BIBLIOTEKA INTERNETOWA Strażnicy
BIBLIOTEKA INTERNETOWA
Strażnicy
polski
  • BIBLIA
  • PUBLIKACJE
  • ZEBRANIA
  • g87/4 ss. 9-11
  • Grecja dwa tysiące lat później

Brak nagrań wideo wybranego fragmentu tekstu.

Niestety, nie udało się uruchomić tego pliku wideo.

  • Grecja dwa tysiące lat później
  • Przebudźcie się! — 1987
  • Śródtytuły
  • Podobne artykuły
  • Filippi
  • Saloniki (Tesalonika)
  • Berea
  • Ateny
  • Korynt
  • Niezatarte wrażenia
  • Ateny — „miasto licznych bogów”
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1982
  • Ateny
    Wnikliwe poznawanie Pism, tom 1: Aaron-Mazzarot
  • „Prowadził z Żydami rozważania na podstawie Pism”
    ‛Składajmy dokładne świadectwo o Królestwie Bożym’
  • Grecja, Grecy
    Wnikliwe poznawanie Pism, tom 1: Aaron-Mazzarot
Zobacz więcej
Przebudźcie się! — 1987
g87/4 ss. 9-11

Grecja dwa tysiące lat później

Latem 1985 roku przybyły z całego świata do Grecji duże grupy Świadków Jehowy, żeby uczestniczyć w serii zgromadzeń międzynarodowych oraz zwiedzić miejsca, które mają duże znaczenie w dziejach chrystianizmu. Autor poniższego artykułu, Świadek Jehowy, który jako misjonarz pojechał w roku 1966 do Japonii i od tego czasu tam mieszka, opisuje przeżycia tych turystów.

GRECJA — kraj bogaty w miejsca historyczne i niezwykle atrakcyjny dla chrześcijan! Po przybyciu do tego biblijnego kraju zadawaliśmy sobie pytania: Czy te dwa tysiące lat tak się rozpłyną, że będziemy mogli sobie wyobrazić, jak to wszystko wyglądało w I wieku? Czego się dowiemy o apostole Pawle, który w tym kraju zakładał pierwsze zbory chrześcijańskie? Chcemy wam pokazać, co zobaczyliśmy w pięciu greckich miastach.

Filippi

Właśnie tu apostoł Paweł zapoczątkował chrześcijańską działalność kaznodziejską w Europie i za to go tutaj prześladowano. W ruinach ogromnego kościoła z VI wieku ujrzeliśmy coś, co nas wprawiło w zdumienie: basen do chrztu podobny do używanych dzisiaj przez Świadków Jehowy. Byliśmy zaskoczeni, że w Grecji tak długo utrzymał się biblijny sposób chrzczenia. Ponieważ dziś nie ma już miasta Filippi, więc nie ma też zboru Świadków Jehowy o tej nazwie (Dzieje 16:12-40).

Saloniki (Tesalonika)

Łzy zakręciły się nam w oczach, gdy zobaczyliśmy, jak się tutaj traktuje naszych braci. Wierne siostry dawały świadectwo na ulicach otoczone przez wyszydzającą je młodzież. Kiedy się z nimi przywitaliśmy, przechodnie zaczęli gniewnie krzyczeć zarówno na nas, jak i na miejscowych Świadków. Od czasu do czasu podchodził niby samozwańczy policjant jakiś kapłan Greckiego Kościoła Prawosławnego, żeby zobaczyć, co się dzieje.

Przypomniał się nam sprzeciw, z jakim w I wieku zetknęli się w Tesalonice Paweł i Sylas. Żydzi, którzy powinni byli znać Jehowę, „powodowani zazdrością, dobrali sobie pewnych niegodziwców spośród próżniaków z rynku i wywołali zbiegowisko”. A o co oskarżali tych dwóch mężczyzn? „Ci ludzie, którzy podburzyli całą zamieszkaną ziemię, są tu też obecni” (Dzieje 17:5, 6).

