List od braci
Drodzy Głosiciele Królestwa!
W tym miesiącu chcielibyśmy Wam opowiedzieć o jedynej w swoim rodzaju Rodzinie, która pracuje dla pomyślności duchowej całego ludu Bożego, a więc także i nas. Mamy na myśli Rodzinę Betel w Brooklynie. Ulubionym wersetem biblijnym wielu członków tej Rodziny jest Psalm 27:4 (Poz): „O jedno proszę Jahwe i tego tylko pragnę gorąco: bym mógł przebywać w Domu Jahwe po wszystkie dni mojego życia, doświadczając łaskawości Jahwe”.
Betel znaczy „dom Boży” i zamieszkuje tam największa na świecie Rodzina teokratyczna. W Betel bruklińskim mieszka 1813 osób, a na farmach Strażnicy 588 osób. Składa się na to 371 par małżeńskich, 1622 samotnych braci i 37 samotnych sióstr. Najstarszy członek tej Rodziny ma 88 lat i przepracował już w Betel 61 lat. 58 osób należy do klasy pomazańców.
52 pracowników kuchni i jadalni codziennie przygotowuje i podaje w domach Betel ponad 7000 pożywnych posiłków, które Rodzina spożywa w 10 jadalniach. Większość żywności potrzebnej tej wielkiej Rodzinie — mleko, ser, jaja, mięso, jarzyny, owoce itp. — pochodzi z 2418 akrów (978,5 ha) ziemi będącej własnością Towarzystwa w stanach New York i New Jersey. Prócz tego w zakres świadczonych braciom usług osobistych wchodzi wypranie każdego tygodnia w pralni ponad 67 000 sztuk odzieży. O czystość i porządek w więcej niż 1274 pomieszczeniach dba 160 sprzątających. 1407 pracowników drukarni pracuje gorliwie, żeby wyprodukować 23 miliony książek i Biblii, mających zaspokoić potrzeby zborów i oddziałów na obecne półrocze.
Rodzina rozpoczyna dzień budującym, 15-minutowym omówieniem tekstu dziennego. Następnie, po mniej więcej ośmiogodzinnym dniu pracy w domu, w drukarni lub na farmach, wieczory poniedziałkowe spędzają na rodzinnym studium „Strażnicy”. W inne wieczory oraz w sobotnie popołudnia i niedziele współpracują z którymś z 312 zborów w rejonie Nowego Jorku lub na terenach wiejskich w okolicy farm, uczęszczają na zebrania i biorą udział w służbie polowej oraz załatwiają swoje sprawy osobiste. Raz w miesiącu starsi z Betel mogą być zaproszeni na weekend przez zbory leżące w promieniu 320 km, żeby wystąpili w charakterze mówców.
Krewni i przyjaciele tych pracowników Betel niewątpliwie tęsknią za nimi i na odwrót, „Betelczycy” tęsknią do swoich bliskich. Ale jedni i drudzy bardzo się cieszą z owocu tej rozłąki, którym jest wykonywanie pracy będącej dobrodziejstwem dla mnóstwa ludzi.
Ciągle też potrzeba więcej pracowników. Toteż co jakiś czas kierowane jest zaproszenie do samotnych, zdrowych braci w wieku 19 do 35 lat, którzy są całym sercem oddani Jehowie i pragną poszerzyć swoje przywileje służby, żeby się zgłosili do Betel przynajmniej na rok, mając na uwadze pozostanie tam o wiele dłużej.
W różnych krajach istnieje szereg mniejszych, ale równie pracowitych rodzin Betel. Na przykład rodzina Betel w Wiesbaden w Niemczech liczy 202 członków. Połowa z nich pracuje w drukarni i introligatorni i produkują w ciągu pół roku prawie 3 miliony książek.
Z pewnością wszyscy bardzo sobie cenimy tego rodzaju pracę. Chociaż u nas nie mamy domu Betel, to jednak pamiętajcie w swoich modlitwach do Jehowy także o tych, którzy z miłości do Niego i do swoich braci wykonują bezimiennie podobną pracę, pragnąc się przyczyniać do pomyślności duchowej każdego z nas.
Wasi współsłudzy