-
„Przepełniony litością”„Bądź moim naśladowcą”
-
-
ROZDZIAŁ 15
„Przepełniony litością”
„Panie, niech nasze oczy się otworzą”
1-3. (a) Jak Jezus zareagował, gdy dwóch niewidomych żebraków błagało go o pomoc? (b) Jak rozumieć sformułowanie „przepełniony litością”? (Zobacz przypis).
PRZY drodze pod Jerychem siedzą dwaj niewidomi mężczyźni. Przychodzą tutaj każdego dnia. Wyszukują najbardziej ruchliwe miejsce, a następnie proszą przechodniów o jałmużnę. Ale dzisiaj przeżyją coś, co radykalnie odmieni ich życie.
2 W pewnej chwili słyszą jakiś zgiełk. Oczywiście nie mogą zobaczyć, co się dzieje, więc jeden z nich pyta o to ludzi. Dowiaduje się, że „właśnie przechodzi Jezus Nazarejczyk”. Tak, to Jezus, który po raz ostatni zmierza do Jerozolimy. Jednak nie wędruje sam — podążają za nim liczne rzesze. Gdy niewidomi żebracy słyszą, kto idzie, zaczynają krzyczeć: „Panie, Synu Dawida, zlituj się nad nami!”. Ponieważ wywołują tym zamieszanie, oburzony tłum próbuje ich uciszyć. Ale oni, zdesperowani, nie chcą zamilknąć.
3 Mimo panującej wrzawy Jezus słyszy ich wołanie. Czy im pomoże? Jest zaprzątnięty mnóstwem spraw. Ma przed sobą niewiele więcej niż tydzień ziemskiego życia. Wie, że w Jerozolimie spotkają go cierpienia i okrutna śmierć. Nie przechodzi jednak obojętnie obok błagania o pomoc. Zatrzymuje się i każe przyprowadzić wołających. Ci proszą: „Panie, niech nasze oczy się otworzą”. Jezus, „przepełniony litością”, dotyka ich oczu i przywraca im wzroka. Oni zaś bez wahania ruszają za nim (Łukasza 18:35-43; Mateusza 20:29-34).
4. Jak Jezus spełnił proroctwo zapowiadające, że Mesjasz „ulituje się nad niewiele znaczącymi”?
4 Rzecz jasna, nie był to jedyny wypadek, gdy Jezus dał wyraz swojemu współczuciu. Robił to przy wielu okazjach i w wielu różnych okolicznościach. Biblia proroczo zapowiadała, że Mesjasz „ulituje się nad niewiele znaczącymi” (Psalm 72:13). Zgodnie z tym proroctwem Jezus miał wzgląd na cudze uczucia. Wychodził także z inicjatywą, gdy widział kogoś w potrzebie. Poza tym pobudzany współczuciem, rozgłaszał dobrą nowinę. Przyjrzyjmy się teraz bliżej, co Ewangelie mówią o tkliwym współczuciu kryjącym się za słowami i czynami Jezusa, i zastanówmy się, jak możemy go naśladować.
Miał wzgląd na cudze uczucia
5, 6. Jakie zdarzenia dowodzą, że Jezus odznaczał się wyjątkową empatią?
5 Jezus wyróżniał się niezwykłą empatią. Rozumiał osoby cierpiące i utożsamiał się z nimi uczuciowo. Chociaż nie zawsze znał ich udręki z własnego doświadczenia, naprawdę odczuwał ich ból w swoim sercu (Hebrajczyków 4:15). Uzdrawiając kobietę, która od 12 lat zmagała się z krwotokami, nazwał jej dolegliwość „ciężką chorobą” — a tym samym przyznał, że mogła jej przysparzać dotkliwych cierpień (Marka 5:25-34). Gdy zobaczył Marię opłakującą wraz z innymi śmierć Łazarza, był do głębi poruszony, wręcz wstrząśnięty. Choć wiedział, że zaraz wskrzesi zmarłego, zapłakał (Jana 11:33, 35).
