oto dzieci Any: syn Diszon i córka Oholibama.
26 Synami Diszona byli: Chemdan, Eszban, Jitran i Keran+.
27 Synami Ecera byli: Bilhan, Zaawan i Akan.
28 Synami Diszana byli: Uc i Aran+.
29 Oto szejkowie Chorytów: Lotan, Szobal, Cibeon, Ana, 30 Diszon, Ecer i Diszan+. Są to Choryci, którzy byli szejkami w ziemi Seir.
31 A oto królowie, którzy panowali w ziemi edomskiej+, zanim pierwszy król zaczął panować nad Izraelitami*+. 32 W Edomie panował Bela, syn Beora, a jego miasto nazywało się Dinhaba. 33 Po śmierci Beli panowanie objął Jobab, syn Zeracha z Bocry. 34 Po śmierci Jobaba panowanie objął Chuszam z ziemi Temanitów. 35 Po śmierci Chuszama panowanie objął Hadad, syn Bedada, który pokonał Midianitów+ na terytorium* Moabu, a jego miasto nazywało się Awit. 36 Po śmierci Hadada panowanie objął Samla z Masreki. 37 Po śmierci Samli panowanie objął Szaul z Rechobot nad rzeką. 38 Po śmierci Szaula panowanie objął Baal-Chanan, syn Achbora. 39 Po śmierci Baal-Chanana, syna Achbora, panowanie objął Hadar. Jego miasto nazywało się Pau, a jego żona miała na imię Mehetabel i była córką Matred, wnuczką Mezahaba*.
40 A oto szejkowie, którzy wywodzą się od Ezawa, wymienieni według ich rodzin i według miejsc, w których mieszkali: Timna, Alwa, Jetet+, 41 Oholibama, Ela, Pinon, 42 Kenaz, Teman, Mibcar, 43 Magdiel, Iram. To są szejkowie Edomu wymienieni według miejsc zamieszkania w ich ziemi+. To byli potomkowie Ezawa, ojca Edomitów+.
37 Jakub mieszkał w ziemi Kanaan, w której jego ojciec przebywał jako cudzoziemiec+.
2 Oto dzieje Jakuba.
Gdy jego syn Józef+ miał 17 lat, pasł owce+ razem z synami Bilhy+ i Zilpy+, żon swojego ojca. I Józef powiadomił ojca o ich złym postępowaniu. 3 A Izrael kochał Józefa bardziej niż wszystkich pozostałych synów+, bo urodził mu się na starość. I sprawił mu piękną* długą szatę. 4 Kiedy jego bracia zobaczyli, że ojciec kocha go bardziej niż ich, znienawidzili go i nie potrafili spokojnie z nim rozmawiać.
5 Jakiś czas później Józef miał sen, który opowiedział swoim braciom+, przez co znienawidzili go jeszcze bardziej. 6 Rzekł do nich: „Posłuchajcie, proszę, co mi się śniło. 7 Byliśmy na polu i wiązaliśmy snopy. Nagle mój snop się podniósł i stanął prosto, a wasze snopy otoczyły go i oddały mu pokłon”+. 8 Wtedy jego bracia odezwali się: „Masz zamiar obwołać się naszym królem? Chcesz nami rządzić?”+. Tak więc z powodu jego snu i tego, co mówił, zaczęli go nienawidzić jeszcze bardziej.
9 Później Józef znowu miał sen, który opowiedział braciom: „Tym razem śniło mi się, że kłaniało się przede mną słońce i księżyc, i 11 gwiazd”+. 10 Gdy w ich obecności opowiedział swój sen ojcu, ten go zganił: „Co ma znaczyć ten sen? Czy razem z twoją matką i braćmi mamy przyjść do ciebie i kłaniać ci się do ziemi?”. 11 Jego braci ogarnęła zazdrość+, jednak ojciec wziął sobie do serca słowa Józefa.
12 Potem jego bracia poszli paść stada ojca w pobliżu Szechem+. 13 Po pewnym czasie Izrael zwrócił się do Józefa: „Wiesz, że twoi bracia pasą stada blisko Szechem. Chciałbym, żebyś do nich poszedł”. Ten mu odrzekł: „Dobrze, pójdę!”. 14 Ojciec powiedział więc do niego: „Idź, proszę, i zobacz, jak się mają twoi bracia i czy wszystko w porządku ze stadami. Jak wrócisz, to mi o tym opowiesz”. Wtedy Józef wyruszył z doliny Hebronu+ w kierunku Szechem. 15 Później spotkał na polu pewnego mężczyznę, który zapytał go: „Czego szukasz?”. 16 „Szukam swoich braci” — odparł. „Wiesz może, gdzie pasą stada?” 17 Mężczyzna powiedział: „Odeszli stąd. Słyszałem, jak mówili: ‚Chodźmy do Dotanu’”. Józef poszedł więc za nimi do Dotanu i tam ich znalazł.
18 Bracia ujrzeli go z daleka i zanim do nich podszedł, zaczęli się zmawiać, żeby go zabić. 19 Mówili między sobą: „Patrzcie, idzie nasz wizjoner*!+ 20 Chodźcie, zabijmy go i wrzućmy do dołu na wodę. A potem powiemy, że pożarło go dzikie zwierzę. Wtedy zobaczymy, co zostanie z jego snów”. 21 Kiedy Ruben+ to usłyszał, próbował go uratować. Dlatego powiedział: „Nie zabijajmy go”*+. 22 Chciał go ocalić i zwrócić ojcu, dodał więc: „Nie przelewajcie krwi+. Wrzućcie go do tego dołu wodnego na pustkowiu, ale nie róbcie mu krzywdy”+.
23 Gdy tylko Józef przyszedł, bracia ściągnęli z niego piękną szatę, którą miał na sobie+, 24 chwycili go i wrzucili do dołu na wodę. W tym czasie dół był pusty.
25 Potem usiedli do posiłku. Kiedy podnieśli oczy, zobaczyli karawanę Ismaelitów+ idącą z Gileadu do Egiptu. Ich wielbłądy niosły labdanum*, balsam i żywiczną korę+. 26 Wtedy Juda odezwał się do swoich braci: „Co nam to da, jeśli zabijemy naszego brata i to zataimy?+ 27 Sprzedajmy go+ Ismaelitom i nie podnośmy na niego ręki. Przecież to nasz brat*”. I posłuchali go. 28 Gdy więc kupcy midianiccy+ przechodzili obok nich, bracia Józefa wyciągnęli go z dołu na wodę i sprzedali Ismaelitom za 20 srebrników+. A oni zaprowadzili go do Egiptu.
29 Kiedy powrócił Ruben i zobaczył, że w dole na wodę nie ma Józefa, rozdarł szaty. 30 Poszedł do braci i wykrzyknął: „Nie ma dziecka! Co ja teraz zrobię?”.
31 Zarżnęli więc kozła, wzięli szatę Józefa i umoczyli ją we krwi. 32 Potem posłali tę szatę ojcu z taką wiadomością: „Zobacz, co znaleźliśmy. Zechciej sprawdzić, czy to jest szata twojego syna, czy też nie”+. 33 Gdy Jakub ją obejrzał, wykrzyknął: „To szata mojego syna! Na pewno zaatakowało go i rozszarpało jakieś dzikie zwierzę!”. 34 Następnie rozdarł swoje szaty, włożył na biodra wór* i przez wiele dni opłakiwał syna. 35 Wszyscy jego synowie i córki próbowali go pocieszać, on jednak nie dawał się pocieszyć i mówił: „W żałobie po synu pójdę do grobu*!”+. I wciąż go opłakiwał.
36 A w Egipcie Midianici sprzedali Józefa Potyfarowi, który był dworzaninem faraona+, dowódcą straży przybocznej+.
38 Mniej więcej w tym czasie Juda odszedł od swoich braci i rozbił namiot w pobliżu miejsca, gdzie mieszkał Adullamita o imieniu Chira. 2 Juda zobaczył tam córkę Kananejczyka+, który miał na imię Szua. Wziął ją za żonę i z nią współżył. 3 A ona zaszła w ciążę i urodziła syna, którego Juda nazwał Er+. 4 I znowu zaszła w ciążę, urodziła syna i dała mu na imię Onan. 5 Potem urodziła jeszcze jednego syna i nazwała go Szela. Juda przebywał wtedy w Achzibie+.
6 Po pewnym czasie Juda wziął dla Era, swojego pierworodnego, żonę o imieniu Tamar+. 7 Lecz postępowanie Era, pierworodnego Judy, było złe w oczach Jehowy, dlatego Jehowa go uśmiercił. 8 W związku z tym Juda powiedział do Onana: „Współżyj z żoną swojego brata, zawrzyj z nią małżeństwo lewirackie*, żeby przedłużyć ród swojego brata*”+. 9 Ale Onan wiedział, że dziecko, które spłodzi, nie będzie uważane za jego+. Kiedy więc współżył z żoną brata, wylewał swe nasienie na ziemię, żeby nie przedłużyć jego rodu+. 10 To, co robił, było złe w oczach Jehowy, dlatego również jego uśmiercił+. 11 Juda zwrócił się do swojej synowej, Tamar: „Pozostań wdową i mieszkaj w domu swojego ojca, dopóki nie dorośnie mój syn Szela”. Bo pomyślał sobie: „On też może umrzeć jak jego bracia”+. Tamar odeszła więc i zamieszkała w domu swojego ojca.
12 Jakiś czas później umarła żona Judy, córka Szuy+. Kiedy Juda skończył obchodzić żałobę, razem ze swoim przyjacielem Chirą z Adullamu+ wyruszył do Timny+, gdzie byli jego postrzygacze owiec. 13 Powiedziano wtedy Tamar: „Twój teść wybiera się do Timny, żeby strzyc swoje owce”. 14 Gdy tylko Tamar o tym usłyszała, zdjęła ubranie wdowy, zasłoniła twarz i okryła się chustą, po czym usiadła w bramie miasta Enaim, które leży przy drodze do Timny. Zrobiła tak, bo widziała, że Szela dorósł, a jeszcze nie dano mu jej za żonę+.
15 Kiedy Juda ją zobaczył, wziął ją za prostytutkę, ponieważ miała zakrytą twarz. 16 Zszedł z drogi, zbliżył się do niej i nie wiedząc, że to jego synowa+, powiedział: „Chciałbym, żebyś ze mną współżyła”. Ona jednak odparła: „A co mi za to dasz?”. 17 „Przyślę ci koźlę z mojego stada” — zaproponował. Lecz ona spytała: „Czy dasz mi coś w zastaw, dopóki nie przyślesz koźlęcia?”. 18 Na to on odrzekł: „Co mam ci dać w zastaw?”. Odpowiedziała: „Twój sygnet+, sznur i laskę, którą trzymasz w ręku”. Dał jej więc to wszystko i z nią współżył, a ona zaszła w ciążę. 19 Potem Tamar wstała i wróciła do siebie. Zdjęła chustę i włożyła ubranie wdowy.
20 A Juda za pośrednictwem swojego przyjaciela Adullamity+ posłał tej kobiecie koźlę, żeby odebrać od niej zastaw. Jednak on jej nie znalazł. 21 I wypytywał miejscowych mężczyzn: „Gdzie w Enaim jest ta prostytutka świątynna, która siedziała przy drodze?”. Ale oni odpowiadali: „Nigdy tu nie było prostytutki świątynnej”. 22 W końcu wrócił do Judy i powiedział: „Nie znalazłem jej, a poza tym tamtejsi mężczyźni mówili, że nigdy tam nie było żadnej prostytutki”. 23 Na to Juda rzekł: „Niech sobie wszystko zatrzyma, bo jak będziemy jej dalej szukać, to ściągniemy na siebie hańbę. W każdym razie ja posłałem koźlę, ale ty jej nie znalazłeś”.
