BIBLIOTEKA INTERNETOWA Strażnicy
BIBLIOTEKA INTERNETOWA
Strażnicy
polski
  • BIBLIA
  • PUBLIKACJE
  • ZEBRANIA
  • w75/2 ss. 22-24
  • Pytania czytelników

Brak nagrań wideo wybranego fragmentu tekstu.

Niestety, nie udało się uruchomić tego pliku wideo.

  • Pytania czytelników
  • Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1975
  • Podobne artykuły
  • Miesiączka
    Wnikliwe poznawanie Pism, tom 2: Mądrość-Żywopłot
  • Pytania czytelników
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1971
  • „Nie pozbawiajcie się tego wzajemnie”
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1982
  • Czy twoje małżeństwo może być szczęśliwe?
    Twoja młodość — korzystaj z niej jak najlepiej
Zobacz więcej
Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1975
w75/2 ss. 22-24

Pytania czytelników

● Według słów zapisanych w Księdze Powtórzonego Prawa 6:8, 9 nakazano Izraelitom ‚przywiązać’ prawo Boże ‚do ręki jako znak’ oraz mieć je ‚za ozdobę przed oczami’. Czy należy to rozumieć literalnie?

Wielu żydowskich komentatorów opowiadało się za literalnym stosowaniem tego nakazu. Jest to też jeden z wersetów biblijnych przytaczanych na poparcie zwyczaju noszenia filakterii (małych pudełek zawierających teksty Pisma świętego). Jednakże w zestawieniu z całym kontekstem i innymi wersetami biblijnymi staje się rzeczą jasną, że może tu chodzić jedynie o znaczenie przenośne.

W rozdziale 6 Księgi Powtórzonego Prawa, a w wierszach od 6 do 9, czytamy: „Niech pozostaną w twym sercu te słowa, które ja [Jehowa] ci dziś nakazuję. Wpoisz je twoim synom, będziesz o nich mówił przebywając w domu, w czasie podróży, kładąc się spać i wstając ze snu. Przywiążesz je do twojej ręki jako znak. Niech one ci będą ozdobą przed oczami. Wypisz je na odrzwiach swojego domu i na twoich bramach.”

Warto zauważyć, iż przytoczony tekst nie precyzuje, by przykazania należało na czymś napisać, a potem w tej postaci nosić przed oczyma lub na rękach albo też przymocować do drzwi i bram. Same przykazania miały być ‚przywiązane do ręki jako znak’ i służyć za ‚ozdobę przed oczami’. Najwyraźniej więc zawarta tu jest myśl bardzo podobna do tej, jaka została wyrażona w Księdze Przysłów 7:2, 3: „Strzeż mych nakazów, byś żył, jak źrenicy oka — mych uwag. Do palca je swego przymocuj, na tablicy serca je zapisz”. Oczywiście nie da się tego pojmować literalnie. Byłoby niemożliwe dosłownie wypisać jakiekolwiek nakazy na sercu, a przymocowanie do palca jakichś notatek jedynie utrudniałoby wszelką pracę. Nie służyłoby to żadnemu pożytecznemu celowi.

Podobnie w odniesieniu do święta Paschy, obchodzonego na pamiątkę wyzwolenia z Egiptu, Jehowa nakazał Izraelitom, co następuje: „Będzie to dla ciebie znakiem na ręce i przypomnieniem między oczami, aby prawo Jahwe było w ustach twoich, gdyż ręką potężną wywiódł cię Jahwe z Egiptu” (Wyjścia 13:9). Tu znowu jest oczywiste, że takiego upamiętnienia nie można uwiązać na rękach ani nie mogłoby ono być literalną ozdobą wieszaną między oczami. Izraelici natomiast mogli stale mieć przed oczami to, co Jehowa dla nich uczynił, jak gdyby to było napisane na tablicy między ich oczami albo jak gdyby mieli znak na rękach.

