BIBLIOTEKA INTERNETOWA Strażnicy
BIBLIOTEKA INTERNETOWA
Strażnicy
polski
  • BIBLIA
  • PUBLIKACJE
  • ZEBRANIA
  • g91 8.7 ss. 6-11
  • Jak pomóc dzieciom z rozbitych rodzin

Brak nagrań wideo wybranego fragmentu tekstu.

Niestety, nie udało się uruchomić tego pliku wideo.

  • Jak pomóc dzieciom z rozbitych rodzin
  • Przebudźcie się! — 1991
  • Śródtytuły
  • Podobne artykuły
  • Kluczowa rola rodziców
  • Wykorzystanie czasu
  • Dziecko rozdarte wewnętrznie
  • Czy inni mogą pomóc?
  • Gdy już nie będzie rozbitych rodzin
  • Rozwód naprawdę krzywdzi dzieci
    Przebudźcie się! — 1991
  • Rozwód — cztery ważne kwestie
    Przebudźcie się! — 2010
  • Jak rozwód wpływa na dzieci
    Tematyka rodzinna
  • Rozbita rodzina — wpływ rozwodu na nastolatki
    Przebudźcie się! — 2009
Zobacz więcej
Przebudźcie się! — 1991
g91 8.7 ss. 6-11

Jak pomóc dzieciom z rozbitych rodzin

„Miałam ze trzy lata, gdy pewnego dnia ojciec przyjechał się ze mną zobaczyć. Zabrał mnie ze sobą i kupił mi lalkę w ślicznej czerwonej sukience, a potem odwiózł mnie do domu. Chwilę posiedzieliśmy razem w samochodzie. Ale jak tylko przyszła mama, zaczęli na siebie wrzeszczeć i kłócić się przez uchylone okno — tuż nad moją głową.

„Nagle tata gwałtownie otworzył drzwi, wypchnął mnie z auta i odjechał z piskiem opon. Nie wiedziałam, co się dzieje. Mama nie pozwoliła mi nawet rozpakować prezentu. Nigdy już nie zobaczyłam nowej lalki. A ojca spotkałam dopiero, gdy miałam 19 lat” (Heidi).

„CZAS goi rany” — mówi stare przysłowie. Czy to prawda? A może rozwód wyrządza dzieciom krzywdę nie do naprawienia?

The Journal of Social Issues zwraca uwagę, że wiele zależy od rozwoju wydarzeń. Czytamy tam: „Stosunki rodzinne, jakie się wytwarzają po rozwodzie, oddziałują na dzieci równie silnie, a nawet silniej niż sam rozwód”.

W wypadku Heidi rozejście się rodziców oznaczało początek kłopotów. Jak to często bywa, ani drugie, ani trzecie małżeństwo matki nie było wcale lepsze od pierwszego. Dzieciństwo Heidi przypominało huśtawkę: krzyki, awantury i tłuczenie talerzy przeplatały się z samotnymi letnimi dniami, które spędzała w pustym mieszkaniu, czekając na mamę i martwiąc się, czy w ogóle wróci.

Rodzice mogą wiele zdziałać, by oszczędzić swym pociechom takich wstrząsających przeżyć. Bo chociaż rozwód kończy małżeństwo, to przecież nie zwalnia od obowiązków rodzicielskich.

Kluczowa rola rodziców

„Wspólny akt zapłodnienia daje dziecku prawo do posiadania zarówno matki, jak i ojca” — napisali dwaj psychologowie w czasopiśmie Psychology Today. Może wydaje ci się to oczywiste. Tymczasem rozwód w pewnym sensie pozbawia dziecko obojga rodziców na raz.

Na przykład w USA, które na podstawie statystyk można by nazwać światową stolicą rozwodów, ponad 90 procent dzieci z rozbitych rodzin mieszka z matką, a ojciec je tylko odwiedza. Przeszło połowa nie widzi się z nim nawet raz w roku! Jak wynika z pewnych badań, po rozwodzie również matki są bardziej zajęte i w ciągu tygodnia poświęcają dzieciom nawet o 21 godzin mniej.

Specjaliści są zgodni co do tego, że dzieci lepiej przystosowują się do życia w rozbitym domu, gdy zachowują serdeczne i żywe stosunki z obojgiem rodziców. A gdyby nie było to możliwe, zażyła więź przynajmniej z jednym z nich także potrafi złagodzić bolesne skutki rozpadu rodziny. Ale jak rodzice mogą utrzymać taką bliską więź z dziećmi?

