BIBLIOTEKA INTERNETOWA Strażnicy
BIBLIOTEKA INTERNETOWA
Strażnicy
polski
  • BIBLIA
  • PUBLIKACJE
  • ZEBRANIA
  • w03 15.7 ss. 4-7
  • Dlaczego nie możemy żyć niezależnie od innych

Brak nagrań wideo wybranego fragmentu tekstu.

Niestety, nie udało się uruchomić tego pliku wideo.

  • Dlaczego nie możemy żyć niezależnie od innych
  • Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 2003
  • Śródtytuły
  • Podobne artykuły
  • Miłość i towarzystwo zmieniły ich życie
  • Prawdziwe szczęście wynika z dawania
  • Jakże miło jest żyć w jedności!
  • Zaspokajanie niezmiernie ważnej potrzeby
  • Osobiście interesujcie się drugimi
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1989
  • Znalazłem ulgę mimo tragicznej przeszłości
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 2008
  • Zbór chrześcijański — źródło krzepiącej pomocy
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1999
  • Ciekawe myśli z Księgi Rut
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 2005
Zobacz więcej
Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 2003
w03 15.7 ss. 4-7

Dlaczego nie możemy żyć niezależnie od innych

„Lepiej jest dwom niż jednemu (...) Bo gdyby jeden upadł, drugi może podnieść swego towarzysza” (król Salomon)

SALOMON, król starożytnego Izraela, oświadczył: „Lepiej jest dwom niż jednemu, mają bowiem dobrą zapłatę za swój trud. Bo gdyby jeden upadł, drugi może podnieść swego towarzysza. Lecz co będzie z kimś, kto jest sam jeden i upadnie, gdy nie ma drugiego, który by go podniósł?” (Kaznodziei 4:9, 10). W ten sposób ów mądry obserwator ludzkich zachowań wskazał na naturalną potrzebę towarzystwa oraz skutki izolowania się. Jednakże nie była to tylko jego czysto ludzka opinia. Salomon kierował się mądrością i natchnieniem, które otrzymał od Boga.

Niemądrze jest się odosabniać. Ludzie potrzebują siebie nawzajem. Nie możemy się obejść bez pomocy i wsparcia bliźnich. Przysłowie biblijne powiada: „Kto się odosabnia, będzie szukał swej samolubnej tęsknoty; wybuchnie przeciwko wszelkiej praktycznej mądrości” (Przysłów 18:1). Nic więc dziwnego, że socjologowie zachęcają ludzi, by przyłączyli się do jakiejś grupy i interesowali się drugimi.

Wykładowca Robert Putnam z myślą o uzdrowieniu życia społecznego zaleca „bardziej zaangażować się w sprawy religijne”. Świadkowie Jehowy są pod tym względem wyjątkowi, ponieważ na całym świecie znajdują ochronę w zborach przypominających rodziny. Zgodnie ze słowami apostoła Piotra ‛miłują całą społeczność braci’, którzy przejawiają nacechowaną szacunkiem ‛bojaźń przed Bogiem’ (1 Piotra 2:17). Świadkowie unikają izolacji i jej niepożądanych skutków również dzięki temu, że w ramach wielu pożytecznych zajęć związanych z wielbieniem prawdziwego Boga udzielają bliźnim pomocy w poznawaniu prawdy ze Słowa Bożego, Biblii (2 Tymoteusza 2:15).

Miłość i towarzystwo zmieniły ich życie

Świadkowie Jehowy to zjednoczona społeczność, w której każdy odgrywa ważną rolę. Weźmy na przykład pod uwagę Miguela, Froylana i Almę Ruth, członków pewnej latynoamerykańskiej rodziny. Urodzili się z chorobą kości powodującą karłowatość. Są przykuci do wózków inwalidzkich. Jak na ich życie wpłynął kontakt ze Świadkami Jehowy?