Grecki Kościół Prawosławny w XX wieku powołuje się na Biblię i twierdzi, że zna Boga. Jednakże przywódcy kościelni złościli się przede wszystkim na nas. Co mieli przeciw nam? Chociaż w Salonikach są 42 zbory Świadków Jehowy, duchowieństwo uparcie dowodzi, iż jest to tylko grupa lokalna. I oto ta „lokalna grupa” zorganizowała w mieście zgromadzenie międzynarodowe! Zarzucili Świadkom Jehowy z całego świata, że „są tu też obecni”.

Z jakąż dumą nosiliśmy plakietki kongresowe, które utożsamiały nas ze Świadkami Jehowy i dowodziły miejscowej ludności, że my, przedstawiciele innych krajów, jednomyślnie popieramy greckich Świadków Jehowy. Nasz kongres odniósł ogromny sukces.

Berea

Żydowska synagoga w tej miejscowości ma niemal takie same rozmiary, jak wiele naszych Sal Królestwa. Byliśmy zachwyceni, gdy zobaczyliśmy tetragram nad podium, i pomyśleliśmy sobie, że również apostoł Paweł odwiedził synagogę w Berei. Gdy nasza grupa opuszczała ten budynek, Świadek Jehowy z Japonii powiedział: „Właśnie tak musiało to wyglądać w pierwszym stuleciu, kiedy kończyły się zebrania”.

Biblia mówi, że Żydzi w Berei byli „szlachetniej usposobieni” niż inni, ponieważ wysłuchawszy tego, co głosił Paweł, „przyjęli słowo z największą gotowością umysłu, codziennie troskliwie badając Pisma, czy by się te rzeczy tak miały”. Dzisiaj w tym miasteczku działa zbór chrześcijan, którzy są takiego samego ‛szlachetnego usposobienia’ (Dzieje 17:10-14).

Ateny

Metropolię tę nazwano od imienia bogini Ateny. Nad miastem wznosi się Partenon, świątynia poświęcona tej bogini blisko 2500 lat temu. Kiedy przybył tu Paweł, „jego duch się w nim rozdrażnił na widok miasta pełnego bałwanów” (Dzieje 17:16). Odczuliśmy to samo, co Paweł, gdy miejscowi przewodnicy zaczęli nam bez końca opowiadać o mitologicznych bóstwach starożytności. Gdyby tak wszystkie te budowle były wykorzystywane tylko do czystego wielbienia!

Patrząc w dół z Akropolu, zobaczyliśmy teren dawnego rynku i wzgórze Marsa. Około 1900 lat temu Paweł zatrzymał się w tym na wskroś pogańskim mieście. Miłość do Jehowy dodała mu jednak sił, żeby odważnie mówić do ludzi zgromadzonych na rynku. Obecnie w Atenach jest 10 000 Świadków Jehowy, którzy tak jak niegdyś Paweł odważnie przekonują ateńczyków (Dzieje 17:16-34).

Korynt

Ruiny Koryntu należą w Grecji do najbardziej interesujących, gdyż zachowały się stosunkowo dobrze i łatwo można sobie odtworzyć obraz stanu pierwotnego. Wchodziliśmy po stopniach na miejsce, gdzie przypuszczalnie zasiadał sędzia, przed którym stanął Paweł (Dzieje 18:12). Spacerowaliśmy po rynku ze starymi sklepami; zwiedziliśmy teatr i obejrzeliśmy dawne akwedukty, którymi jeszcze płynie woda (1 Kor. 10:25). Niedaleko rozciąga się morze, którym dostawały się do Koryntu obce wpływy — zarówno dobre, jak i złe. Jest tam też siedem słynnych monolitycznych kolumn — jedyna pozostałość po świątyni Apollina. Kolumny te stoją już od 2500 lat, i to mimo częstych trzęsień ziemi. Świątynia ta, jak i wiele innych, świadczy o niezwykłym szacunku, który starożytni Grecy żywili dla swych mitycznych bóstw. Dzisiaj dwa zbory Świadków Jehowy, idąc śladami Pawła, zachęcają współczesnych koryntczyków, aby budowali w sposób jeszcze trwalszy, ale w sensie duchowym (1 Kor. 3:10-17).

