BIBLIOTEKA INTERNETOWA Strażnicy
BIBLIOTEKA INTERNETOWA
Strażnicy
polski
  • BIBLIA
  • PUBLIKACJE
  • ZEBRANIA
  • w94 1.1 ss. 4-9
  • Jehowa wzmacnia swój lud na Wschodzie i na Zachodzie

Brak nagrań wideo wybranego fragmentu tekstu.

Niestety, nie udało się uruchomić tego pliku wideo.

  • Jehowa wzmacnia swój lud na Wschodzie i na Zachodzie
  • Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1994
  • Śródtytuły
  • Podobne artykuły
  • Powodzenie w czasie zakazu
  • Co słychać w obu Amerykach?
  • W nękanej wojnami Afryce
  • W „krainie orła”
  • ‛Wydłuż sznury twego namiotu’
  • Ciekawe wydarzenia z ubiegłego roku
    Rocznik Świadków Jehowy — 2001
  • Świadkowie Jehowy — sprawozdanie roczne 1998
    Rocznik Świadków Jehowy — 1998
  • Świadkowie Jehowy — sprawozdanie roczne 1995
    Rocznik Świadków Jehowy — 1995
  • Ciekawe szczegóły ze sprawozdania z różnych krajów
    Ciekawe szczegóły ze sprawozdania z różnych krajów opublikowane w Roczniku Świadków Jehowy na rok 1990
Zobacz więcej
Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1994
w94 1.1 ss. 4-9

Jehowa wzmacnia swój lud na Wschodzie i na Zachodzie

NA TERENACH, gdzie głoszenie objęte jest zakazem, w krajach rozdartych aktami przemocy oraz w państwach, w których ostatnio zniesiono ograniczenia — doprawdy na całej ogólnoświatowej niwie — Jehowa nieustannie udziela swym Świadkom „mocy wykraczającej poza to, co jest normalne” (2 Koryntian 4:7, NW).

Powodzenie w czasie zakazu

Już od 17 lat na pewnym archipelagu na Dalekim Wschodzie obowiązuje zakaz działalności kaznodziejskiej. Czy Świadkowie czują się zniechęceni? Bynajmniej! W maju minionego roku osiągnęli nową najwyższą — 10 756 głosicieli, z których 1297 pracowało w charakterze kaznodziejów pełnoczasowych. W miarę pogarszania się sytuacji światowej mieszkańcy wysp mają jeszcze chętniejsze ucho do słuchania prawdy. Dlatego zaraportowano tam 15 654 domowe studia biblijne z osobami zainteresowanymi. Nieco wcześniej w celu rozpamiętywania śmierci Jezusa zebrało się bez rozgłosu ogółem 25 397 osób.

Na zgromadzeniach okręgowych pod hasłem „Pouczani przez Boga” — zorganizowanych i tym razem ze stosowną dla miejscowych warunków ostrożnością — niezwykłą radość sprawiła braciom wiadomość o ukazaniu się w ich języku tych samych publikacji, które wydano w Stanach Zjednoczonych. Tłumacze, korektorzy i inni chrześcijanie ochoczo poświęcili dodatkowe godziny pracy, by móc przygotować na czas główną niespodziankę o objętości kilkuset stron. Z kolei chętni do współpracy świeccy drukarze podjęli się pięknego zadania związanego z drukowaniem i oprawieniem książki. Uczestnicy kongresu z radością przyjęli tę publikację, w której zamieszczono ponad tysiąc kolorowych zdjęć. Wielu tamtejszych urzędników państwowych darzy Świadków Jehowy szacunkiem, a największym naszym przeciwnikiem jest kler chrześcijaństwa. Bracia mają nadzieję, że wkrótce zakaz zostanie uchylony.

Co słychać w obu Amerykach?

Świadkowie Jehowy z półkuli zachodniej są zjednoczeni ze swymi braćmi mieszkającymi na wschodzie w odważnym stawianiu czoła problemom, a święty duch Jehowy pomaga im wybrnąć z trudnych sytuacji. Rozważmy na przykład poniższe doniesienie z Ameryki Łacińskiej, gdzie w pewnym państwie grasują w dżungli kartele narkotyczne.