24 Jednak jakieś trzy miesiące później doniesiono Judzie: „Tamar, twoja synowa, postąpiła jak prostytutka i teraz jest w ciąży”. Wtedy Juda powiedział: „Wyprowadźcie ją i spalcie*”+. 25 Kiedy ją wyprowadzano, posłała do swojego teścia taką wiadomość: „Jestem w ciąży z mężczyzną, do którego należą te rzeczy”. I dodała: „Sprawdź, proszę, do kogo należy ten sygnet, sznur i laska”+. 26 Juda je obejrzał i oświadczył: „Ona jest bardziej prawa niż ja, ponieważ nie dałem jej za żonę mojemu synowi Szeli”+. Potem Juda już więcej z nią nie współżył.
27 Gdy nadszedł czas porodu, okazało się, że w jej łonie były bliźnięta. 28 Kiedy rodziła, jedno z dzieci wyciągnęło rączkę, a położna od razu obwiązała ją szkarłatną nicią i powiedziała: „Ten wyszedł pierwszy”. 29 Gdy tylko cofnął rączkę, wyszedł jego brat, a ona wykrzyknęła: „Co za przejście sobie zrobiłeś!”. Dlatego dano mu na imię Perec*+. 30 Potem urodził się jego brat, na którego ręce była szkarłatna nić, i nazwano go Zerach+.
39 Ismaelici+ zaprowadzili Józefa do Egiptu+. Tam kupił go od nich Egipcjanin Potyfar+, dworzanin faraona, dowódca straży przybocznej. 2 Lecz Jehowa był z Józefem+, dzięki czemu dobrze mu się wiodło. I powierzono mu nadzór nad domem jego pana, Egipcjanina. 3 A jego pan zobaczył, że Jehowa jest z Józefem i że Jehowa zapewnia mu powodzenie we wszystkich działaniach.
4 Józef zyskał sobie przychylność Potyfara, który ustanowił go swoim osobistym sługą. Powierzył mu nadzór nad całym domem i wszystkim, co posiadał. 5 Od tego czasu Jehowa ze względu na Józefa błogosławił domowi Egipcjanina — Jehowa błogosławił wszystkiemu, co miał on w domu i na polu+. 6 W końcu Potyfar powierzył opiece Józefa cały swój majątek. I o nic już się nie martwił. Interesowało go tylko to, co było do jedzenia. A Józef był mężczyzną przystojnym i dobrze zbudowanym.
7 Po pewnym czasie żona Potyfara zaczęła pożądliwie spoglądać na Józefa i mówić do niego: „Chodź ze mną do łóżka”. 8 Ale on nie chciał tego zrobić i tak odpowiadał żonie swojego pana: „Mój pan o nic się nie martwi, bo wszystko w tym domu powierzył mojej opiece. 9 Dał mi tu władzę nad wszystkimi i niczego mi nie zabronił, tylko ciebie nie mogę tknąć, bo jesteś jego żoną. Jak mógłbym zrobić coś tak podłego i zgrzeszyć przeciwko Bogu?”+.
10 I chociaż dzień po dniu próbowała uwieść Józefa, on jednak jej nie uległ — nie chciał z nią współżyć, a nawet spędzać czasu. 11 Lecz pewnego dnia, kiedy wszedł do domu, żeby wykonać swoją pracę, nie było tam nikogo ze służby. 12 Wtedy chwyciła go za szatę i powiedziała: „Chodź ze mną do łóżka!”. Ale on zostawił swoją szatę w jej ręku i wybiegł z domu. 13 Gdy zobaczyła, że zostawił szatę w jej ręku i uciekł, 14 zaczęła wołać do domowników: „Patrzcie! Ten Hebrajczyk, którego przyprowadził mój mąż, chciał zrobić z nas pośmiewisko. Przyszedł, żeby mnie zgwałcić, ale ja zaczęłam krzyczeć na cały głos. 15 Jak tylko usłyszał, że krzyczę, zostawił swoją szatę i uciekł”. 16 I trzymała tę szatę przy sobie, aż do domu wrócił Potyfar, pan Józefa.
17 Wtedy opowiedziała mu to samo: „Ten hebrajski sługa, którego do nas przyprowadziłeś, przyszedł do mnie, żeby zrobić ze mnie pośmiewisko. 18 Ale kiedy zaczęłam krzyczeć, zostawił swoją szatę i wybiegł z domu”. 19 Gdy Potyfar usłyszał, jak żona mówi: „Tak mnie potraktował twój sługa”, wpadł w wielki gniew. 20 Wtrącił więc Józefa do więzienia+, w którym przebywali więźniowie króla. I właśnie tam trzymano Józefa.
21 Ale Jehowa dalej był z Józefem i okazywał mu lojalną miłość+. Sprawił, że naczelnik więzienia odnosił się do niego bardzo życzliwie 22 i powierzył mu nadzór nad wszystkimi więźniami. Wykonywali oni każde polecenie Józefa+. 23 Naczelnik więzienia nie martwił się o nic, co miał pod opieką Józef, bo Jehowa był z Józefem i Jehowa zapewniał mu powodzenie we wszystkich działaniach+.
40 Jakiś czas po tych wydarzeniach przełożony podczaszych+ i przełożony piekarzy króla Egiptu zawinili wobec swojego pana. 2 Faraon rozgniewał się na obu tych dworzan+ 3 i kazał ich wtrącić do więzienia w domu dowódcy straży przybocznej+, gdzie był zamknięty Józef+. 4 A dowódca straży przybocznej oddał ich Józefowi pod opiekę+. I przez pewien czas przebywali oni w więzieniu.
5 Jednej nocy podczaszemu i piekarzowi króla Egiptu przyśnił się sen, a każdy z tych snów oznaczał co innego. 6 Gdy Józef przyszedł do nich rano, wyglądali na przygnębionych. 7 Zapytał ich więc: „Dlaczego jesteście dzisiaj smutni?”. 8 Odpowiedzieli mu: „Każdemu z nas coś się przyśniło, a nie ma nikogo, kto by nam wyjaśnił znaczenie naszych snów”. Józef odrzekł: „Czy to nie Bóg wyjaśnia tajemnice?+ Powiedzcie, proszę, co wam się śniło”.
9 Przełożony podczaszych zaczął więc opowiadać Józefowi swój sen: „Śniła mi się winorośl, 10 która miała trzy gałązki. Wypuściła pędy, pokryła się kwiatami i w końcu pojawiły się na niej kiście dojrzałych winogron. 11 A ja trzymałem kielich faraona, brałem te winogrona i wyciskałem do kielicha. Potem podałem go faraonowi”. 12 Wtedy Józef powiedział: „Wyjaśnienie snu jest takie: trzy gałązki to trzy dni. 13 Za trzy dni faraon cię uwolni* i przywróci na twój urząd+. I będziesz podawał mu kielich, tak jak to robiłeś, kiedy byłeś jego podczaszym+. 14 A gdy już wrócisz na swój urząd, nie zapomnij o mnie. Proszę, bądź tak dobry* i wspomnij o mnie faraonowi, żebym mógł się stąd wydostać. 15 Bo zostałem uprowadzony z ziemi Hebrajczyków+, a tutaj wtrącono mnie do więzienia*, chociaż nie zrobiłem nic złego”+.
16 Kiedy przełożony piekarzy zobaczył, że wyjaśnienie Józefa było korzystne dla podczaszego, powiedział: „A mnie się śniło coś takiego: na głowie miałem trzy kosze białego chleba. 17 W koszu, który był na samej górze, znajdowały się wszelkiego rodzaju wypieki przygotowane dla faraona i wyjadały je stamtąd ptaki”. 18 Wtedy Józef rzekł: „Wyjaśnienie snu jest takie: trzy kosze to trzy dni. 19 Za trzy dni faraon każe ściąć ci głowę* i zawiesić cię na palu, a ptaki będą wyjadać twoje ciało”+.
20 Trzeciego dnia, kiedy były urodziny faraona+, urządził on ucztę dla wszystkich swoich sług. W ich obecności kazał uwolnić* przełożonego podczaszych i przełożonego piekarzy. 21 Przełożonego podczaszych przywrócił na jego stanowisko i ten dalej podawał mu kielich. 22 Ale przełożonego piekarzy faraon kazał powiesić. Stało się dokładnie tak, jak mówił Józef+. 23 Jednak przełożony podczaszych zapomniał o Józefie+.
41 Po upływie dwóch lat faraonowi przyśniło się+, że stoi nad Nilem. 2 Z Nilu wyszło siedem pięknych i tłustych krów, które zaczęły się paść wśród przybrzeżnych traw+. 3 A za nimi wyszło z Nilu siedem innych krów, brzydkich i wychudzonych, które stanęły obok tłustych krów nad brzegiem rzeki. 4 Nagle te brzydkie, wychudzone krowy zaczęły pożerać siedem krów pięknych i tłustych. Wtedy faraon się obudził.
5 Później znowu zasnął i miał drugi sen. I widział, jak z jednej łodygi wyrosło siedem pełnych, dorodnych kłosów+. 6 A potem wyrosło siedem kłosów pustych i wysuszonych wiatrem wschodnim. 7 Te puste kłosy zaczęły pochłaniać siedem kłosów pełnych i dorodnych. Wtedy faraon się obudził i zdał sobie sprawę, że to był sen.
8 Ale rano faraon* się zaniepokoił. Wezwał więc wszystkich kapłanów uprawiających magię i wszystkich mędrców egipskich. Opowiedział im swoje sny, lecz nikt nie potrafił mu wyjaśnić ich znaczenia.
9 Wówczas przełożony podczaszych odezwał się do faraona: „Dzisiaj przypominam sobie swoje grzechy. 10 Kiedyś faraon rozgniewał się na swoich sług, na mnie i na przełożonego piekarzy, i uwięził nas w domu dowódcy straży przybocznej+. 11 Pewnej nocy nam obu przyśnił się sen. A każdy z tych snów znaczył co innego+. 12 Był tam z nami młody Hebrajczyk, sługa dowódcy straży przybocznej+. Gdy opowiedzieliśmy mu nasze sny+, podał nam ich wyjaśnienie. 13 I stało się dokładnie tak, jak nam mówił. Mnie przywrócono na mój urząd, a tamtego powieszono”+.
14 Faraon posłał więc po Józefa+ i szybko przyprowadzono go z więzienia*+. Józef się ogolił, zmienił ubranie i stanął przed faraonem. 15 Wówczas faraon rzekł do niego: „Przyśnił mi się pewien sen, ale nikt nie umie podać mi jego znaczenia. Słyszałem, że ty potrafisz wyjaśnić każdy sen”+. 16 Józef odpowiedział: „Ja nic nie znaczę! To nie ja, to Bóg wyjaśni, co dobrego spotka faraona”+.
17 Faraon zaczął opowiadać Józefowi: „Śniło mi się, że stałem nad brzegiem Nilu. 18 I wyszło z niego siedem pięknych i tłustych krów, które zaczęły się paść wśród przybrzeżnych traw+. 19 A za nimi wyszło siedem mizernych krów, bardzo brzydkich i chudych. Tak brzydkich krów nie widziałem w całym Egipcie. 20 Te wychudzone, brzydkie krowy zaczęły pożerać siedem tłustych krów. 21 Ale kiedy je pożarły, ich wygląd się nie zmienił — były równie chude i brzydkie jak na początku. Wtedy się obudziłem.
22 „Później śniło mi się, że z jednej łodygi wyrosło siedem kłosów pełnych i dorodnych+. 23 Potem wyrosło siedem kłosów pustych i cienkich, wysuszonych wiatrem wschodnim. 24 I te puste kłosy zaczęły pochłaniać siedem kłosów dorodnych. Opowiedziałem to kapłanom uprawiającym magię+, ale żaden nie potrafił wyjaśnić moich snów”+.
25 Wtedy Józef rzekł do faraona: „Oba sny oznaczają to samo. Prawdziwy Bóg wyjawia faraonowi, co zamierza uczynić+. 26 Siedem pięknych krów to siedem lat. Podobnie siedem dorodnych kłosów to siedem lat. Sny oznaczają to samo. 27 Siedem krów wychudzonych i brzydkich, które wyszły za tymi pięknymi, a także siedem kłosów pustych, wysuszonych wiatrem wschodnim, oznacza siedem lat głodu. 28 Tak jak powiedziałem, prawdziwy Bóg wyjawia faraonowi, co zamierza uczynić.