Wykorzystanie czasu

Jeżeli jesteś rozwiedzioną matką, utrzymanie ścisłej więzi z dziećmi może być dla ciebie nie lada wyzwaniem. W niektórych społeczeństwach będziesz nosić podwójne piętno — rozwodu i niedostatku. Jeżeli dotąd nie pracowałaś, to zapewne sporo wysiłku kosztuje cię zarabianie na życie, zwłaszcza gdy nie możesz liczyć na alimenty lub są one niewystarczające. Nic dziwnego, że masz za mało czasu dla swoich pociech.

W takiej sytuacji potrzeba stanowczości i planowania. Wykorzystuj każdą chwilkę, którą zdołasz wygospodarować, i ustalaj z córką czy synem, jak ją razem spędzicie. O wiele lepiej jest poświęcić dziecku choćby odrobinę czasu dziennie, niż nie poświęcać go wcale. Możecie też zaplanować wspólny wypad, którego dziecko będzie z radością oczekiwać.

Poza tym koniecznie potrzeba mu duchowego przewodnictwa, karności i wskazówek. Zapewne trudno wykroić na to dużo czasu na raz. Toteż Biblia doradza: „Wpoisz je [prawa Boże] twoim synom [lub córkom], będziesz o nich mówił przebywając w domu, w czasie podróży, kładąc się spać i wstając ze snu” (Powtórzonego Prawa 6:7, BT).

Czy zdarza się wam być ‛w podróży’ — na przykład jechać razem samochodem albo publicznymi środkami transportu? Czy zajmujesz się wtedy dzieckiem, czy raczej czytasz gazetę lub słuchasz radia? Czy w trakcie wspólnych posiłków każdą rozmowę zagłusza telewizor, czy też jest to pora spokojnej rodzinnej pogawędki? Czy nie moglibyście razem wykonywać pewnych prac domowych, na przykład coś ugotować albo zrobić pranie?

Oczywiście to nie znaczy, że masz wykorzystywać takie okazje do prawienia dziecku kazań. Pewne zasady wpoisz mu przez samo przebywanie z nim i serdeczną, szczerą wymianę myśli. Jest to również doskonała sposobność dodawania dzieciom otuchy, której tak bardzo są teraz spragnione. Niektóre w głębi ducha obarczają się odpowiedzialnością za rozpad rodziny. Inne czują się odepchnięte przez to z rodziców, które odeszło. Rozwód stanie się dla nich mniej przykry w skutkach, jeśli będziesz je często zapewniać o swej miłości, chwalić za zalety i osiągnięcia oraz dasz im poczucie bezpieczeństwa, dzięki któremu będą swobodnie otwierały przed tobą serce.

Czasem rodzice są po rozwodzie nazbyt pobłażliwi, co niejednokrotnie wynika z poczucia winy. Wydaje im się chyba, że dziecko ostatnio dość się nacierpiało. Ale całkowite popuszczenie mu cugli nie jest oznaką miłości. Pracownik pewnej kliniki psychiatrycznej, zajmujący się dziećmi i młodzieżą, powiedział na łamach The Washingtonian: „Dzieci często mi mówią: ‚Rodzice na wszystko mi pozwalają. W ogóle ich nie obchodzę’”. W Biblii czytamy: „Jeśli nie karzesz syna, nie kochasz go. Jeśli go kochasz, to go karcisz” (Przysłów 13:24, Today’s English Version).

Dziecko rozdarte wewnętrznie

Mały chłopiec poproszony w pewnej poradni o wykonanie rysunku namalował, jak rozlatuje się w kawałki i broczy krwią, rozrywany przez wrzeszczących rodziców. Tak czuje się niejedno dziecko z rozbitej rodziny. Kocha oboje rodziców, tymczasem matka lub ojciec nieraz chce, by kochało tylko jedno z nich.