Miguel opowiada: „Przeżywałem różne kryzysy, ale odkąd zacząłem się spotykać z czcicielami Jehowy, moje życie się zmieniło. Odosabnianie się jest bardzo niebezpieczne. Przebywanie ze współwyznawcami na cotygodniowych chrześcijańskich zebraniach pomogło mi znaleźć zadowolenie i satysfakcję”.

Alma Ruth wyznaje: „Chwilami pogrążałam się w rozpaczy; byłam bardzo przygnębiona. Ale gdy poznałam Jehowę, poczułam, że mogę nawiązać z Nim bliską więź. Stała się ona najcenniejszą rzeczą w moim życiu. Rodzina była dla nas ogromnym wsparciem, a prawda jeszcze bardziej nas zjednoczyła”.

Ojciec Miguela nauczył go czytać i pisać. Z kolei Miguel pomógł opanować te umiejętności Froylanowi i Almie Ruth. To umożliwiło im rozwój duchowy. „Nauka czytania przyniosła nam wielkie korzyści, ponieważ mogliśmy karmić się pod względem duchowym, czytając Biblię i oparte na niej publikacje” — mówi Alma Ruth.

Obecnie Miguel usługuje jako chrześcijański starszy. Froylán już dziewięć razy przeczytał całą Biblię. A Alma Ruth poszerzyła zakres swej służby dla Jehowy i od roku 1996 jest pionierką, czyli pełnoczasową głosicielką Królestwa. Ona sama wyjaśnia: „Zdołałam osiągnąć ten cel dzięki błogosławieństwu Jehowy oraz dzięki wsparciu moich drogich chrześcijańskich sióstr. Pomagają mi one nie tylko w głoszeniu, ale i w prowadzeniu 11 studiów biblijnych, które udało mi się zapoczątkować”.

Innym dobrym przykładem jest Emelia, która wskutek wypadku doznała uszkodzeń nóg i kręgosłupa i musi korzystać z wózka inwalidzkiego. Studiowała Biblię z pomocą Świadków Jehowy w stolicy Meksyku, a w roku 1996 została ochrzczona. Emelia opowiada: „Zanim poznałam prawdę, myślałam o samobójstwie; nie chciałam już dłużej żyć. Odczuwałam ogromną pustkę, płakałam dzień i noc. Ale gdy zaczęłam spotykać się z ludem Jehowy, zaznałam braterskiej miłości. Osobiste zainteresowanie innych stanowi dla mnie zachętę. Jeden ze starszych jest dla mnie jak brat lub ojciec. Wraz z pewnym sługą pomocniczym zabierają mnie na wózku do służby i na zebrania”.

José, który został ochrzczonym Świadkiem Jehowy w roku 1992, mieszka sam. Ma 70 lat, a w roku 1990 przeszedł na emeryturę. Cierpiał na depresję. Po rozmowie ze Świadkiem Jehowy od razu zaczął uczęszczać na zebrania. Spodobało mu się to, co tam widział i słyszał. Zauważył na przykład, że bracia są przyjacielscy, i odczuł na sobie ich troskę. Teraz opiekują się nim starsi i słudzy pomocniczy z miejscowego zboru (Filipian 1:1; 1 Piotra 5:2). Tacy współwyznawcy są dla niego „krzepiącą pomocą” (Kolosan 4:11). Zabierają go do lekarza i odwiedzają w domu. Służyli mu wsparciem również wtedy, gdy przechodził cztery operacje. José mówi: „Troszczą się o mnie. Są moją prawdziwą rodziną. Cieszę się z ich towarzystwa”.

Prawdziwe szczęście wynika z dawania

Tuż przed wzmianką, że „lepiej jest dwom niż jednemu”, król Salomon pisał o bezsensowności poświęcania całej energii na zdobywanie dóbr materialnych (Kaznodziei 4:7-9). Tymczasem dzisiaj postępuje tak mnóstwo osób, i to kosztem więzi międzyludzkich w rodzinie i poza nią.

