Pomagajmy młodym, którzy chodzą drogą Jehowy
1 Gdy małe dziecko zaczyna chodzić, rodzice bardzo się z tego cieszą. Jakże są dumni, gdy zaczyna stawiać pierwsze nieporadne kroki. Jaką jednak drogą pójdzie to dziecko w przyszłości? Czy nauczy się chodzić drogami Jehowy? Czy rodzice będą je do tego zaprawiać? Jakże szczęśliwi są rodzice, którzy wychowali dzieci w prawdzie i których dzieci mogą powiedzieć do Jehowy: „Tyś bowiem nadzieją moją Panie, Boże, Tyś ufnością moją od młodości mojej”. — Psalm 71:5, NP.
2 Bez wątpienia rodzice, którzy mają wierzące dzieci, zasługują na pochwałę za trud włożony w zaprawianie dzieci, żeby chodziły drogą Bożą. Takie dzieci również zasługują na pochwałę, zwłaszcza gdy wziąć pod uwagę, na jaki nacisk są wystawione ze strony niewierzących kolegów, a nawet nauczycieli, którzy często drwią z ich przekonań biblijnych. Co więcej, wielu młodych nie dało się odwieść od okazywania szacunku dla mądrości Bożej ani sprzeciwem rodziców czy krewnych, ani innym działaniem mającym ich zniechęcić. Przez studiowanie Biblii niejako mówią oni: „Twoje słowo jest lampą dla moich stóp i światłem na mojej ścieżce”. — Psalm 119:105.
3 Wielu młodych świadków Jehowy wykorzystuje każdą sposobność do dzielenia się dobrą nowiną w szkole, głosząc kolegom i nauczycielom. Posłuchajmy, co pisze jeden z takich młodych głosicieli: „Już drugi raz miałem możliwość rozmawiać w szkole z nauczycielem wobec całej klasy na temat ewolucji. Pierwsza dyskusja trwała niecałą godzinę. Będąc oddanym Bogu chrześcijaninem, mogłem dzięki pomocy Jehowy uzasadnić swój pogląd na powstanie życia, a szczególnie człowieka. (...) Jeszcze więcej radości sprawiła mi druga dyskusja, do której dobrze się przygotowałem. Wyjaśniłem wiele spraw i zadawałem pytania, na które otrzymałem odpowiedzi. Ta dyskusja trwała blisko dwie godziny. W końcu nauczyciel poczuł się zmuszony przyznać, że nie ma dostatecznych dowodów ‛ewolucji’. Cała klasa uważnie mnie słuchała, a po dyskusji koledzy zadawali wiele pytań. Byłem naprawdę szczęśliwy i wdzięczny Jehowie za pomoc i odwagę, której mi udzielił”. Na tych młodych głosicielach, którzy stają w obronie prawdy, sprawdzają się słowa psalmisty: „Jestem rozumniejszy od wszystkich moich nauczycieli, bo rozmyślam o świadectwach twoich”. — Ps. 119:99, NP.
4 Młodemu czcicielowi Jehowy niełatwo jest nie ulec wpływowi otoczenia, które chce go wciągnąć do swego zepsutego grona. Dużą pomocą jest pod tym względem żywienie obawy, żeby nie przynieść ujmy imieniu Jehowy. Wielu młodych głosicieli przekonało się, że najlepszą ochroną przed złym towarzystwem jest opowiadanie o drodze prawdziwego wielbienia. Odstręcza to skutecznie tych, którzy mają złe serca, przyciąga zaś szczerze usposobionych, którzy mają uszy ku słuchaniu.
5 Wiele trudności muszą pokonywać młodzi w rodzinach rozdzielonych. Pamiętać o tym powinni starsi, starając się im pomagać i służyć zachętą. Ci młodzi głosiciele powinni też odczuwać, że innym członkom zboru leży na sercu ich dobro i zawsze są gotowi przyjść im z pomocą w potrzebie.
6 Jaki cel w życiu widzą teraz przed sobą młodzi czciciele Jehowy? Będzie to zależeć w dużej mierze od tego, jakie cele postawią przed nimi rodzice i zbór. Zdobycie pozycji w ginącym świecie czy wspaniałe przywileje w służbie dla Jehowy? A może służba pełnoczasowa? Największą radość daje wielbienie i służba na rzecz Jehowy w dniach młodości. W rodzinach, w których rodzice zachęcają dzieci do uczynienia służby dla Jehowy powołaniem życiowym, znajduje to odbicie w późniejszych dążeniach dzieci. Jakże szczęśliwi mogą być rodzice, których dzieci obrały drogę prawdziwego wielbienia, drogę życia — teraz i na zawsze. A zatem pomagajmy młodym w dostosowaniu ich pragnień do woli Jehowy, żeby mogli z ufnością patrzeć w przyszłość i widzieć siebie samych w coraz bliższym nowym porządku.
[Napis na stronie 1]
ZACHĘCAJMY MŁODYCH DO SŁUŻENIA JEHOWIE