BIBLIOTEKA INTERNETOWA Strażnicy
BIBLIOTEKA INTERNETOWA
Strażnicy
polski
  • BIBLIA
  • PUBLIKACJE
  • ZEBRANIA
  • w79/5 ss. 21-24
  • Pytania czytelników

Brak nagrań wideo wybranego fragmentu tekstu.

Niestety, nie udało się uruchomić tego pliku wideo.

  • Pytania czytelników
  • Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1979
  • Podobne artykuły
  • Poszanowanie dla świętości krwi
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1962
  • Jak krew może ocalić życie?
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1991
  • Świadkowie Jehowy a kwestia krwi
    Świadkowie Jehowy a kwestia krwi
  • Krew — niezbędna do życia
    Jak krew może ocalić twoje życie?
Zobacz więcej
Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1979
w79/5 ss. 21-24

Pytania czytelników

● Lekarze powiadają, że można przed operacją pobrać od pacjenta trochę krwi i przechować ją na wypadek, gdyby podczas zabiegu potrzebna była transfuzja. Jak chrześcijanin powinien się zapatrywać na takie użycie własnej krwi?

Z punktu widzenia przedstawicieli medycyny ten sposób postępowania może wydawać się nader praktyczny. Transfuzja cudzej krwi wiąże się z poważnymi niebezpieczeństwami. Pozornie zagrożenie jest mniejsze, gdy komuś przetacza się własną krew. Dlatego lekarze coraz częściej stosują procedurę zwaną „transfuzją autologiczną”. Polega ona na pobraniu krwi pacjenta i oddaniu jej na przechowanie do „banku”, aby w razie konieczności mu ją przetoczyć. Jeżeli dawca nie będzie jej potrzebował, można ją przeznaczyć dla innego pacjenta.

Wyjaśnienie podane na stronach 6-11 niniejszego czasopisma wskazuje, że transfuzja krwi jest sprzeczna z Biblią.a Pismo Święte wyjawia, że Bóg uważa krew za świętą, i tak powinni ją traktować Jego słudzy. Stosownie do tego Jehowa Bóg powiedział Izraelitom, iż z krwią wolno im postąpić jedynie w dwojaki sposób. Po pierwsze: „Dopuściłem ją dla was tylko na ołtarzu [ofiarnym], aby dokonywała przebłagania za wasze życie”. Po drugie, gdyby krew zwierzęcia nie miała być użyta na ołtarzu, Izraelita musiał wylać ją na ziemię. Tym samym uznawał, że życie pochodzi od Boga, wobec czego krwi, symbolizującej życie nie przeznaczał na żadne prywatne cele (Kapł. 17:11-14). Ale czy takie traktowanie krwi obowiązywało jedynie sług Bożych podlegających Prawu Mojżeszowemu? Wprost przeciwnie, prawdziwi czciciele Boga podobnie obchodzili się z krwią jeszcze przed nadaniem tego Prawa.

Bóg oświadczył dużo wcześniej, bo już Noemu i jego rodzinie, że ludzie nie powinni spożywać mięsa zawierającego krew (Rodz. 9:3, 4). Jakie więc wprowadzono postępowanie? Kiedy zabijano zwierzę na pokarm, po prostu wypuszczano jego krew i wylewano na ziemię. Krew reprezentująca życie nie należała do Noego ani do jego rodziny, lecz do Życiodawcy. Słuszne zatem było wylewanie krwi na ziemię, która jest symbolicznym „podnóżkiem” Boga. — Izaj. 66:1.

Nakaz dany Noemu dotyczy również chrześcijan. W pierwszym stuleciu n.e. chrześcijańskie ciało kierownicze powzięło i opublikowało postanowienie, poparte przez ducha świętego, że chrześcijanie muszą ‛powstrzymywać się od tego, co uduszone, i od krwi’ (Dzieje 15:19, 28, 29). Co to znaczyło w praktyce? Określenie „uduszone” odnosiło się do mięsa zwierząt, które zostały zabite w taki sposób, że krew z nich nie wypłynęła. Chrześcijanom nie wolno było jeść takiego mięsa. A co można powiedzieć o zwrocie ‛powstrzymywać się od krwi’? Oznaczało to zakaz spożywania krwi spuszczonej ze zwierzęcia, jak to czynili pewni poganie, którzy na przykład sporządzali i jedli krwawe kiszki lub inne potrawy zawierające krew albo po prostu pili krew pochodzącą od zwierząt bądź też gladiatorów zabitych na arenie. Dla chrześcijan nic takiego nie mogło wchodzić w rachubę. Z krwią wypuszczoną z jakiegokolwiek zwierzęcia postępowali tak, jak słudzy Boży w przeszłości — wstrzymywali się od jej spożycia. W ten sposób wykazywali, iż cenią świętość krwi i życia, a także podkreślali swoje zaufanie do wartości krwi Chrystusa.