Ten powszechny duch chciwości i samolubstwa spowodował, że wielu odizolowało się od otoczenia. Nie zapewniło im to jednak ani szczęścia, ani satysfakcji, a tylko przyniosło frustrację i beznadziejność. Natomiast przytoczone wcześniej przeżycia ukazują pozytywne efekty przebywania w towarzystwie tych, którzy służą Jehowie i kierują się miłością do Boga oraz bliźnich. Istotnymi czynnikami, które pomogły tym osobom pokonać negatywne emocje związane z wyobcowaniem, były regularna obecność na chrześcijańskich zebraniach, wsparcie i troska współwyznawców oraz gorliwe uczestniczenie w działalności kaznodziejskiej (Przysłów 17:17; Hebrajczyków 10:24, 25).

Ponieważ tak bardzo się nawzajem potrzebujemy, jest rzeczą naturalną, że gdy robimy coś dla innych, czerpiemy z tego satysfakcję. Albert Einstein, z którego pracy odnoszą pożytek rzesze ludzi, powiedział: „Wartość człowieka (...) powinno się oceniać według tego, co on z siebie daje, a nie tego, co może wziąć”. Jest to zgodne ze słowami naszego Pana, Jezusa Chrystusa: „Więcej szczęścia wynika z dawania niż z otrzymywania” (Dzieje 20:35). Chociaż więc dobrze jest zaznawać miłości, bardzo korzystne jest również okazywanie jej innym.

Nadzorca podróżujący, który od lat odwiedza zbory, służąc im pomocą duchową, i wspiera skromnie żyjących chrześcijan w budowaniu miejsc spotkań, tak wyraził swe uczucia: „Zadowolenie płynące z usługiwania braciom i możliwość patrzenia na ich twarze pełne wdzięczności pobudza mnie do upatrywania okazji, żeby im pomagać. Z własnego doświadczenia wiem, że kluczem do szczęścia jest osobiste zainteresowanie drugimi. Zdaję sobie sprawę, że jako starsi powinniśmy być ‛jak schronienie przed wiatrem, jak strumienie wody w bezwodnej krainie i jak cień wielkiej skały w wyczerpanej ziemi’” (Izajasza 32:2).

Jakże miło jest żyć w jedności!

Pomaganie innym i szukanie towarzystwa sług Jehowy z całą pewnością przynosi wspaniałe korzyści i prawdziwe szczęście. „Oto jak dobrze i jak miło, gdy bracia mieszkają ze sobą w jedności!” — wykrzyknął psalmista (Psalm 133:1). Jedność w rodzinie to ważny czynnik umożliwiający wspieranie siebie nawzajem. Pokazuje to przykład Miguela, Froylana i Alamy Ruth. A jakże wspaniałym błogosławieństwem jest wspólne wielbienie prawdziwego Boga! Po udzieleniu rad chrześcijańskim mężom i żonom apostoł Piotr napisał: „W końcu wszyscy bądźcie podobnie usposobieni, okazując wzajemne zrozumienie, żywiąc uczucie braterskie, będąc tkliwie współczującymi, pokornego umysłu” (1 Piotra 3:8).

Prawdziwa przyjaźń przynosi ogromne korzyści zarówno pod względem emocjonalnym, jak i duchowym. Apostoł Paweł zachęcał współwyznawców: „Pocieszajcie swą mową dusze przygnębione, wspierajcie słabych, wobec wszystkich bądźcie wielkodusznie cierpliwi. (...) Zawsze zabiegajcie o to, co dobre — jeden dla drugiego, a także dla wszystkich innych” (1 Tesaloniczan 5:14, 15).

