-
Sprawdzaj swe serceStrażnica — 1969 | nr 18
-
-
skarby w niebie (...). Albowiem gdzie jest skarb twój — tam będzie i serce twoje.” — Mat. 6:19-21.
Podobnie jak istnieje niebezpieczeństwo rozwijania się choroby fizycznego serca poza naszą świadomością, tak też jest możliwe, iż zachoruje nasze symboliczne serce, siedziba uczuć i pobudek, choć nic o tym nie będziemy wiedzieli. Dlatego musimy systematycznie badać to serce, sprawdzać swe pragnienia i dążenia. Chrześcijański apostoł Paweł dobrze podkreślił potrzebę tego, gdy napisał: „Baczcież, bracia, aby nie było w kimś z was złego serca, w którym niedowiarstwo prowadzi ku odstępstwu od Boga żywego.” — Hebr. 3:12, NDb.
DLACZEGO JEST TO TERAZ SPRAWĄ PILNĄ
Celem uwypuklenia, dlaczego trzeba koniecznie teraz sprawdzać stan swego serca, Jezus rzekł: „Aby ów dzień was nie zaskoczył niby sidło; przyjdzie bowiem znienacka na wszystkich, którzy mieszkają na całej ziemi.” (Łuk. 21:34, 35) O jakim dniu mówił tutaj Jezus? Oczywiście o doniosłym dniu wykonania wyroków Bożych, kiedy wszyscy uchylający się od zważania na Jego Słowo i od stosowania się do niego w życiu zostaną z ziemi usunięci. Żaden z ludzi wykazujących złe serce nie może liczyć na ocalenie!
W związku z tym zapamiętajmy sobie, jak natchniony apostoł określił złe serce. Oświadczył, że jest to serce, „w którym niedowiarstwo prowadzi ku odstępstwu od Boga żywego”. Tak, sercem złym jest nie tylko takie, które nastawione jest na niemoralność, ale i serce obciążone jedzeniem i piciem oraz troskami bytowymi do tego stopnia, że Bóg i Jego Słowo zostają odsunięte na bok. Zauważmy, jak Jezus ukazał błąd popełniony przez ludzi, co zginęli w ogólnoświatowym potopie za dni Noego, bo nie chciało się im zastanawiać nad powagą czasów, których dożyli.
„Jak było za czasów Noego”, rzekł Jezus, „tak będzie też przy przyjściu [obecności, NW] Syna Człowieczego. W czasach, które poprzedzały potop, ludzie ucztowali i pili, żenili się i wydawali za mąż, aż do dnia, w którym Noe wszedł do Korabia; nie wiedzieli o niczym [zupełnie nie brali pod uwagę poselstwa Bożego, jakie głosił Noe], aż nastał potop i pochłonął wszystkich. Tak samo będzie przy przyjściu Syna Człowieczego.” — Mat. 24:37-39, Kow; 2 Piotra 2:5.
Skoro żyjemy teraz w czasach podobnych do dni Noego, otoczeni będąc mnóstwem ludzi o sercu ospałym i nieczułym, jest dla nas sprawą nader istotną, żebyśmy się zastosowali do rady Jezusa: „Czuwajcie zatem w każdej chwili i módlcie się, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co nastąpi, i ostać się przed Synem Człowieczym.” (Łuk. 21:36, Kow) Aby pozostać w stanie duchowo przebudzonym, musimy studiować Boże Słowo i systematycznie stykać się z ludźmi o sercach zwróconych ku służbie Bożej. Przyczyni się to nam do zachowania silnej wiary i zapobiegnie „odstępstwu od Boga żywego”. Pomoże nam stale ‚szukać najpierw Królestwa Bożego i Jego sprawiedliwości’, natomiast wszystkie inne sprawy pozostaną wtedy na sobie należnym drugim miejscu w naszym życiu. — Mat. 6:33.
Władza w Królestwie wraz z wszelkimi uprawnieniami do sądzenia powierzona jest teraz w ręce Syna Człowieczego, Jezusa Chrystusa. (Jana 5:22) „Ostać się” przed nim i uzyskać prawo do życia w nowym systemie rzeczy, jaki nastąpi po wykonaniu sądów Bożych, zdołają jedynie ci, których serca są prawe, nie obciążone troskami bieżącego życia, lecz czyste i skore do poznawania woli Bożej, jak też do należytego ocenienia licznych przejawów Jego niezasłużonej życzliwości.
