Pokarm cielesny w zamian za duchowy
■ Pewien świadek Jehowy otrzymał od Towarzystwa Strażnica zaproszenie na uczęszczanie do Szkoły Służby Królestwa. Kurs ten miał się zacząć krótko przed końcem kampanii „Strażnicy”. „Byłem zdecydowany”, pisał ten świadek „uczynić wszystko, aby jako pionier specjalny jeszcze osiągnąć moje kwantum 30 prenumerat. Ponieważ zimą jest tutaj wielu bezrobotnych, usłuchałem rady podanej w „Służbie Królestwa” i przyjmowałem za prenumeraty artykuły żywnościowe zamiast pieniędzy. W jednym wypadku otrzymałem za prenumeratę pięćdziesiąt centów i tuzin jaj, a innym razem przyjąłem za półroczną prenumeratę dwadzieścia pięć centów i pół tuzina jaj. Bardzo często przyjmowałem też mąkę kukurydzianą, ziemniaki lub kurczęta. Przed moim odjazdem odwiedziłem jeszcze raz wszystkich, którzy obiecali zaprenumerować to czasopismo i zdobyłem w tym ostatnim tygodniu jeszcze trzy prenumeraty, tak że w końcu miałem ogółem dwadzieścia sześć prenumerat „Strażnicy”.”