Toteż jeśli pracownicy służby zdrowia proponują chrześcijaninowi, żeby się zgodził na pobranie pewnej ilości jego krwi i przechowanie jej w banku krwi dla ewentualnego późniejszego przetoczenia, nie jest on pozbawiony wskazówek biblijnych co do właściwego zachowania. Może wspomnieć, że starożytnym Izraelitom powiedziano, aby krew opuszczającą organizm ‛wylano na ziemię jak wodę’, co dowodzi, iż należy do Boga i nie może służyć podtrzymaniu życia żadnego stworzenia (Powt. Pr. 12:24). Może też powołać się na wyraźny nakaz ‛powstrzymywania się od krwi’, jaki otrzymali chrześcijanie. Uwzględniwszy to wszystko, jak sługa Boży mógłby pozwolić, by jego krew gromadzono w banku krwi celem późniejszego przetoczenia jemu bądź innej osobie?

● Czy chrześcijanin może korzystać z takich aparatów, jak płuco-serce lub sztuczna nerka?

Niektórzy chrześcijańscy świadkowie Boga Jehowy z czystym sumieniem pozwolili na zastosowanie takich urządzeń, pod warunkiem, że były wcześniej napełnione płynem nie zawierającym krwi, na przykład mleczanowym roztworem Ringera.

W czasie pracy takiego urządzenia krew pacjenta płynie z jego naczyń krwionośnych przez system rur i aparat (który ją pompuje, utlenia, albo i filtruje), a następnie płynie z powrotem do układu krwionośnego. Urządzenie tymczasowo wykonuje część funkcji, które normalnie biorą na siebie narządy pacjenta.

Zgodnie z własnym sumieniem pewni chrześcijanie rozumują, że skoro utrzymany jest ciągły przepływ krwi, to obwód zewnętrzny można uważać za przedłużenie ich układu krwionośnego. Uznawali, że można go porównać z rurką umieszczoną w organizmie, aby zastąpić zablokowany odcinek naczynia krwionośnego.

Oczywiście, każdy chrześcijanin powinien rozważyć, co wchodzi w grę przy korzystaniu z takich lub podobnych aparatów. Mieli się zastanowić, czy w danym wypadku może uznać, że krew niewątpliwie opuściła jego organizm, a tym samym ma być wylana, czy też w gruncie rzeczy nadal należy do jego krwiobiegu (Powt. Pr. 12:16). Następnie niech podejmie taką decyzję, która pozwoli mu zachować czyste sumienie w oczach Boga. — 1 Piotra 3:16.

● Czy przyjmowanie surowicy w zastrzykach daje się pogodzić z przekonaniami chrześcijańskimi?

Kilka lat temu ukazało się na łamach „Strażnicy” (XCV/20) w niniejszej rubryce szczegółowe rozważanie na temat użycia szczepionek (które nie zawierają krwi) oraz surowic otrzymywanych właśnie z krwi. Bliższe dane czytelnik znajdzie we wspomnianym numerze na stronach 23, 24.

Przyznać trzeba, że medycyna coraz bardziej odwraca się od stosowania transfuzji pełnej krwi. Dzieli się natomiast krew ludzką na podstawowe składniki, które mogą być przetaczane — krwinki czerwone, krwinki białe, płytki krwi oraz plazmę. Wyraziliśmy na ten temat opinię: „Wierzymy, że użycie krwi do transfuzji [mającej podtrzymać życie] lub zastosowanie jakiegoś składnika krwi w podobnym celu jest wyraźnie sprzeczne z biblijnym nakazem, by się ‛powstrzymywać od krwi’ (Dzieje 15:20)”.