Grupka Świadków wybrała się autobusem na teren oddalony. Kiedy dojechali na miejsce, zauważyli za wioską jakąś boczną ścieżkę. Siostrom i dzieciom przydzielono więc do pracy samą wioskę, a pięciu braci wyruszyło sprawdzić, dokąd prowadzi ta polna dróżka. Jeden z nich opowiada:

„Podczas dwugodzinnej wędrówki znaleźliśmy zaledwie kilka domów. Wtem spomiędzy drzew wyskoczyło ośmiu uzbrojonych i zamaskowanych mężczyzn. Jedni mieli pistolety maszynowe, a inni maczety. W co też się wplątaliśmy? Zaczęliśmy pytać, czego chcą, ale kazano nam się uciszyć i w ogóle nie rozmawiać — po prostu iść do przodu. Więc szliśmy! Po następnych dwóch godzinach marszu przez gęstą dżunglę wyszliśmy na polanę, na której znajdował się ufortyfikowany obóz. Wszędzie kręcili się uzbrojeni strażnicy. W środku stał solidny dom, do którego nas wprowadzono.

„Kiedy usiedliśmy, przemówił do nas mężczyzna będący najwidoczniej szefem tego obozu. Był porządnie ubrany, wykształcony i wyglądał dość szacownie. Kazał wstać jednemu z braci i zapytał: ‚Co myślicie o [naszej] grupie?’ Brat doskonale wiedział, gdzie się znaleźliśmy, toteż odrzekł: ‚Słyszeliśmy o was, ale nie jesteśmy zainteresowani wami ani żadnym innym ugrupowaniem politycznym. Przybyliśmy tu wyłącznie po to, żeby głosić o Królestwie Jehowy Boga, podlegającym władzy Jezusa Chrystusa. Wkrótce usunie ono wszystkie rządy tego systemu rzeczy, a mieszkańcom ziemi zapewni rajskie warunki i przyniesie cudowne błogosławieństwa, czego nie jest w stanie dokonać żaden człowiek ani żadna grupa ludzi’.

„Mężczyzna zmienił swoje nastawienie. Zaczął zadawać pytania. ‚Skąd się o tym wszystkim dowiedzieliście? Kto was przygotował do takich rozmów?’ Przez półtorej godziny mogliśmy dać gruntowne świadectwo o sytuacji światowej i o przedstawionej w Biblii jedynej nadziei dla ludzkości. Wyjaśniliśmy też, że w myśl 13 rozdziału Listu do Rzymian jesteśmy posłuszni rządom sprawującym władzę, ale kiedy wymagają od nas czegoś sprzecznego ze Słowem Bożym, dajemy pierwszeństwo naszemu Bogu, Jehowie. Na koniec zaproponowaliśmy temu mężczyźnie książki, które mieliśmy przy sobie. Wybrał trzy oraz Biblię i ku naszemu zaskoczeniu ofiarował za nie datek. Powiedział, że je przeczyta.

„Potem skinął na jednego ze swych ludzi i kazał wyprowadzić nas z obozu. Wkrótce byliśmy już w drodze powrotnej i dziękowaliśmy Jehowie za zwycięstwo, jakie odnieśliśmy na nieco odmiennym polu świadczenia”.

W nękanej wojnami Afryce

W połowie drogi między Dalekim Wschodem a odległym Zachodem leży kontynent afrykański. Walki plemienne wepchnęły niektóre kraje w odmęt przemocy. W Liberii na nowo rozgorzała wojna domowa, co dotkliwie odczuł również lud Jehowy. Najpierw w październiku i listopadzie prowadzono walki w pobliżu stolicy oraz w samym mieście. Potem, kiedy wojna objęła tereny w głębi kraju, całe zbory się rozproszyły, gdyż bracia, tak jak reszta ludności, uciekli do buszu. Jednakże ich gorliwość nie osłabła. Podczas ucieczki dalej głosili i dawali wielkie świadectwo nawet w najbardziej niedostępnych częściach kraju.