29 „Nadchodzi siedem lat wielkiego urodzaju w całym Egipcie. 30 Ale po nich nastanie siedem lat głodu. Wielki urodzaj pójdzie w zapomnienie i klęska głodu wyniszczy Egipt+. 31 Głód w tej ziemi będzie tak dotkliwy, że ludzie nie będą pamiętać wcześniejszego urodzaju. 32 A ponieważ faraon miał sen dwa razy, oznacza to, że decyzja prawdziwego Boga w tej sprawie jest nieodwołalna i że wkrótce wszystko to się spełni.
33 „Niech więc teraz faraon wyszuka człowieka rozsądnego i mądrego i uczyni go zarządcą Egiptu. 34 Niech faraon wyznaczy nadzorców nad tą ziemią, żeby w ciągu siedmiu lat urodzaju zgromadzili piątą część zbiorów z ziemi egipskiej+. 35 I niech w czasie nadchodzących urodzajnych lat zbierają wszelką żywność, gromadzą ją w miastach i niech strzegą tych zapasów, bo będą one należeć do faraona+. 36 Będą z nich korzystać ludzie i zwierzęta przez siedem lat klęski głodu, która spadnie na Egipt. Dzięki temu nie zginą z głodu”+.
37 Propozycja ta spodobała się faraonowi i wszystkim jego sługom. 38 Faraon zapytał więc sług: „Czy znajdziemy innego takiego człowieka, w którym jest duch Boży?”. 39 Następnie zwrócił się do Józefa: „Nie ma nikogo tak rozsądnego i mądrego jak ty. Przecież Bóg wyjawił to wszystko właśnie tobie. 40 Ty będziesz zarządzał moim domem, a cały mój lud będzie ci we wszystkim posłuszny+. Tylko tronem* będę cię przewyższał”. 41 Faraon powiedział jeszcze do Józefa: „Daję ci władzę nad całym Egiptem”+. 42 Wtedy zdjął z ręki sygnet i włożył go Józefowi na palec*, dał mu też wspaniałe szaty z lnu, a na szyi powiesił złoty łańcuch. 43 Ponadto kazał go wozić drugim rydwanem królewskim i wołać przed nim: „Abrech!*”. W ten sposób powierzył Józefowi władzę nad całym Egiptem.
44 Potem faraon powiedział do Józefa: „Chociaż ja jestem faraonem, to w całej ziemi egipskiej nikt nie może niczego zrobić* bez twojej zgody”+. 45 Faraon nadał Józefowi imię Cafenat-Paneach i dał mu za żonę Asenat+, córkę Potifery, kapłana z On*. I Józef zaczął zarządzać ziemią egipską*+. 46 A Józef miał 30 lat+, gdy stanął przed faraonem*, królem Egiptu.
Józef wyszedł więc od faraona i wyruszył, żeby przemierzyć cały kraj. 47 Przez siedem lat urodzaju ziemia wydawała obfite plony*. 48 W czasie tych siedmiu lat Józef zbierał w Egipcie wszelką żywność i składował ją w miastach. W każdym mieście przechowywał zboże z okolicznych pól. 49 Nagromadził tak dużo zboża, że w końcu przestano mierzyć jego ilość, bo było go jak piasku morskiego.
50 Zanim nastał głód, Asenat, córka Potifery, kapłana z On*, urodziła Józefowi dwóch synów+. 51 Pierworodnemu Józef dał na imię Manasses*+, bo powiedział: „Bóg pozwolił mi zapomnieć o całym moim nieszczęściu i o całym domu mojego ojca”. 52 A drugiemu dał na imię Efraim*+, gdyż powiedział: „Bóg uczynił mnie płodnym w ziemi mojej udręki”+.
53 Kiedy w Egipcie skończyło się siedem lat urodzaju+, 54 zaczęło się siedem lat głodu, tak jak mówił Józef+. Głód panował we wszystkich krajach, ale w ziemi egipskiej był chleb*+. 55 W końcu głód nastał również w całym Egipcie i ludzie zaczęli błagać faraona o chleb+. Wtedy faraon zwrócił się do wszystkich Egipcjan: „Idźcie do Józefa i róbcie, co wam każe”+. 56 Głód ogarnął całą ziemię+. Ponieważ Egipcjanie bardzo cierpieli z powodu głodu, Józef zaczął otwierać spichlerze i sprzedawać im zboże+. 57 Ponadto ludzie ze wszystkich krajów przychodzili do Egiptu kupować zboże od Józefa, bo z powodu klęski głodu cierpieli mieszkańcy całej ziemi+.
42 Kiedy Jakub dowiedział się, że w Egipcie jest zboże+, zapytał swoich synów: „Dlaczego tylko patrzycie jeden na drugiego i nic nie robicie?”. 2 I dodał: „Słyszałem, że w Egipcie jest zboże. Idźcie tam i kupcie go trochę, żebyśmy nie umarli z głodu”+. 3 Dlatego 10 braci Józefa+ poszło do Egiptu kupić zboże. 4 Jakub nie wysłał z nimi Beniamina+, brata Józefa, bo powiedział: „Mogłoby go spotkać jakieś nieszczęście”+.
5 Synowie Izraela poszli więc razem z innymi, którzy wyruszyli po żywność, ponieważ głód zapanował również w Kanaanie+. 6 A Józef zarządzał ziemią egipską+ i to on sprzedawał zboże ludziom, którzy przybywali ze wszystkich stron świata+. W końcu bracia Józefa przyszli do niego i pokłonili mu się do samej ziemi+. 7 Gdy Józef zobaczył braci, od razu ich poznał, ale nie wyjawił im, kim jest+, i zwracał się do nich szorstko. Zapytał: „Skąd przyszliście?”, na co odpowiedzieli: „Z Kanaanu, żeby kupić żywność”+.
8 Tak więc Józef rozpoznał swoich braci, lecz oni go nie rozpoznali. 9 I Józef przypomniał sobie, co mu się o nich śniło+, i rzekł do nich: „Jesteście szpiegami! Przyszliście wypatrzyć słabe punkty tego kraju*!”. 10 „Nie, panie” — zaprzeczyli. „Twoi słudzy przyszli kupić żywność. 11 Wszyscy jesteśmy synami jednego człowieka. Jesteśmy uczciwi. Twoi słudzy nie są żadnymi szpiegami”. 12 Ale on odparł: „Nieprawda! Przyszliście wypatrzyć słabe punkty tego kraju!”. 13 Wtedy rzekli: „Było nas 12 braci+. Mamy tego samego ojca+, który mieszka w Kanaanie. Najmłodszy został z naszym ojcem+, a jednego już nie ma”+.
14 Lecz Józef powiedział: „Powtarzam — jesteście szpiegami! 15 Poddam was teraz próbie. Przysięgam na życie faraona, że nie odejdziecie stąd, dopóki nie przyjdzie tu wasz najmłodszy brat+. 16 Niech jeden z was go przyprowadzi, a reszta zostanie uwięziona. W ten sposób przekonam się, czy mówicie prawdę. A jeśli go nie przyprowadzicie, to — na życie faraona — jesteście szpiegami”. 17 I uwięził ich razem na trzy dni.
18 Trzeciego dnia Józef zwrócił się do nich: „Boję się prawdziwego Boga, więc zróbcie, co powiem, i pozostańcie przy życiu. 19 Jeżeli jesteście uczciwi, niech jeden z waszych braci pozostanie tu uwięziony, a reszta niech weźmie zboże i zaniesie waszym rodzinom, żeby nie głodowały+. 20 Potem przyprowadźcie do mnie najmłodszego brata, a wtedy wam uwierzę i nie umrzecie”. I oni zgodzili się tak zrobić.
21 Zaczęli mówić między sobą: „To na pewno kara za to, co zrobiliśmy naszemu bratu+. Widzieliśmy, jak cierpi*. Błagał o litość, ale my go nie słuchaliśmy. Dlatego spotyka nas to nieszczęście”. 22 Na to odezwał się Ruben: „Czy nie mówiłem wam, żeby nie robić chłopcu krzywdy?+ Ale wy nie chcieliście słuchać. Teraz na pewno płacimy za jego krew”+. 23 Nie wiedzieli, że Józef ich rozumie, bo rozmawiali z nim przez tłumacza. 24 Józef odszedł od nich i się rozpłakał+. Kiedy wrócił i znowu z nimi porozmawiał, wziął Symeona+ i związał go na ich oczach+. 25 Potem rozkazał napełnić ich worki zbożem i każdemu włożyć z powrotem do worka jego pieniądze. Polecił też dać im prowiant na drogę. I rozkaz ten wykonano.
26 Oni więc włożyli zboże na osły i ruszyli w drogę. 27 Gdy zatrzymali się na nocleg, jeden z nich otworzył swój worek, żeby dać paszy osłu, i zobaczył na wierzchu swoje pieniądze. 28 Natychmiast zawołał do braci: „Zwrócili mi pieniądze — są w moim worku!”. Wtedy serca zamarły im ze strachu i roztrzęsieni pytali jeden drugiego: „Dlaczego Bóg nam to robi?”.
29 Kiedy przybyli do Kanaanu, do swojego ojca, Jakuba, opowiedzieli mu wszystko, co ich spotkało: 30 „Pan tamtego kraju rozmawiał z nami szorstko+ i oskarżył nas, że jesteśmy szpiegami. 31 Ale my tłumaczyliśmy mu: ‚Jesteśmy ludźmi uczciwymi, a nie szpiegami+. 32 Było nas 12 braci+, synów tego samego ojca. Jednego brata już nie ma+, a najmłodszy został z ojcem w Kanaanie’+. 33 Jednak pan tego kraju powiedział do nas: ‚Po tym poznam, że jesteście uczciwi: Niech jeden z waszych braci zostanie u mnie+, a reszta niech weźmie żywność dla waszych rodzin i zaniesie im, żeby nie głodowały+. 34 Potem przyprowadźcie do mnie najmłodszego brata, a wtedy będę wiedział, że nie jesteście szpiegami, ale ludźmi uczciwymi. Oddam wam waszego brata i będziecie mogli dalej kupować żywność w tym kraju’”.
35 A gdy opróżniali swoje worki, każdy znalazł sakiewkę z pieniędzmi. Widząc te pieniądze, bardzo się przestraszyli zarówno oni, jak też ich ojciec. 36 Wtedy Jakub wykrzyknął: „Odbieracie mi dzieci!+ Józefa nie ma+ i Symeona już nie ma!+ A teraz chcecie zabrać Beniamina! Ile jeszcze mam znieść?!”. 37 Na to Ruben zaproponował ojcu: „Możesz zabić dwóch moich synów, jeśli ci go z powrotem nie przyprowadzę+. Daj mi go pod opiekę, a obiecuję, że do ciebie wróci”+. 38 Ale Jakub oświadczył: „Mój syn nie pójdzie z wami, bo jego brat umarł i on został sam+. Gdybyście go zabrali i w podróży spotkałoby go jakieś nieszczęście, to mnie, starego, wpędzilibyście w smutku do grobu*”+.
43 W kraju dalej panował dotkliwy głód+. 2 Kiedy więc skończyło się zboże, które przywieźli z Egiptu+, ojciec odezwał się do nich: „Wróćcie tam i kupcie dla nas trochę żywności”. 3 Wtedy Juda odparł: „Człowiek ten wyraźnie nas ostrzegł, żebyśmy mu się nie pokazywali na oczy bez naszego brata+. 4 Jeśli puścisz go z nami, to pójdziemy i kupimy żywność. 5 Ale jeśli go nie puścisz, to nie pójdziemy, bo ten człowiek powiedział, żebyśmy mu się nie pokazywali na oczy bez naszego brata”+. 6 A Izrael+ zapytał: „Jak mogliście mi to zrobić? Dlaczego przyznaliście się temu człowiekowi, że macie jeszcze jednego brata?”. 7 Oni odrzekli: „Ten człowiek wprost zapytał o nas i o naszych krewnych: ‚Czy wasz ojciec jeszcze żyje? Czy macie jeszcze jakichś braci?’. Odpowiedzieliśmy zgodnie z prawdą+. Skąd mogliśmy wiedzieć, że powie: ‚Przyprowadźcie tu waszego brata’?”+.