Dlatego szukaj praktycznych sposobów, by wyświadczać dobro innym. „Wyświadczajmy dobro wszystkim, a zwłaszcza tym, którzy są z nami spokrewnieni w wierze”, ponieważ nada to sens naszemu życiu i przyczyni się do naszego zadowolenia i satysfakcji (Galatów 6:9, 10). Jakub, uczeń Jezusa, napisał: „Jeżeli brat lub siostra są nadzy i nie mają dość pokarmu na dany dzień, a ktoś z was mówi im: ‚Idźcie w pokoju, ogrzejcie się i dobrze najedzcie’, ale nie dajecie im tego, co konieczne dla ciała, to jaki z tego pożytek?” (Jakuba 2:15, 16). Odpowiedź jest oczywista. Powinniśmy ‛mieć na oku nie tylko osobiste zainteresowanie własnymi sprawami, ale także osobiste zainteresowanie sprawami drugich’ (Filipian 2:4).

Oprócz pomagania drugim w szczególnej potrzebie lub w obliczu klęsk żywiołowych Świadkowie Jehowy pilnie zajmują się niezwykle ważną działalnością na rzecz innych — obwieszczaniem dobrej nowiny o Królestwie Bożym (Mateusza 24:14). Okoliczność, że w ogłaszaniu tego orędzia nadziei i pocieszenia bierze udział ponad 6 000 000 Świadków, dowodzi, iż szczerze i życzliwie interesują się swymi bliźnimi. Ale niesienie pomocy z Pisma Świętego umożliwia zaspokojenie jeszcze jednej ludzkiej potrzeby. Jakiej?

Zaspokajanie niezmiernie ważnej potrzeby

Jeśli pragniemy cieszyć się prawdziwym szczęściem, musimy pielęgnować właściwe stosunki z Bogiem. W pewnej książce napisano: „Fakt, iż człowiek wszędzie i we wszystkich epokach, od zarania dziejów aż do dziś, odczuwa potrzebę oddawania czci czemuś, co uważa za wyższe i silniejsze od siebie, dowodzi, że religijność to potrzeba wrodzona, zasługująca na naukowe uznanie. (...) Winniśmy z podziwem, zdumieniem i szacunkiem dostrzegać powszechność ludzkich poszukiwań istoty najwyższej i wiary w nią” (A. Cressy Morrison, Man Does Not Stand Alone).

Jezus Chrystus oświadczył: „Szczęśliwi, którzy są świadomi swej potrzeby duchowej” (Mateusza 5:3). Ludzie źle znoszą przedłużające się wyobcowanie. Jednak znacznie groźniejsze jest izolowanie się od Stwórcy (Objawienie 4:11). Zdobywanie i wprowadzanie w czyn wiedzy o Bogu powinno być ważnym elementem naszego życia (Przysłów 2:1-5). Musimy zaspokajać swe potrzeby duchowe, ponieważ nie możemy istnieć bez Boga. Szczęśliwe i naprawdę satysfakcjonujące życie zależy od bliskiej więzi z Jehową, „Najwyższym nad całą ziemią” (Psalm 83:18).

[Ilustracja na stronie 5]

Miguel: „Przeżywałem różne kryzysy, ale odkąd zacząłem się spotykać z czcicielami Jehowy, moje życie się zmieniło”

[Ilustracja na stronie 5]

Alma Ruth: „Gdy poznałam Jehowę, poczułam, że mogę nawiązać z Nim bliską więź”

[Ilustracja na stronie 6]

Emelia: „Zanim poznałam prawdę, (...) odczuwałam ogromną pustkę”

[Ilustracja na stronie 7]

Przebywanie wśród prawdziwych chrześcijan pomaga zaspokajać potrzeby duchowe

    Publikacje w języku polskim (1960-2026)
    Wyloguj
    Zaloguj
    • polski
    • Udostępnij
    • Ustawienia
    • Copyright © 2025 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania
    • Warunki użytkowania
    • Polityka prywatności
    • Ustawienia prywatności
    • JW.ORG
    • Zaloguj
    Udostępnij