Dobroczynność
Większość ludzi daje składki na cele dobroczynne, aby sobie wyrobić odpowiednią opinię. Tak rzadko się zdarza, by ofiarodawca sobie nie życzył przypięcia specjalnej odznaki albo zabronił wywieszania swego nazwiska na kościelnej tablicy ogłoszeń czy wyjawienia go w jakikolwiek inny sposób, że kiedy już coś takiego się zdarzy, wszyscy zwracają na to uwagę! Potwierdza to choćby następująca notatka prasowa, zaczerpnięta z gazety teksaskiej: „Pewien ‚nieznany’ ofiarodawca w Illinois wpłaca co roku na rzecz swego kościoła 300 dolarów.” Jezus wyjaśnił jednak dokładnie, jak należy się zabierać do dobroczynności: „Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi, po to, aby was widzieli (...) Kiedy więc dajesz jałmużnę [dary miłosierdzia, NW], nie trąb przed sobą, jak obłudnicy czynią w synagogach i na ulicach, aby ich ludzie chwalili.” Nawet w tak prostych sprawach dzisiejsze „chrześcijaństwo” daleko odbiegło od Chrystusa! — Mat. 6:1-4, BT.