8 Juda poprosił swojego ojca, Izraela: „Puść chłopca ze mną+. Pójdziemy tam i dzięki temu uratujemy życie, nie umrzemy+ — ani ty, ani my i nasze dzieci+. 9 Biorę odpowiedzialność* za tego chłopca+. Jeżeli mu się coś stanie, jeśli go z powrotem do ciebie nie przyprowadzę, to możesz mnie ukarać. Do końca życia będę winny wobec ciebie. 10 Gdybyśmy tak nie zwlekali, to już dwa razy byśmy obrócili”.
11 Wtedy Izrael, ich ojciec, powiedział: „Skoro nie ma innego wyjścia, zróbcie tak: Zapakujcie do worków to, co mamy najlepszego w tej ziemi — trochę balsamu+, trochę miodu, labdanum*, żywiczną korę+, pistacje i migdały — i zanieście to temu człowiekowi w darze+. 12 Zabierzcie ze sobą podwójną sumę pieniędzy. Oddajcie też pieniądze, które znaleźliście w workach+. Może to była pomyłka. 13 Weźcie swojego brata i idźcie do tego człowieka. 14 Niech Bóg Wszechmocny sprawi, żeby ten człowiek okazał wam litość — żeby uwolnił waszego brata i pozwolił odejść Beniaminowi. A jeśli mam stracić dzieci, to będę musiał się z tym pogodzić!”+.
15 Wzięli więc dar, a także podwójną sumę pieniędzy i razem z Beniaminem poszli do Egiptu, gdzie znowu stanęli przed Józefem+. 16 Kiedy tylko Józef zobaczył z nimi Beniamina, od razu polecił zarządcy swojego domu: „Zaprowadź tych ludzi do domu, zarżnij zwierzęta i przygotuj posiłek, bo będą ze mną jeść w południe”. 17 Ten natychmiast zrobił tak, jak polecił Józef+, i zabrał ich do jego domu. 18 Gdy ich tam prowadzono, przerażeni zaczęli mówić między sobą: „To wszystko przez te pieniądze, które poprzednim razem zwrócili nam do worków. Zaraz nas zaatakują, zabiorą nam osły i zrobią z nas niewolników!”+.
19 Kiedy więc byli przy wejściu, podeszli do zarządcy domu Józefa i powiedzieli: 20 „Wybacz nam, panie! Poprzednim razem naprawdę przyszliśmy tu, żeby kupić żywność+. 21 Ale gdy zatrzymaliśmy się na nocleg i zaczęliśmy otwierać nasze worki, na wierzchu każdego były nasze pieniądze — pełna suma+. Chcemy je teraz zwrócić osobiście. 22 Przynieśliśmy też więcej pieniędzy, żeby kupić żywność. Nie wiemy, kto nam włożył do worków nasze pieniądze”+. 23 Na to on odrzekł: „Wszystko w porządku. Wiem, że zapłaciliście. Nie bójcie się. Wasz Bóg i Bóg waszego ojca włożył wam skarb do worków”. Potem przyprowadził do nich Symeona+.
24 Następnie wprowadził ich do domu Józefa i dał im wody do umycia nóg. Dał też paszę dla ich osłów. 25 A gdy usłyszeli, że Józef ma przyjść w południe i zjeść z nimi posiłek+, przygotowali dla niego dar+. 26 Kiedy wszedł do domu, przynieśli mu ten dar i padli przed nim na twarz+. 27 Józef poprosił, żeby mu powiedzieli, jak im się wiedzie, a potem spytał: „Jak się czuje wasz sędziwy ojciec, o którym mówiliście? Czy jeszcze żyje?”+. 28 „Twój sługa, nasz ojciec, żyje i ma się dobrze” — odrzekli, po czym padli przed nim na twarz+.
29 Gdy Józef zobaczył Beniamina, swojego rodzonego brata*+, zapytał: „Czy to jest wasz brat, ten najmłodszy, o którym mi opowiadaliście?”+. I zwrócił się do niego: „Niech Bóg ci błogosławi, synu”. 30 Chwilę potem Józef wybiegł stamtąd, bo nie mógł już opanować wzruszenia na widok brata i był bliski płaczu. Wszedł więc do pokoju, w którym nikt go nie widział, i tam się rozpłakał+. 31 Później obmył twarz, opanował emocje i wrócił. „Podajcie posiłek” — rozkazał. 32 I podano posiłek osobno jemu, osobno jego braciom i osobno Egipcjanom, którzy byli w jego domu, bo jedzenie z Hebrajczykami było dla Egipcjan czymś odrażającym+.
33 Kiedy braci posadzono przed nim — od najstarszego, któremu przysługiwało prawo pierworodnego+, do najmłodszego — zdumieni patrzyli jeden na drugiego. 34 Józef kazał zanosić im porcje jedzenia ze swojego stołu, a Beniaminowi posyłał porcje pięć razy większe niż pozostałym+. Jedli więc i pili z nim do woli.
44 Później Józef rozkazał zarządcy swojego domu: „Zapakuj tym ludziom do worków tyle żywności, ile tylko zdołają unieść, i na wierzchu w każdym worku połóż ich pieniądze+. 2 A do worka najmłodszego z nich oprócz pieniędzy za zboże włóż na wierzch mój srebrny kielich”. On więc zrobił, jak kazał Józef.
3 Rano, kiedy się rozwidniło, wyprawiono ich w drogę. Wzięli swoje osły i wyruszyli. 4 Nie odeszli daleko od miasta, gdy Józef zwrócił się do zarządcy domu: „Natychmiast ruszaj w pościg za tymi ludźmi! Jak ich dogonisz, powiedz im: ‚Dlaczego odpłaciliście złem za dobro? 5 Dlaczego zabraliście kielich, z którego mój pan pije i za pomocą którego odczytuje znaki wróżebne? Zachowaliście się podle’”.
6 Kiedy zarządca ich dogonił, przekazał im to, co polecił Józef. 7 Ale oni odparli: „Czemu nasz pan mówi coś takiego? To nie do pomyślenia, żeby twoi słudzy postąpili w ten sposób. 8 Przecież pieniądze, które znaleźliśmy na wierzchu w swoich workach, przynieśliśmy ci z powrotem z Kanaanu+. Jak więc moglibyśmy ukraść srebro lub złoto z domu twojego pana? 9 Niech umrze ten z twoich sług, u którego znajdzie się kielich, a reszta zostanie niewolnikami naszego pana”. 10 Na to on rzekł: „Niech tak będzie. Ten, u kogo znajdziemy kielich, zostanie moim niewolnikiem, ale reszta będzie bez winy”. 11 Wtedy każdy szybko zdjął na ziemię swój worek i otworzył go. 12 A on starannie je przeszukiwał. Zaczął od najstarszego brata, a skończył na najmłodszym. W końcu znaleziono kielich w worku Beniamina+.
13 Wówczas rozdarli szaty, włożyli worki z powrotem na osły i wrócili do miasta. 14 Kiedy Juda+ i jego bracia weszli do domu Józefa, który wciąż tam był, padli przed nim na ziemię+. 15 Józef zapytał ich: „Co wyście zrobili? Czy nie wiedzieliście, że człowiek taki jak ja potrafi odczytywać znaki wróżebne?”+. 16 Wtedy Juda się odezwał: „Co możemy powiedzieć naszemu panu? Jak się wytłumaczyć? I jak możemy udowodnić, że jesteśmy uczciwi? Prawdziwy Bóg uznał twoich niewolników za winnych+. Teraz, panie, jesteśmy twoimi niewolnikami — i my, i ten, u którego znaleziono kielich”. 17 On jednak oświadczył: „Nie mogę zrobić czegoś takiego! Moim niewolnikiem zostanie tylko ten, u którego znaleziono kielich+. A reszta niech wraca w pokoju do ojca”.
18 Wtedy Juda podszedł do niego i poprosił: „Błagam cię, panie, zechciej mnie wysłuchać. I nie gniewaj się na swojego niewolnika, bo jesteś jak sam faraon+. 19 Zapytałeś, panie, swoich niewolników: ‚Czy macie ojca? Czy macie jeszcze jakichś braci?’. 20 Odpowiedzieliśmy: ‚Mamy sędziwego ojca i najmłodszego brata+, który mu się urodził na starość. Ale jego jedyny brat z tej samej matki+ nie żyje+ i ojciec bardzo kocha tego chłopca’. 21 A ty powiedziałeś do swoich niewolników: ‚Przyprowadźcie go do mnie, żebym mógł go zobaczyć’+. 22 Ale my odpowiedzieliśmy naszemu panu: ‚Chłopiec nie może opuścić swojego ojca. Gdyby to zrobił, ojciec na pewno by umarł’+. 23 Ty jednak oświadczyłeś swoim niewolnikom: ‚Jeśli nie przyjdzie z wami najmłodszy brat, to nie pokazujcie mi się więcej na oczy’+.
24 „Poszliśmy więc do naszego ojca, twojego niewolnika, i przekazaliśmy mu twoje słowa, panie. 25 Później nasz ojciec rzekł: ‚Wróćcie tam i kupcie dla nas trochę żywności’+. 26 Ale my odparliśmy: ‚Nie możemy tam iść. Nie będziemy mogli stanąć przed tym człowiekiem, jeśli nie będzie z nami naszego najmłodszego brata’+. 27 Na to twój niewolnik, mój ojciec, powiedział do nas: ‚Dobrze wiecie, że moja żona urodziła mi tylko dwóch synów+. 28 Jednego straciłem i wtedy zawołałem: „Na pewno rozszarpało go dzikie zwierzę!”+. I od tamtej pory go nie widziałem. 29 Gdybyście i tego mi zabrali, a spotkałoby go jakieś nieszczęście, to mnie, starego i zbolałego, wpędzilibyście do grobu*’+.
30 „Jeśli więc wrócę do twojego niewolnika, mojego ojca, bez tego chłopca, z którym jest tak bardzo związany*, 31 to gdy tylko zobaczy, że go nie ma, umrze z żalu. I rzeczywiście wpędzimy naszego starego ojca do grobu*. 32 Twój niewolnik wziął odpowiedzialność za chłopca i obiecał ojcu: ‚Jeśli go do ciebie nie przyprowadzę z powrotem, to do końca życia będzie na mnie ciążył grzech’+. 33 Teraz więc, panie, proszę, pozwól mi zostać twoim niewolnikiem zamiast tego chłopca, a on niech idzie ze swoimi braćmi. 34 Po prostu nie mógłbym wrócić bez tego chłopca i patrzeć, jak mój ojciec cierpi!”.
45 Józef nie potrafił już dłużej nad sobą zapanować+, zawołał więc do swoich sług: „Niech wszyscy stąd wyjdą!”. Gdy został tylko z braćmi, wyjawił im, kim naprawdę jest+.
2 I Józef rozpłakał się tak głośno, że usłyszeli to Egipcjanie i dom faraona. 3 W końcu powiedział swoim braciom: „Ja jestem Józef. Czy mój ojciec jeszcze żyje?”. Lecz jego bracia byli tak wstrząśnięci, że nie mogli wydobyć z siebie ani słowa. 4 Józef rzekł więc do nich: „Podejdźcie do mnie, proszę”. I podeszli do niego.