6 Kiedy indziej do Jezusa podszedł trędowaty i zaczął go błagać: „Jeśli tylko zechcesz, możesz mnie uzdrowić”. Jak zareagował Jezus — doskonały człowiek, który nigdy nie chorował? Poczuł w sercu prawdziwą litość (Marka 1:40-42). Następnie zrobił coś niezwykłego — dotknął tego mężczyzny. Pomyślmy: Znał Prawo Mojżeszowe, w świetle którego trędowaci byli nieczyści i mieli się trzymać z dala od innych ludzi (Kapłańska 13:45, 46). Z całą pewnością mógł też uzdrowić chorego na odległość (Mateusza 8:5-13). A jednak postanowił zrobić inaczej — wyciągnął rękę i dotknął go, mówiąc: „Chcę! Odzyskaj zdrowie”. I trąd natychmiast zniknął. Nie ulega wątpliwości, że Jezus dowiódł wtedy wyjątkowej empatii.
Okazujmy sobie empatię
7. Co może nam pomóc w rozwijaniu empatii i jak się ona uzewnętrznia?
7 Jako chrześcijanie, powinniśmy wzorować się na Jezusie w przejawianiu empatii. Biblia wzywa nas, żebyśmy okazywali sobie empatię (1 Piotra 3:8)b. Możemy mieć kłopoty ze zrozumieniem, co przeżywają osoby zmagające się z przewlekłymi chorobami, na przykład z długotrwałą depresją — zwłaszcza jeśli sami czegoś takiego nie doświadczyliśmy. Pamiętajmy jednak, że współczucie nie zależy od tego, czy się miało podobne przejścia. Jezus współczuł chorym, chociaż sam nigdy nie chorował. Jak zatem rozwijać w sobie empatię? Cierpliwie słuchajmy, gdy cierpiący otwierają przed nami serce i zwierzają się nam ze swoich trosk. Zastanawiajmy się: „Jak ja bym się czuł w takiej sytuacji?” (1 Koryntian 12:26). Jeśli staramy się wyrabiać w sobie wrażliwość na uczucia innych, będziemy mogli umiejętniej ‛pocieszać przygnębionych’ (1 Tesaloniczan 5:14). Ale empatia uzewnętrznia się nie tylko w słowach. Niekiedy jej przejawem są także łzy. W Liście do Rzymian 12:15 czytamy: „Płaczcie z tymi, którzy płaczą”.
8, 9. Co świadczy o tym, że Jezus miał wzgląd na cudze uczucia?
8 Jezus miał wzgląd na innych i ich uczucia. Kiedyś na przykład zetknął się z mężczyzną głuchym, a zarazem mającym wadę wymowy. Najwyraźniej dostrzegł jego zdenerwowanie i zakłopotanie, zrobił więc coś, czego zazwyczaj nie robił, gdy uzdrawiał chorych — „wziął go na stronę” i uleczył z dala od obserwatorów (Marka 7:31-35).
9 Podobne zrozumienie dla cudzych uczuć Jezus wykazał wtedy, gdy został poproszony o uzdrowienie pewnego niewidomego. „Wziął go (...) za rękę i wyprowadził poza wioskę”. Następnie przywrócił mu wzrok. Zrobił to jednak stopniowo. Być może chciał, żeby oczy tego człowieka oswoiły się ze światłem słonecznym, a umysł przestawił się na odbiór złożonego świata (Marka 8:22-26). Bez wątpienia świadczy to o liczeniu się z uczuciami bliźnich!
10. Jak możemy pokazać, że liczymy się z uczuciami innych?
10 Jako naśladowcy Jezusa, my również musimy szanować cudze uczucia. Staramy się na przykład rozważnie używać języka, świadomi tego, że bezmyślną mową moglibyśmy kogoś zranić (Przysłów 12:18; 18:21). Nie ma wśród nas miejsca na ostre, pogardliwe albo złośliwe uwagi (Efezjan 4:31). Starsi, jak wy możecie pokazać, że bierzecie pod uwagę uczucia innych? Gdy udzielacie rad, łagodźcie swoje słowa życzliwością, pozwalając odbiorcy zachować godność (Galatów 6:1). A wy, rodzice? Kiedy karcicie dzieci, pamiętajcie, by ich przy tym nie upokarzać (Kolosan 3:21).
Wychodził z inicjatywą
11, 12. Jakie relacje biblijne dowodzą, że Jezus okazywał współczucie, nie czekając, aż zostanie o to poproszony?
