Zaofiarowanie dobrej nowiny — ważne pole działalności
1 Obecnie wiele zborów dość często opracowuje swój teren bliski. Dobrze że tak się dzieje, bo dzięki temu można spotkać różnych członków rodziny, z których nie wszyscy muszą jednakowo reagować na dobrą nowinę. Warto się jednak zastanowić, czy czasem nie pomijamy kogoś? Co mówisz, gdy np. otwiera drzwi dwunastoletni chłopiec? Pytasz może: ‛Czy jest mama?’ Matka tego chłopca mogła już kilkakrotnie słyszeć świadectwo, a on? Czy kiedykolwiek słyszał dobrą nowinę o Królestwie i o rajskiej ziemi, która ma nastać?
2 Mamy więc wspaniałe pole do działalności wśród takiej młodzieży i wielu z nich przychylnie reaguje na dobrą nowinę. Dlaczego nie wydać im świadectwa w sposób, który mógłby trafić do serca młodego człowieka? Jeżeli on chce słuchać, nie wycofuj się, lecz wydaj mu świadectwo, dzięki temu bowiem również jego koledzy mogą otrzymać sposobność posłuchania o wspaniałych obietnicach Jehowy. Po wydaniu świadectwa młodzieży zawsze można jeszcze zapytać o dorosłych, żeby także im przedstawić dobrą nowinę.
3 Dzieci bardzo często zastaje się w domach podczas ferii szkolnych. Pewna siostra w Pensylwanii opracowywała uliczkę, przy której stały cztery domy, i w każdym spotkała jakieś dziecko. Opowiedziała im o wspaniałych obietnicach Jehowy i w każdym domu rozpowszechniła książkę. Zanotowała sobie adresy, aby dokonać odwiedzin ponownych. Niektórzy z dorastającej młodzieży chętnie się godzą na studium biblijne. Podczas odwiedzin ponownych zastaje się rodziców albo innych członków rodziny, i w taki sposób wszyscy otrzymują świadectwo. W stanie Nowy Jork w dwóch miejscach założono studia z dziećmi, a końcowy wynik jest taki, że teraz całe rodziny są w prawdzie.
4 Dobrze jest być pozytywnie nastawionym wobec młodych ludzi. Chociaż mogą oni nosić długie włosy, być dziwacznie ubrani, a czasem demonstrować pogardę dla społeczeństwa i rozczarowanie z powodu niesprawiedliwości panującej w obecnym systemie rzeczy, to jednak często chętnie nawiązują rozmowę i dyskutują na temat prawdy. Niektórzy reagują przychylnie na wieść o Królestwie i cieszą się z nowej nadziei dla rodu ludzkiego, nadziei, której może dotąd daremnie szukali. Napływające z całego świata sprawozdania mówią o młodych ludziach, którzy z radością przyjęli dobrą nowinę. Niektórzy „hippisi” okazują duże docenianie dla publikacji Towarzystwa i nadziei o Królestwie, wielu byłych „hippisów” jest już oddanymi Bogu kaznodziejami, a niektórzy nawet pionierami.
5 W naszym kraju mamy podobne doświadczenia. Pewna kobieta po wysłuchaniu wstępnych słów powiedziała, że „zna prawdę” i nie chce niczego słuchać. Ale jej 11-letnia córeczka powiedziała, że chciałaby posłuchać. Wtedy owa kobieta zaprosiła siostry do mieszkania. Za jej zgodą nasza siostra prowadzi obecnie studium z tą 11-letnią dziewczynką. Na Śląsku dwie młode siostry opracowywały domki jednorodzinne przy wąskiej uliczce. W pobliżu pierwszych domków grupa chłopców w wieku od 14-17 lat grała w karty. Gdy zauważyli, że siostry chodzą od drzwi do drzwi, zaczęli miauczeć i wołać „kocia wiara”. Siostry były już tak blisko, że jedna z nich powiedziała: „Czy wy w ogóle wiecie, co mówicie? Co to jest kocia wiara? Kto tu wierzy w kota? Bo my głosimy ewangelię o Królestwie Bożym, jak to robił Pan Jezus”. Chłopcy przestali miauczeć, a gdy po chwili siostry ich mijały, dwóch z nich zagadnęło je. Siostry się zatrzymały i opowiedziały im, kim są świadkowie Jehowy, dlaczego się tak nazywają i dlaczego głoszą. Kilku uważnie słuchało i uciszało niezadowolonych. Po upływie godziny cała grupa jeszcze raz podeszła do sióstr i jeden z nich powiedział, że chciałby się dowiedzieć o powstaniu człowieka. Tym razem wszyscy słuchali i zadawali pytania. Pod koniec tej kilkunastominutowej rozmowy siostry zachęciły chłopców, żeby opowiedzieli o tym, co słyszeli rodzicom i żeby zaprosili świadków Jehowy, gdy przyjdą do ich domu.
6 Twoja służba polowa stanie się jeszcze ciekawsza, gdy się przygotujesz do wydania świadectwa w języku, który może być zrozumiały dla młodzieży w różnym wieku, a twoja radość będzie jeszcze większa, gdy się przekonasz, że niektórzy reagują przychylnie na głoszoną im przez ciebie dobrą nowinę.