Szukanie zaginionych owiec Jehowy
1 Po podsumowaniu działalności teokratycznej za ub. rok służby możemy powiedzieć, że zostało wykonane dużo dobrej pracy w służbie Jehowy i że zbory zasługują na pochwałę za swój udział w rozwoju dzieła; Obraz ten nie byłby jednak pełny, gdybyśmy przemilczeli fakt, że istniały też pewne trudności i że u niektórych osób uległy zatarciu właściwe pobudki i osłabła ich gorliwość w służbie Jehowy. Z porównania liczby ochrzczonych w ostatnich latach oraz ogólnej liczby głosicieli widać, że wielu z tych, którzy razem z nami brali udział w obwieszczaniu dobrej nowiny, gdzieś zaginęło. Co się z nimi stało? Dlaczego stracili wiarę i pozwolili, żeby ich znowu pochłonął świat na podobieństwo lotnych piasków albo grzęzawiska?
2 Jakie mogą być powody zniechęcenia, zatracenia usposobienia duchowego, a nawet zaprzepaszczenia życia? Może to być słabe zdrowie i ułomność fizyczna, kłopoty materialne, nacisk ze strony świata albo konflikty ze współchrześcijaninami. Ale pomyślcie, bracia, czy którakolwiek z tych spraw jest aż tak ważna, by z jej powodu zaprzepaścić sobie życie? I cóż to wszystko może mieć wspólnego z naszym oddaniem się Jehowie?
3 Nie traćmy z oczu kwestii spornej ani zaszczytu stawania w niej po stronie Jehowy. Nie pozwólmy, żeby cokolwiek zepchnęło nas na boczny tor i wtrąciło w poddane daremności topielisko, jakim jest świat ze swymi samolubnymi dążeniami. Zdążajmy wytrwale naprzód, pogłębiając swą wiarę i pokładając ufność w mocy Jehowy, że On może uratować tych, którzy go miłują. Jeżeli przyczyną naszej udręki jest słabe zdrowie, ułomność, nacisk ze strony świata lub jakiekolwiek inne problemy, i z tego powodu zwalniamy tempo naszego biegu, to czerpmy zachętę z zapewnienia Jehowy, zanotowanego w Psalmie 145:18, 19: „Jahwe jest blisko wszystkich, którzy Go wzywają, wszystkich wzywających Go szczerze. Spełnia wolę tych, którzy się Go boją, usłyszy ich wołanie i przyjdzie im z pomocą”. Jeżeli mocno w to wierzymy, to nie pozwolimy, żeby cokolwiek sprowadziło nas z drogi wyłącznego oddania i wierności.
4 Wystrzegajmy się najmniejszego przejawu cofania się w niedowiarstwo. Wystrzegajmy się tego początkowego, prawie niedostrzegalnego wycofywania się z chrześcijańskich przywilejów i obowiązków. Jest to szczególnie niebezpieczne, bo w pierwszej chwili ledwo uchwytne. Zacząć się może od kilkakrotnego nieuzasadnionego opuszczenia zebrań zborowych, co potem łatwo się przeradza w stały zwyczaj nieobecności. Miejmy się więc na baczności. Sama przynależność do zboru świadków Jehowy jeszcze nie gwarantuje zbawienia. Konieczna jest wiara poparta czynami. Nie cofajmy się więc, lecz zawsze dbajmy o „zdrową wiarę”. Chcąc korzystać z łaski i ochrony Bożej oraz uzyskać życie wieczne, chrześcijanie muszą biec z niezłomną wytrwałością w zawodach o życie, ze wzrokiem utkwionym w swego wielkiego Wzorodawcę, Jezusa Chrystusa.
5 Nie mamy wątpliwości, że pod koniec „ostatnich dni” doczesnego systemu Diabeł i jego demony są bardzo aktywni. Gdziekolwiek spojrzeć, wszędzie widać degenerację moralną. Szatan roznieca nastroje nacjonalistyczne. Podsuwa wszystkim przed oczy jeden cel: zdobywanie dóbr materialnych albo pozycji w świecie. Obecnie wiele tego rodzaju „celów” potrafi zaprzątnąć umysły młodzieży i dorosłych, stawiając im przed oczy samolubne korzyści. Ale jakie trwałe dobro zyskuje się w ten sposób? Rzeczy materialne, za jakimi zachłannie uganiali się ludzie z czasów Noego, nic im nie pomogły, kiedy ich zagarnęły wody potopu. A takim pragnieniem dały się też, niestety, owładnąć pojedyncze osoby ze zboru chrześcijańskiego, które wprawdzie rozpoczęły życie prawdziwych chrześcijan, oddały się Bogu i zostały ochrzczone, potem jednak zaniedbały się i zrezygnowały z biegu o życie. Dostrzegłszy taką skłonność u siebie bądź u innych, nie ważmy się popaść w zobojętnienie, żywiąc nadzieję, że tym osobom lub nam samym jakoś mimo wszystko uda się osiągnąć zbawienie, bo tak nie będzie.
6 Gdy więc ktoś w porę spostrzeże, że dotychczas postępował niemądrze, może zaczerpnąć otuchy z Psalmu 145:8, 9, 14: „Jahwe jest łagodny i miłosierny, nieskory do gniewu i bardzo łaskawy (...) Jahwe podtrzymuje wszystkich, którzy padają, i podnosi wszystkich zgnębionych”. Mamy nieskończenie dużo powodów do wyrażania Jehowie wdzięczności. Bóg otworzył nam drogę wyjścia z zepsucia i zła starego systemu rzeczy. Okazujmy docenianie wiernym trzymaniem się Jego słusznych i sprawiedliwych mierników i lojalnym popieraniem Jego organizacji.
7 A w jaki sposób można pomóc tym, którzy się zaniedbali? Jak ożywić tych, którzy popadli w odrętwienie i których od pewnego czasu nie widujemy w naszym gronie? Trzeba ich odwiedzić i zainteresować się ich losem. Nadzorcy mają tu pole do działania. Dużo dobrego mogą zdziałać serdeczne przyjacielskie wizyty. Nie czekajcie, aż ktoś całkiem odpadnie, lecz reagujcie na pierwszą dostrzegalną oznakę słabnięcia i wycofywania się. Pomóżcie im korzystać z dobrodziejstw postanowienia Jehowy, powziętego dla dobra nie tylko naszego, ale też drugich.
8 Czy kładziemy prawdziwy nacisk na studium, obecność na zebraniach zborowych i na modlitwę jako środki do pozostawania silnymi pod względem duchowym? Teraz nie wolno nam osłabiać swej czujności. Szatan niestrudzenie obmyśla sposoby pożarcia nas (1 Piotra 5:8; Łuk. 22:31). Ostoimy się wobec jego ataków tylko wtedy, gdy się poddamy bez zastrzeżeń kierownictwu Jehowy i gdy nie będziemy się opierać działaniu Jego ducha. Bracia, nie bądźmy opieszali. Obecny trud jest niczym w porównaniu z czekającą nas nagrodą. Chodzi o życie nasze i ludzi, którzy nas jeszcze zechcą wysłuchać, gdy będziemy im gorliwie głosić dobrą nowinę.