Wtedy przemówił: „Ja jestem Józef, wasz brat, którego sprzedaliście do Egiptu+. 5 Ale teraz nie martwcie się i nie obwiniajcie wzajemnie o to, że mnie tu sprzedaliście, bo Bóg posłał mnie przed wami, żebym uratował wam życie+. 6 Już drugi rok w tej ziemi panuje głód+ i jeszcze przez pięć lat nie będzie orki ani żniw. 7 Bóg przysłał mnie tutaj, żebyście mogli ocaleć w czasie tej klęski i żeby wasze rodziny nie zginęły*+. 8 Jak widzicie, to nie wy mnie tu wysłaliście, lecz prawdziwy Bóg, który ustanowił mnie głównym doradcą* faraona, panem całego jego domu i zarządcą całej ziemi egipskiej+.
9 „Wracajcie szybko do mojego ojca i powiedzcie mu: ‚Twój syn Józef mówi: „Bóg ustanowił mnie panem całego Egiptu+. Przyjdź do mnie jak najszybciej+. 10 Osiedlisz się w ziemi Goszen+, będziesz mieszkał blisko mnie — razem ze swoimi synami, wnukami, stadami i wszystkim, co masz. 11 A ja będę cię tam zaopatrywał w żywność+ — ciebie, twój dom oraz wszystko, co masz — abyś nie popadł w ubóstwo, bo klęska głodu potrwa jeszcze pięć lat”’. 12 Wy i mój brat Beniamin sami widzicie, że to naprawdę ja+. 13 Opowiedzcie ojcu o całej mojej chwale w Egipcie i o wszystkim, co zobaczyliście. Idźcie i czym prędzej przyprowadźcie tu mojego ojca”.
14 Następnie rzucił się swojemu bratu Beniaminowi na szyję i wybuchnął płaczem. Beniamin również go objął i się rozpłakał+. 15 I Józef całował wszystkich swoich braci, obejmował ich i płakał. Potem bracia zaczęli z nim rozmawiać.
16 Gdy do pałacu faraona dotarła wiadomość, że bracia Józefa są w Egipcie, faraon i jego słudzy bardzo się ucieszyli. 17 Faraon rzekł więc do Józefa: „Powiedz braciom, żeby obładowali swoje zwierzęta i poszli do ziemi Kanaan. 18 Niech zabiorą stamtąd ojca oraz swoich domowników i przyjdą tu do mnie. A ja dam im wszystko, co dobre w Egipcie, i będą jeść to*, co najlepsze* w tej ziemi+. 19 Masz im jeszcze powiedzieć+: ‚Weźcie sobie z Egiptu wozy+ dla swoich dzieci, żon i dla swojego ojca i przyjedźcie tu+. 20 Nie martwcie się o dobytek+, bo to, co najlepsze w Egipcie, należy do was’”.
21 Synowie Izraela tak zrobili. Józef dał im wozy zgodnie z rozkazami faraona i zaopatrzył ich na drogę. 22 Każdemu dał odzież na zmianę, ale Beniaminowi dał 300 srebrników i pięć sztuk odzieży+. 23 A ojcu wysłał 10 osłów, które niosły wszelkie dobre rzeczy z Egiptu, oraz 10 oślic niosących zboże, chleb i inną żywność na drogę dla ojca. 24 Tak wyprawił swoich braci w podróż. Kiedy wyruszali, nakazał im: „Nie złośćcie się na siebie w drodze”+.
25 Wyruszyli więc z Egiptu, dotarli do Kanaanu, do swojego ojca, Jakuba, 26 i powiedzieli mu: „Józef żyje i jest zarządcą całej ziemi egipskiej!”+. Ale Jakuba nie poruszyła ta wiadomość, ponieważ im nie uwierzył+. 27 Gdy jednak zaczęli mu opowiadać wszystko, co mówił Józef, i gdy Jakub zobaczył wozy, które Józef po niego przysłał, odzyskał chęć do życia*. 28 Wtedy Izrael wykrzyknął: „Wystarczy! Mój syn Józef jednak żyje! Muszę tam pojechać i go zobaczyć, zanim umrę!”+.
46 Izrael wziął więc swoją rodzinę i cały dobytek i ruszył w drogę. Kiedy przybył do Beer-Szeby+, złożył ofiary Bogu swojego ojca, Izaaka+. 2 Nocą Bóg odezwał się do Izraela w wizji: „Jakubie, Jakubie!”, a ten odpowiedział: „Słucham!”. 3 Bóg mówił dalej: „Jestem prawdziwym Bogiem, Bogiem twojego ojca+. Nie bój się pójść do Egiptu, bo sprawię, że staniesz się ojcem wielkiego narodu+. 4 Ja sam pójdę z tobą do Egiptu i ja cię stamtąd wyprowadzę+. A Józef zamknie ci oczy”+.
5 Potem Jakub wyruszył z Beer-Szeby, a synowie wieźli go* ze swoimi dziećmi i żonami na wozach, które faraon dał im na czas podróży. 6 Zabrali ze sobą swoje stada oraz dobra, które nagromadzili w ziemi Kanaan. W końcu Jakub przybył z całą rodziną do Egiptu. 7 Przyprowadził ze sobą synów, córki oraz wnuki — całe swoje potomstwo.
8 Oto imiona synów Izraela, czyli Jakuba, którzy przybyli do Egiptu+: Ruben, pierworodny Jakuba+.
9 Synami Rubena byli: Chanoch, Pallu, Checron i Karmi+.
10 Synami Symeona+ byli: Jemuel, Jamin, Ohad, Jachin, Cochar i Szaul+, syn Kananejki.
11 Synami Lewiego+ byli: Gerszon, Kehat i Merari+.
12 Synami Judy+ byli: Er, Onan, Szela+, Perec+ i Zerach+. Jednak Er i Onan umarli w ziemi Kanaan+.
Synami Pereca byli: Checron i Chamul+.
13 Synami Issachara byli: Tola, Puwwa, Job i Szimron+.
14 Synami Zebulona+ byli: Sered, Elon i Jachleel+.
15 To są synowie Lei, których urodziła Jakubowi w Paddan-Aram. Urodziła mu też córkę Dinę+. Wszystkich* jego synów i córek było 33.
16 Synami Gada+ byli: Cifion, Chaggi, Szuni, Ecbon, Eri, Arodi i Areli+.
17 Synami Aszera+ byli: Jimna, Jiszwa, Jiszwi i Beria. Ich siostrą była Serach.
Synami Berii byli: Cheber i Malkiel+.
18 Wszystkich potomków Jakuba i Zilpy+, którą Laban dał swojej córce Lei, było 16*.
19 Synami Racheli, żony Jakuba, byli: Józef+ i Beniamin+.
20 A Józefowi urodzili się w Egipcie Manasses+ i Efraim+. Urodziła ich Asenat+, córka Potifery, kapłana z On*.
21 Synami Beniamina+ byli: Bela, Becher, Aszbel, Gera+, Naaman, Echi, Rosz, Muppim, Chuppim+ i Ard+.
22 Wszystkich potomków Jakuba i Racheli było 14*.
24 Synami Naftalego+ byli: Jachceel, Guni, Jecer i Szillem+.
25 Wszystkich potomków Jakuba i Bilhy, którą Laban dał swojej córce Racheli, było siedmioro*.
26 Wszystkich potomków Jakuba*, którzy przybyli z nim do Egiptu, było 66+, nie licząc synowych. 27 Synów Józefa, którzy mu się urodzili w Egipcie, było dwóch*. Wszystkich* z domu Jakuba, którzy przybyli do Egiptu, było 70+.
28 Jakub posłał przed sobą Judę+, by powiadomił Józefa, że jest w drodze do Goszen. Gdy dotarli do tej ziemi+, 29 Józef kazał przygotować swój rydwan i wyjechał do Goszen na spotkanie z Izraelem, swoim ojcem. Kiedy go zobaczył, rzucił mu się na szyję i długo płakał. 30 Potem Izrael powiedział do Józefa: „Teraz już mogę umrzeć, bo cię zobaczyłem i wiem, że żyjesz”.
31 Wtedy Józef zwrócił się do swoich braci i domowników ojca: „Pójdę do faraona+ i powiem mu: ‚Przyszli do mnie z Kanaanu moi bracia i domownicy mojego ojca+. 32 Są pasterzami+, hodują zwierzęta+. Przybyli ze swoimi stadami i wszystkim, co mają’+. 33 A gdy faraon wezwie was i zapyta: ‚Czym się zajmujecie?’, 34 odpowiedzcie: ‚Twoi słudzy od młodości hodują zwierzęta, tak jak to robili nasi przodkowie’+. Dzięki temu faraon pozwoli wam zamieszkać w ziemi Goszen+, bo Egipcjanie brzydzą się pasterzami owiec”+.
47 Józef poszedł więc do faraona i powiedział+: „Mój ojciec i moi bracia przybyli z Kanaanu ze swoimi stadami i wszystkim, co mają, i są teraz w ziemi Goszen”+. 2 Józef zabrał ze sobą pięciu swoich braci i przedstawił ich faraonowi+.
3 Faraon zapytał ich: „Czym się zajmujecie?”, a oni odpowiedzieli: „Twoi słudzy są pasterzami owiec, tak samo jak nasi przodkowie”+. 4 I dodali: „Przyszliśmy tutaj, bo głód w Kanaanie jest bardzo ciężki i nie mamy gdzie paść naszych stad+. Chcielibyśmy mieszkać tu jako cudzoziemcy+. Dlatego prosimy, pozwól swoim sługom osiedlić się w ziemi Goszen”+. 5 Wtedy faraon rzekł do Józefa: „Twój ojciec i bracia przybyli tu do ciebie. 6 Ziemia egipska jest do twojej dyspozycji. Niech zamieszkają w najlepszej części kraju+ — w ziemi Goszen. A jeśli wiesz, że są wśród nich zdolni ludzie, to powierz im opiekę nad moimi stadami”.
7 Następnie Józef wprowadził swojego ojca, Jakuba, i przedstawił go faraonowi. I Jakub pobłogosławił faraona. 8 A faraon zapytał go: „Ile masz lat?”. 9 Jakub odrzekł: „Wędruję* 130 lat. Lata mojego życia są nieliczne i pełne utrapień+, i nie tak długie jak lata życia moich przodków, którzy wędrowali* przede mną”+. 10 Potem Jakub pobłogosławił faraona i wyszedł od niego.
11 Józef osiedlił więc swojego ojca i braci w najlepszej części Egiptu, w ziemi Rameses*+, tak jak nakazał faraon. 12 I Józef zaopatrywał w żywność* ojca i braci, i wszystkich ich domowników — odpowiednio do liczby dzieci w każdej rodzinie.
13 Ponieważ głód był dotkliwy, w Egipcie i Kanaanie brakowało żywności*. Mieszkańcy tych krajów byli już bardzo wyczerpani+. 14 A Józef zbierał wszystkie pieniądze, którymi ludzie z Egiptu i Kanaanu płacili za zboże+, i przynosił je do domu faraona. 15 Z czasem mieszkańcom ziemi egipskiej i Kanaanu skończyły się pieniądze i wszyscy Egipcjanie zaczęli przychodzić do Józefa i mówić: „Daj nam jeść! Pozwolisz nam umrzeć, bo nie mamy pieniędzy?”. 16 Józef odpowiadał: „Skoro nie macie już pieniędzy, to oddajcie swoje zwierzęta, a ja dam wam żywność”. 17 Zaczęli więc przyprowadzać do Józefa zwierzęta, a on w zamian za ich konie, owce, kozy, bydło i osły dawał im żywność. W ciągu tego roku zaopatrywał ich w żywność za cały ich żywy inwentarz.
18 I tak minął rok. W następnym roku znowu zaczęli do niego przychodzić i mówić: „Panie, nie będziemy przed tobą ukrywać, że oddaliśmy ci już pieniądze i nasze zwierzęta domowe. Nie pozostało nam nic, co moglibyśmy dać naszemu panu, oprócz nas samych i naszej ziemi. 19 Czy pozwolisz, żebyśmy poumierali, a nasza ziemia opustoszała? Kup nas i naszą ziemię za żywność. Wtedy zostaniemy niewolnikami faraona, a nasza ziemia stanie się jego własnością. Daj nam ziarno, żebyśmy mogli przeżyć i żeby nasza ziemia nie leżała odłogiem”. 20 Józef wykupił więc dla faraona całą ziemię Egipcjan, bo z powodu dotkliwego głodu wszyscy Egipcjanie sprzedali swoje pola. W ten sposób ziemia stała się własnością faraona.