Podobnie mogli zawsze mieć na uwadze przykazania Jehowy, bez względu na to, czy znajdowali się w domu, czy w pobliżu bram miejskich, gdzie zazwyczaj gromadzili się ludzie, a starsi miasta rozsądzali konflikty prawne. Izraelici nie mieli jedynie trzymać przykazania Boże w sercu i pouczać o nich swoje dzieci. Mieli także dowodzić czynami (co wyobrażały ręce), że ich przestrzegają. Mieli być publicznie znani jako obrońcy prawa Bożego, jakby to prawo było napisane między ich oczami, w miejscu widocznym dla każdego. Byłby to skuteczniejszy sposób dotrzymywania mu wierności niż literalne noszenie tekstu prawa Bożego na sobie albo wypisywanie go na odrzwiach domu bądź na bramach.

Nawet obłudnicy mogą nosić pudełka z wypisanymi tekstami Pisma świętego. Jak wiadomo, Jezus w swoim czasie zganił faryzeuszy za to, że „rozszerzają swoje filakterie” (Mat. 23:5). Przez powiększanie tych pudełek widocznie chcieli wywrzeć na innych wrażenie swą gorliwością dla Prawa. Wypuszczali jednak z uwagi rzeczywisty cel Prawa. Dlatego takie obliczone na pokaz zewnętrzne przejawy nie miały żadnego znaczenia.

Z pewnością powinniśmy dzisiaj być ożywieni pragnieniem, żeby się okazać posłusznymi sługami Jehowy, oddanymi Mu z całego serca. Oznacza to, że wdzięczne serce powinno nas pobudzać do posłusznego reagowania na wskazówki ze spisanego Słowa Bożego. Umysły nasze powinny się zajmować tym, co poważne, sprawiedliwe, czyste, miłe, nieskalane i godne pochwały (Filip. 4:8). Cokolwiek byśmy czynili, powinniśmy ‚pracować nad tym z całej duszy jako dla Jehowy, a nie dla ludzi’ (Kol. 3:23, NW). Tak, każde nasze przedsięwzięcie winno dowodzić, że ciągle mamy przed oczami przykazania Boże.

● W jakiej mierze prawo żydowskie, zabraniające stosunków cielesnych w okresie menstruacji kobiety, ma zastosowanie u chrześcijan?

Przepis dotyczący stosunków cielesnych w okresie menstruacji kobiety brzmi: „Jeżeli kto obcuje cieleśnie z kobietą mającą miesięczne krwawienie i odsłoni jej nagość, obnaża źródło jej krwi, a ona też odsłoni źródło swojej krwi, to oboje będą wyłączeni [odcięci, NW] spośród swojego ludu” (Kapł. 20:18; 18:19, 20). Prawo żydowskie przewidywało także wypadek, kiedy to u kobiety menstruacja rozpoczęłaby się podczas stosunku z mężem. Przepis dotyczący takiej okoliczności znajduje się w Księdze Kapłańskiej 15:24: „Jeżeli jaki mężczyzna obcuje z nią wtedy, to jej nieczystość udzieli się jemu i będzie nieczysty siedem dni. Każde łóżko, na którym się położy, będzie nieczyste.” Zatem tylko rozmyślny stosunek podczas menstruacji niewiasty ściągał karę „odcięcia”, przez co się rozumie śmierć.

Zakaz obcowania cielesnego w okresie menstruacyjnym u kobiety był ograniczeniem dobroczynnym w skutkach. Chronił mężczyznę przed popadnięciem w religijną nieczystość, jaką sprowadzałoby na niego zetknięcie się z krwią miesiączkującej kobiety. Uwzględniał też fizyczne i biologiczne właściwości niewiasty. Posłuszne stosowanie się do tego prawa wyraźnie sprzyjało zdrowotności kobiet izraelskich. Dr Jacob B. Glenn pisze w książce: „The Bible and Modern Medicine” (Biblia a współczesna medycyna): „Kanał rodny kobiety, szczególnie w okresach osłabionej odporności (menstruacji), bywa niezwykle podatny na bodźce i podrażnienia; stąd surowe prawo obowiązujące Żydów zabraniało współżycia w tych okresach.”