11 Jezus okazywał współczucie nie tylko wtedy, gdy został o to poproszony. Cecha ta nie ma nic wspólnego z biernością — wiąże się z pozytywnym działaniem. Dlatego Chrystus, kierując się serdecznym współczuciem, wykazywał inicjatywę. Na przykład kiedy przez trzy dni towarzyszyły mu tłumy niemające ze sobą pożywienia, nie czekał, aż mu ktoś powie, że ci ludzie są głodni i że warto by coś dla nich zrobić. W Biblii czytamy: „Zawołał uczniów i rzekł: ‚Żal mi tych ludzi, bo są ze mną już trzy dni i nie mają nic do jedzenia. Nie chcę ich odesłać głodnych, bo mogliby w drodze zasłabnąć’”. Następnie w cudowny sposób wszystkich nakarmił — całkowicie z własnej inicjatywy (Mateusza 15:32-38).
12 Przyjrzyjmy się innej sytuacji. Gdy w roku 31 n.e. Jezus zbliżał się do Nain, zobaczył bardzo smutny widok. Z miasta wychodził kondukt pogrzebowy, który zmierzał przypuszczalnie do grobowców na stoku wzgórza, by tam pogrzebać „jedynego syna pewnej wdowy”. Czy wyobrażamy sobie rozpacz tej kobiety? Szła pochować swojego jedynego syna i nie miała męża, który by dzielił z nią ból. Jak Jezus zareagował, gdy zobaczył ją w tłumie? Bardzo się przejął. Biblia mówi, że był „pełen współczucia”. Nikt nie musiał go o nic błagać. Współczucie, które miał w sercu, skłoniło go do wykazania inicjatywy. „Podszedł, dotknął noszy” i przywrócił synowi wdowy życie. Co zrobił potem? Nie poprosił tego młodzieńca, by się do niego przyłączył. „Oddał go jego matce”, żeby znów mogła się cieszyć towarzystwem syna i miała zapewnioną opiekę (Łukasza 7:11-15).
Wychodź z inicjatywą, gdy ktoś potrzebuje pomocy
13. Jak wzorem Jezusa możemy wykazywać stosowną inicjatywę, gdy ktoś potrzebuje pomocy?
13 Jak możemy naśladować Jezusa? Oczywiście nie zdołamy nikogo w cudowny sposób nakarmić ani wskrzesić. Możemy jednak wzorem Jezusa z własnej inicjatywy pomagać osobom będącym w potrzebie. Zdarza się, że współwyznawca ponosi wielkie szkody finansowe albo traci pracę (1 Jana 3:17). Dom owdowiałej siostry pilnie wymaga jakichś napraw (Jakuba 1:27). A osierocona rodzina potrzebuje pocieszenia i praktycznej pomocy (1 Tesaloniczan 5:11). Gdy widzimy, że ktoś naprawdę jest w trudnej sytuacji, nie musimy czekać, aż zostaniemy o coś poproszeni (Przysłów 3:27). Pobudzani współczuciem, wychodźmy ze stosowną inicjatywą i w miarę swoich możliwości udzielajmy wsparcia. Nigdy nie zapominajmy, że nieraz wystarczy prosty przejaw życzliwości bądź kilka szczerych słów otuchy (Kolosan 3:12).
„Przepełniony litością”, głosił dobrą nowinę
14. Dlaczego Jezus stawiał rozgłaszanie dobrej nowiny na pierwszym miejscu w życiu?
14 W części 2 tej książki mówiliśmy o tym, że Jezus dał wyjątkowy przykład w rozgłaszaniu dobrej nowiny. On sam powiedział: „Również innym miastom muszę głosić dobrą nowinę o Królestwie Bożym, bo po to zostałem posłany” (Łukasza 4:43). Dlaczego stawiał tę działalność na pierwszym miejscu w swoim życiu? Przede wszystkim dlatego, że kochał Boga. Ale miał też inny powód: Szczerze współczuł bliźnim i dlatego pragnął zaspokajać ich potrzeby duchowe. Ten sposób wyrażania współczucia uważał za najważniejszy. Przeanalizujmy teraz dwa zdarzenia ukazujące nastawienie Jezusa do ludzi, którym zanosił dobrą nowinę. Analiza ta pomoże nam przemyśleć, co nas samych skłania do brania udziału w publicznej służbie kaznodziejskiej.
15, 16. Jakie dwa przykłady ukazują nastawienie Jezusa do ludzi, którym zanosił dobrą nowinę?