21 Potem Józef polecił, żeby w całym Egipcie ludność przeniosła się do miast+. 22 Tylko ziemi kapłanów nie wykupił+. Kapłani otrzymywali racje żywnościowe od faraona i dlatego nie sprzedali swojej ziemi. 23 Józef przemówił do ludu: „Kupiłem dzisiaj was i waszą ziemię dla faraona. Macie tu ziarno i obsiewajcie nim ziemię. 24 Gdy będziecie zbierać plony, piątą część oddacie faraonowi+, a cztery części będą wasze, żebyście mogli obsiać pola i wykarmić siebie, dzieci i swoich domowników”. 25 Na to oni odpowiedzieli: „Panie, uratowałeś nam życie+. Okaż nam teraz życzliwość i pozwól zostać niewolnikami faraona”+. 26 Wtedy Józef wydał postanowienie obowiązujące po dziś dzień w całej ziemi egipskiej: piąta część zbiorów należy do faraona. Tylko ziemia kapłanów nie przeszła na jego własność+.
27 Izraelici dalej przebywali w Egipcie, w ziemi Goszen+. Mieszkali tam, rodziły im się dzieci i stali się bardzo liczni+. 28 A Jakub mieszkał w Egipcie 17 lat. W sumie przeżył 147 lat+.
29 Gdy Izrael był bliski śmierci+, wezwał swojego syna Józefa i powiedział do niego: „Jeśli jesteś mi życzliwy, to włóż, proszę, rękę pod moje udo* i przysięgnij, że okażesz mi lojalną miłość i wierność i nie pochowasz mnie w Egipcie+. 30 Kiedy umrę*, zabierz mnie z Egiptu i pochowaj w grobowcu moich przodków”+. Józef odpowiedział: „Zrobię tak, jak chcesz”. 31 Wtedy Izrael rzekł: „Przysięgnij mi”. I Józef mu przysiągł+, a Izrael skłonił głowę na łóżku+.
48 Po jakimś czasie Józefowi powiedziano: „Twój ojciec jest coraz słabszy”. Józef poszedł więc do niego ze swoimi dwoma synami, Manassesem i Efraimem+. 2 Wtedy powiadomiono Jakuba: „Przyszedł do ciebie twój syn Józef”. Izrael zebrał siły, usiadł na łóżku 3 i odezwał się do Józefa:
„Bóg Wszechmocny ukazał mi się w Luz w ziemi Kanaan, żeby mnie pobłogosławić+. 4 I przemówił do mnie: ‚Sprawię, że będziesz miał liczne potomstwo i staniesz się ojcem wielu ludów+. Dam tę ziemię tobie i twojemu potomstwu i będzie waszą własnością na zawsze’+. 5 Twoi dwaj synowie, którzy ci się urodzili w Egipcie, zanim tu przybyłem, będą teraz moimi synami+. Efraim i Manasses będą moimi tak jak Ruben i Symeon+. 6 Ale kolejne twoje dzieci będą już należeć do ciebie. Dostaną część dziedzictwa, które otrzymają ci dwaj bracia+. 7 Kiedy szedłem z Paddanu, umarła przy mnie Rachela+. Było to w Kanaanie, jeszcze dość daleko od Efratu+. Dlatego pochowałem ją właśnie tam, przy drodze do Efratu, czyli Betlejem”+.
8 Gdy Izrael zobaczył synów Józefa, zapytał: „Czy to są twoje dzieci?”. 9 Józef odpowiedział: „Tak, to moi synowie, których Bóg dał mi w tym kraju”+. Wtedy on rzekł: „Proszę, niech podejdą bliżej, żebym mógł ich pobłogosławić”+. 10 A Izrael z powodu starości już prawie nie widział. Dlatego Józef podszedł z synami do niego, a on ich ucałował i uściskał. 11 Izrael odezwał się do Józefa: „Nie spodziewałem się, że jeszcze cię zobaczę+, a Bóg pozwolił mi zobaczyć nawet twoje potomstwo”. 12 Potem Józef odsunął synów od niego* i nisko się pokłonił.
13 Następnie Józef prawą ręką wziął Efraima+, a lewą Manassesa+ i znowu przyprowadził ich do Izraela, tak że Manasses stanął po jego prawej stronie, a Efraim po lewej. 14 Jednak Izrael położył prawą rękę na głowie Efraima, mimo że on był młodszy, a lewą — na głowie Manassesa. Zrobił tak celowo, chociaż wiedział, że Manasses jest pierworodnym+. 15 I pobłogosławił Józefa, mówiąc+:
„Prawdziwy Bóg, któremu służyli* moi ojcowie, Abraham i Izaak+,
prawdziwy Bóg, który prowadził mnie jak pasterz przez całe moje życie aż po dziś dzień+,
16 anioł, który mnie wybawiał z wszelkiego nieszczęścia+, niech błogosławi tym chłopcom+.
Niech dzięki nim przetrwa moje imię oraz imię moich ojców, Abrahama i Izaaka,
i niech staną się licznym ludem na ziemi”+.
17 Kiedy Józef zobaczył, że ojciec trzyma prawą rękę na głowie Efraima, nie spodobało mu się to i próbował przełożyć jego rękę z głowy Efraima na głowę Manassesa. 18 I powiedział: „Nie tak, ojcze, bo ten jest pierworodny+. Połóż prawą rękę na jego głowie”. 19 Ale ojciec nie chciał tego zrobić i wyjaśnił: „Wiem, synu, wiem. On też będzie wielki i od niego też będzie się wywodził lud. Jednak jego młodszy brat będzie większy niż on+, a jego potomstwo stanie się tak liczne jak całe narody”+. 20 I dalej błogosławił ich tego dnia+:
„Izraelici będą się na ciebie powoływać, błogosławiąc jeden drugiego słowami:
‚Niech Bóg sprawi, żeby ci się wiodło jak Efraimowi i Manassesowi’”.
Tak więc Izrael postawił Efraima wyżej niż Manassesa.
21 Potem Izrael odezwał się do Józefa: „Niedługo umrę+, ale Bóg na pewno dalej będzie z wami i zaprowadzi was z powrotem do ziemi waszych przodków+. 22 A ja daję ci jedną część ziemi* więcej niż twoim braciom. Zabrałem ją Amorytom mieczem i łukiem”.
49 Jakub wezwał swoich synów i rzekł: „Zbierzcie się, żebym mógł wam powiedzieć, co was spotka w przyszłości. 2 Zgromadźcie się, synowie Jakuba, posłuchajcie swojego ojca, Izraela.
3 „Rubenie+, jesteś moim pierworodnym+, moją energią życiową, moim pierwszym dzieckiem*, wyróżniającym się dostojeństwem i siłą. 4 Nie będziesz już się wybijał, bo byłeś nieokiełznany jak wzburzone wody i wszedłeś do łoża swojego ojca+. Zbezcześciłeś moje łoże. On naprawdę to zrobił!
5 „Symeon i Lewi to bracia+. Swojej broni używają, żeby dopuszczać się przemocy+. 6 Moja duszo*, nie zadawaj się z nimi. Moje serce*, nie szukaj ich towarzystwa, bo w gniewie pozabijali mężczyzn+ i dla przyjemności okaleczyli byki*. 7 Przeklęty niech będzie ich okrutny gniew, ich bezlitosna furia+. Rozproszę ich w ziemi Jakuba, rozrzucę po ziemi Izraela+.
8 „Judo+, twoi bracia będą cię sławić+. Będziesz trzymał rękę na karku swoich nieprzyjaciół+. Synowie twojego ojca będą ci się kłaniać+. 9 Juda to młody lew+. Mój synu, na pewno nasycisz się zdobyczą i odejdziesz. Położysz się na ziemi i rozciągniesz jak lew. A kto odważy się obudzić lwa? 10 Od Judy nie oddali się berło+ ani laska rozkazodawcy*, aż przyjdzie Szilo*+, któremu będą posłuszne narody+. 11 Przywiąże swojego osła do winorośli, swoje oślątko do najdorodniejszej winorośli. Wypierze swoją odzież w winie, swoje szaty we krwi winogron. 12 Jego oczy będą czerwone od wina, a zęby białe od mleka.
13 „Zebulon+ zamieszka nad brzegiem morza, tam, gdzie kotwiczą statki+, a jego granica będzie biegła w kierunku Sydonu+.
14 „Issachar+ to osioł o mocnych kościach, który leży z dwoma jukami na grzbiecie. 15 Zobaczy, że ma dobre miejsce na odpoczynek i że ziemia ta jest piękna. Nachyli grzbiet, by nosić ciężary, i będzie wykonywał pracę przymusową.
16 „Dan+, jedno z plemion Izraela, będzie sądzić lud+. 17 Niech Dan okaże się wężem przy drodze, żmiją rogatą na skraju ścieżki, kąsającą pęciny konia, tak że zrzuca on jeźdźca na ziemię+. 18 Jehowo, będę wyczekiwał czasu, kiedy nas wybawisz.
19 „Gada+ napadną grabieżcy, ale on ich odeprze i ruszy za nimi w pościg+.
20 „Aszer+ będzie miał pod dostatkiem chleba* i będzie dostarczał żywność godną stołu królewskiego+.
21 „Naftali+ — smukła łania — wypowiada piękne słowa+.
22 „Józef+ to pęd obficie owocującego drzewa, które rośnie przy źródle i którego gałęzie sięgają ponad mur. 23 Ale nękali go łucznicy, strzelali do niego i okazywali mu wrogość+. 24 Jednak jego łuk był mocno napięty+, a jego ręce silne i sprawne+. Było tak dzięki potężnemu Bogu Jakuba, dzięki Pasterzowi i Skale Izraela*. 25 On* jest od Boga jego ojca, od Tego, który mu pomoże. On jest z Wszechmocnym, który zleje na niego błogosławieństwa nieba w górze, błogosławieństwa głębiny w dole+ i błogosławieństwa piersi i łona*. 26 Błogosławieństwa jego ojca przewyższą błogosławieństwa odwiecznych gór, bogactwo starodawnych wzgórz+. Pozostaną na głowie Józefa, na głowie tego, który został wybrany spośród swoich braci+.
27 „Beniamin+ będzie rozszarpywał zdobycz jak wilk+. Rano pożre upolowane zwierzę, a wieczorem rozdzieli łup”+.
28 Od nich wszystkich pochodzi 12 plemion Izraela, a te słowa wypowiedział ich ojciec, gdy ich błogosławił. Każdemu udzielił odpowiedniego błogosławieństwa+.
29 Potem polecił im: „Niedługo dołączę do swojego ludu*+. Pochowajcie mnie z moimi ojcami w jaskini, która jest na polu Hetyty Efrona+, 30 w jaskini na polu Machpela niedaleko Mamre w ziemi Kanaan, na polu, które Abraham kupił od Hetyty Efrona, żeby tam chować zmarłych. 31 Tam pochowano Abrahama i Sarę, jego żonę+, Izaaka+ i Rebekę, jego żonę, tam też pochowałem Leę. 32 Pole wraz z jaskinią zostało kupione od synów Heta”+.
33 Gdy Jakub wydał synom te polecenia, położył się na łóżku i umarł, dołączył do swojego ludu*+.
50 Wtedy Józef przypadł do ojca+, płakał i go całował. 2 Potem nakazał sługom, którzy byli lekarzami, żeby zabalsamowali+ ojca. Lekarze zabalsamowali więc Izraela. 3 Poświęcili na to pełnych 40 dni, bo tyle zazwyczaj zabierało balsamowanie. Egipcjanie opłakiwali Izraela 70 dni.
