Zaofiarowanie dobrej nowiny — podczas kampanii „Strażnicy”
1 Jest w toku druga połowa 37 kampanii Strażnicy. Słudzy Jehowy na całym świecie bardzo sobie cenią to czasopismo, gdyż na jego łamach znajdują w słusznym czasie rady oraz wyjaśnienia „głębokich rzeczy Bożych” (1 Kor. 2:10, NW). Niezależnie od tego, czy mamy łączność ze zborem dopiero od niedawna, czy też służymy Jehowie już od lat, potrafimy sobie bez trudu przypomnieć wiele nowych i dobrych rzeczy, które poznaliśmy z jej stron. Doprawdy, jest to najwybitniejsze narzędzie, jakim dzisiaj posługuje się Jehowa w stopniowym objawianiu cudownych prawd ze swego Słowa. — Prz. 18:4.
2 Ponieważ sami bardzo sobie cenimy błogosławieństwa duchowe, jakich dostąpiliśmy za pośrednictwem Strażnicy, więc chcielibyśmy, żeby jak najwięcej ludzi mogło ją regularnie czytać. Czy wobec tego dostarczamy im systematycznie tę cenną lekturę, która może pogłębić ich wiedzę o Bogu? Niekiedy zainteresowani tak sobie cenią Strażnicę, że chcieliby ją mieć na własność. Jeżeli robią dobre postępy w prawdzie, to możemy im pozostawić starsze wydania. Niektórzy zainteresowani chcą się przygotowywać do zborowego studium Strażnicy i brać w nim udział. Dlatego bracia, którzy z nimi studiują, pożyczają im na kilka dni aktualnie studiowaną Strażnicę. Oczywiście wymaga to dobrego planowania. A czy jesteśmy gotowi ponosić pewne niewygody dla dobra drugich?
3 Czy dużo można powiedzieć o Królestwie Bożym człowiekowi, z którym rozmawia się kilka minut przy drzwiach? Niewiele, prawda? Już znacznie więcej można przekazać na godzinnym studium biblijnym. Ale czy nie jeszcze lepiej jest pozostawić zainteresowanemu jedną lub dwie Strażnice, które może czytać w wolnych chwilach aż do następnych odwiedzin, pobudzając swój umysł i serce do rozmyślania nad sprawami duchowymi, zamiast je zatrudniać w innym kierunku? O ileż więcej można przez to osiągnąć! Tak, pozostawione czasopisma mogą „głosić” wtedy, gdy ty jesteś zajęty gdzie indziej.
4 Oczywiście im większej liczbie ludzi będziemy wypożyczać publikacje, tym większą pomocą będą nam one w głoszeniu. Nie znaczy to jednak, że mamy za wszelką cenę starać się rozpowszechniać jak najwięcej czasopism. Najważniejszy jest cel — aby czasopisma, które wręczymy, rzeczywiście pomagały ludziom, którzy szukają prawdy. Udaje się to osiągnąć przez dobieranie publikacji do potrzeb zainteresowanych.
5 Czy w związku z kampanią nadal są potrzebne jakieś przygotowania? Tak. Zdanie się na przypadek rzadko daje dobre wyniki. Powinni o tym pamiętać szczególnie nadzorcy, aby stale przypominać o bieżącej kampanii i pomagać w niej głośicielom młodym w prawdzie lub mniej doświadczonym. Zachętą jest także opowiadanie przed lub po zebraniu zborowym doświadczeń związanych z kampanią. Zamiast biernego oczekiwania, że jakoś to będzie, przejawiajmy inicjatywę. Rozmyślajmy nad tym, komu moglibyśmy pożyczyć publikację, mówiącą o najistotniejszych sprawach dla dobra ludzi. Zamiast gromadzić w domu zapasy czasopism, pozwólmy im „pracować” w rozsławianiu Królestwa Jehowy. Nawet ludzie, którzy nie wychodzą z domu, mogą brać udział w kampanii Strażnicy. Prawie do każdego zaglądają od czasu do czasu znajomi, krewni lub choćby inkasent. Pewna rodzina naszych braci dała świadectwo listonoszowi, gdy doręczał przesyłkę. Człowiek ten wysłuchał i kupił sobie Biblię. Później przyszedł jeszcze raz i poprosił o trzy Biblie. Okazało się, że rozmawiał z innymi o tym, czego się dowiedział i oni też chcieli mieć Biblie.
6 Przyłóżmy się całym sercem do bieżącej kampanii Strażnicy. Wtedy udział w niej sprawi nam prawdziwą radość i zadowolenie, płynące z poczucia dobrze spełnionego obowiązku.