BIBLIOTEKA INTERNETOWA Strażnicy
BIBLIOTEKA INTERNETOWA
Strażnicy
polski
  • BIBLIA
  • PUBLIKACJE
  • ZEBRANIA
  • g90 8.5 ss. 8-10
  • Oszustwa w nauce — większe oszustwo

Brak nagrań wideo wybranego fragmentu tekstu.

Niestety, nie udało się uruchomić tego pliku wideo.

  • Oszustwa w nauce — większe oszustwo
  • Przebudźcie się! — 1990
  • Podobne artykuły
  • Dlaczego ewolucjonizm znowu zwraca na siebie uwagę?
    Przebudźcie się! — 1970-1979
  • Teoria ewolucji podkopuje wiarę
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1971
  • Czy wierzysz w ewolucję czy w stwarzanie?
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1971
  • Dlaczego tyle ludzi akceptuje ewolucjonizm?
    Jak powstało życie? Przez ewolucję czy przez stwarzanie?
Zobacz więcej
Przebudźcie się! — 1990
g90 8.5 ss. 8-10

Oszustwa w nauce — większe oszustwo

Oszustwo definiuje się jako „świadome wprowadzenie kogoś w błąd lub wyzyskanie czyjegoś błędu dla własnej korzyści” (Słownik języka polskiego).

„EWOLUCJA jest faktem”. Tak brzmi wzorcowe wyznanie wiary, którym ktoś zapewnia środowisko naukowe o swej „prawowierności”. A na użytek publiczny często dodaje się twierdzenie: „Udowodniono ją już tyle razy, że nie ma potrzeby robić to raz jeszcze”. Jest to bardzo wygodne, zwłaszcza że ewolucjoniści nie potrafią podać żadnego dowodu. Mimo to od lat ciągle na nowo słyszy się tę wypowiedź, jak jakąś formułę magiczną: „Ewolucja jest faktem”.

W kwietniu ubiegłego roku w recenzji pewnej książki, zamieszczonej w The New York Times Book Review, biolog Richard Dawkins napisał: „Mówimy tu o samym fakcie ewolucji, popartym tak niepodważalnymi dowodami, że nie sposób w nie wątpić”. Następnie dodał, że nauczanie o stwarzaniu „na lekcjach biologii ma mniej więcej tyle samo sensu, co domaganie się, aby na lekcjach astronomii odpowiednią liczbę godzin poświęcić na wykładanie, że ziemia jest płaska. Równie dobrze można by żądać, jak to ktoś powiedział, żeby na lekcjach wychowania seksualnego przez taką samą ilość czasu uczyć teorii o bocianach. Śmiało można przyjąć, że gdy spotkasz kogoś, kto nie wierzy w ewolucję, to masz do czynienia z człowiekiem niewykształconym, tępym lub pomylonym (bądź też złośliwym, ale tego wolę nie brać pod uwagę)”.

Stephen Jay Gould napisał dla czasopisma naukowego Discover ze stycznia 1987 roku esej na temat ewolucji. Chcąc zagłuszyć wszelki sprzeciw, w 5-stronicowym artykule aż 12 razy oświadczył, że ewolucja jest faktem. Oto kilka wyjątków z tego artykułu:

Owoc pracy całego życia Darwina „dowiódł ewolucji”. „Ewolucja jest niezbitym faktem i została dowiedziona równie dobrze, jak wszystko inne w nauce (jest tak pewna, jak obieg Ziemi wokół Słońca)”. Do śmierci Darwina, „prawie wszyscy myślący ludzie uznali ewolucję za fakt”. Gould dalej nazywa ją „niezaprzeczalnym faktem” oraz mówi o „fakcie transmutacji”. „Ewolucja jest też faktem przyrodniczym”. „Ewolucja została dowiedziona równie dobrze, jak każdy inny fakt naukowy”. „Nasze przekonanie o fakcie ewolucji opiera się na mnóstwie danych”. Powołuje się na zgodność biologów „co do faktu ewolucji”. „Teologów nie zaniepokoił fakt ewolucji”. „Znam setki uczonych, którzy są przekonani o fakcie ewolucji”.

