BIBLIOTEKA INTERNETOWA Strażnicy
BIBLIOTEKA INTERNETOWA
Strażnicy
polski
  • BIBLIA
  • PUBLIKACJE
  • ZEBRANIA
  • g03 22.6 ss. 10-11
  • Lasy deszczowe — kto je ocali?

Brak nagrań wideo wybranego fragmentu tekstu.

Niestety, nie udało się uruchomić tego pliku wideo.

  • Lasy deszczowe — kto je ocali?
  • Przebudźcie się! — 2003
  • Śródtytuły
  • Podobne artykuły
  • Zasadnicze przyczyny
  • Co czeka lasy deszczowe?
  • Lasy deszczowe — czy uda się je uratować?
    Przebudźcie się! — 2003
  • Lasy
    Przebudźcie się! — 2023
  • Czy lasy mają przyszłość?
    Przebudźcie się! — 1990
  • Dobrodziejstwa lasów deszczowych
    Przebudźcie się! — 1998
Zobacz więcej
Przebudźcie się! — 2003
g03 22.6 ss. 10-11

Lasy deszczowe — kto je ocali?

KTOKOLWIEK chciałby zaradzić problemom lasów deszczowych, musiałby najpierw zająć się przyczynami leżącymi u podstaw tych problemów. Co to za przyczyny? Nie chodzi jedynie o przeludnienie. Żyzne obszary z łatwością wyżywiłyby wszystkich mieszkańców ziemi, nawet gdyby było ich znacznie więcej niż obecnie.

Rządy niektórych państw są wręcz zaniepokojone nadprodukcją żywności, powodującą spadek cen. Gdzieniegdzie zachęca się rolników do przekształcania gruntów uprawnych w tereny rekreacyjne, na przykład kempingi, pola golfowe czy rezerwaty przyrody.

Dlaczego zatem obszary leśne świata się kurczą? Zwróćmy uwagę na głębsze podłoże tego zjawiska.

Zasadnicze przyczyny

Na długo przed obecną eksplozją demograficzną wiele rządów prowadziło rabunkową gospodarkę leśną, pragnąc się wzbogacić i umocnić swą władzę. Na przykład gdy imperium brytyjskie potrzebowało drewna do budowy statków, najpierw zniszczyło własne lasy dębowe, a potem lasy tekowe Birmy i Tajlandii. Podobnie obeszło się z lasami Indii, z których drewno służyło za paliwo do wytapiania żelaza. Jeszcze inne wykarczowano, żeby zrobić miejsce dla plantacji kauczuku, kawy i kakao.

Po II wojnie światowej użycie pił łańcuchowych i buldożerów nadało trzebieniu lasów nowy wymiar. Eksploatację tych delikatnych ekosystemów zaczęto prowadzić na coraz większą skalę.

Duże firmy kupowały ogromne połacie urodzajnej ziemi i zakładały zmechanizowane gospodarstwa obliczone na szybki zysk. Tysiące wieśniaków pozbawionych zajęcia przeprowadziło się do miast. Z kolei inni zostali zachęceni do osiedlenia się na terenie lasów deszczowych. Obszary te zachwalano niekiedy jako „ziemię bez ludzi dla ludzi bez ziemi”. Zanim zdano sobie sprawę, jak trudno jest ją uprawiać, często było już za późno — szmat lasu zdążył zupełnie zniknąć.

Wyrok śmierci na wiele lasów podpisuje również skorumpowana administracja. Za duże pieniądze można uzyskać pozwolenie na wyrąb. Nieuczciwi urzędnicy przyznają za łapówkę krótkoterminowe koncesje przedsiębiorstwom, które sieją spustoszenie, nie zważając na środowisko.

Jednak największym zagrożeniem nie jest pozyskiwanie drewna, lecz przekształcanie terenów leśnych w tereny rolnicze. W niektórych wypadkach, gdy grunt jest urodzajny, bywa to usprawiedliwione. Ale często przekupni lub nieudolni urzędnicy bezmyślnie zezwalają na dewastację lasu, który już nigdy się nie odrodzi.

Lasy niszczeją też wskutek działalności przestępczej. Łupem nielegalnego wyrębu padają cenne drzewa, nawet te rosnące w parkach narodowych. Niekiedy pnie są cięte na deski bezpośrednio w lesie — co jest nieekonomiczne i surowo zabronione. Opłacona miejscowa ludność wywozi je na rowerach czy wręcz wynosi na własnych plecach. Następnie, już po zapadnięciu zmroku, drewno jest transportowane ciężarówkami po odludnych górskich drogach, a wszystko po to, by uniknąć kontroli.