Pewien zbór składający się z takich uciekinierów zbudował tymczasową Salę Królestwa na terenie plantacji kauczuku. W dzień ludność cywilna z miasteczka położonego niedaleko linii frontu uciekała na tę plantację w obawie przed nalotem bombowców. Miejscowi bracia (a wśród nich wielu głosicieli ze stolicy kraju, Monrowii) zorganizowali służbę polową i systematycznie głosili tysiącom osób, które się schroniły pod drzewami kauczukowymi! Kiedy tylko zbliżał się jakiś samolot, bracia i siostry chowali się w najbliższym rowie, a gdy niebezpieczeństwo mijało, kontynuowali rozmowy.

To zdumiewające, ale przeszło tysiąc głosicieli, którzy są w stanie dostarczać Towarzystwu sprawozdania, mimo wojny domowej poświęca na służbę polową średnio 18,1 godziny i prowadzi co miesiąc przeciętnie 3111 studiów biblijnych.

W ciągu ostatnich czterech lat w 18 krajach afrykańskich zniesiono ograniczenia nałożone na działalność Świadków Jehowy. A ostatnio wydarzyło się coś niesłychanie radosnego. Dnia 12 sierpnia uchylono zakaz działalności Świadków w Malawi, nałożony w październiku 1967 roku. Co prawda, działalność podziemna nigdy nie ustała, ale obecnie Świadkowie mogą swobodnie nadawać rozmach dziełu, chociaż niektórych drogich współbojowników zamordowanych przez okrutnych prześladowców zobaczą znowu dopiero podczas zmartwychwstania.

Dnia 4 października 1992 roku w Mozambiku weszło w życie porozumienie pokojowe. Bracia docierają teraz na tereny, które wcześniej były niedostępne z powodu trwającej 16 lat niszczycielskiej wojny. W rejonie Carioco nawiązano kontakt z 375 braćmi i siostrami, pozbawionymi łączności z organizacją przez ostatnie siedem lat. A w Milange, stolicy okręgu znanego wcześniej z obozu koncentracyjnego i ośrodka „reedukacji” Świadków Jehowy, z których wielu było uchodźcami z Malawi, zorganizowano specjalne jednodniowe zgromadzenie. Przybyło niespodziewanie dużo, bo aż 2915 osób, a wśród nich przewodniczący Rady Miejskiej, który serdecznie powitał Świadków Jehowy. Tak więc byłe centrum „reedukacji” stało się w tym dniu ośrodkiem pouczeń Bożych.

Pewien misjonarz napisał: „Przedstawiciel UNHCR (Urząd Wysokiego Komisarza ONZ do Spraw Uchodźców) poczynił ciekawe spostrzeżenie na temat naszych braci, którzy znaleźli się w obozie dla uchodźców w prowincji Tete. Poinformował, że Świadkowie Jehowy zorganizowali własny, odrębny obóz. ‚Ich obóz jako jedyny funkcjonuje właściwie’ — powiedział. Następnie dodał: ‚Świadkowie Jehowy są czyści, zorganizowani i kulturalni’. Potem zaproponował, że poleci ze mną samolotem, abym sam to zobaczył. Z góry pilot pokazał mi w buszu dwa obozy. Jeden był zaniedbany i brudny, a gliniane lepianki wybudowano bez żadnego planu, niemal jedną na drugiej. Natomiast w drugim obozie staranne planowanie rzucało się w oczy — stały tam równe rzędy chatek, poprzecinane drogami. Podwórka były pozamiatane, a domy miały przyjemny wygląd. Niektóre nawet wymalowano farbą sporządzoną gospodarskim sposobem. ‚Niech pan zgadnie, który należy do was’ — powiedział pilot. Ogromnie się ucieszyłem ze spotkania z braćmi mieszkającymi w tym obozie. W owej wiosce Świadków jest osiem zborów”.