4 Kiedy minęły dni żałoby, Józef przemówił do dworzan* faraona: „Jeśli jesteście mi życzliwi, przekażcie faraonowi taką wiadomość: 5 ‚Mój ojciec kazał mi złożyć przysięgę+ i powiedział: „Niedługo umrę+. Masz mnie pochować w grobowcu+, który przygotowałem dla siebie w Kanaanie”+. Dlatego pozwól mi, proszę, pójść i pochować ojca, a potem tu wrócę’”. 6 Faraon odpowiedział: „Idź i pochowaj ojca, tak jak mu przysiągłeś”+.
7 Józef wyruszył więc, żeby pochować ojca, a z nim poszli wszyscy słudzy faraona, starsi+ dworu i wszyscy starsi egipscy, 8 i wszyscy domownicy Józefa, jego bracia i domownicy jego ojca+. Tylko swoje małe dzieci oraz stada pozostawili w ziemi Goszen. 9 Z Józefem podróżowali też jeźdźcy na koniach i rydwanach+; towarzyszyła mu bardzo liczna grupa ludzi. 10 Kiedy przybyli na klepisko Atad* w regionie nadjordańskim, pogrążeni w głębokim smutku opłakiwali tam Izraela. Józef obchodził żałobę po ojcu przez siedem dni. 11 Gdy mieszkańcy tej ziemi, Kananejczycy, zobaczyli uroczystości żałobne na klepisku Atad, wykrzyknęli: „Egipcjanie przeżywają ciężką żałobę!”. Dlatego nadano temu miejscu nazwę Abel-Micraim*. Leży ono w regionie nadjordańskim.
12 Synowie Jakuba zrobili dokładnie tak, jak im polecił+. 13 Przenieśli go do ziemi Kanaan i pochowali w jaskini na polu Machpela niedaleko Mamre, na polu, które Abraham kupił od Hetyty Efrona na miejsce pochówku+. 14 Gdy Józef pochował ojca, wrócił do Egiptu razem ze swoimi braćmi i wszystkimi, którzy mu towarzyszyli.
15 Po śmierci ojca bracia Józefa mówili między sobą: „A co, jeśli Józef chowa do nas urazę i zemści się za całe zło, jakie mu wyrządziliśmy?”+. 16 Dlatego przekazali Józefowi następującą wiadomość: „Twój ojciec przed śmiercią dał taki nakaz: 17 ‚Powiedzcie Józefowi: „Błagam cię, przebacz swoim braciom przewinienie i grzech, jakiego się dopuścili, bo wyrządzili ci wielką krzywdę”’. Prosimy więc, przebacz przewinienie sług Boga, którego czcił twój ojciec”. Słysząc to, Józef się rozpłakał. 18 Potem bracia przyszli do niego, upadli mu do nóg i oświadczyli: „Jesteśmy twoimi niewolnikami!”+. 19 Józef im rzekł: „Nie bójcie się. Przecież nie jestem Bogiem. 20 Chociaż chcieliście mnie skrzywdzić+, Bóg postanowił obrócić to na korzyść i uratować wielu ludzi, tak jak to widać dzisiaj+. 21 Dlatego nie bójcie się. Będę dbał o to, żebyście wy i wasze dzieci mieli co jeść”+. Tak ich pocieszał i uspokajał.
22 Józef dalej mieszkał w Egipcie razem z domownikami swojego ojca. Przeżył 110 lat. 23 I zobaczył trzecie pokolenie synów Efraima+, jak również synów Machira+, syna Manassesa. Byli oni dla Józefa jak jego własne dzieci*. 24 I Józef zwrócił się do swoich braci: „Niedługo umrę, ale Bóg na pewno przyjdzie wam z pomocą+ i wyprowadzi was stąd do ziemi, którą przysiągł dać Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi”+. 25 Potem Józef kazał synom Izraela złożyć przysięgę. Powiedział: „Bóg na pewno przyjdzie wam z pomocą. Obiecajcie mi, że zabierzecie stąd moje kości”+. 26 Józef umarł, mając 110 lat. Zabalsamowano+ go i włożono do trumny w Egipcie.
Lub „powierzchnią wzburzonych wód”.
Lub „przemieszczał się duch Boży”.
Dosł. „w przestworzu nieba”.
Lub „świecące ciała niebieskie; światła”.
Dosł. „w przestworzu nieba”.
Użyty tu hebr. czasownik może też znaczyć „przygotować; uformować; ustanowić”. Nie jest to ten sam czasownik, który w Rdz 1:1, 21, 27 i 2:3 został przetłumaczony na „stwarzać”.
Dosł. „w przestworzu nieba”.
Lub „duszami”.
Dosł. „nad ziemią na obliczu przestworza nieba”.
Dosł. „potwory”.
Lub „dusze”.
Lub „dusze”.
Lub „poruszające się”. Najwyraźniej chodzi o gady i inne zwierzęta, które nie należą do pozostałych wymienionych grup.
Lub „życie jako dusza; dusza żyjąca”.
Dosł. „oraz całego ich wojska”.
W tym miejscu po raz pierwszy pojawia się imię własne Boga — יהוה (JHWH). Zob. Dodatek A4.
Lub „duszą”. Użyte tu hebr. słowo néfesz dosł. znaczy „oddychające stworzenie”. Zob. Słowniczek pojęć.
Hebr. nazwa rzeki Tygrys.
Lub „każda dusza żyjąca”.
W języku hebr. słowa „kobieta” (ʼiszszáh) i „mężczyzna” (ʼisz) brzmią podobnie.
Użyte tu hebr. słowo znaczy „przywrzeć mocno, jak przez przyklejenie”.
Lub „najbardziej przebiegły; najsprytniejszy”.
Lub „że nie z każdego drzewa ogrodu wolno wam jeść”.
Dosł. „nasienie”.
Dosł. „nasienie”.
Dosł. „on”.
Lub „zrani cię w głowę; ugodzi cię w głowę”.
Lub „ugodzisz je w piętę; zmiażdżysz mu piętę”.
Lub „bardzo pomnożę ból twej brzemienności”.
Imię to znaczy „ziemski człowiek; ludzkość”.
Dosł. „będziesz w bólu jadł jej plon”.
Dosł. „jadł chleb”.
Imię to znaczy „żyjąca”.
Lub „po czas niezmierzony”.
Dosł. „utworzyłam”.
Dosł. „i twarz mu opadła”.
Lub „czy nie nastąpi wywyższenie”.
Dosł. „swej mocy”.
Lub „będę ukryty przed Twoim obliczem”.
Lub „w Ziemi Wygnania”.
Hebr. kinnòr. Instrument strunowy przypominający lirę lub harfę.
Lub „flecie”.
Imię to znaczy „wyznaczony; postawiony”.
Lub „wyznaczył”.
Lub „w dniu, w którym”.
Dosł. „człowiekiem”; hebr. ’adám.
Lub „Matuzalema”.
Zob. Słowniczek pojęć, hasło „Prawdziwy Bóg”. Zwrot „chodził z prawdziwym Bogiem” oznacza, że żył zgodnie z wolą Bożą.
Imię to prawdopodobnie znaczy „odpoczynek; pocieszenie”.
Lub „ulgę”.
Hebr. idiom odnoszący się do aniołów.
Dosł. „córki ludzkie”.
Dosł. „mój duch nie będzie”.
Lub „bo postępuje on w zgodzie z ciałem”. Dosł. „jest ciałem”.
Nazwa ta może znaczyć „ci, którzy powalają innych”. Zob. Słowniczek pojęć.
Lub „odczuwał smutek”.
Lub „bolał w swym sercu”.
Lub „niewinny”.
Dosł. „swoich pokoleń”.
Zwrot „chodził z prawdziwym Bogiem” oznacza, że żył zgodnie z wolą Bożą.
Dosł. „skrzynię”.
Czyli miała mieć jakieś 134 m długości, 22 m szerokości i 13 m wysokości. Zob. Dodatek B14.
Użyte tu hebr. słowo cohar może też oznaczać dach.
Dosł. „ciało”.
Lub „duch”.
Możliwe też „po siedem par”.
Możliwe też „po siedem par”.
Dosł. „wszelkie ciało”.
Lub „duch”.
Łokieć odpowiadał 44,5 cm. Zob. Dodatek B14.
Dosł. „wszelkie ciało”.
Lub „co miało w nozdrzach tchnienie ducha życia”.
Dosł. „pamiętał”.
Lub „został powstrzymany”.
Lub „miejsca odpoczynku dla spodu swej nogi”.
Dosł. „kojącą”.
Lub „nie sprowadzę zła na ziemię”.
Lub „duszą”.
Lub „za krew waszych dusz”.
Dosł. „na obraz Boży”.
Lub „duszami żyjącymi”.
Dosł. „wszelkiego ciała”.
Lub „każdą duszą żyjącą”.
Lub „każdą duszą żyjącą spośród wszelkiego ciała”.
Dosł. „wszelkiego ciała”.
Lub „każdą duszą żyjącą spośród wszelkiego ciała”.
Dosł. „wszelkim ciałem”.
Lub „początkiem jego królestwa stały się”.
Możliwe też „tworzyły one wielkie miasto”.
Może chodzić o nazwy plemion lub ludów, które pochodziły od Micraima.
Możliwe też „starszym bratem Jafeta”.
Imię to znaczy „podział”.
Lub „ludność ziemi”.
Czyli w ziemi leżącej na wschód od Kanaanu.
Lub „dolinną równinę”.
Lub „Jehowa zwrócił uwagę”.
Nazwa ta znaczy „zamieszanie”.
Lub „zdobędą”.
Lub „dusze”.
Lub „żeby przebywać tam jako cudzoziemiec”.
Lub „i żyć będzie moja dusza”.
Chodzi o południową część Doliny Jordanu.
Lub „mieszkał w namiotach”.
Najwyraźniej chodzi o królów wspomnianych w wersecie 1.
Lub „na nizinie”.
Czyli Morze Martwe.
Lub „na nizinie”.
Lub „na nizinie”.
Lub „mieszkał w namiotach”.
Dosł. „brat”.
Lub „na nizinie”.
Lub „dusze”.
Dosł. „syn mojego domu”.
Dosł. „ten, który wyjdzie z twojego wnętrza”.
Lub „a On poczytał mu to za prawość”.
Lub „każdą lewą połówkę zwierzęcia położył po jednej stronie, a prawą połówkę po drugiej stronie”.
Lub „bo wtedy dopełni się wina Amorytów”.
Dosł. „na twoją pierś”.
Imię to znaczy „Bóg słyszy”.
Lub „kułan”. Niektórzy uważają, że chodzi o zebrę. Być może wzmianka ta miała wskazywać na niezależną naturę Ismaela.
Możliwe też „będzie żył we wrogich stosunkach ze wszystkimi swoimi braćmi”.
Lub „który mnie widzi; który się objawia”.
Nazwa ta znaczy „studnia Żyjącego, który mnie widzi”.
Dosł. „chodź przede mną”.
Lub „niewinny”.
Imię to znaczy „ojciec jest wysoki; ojciec jest wywyższony”.
Imię to znaczy „ojciec mnóstwa”.
Chodzi o każdą osobę płci męskiej, w tym również chłopców.
Lub „macie się obrzezać”.
Lub „dusza”.
Lub „któremu nie zostanie obcięty napletek”.
Dosł. „odcięty od swojego ludu”.
Imię to może znaczyć „kłótliwa”.
Imię to znaczy „księżniczka”.
Imię to znaczy „śmiech”.
Lub „obciął im napletki”.
Lub „gdy obcięto mu napletek”.
Lub „gdy obcięto mu napletek”.
Dosł. „wzmocnić swe serce”.
Dosł. „3 see”, czyli 22 l. Zob. Dodatek B14.
Dosł. „u Sary ustało to, co zwykle bywa u kobiet”.
Lub „zdobędą”.
Lub „duszę”.
Chodzi o południową część Doliny Jordanu.
Lub „lojalną miłość”.
Lub „moją duszę”.
