BIBLIOTEKA INTERNETOWA Strażnicy
BIBLIOTEKA INTERNETOWA
Strażnicy
polski
  • BIBLIA
  • PUBLIKACJE
  • ZEBRANIA
  • w70/4 ss. 22-25
  • W jakiej mierze Bóg przebacza grzechy?

Brak nagrań wideo wybranego fragmentu tekstu.

Niestety, nie udało się uruchomić tego pliku wideo.

  • W jakiej mierze Bóg przebacza grzechy?
  • Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1970
  • Śródtytuły
  • Podobne artykuły
  • CZY POTRZEBNE SĄ ODPUSTY?
  • OBRAZ ZAGMATWANIA
  • STANOWISKO SŁOWA BOŻEGO
  • ROZPATRZENIE RZEKOMYCH ZARZUTÓW
  • Co może Ci dać znajomość historii religii?
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1988
  • Część 16: IX-XVI w. n.e. Religia wymagająca pilnych reform
    Przebudźcie się! — 1990
  • Jan Wessel Gansfort — „reformator, który wyprzedził reformację”
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 2007
  • Reformacja — kolejny zwrot w poszukiwaniu Boga
    Człowiek poszukuje Boga
Zobacz więcej
Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1970
w70/4 ss. 22-25

W jakiej mierze Bóg przebacza grzechy?

Na jakiej podstawie Bóg przebacza? Czy potrzebne są specjalne odpusty?

UCZCIWOŚĆ wobec samych siebie nakazuje nam przyznać, że wszyscy jesteśmy grzesznikami, to znaczy grzeszymy, popełniamy błędy, i często zdarzają się nam uchybienia. W starożytności pewien poeta hebrajski, czyli psalmista, wyraził to słowami: „Zgrzeszyliśmy, jak nasi ojcowie.” Chrześcijański apostoł Paweł dodał do tego następujące oświadczenie: „Wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej.” — Ps. 106:6, BT; Rzym. 3:23.

Być grzesznikiem to stan, który powinien zmartwić każdego człowieka, i nam też na pewno nie jest on obojętny. Dlaczego? Ponieważ w tym stanie trapią nas wyrzuty sumienia, a co gorsze, grzech oddziela ludzi od Boga wrogością, jak się to stało z naszymi pierwszymi rodzicami, którzy ściągnęli na siebie niezadowolenie Boże, co z kolei sprowadziło śmierć na nich i na ich potomków: „Przeto jak przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, tak i na wszystkich ludzi śmierć przyszła, bo wszyscy zgrzeszyli.” Istotnie „zapłatą za grzech jest śmierć”. — Rzym. 5:12; 6:23.

Jehowa Bóg w swej miłości przewidział dla nas sposób, którym możemy uzyskać przebaczenie grzechów, a tym samym stać się znowu Jego przyjaciółmi. Powiedziano nam: „Będąc nieprzyjaciółmi, zostaliśmy pojednani z Bogiem przez śmierć Syna jego.” (Rzym. 5:10) Pojednanie to jednak nie dokonuje się automatycznie. Obejmuje jedynie tych, którzy przejawiają wiarę. „Kto okazuje wiarę w Syna, ma życie wiecznotrwałe.” — Jana 3:36, NW.

Co to znaczy: okazywać wiarę? Oznacza to więcej niż tylko mówić: „Wierzę.” Trzeba w związku ze swoją wiarą coś czynić, trzeba okazać aktywność, ponieważ sama tylko „wiara bez uczynków jest martwa” (Jak. 2:26). Dlatego też apostoł Piotr nawoływał gnębionych wyrzutami sumienia Żydów współwinnych śmierci Syna Bożego: „Upamiętajcie się” — naprawdę żałujcie swych grzechów — „i nawróćcie się, aby były zgładzone grzechy wasze.” Nawrócić się znaczy zmienić kierunek, w którym dotychczas człowiek podążał, a w tym wypadku znaczyło zawrócenie z drogi samolubstwa i grzechu, połączone ze wstąpieniem na drogę sprawiedliwości. Wprawdzie nie potrafimy tego dokonać w doskonałej mierze, niemniej jednak możemy i musimy przeciwstawiać się grzesznym skłonnościom naszego ciała i stale dążyć ku lepszemu. „Niechże tedy nie panuje grzech w śmiertelnym ciele waszym, abyście mieli być posłuszni pożądliwościom jego.” — Dzieje 3:19; Rzym. 6:12.

