BIBLIOTEKA INTERNETOWA Strażnicy
BIBLIOTEKA INTERNETOWA
Strażnicy
polski
  • BIBLIA
  • PUBLIKACJE
  • ZEBRANIA
  • g81/6 ss. 11-15
  • Bóg istnieje! Ale jaki On jest?

Brak nagrań wideo wybranego fragmentu tekstu.

Niestety, nie udało się uruchomić tego pliku wideo.

  • Bóg istnieje! Ale jaki On jest?
  • Przebudźcie się! — 1981
  • Śródtytuły
  • Podobne artykuły
  • MIŁOŚĆ I DOBROĆ
  • SPRAWIEDLIWOŚĆ
  • PRZYMIOTY BOGA POWINNY NAS ZBLIŻAĆ DO NIEGO
  • Ryby
    Wnikliwe poznawanie Pism, tom 2: Mądrość-Żywopłot
  • Jezus ‛ustanawia sprawiedliwość na ziemi’
    Zbliż się do Jehowy
  • „Wszystkie jego drogi są sprawiedliwością”
    Zbliż się do Jehowy
  • Kiedy ryby przyprawiają cię o chorobę
    Przebudźcie się! — 2006
Zobacz więcej
Przebudźcie się! — 1981
g81/6 ss. 11-15

Bóg istnieje! Ale jaki On jest?

JAKĄ ma osobowość? Czy jest taki, że po bliższym poznaniu moglibyśmy Go pokochać? Czy twoim zdaniem nie są to ważne pytania?

Jak moglibyśmy poznać niektóre Jego przymioty? Biblia daje pewną wskazówkę na ten temat w Liście do Rzymian 1:20: „Bo jego niewidzialne przymioty są wyraźnie widoczne od stworzenia świata, gdyż pojmuje się je przez to, co zostało uczynione [„stało się (...) poznawalne dzięki dziełu stworzenia” — Biblia poznańska] — nawet jego wieczną moc i boskość — tak iż nie mają wymówki”.

Przez wnikliwą obserwację tego, co Bóg stworzył, czyli Jego „dzieła stworzenia”, można dostrzec niektóre Jego przymioty. Które?

MIŁOŚĆ I DOBROĆ

Te przymioty są wyraźnie widoczne w sposobie zaprojektowania nas. Nasze ciała zostały tak stworzone, żebyśmy mogli nie tylko żyć, ale też naprawdę cieszyć się życiem. Potrafimy rozróżniać kolory. Niektóre zwierzęta widzą wszystko czarno-białe, a przecież świat jest pełen wspaniałych barw. Możemy wąchać zapachy i mamy zmysł smaku. Dlatego spożywanie posiłku nie jest dla nas jedynie koniecznością życiową; sprawia nam przyjemność. Takie zmysły nie są absolutnie niezbędne do życia, za to świadczą o istnieniu czułego, szczodrego i troskliwego Stwórcy.

Czuła troska jest również widoczna w królestwie zwierząt. Jej przykładem jest istnienie wielu małych „ryb-czyścicielek” zwanych też „chirurgami”. Obecnie do „czyścicielek” zalicza się ponad 40 gatunków ryb, które niejako poświęcają się uwalnianiu innych ryb od pasożytów i wszy rybich zanieczyszczających skrzela i wywołujących choroby.

„Co więcej”, ryby-czyścicielki „wyskubują kolonie grzybów i bakterii na zakażonej skórze, a jeżeli ryba jest skaleczona, wyjadają martwą tkankę i w ten sposób oczyszczają ranę” — czytamy w książce Animal Partners and Parasites.

Jak widzisz, ryby te bardzo przypominają małych lekarzy. Niekiedy nawet prowadzą „gabinety” lub „oczyszczalnie”. Zaobserwowano, że w jednym takim „gabinecie” obsłużono ponad 300 ryb w ciągu sześciu godzin. Wyobraźmy sobie taką scenę: Ryby czekają w kolejce na obsłużenie. Niektóre „stoją” na głowie lub na ogonie, a wokół nich krzątają się czyścicielki. Za żadną z tych „fachowych” usług „lekarskich” nie wystawia się „rachunku”!

Jakie znaczenie ma takie oczyszczanie? Jeden z czołowych autorytetów w tej dziedzinie, Conrad Limbaugh, nazwał je „działalnością stałą i nieodzowną”. Kiedyś usunął z pewnego rejonu wszystkie znane „czyścicielki” i w ciągu kilku dni liczba ryb gwałtownie zmalała — w końcu prawie wszystkie opuściły to miejsce. U tych kilku, które pozostały, „pojawiły się kłaczkowate białe plamy, guzy, owrzodzenia oraz postrzępiły się płetwy”. Wszystko dlatego, że nie było małych lekarzy!

