Czerp siły z regularnego spotykania się z braćmi
1 Potrzeba towarzystwa jest jedną z podstawowych potrzeb człowieka. Nawet doskonały Adam nie czuł się dobrze, gdy był sam (Rodz. 2:18). My także potrzebujemy towarzystwa naszych chrześcijańskich braci, żeby się wzajemnie zachęcać i budować. Czy podzielasz tę opinię?
2 Samotnik, który nie ma przyjaciela ani towarzystwa, nigdy nie może być naprawdę szczęśliwy, szczęście bowiem wynika z dzielenia się czymś z drugimi (Dzieje 20:35). A gdy dwoje ludzi współpracuje nad osiągnięciem jakiegoś celu, wówczas oboje odnoszą z tego korzyść pod względem towarzystwa, wzajemnego pocieszania się, zachęty i ochrony (Kohel. 4:9-12). Dotyczy to także pełnienia służby z drugą osobą. Czy pracowałeś już kiedyś w pojedynkę? Prawda, że wolisz chodzić we dwójkę, choćby ci wypadło iść z głosicielem niesamodzielnym. W pracy od drzwi do drzwi można się znaleźć w różnych sytuacjach: brak zainteresowania, pytania lub zarzuty względnie konieczność przejścia zaułkami, gdzie chodzenie pojedynczo nie jest zbyt przyjemne, zwłaszcza o zmroku. O ileż łatwiej jest pokonać tego rodzaju przeszkody, gdy się wyrusza do służby we dwójkę, prawda? Dlaczego więc nie miałbyś wystąpić z inicjatywą i zapraszać różne osoby do towarzyszenia ci w służbie? Mielibyście wtedy sposobność wzajemnego pokrzepiania się i budowania. Udając się z kimś do służby, możesz rozmawiać na różne budujące tematy w trakcie przechodzenia z jednego domu do drugiego. Można się wtedy nawzajem uczyć od siebie, przysłuchując się, jak ten drugi daje świadectwo lub odpiera zarzuty. — Prz. 27:11.
3 Ponadto świat wywiera na sług Bożych wieloraki nacisk: sprzeciw ze strony niewierzących członków rodziny i znajomych, obojętność ludzi na „dobrą nowinę”, szyderstwa, jak również wpływ świeckiego trybu życia (moda, telewizja, sport itp.) (1 Jana 2:16). Aby się wzmocnić do stawiania czoła temu naciskowi, potrzebujemy towarzystwa naszych chrześcijańskich braci (1 Kor. 12:20-26). Regularne zgromadzanie się z ludem Bożym jest konieczne, żebyśmy mogli wiernie wytrwać aż do końca. Do tego Bóg nas wzmacnia za pomocą swego Słowa i ducha (Rzym. 15:5, 6). A czy mogłoby coś lepiej służyć temu celowi jak nasze wspólne zebrania?
4 Pilnie potrzebujemy towarzystwa braci i sióstr, którzy są naprawdę oddani Jehowie. Nawet starsi muszą się wystrzegać, aby nie przebywać w towarzystwie osób, których postępowanie budzi zastrzeżenia (2 Tym. 2:20-22). Skoro nawet Tymoteusz musiał zwracać baczną uwagę na to, z kim przestaje, to i my musimy uważać, żeby się nie przyjaźnić z osobami, które postępują nieporządnie (2 Tes. 3:11-15). Sami powinniśmy starać się postępować właściwie i szukać towarzystwa tych, którzy całym sercem są oddani służbie dla Boga. Rezultatem tego będzie obopólne budowanie się. — Rzym. 1:11, 12.
5 Piękną sposobność do budujących spotkań z braćmi nastręczają zebrania. Czy przychodzisz wystarczająco wcześnie, by porozmawiać z drugimi, podzielić się budującymi doświadczeniami, ciekawymi myślami, jakie ci się nasunęły podczas czytania Biblii albo którejś publikacji Towarzystwa? Czy po zebraniu natychmiast wychodzisz, czy też zatrzymujesz się jeszcze chwilę, by się nacieszyć towarzystwem braci, pośpiewać pieśni i wzajemnie się zachęcać? Jeżeli jesteś dobrze przygotowany do zebrania, możesz dawać budujące komentarze. Ale spotykanie się z braćmi w służbie i na zebraniach nie wyczerpuje jeszcze wszystkich możliwych kontaktów. Jako chrześcijanie jesteśmy członkami jednej wielkiej rodziny (1 Piotra 2:17). Czy upatrujesz sposobności do okazywania gościnności, zapraszając braci do siebie? (1 Piotra 4:9, 10) Warto zarezerwować regularnie trochę czasu na takie prywatne spotkania. Nie trzeba czynić żadnych specjalnych przygotowań; budująca rozmowa na tematy teokratyczne ma o wiele większą wartość niż obficie zastawiony stół (Efez. 4:29; Filip. 4:8). Trzeba jednak być ostrożnym, żeby takie spotkania nie przybrały formy opisanej w Liście Judy 12, 13.
6 Potrzeba wysiłku, żeby podtrzymywać zdrowe zwyczaje budujących spotkań w gronie braci, czy to na zebraniach, czy też prywatnie. Ale warto je pielęgnować. Dobre towarzystwo może nas przecież umocnić w naszym postanowieniu wiernego trwania w służbie Jehowy, a na tym chyba najbardziej powinno nam zależeć.