Udział w budowaniu wiary
1 Jehowa nie ukrywa prawdy przed tymi, którzy jej szukają. Nawet „niebiosa głoszą chwałę Boga”, a „dzieło rąk Jego nieboskłon obwieszcza”, mówi Psalm 19:1. Apostoł Paweł powołał się na ten Psalm, aby zilustrować rozprzestrzenianie się ‛słowa o Chrystusie’, mówiąc: „Po całej ziemi rozszedł się ich głos, aż na krańce świata ich słowa” (Rzym. 10:17, 18). Ponieważ sami uwierzyliśmy w to ‛słowo’, więc chcemy teraz dzielić się nim oraz zawartą w nim dobrą nowiną o zbawieniu z innymi ludźmi. — Jana 14:1, 12.
2 Gdy się zastanowimy nad zasięgiem, jaki dzisiaj przybrało dzieło Jehowy w 207 krajach i wyspach świata, to nie ulega wątpliwości, że to proroctwo rzeczywiście spełnia się za naszych czasów. Jak więc można najlepiej i najskuteczniej pomóc w poznaniu prawdy ludziom, którzy nas wysłuchali? Przede wszystkim musimy ich odwiedzać ponownie. Musimy przy tym być punktualni i niezawodni. Brat pisze: „W pracy od drzwi do drzwi spotkaliśmy przychylnie usposobionego mężczyznę, który prosił, żeby go odwiedzić. Sam wyznaczył dzień i godzinę, zaznaczając, że tego dnia wyjeżdża na urlop i będzie miał dokładnie pięć minut czasu. Przyszliśmy punktualnie. Czekał na nas i bardzo się ucieszył, że go nie zawiedliśmy. Nabył sobie Biblię, książkę Prawda oraz umówiliśmy się na studium po jego powrocie z urlopu. Odwiedziny trwały dokładnie 5 minut.
3 Niektórzy bracia zastanawiają się, czy warto odwiedzać ludzi, którzy podczas pierwszej wizyty przysłuchiwali się z niedowierzaniem lub jakby od niechcenia zgodzili się na odwiedzenie ich innym razem. Otóż nie zawsze wiemy, jak często po naszym wyjściu toczy się dłuższa dyskusja na nasz temat, wskutek czego ludzie często czekają na nas, bo chcą wyrazić swoje wątpliwości lub zapytać o coś. Z doświadczeń wynika, że niekiedy na niezbyt obiecujących odwiedzinach po przezwyciężeniu początkowych trudności zakłada się dobre studia biblijne, tam zaś, gdzie za pierwszym razem pilnie słuchano i zapraszano, zastaje się drzwi zamknięte lub ludzie nigdy nie mają czasu. Czasem okazuje się, że ludzie słuchali z nieszczerych pobudek. Ponadto przypomnijmy sobie, jak my po raz pierwszy reagowaliśmy na „słowo o Chrystusie”. Czy od razu byliśmy pełni entuzjazmu?
4 Zakończyliśmy 37 kampanię Strażnicy. Jej plonem jest wiele nowych studiów biblijnych, z czego bardzo się cieszymy. Mamy nadzieję, że dzięki tym studiom wielu ludzi będzie mogło poznać prawdę. Czy jednak założenie studium jest celem samo w sobie? Czy każdy zbór za wszelką cenę powinien dążyć do zwiększenia liczby studiów? Na pewno nie. Dlaczego więc w niektórych zborach daje się zauważyć skłonność do rozdrabniania studiów? Na przykład studiuje się osobno z matką i z córką, chociaż obie jednakowo pojmują prawdę. Albo zakłada się osobne studium z mężem zainteresowanej, bo on dopiero zaczyna się interesować, a żona już przestudiowała kilka rozdziałów książki Prawda. Powinniśmy tego unikać. Studium biblijne ma łączyć rodzinę, a nie „rozdzielać”. Gdyby zachodziła potrzeba osobnego omówienia pewnych tematów z którymś członkiem rodziny, można to zrobić dodatkowo, umawiając się na jeszcze jedne odwiedziny w tygodniu. Raz w tygodniu jednak na studium powinni być obecni, jeśli to tylko możliwe, wszyscy członkowie rodziny razem. Sprzyja to zacieśnianiu więzi rodzinnej i zaoszczędza wszystkim cennego czasu.
5 W dalszym ciągu sprawą wymagającą szczególnej wagi jest jakość zebrań zborowych. Zdarza się niekiedy, że w jednym ośrodku służby jest skupionych kilku starszych, podczas gdy inne ośrodki w tym samym zborze prowadzą bracia nie mający odpowiednich kwalifikacji lub słabo się wywiązujący z tej odpowiedzialności. Czy nie byłoby lepiej, żeby w każdym ośrodku był chociaż jeden starszy? Bywa też i tak, że niektórzy bracia w niedzielę wykonują rzucające się w oczy prace w gospodarstwie. Nie tylko sami nie biorą z tego powodu udziału w pracy polowej, lecz do tego jeszcze utrudniają pracę innym, bo gorszą sąsiadów. W myśl 2 Kor. 6:3 (odczytaj) powinniśmy tego unikać.
6 Bierzmy więc nadal ochoczo udział w budowaniu wiary u ludzi, żeby mogli razem z nami podążać ku wspaniałej przyszłości, jaką nam zgotował nasz Bóg.