BIBLIOTEKA INTERNETOWA Strażnicy
BIBLIOTEKA INTERNETOWA
Strażnicy
polski
  • BIBLIA
  • PUBLIKACJE
  • ZEBRANIA
  • w73/17 ss. 14-16
  • Jak ludzie ‚rozchwytują królestwo Boże’?

Brak nagrań wideo wybranego fragmentu tekstu.

Niestety, nie udało się uruchomić tego pliku wideo.

  • Jak ludzie ‚rozchwytują królestwo Boże’?
  • Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1973
  • Podobne artykuły
  • Czy pojmujesz sens orędzia o Królestwie Bożym?
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1996
  • Wykazuj się owocami ducha
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1961
  • Czy jesteś lojalnym poddanym rządu Bożego?
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1980
  • ‛Wydawajcie wiele owocu’
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 2003
Zobacz więcej
Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1973
w73/17 ss. 14-16

Jak ludzie ‚rozchwytują królestwo Boże’?

WIOSNĄ roku 29 n.e. „wystąpił Jan Chrzciciel i głosił na Pustyni Judzkiej te słowa: ‚Nawróćcie się, bo bliskie jest królestwo niebieskie’” (Mat. 3:1, 2). Działalność Jana posłużyła wyłonieniu ludzi sposobnych do przyjęcia Króla tego Królestwa i gotowych ubiegać się o członkostwo w Królestwie. Tym samym po raz pierwszy w dziejach „królestwo niebieskie” stało się celem, ku któremu mogli zdążać ludzie.

Jednakże zdobycie praw członka niebiańskiego Królestwa nie miało być łatwe. Każdy zainteresowany tym członkostwem musiał podejmować usilne starania. Jezus Chrystus, namaszczony na oczekiwanego Króla, miał właśnie na myśli tę konieczność, gdy powiedział: „Od dni Jana Chrzciciela aż dotąd królestwo niebios jest celem, ku któremu prą ludzie, a którzy napierają, ci je rozchwytują”. — Mat. 11:12, NW.

Słowo greckie oddane tutaj przez czasownik „napierać” może też znaczyć „usilnie się starać”, „gwałtem się dobijać”. Kto miałby tak gwałtem się dobijać? Czy wrogo usposobieni napastnicy? Nie, raczej ludzie, którzy uwierzyli kazaniom Jana Chrzciciela i przyjęli Jezusa Chrystusa jako Króla. To oni usilnie się starali i ubiegali o Królestwo. Uchwycili przywilej, jakim była sposobność zaliczenia w poczet przewidywanych członków Królestwa, tak jak się rozchwytuje łupy albo szturmem zajmuje miasto. Nie szczędzili wysiłków, by posiąść ten przywilej. A co skłoniło ich do takiego działania?

Jezus wspomniał w jednej ze swych przypowieści, że sprawa zaczyna się od słuchania „słowa o królestwie”. Następnie to „słowo o królestwie”, czyli „ziarno”, najwidoczniej zapuściło korzenie w ich sercach. ‚Słuchali słowa i zrozumieli je’, to znaczy posiedli w sercu wyraźne odczucie bezcennej wartości członkostwa w Królestwie (Mat. 13:19-23). Królestwo nabrało dla nich większego znaczenia niż cokolwiek innego na świecie i to odtąd pobudzało ich do robienia wszystkiego, co im mogło przybliżyć cel: ‚chwycenie’ Królestwa (Mat. 13:45, 46). Właśnie dlatego żałowali grzechów popełnionych przeciw prawu Bożemu, okazywali skruchę, zawracali ze złej drogi i poddawali się ochrzczeniu w wodzie, co było symbolicznym potwierdzeniem ich skruchy i nawrócenia. Szczere, z serca wypływające docenianie skłaniało ich do nieustannych wysiłków nad dalszym umocnieniem swego niebiańskiego powołania. — 2 Piotra 1:10.

Istniały bariery zmuszające zainteresowanych uchwyceniem Królestwa do ciągłych wysiłków. Kto ustawił te przeszkody? Otóż nikt inny, jak sam Jehowa Bóg, który tym sposobem postanowił zapobiec dostaniu się niegodnych ludzi do Królestwa. Wstęp mogli tam uzyskać jedynie ci, których On by pociągnął i którzy by odpowiadali Jego wymaganiom (Jana 6:44; 1 Kor. 6:9-11). Chętni musieli iść wąską ścieżką, znaleźć ciasną bramę, bezustannie prosić i pukać, a wtedy droga miała im być otworzona (Mat. 7:7, 8, 13, 14). Uzyskanie wstępu mogło niektórych kosztować utratę wybitnych stanowisk, mogło oznaczać rezygnację z obiecującej kariery w świecie interesów, słowem wyzbycie się czegoś tak drogiego, jak oko czy ręka. — Marka 9:43-47.

Ktokolwiek by nie zachowywał czystości moralnej i duchowej, miał być pozbawiony prawa wejścia do Królestwa. Apostoł Paweł przypominał chrześcijanom w Galacji: „Rzeczą wiadomą [jest], jakie uczynki rodzą się z ciała: nierząd, nieczystość, wyuzdanie, uprawianie bałwochwalstwa, czary [praktykowanie spirytyzmu, NW], nienawiść, spór, zawiść, wzburzenie, niewłaściwa pogoń za zaszczytami, niezgoda, rozłamy, zazdrość, pijaństwo, hulanki i tym podobne. Co do nich zapowiadam wam, jak to już zapowiedziałem: ci, którzy się takich rzeczy dopuszczają, królestwa Bożego nie odziedziczą.” — Gal. 5:19-21.