Jakże pilną sprawą jest więc czuwanie nad stanem swego serca! Królestwo Boże i sprawy z nim związane powinny stać u nas na pierwszym miejscu. W przeciwieństwie do przemijających dóbr doczesnego życia Królestwo trwać będzie zawsze. Popierając je z całego serca, uchronimy się od zagłady, która czeka teraźniejszy samolubny system rzeczy, i stać będziemy przed Synem Człowieczym w blasku jego uznania. A więc koniecznie zajmij się swym sercem! Pójdź za biblijną radą: „Nad wszystko, czego ludzie strzegą, strzeż serca twego; bo z niego żywot pochodzi.” — Prz. 4:23.
-
-
Pytania czytelnikówStrażnica — 1969 | nr 18
-
-
Pytania czytelników
● Czy tekst Jana 20:23 pozwala wnioskować, że pewni ludzie mają prawo do odpuszczania grzechów? — F. M.
Zaraz na wstępie trzeba zaznaczyć, że zamierzamy tutaj rozpatrywać sprawę grzechów popełnionych przeciw Bogu lub z naruszeniem któregoś z Jego praw, a więc takich, jak: kradzież, kłamstwo lub niemoralność cielesna. Oczywiście zdarza się niekiedy, że ktoś „zgrzeszy” przeciw chrześcijaninowi, na przykład odniósłszy się do niego po grubiańsku, rozpowszechniwszy o nim plotki lub wyrządziwszy mu w inny sposób osobistą przykrość. Biblia zachęca nas w tym wypadku do przebaczenia. (Efez. 4:32; 1 Piotra 4:8) Jak jednak przedstawia się sprawa, gdy ktoś popełni ciężki grzech przeciw Bogu?
Słowa zanotowane w Ewangelii według Jana 20:23 wypowiedział Chrystus, gdy pewnego razu ukazał się uczniom po zmartwychwstaniu. Oświadczył im wtedy, że ich rozsyła i że wkrótce otrzymają ducha świętego, a następnie dodał: „Którymkolwiek grzechy odpuścicie, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są zatrzymane.” — Jana 20:21-23.
Sam ten tekst w oderwaniu od innych mógłby nasuwać wniosek, że apostołowie mieli przebaczać grzechy. Nie wolno nam jednak pomijać świadectwa pozostałej treści Biblii. Musimy postąpić tak, jak szlachetnie usposobieni Berejczycy, którzy „z całą gotowością (...) badali Pisma, czy tak się rzeczy mają”. — Dzieje 17:11.
Kogo prosił król Dawid o przebaczenie, gdy zgrzeszył? Za jego czasów urzędowali wszak ustanowieni przez Boga kapłani izraelscy, którzy służyli w Przybytku. Mimo to Dawid napisał: „Rzekłem: Wyznam występki moje Panu. Wtedy Ty [Boże] odpuściłeś winę grzechu mego.” (Ps. 32:5, Sz) Czy Jezus, przybywszy na ziemię, wprowadził w tym jakąś zmianę? Nie, gdyż uczył swoich naśladowców modlitwy: „Ojcze nasz, któryś jest w niebiesiech, (...) odpuść nam nasze winy [lub: występki].” (Mat. 6:9, 12) Tak też rozumieli to jego uczniowie. Wiedzieli, że nie człowiek, lecz tylko Bóg może im ‚odpuścić grzechy i oczyścić ich od wszelkiej nieprawości’. — 1 Jana 1:9.
W jakiej mierze więc ze sprawą przebaczania grzechów byli związani uczniowie, do których Jezus skierował słowa tekstu Jana 20:23? Pytanie to wyjaśnia pewna wcześniejsza wypowiedź Chrystusa. W sprawozdaniu ewangelicznym Mateusza 18:15-17 czytamy słowa Jezusa, z których widać, jak mamy postąpić, gdy wobec nas zgrzeszy brat chrześcijański. Ostatni krok w zaleconym postępowaniu polega na tym, że daną sprawę wysłuchują w zborze bracia starsi pod względem duchowym. (Jak. 5:14, 15) Jeżeli grzesznik uchylałby się od okazania skruchy z powodu popełnienia ciężkiego grzechu, miał być wykluczony ze zboru. Czy w tym wypadku grono kilku ludzi miało rozstrzygnąć o „odpuszczeniu” lub „zatrzymaniu” czyichś grzechów? Nie, komitet ten miał jedynie działać w harmonii z tym, co by uznał za już postanowione w niebie. Skąd można było uzyskać co do tego pewność? Z tego, co na ten temat Bóg objawił w swoim Słowie. — 2 Tym. 3:16, 17.
Potwierdzają to również słowa, które wypowiedział Jezus zaraz po wyżej omówionym wyjaśnieniu: „Zaprawdę powiadam wam: Cokolwiek byście związali na ziemi, będą to rzeczy związane w niebie, i cokolwiek byście rozwiązali na ziemi, będą to rzeczy rozwiązane w niebie.” (Mat. 18:18, NW; tę samą myśl podobnie uwypuklają
-