W rozżaleniu i złości, które często towarzyszą rozwodowi, bardzo trudno zapobiec wciągnięciu dzieci w wir walki. J. Wallerstein i J. Kelly stwierdziły podczas swych badań, że dwie trzecie rodziców otwarcie rywalizowało o miłość i przywiązanie swych pociech. Doktor Florence Bienenfeld ostrzega, iż zmuszanie dziecka do wybierania między matką i ojcem może rozbudzić w nim poczucie winy i nienawiść do własnej osoby oraz „zmniejszyć jego lub jej szanse na szczęście, realizację celów i sukces życiowy”.

Biblia mądrze radzi: „A wy, ojcowie [albo matki], nie pobudzajcie do gniewu waszych dzieci, lecz wychowujcie je stosując karcenie i napominanie Pańskie” (Efezjan 6:4, BT). Rzecz jasna w chrześcijańskim wychowaniu niedopuszczalne jest pobudzanie dzieci do gniewu przeciw drugiemu z rodziców.

Każde dziecko ma ojca i matkę. Może to zmienić śmierć, ale nie rozwód. Nieraz więc zachodzi potrzeba współdziałania w sprawach wychowawczych z byłym współmałżonkiem, chyba że jego kontakt z dziećmi został ograniczony sądownie (ewentualnie z własnej woli uchyla się od obowiązków).

Niekiedy możesz czuć słuszny żal do dawnego partnera. Ale jeśli do ukarania go zechcesz się posłużyć dziećmi, właśnie one najbardziej na tym ucierpią. Doktor Bienenfeld sugeruje, że twoje rozgoryczenie może też osłabnąć, jeśli uczciwie przyznasz się przed sobą, iż trudności małżeńskie wynikały po części z twojej winy. Czasopismo Parents opowiada o kobiecie, która za każdym razem, gdy cisnęły się jej negatywne myśli o eks-mężu, próbowała się za niego modlić. Odkryła, iż poprawia to jej samopoczucie i pomaga panować nad sobą, co było dla niej czymś zupełnie nowym i pozwoliło jej zrezygnować z „utrzymywania ciągłej gotowości bojowej” (por. Mateusza 5:43-45).

Czy inni mogą pomóc?

Psychologowie Julius i Zelda Segal napisali w periodyku Parents, że po burzy towarzyszącej rozwodowi „dzieci z rozbitych rodzin czują się pewniej, gdy uchowają się przynajmniej niektóre nici łączące je z przeszłością”. Niestety, jak czytamy dalej, „sąsiedzi i przyjaciele — a czasem także dziadkowie — trzymają się na dystans, są bowiem zbyt zajęci popieraniem jednego ze skłóconych rodziców”.

Rozwód faktycznie jest dla dzieci tym dotkliwszym ciosem, gdy z ich życia znikają również inni krewni. Czują się wtedy jeszcze bardziej opuszczone. Jeśli więc jesteś ciocią, wujkiem, babcią czy dziadkiem dziecka z rozbitej rodziny, to zamiast przyłączać się do małżeńskich awantur jego rodziców, dodawaj mu otuchy, której tak bardzo teraz łaknie. Czasami nikt nie potrafi pocieszyć go lepiej niż kochający dziadkowie.

Heidi, wspomniana na początku artykułu, nie otrzymała takiego wsparcia. Ale w jej wypadku wszystko się dobrze skończyło. Dziś ma 26 lat, jest szczęśliwą mężatką i serdeczną, pracowitą kobietą. Co jej pomogło?

Krótko mówiąc — przyjaźń. Jako kilkunastolatka zaczęła studiować Biblię ze Świadkami Jehowy. W Sali Królestwa, do której chodziła na zebrania, znalazła prawdziwych przyjaciół. „Wydawało mi się, że jestem w zupełnie beznadziejnej sytuacji” — wspomina. „Ale dobrze jest mieć kogoś, z kim można porozmawiać. Miałam przyjaciółkę, której mogłam zwierzyć się ze wszystkiego. Zawsze się domyśliła, gdy coś było nie w porządku, a ja w końcu i tak jej o tym opowiadałam. Traktowała mnie po macierzyńsku. Były też inne osoby, z którymi znajdowałam wspólny język”. Heidi przekonała się o prawdziwości obietnicy Jezusa, że zbór chrześcijański okaże się wielką rodziną dla osoby, która utraciła bliskich (Marka 10:29, 30).