Cóż jednak wypada powiedzieć o przyjmowaniu zastrzyków surowicy, stosowanych na przykład przeciwko błonicy, tężcowi, wirusowemu zapaleniu wątroby, wściekliźnie, hemofilii (krwawiączce) i niezgodności czynnika Rh? Wydaje się, że leży to jakby w „strefie pogranicznej”. Niektórzy chrześcijanie uważają, że przyjęcie niewielkiej ilości środka krwiopochodnego dla takich celów nie jest przejawem zlekceważenia prawa Bożego; sumienie im na to zezwala. (Porównaj z tym Ewangelię według Łukasza 6:1-5). Inni jednak ze względu na sumienie czują się zobowiązani do odtrącenia zastrzyków surowicy, ponieważ zawierają krew, chociaż tylko w maleńkiej ilości. Dlatego daliśmy wyraz stanowisku, że tę kwestię każdy musi rozstrzygnąć osobiście. Zachęcamy wszystkich, by starali się mieć czyste sumienie i żywo reagowali na pouczenia zawarte w Słowie Bożym. — Ps. 119:105.

● Czy jest coś złego w oddaniu krwi do analizy?

Opierając się na znajomości Pisma Świętego, większość Świadków Jehowy — o ile nie wszyscy — nie sprzeciwia się takim badaniom. Niewielka ilość krwi pobierana przy takiej okazji z organizmu nie jest ani spożywana, ani wstrzykiwana komu innemu. Po prostu poddaje się ją próbom lub analizie, a następnie usuwa. — Powt. Pr. 15:23.

● W jakiej mierze chrześcijanin powinien się przejmować zawartością krwi w produktach żywnościowych?

Bóg powiedział niegdyś do Noego, a tym samym do całego rodu ludzkiego: „Wszystko, co się rusza i żyje, niech wam służy za pokarm (...). Lecz nie będziecie jedli mięsa z duszą jego, to jest z krwią jego” (Rodz. [1 Mojż.] 9:3, 4, NP). Toteż prawdziwi czciciele Boga powinni unikać spożywania nie wykrwawionego należycie mięsa lub innych potraw, do których dodano krwi.

W sprawach tych bywa przydatna pewna ostrożność. Na przykład w niektórych krajach zwierzęta z reguły się dusi lub zabija w inny sposób pozostawiający w nich krew. Gdzie panuje taki zwyczaj, chrześcijanie na ogół kupują mięso i wyroby z niego jedynie u kupców, masarzy lub rolników znanych z tego, że sprzedają produkty ze zwierząt właściwie wykrwawionych.

Jednakże w wielu krajach, między innymi w Stanach Zjednoczonych, a także w Polsce, przepisy państwowe o uboju wymagają prawidłowego wykrwawienia zwierząt rzeźnych. Toteż chrześcijanie mieszkający na tych terenach nie muszą wiele się troszczyć o tę sprawę. Mogą swobodnie jeść mięso sprzedawane w handlu lub podawane w restauracjach. (Porównaj z tym List 1 do Koryntian 10:25, 26, gdzie jest wzmianka o kupowaniu mięsa, które było wcześniej ofiarowane bożkom: „Cokolwiek w jatce sprzedają, spożywajcie, niczego nie dociekając — dla spokoju sumienia. Pańska bowiem jest ziemia i wszystko, co ją napełnia”). Niekiedy jednak trzeba zasięgnąć informacji o mięsie pochodzącym ze zwierząt zabijanych lokalnie, a także o dziczyźnie — czy to kupionej od myśliwego, czy też w sklepie lub restauracji.

A co należy powiedzieć o produktach żywnościowych, które mogą zawierać krew lub jej składnik, jak białko uzyskiwane z plazmy?

W szeregu państw przepisy wymagają, żeby producenci wymieniali składniki na etykietce przetworu. Chrześcijanie, którzy przez jakiś czas sprawdzali etykietki, mogli zauważyć, że w ich okolicach — praktycznie biorąc — nigdy nie sprzedaje się żywności z dodatkiem krwi. Wtedy mogą słusznie ograniczyć czytanie etykietek do wypadków, gdy mają podstawy sądzić, iż w jakimś artykule mimo wszystko znajduje się krew.

Jednakże ostatnio w Republice Federalnej Niemiec wydano przepis zezwalający zakładom mięsnym na stosowanie bez wymienienia na etykietce do 2 procent (lub też w niektórych wypadkach do 10 procent) suszonej plazmy krwi przy produkcji „parówek wiedeńskich i frankfurterek oraz podobnych produktów włącznie z pasztetami i roladami, (...) w klopsikach, farszu, potrawce, ragoût, (...)”.