W „krainie orła”

Nie chodzi tu bynajmniej o orła będącego symbolem Stanów Zjednoczonych! Pomiędzy Wschodem a Zachodem leży europejski kraj Albania, którego nazwa, Shqipëria, oznacza w języku oficjalnym „krainę orła”. Ostatnio uchylono tam po 50 latach surowy zakaz działalności Świadków Jehowy, dzięki czemu mogą oni teraz w jedności ze swymi braćmi ze Wschodu i z Zachodu korzystać ze swobód religijnych. Rzeczywiście ‛wykupują stosowny czas’ (Efezjan 5:16, NW). Pierwsze w dziejach Albanii jednodniowe zgromadzenie odbyło się w niedzielę 21 marca w Teatrze Narodowym w stołecznej Tiranie. Sobotniego popołudnia grupa 75 pełnych zapału Świadków przeobraziła to ogromnie zaniedbane miejsce w lśniącą czystością salę zgromadzeń. Kierownictwo wprost oniemiało ze zdumienia! Co ciekawe, wśród tych 75 ochotników tylko około 20 było ochrzczonymi chrześcijanami!

Pogoda była wymarzona. Kiedy przybyli delegaci z zagranicy, powitano ich machaniem rąk i serdecznymi uściskami, co sprawiło, że to zgromadzenie specjalne stało się po prostu wyjątkowe. Wstępną modlitwą posłużył brat Nasho Dori, wznosząc ku niebu dłonie. Został ochrzczony w 1930 roku, a teraz prawie w ogóle nie widzi. Program odbywał się w języku albańskim, a większość punktów przedstawili pionierzy specjalni z innych krajów. Wszyscy obecni w liczbie 585 zaśpiewali pieśń zatytułowaną „Chrześcijańskie oddanie” — jedną z sześciu pieśni przetłumaczonych na albański specjalnie na tę okazję — zanim 41 nowych braci i sióstr udało się do basenu zmontowanego w miejscowej Sali Królestwa przez życzliwych Świadków z Grecji. Cóż za zmiana! Dawniej za posiadanie Biblii groziło zesłanie do obozu pracy, a zebrania odbywały się w dwu- lub trzyosobowych grupkach.

Nazajutrz po zgromadzeniu zatelefonował do biura Towarzystwa Strażnica dyrektor teatru. Zazwyczaj niewiele interesował się tym, kto wynajmuje obiekt, gdyż należy to do obowiązków wicedyrektora. Tymczasem oświadczył: „Po prostu musiałem zadzwonić, by wam podziękować. Nigdy nie było tu tak czysto. Aż chciałoby się powiedzieć, że wczoraj w naszym teatrze powiało niebiańską atmosferą. Przyjdźcie do nas, kiedy tylko będziecie chcieli skorzystać z naszego obiektu, a obsłużymy was w pierwszej kolejności. Właściwie to powinniśmy udostępniać wam tę salę za darmo co trzy miesiące”.

Świadkowie powrócili do swych miejsc zamieszkania pełni nowych sił oraz wdzięczności i zaczęli przygotowywać się do Pamiątki śmierci Jezusa. Zaledwie 15 dni później, we wtorek 6 kwietnia, po raz pierwszy obchodzono ją legalnie w siedmiu różnych miejscach.

W mieście Berati frekwencja na zebraniach wzrosła do około 170 osób, co doprowadza tamtejszego księdza do wściekłości. Wśród 33 miejscowych głosicieli Królestwa 21 zostało ochrzczonych na ostatnim zgromadzeniu. Uroczystość Pamiątki obchodziły w Berati aż 472 osoby. W innych miejscach liczba przybyłych na Pamiątkę też była zdumiewająca, co w dużej mierze jest zasługą wspaniałego przewodnictwa pionierów specjalnych.

Szkodra to najbardziej katolickie miasto w Albanii; znajduje się tam bazylika, a Kościół zaczął co miesiąc wydawać biuletyn, w którym za każdym razem poruszany jest temat „Jak się chronić przed Świadkami Jehowy”. W ostatnim numerze napisano: „Świadkowie Jehowy opanowali Szkodrę!” Potężna armia składająca się z dwóch Świadków zgromadziła tam na Pamiątce 74 dobrze wychowane i poważnie myślące osoby. Po wysłuchaniu wykładu biblijnego 15 rodzin poprosiło o domowe studia biblijne. W innym mieście, Durrësi, gdzie działa zastęp czterech Świadków, obecność była równie imponująca — 79 osób!