15 W roku 31, po jakichś dwóch latach gorliwej działalności, Jezus jeszcze wzmógł swoje wysiłki — zaczął ‛obchodzić wszystkie miasta i wsie’ w Galilei. To, co tam zobaczył, poruszyło jego serce. Jak czytamy w Ewangelii według Mateusza 9:35, 36, „widząc tłumy, litował się nad nimi, bo były złupione i porzucone niczym owce bez pasterza”. Naprawdę współczuł tym prostym ludziom. Zdawał sobie sprawę z ich opłakanego stanu duchowego. Wiedział, że są rażąco zaniedbywani — a nawet gnębieni — przez przywódców religijnych, którzy nie wywiązywali się z obowiązków duchowych pasterzy. Powodowany głębokim współczuciem, nie szczędził starań, by nieść takim uciskanym osobom nadzieję. Niczego nie potrzebowały tak bardzo, jak dobrej nowiny o Królestwie Bożym.
16 Podobna sytuacja powstała kilka miesięcy później, przed Paschą 32 roku. Jezus i apostołowie postanowili wsiąść do łodzi i popłynąć Jeziorem Galilejskim w pewne miejsce, gdzie mogliby w spokoju odpocząć. Ale mnóstwo ludzi pobiegło wzdłuż brzegu i dotarło tam jeszcze przed nimi. Jak zareagował Jezus? Kiedy wyszedł na brzeg, „zobaczył wielki tłum ludzi i zlitował się nad nimi, bo byli jak owce bez pasterza. I zaczął ich nauczać wielu rzeczy” (Marka 6:31-34). Widząc żałosny stan duchowy zebranych, znów poczuł litość. Naprawdę przypominali oni „owce bez pasterza” — pod względem religijnym byli wygłodzeni i całkowicie pozbawieni wsparcia. Tak więc do dawania świadectwa pobudzało Jezusa współczucie, a nie tylko spoczywająca na nim powinność.
Głoś, kierując się współczuciem
17, 18. (a) Co skłania nas do udziału w służbie kaznodziejskiej? (b) Jak możemy pielęgnować współczucie dla bliźnich?
17 A co pobudza nas, naśladowców Jezusa, do udziału w służbie kaznodziejskiej? Jak już mówiliśmy w rozdziale 9 tej książki, my też jesteśmy zobowiązani do głoszenia dobrej nowiny i ‛pozyskiwania uczniów’ (Mateusza 28:19, 20; 1 Koryntian 9:16). Nie możemy jednak uczestniczyć w tej działalności z samego poczucia obowiązku. Przede wszystkim kierujemy się miłością do Jehowy. Ale oprócz tego żywimy współczucie dla osób, które nie są naszymi współwyznawcami (Marka 12:28-31). Jak pielęgnować tę cechę?
18 Musimy patrzeć na bliźnich tak jak Jezus — widzieć, że są ‛złupieni i porzuceni niczym owce bez pasterza’. Wyobraź sobie, że znalazłeś jagnię, które się zagubiło. Ponieważ nie ma pasterza, który by zaprowadził je gdzieś, gdzie byłoby pod dostatkiem wody i zielonej trawy, biedne stworzenie jest głodne i spragnione. Czy nie byłoby ci go żal? I czy nie zrobiłbyś wszystkiego, żeby je nakarmić i napoić? Do takiego jagnięcia można przyrównać wielu ludzi nieznających jeszcze dobrej nowiny. Zaniedbywani przez fałszywych pasterzy, w sensie religijnym są głodni i spragnieni, są też pozbawieni wszelkiej realnej nadziei na przyszłość. My natomiast mamy to, co jest im niezbędne — treściwy pokarm duchowy i ożywcze wody prawdy ze Słowa Bożego (Izajasza 55:1, 2). Gdy rozmyślamy o potrzebach duchowych naszych bliźnich, wzorem Jezusa zaczynamy im współczuć. A gdy im współczujemy, robimy wszystko, co w naszej mocy, by dzielić się z nimi nadzieją na Królestwo Boże.