Czy „czyścicielki” robią to tylko dlatego, że tym sposobem się żywią?

„Wydaje się, że żadna z nich [czyścicielek] nie musi zdobywać sobie pożywienia wyłącznie w ten sposób”.

„Żadna z tych dwóch ryb [najgorliwszych czyścicielek] nie jest zbytnio uzależniona od oczyszczania jako sposobu zdobywania pokarmu, gdyż mogą się żywić małymi skorupiakami; obie zbierają je z roślin, a senorita [jedna z ryb-czyścicielek] może również pobierać je z dna lub bezpośrednio z wody”.

Nie muszą się zatem troszczyć o inne ryby. A jednak to robią. Kto mógł zaprojektować taką sprawną małą czyścicielkę — odpowiednio wyposażoną, jaskrawie ubarwioną dla łatwiejszego rozpoznania, ze spiczastym pyszczkiem i zębami jak szczypczyki? Kto wszczepił tym małym stworzonkom taki instynkt? Jedynie kochający, troskliwy Stwórca.

Dyrekcja fabryki, której zależy na życiu pracowników, dla ochrony instaluje w zakładzie zawory bezpieczeństwa. Zawory te, umieszczone na kotłach lub innych urządzeniach w celu uniknięcia skutków nadmiernego wzrostu ciśnienia, które mogłoby doprowadzić do wybuchu, są dowodem szczerej troski o ludzi.

W otaczającym nas świecie widzimy wiele takich „zaworów bezpieczeństwa” wbudowanych przez Projektanta dzieła stworzenia. Stwórca sprawia, że deszcz pada „na ludzi sprawiedliwych i niesprawiedliwych” (Mat. 5:45). Już samo padanie deszczu jest wspaniałym przykładem zastosowania „zaworów bezpieczeństwa”.

Wysoko nad naszymi głowami zmagazynowane są w chmurach w postaci pary miliardy litrów wody. Woda jest ciężka, 1 metr sześcienny wody waży około 1000 kilogramów. Duża chmura waży jakieś 100 000 ton! Czy potrafisz sobie wyobrazić, jakie spustoszenia by nastąpiły, gdyby para wodna utworzyła jedną wielką „kroplę” i opadła na ziemię? Trudno to sobie wyobrazić! Jednakże z jeszcze nie wyjaśnionej przyczyny maleńkie kropelki wody łączą się ze sobą wokół cząstki pyłu — ale tylko do jakichś określonych rozmiarów, po czym spadają na ziemię. Łagodne opady deszczu rzadko kiedy szkodzą nawet choćby najdelikatniejszym kwiatom. Niewątpliwie ten „zawór bezpieczeństwa” daje nam wiele korzyści.

Wyobraź sobie, do jakich katastrof dochodziłoby zimą, gdyby woda spadała w postaci kolosalnych brył lodu. Tutaj również w momencie rozpoczęcia się opadu włącza się „zawór bezpieczeństwa”, który sprawia, że powoli, spokojnie opadają na ziemię małe płatki, tworząc z pożytkiem dla roślin puszystą pierzynkę chroniącą grunt przed utratą ciepła.

Wiele ludzi żyjących w krajach, w których mogą nastąpić gwałtowne zmiany temperatury, przypomina sobie zapewne czasy dzieciństwa, kiedy to nocą, gdy nagle zrobiło się zimno, matka lub ojciec wstawali i okrywali ich jeszcze jednym kocem. Czy pamiętasz, jak przytulnie było następnego dnia rano w łóżku i jak byłeś wdzięczny za to, że matka lub ojciec tak się o ciebie troszczyli? A czy nie powinniśmy być wdzięczni naszemu Ojcu niebiańskiemu, że zadbał o białą śniegową pierzynę, aby zabezpieczyć rośliny? Jego „dzieła” istotnie poświadczają, że jest troskliwym i czułym Stwórcą, który dba o nas.

SPRAWIEDLIWOŚĆ

A co można powiedzieć o sprawiedliwości? Upewnienie się, czy Stwórca wykazuje ten przymiot, ma nader istotne znaczenie. Wiadomo, że sprawiedliwy Bóg nie będzie bez końca tolerował panującej dziś wszędzie na ziemi jaskrawej niesprawiedliwości, bezprawia i niegodziwości.

Dowód tego przymiotu tkwi w nas samych. Co jest tym dowodem? Opisano go w Biblii następująco:

„Bo kiedykolwiek ludzie z narodów które nie mają prawa, z natury czynią rzeczy prawa, wówczas ci ludzie choć nie mają prawa, są prawem sami sobie. Oto są właśnie ci, którzy wykazują, że treść prawa jest wypisana w ich sercach, podczas gdy SUMIENIE [„świadomość dobra i zła”, Amplified Bible; grecki odpowiednik tego wyrazu znaczy „rozróżnianie między tym, co jest moralnie dobre, a tym, co złe (...) zaleca jedno, a potępia drugie” Thayer’s Greek-English Lexicon] daje im świadectwo i we własnych myślach są oni oskarżani lub też usprawiedliwiani” (Rzym. 2:14, 15).