Niezatarte wrażenia

Piękna Grecja z jej słonecznym, błękitnym niebem jest niezwykle atrakcyjna dla turystów. Uświadomiwszy to sobie, nabraliśmy jeszcze więcej szacunku dla apostoła Pawła, bo nigdy nie przybywał do Grecji na urlop. Raczej rzetelnie i ciężko tu pracował. Pięć wymienionych miast odwiedził w ciągu roku (prawdopodobnie 50 n.e.). Ponieważ wielu Żydów gwałtownie mu się sprzeciwiało, a przed jego przyjazdem nie było w Grecji ani jednego zboru chrześcijańskiego, trzeba przyznać, że miał trudne zadanie (Dzieje 16:19 do 18:17). A jednak po krótkim pobycie w jakimś mieście Paweł tak skutecznie pomagał wielu ludziom poznać prawdę, że mógł utworzyć zbór, powierzyć go opiece Jehowy i udać się w dalszą drogę. Tych spośród nas, którzy wyruszyli do służby pionierskiej na nowe, dotąd nie przydzielone nikomu tereny, pobudziło to do zastanowienia się nad skutecznością głoszenia.

Podobnie jak dawniej Paweł, my też będziemy długo pamiętać bezgraniczną miłość naszych greckich braci i sióstr. Wszędzie, gdzie przebywaliśmy, pracowali dla nas dosłownie dzień i noc; zapoznawali nas też z historią miejsc, które zwiedzaliśmy. Chociaż smuciliśmy się, że muszą znosić tyle sprzeciwów, to jednak głęboko wzruszyło nas ich pokładanie ufności w Jehowie i zdecydowanie, aby Mu wiernie służyć bez względu na to, co się wydarzy. Cieszyliśmy się też, że władze państwowe i policja we wszelki możliwy sposób chronią naszych braci.

Nasza grupa uczestniczyła w zgromadzeniu w Atenach. Wiele wspomnień wciąż jeszcze wyciska nam łzy z oczu. Gdy mieliśmy trudności z porozumiewaniem się, ktoś nagle mówił: „Jehowa!” — i już się rozumieliśmy. Padaliśmy sobie radośnie w objęcia, bo wszyscy rozumieliśmy to jedno słowo — imię, które przypominało nam, iż jesteśmy duchowymi braćmi. W autobusach i na terenach kongresowych grupy Świadków Jehowy z różnych krajów śpiewały razem pieśni Królestwa. Niezatarte wrażenie zostawiła na nas zwłaszcza pewna scena: czarni, biali i mieszkańcy Wschodu wspólnie odśpiewali w bodajże 20 językach słowa pieśni: „Braci mych rzesze, miriady, stoją przy boku mym. Ci nienaganni słudzy w Bogu ufają swym”. Serca rozpierała nam wdzięczność dla Jehowy za miłość i jedność panującą wśród Jego ludu.

W imieniu tysięcy Świadków Jehowy z Ameryki, Europy, Afryki, Oceanii i Azji, którzy się zgromadzili w Grecji w 1985 roku, niech nam, przedstawicielom Japonii, wolno będzie powiedzieć naszym drogim braciom w Grecji: „Zawsze dziękujemy Bogu, gdy wspominamy was wszystkich w swoich modlitwach, ponieważ nieustannie przypominamy sobie o waszym dziele wiary, serdecznym trudzie i waszej wytrwałości” (1 Tes. 1:2, 3).

[Ilustracja na stronie 9]

Ruiny w Filippi

[Ilustracje na stronie 10]

Synagoga w Berei

Akropol w Atenach

[Ilustracja na stronie 11]

Partenon w Atenach

    Publikacje w języku polskim (1960-2026)
    Wyloguj
    Zaloguj
    • polski
    • Udostępnij
    • Ustawienia
    • Copyright © 2025 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania
    • Warunki użytkowania
    • Polityka prywatności
    • Ustawienia prywatności
    • JW.ORG
    • Zaloguj
    Udostępnij