Kiedy w górskich wioskach Kalmeti i Vogel przeciwna młodzież katolicka zagroziła, że obrzuci Świadków kamieniami, uroczystość Pamiątki przeniesiono do domu miejscowego brata, gdzie w spokoju zgromadziły się 22 osoby. W grupie tej jest pięciu głosicieli, przy czym troje z nich dało się ochrzcić na zgromadzeniu w Tiranie.

Dwóch młodych mężczyzn w miejscowości Vlora przyjęło Strażnicę, przeczytało ją i napisało do Towarzystwa: „Nazywamy teraz siebie Świadkami Jehowy, a to dzięki prawdzie poznanej ze Strażnicy. Błagamy, przyślijcie nam pomoc!” Skierowano tam dwóch pionierów specjalnych, a jeden z tych młodych mężczyzn zrobił szybkie postępy i mógł zostać głosicielem. Czuł się szczęśliwy, że był wśród 64 obecnych na Pamiątce we Vlorze.

Pewien brat z Albanii poznał prawdę w Stanach Zjednoczonych i w latach pięćdziesiątych powrócił do rodzinnego miasta Gjirokastra, gdzie w miarę najlepszych możliwości działał aż do śmierci. Zasiał ziarno prawdy w sercu syna, który po zniesieniu zakazu zwrócił się do Towarzystwa Strażnica o pomoc. Inna osoba zainteresowana, mieszkająca we wsi położonej na północy kraju, również poprosiła o pomoc, więc wysłano tam czterech pionierów specjalnych. W środę rano po Pamiątce jeden z nich zadzwonił do biura Towarzystwa w Tiranie: „Nie mogłem się powstrzymać od powiedzenia wam, jak wiele tu zdziałał duch Jehowy! Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Pamiątka wypadła wspaniale”. Łącznie z siedmioma głosicielami Królestwa przybyło aż 106 osób!

Jaka była ogólna liczba obecnych na Pamiątce? W 1992 roku, kiedy w Albanii działało zaledwie 30 głosicieli Królestwa, na uroczystości tej zgromadziło się 325 osób. A w roku 1993 grono 131 głosicieli przyprowadziło 1318 osób. W każdym roku liczba obecnych była więc dziesięciokrotnie wyższa od liczby głosicieli. Jakże pasjonujące jest obserwowanie, jak ‛malutki staje się tysiącem’ w tak krótkim czasie! (Izajasza 60:22, NW).

‛Wydłuż sznury twego namiotu’

W miarę jak działalność kaznodziejska Świadków Jehowy dociera do wszystkich zakątków globu ziemskiego, wszędzie rozlega się głos: „Rozszerz przestrzeń twego namiotu, rozciągnij płótna twego mieszkania [„wspaniałego przybytku”, NW], nie krępuj się, wydłuż twe sznury, wbij mocno twe paliki! Bo się rozprzestrzenisz na prawo i lewo” (Izajasza 54:2, 3, BT). To rozprzestrzenianie się „wspaniałego przybytku” Bożego — reprezentowanego przez ogólnoziemski zbór Jego czcicieli — jest wyraźnie widoczne w Europie Wschodniej, a zwłaszcza w krajach byłego Związku Radzieckiego. Po kilkudziesięciu latach wspierania swych sług w czasie prześladowań Jehowa udziela teraz swym Świadkom dynamicznej energii, potrzebnej do rozwijania i umacniania organizacji.