Jednakże to nie Heidi wykazywała inicjatywę w zawieraniu tych przyjaźni. „Sami mnie odszukali” — wyjaśnia. Powtarza się to jak refren w wypowiedziach dzieci żyjących w rozbitych rodzinach, a należących do zboru chrześcijańskiego. Na przykład młoda kobieta imieniem Meg zachowała serdeczne wspomnienia o małżeństwie, które zaprzyjaźniło się z nią po rozwodzie jej rodziców. „Po prostu wiedzieli, że ich potrzebowałam, i zajęli się mną. Nikt przecież sam nie powie: ‚Słuchajcie, jesteście mi potrzebni. Chciałabym, żebyście mnie pokochali’”.

A ty? Czy nie możesz zostać bratem, siostrą, matką, ojcem, dziadkiem lub babcią jakiegoś dziecka z rozbitej rodziny? Ono samo prawdopodobnie cię o to nie poprosi, ale nie myśl, że tego nie potrzebuje.

Oczywiście nigdy nie uda ci się zrekompensować wszystkiego, co dałaby mu zjednoczona rodzina. Ale możesz się stać przyjacielem, dobrym, współczującym powiernikiem. Możesz również pomóc takiej młodej osobie zacieśnić więź z naszym Stwórcą, który jest prawdziwym ‛ojcem chłopcom pozbawionym ojca’ i najlepszym Przyjacielem, jakiego można sobie wymarzyć (Psalm 68:5 [68:6, Bw]).

Czy jednak nie ma nadziei, że kiedyś skończą się rozwody, a dzieci zawsze będą dorastać w szczęśliwych, pełnych rodzinach?

Gdy już nie będzie rozbitych rodzin

Gdyby to zależało od ludzi, odpowiedź brzmiałaby: Nie, dla dzieci nie ma żadnej nadziei. Przecież człowiekowi nie udaje się nawet zespolić podzielonej rodziny ludzkiej, a cóż dopiero mówić o dopomożeniu mnóstwu rozbitych rodzin, które ją tworzą? W książce Growing Up Divorced (Dorastanie w rozbitym domu) Linda Bird Francke napisała: „Zbyt dużo dzieje się zbyt szybko. Sądy nie widzą wyjścia, szkoły są bezradne, a rodziny gonią w piętkę. W erze masowych rozwodów nikt nie wie, czego się spodziewać po drugich, brak bowiem jakichkolwiek reguł i sprawdzonych wzorców”.

Ale Stwórca ludzkości nie jest bezradny. On wie, co się dzieje z naszym podzielonym światem, i widzi, że ziemscy „eksperci” nie zdołają go naprawić. Trzeba go zastąpić innym. I Bóg obiecuje tego dokonać. Spełniających Jego wolę zapewnia, że przetrwają zakończenie tego zepsutego systemu i na własne oczy ujrzą, jak na ziemi będzie przywrócony raj (Łukasza 23:43; 1 Jana 2:17). Pod panowaniem Bożym człowiek zostanie uwolniony od grzechu, który skaził jego naturę. Samolubstwo i niedoskonałość — powodujące podziały, brak jedności i nienawiść — nareszcie znikną raz na zawsze. Rodzina ludzka zostanie całkowicie zjednoczona (Objawienie 21:3, 4).

Rozwody zaś będą już należeć do odległej, niepowrotnej przeszłości.

[Ramka na stronie 9]

Rady dla rozwiedzionych rodziców

Nie kłóć się z byłym mężem (byłą żoną) w obecności dzieci — nawet przez telefon.

Nie krytykuj go przy dzieciach. Gdy same próbują to robić, nie popieraj ich ani się do nich nie przyłączaj.

Nie każ dzieciom wybierać między nim a tobą i nie nastawiaj ich wrogo do niego.

Nie pozwalaj dzieciom terroryzować cię groźbą przeprowadzki do drugiego z rodziców. Tolerowanie takiego szantażu emocjonalnego nauczy je manipulować wami i może nawet utrudnić wszczepianie im zasad moralnych.

Nie wykorzystuj dzieci do szpiegowania eks-małżonka i nie wyciągaj od nich informacji po każdej wizycie.

Nie każ dzieciom przekazywać mu pogróżek lub upokarzających próśb o pieniądze.

Nie poniżaj dziecka uwagami w rodzaju: „Jaki ojciec, taki syn”. Nie tylko odbierze to jako krytykowanie ojca, ale może się też poczuć skazane na powtórzenie jego błędów.