19. Jak moglibyśmy zachęcić kogoś do udziału w służbie kaznodziejskiej?
19 A jak możemy pomóc innym, by również oni brali przykład z Jezusa? Załóżmy, że pragniemy pobudzić do udziału w publicznej służbie kaznodziejskiej kogoś, z kim prowadzimy kurs biblijny i kto już spełnia wymagania stawiane głosicielom. Albo chcemy zachęcić współwyznawcę, który przestał uczestniczyć w tej działalności, by ponownie się w nią zaangażował. Jak to zrobić? Musimy odwołać się do uczuć takiej osoby. Pamiętajmy, że Jezus najpierw „zlitował się”, a dopiero potem zaczął nauczać (Marka 6:34). Podobnie osoba zainteresowana lub nieczynna może zapragnąć dzielić się z innymi dobrą nowiną, jeśli pomożemy jej rozwinąć w sercu współczucie. Moglibyśmy spytać: „Co w twoim życiu zmieniło się na lepsze, odkąd poznałeś prawdę z Biblii? A czy ludzie, którzy jej jeszcze nie znają, nie potrzebują jej tak samo jak ty? Co mógłbyś zrobić, żeby im pomóc?”. Oczywiście najsilniejszą pobudką do głoszenia jest miłość do Boga oraz pragnienie pełnienia dla Niego służby.
20. (a) Na czym polega naśladowanie Jezusa? (b) Co omówimy w następnym rozdziale?
20 Naśladowanie Jezusa to coś więcej niż głoszenie jego nauk i wzorowanie się na jego postępowaniu. Trzeba też pielęgnować takie samo „nastawienie umysłu” (Filipian 2:5). Jak bardzo się cieszymy, że Biblia mówi nie tylko o jego słowach i czynach, ale także o kryjących się za nimi myślach i uczuciach! Dzięki poznawaniu „umysłu Chrystusowego” rozwijamy w sobie większą wrażliwość i współczucie dla innych, a w rezultacie odnosimy się do nich tak jak Jezus (1 Koryntian 2:16). W następnym rozdziale omówimy, w jaki sposób okazywał on miłość swoim naśladowcom.
a Wyraz tłumaczony na „być przepełnionym litością” lub „ulitować się” bywa zaliczany do najmocniejszych greckich słów wyrażających współczucie. W pewnym źródle można przeczytać, że oznacza on „nie tylko żal na widok czyichś cierpień, ale też gorące pragnienie udzielenia pomocy i ulżenia komuś w tych cierpieniach” (Richard C. Lenski, The Interpretation of St. Matthew’s Gospel).
b Grecki przymiotnik, który można przetłumaczyć na „okazujący empatię”, dosłownie znaczy „współcierpiący”.
-
-
„Kochał ich aż do końca”„Bądź moim naśladowcą”
-
-
ROZDZIAŁ 16
„Kochał ich aż do końca”
1, 2. Jak Jezus spędził swój ostatni wieczór z apostołami i dlaczego chwile te miały dla niego ogromne znaczenie?
JEZUS przebywa z apostołami na piętrze pewnego domu w Jerozolimie. Zdaje sobie sprawę, że to ich pożegnalny wieczór — że nadchodzi pora jego powrotu do Ojca. Za kilka godzin zostanie aresztowany, a jego wiara będzie wystawiona na wyjątkowo ciężką próbę. Ale nawet w obliczu śmierci nie zapomina o potrzebach swoich przyjaciół.
2 Zdążył już ich uprzedzić o swoim odejściu, ale chce im jeszcze dodać sił do przetrwania tego, co ich czeka. Cenne ostatnie chwile poświęca więc na udzielenie im ważnych lekcji, by mogli zachować wierność. Zwraca się do nich w sposób nadzwyczaj ciepły i serdeczny. Dlaczego jednak więcej myśli o nich niż o sobie? Dlaczego te ostatnie wspólne godziny mają dla niego takie znaczenie? Krótko mówiąc, dlatego, że darzy apostołów niezwykle głęboką miłością.
3. Skąd wiemy, że Jezus nie czekał do ostatniego wieczoru, by okazać miłość swoim naśladowcom?
3 Gdy kilkadziesiąt lat później apostoł Jan pod natchnieniem Bożym sporządzał relację z tamtego wieczoru, na początek napisał o swoim Mistrzu: „Przed świętem Paschy Jezus już wiedział, że nadeszła pora, by opuścił ten świat i udał się do Ojca. A ponieważ pokochał swoich uczniów, którzy byli na świecie, to dalej kochał ich aż do końca” (Jana 13:1). Jezus nie okazał swoim uczniom miłości dopiero tego pożegnalnego wieczoru. Dawał jej dowody w trakcie całej swojej służby, i to na różne sposoby. Warto przeanalizować niektóre z tych sposobów, bo bez zastosowania ich w praktyce nie można być prawdziwym uczniem Jezusa.