Jednakże poza zwalczaniem skłonności cielesnych w imię zachowania czystości moralnej i duchowej ci wszyscy, którym zależy na uzyskaniu wstępu do Królestwa, muszą wydawać owoce. O tych, którzy ‚zrozumieli’ sens słowa, Jezus Chrystus powiedział przecież: „Posiane (...) na ziemię żyzną oznacza tego, kto słucha słowa i rozumie je. On też wydaje plon: jeden stokrotny, drugi sześćdziesięciokrotny, inny trzydziestokrotny” (Mat. 13:23). A co jest tym plonem, tym owocem? Czy tu chodzi o wyniki uzyskane w pomaganiu innym, by się stali uczniami Jezusa Chrystusa? Albo czy może o tak zwane owoce ducha Bożego, o zalety takie jak: miłość, radość, pokój, wielkoduszność, życzliwość, dobroć, wiara, łagodność i panowanie nad sobą?

W tym wypadku owocem nie są ani nowi uczniowie, ani cenne zalety chrześcijańskie. Rozsiewane ziarno to „słowo o królestwie”. Plonem siłą rzeczy muszą być pomnożone takie same ziarna. Stąd też wydawanie owoców dotyczy tu składania wypowiedzi na temat Królestwa. Wypowiedzi owe wypływają z serca przepełnionego wdzięcznością (Łuk. 6:45). Kto się ubiega o wstęp do Królestwa, ten z pobudek prawdziwej miłości do bliźnich ciągle opowiada o nim, co może wielu innych ludzi pobudzić do podjęcia podobnych starań o zdobycie uznania i błogosławieństwa Bożego.

Oczywiście wydają oni też owoce ducha Bożego, bo właśnie duch Boży pobudza ich do głoszenia „słowa”, czyli dobrej nowiny o Królestwie. Przyszli dziedzice Królestwa jasno zdają sobie sprawę z tego, że we wszystkim muszą okazywać niesamolubne zainteresowanie dobrem drugich. Muszą podobnie jak Jezus okazywać współczucie tym, którzy się znajdują w żałosnym stanie duchowym (Mat. 9:36). Nie mogą też być nieczuli na potrzeby swych braci. Muszą być gotowi oddać wszystko, a nawet samych siebie na rzecz współwyznawców. W Liście 1 Jana 3:16-18 znajdują upomnienie: „Winniśmy oddać życie za braci. Jeśliby ktoś posiadał majętność tego świata i widział, że brat jego cierpi niedostatek, a zamknął przed nim swe serce, jak może trwać w nim miłość Boga? Dzieci, nie miłujmy słowem i językiem, ale czynem i prawdą.”

Wysokie wymagania, jakie stawia Jehowa Bóg, gwarantują, że ci, którzy uzyskają wstęp do Królestwa i będą królami u boku Chrystusa, nadal będą wyświadczać dobro swym poddanym i traktować ich z wyrozumiałością. Rzecz chyba jasna, że skoro już dowiedli, iż się wyzbyli samolubstwa, miłują sprawiedliwość, a nienawidzą zła, i to mimo wszelkich zniewag, srogiego prześladowania czy nawet groźby śmierci, to na pewno nie staną się przekupni ani nie będą nadużywać władzy, gdy znikną jakiekolwiek naciski w kierunku bezprawia.

Zrozumiałe, że jak w wypadku każdego innego rządu, tak i tu większość stanowić będą poddani, a nie przedstawiciele władzy. Liczba tych, którzy między siebie ‚rozchwycą Królestwo’ jako jego niebiańscy dziedzice, jest ograniczona (Apok. 14:1, 3). Czy nie byłoby jednak rzeczą wspaniałą żyć pod zarządem osób, które w próbie dowiodły swej miłości, dzięki czemu pozyskały uznanie Boże? Jeżeli tego pragniesz, to uchwyć sposobność zostania lojalnym ziemskim poddanym Królestwa Bożego, spełniając to samo, co jest wymagane od jego przyszłych władców niebiańskich.

Prawdą jest, że w tym celu trzeba podejmować niemałe wysiłki. Ale i za to powinniśmy być wdzięczni Bogu. Wysokie mierniki, jakim muszą sprostać zarówno ci, co ‚rozchwytują Królestwo’, aby towarzyszyć Jezusowi Chrystusowi w sprawowaniu władzy, jak i ci, co zechcą uzyskać życie w charakterze poddanych tego Królestwa, eliminują ludzi, którzy z powodu samolubstwa i braku miłości jedynie utrudnialiby życie drugim. Dlatego mocno postanówmy sobie znaleźć się wśród tych, którzy cenią wartość Królestwa i dowodzą tego przez wytężenie wszystkich sił, byleby zdobyć uznanie Boże i dostąpić Jego błogosławieństw.

    Publikacje w języku polskim (1960-2025)
    Wyloguj
    Zaloguj
    • polski
    • Udostępnij
    • Ustawienia
    • Copyright © 2025 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania
    • Warunki użytkowania
    • Polityka prywatności
    • Ustawienia prywatności
    • JW.ORG
    • Zaloguj
    Udostępnij