Jeżeli błagamy o przebaczenie na podstawie ofiary Chrystusa, możemy dostąpić oswobodzenia od poczucia winy, jak o tym czytamy: „Jeśliby kto zgrzeszył, mamy orędownika u Ojca, Jezusa Chrystusa, który jest sprawiedliwy. On (...) jest ubłaganiem za grzechy nasze, a nie tylko za nasze, lecz i za grzechy całego świata.” Wszakże postępowanie nasze musi odpowiadać wnoszonej prośbie. „Jeśli zaś chodzimy w światłości, jak On sam jest w światłości, (...) krew Jezusa Chrystusa, Syna jego, oczyszcza nas.” — 1 Jana 2:1, 2; 1:7.

CZY POTRZEBNE SĄ ODPUSTY?

Cóż jednak obejmuje przebaczenie Boże? Czy zniesiona zostaje zarazem wszelka kara za popełniony grzech, czy raczej trzeba potem jeszcze odcierpieć jakąś karę? Według doktryny Kościoła rzymskokatolickiego za grzechy, które osobiście popełnił wierny, czeka go tak zwana kara doczesna, to znaczy ograniczona w czasie: „Pozostaje jeszcze kara doczesna, której wymaga sprawiedliwość Boska.” Kościół ów twierdzi ponadto, że „wymaganiu temu trzeba uczynić zadość albo w teraźniejszym życiu, albo na tamtym świecie, a więc w czyśćcu”.a Właśnie ten pogląd stał się podstawą wprowadzenia nauki o odpustach; odpustów udziela się dla umniejszenia kary doczesnej, której się wierny katolik spodziewa po śmierci, w czyśćcu.

W sprawie odpustów Sobór Trydencki (w dniach 3 i 4 grudnia roku 1563) postanowił między innymi, co następuje: „Święty synod poucza i zarządza, aby udzielanie odpustów, które są takim dobrodziejstwem dla ludu chrześcijańskiego i poparte są autorytetem Soborów, zostało w Kościele utrzymane; ponadto Synod ogłasza anatemę [uroczystą klątwę] na każdego, kto albo twierdzi, iż odpusty są bezużyteczne, albo odmawia Kościołowi prawa do ich udzielania.”

Kościół rzymskokatolicki naucza również, że istnieją dwa rodzaje odpustów: zupełny, to znaczy całkowity, oraz odpusty cząstkowe. Przez odpust zupełny Kościół rozumie kompletne wymazanie wszelkich przyszłych kar za dotychczas popełnione grzechy, wobec czego ten, kto by umarł bezpośrednio po uzyskaniu odpustu zupełnego, powinien się spodziewać pójścia wprost do nieba; współcześni teologowie zazwyczaj jednak wolą obwarować to twierdzenie kilkoma „jeśli”, dając tym samym do zrozumienia, iż uzyskanie odpustu zupełnego należy raczej do wyjątków.

Odpust cząstkowy dotyczy określonej liczby dni. Możliwości uzyskania takich odpustów są bardzo szerokie. Na przykład jak noszenie odpowiednio poświęconych dewocjonaliów, to znaczy drobnych przedmiotów służących do praktyk religijnych, ma zapewniać uzyskanie pewnej liczby dni odpustu. Pocałowanie pierścienia papieskiego daje 300 dni odpustu; natomiast pocałowanie pierścienia zwykłego biskupa jedynie 50 dni. Wstępowanie na klęczkach po „świętych schodach” w Rzymie — po których rzekomo miał chodzić Jezus, kiedy go sądzono i skazano — „z równoczesnym rozmyślaniem o pasji [męce] naszego Pana Jezusa Chrystusa”, zapewnia nie mniej niż 3000 dni odpustu za każdy stopień.