Był cierpliwy
4, 5. (a) Dlaczego Jezus potrzebował cierpliwości w stosunku do uczniów? (b) Jak Jezus zareagował na brak czujności trzech apostołów w ogrodzie Getsemani?
4 Z miłością idzie w parze cierpliwość. W 1 Liście do Koryntian 13:4 czytamy, że „miłość jest cierpliwa”, a cierpliwość pomaga znosić drugich. Czy apostołowie wystawiali cierpliwość Jezusa na próbę? Owszem! Z rozdziału 3 tej książki dowiedzieliśmy się, że mieli trudności z rozwijaniem pokory. Nieraz spierali się o to, który z nich jest najważniejszy. Jak Jezus na to reagował? Czy wpadał w złość i zwracał się do nich w gniewie? Nie, zawsze cierpliwie ich pouczał — nawet gdy ‛gwałtownie się sprzeczali’ w tej sprawie jeszcze ostatniego wieczoru! (Łukasza 22:24-30; Mateusza 20:20-28; Marka 9:33-37).
5 Tamtego wieczoru cierpliwość Jezusa została wystawiona na próbę także w ogrodzie Getsemani, do którego udał się z 11 wiernymi apostołami. Ośmiu z nich zostawił gdzieś bliżej wejścia, a Piotra, Jakuba i Jana zabrał ze sobą w głąb ogrodu. Tam powiedział do nich: „Ogarnął mnie śmiertelny smutek. Pozostańcie tu i czuwajcie”. Następnie odszedł nieco dalej i zaczął się żarliwie modlić. Co zobaczył, gdy po długiej modlitwie do nich wrócił? Spali! I to wtedy, kiedy on przeżywał najcięższe chwile swojego życia! Czy ostro ich zganił za brak czujności? Nie, w dalszym ciągu cierpliwie ich zachęcał. Jego życzliwe słowa dowodziły, że rozumie ich słabości oraz ich przygnębieniea. „Duch oczywiście jest ochoczy, ale ciało słabe” — przyznał. Nie stracił cierpliwości nawet wtedy, gdy przyszedł po raz drugi — a potem trzeci — a oni znowu spali! (Mateusza 26:36-46).
6. Jak możemy naśladować Jezusa w kontaktach z innymi?
6 To niezwykle pokrzepiające, że Jezus nie przekreślił apostołów. Jego cierpliwość wydała w końcu owoce, gdyż z czasem ci wierni mężczyźni zrozumieli wagę pokory i czujności (1 Piotra 3:8; 4:7). Jak możemy naśladować Jezusa w kontaktach z innymi? Cierpliwość muszą w sobie rozwijać zwłaszcza chrześcijańscy starsi. Bywa, że ktoś zwraca się do nich z problemem akurat wtedy, gdy są zmęczeni albo pochłonięci własnymi troskami. Nieraz osoba, której udzielają pomocy, bardzo powoli reaguje na rady. Mimo to cierpliwi starsi łagodnie pouczają drugich i ‛czule obchodzą się z trzodą’ (2 Tymoteusza 2:24, 25; Dzieje 20:28, 29). Również dzieci nie zawsze od razu przyjmują rady czy skarcenie. Dlatego przykład z Jezusa powinni brać także rodzice. Miłość i cierpliwość pomoże im wytrwale szkolić dzieci. A za taką cierpliwość mogą być naprawdę wspaniale wynagrodzeni (Psalm 127:3).
Troszczył się o potrzeby uczniów
7. W jaki sposób Jezus troszczył się o fizyczne i materialne potrzeby uczniów?
7 O miłości świadczą też bezinteresowne uczynki (1 Jana 3:17, 18). Miłość „nie szuka własnych korzyści” (1 Koryntian 13:5). Pobudzany nią Jezus zaspokajał fizyczne i materialne potrzeby uczniów — często zanim jeszcze o nich powiedzieli. Gdy zobaczył, że są zmęczeni, zaproponował: „Udajmy się sami na odludne miejsce, żebyście trochę odpoczęli” (Marka 6:31). Gdy widział, że są głodni, nakarmił ich razem z tysiącami innych osób, które przyszły słuchać jego nauk (Mateusza 14:19, 20; 15:35-37).
