Obserwujemy świat
Prawdomówność nie jest obowiązkiem
Ostatnie procesy w USA przykuły uwagę opinii publicznej na świecie i wprawiły obserwatorów w zdumienie. „Oskarżyciele zobowiązani są przedstawiać prawdę, natomiast adwokatom przyświecają odmienne cele” — podaje dziennik The New York Times. „Obrońca dąży do tego, by sąd uniewinnił jego klienta, nie osiągnął jednomyślności (przez zasianie uzasadnionych wątpliwości w umyśle choćby jednego przysięgłego) lub skazał go za najmniej poważne z zarzucanych mu przestępstw”. „[Obrona] nie odpowiada za słuszność wyroku uniewinniającego” — twierdzi Stephen Gillers, wykładowca etyki sądowej na Wydziale Prawa Uniwersytetu Nowojorskiego. „Mówimy przysięgłym, że proces ma na celu ustalenie prawdy, ale pomijamy milczeniem okoliczność, iż zadaniem obrony jest wyprowadzenie ich w pole”. Gdy „dowody świadczą niezbicie przeciwko oskarżonemu, adwokaci muszą nieraz zmyślać historie mydlące przysięgłym oczy, aby nie uwzględnili faktów i uniewinnili [oskarżonego]” — donosi The New York Times. Co się dzieje, gdy klient, o którego winie obrońcy są przekonani, chce spróbować szczęścia przed ławą przysięgłych? „W takim wypadku adwokaci wkroczą na salę rozpraw z udawaną pokorą — niczym Uriah Heep [czarny charakter z powieści Dickensa] — i choć wiedzą, że zeznania klienta są w 100 procentach fałszywe, oświadczą, iż głęboko wierzą w ich prawdziwość” — mówi S. Gillers.
Sport a długowieczność
Niemcy wydają rocznie na sport równowartość 25 miliardów dolarów, czyli ponad 300 dolarów na osobę. Pieniądze te przeznaczają na „odzież, sprzęt, trenerów, wynajem obiektów sportowych oraz składki klubowe” — informuje gazeta Nassauische Neue Presse. Ponad trzy miliony osób ćwiczy w klubach sprawności fizycznej, a jeszcze więcej uprawia jogging. Czy entuzjaści sportu będą żyć dłużej bądź lepiej niż domatorzy? Niekoniecznie. W książce Physiologie des Menschen (Fizjologia człowieka) napisano: „Nazywanie sportu najlepszym lekarstwem jest daleko posuniętym uogólnieniem”. Dlaczego? Ponieważ co roku ponad półtora miliona Niemców odwiedza lekarzy z powodu urazów mających związek z amatorskim uprawianiem sportu podczas weekendów i urlopów. Jak podkreśla wspomniana książka, ćwiczenia i sport są korzystne dla zdrowia „pod warunkiem, iż lepszej kondycji nie nadszarpują wypadki i przewlekłe kontuzje”.
Jak przeżyć wpadnięcie do lodowatej wody
Naukowcy badający przyczynę szybkiej śmierci po wpadnięciu do lodowato zimnej wody stwierdzili, że naturalną reakcją organizmu na szok termiczny jest hiperwentylacja płuc. „Nagłe zaczerpnięcie powietrza powoduje, że człowiek zachłystuje się wodą i zaczyna tonąć” — donosi czasopismo New Scientist. Hiperwentylacji nie można zapobiec. Żeby przeżyć, należy więc trzymać głowę nad powierzchnią wody, dopóki oddech się nie unormuje, co zwykle trwa dwie—trzy minuty.
Prognozowanie trzęsień ziemi niemożliwe
Przez wiele lat uczeni sądzili, że prognozowanie trzęsień ziemi powinno być możliwe. Obserwowali zmiany poziomu zwierciadła wód gruntowych, ledwo dostrzegalne przesunięcia w skorupie ziemskiej, radon wydobywający się ze studzien i tym podobne wskazówki. Ale jak donosi artykuł w dzienniku The New York Times, „obecnie wielu czołowych sejsmologów w kraju uważa, iż trzęsień ziemi z samej natury rzeczy nie da się przewidzieć. Poszukiwania sposobów ostrzeżenia ludzi na kilka dni, godzin czy minut przed wystąpieniem wstrząsów wydają się im daremne. (...) Co prawda ostatnie badania nie wykluczyły, że przed niektórymi trzęsieniami pojawiają się pewne znaki ostrzegawcze, na przykład przesunięcia w skorupie ziemskiej, ale sygnały te są tak małe, słabe i niedostrzegalne, iż w praktyce wykrywanie ich może się okazać niepodobieństwem”. Niektórzy domagają się teraz, by rząd wycofał nakłady na badania trzęsień ziemi i wykorzystał je na zapobieganie ich skutkom. Niemniej naukowcy uważają, iż potrzebna jest dokładniejsza wiedza o ruchach ziemi i zachowaniu się budynków pod wpływem drgań.