W artykule tym Gould pisze: „Nie chciałbym uchodzić za dogmatycznego krzykacza usiłującego zapędzić ludzi pod swój sztandar, ale biologowie są już zgodni (...) co do faktu ewolucji”. Czy jednak te wypowiedzi rzeczywiście nie przypominają nawoływania „dogmatycznego krzykacza usiłującego zapędzić ludzi pod swój sztandar”?

Specjalista w zakresie biologii molekularnej Michael Denton, nawiązując do tej płytkiej gadaniny o fakcie ewolucji, zbył ją słowami: „Takie twierdzenia po prostu nie mają sensu”. Są czymś więcej niż nonsensem. Są oszustwem. Wprowadzają w błąd dla własnej korzyści. Prasa, radio, telewizja, filmy przyrodnicze, programy oświatowe, podręczniki szkolne począwszy niemal od pierwszej klasy szkoły podstawowej — wszystko to wbija ludziom do głowy litanię: ewolucja jest faktem. Dopiero niedawno według gazety The New York Times (z 10 listopada 1989) w Kalifornii władze szkolne podały nowe wytyczne dopuszczające podręczniki przyrodnicze, które jak gdyby mniej podkreślały, iż ewolucja jest faktem.

Na ogół jednak stosuje się taktykę naczelnych kapłanów i faryzeuszy z czasów Jezusa. Kiedy funkcjonariusze wysłani w celu pojmania Jezusa wrócili z niczym, faryzeusze zapytali: „Dlaczego nie przyprowadziliście go? Słudzy odpowiedzieli: Nigdy jeszcze człowiek tak nie przemawiał, jak ten człowiek mówi. Wtedy odpowiedzieli im faryzeusze: Czy i wy daliście się zwieść? Czy kto z przełożonych lub z faryzeuszów uwierzył w niego? Tylko ten motłoch, który nie zna zakonu, jest przeklęty” (Jana 7:45-49, Biblia warszawska). Typowa tyrania autorytetu: ‛Nikt z poważanych i wykształconych ludzi nie uznał Jezusa za Mesjasza, tylko ci głupcy, ci przeklęci’.

Dzisiaj ewolucjoniści stosują tę samą faryzejską metodę; mówią: „Wierzcie w to, co my. Wszyscy liczący się uczeni i wszyscy inteligenci wierzą w ewolucję. Nie uznają jej tylko nieucy i naiwni”. Taką presją psychologiczną, takim zastraszaniem zapędza się masy ludzkie do obozu ewolucjonistów. Nie wiedzą one nic o słabościach i brakach teorii ewolucji ani o jej jałowych spekulacjach lub hipotezach wykraczających poza granice prawdopodobieństwa — takich jak pochodzenie życia z nieożywionych substancji chemicznych.a Dlatego dają się porwać przez ciągle powtarzaną magiczną formułę propagandy ewolucyjnej. Teoria przekształca się w dogmat, jej rzecznicy stają się aroganccy, a myślący inaczej ściągają na siebie pogardę. Obrana taktyka działa. Skutkowała za czasów Jezusa i skutkuje dzisiaj.

Złożona zaledwie z trzech słów formuła „ewolucja jest faktem” jest króciutka (pod względem treści), nieskomplikowana (wyrażona prostymi słowami) i stale się ją powtarza (np. w krótkim eseju 12 razy). Nadaje się więc do skutecznej propagandy i prania mózgu, a przez częste powtarzanie staje się sloganem. Z kolei slogan ciągle słyszany wbija się w pamięć i jeśli się go nie podda krytycznej analizie, łatwo ciśnie się na wargi. A gdy jakaś teoria, nawet jako slogan, utrwali się w umysłach ogółu, nie potrzebuje już dowodów. Kto się z nią nie zgadza, tego nie traktuje się poważnie. Kiedy tacy „odszczepieńcy” przedstawiają rozsądne dowody zbijające zasadność owego frazesu, wywołują oburzenie i muszą się liczyć z jedyną możliwą reakcją — z wyszydzeniem.