Właśnie dzięki sumieniu — prawu ‛wypisanemu w [naszych] sercach’ — mamy „świadomość dobra i zła”. Jest to bezsporny dowód, że nasz Stwórca musi być Bogiem mającym poczucie moralności i sprawiedliwym.

Jakieś 2300 lat temu Arystoteles powiedział, że takie prawo rzeczywiście w nas istnieje, i nazwał je „obowiązującym wszystkich ludzi naturalnym poczuciem, co jest sprawiedliwe, a co niesprawiedliwe”. Inni nazywali to „prawem naturalnym”, „prawem nadrzędnym” i „prawem narodów” lub człowieczeństwa. Istotnie, naturalna świadomość tego, co słuszne, a co niesłuszne, wydaje się „obowiązywać wszystkich ludzi”.

Słynny antropolog M.F. Ashley Montagu wyraził pogląd podzielany przez wielu naukowców: „Morderstwo jest powszechnie uznawane za zbrodnię, a mordercy, gdy zostanie schwytany i postawiony przed sądem, zazwyczaj wymierza się karę śmierci. Przepisy dotyczące kazirodztwa są uniwersalne (...) własność prywatną na ogół wszędzie się respektuje”. Chociaż pojęcie morderstwa, obrony własnej czy też „własności prywatnej” może być bardzo różnie rozumiane, to jednak oczywisty czyn tego rodzaju jest zawsze potępiany. Pomimo rozbieżnych opinii co do zakresu takiego „prawa naturalnego”, „niemal wszyscy uznają istnienie takiego prawa. (...) pojmowanego jako podstawowa norma dobra i zła” (Encyclopedia Americana; kursywa nasza).

Wielu chciałoby ciągle jeszcze zaprzeczać istnieniu sumienia, dowodząc, że człowiek jest z natury agresywny, ma skłonności do mordowania i jest pozbawiony poczucia sprawiedliwości. Ale ostatnio znalazły się dowody na to, że jest inaczej.

Niezwykle wymownym przykładem są odkryci niedawno Tasadajowie, prymitywny lud żyjący w tropikalnych lasach na Filipinach. Uważa się, że ci ludzie byli przez setki lat odcięci od głównego nurtu cywilizacji i od jej wpływów. Pewien uczony, który przez jakiś czas przebywał z nimi, powiedział: „Wprost nie do wiary, co to za ludzie. (...) żadnej chciwości i żadnego egoizmu. (...) Zabijanie, mordowanie czy wojowanie jest im nieznane! Nigdy o tym nie słyszeli”. Oświadczył też: „Wszędzie się słyszy, że ludzie są źli, ponieważ mają już taką naturę. (...) Gdybyście zobaczyli tych ludzi, powiedzielibyście: ‛Nie, człowiek nie jest z gruntu zły’” (The Gentle Tasaday — 1975). Chociaż człowiek jest niedoskonały i ma grzeszne skłonności, to jednak w gruncie rzeczy każdy ma sumienie. W pewnej encyklopedii wyrażono to następująco: „Jak dotąd nie odkryto jeszcze żadnej kultury, w której sumienia nie uznawano by za fakt”. Rzeczywiście, to wewnętrzne poczucie dobra i zła istnieje i skłania nas do dobrego.

‛Wobec tego co sądzić o wielu mordercach, gwałcicielach, sadystach — osobnikach, którzy zdają się w ogóle nie mieć sumienia? Czy ich zachowanie nie przeczy takiemu wnioskowi?’ — mógłby ktoś zapytać.

A co powiedzieć, jeśli pilot prowadzący samolot nie chce słuchać instrukcji podawanych z wieży kontrolnej lotniska i doprowadza do katastrofy, powodując ogromne straty w sprzęcie i w ludziach? Czy to dowodzi, że wieża kontrolna „nie istnieje”? Pomyśl natomiast o setkach samolotów, których piloci na ogół stosują się do poleceń wieży kontrolnej i zazwyczaj bezpiecznie lądują na lotnisku. Tak więc fakt, że niektórzy ignorują lub „odpychają” (1 Tym. 1:19) to „naturalne prawo sprawiedliwości”, nie chcąc się nim kierować, wcale nie dowodzi, że takiego prawa nie ma.