Chrześcijanie nie podlegają Prawu Mojżeszowemu (Rzym. 6:14). Niemniej jednak słusznie darzą uwagą wyłuszczone w nim zasady i starają się do nich stosować. Okoliczność, iż rozmyślny stosunek podjęty w okresie menstruacji kobiety sprowadzał karę śmierci, dobitnie wskazuje, jak poważnie Bóg Jehowa traktował tę sprawę.

Chociaż chrześcijanin nie podlega żadnemu takiemu prawu, które określałoby go mianem „nieczystego” w sensie ceremonialnym albo religijnym, to jednak zależy mu na zachowaniu czystego sumienia przed Bogiem. Na przykład chrześcijankom zalecono, aby w kwestii nakrywania głowy i ubierania się postępowały tak, jak „przystoi”. Apostoł Paweł opisuje też pewne praktyki jako ‚niegodne’ i ‚niestosowne’ dla sług Bożych (Porównaj to z Listem do Efezjan 5:3, 4; do Rzymian 1:28; 1 do Koryntian 11:13; 1 do Tymoteusza 2:9, 10). Prawdą jest, że stosunki małżeńskie nie są sprawą publiczną, tylko prywatną. Jednakże chrześcijanin może słusznie zapytać samego siebie: Czy mam uważać za ‚godne’ i ‚stosowne’ stosunki płciowe w czasie, gdy organizm mej żony wydala krew i resztki innych substancji? Czy byłoby to „zgodne z naturą”? Pamiętamy zapewne, że nie wszystko, czego się udaje dokonać, zarazem z biblijnego punktu widzenia jest „zgodne z naturą” (Porównaj z tym List do Rzymian 1:26, 27). Chrześcijanie zawsze więc powinni się najpierw zastanowić nad tym, co jest zgodne z naturą, godne i stosowne, zanim rozstrzygną, co im osobiście przystoi czynić z czystym sumieniem.

Ponadto chrześcijańscy mężowie podlegają nakazowi, aby ‚liczyli się rozumnie ze słabszym ciałem kobiecym’ i aby ‚darzyli żony czcią’ (1 Piotra 3:7). W świetle Prawa Mojżeszowego takie rozumne liczenie się ze słabszym ciałem kobiecym powinno obejmować uwzględnianie stanu żony podczas menstruacji. Oczywistą jest rzeczą, że jeśli mężczyzna bardziej interesuje się zaspokojeniem swojej namiętności niż dobrem żony, to nie ‚darzy jej czcią’. Jeżeli nie bierze pod uwagę okresowych zmian zachodzących u żony, to nie ‚liczy się rozumnie ze słabszym ciałem kobiecym’. Skoro zaś nie panuje nad sobą w warunkach, gdy wchodzi w grę pomyślność osoby, z którą się związał małżeństwem, wówczas lekceważy też nakaz zawarty w Biblii, „aby każdy umiał utrzymywać ciało własne w świętości i we czci”. — 1 Tes. 4:4.

Starsi stanowiący komitet sądowniczy w zborze chrześcijańskim nie wnikają w intymne współżycie pary małżeńskiej. Gdyby zwrócono się do nich z pytaniem dotyczącym tych spraw, mogą udzielić stosownej rady, ale na tym kończy się ich rola. Jak wszyscy inni chrześcijanie, tak i ci, którzy są w stanie małżeńskim, zechcą się wzmacniać duchowo i potem trzymać tego, co według ich wewnętrznego odczucia uchodzi za właściwe. Będą sobie też zdawać sprawę z tego, że Bóg Jehowa jest zainteresowany ich prowadzeniem się w życiu małżeńskim.

    Publikacje w języku polskim (1960-2025)
    Wyloguj
    Zaloguj
    • polski
    • Udostępnij
    • Ustawienia
    • Copyright © 2025 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania
    • Warunki użytkowania
    • Polityka prywatności
    • Ustawienia prywatności
    • JW.ORG
    • Zaloguj
    Udostępnij