Odpusty przyrzeczone są również za czytanie Biblii. Tak na przykład w przedmowie do Nowego Testamentu w przekładzie ks. Władysława Szczepańskiego (Kraków, rok 1917) można przeczytać: „Ojciec św. Leon XIII reskryptem św. Kongregacji Odpustów z dnia 13 grudnia 1898 roku udzielił wiernym, którzy przynajmniej przez kwadrans czytają św. Ewangelie: odpustu 300 dni.”b

OBRAZ ZAGMATWANIA

Historia niezbicie dowodzi, że w średniowieczu na wielką skalę posługiwano się odpustami dla samolubnych celów. Była to w gruncie rzeczy jedna z głównych przyczyn, które wywołały Reformację. Papież Leon X usiłował w swoim czasie sprzedażą odpustów zebrać pieniądze na dokończenie budowy bazyliki św. Piotra w Rzymie: najbardziej znanym jego agentom w handlu odpustami był niejaki Johannes Tetzel. Handel ten i związane z nim machinacje skłoniły księdza zakonnika Marcina Lutra do zerwania z Rzymem. Nawet dzieło The Catholic Encyclopedia przyznaje, że „chciwi na grosz przedstawiciele sfer kościelnych wyzyskiwali odpusty do gromadzenia pieniędzy.”

Na drugim Soborze Watykańskim prowadzono wiele uczonych dysput na temat wartości odpustów, przy czym niemało było głosów im przeciwnych. Wbrew temu wszystkiemu jednak papież Paweł VI uznał za stosowne położyć większy niż dotąd nacisk na odpusty, ogłaszając rok 1966 za rok jubileuszowy, chociaż zazwyczaj czyniono to jedynie co dwadzieścia pięć lat. W przeszłości każdemu katolikowi, który w roku jubileuszowym przybył z pielgrzymką do Rzymu celem wstąpienia na modlitwy do jednej z tamtejszych czterech wielkich rzymskokatolickich bazylik, czyli najokazalszych katedr, przyrzekano odpust zupełny. Tymczasem na wymieniony rok papież zarządził, że katolicy będą mogli uzyskać odpust zupełny u siebie w domu, po prostu jeśli pójdą do specjalnie w tym celu wytypowanych katedr we własnych diecezjach, gdzie miały być udzielane pouczenia o osiągnięciach drugiego Soboru Watykańskiego. — Time z 31 grudnia 1965 roku.

Kiedy się weźmie pod uwagę charakter dyskusji o wartości odpustów, prowadzonej na sesjach drugiego Soboru Watykańskiego, słusznie można się zastanawiać nad tym, czy czasem papież Paweł VI nie odbiegł od zdania znacznej liczby innych dostojników kościelnych. Na przykład Maksimos IV Saigh z Antiochii zaznaczył, że w Kościele rzymskokatolickim do wieku jedenastego „nie było śladu odpustów, a nawet dzisiaj Kościół Wschodni ich nie uznaje. W średniowieczu dopuszczano się haniebnych dla Chrystianizmu nadużyć z odpustami. Wydaje się nam, że nawet w dobie obecnej praktyka odpustów zbyt często pobudza wiernych do prowadzenia pewnego rodzaju pobożnej księgowości, przez którą zapomina się o tym, co naprawdę ważne, mianowicie o świętym i osobistym wysiłku pokutnym.” Inny z ojców soborowych wskazał, że odpusty przyczyniają się do poszerzenia przepaści oddzielającej katolików od innych Kościołów w chrześcijaństwie, że nie harmonizują z założeniami teologii oraz mają niedostateczne oparcie w Biblii.

Według doniesień uwagi te zyskały poklask około 2000 zgromadzonych biskupów. Komisja soborowa pracująca nad tym zagadnieniem pierwotnie proponowała tylko zniesienie terminów, a więc dni czy lat uzyskanego odpustu za spełnienie tego czy innego wymagania. Ale ponieważ wysunięto tak poważne zastrzeżenia co do samej idei odpustów, na sesjach drugiego Soboru Watykańskiego nie powzięto w tej sprawie żadnej uchwały. W gruncie rzeczy wprowadzenie w życie niektórych z ogłoszonych poglądów mogłoby narazić danych ludzi na klątwy rzucone przez Sobór Trydencki na wszystkich, co kwestionują wartość odpustów!