Nowe wartości
Rosyjska młodzież, podobnie jak reszta tamtejszego społeczeństwa, przeżywa kryzys systemu wartości. Jak podała gazeta Sankt-Peterburgskije Wiedomosti, w Petersburgu przeprowadzono niedawno ankietę, która ujawniła, że dla młodzieży liczą się „wartości ogólnoludzkie — zdrowie, życie, rodzina i miłość — ale także wartości osobiste, na przykład sukces, kariera, wygoda i zabezpieczenie materialne”. Wysoko ceni się też rodziców, pieniądze, dobrobyt, szczęście, przyjaźń i wiedzę. Co ciekawe, jedne z ostatnich miejsc w hierarchii wartości młodych zajmują dobra opinia i swobody osobiste. A do czego przywiązuje się najmniejszą wagę? Do uczciwości. W podsumowaniu raportu oświadczono: „Kłamstwo stało się tak powszechne, że w świadomości dorastającego pokolenia [uczciwość] nie jest nic warta”.
Bezowocna dekada
Kościoły w Wielkiej Brytanii ogłosiły obecne dziesięciolecie „dekadą ewangelizacji”. Co się udało osiągnąć w pierwszej połowie tego okresu? Rzecznik Michael Green wypowiedział się na łamach gazety Church Times: „Zdążyliśmy zaledwie rozpocząć prace nad taką adaptacją ewangelii, by mogła odpowiadać na pytania przeciętnego człowieka. Nie dostrzegam oznak wychodzenia z dobrą nowiną poza mury kościelne i docierania z nią do ogółu społeczeństwa. (...) W naszym kraju około 86 procent młodzieży nie chodzi do kościoła, a my nie mamy na nią prawie żadnego wpływu”. Co jest przyczyną niepowodzenia? „Wmawiamy sobie, że przemówi nasz styl życia i że słowa są niepotrzebne. Boimy się kogoś urazić” — powiedział M. Green.
Zuchwałe napady
W roku 1994 w Kanadzie dokonano napadu na co siódmy bank, a to daje najwyższą średnią na świecie. We Włoszech okradziono co 13 bank, ale tamtejsi rabusie poczynali sobie wyjątkowo zuchwale. Mało który zada sobie trud, by się zamaskować czy przynajmniej użyć broni. Aby otrzymać gotówkę, czasami wystarczyło po prostu słownie zagrozić kasjerom. Jak donosi dziennik The Economist, niektórzy złodzieje stosowali nawet hipnozę. Poza tym włoscy rabusie są bardzo wytrwali: w ciągu jednego roku 165 banków obrabowano dwa razy, 27 — trzy razy, a 9 — aż cztery razy. A ile w roku 1994 wynosił przeciętny łup? Około 61 milionów lirów (38 000 dolarów), co jest najniższą kwotą od 1987 roku.
Wieści o krokodylach
Ostatnio wydobyto skamieniałe szczęki żyjącego dawno temu krokodyla, które „mogą należeć do pierwszego znanego roślinożernego gada” z rzędu krokodyli — informuje czasopismo Nature. Praprzodek współczesnych krokodyli nie miał długich i ostrych zębów, których tak bardzo obawiają się dzisiaj ludzie, lecz spłaszczone, co podobno ułatwiało mu żucie trawy. Jak się przypuszcza, zwierzę to — znalezione przez chińskich i kanadyjskich badaczy na wzgórzu w pobliżu południowego brzegu rzeki Jangcy w chińskiej prowincji Hupej — prowadziło lądowy, a nie ziemno-wodny tryb życia. Jakie miało rozmiary? Długość ciała wynosiła około metra.
Coraz większy stres
Jak podaje czasopismo Veja, badania przeprowadzone ostatnio w brazylijskim mieście Rio de Janeiro wykazały, że ponad 35 procent osób szukających pomocy lekarskiej cierpi na różnego rodzaju zaburzenia psychiczne. „O czym świadczą te dane? Czy świat się przewraca do góry nogami, czy ludzie są mniej odporni psychicznie?” — zapytano na łamach wspomnianego czasopisma. Oto, co odpowiedział dr Jorge Alberto Costa e Silva ze Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), dyrektor do spraw zdrowia psychicznego: „W naszych czasach zawrotne tempo zmian wywołuje lęk i stres o nasileniu nie znanym dotychczas człowiekowi”. Jego zdaniem jedną z głównych przyczyn stresu stanowi przemoc panosząca się w Rio de Janeiro. Jej częstym skutkiem jest stres pourazowy. Jak wyjaśnia dr Costa e Silva, „pojawia się on u osób, których życie było w jakiś sposób zagrożone. W ciągu dnia ludzie tacy nigdy nie czują się bezpieczni, a w nocy we śnie ponownie przeżywają to niebezpieczne zdarzenie”.
Różnice w stanie zdrowia
Coraz wyraźniejszy jest kontrast między stanem zdrowia ludności krajów bogatych i biednych. Według ocen WHO przeciętna spodziewana długość życia osób, które urodziły się i mieszkają w państwach uprzemysłowionych, wynosi 76 lat, a w państwach mniej rozwiniętych — 54 lata. W roku 1950 śmiertelność noworodków w krajach ubogich była trzy razy wyższa niż w zamożnych, obecnie — aż 15 razy. Pod koniec lat osiemdziesiątych wskaźnik zgonów wskutek komplikacji porodowych był 100 razy większy w państwach biednych niż w bogatych. Jak informuje WHO, jedna z przyczyn tkwi w tym, że przeszło połowa mieszkańców krajów niezamożnych pozbawiona jest dostępu do czystej wody i żyje w fatalnych warunkach sanitarnych. Zdaniem ONZ liczba „najbardziej zacofanych krajów” wzrosła z 27 w 1975 roku do 48 w roku 1995. Na świecie żyje 1,3 miliarda ubogich i wciąż ich przybywa.