W Polsce dnia 10 maja 1978 roku naczelny dyrektor Centrali Przemysłu Mięsnego wydał zarządzenie „w sprawie rozszerzenia stosowania plazmy krwi w produkcji wędlin i konserw przeznaczonych na rynek wewnętrzny”. Czytamy w nim między innymi: „Wprowadzam obowiązek stosowania plazmy krwi w produkcji wszystkich kiełbas popularnych według zasad określonych zarządzeniem (...) z dnia 2 maja 1975 r.” (dopuszczono wtedy możliwość zastępowania części składników kiełbas popularnych plazmą krwi w ilości do 15 procent masy). „Wprowadzam dodatek plazmy krwi do następujących kiełbas wyborowych”, po czym wymieniono: serdelki, parówki, kiełbasę krakowską parzoną, kminkową, praską bezosłonkową, mieloną (Luncheon-meat), żywiecką, nadwiślańską, podwawelską (6 do 9 procent). „Wprowadzam dodatek plazmy krwi do następujących konserw krajowych” i tu wymieniono: przysmak śniadaniowy, wycieczkowy, mielonkę wołową, wieprzową, konserwę turystyczną, Luncheon-meat, pasztet mazowiecki (9 do 12 procent). „Zarządzenie obowiązuje zakłady mięsne przemysłu kluczowego i zostaje przekazane pozostałym uczestnikom porozumienia ogólnobranżowego przemysłu mięsnego z zaleceniem wprowadzenia w podległych jednostkach”. Niezależnie od tego oczywiście dodaje się pełną krew do wędlin podrobowych, jak niektóre salcesony, kiszki i kaszanki.

Co w takiej sytuacji ma zrobić chrześcijanin kierujący się sumieniem? Może zasięgnąć wiadomości w sklepie mięsnym albo w wytwórni. Doniesiono nam, że w odpowiedzi na takie zapytania niektórzy producenci w jednym z krajów skandynawskich chętnie służyli zapewnieniem, że krew nie wchodzi w skład ich przetworów; nie chcieli tracić klienteli. Natomiast w innych miejscach Świadkowie zwracający się w tej sprawie do rzeźników lub zakładów przetwórczych otrzymywali odpowiedzi mgliste lub wątpliwe. Warto zaznaczyć, że nawet jeśli prawo zezwala przedsiębiorstwom na dodawanie pewnej ilości krwi bez wymieniania jej na etykietce, niekoniecznie wszystkie przedsiębiorstwa czy nawet większość z nich z tego korzysta. Skoro jednak wiadomo na pewno, że dany produkt zawiera krew, prawdziwy chrześcijanin nie będzie go jadł.

Chrześcijanie muszą zatem osobiście zadecydować, jak się zachować. Sumienie może skłonić niejednego do wystrzegania się wszystkiego, co u niego budzi poważne wątpliwości, albo do zdobycia potrzebnych informacji, by uspokoić swoje sumienie (Rzym. 14:23). W wypadkach, gdy nie wydaje się możliwe uzyskanie rzetelnych wiadomości przez dochodzenie mieszczące się w rozsądnych granicach, inni chrześcijanie mogą dojść do wniosku: Jeżeli nie mam uzasadnionych podstaw do mniemania, że w danym produkcie znajduje się krew, lub nie mam absolutnie sposobu, by to ustalić, wolno mi to jeść z czystym sumieniem. Powinni wszakże uwzględnić także wrażliwość cudzego sumienia, jak radził apostoł Paweł. — 1 Kor. 10:28-30; Rzym. 14:13-21.

Prawdziwi chrześcijanie nie mogą być obojętni na kwestię krwi. Powinni robić wszystko, co leży w ich mocy, żeby się ustrzec wyraźnego pogwałcenia prawa Bożego. Głęboki szacunek dla tego prawa ma pierwszorzędne znaczenie. Czyniąc wszystko, co mieści się w granicach jego możliwości, by ‛powstrzymywać się od krwi’, lud Boży wykazuje docenianie dla świętości życia i reprezentującej je krwi. — Dzieje 21:25.

[Przypis]

a Bardziej szczegółowo omówiono tę sprawę w broszurze wydanej w roku 1977 pod tytułem „Świadkowie Jehowy a kwestia krwi”.

    Publikacje w języku polskim (1960-2025)
    Wyloguj
    Zaloguj
    • polski
    • Udostępnij
    • Ustawienia
    • Copyright © 2025 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania
    • Warunki użytkowania
    • Polityka prywatności
    • Ustawienia prywatności
    • JW.ORG
    • Zaloguj
    Udostępnij