Lub „duszę”.
Nazwa ta znaczy „coś małego”.
Lub „mieszkał jako cudzoziemiec”.
Może chodzić o urzędowy tytuł filistyńskich królów.
Czyli z nią nie współżył.
Lub „prawy”.
Lub „zrobiłem to w uczciwości mego serca i w niewinności moich rąk”.
Dosł. „jest to dla ciebie zakrycie oczu”.
Lub „zamknął każde łono w domu Abimelecha”.
Możliwe też „ze mnie”.
Dosł. „jej głosu”.
Może chodzić o urzędowy tytuł filistyńskich królów.
Lub „będziesz okazywał taką samą lojalną miłość”.
Nazwa ta może znaczyć „studnia przysięgi” lub „studnia siedmiu”.
Lub „mieszkał jako cudzoziemiec”.
Dosł. „wiele dni”.
Nazwa ta znaczy „Jehowa zaopatrzy; Jehowa zapewni; Jehowa zobaczy”.
Dosł. „nasienie”.
Dosł. „nasienie”.
Dosł. „bramę”.
Dosł. „nasieniu”.
Lub „zdobędą”.
Zob. Słowniczek pojęć.
Możliwe też „wielkim naczelnikiem”.
Lub „wasze dusze się zgadzają”.
Sykl odpowiadał 11,4 g. Zob. Dodatek B14.
Sykl odpowiadał 11,4 g. Zob. Dodatek B14.
Najwyraźniej w taki sposób w starożytności potwierdzano złożenie przysięgi.
Lub „dał wielbłądom uklęknąć”.
Sykl odpowiadał 11,4 g. Zob. Dodatek B14.
Prawdopodobnie chodzi o Labana.
Dosł. „przed którym chodzę”.
Dosł. „żebym mógł zwrócić się w prawo lub w lewo”.
Lub „nie możemy mówić do ciebie ani źle, ani dobrze”.
Chodzi o służącą, która wcześniej była mamką Rebeki.
Lub „stała się tysiącami dziesiątek tysięcy”.
Dosł. „bramę”.
Najwyraźniej każde z tych trzech hebr. imion to nazwy plemion lub ludów.
Zob. Słowniczek pojęć.
Czyli do ziemi leżącej na wschód od Kanaanu.
Poetycki zwrot, którym opisywano śmierć.
Lub „obozów otoczonych murem”.
Poetycki zwrot, którym opisywano śmierć.
Możliwe też „żyli we wrogich stosunkach ze wszystkimi swoimi braćmi”.
Imię to znaczy „owłosiony; włochaty”.
Imię to znaczy „chwytający za piętę; ten, kto zajmuje czyjeś miejsce”.
Lub „nienagannym”.
Lub „łyk; kęs”.
Lub „tej czerwonej potrawy”.
Lub „umieram z głodu”.
Imię to znaczy „czerwony”.
Może chodzić o urzędowy tytuł filistyńskich królów.
Lub „zdobędą”.
Lub „wadi”. Zob. Słowniczek pojęć.
Lub „w tym wadi”. Zob. Słowniczek pojęć.
Nazwa ta znaczy „spór”.
Nazwa ta znaczy „oskarżenie”.
Nazwa ta znaczy „przestronne miejsca”.
Nazwa ta znaczy „przysięga” lub „siedem”.
Nazwa ta może znaczyć „studnia przysięgi” lub „studnia siedmiu”.
Dosł. „goryczy ducha”.
Lub „żeby moja dusza mogła”.
Lub „żeby twoja dusza mogła”.
Lub „moja dusza cię pobłogosławi”.
Lub „żeby twoja dusza mogła”.
Imię to znaczy „chwytający za piętę; ten, kto zajmuje czyjeś miejsce”.
Lub „zbliżają się dni żałoby po moim ojcu”.
Lub „pociesza się myślą, że cię zabije”.
Lub „Ismaela”.
Lub „drabina”.
Lub „zdobędą”.
Nazwa ta znaczy „dom Boży”.
Czyli do ziemi leżącej na wschód od Kanaanu.
Dosł. „bratem”.
Lub „jesteś moim krewnym”.
Dosł. „bratem”.
Lub „współżył”.
Dosł. „znienawidzona”.
Dosł. „otworzył jej łono”.
Imię to znaczy „oto syn!”.
Imię to pochodzi od rdzenia oznaczającego „słyszeć; słuchać”.
Imię to znaczy „przywiązanie; przywiązany”.
Imię to znaczy „sławiony; przedmiot wysławiania”.
Lub „odmówił ci owocu łona”.
Dosł. „urodziła na moich kolanach”.
Imię to znaczy „sędzia”.
Imię to znaczy „moje zmagania”.
Imię to znaczy „pomyślność”.
Imię to znaczy „szczęśliwy; szczęście”.
Rośliny o charakterystycznym korzeniu i jadalnych jagodach.
Lub „dał mi zapłatę wynajętego pracownika”.
Imię to znaczy „on jest zapłatą”.
Lub „będzie mnie tolerował”.
Imię to znaczy „tolerowanie”.
Dosł. „otworzył jej łono”.
Skrócona forma imienia Josifiasz, które znaczy „oby Jah dodał; oby Jah pomnożył”.
Lub „znaki wróżebne wskazują”.
Lub „prawości”.
Lub „bożki domowe”.
Dosł. „rzekę”.
Lub „krewnych”.
Dosł. „strzeż się, żeby nie rozmawiać z Jakubem ani dobrze, ani źle”.
Hebr. kinnòr. Instrument strunowy przypominający lirę lub harfę.
Dosł. „synów”.
Dosł. „bogi”.
Dosł. „bojaźń Izaaka”.
Aram. wyrażenie, które znaczy „kopiec świadectwa”.
Hebr. słowo, które znaczy „kopiec świadectwa”.
Hebr. słowo, które znaczy „strażnica; punkt obserwacyjny”.
Dosł. „na bojaźń swojego ojca, Izaaka”.
Dosł. „swoich synów”.
Nazwa ta znaczy „dwa obozy”.
Dosł. „na polu Edomu”.
Lub „przebywałem jako cudzoziemiec”.
Lub „dolinę potoku; wadi”. Zob. Słowniczek pojęć, hasło „Wadi”.
Imię to znaczy „walczący z Bogiem; zmagający się z Bogiem” lub „Bóg walczy”.
Nazwa ta znaczy „oblicze Boga”.
Lub „moja dusza ocalała”.
Dosł. „Penuel”, inna forma nazwy tego samego miejsca.
Najwyraźniej chodzi o nerw kulszowy.
Dosł. „błogosławieństwo”.
Nazwa ta znaczy „szałasy”.
Jednostka pieniężna o nieznanej wartości.
Dosł. „Dina, córka Jakuba”.
Lub „duszy Szechema”.
Dosł. „przemawiał do serca tej młodej kobiety”.
Lub „dusza mojego syna Szechema przylgnęła”.
Lub „spowinowacajcie się z nami”.
Dosł. „który ma napletek”.
Dosł. „córkę”.
Lub „stanę się wyrzutkiem”.
Lub „ukrył”.
Nazwa ta znaczy „Bóg Betel”.
Nazwa ta znaczy „dąb płaczu”.
Dosł. „z twoich lędźwi wyjdą”.
Lub „uchodziła jej dusza”.
Imię to znaczy „syn mojej żałoby”.
Imię to znaczy „syn prawicy”.
Zob. Słowniczek pojęć.
Dosł. „stary i syty dni”.
Poetycki zwrot, którym opisywano śmierć.
Lub „wszystkie dusze ze swego domu”.
Lub „mieszkali jako cudzoziemcy”.
Zob. Słowniczek pojęć.
Szejkami nazywano naczelników plemion.
Dosł. „synami Izraela”.
Dosł. „polu”.
Lub „Mezahab”.
Lub „specjalną”.
Dosł. „pan snów”.
Lub „nie zadawajmy ciosu jego duszy”.
Rodzaj aromatycznej żywicy.
Dosł. „nasz brat, nasze ciało”.
Zob. Słowniczek pojęć.
Lub „Szeolu”, czyli wspólnego grobu ludzkości. Zob. Słowniczek pojęć.
Zob. Słowniczek pojęć.
Lub „wzbudzić potomstwo swemu bratu”.
Wyrok ten wykonywano po wcześniejszym uśmierceniu danej osoby. Zob. Joz 7:25.
Imię to znaczy „pęknięcie”, co prawdopodobnie odnosi się do pęknięcia krocza.
Dosł. „podniesie twoją głowę”.
Lub „okaż mi lojalną miłość”.
Dosł. „cysterny; dołu”.
Dosł. „podniesie twoją głowę znad ciebie”.
Dosł. „podniósł głowę”.
Dosł. „jego duch”.
Dosł. „cysterny; dołu”.
Lub „tylko swą pozycją króla”.
Dosł. „rękę”.
Najwyraźniej takim okrzykiem nawoływano do okazania szacunku jakiejś osobistości.
Dosł. „żaden mężczyzna nie podniesie ręki ani nogi”.
Czyli Heliopolis.
Lub „przemierzać ziemię egipską”.
Lub „gdy zaczął służyć faraonowi”.
Dosł. „pełne garście”.
Czyli Heliopolis.
Imię to znaczy „ten, kto pozwala zapomnieć”.
Imię to znaczy „podwójnie płodny”.
Lub „była żywność”.
Lub „miejsca w tym kraju, które łatwo zaatakować”.
Lub „widzieliśmy udrękę jego duszy”.
Lub „Szeolu”, czyli wspólnego grobu ludzkości. Zob. Słowniczek pojęć.
Lub „będę poręczeniem”.
Rodzaj aromatycznej żywicy.
Lub „swojego brata, syna swej matki”.
Lub „Szeolu”, czyli wspólnego grobu ludzkości. Zob. Słowniczek pojęć.
Lub „z którego duszą jest związana jego dusza”.
Lub „Szeolu”, czyli wspólnego grobu ludzkości. Zob. Słowniczek pojęć.
Lub „żeby zachować dla was ostatek na ziemi”.
Dosł. „ojcem”.
Lub „żyć z tego”.
Lub „tłuste”.
Lub „duch Jakuba, ich ojca, zaczął odżywać”.
Dosł. „Izraela”.
Lub „wszystkich dusz”.
Lub „16 dusz”.
Czyli Heliopolis.
Lub „14 dusz”.
Dosł. „synami”.
Lub „siedem dusz”.
Lub „wszystkich dusz pochodzących od Jakuba”.
Lub „dwie dusze”.
Lub „wszystkich dusz”.
Lub „mieszkam w różnych miejscach jako cudzoziemiec”.
Lub „mieszkali w różnych miejscach jako cudzoziemcy”.
Prawdopodobnie inna nazwa ziemi Goszen lub nazwa okręgu w tej ziemi.
Dosł. „chleb”.
Dosł. „chleba”.
Najwyraźniej w taki sposób w starożytności potwierdzano złożenie przysięgi.
Dosł. „spocznę ze swoimi ojcami”.
Dosł. „jego kolan”.
Dosł. „przed którym chodzili”.
Dosł. „jedno ramię”.
Lub „początkiem mojej siły rozrodczej”.
Zob. Słowniczek pojęć.
Lub „moja chwało”.
Lub „poprzecinali ścięgna bykom”.
Dosł. „laska rozkazodawcy spomiędzy jego stóp”.
Imię to znaczy „ten, którego to jest; ten, do którego to należy”.
Lub „chleb od Aszera będzie tłusty”.
Możliwe też „dzięki temu, który zapewniał moc Jakubowi, dzięki pasterzowi i skale Izraela”.
Czyli Józef.
Lub „i pobłogosławi go licznym potomstwem”.
Poetycki zwrot, którym opisywano śmierć.
Poetycki zwrot, którym opisywano śmierć.
Lub „domowników”.
Lub „do Goren-Atad”.
Nazwa ta znaczy „żałoba Egipcjan”.
Dosł. „urodzili się na kolanach Józefa”.