Bądź dobrym słuchaczem. Pozwól dzieciom wyrażać swe uczucia — nawet te, których nie pochwalasz.

Rozmawiaj z dziećmi jasno, swobodnie i otwarcie. Oszczędź im jednak szczegółów, których nie muszą znać. Możesz uważać syna lub córkę za idealnych powierników, ale pamiętaj, że choćby dziecko sprawiało wrażenie bardzo dojrzałego, nie jest jednak miniaturą dorosłego człowieka ani zastępcą męża czy żony.

Pocieszaj dzieci i upewniaj je, że nie były przyczyną rozwodu ani nie mogą już uratować waszego małżeństwa.

Okazuj im szczerą, gorącą miłość. Dzieci czasem myślą, iż rodzice mogą przestać je kochać, tak jak przestali kochać siebie nawzajem.

Umów się z byłym małżonkiem, że nie będziecie wciągać dzieci w wasze spory.

Zachowaj równowagę między pochwałami i karceniem, wprowadź rozsądne ograniczenia i wytknij realne cele.

Dawaj dobry przykład trzymaniem się zasad moralnych, które wpajasz dzieciom.

Spędzaj z nimi tyle wolnego czasu, ile tylko możesz.

[Ramka na stronie 11]

Czy wolno ci jedynie odwiedzać twoje dziecko?

JEŚLI TAK, to może myślisz, że najprościej usunąć się w cień. Nie kwapisz się do ustalenia planu wizyt, bo nie w smak ci prosić byłego małżonka o zgodę na zobaczenie własnego dziecka. A może ma ono ojczyma lub macochę i wydaje ci się, że nie jesteś mu już potrzebny.

Tymczasem jesteś potrzebny. Biblia usilnie zachęca: „Ojcowie, nie pobudzajcie do gniewu waszych dzieci” (Efezjan 6:4, BT). Jeżeli znikniesz z ich życia, nie tylko pobudzisz je do gniewu, ale możesz też podkopać ich wiarę w siebie, ponieważ poczują się nie kochane i niewarte miłości. Nawet ograniczony kontakt z nimi jest lepszy niż żaden.

Długość wizyt jest chyba ważniejsza od ich częstotliwości. Im dłuższe odwiedziny, tym bardziej prawdopodobne, że dziecko zachowa o nich miłe wspomnienia. Miriam Galper Cohen, która sama może jedynie odwiedzać swe dzieci, pisze w książce na ten temat, iż wcale nie trzeba urządzać jakichś nadzwyczajnych wypadów. Czasem najmilsze wspomnienia pozostawi spokojny spacer albo wspólny posiłek.

W utrzymaniu bliskiej więzi z dzieckiem pomogą ci też częste rozmowy telefoniczne w ustalonym czasie. Możesz także nagrać na taśmę jakąś bajkę lub historię ze swego dzieciństwa. Poza kasetami i listami mógłbyś wysyłać dziecku zdjęcia, obrazki, żarty rysunkowe oraz artykuły z czasopism, które uznasz za zabawne czy interesujące. Miriam Cohen radzi też dowiedzieć się, jakie książki lub programy telewizyjne lubi dziecko, samemu się z nimi zapoznać, a potem wspólnie je przedyskutować — telefonicznie bądź listownie.

Pani Cohen wyjaśnia: „Wychowywanie dzieci na odległość jest najmniej pożądanym rozwiązaniem — niewiele lepszym od całkowitego zerwania kontaktów”. Z pewnością jednak znajdziesz sposoby regularnego dawania dziecku dowodów nieustannej miłości i troskliwości. Nawet najdrobniejsza oznaka zainteresowania może mu zaoszczędzić dużo cierpień.

[Ilustracja na stronie 7]

Co mogłabyś robić wspólnie z dzieckiem? Rozwód kończy małżeństwo, ale nie zwalnia od obowiązków rodzicielskich

[Ilustracja na stronie 10]

Czy znasz dziecko z rozbitej rodziny, któremu przydałby się przyjaciel?

    Publikacje w języku polskim (1960-2025)
    Wyloguj
    Zaloguj
    • polski
    • Udostępnij
    • Ustawienia
    • Copyright © 2025 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania
    • Warunki użytkowania
    • Polityka prywatności
    • Ustawienia prywatności
    • JW.ORG
    • Zaloguj
    Udostępnij