Ewolucjoniści specjalizujący się w wielkim kłamstwie: „Ewolucja jest faktem”, trzymają się fragmentu książki Hitlera, który o ujarzmionych przez niego masach pisał: „W prymitywnej prostocie swego ducha łatwiej padają ofiarą wielkiego kłamstwa niż drobnego, bo same często uciekają się do kłamstewek w pomniejszych sprawach, wstydziłyby się jednak posłużyć wielkim kłamstwem”. W pewnym popularnym zbiorze cytatów znalazł się i taki: „Jeżeli wypowiesz dostatecznie wielkie kłamstwo i będziesz je powtarzał wystarczająco często, wielu w nie uwierzy”. Kłamstwo ewolucjonistów jest widocznie dostatecznie wielkie i powtarzane wystarczająco często, skoro wierzą w nie miliony ludzi.

Kłamstwo to jest zarazem oszustwem, ponieważ „świadomie wprowadza kogoś w błąd lub wyzyskuje czyjś błąd dla własnej korzyści”. Ucząc, że przodkami człowieka były zwierzęta — na początku mikroby, a pod koniec jakiś gatunek małp — ewolucjoniści „zamienili prawdę Bożą w kłamstwo”. Wielu przez to nakłonili do wyzbycia się czegoś wartościowego: wiary w Boga jako ich Stwórcy (Rzymian 1:25).

Oszustwo to wyrządza olbrzymie szkody. Jego ofiary nie czują się już zobowiązane do przestrzegania praw Bożych i ustanawiają własne prawa; powiadają: „Nie ma rzeczy dobrej ani złej. Dogadzaj wszystkim swoim cielesnym pragnieniom. Rób, co ci się żywnie podoba. Wyrzuty sumienia nie mają sensu”. Postawa taka prowadzi do załamania moralnego i wyłączenia wszelkich hamulców. Oderwawszy się od Stwórcy i prawdziwych wartości biblijnych, przyjmujący ten sposób myślenia ubożeją na duchu i w końcu stają się „podobni do nierozumnych zwierząt z natury zrodzonych na złowienie i zgładzenie” (2 Piotra 2:12).

[Przypis]

a Zobacz rozdział 4 książki Jak powstało życie? Przez ewolucję czy przez stwarzanie? wydanej przez Towarzystwo Strażnica.

[Ramka na stronie 9]

„Propaganda nic nie zdziała, jeśli nie będzie się niezmiennie przestrzegać fundamentalnej zasady: musi się ograniczyć do czegoś krótkiego i powtarzać to bez końca. Wytrwałość jest tutaj, jak zresztą w wielu innych sprawach na świecie, pierwszym i najważniejszym warunkiem powodzenia. (...) Masy (...) potrafią zapamiętać tylko najprostsze pojęcia, powtarzane tysiące razy. Żadne urozmaicenie nigdy nie powinno zmieniać treści stanowiącej przedmiot propagandy, tylko koniec końców zawsze musi wyrażać to samo. Slogan można więc naświetlić z różnych stron, niemniej każde takie rozważanie zawsze powinno się kończyć samym sloganem” (Adolf Hitler: Mein Kampf).

[Ramka na stronie 10]

Propaganda wielkiego kłamstwa

„Co się tyczy ewolucji, to jest ona powszechnie uznawanym faktem” (Limitations of Science, 1933).

„Ewolucja jako fakt historyczny została dowiedziona ponad wszelką sensowną wątpliwość już pod koniec ubiegłego stulecia” (The Biological Basis of Human Freedom, 1956).

„Ewolucja życia nie jest już teorią. Jest faktem” (Julian Huxley, 1959).

„Wszyscy liczący się biologowie uznają ewolucję życia na ziemi za dowiedziony fakt” (Biology for You, 1963).

„Każdy, kto pozna dowody na rzecz ewolucji, musi zgodzić się z tym, że jest to fakt historyczny” (Times-Picayune, gazeta wydawana w Nowym Orleanie, 1964).

„Dzisiaj już wszyscy poza nielicznymi fundamentalistami przyjmują teorię ewolucji za fakt” (James D. Watson, 1965).

„Ewolucja jest dzisiaj uznanym faktem” (Science on Trial, 1983).

„Dysponujemy naprawdę niepodważalnymi dowodami, które potwierdzają fakt ewolucji” (Ashley Montagu, 1984).

    Publikacje w języku polskim (1960-2025)
    Wyloguj
    Zaloguj
    • polski
    • Udostępnij
    • Ustawienia
    • Copyright © 2025 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania
    • Warunki użytkowania
    • Polityka prywatności
    • Ustawienia prywatności
    • JW.ORG
    • Zaloguj
    Udostępnij