Podczas drugiej wojny światowej naziści dopuszczali się licznych okrucieństw wobec niewinnych ludzi. Za te zbrodnie, które wstrząsnęły światem, wielu nazistowskich przywódców postawiono po zakończeniu wojny przed sądem. W większości wypadków nie poczuwali się do odpowiedzialności za swoje czyny, twierdząc, że byli po prostu posłuszni prawu nazistowskiemu i swoim zwierzchnikom.

„Lojalność polityczna i żołnierska subordynacja — to rzeczy godne pochwały, ale (...) przychodzi moment, gdy człowiek musi się sprzeciwić swemu wodzowi, żeby usłuchać swego sumienia”. Argument ten wysunął główny oskarżyciel z Wielkiej Brytanii.

„Winni” — zabrzmiał wyrok na tych ludzi. Dlaczego? Bo powinni byli usłuchać „wyższego, naturalnego prawa sprawiedliwości”, napisano w pewnej pracy na ten temat.

Niektórzy skrytykowali takie procesy sądowe, twierdząc, że żadne „naturalne prawo” nie istnieje i nie można zgodnie z prawem powoływać się na nie przy sądzeniu oskarżonych. Jednakże wypowiedzi tych bezlitosnych przywódców są jeszcze jednym dowodem, że sumienie istnieje, że się w nich odzywało, lecz było po prostu lekceważone. Oskarżony Walter Funk powiedział: „Gdy mi przedstawiono te środki terroru i gwałtu wobec Żydów, załamałem się nerwowo (...) Było mi wstyd i w tym momencie poczułem się winnym; czuję się taki do dziś, ale już jest za późno”. Hans Frank (skazany za swe zbrodnie na śmierć) przyznał: „Dręczy mnie okropne poczucie winy” (Kursywa nasza).

Jeżeli tylko jesteśmy wobec samych siebie uczciwi, to przyznamy, że mamy wrodzone poczucie dobra i zła, „naturalne prawo sprawiedliwości”. Kto wszczepił w nas to rzeczywiście istniejące prawo? Na pewno sam człowiek nie jest jego autorem. Ono może pochodzić jedynie od naszego Stwórcy i Konstruktora. Czyż to nie skłania nas do wniosku, że Stwórca sam musi być Bogiem mającym poczucie moralności — Bogiem sprawiedliwości?

Jakże wdzięczni powinniśmy być, że to wiemy! Utwierdza nas to bowiem w przekonaniu, że Bóg nie będzie bez końca tolerował panoszącej się dziś rażącej niesprawiedliwości i niegodziwości. Jego poczucie dobra i zła, a więc sprawiedliwości skłoni Go do wystąpienia w obronie tych, którzy pragną żyć według Jego sprawiedliwych mierników.

PRZYMIOTY BOGA POWINNY NAS ZBLIŻAĆ DO NIEGO

Jak brzmi po tym krótkim przeglądzie twój „wyrok”? Wielu czytelników na pewno przyzna, że nie brak przekonujących dowodów poświadczających istnienie wszechpotężnego, kochającego i sprawiedliwego Boga.

Przykłady Jego troski i wspaniałomyślności wobec nas są doprawdy wzruszające. Niejeden być może chciałby jeszcze lepiej Go poznać. Chociaż to, czego się o Nim dowiadujemy dzięki „dziełu stworzenia”, robi na nas głębokie wrażenie, to jednak jest zaledwie „pewną wskazówką co do jego [Boga] natury” (Dzieje 14:17, The New English Bible). Szereg pytań nadal pozostaje bez odpowiedzi.

Jest na przykład rzeczą zrozumiałą, że się zastanawiamy, dlaczego w ogóle pojawiło się zło. Dlaczego Bóg tak długo pozwala mu istnieć? Kiedy użyje swej mocy, by je usunąć, dając tym wyraz swej sprawiedliwości? Po co stworzył ziemię i wszelkie życie na niej? Co jest celem naszego istnienia?

Uzyskanie odpowiedzi na te pytania jest możliwe. Dlaczego nie miałbyś się skontaktować z wydawcami tego czasopisma — ze Świadkami Jehowy? Z radością i bezinteresownie pomogą ci znaleźć przekonujące odpowiedzi.

[Ilustracja na stronie 12]

Duże ryby niekiedy pozwalają „rybie chirurgowi” (zwanej również „rybą-czyścicielką”) usuwać pasożyty nawet ze swej jamy gębowej

[Ilustracje na stronie 15]

Nazistowski zbrodniarz wojenny Hans Frank: „Dręczy mnie okropne poczucie winy”

    Publikacje w języku polskim (1960-2026)
    Wyloguj
    Zaloguj
    • polski
    • Udostępnij
    • Ustawienia
    • Copyright © 2025 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania
    • Warunki użytkowania
    • Polityka prywatności
    • Ustawienia prywatności
    • JW.ORG
    • Zaloguj
    Udostępnij