W dniach od 22 do 25 lipca na stadionie „Lokomotiw” w Moskwie odbył się ważny kongres międzynarodowy, zorganizowany w ramach zeszłorocznej serii zgromadzeń przebiegających pod hasłem „Pouczani przez Boga”. Najwyższa liczba uczestników moskiewskiego zgromadzenia wyniosła 23 743. Jeszcze dwa lata temu któż mógł przypuszczać, że będzie to możliwe? A jednak! Przyjechało ponad 1000 delegatów z Japonii i Korei, prawie 4000 z USA i Kanady oraz dalsze tysiące z przeszło 30 krajów Afryki, Europy, południowego Pacyfiku i z innych rejonów świata — było to prawdziwe spotkanie Wschodu z Zachodem. Jakże pokrzepiała wszystkich możliwość swobodnego przebywania z przeszło 15 000 rosyjskich braci i sióstr! Radość nie miała granic.

Ochrzczono zdumiewająco wielu nowych Świadków — 1489. Środki przekazu na całym świecie nadały rozgłos uroczystości chrztu — między innymi na pierwszej stronie gazety The New York Times zamieszczono piękne zdjęcie. W trakcie chrztu rozlegały się huraganowe brawa, ale jeszcze burzliwsze oklaski zagrzmiały podczas przemówienia końcowego, kiedy to mówca podziękował urzędnikom oraz 4752 ochotnikom, którzy pomogli w zorganizowaniu tak wspaniałego zgromadzenia, a potem dodał: „Przede wszystkim dzięki niech będą Jehowie!” Duch Jehowy rzeczywiście powstrzymał ostry sprzeciw prawosławnych religiantów i udzielił braciom niezbędnych sił, dzięki czemu kongres ten stał się niezapomnianym przeżyciem.

Jeszcze więcej emocji czekało uczestników zgromadzenia zorganizowanego w dniach od 5 do 8 sierpnia w stolicy Ukrainy, Kijowie. Również tutaj gorliwi ochotnicy całkowicie odnowili stadion, dzięki czemu ta olbrzymia „Sala Królestwa” pomieściła aż 64 714 osób. Po raz kolejny Świadkowie przybyli ze Wschodu i z Zachodu oraz z pozostałych stron świata. Główne wykłady tłumaczono na 12 języków. Na dworcach kolejowych i w portach lotniczych trzeba było odebrać jakieś 53 000 delegatów, przybyłych różnymi środkami komunikacji, i przewieźć ich na kwatery w hotelach, szkołach, domach prywatnych i na statkach. Wszystko to wykonano minimalnym kosztem dzięki sprawnej i skutecznej organizacji, co spotkało się z wyrazami uznania i pochwały ze strony milicji.

Punktem kulminacyjnym programu tego pamiętnego zgromadzenia był chrzest, który trwał aż dwie i pół godziny. W czasie gdy 7402 nowych braci i sióstr symbolizowało swe oddanie się Jehowie, olbrzymi stadion wciąż się wypełniał echem oklasków. Liczba ochrzczonych przekroczyła dotychczasową najwyższą z 1958 roku, kiedy to na 253 922 uczestników zgromadzenia w Nowym Jorku 7136 zgłosiło się do chrztu.

W miarę zbliżania się końca teraźniejszego okresu sądu przyrównani do owiec ludzie ze Wschodu, z Zachodu, a nawet z „najodleglejszego miejsca na ziemi” są zgromadzani do społeczności, której jedność nie ma sobie równej w dziejach ludzkich. „Wielka rzesza (...) ze wszystkich narodów i plemion, i ludów, i języków” rzeczywiście przyłącza się do Izraela duchowego, wyznając swą wiarę w wartość drogocennej ofiary okupu, złożonej przez Jezusa, na której opiera się wszystko, czego do tej pory dokonano dla usprawiedliwienia zwierzchniej władzy Jehowy (Dzieje 1:8, NW; Objawienie 7:4, 9, 10, NW).

[Ilustracje na stronach 8, 9]

Spotkanie Wschodu z Zachodem w Moskwie i w Kijowie

    Publikacje w języku polskim (1960-2026)
    Wyloguj
    Zaloguj
    • polski
    • Udostępnij
    • Ustawienia
    • Copyright © 2025 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania
    • Warunki użytkowania
    • Polityka prywatności
    • Ustawienia prywatności
    • JW.ORG
    • Zaloguj
    Udostępnij