Wzrost liczby mieszkańców ziemi wcale nie musi pociągać za sobą trzebienia lasów i niszczenia przyrody. Przyczyną tego jest często chciwość, złe zarządzanie, przestępczość i korupcja. Czy w takim razie istnieje nadzieja na uratowanie deszczowych lasów równikowych wraz z ich przebogatą florą i fauną?

Co czeka lasy deszczowe?

„Na świecie jedynie cząstka lasów tropikalnych jest administrowana w należyty sposób” — napisano w książce The Cutting Edge: Conserving Wildlife in Logged Tropical Forest (Kierunki rozwoju: Ochrona przyrody w eksploatowanych lasach tropikalnych). „Obecnie bardzo rzadko — jeśli w ogóle — udaje się wdrożyć ekologiczne metody zarządzania zasobami leśnymi”. Racjonalna gospodarka z pewnością jest możliwa, ale na razie na całym świecie bardzo szybko postępuje wylesianie.

Za chlubny wyjątek pod tym względem uchodzi Boliwia, gdzie 25 procent lasów tropikalnych ma certyfikat terenów zarządzanych w sposób ekologiczny. Niestety, w skali globalnej takie obszary stanowią prawdopodobnie mniej niż jeden procent — wynik, którym trudno się pochwalić. Większość lasów tropikalnych jest bezwzględnie eksploatowana. Za wszystkim tym kryje się egoizm i chciwość. Czy rozsądna jest nadzieja, że świat handlu i polityki zmieni front i zajmie się ochroną jedynego w swoim rodzaju dziedzictwa ludzkości?

W książce Forests of Hope (Lasy nadziei) przedstawiono takie oto idealne rozwiązanie: „Trzeba obmyślić i wdrożyć model życia odpowiedni dla ludzi na całym świecie, który nie będzie się przyczyniał do rujnowania ziemi ani jej zasobów”. Szlachetny cel, ale czy osiągalny?

A jakie zamierzenie względem ziemi i człowieka powziął nasz Stwórca? Pierwszej parze ludzkiej polecił: „Napełnijcie ziemię i opanujcie ją, a także podporządkujcie sobie ryby morskie i latające stworzenia niebios, i wszelkie żywe stworzenie, które się porusza po ziemi” (Rodzaju 1:28). Bóg pozwolił więc ludziom korzystać z tego, co stworzył. Nie upoważnił ich jednak do dewastacji.

Ale czy to możliwe, by wszyscy ludzie obrali taki model życia, „który nie będzie się przyczyniał do rujnowania ziemi ani jej zasobów”? Wymagałoby to darzenia bliźnich miłością oraz okazywania szacunku dla Bożego dzieła stwórczego, co w dzisiejszym świecie należy niestety do rzadkości. Nie ma się więc co łudzić, że człowieczy przywódcy przyjmą i upowszechnią taki model życia.

Na szczęście Słowo Boże zapowiada, że nadejdzie czas, kiedy ziemia zostanie napełniona osobami miłującymi swych bliźnich oraz swego Stwórcę. W Biblii czytamy: „Nie będą wyrządzać szkody ani przywodzić do zguby na całej mojej świętej górze; gdyż ziemia będzie napełniona poznaniem Jehowy, tak jak wody pokrywają morze” (Izajasza 11:9; Psalm 37:29; Mateusza 5:5). Zwróć uwagę, że ci ludzie „nie będą wyrządzać szkody ani przywodzić do zguby”, ponieważ poznają i pokochają Jehowę, Wspaniałego Stwórcę. Z pewnością obce im będzie niszczenie ziemi.

Nie jest to jedynie marzenie. Już teraz Jehowa zgromadza i poucza osoby o szczerym sercu. Dzięki studiowaniu Słowa Bożego miliony ludzi na całym świecie poznało model życia oparty na ofiarnej miłości do innych (Jana 13:34; 1 Jana 4:21). W przyswojeniu go sobie pomaga lektura Przebudźcie się! oraz Strażnicy. Zachęcamy, byś dowiedział się o nim czegoś więcej. Wiedza ta zapewnia niezrównane korzyści.

[Ilustracje na stronie 10]

Ludzie przestaną rujnować naszą piękną ziemię — będą ją pielęgnować

    Publikacje w języku polskim (1960-2025)
    Wyloguj
    Zaloguj
    • polski
    • Udostępnij
    • Ustawienia
    • Copyright © 2025 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania
    • Warunki użytkowania
    • Polityka prywatności
    • Ustawienia prywatności
    • JW.ORG
    • Zaloguj
    Udostępnij