STANOWISKO SŁOWA BOŻEGO

Czy odpusty rzeczywiście mogą uwolnić człowieka od „kary doczesnej”? Jakie jest w tym wypadku stanowisko Słowa Bożego? Kiedy na ziemi przebywał Jezus Chrystus, Syn Boży, czasem odpuszczał pewnym ludziom grzechy, nie żądając wszakże za to żadnej zapłaty. Czy przy tych okazjach wspomniał choćby jednym słowem o specjalnych odpustach? Nie zdarzyło się to ani razu (Łuk. 7:48, 49). Nie mówił też nic na ten temat żaden z jego pierwszych naśladowców. Apostoł Paweł pisał natomiast: „w nim mamy odkupienie przez krew jego [Jezusa Chrystusa], odpuszczenie grzechów, według bogactwa łaski jego”. Jeszcze wyraźniej i dobitniej stawiają sprawę słowa apostoła Jana: „Krew Jezusa Chrystusa, Syna jego, oczyszcza nas od wszelkiego, grzechu. (...) Jeśli wyznajemy grzechy swoje, wierny jest Bóg i sprawiedliwy i odpuści nam grzechy, i oczyści nas od wszelkiej nieprawości.” Jeżeli Jehowa Bóg na podstawie ofiary Chrystusowej przebacza nam wszelkie grzechy, to nie może być mowy o żadnej karze doczesnej, ani za życia, ani po śmierci. — Efez. 1:7; 1 Jana 1:7, 9.

Poza tym jakże mogliby ludzie odbywać karę po śmierci, skoro Pismo święte głosi: „Ci, co żyją, wiedzą, że umrzeć mają; ale umarli o niczym nie wiedzą.” A w innym miejscu znajdujemy zapowiedź: „W ten dzień”, kiedy ich dosięgnie śmierć, „zginą wszystkie myśli ich.” Biblia także donosi o Łazarzu, przyjacielu Jezusa, którego ten wskrzesił po czterodniowym pobycie w grobie. Możemy być pewni, że gdyby przez ten czas był gdzieś żywy, opowiedziałby swoje nadzwyczajne obserwacje! — Kazn. 9:5; Ps. 146 (145):4, Wk; Jana 11:38-44.

Błędna nauka o pośmiertnych cierpieniach za grzechy, w których odpusty miałyby rzekomo nieść ulgę, oparta jest na mylnej przesłance, iż człowiek posiada duszę odrębną i niezależną od ciała, która jest nieśmiertelna, a przy śmierci opuszcza ciało. Jednakże ani chirurdzy, ani naukowcy nie znaleźli w człowieku tego rodzaju duszy; dowodów na istnienie czegoś takiego nie znalazł też nikt inny. Świadomość człowieka uzależniona jest od funkcjonowania jego organizmu; poważne uszkodzenie organizmu, na przykład w wypadku drogowym, odbija się na stanie świadomości. Pismo święte potwierdza te fakty naukowe, ponieważ tłumaczy nam, że po stworzeniu „stał się człowiek duszą żyjącą”. Słowo Boże wyraźnie zaprzecza nauce, jakoby dusza ludzka była nieśmiertelna, stwierdzając: „Dusza, która grzeszy, ta umrze.” Nadzieja dla zmarłych nie polega na rzekomej nieśmiertelności duszy, lecz na zmartwychwstaniu, o którym Biblia zapewnia, że obejmie „sprawiedliwych i niesprawiedliwych”. — 1 Mojż. 2:7; Ezech. 18:4, 20; Dzieje 24:15.

Co więcej, Biblia nie tylko nic nie wspomina o odpustach i nieśmiertelnej duszy, lecz podobnie nie mówi nic o takim miejscu, jak czyściec. Donosi o tym, że Bóg stworzył niebo i ziemię, lecz nigdzie nie ma w niej wzmianki o czyśćcu; słowa tego nie znajdziemy, choćbyśmy przeszukali całą Biblię od księgi 1 Mojżeszowej aż do Objawienia.

ROZPATRZENIE RZEKOMYCH ZARZUTÓW

Obrońcy takich doktryn, jak nauka o odpustach, nieśmiertelności duszy ludzkiej oraz czyśćcu, twierdzą, że poglądy ich znajdują poparcie w słowach Jezusa z Ewangelii według Łukasza 12:47, 48, gdzie jest mowa o ludziach, którzy znają wolę Jego Ojca, a nie spełniają jej, za co odbiorą wiele razów. Żadne jednak przypowieści ani porównania nie będą właściwie zastosowane czy zinterpretowane, jeśli ktoś by próbował podważać nimi wyraźne stwierdzenia Biblii; wykład ich musi zawsze harmonizować z całokształtem Słowa Bożego. Jezus uwypuklił tu pewną zasadę i zarazem proroctwo, które miało się spełnić w czasie jego drugiego przyjścia, kiedy w ciele na ziemi żyć mieli ludzie podający się za jego uczniów.

Innym tekstem przytaczanym na poparcie odpustów jest werset z Listu 1 do Koryntian 3:15, gdzie czytamy: „Jeśli czyjeś dzieło spłonie, ten szkodę poniesie, lecz on sam zbawiony będzie, tak jednak, jak przez ogień.” Rzecz oczywista, że nie ma tu mowy o literalnym ogniu, ponieważ chrześcijanie nie budują niczego z literalnego „złota, srebra, drogich kamieni”, ani „z drzewa, siana, słomy”, o których to materiałach wspomina wiersz 12. Co więcej, cytowany werset powiada, że dana osoba będzie zachowana jakby przez ogień, ponieważ jej dzieła spłoną. Budowała niedbale lub niemądrze w tym życiu; w tym też życiu jej dzieła zniszczeją i w tym życiu będzie ocalona, przeszedłszy próbę ogniową.

Słowo Boże wyjawia, że Bóg jest rozsądny, prawy, pełen miłości i sprawiedliwy. Na podstawie ofiary okupu swego Syna, Jezusa Chrystusa, zgotował możliwość przebaczenia grzechów, które nie zostały popełnione umyślnie. Ponieważ ta ofiara oczyszcza nas od wszelkiego grzechu i poczucia winy, więc nie pozostaje nic do wyrównania przez karę doczesną, w dodatku taką, której rzekomo można by lub nawet należałoby zapobiec przez odpusty. Tym bardziej nie pozostaje nic do spłacenia po śmierci, skoro zmarły jest całkowicie nieświadomy i pozbawiony jakichkolwiek myśli aż do chwili zmartwychwstania, oczywiście jeśli będzie uznany za godnego tego przywileju. Doprawdy więc przebaczenie Boże jest pełne.

[Przypisy]

a „The Catholic Encyclopedia”, tom 7, strona 783; zobacz również „Katechizm religii katolickiej”, wydanie VII, strony 138-140, oraz ks. Mariana Kowalskiego „Mały słownik teologiczny”, strony 257, 258.

b W przedmowie do „Nowego Testamentu”, wydanego w języku angielskim przez „Catholic Confraternity” (Bractwo katolickie), powiedziano: „‚Papież Leon XIII wiernym, którzy przynajmniej przez kwadrans będą czytali Pismo święte w nabożnym skupieniu i czcią należną Słowu Bożemu, udzielił 300 dni odpustu.’ — ‚Preces et Pia Opera’, 645.” Ze wzmianki w „Podręcznej encyklopedii biblijnej” pod redakcją ks. E. Dąbrowskiego (tom I, strona 255) również wynika, że chodzi o czytanie całego Pisma świętego.

    Publikacje w języku polskim (1960-2026)
    Wyloguj
    Zaloguj
    • polski
    • Udostępnij
    • Ustawienia
    • Copyright © 2025 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania
    • Warunki użytkowania
    • Polityka prywatności
    • Ustawienia prywatności
    • JW.ORG
    • Zaloguj
    Udostępnij