8, 9. (a) Co dowodzi, że Jezus dostrzegał i zaspokajał duchowe potrzeby uczniów? (b) Jak Jezus, wisząc już na palu, okazał głęboką troskę o pomyślność swojej matki?
8 Poza tym Jezus dostrzegał i zaspokajał duchowe potrzeby swoich naśladowców (Mateusza 4:4; 5:3). Podczas nauczania często poświęcał szczególną uwagę właśnie uczniom. Kazanie na Górze wygłosił głównie z myślą o nich (Mateusza 5:1, 2, 13-16). Kiedy podawał przykłady, „swoim uczniom na osobności wszystko wyjaśniał” (Marka 4:34). Zapowiedział, że wyznaczy „niewolnika wiernego i roztropnego”, który w dniach ostatnich będzie dostarczał jego naśladowcom duchowy „pokarm we właściwym czasie”. Ten wierny niewolnik — złożony z niewielkiej grupy namaszczonych duchem braci Jezusa przebywających na ziemi — od 1919 roku rzetelnie wywiązuje się z powierzonego mu zadania (Mateusza 24:45).
9 Nawet w dniu swojej śmierci Jezus dał wzruszający dowód troski o duchową pomyślność bliskich mu osób. Wyobraźmy sobie tę scenę: Jezus wisi już na palu i znosi straszliwe męki. Aby złapać oddech, zapewne musi nieco podciągnąć ciało ku górze, zapierając się na przebitych stopach. W tym momencie rany w nich jeszcze bardziej się rozdzierają, a zmasakrowane biczowaniem plecy ocierają się o pal. Wszystko to powoduje potworny ból. W tej sytuacji wypowiedzenie jakichś słów — wymagające przecież odpowiedniego operowania oddechem — musi go naprawdę dużo kosztować. A jednak tuż przed śmiercią coś mówi, dowodząc gorącej miłości do swojej matki, Marii. Gdy spostrzega ją stojącą w pobliżu razem z apostołem Janem, odzywa się do niej na tyle głośno, by można go było usłyszeć: „Matko, to twój syn!”. Następnie zwraca się do Jana: „To twoja matka!” (Jana 19:26, 27). Jezus wiedział, że ten wierny apostoł zaopiekuje się Marią nie tylko pod względem fizycznym i materialnym, ale też duchowymb.
Kochający rodzice okazują dzieciom cierpliwość i zaspokajają ich potrzeby
10. Jak rodzice mogą naśladować Jezusa, troszcząc się o potrzeby swoich dzieci?
10 Troskliwi rodzice rozumieją, że mogą odnieść wiele pożytku z rozmyślania nad przykładem Jezusa. Ojciec, który szczerze kocha swoją rodzinę, zapewnia jej utrzymanie (1 Tymoteusza 5:8). Rezerwuje także rozsądną ilość czasu na wspólny wypoczynek i rozrywkę. Poza tym — co jeszcze istotniejsze — chrześcijańscy rodzice troszczą się o duchowe potrzeby swoich dzieci. W jaki sposób? Regularnie prowadzą rodzinne studium Biblii i starają się, żeby było ono dla dzieci przyjemnym i budującym przeżyciem (Powtórzonego Prawa 6:6, 7). Słowem i czynem uczą je, jak wielkie znaczenie ma służba kaznodziejska oraz zwyczaj przygotowywania się do zebrań chrześcijańskich i brania w nich udziału (Hebrajczyków 10:24, 25).
Chętnie przebaczał
11. Czego Jezus uczył swoich naśladowców o przebaczaniu?
11 Jednym z przejawów miłości jest gotowość do przebaczania (Kolosan 3:13, 14). Miłość „nie prowadzi rachunku krzywd” — czytamy w 1 Liście do Koryntian 13:5. Jezus szereg razy przypominał swoim naśladowcom o konieczności przebaczania. Usilnie zachęcał, by się na nie zdobywali „nie siedem razy, ale aż 77 razy” — czyli bez wyznaczania jakiejś granicy (Mateusza 18:21, 22). Mówił, żeby wybaczać, jeśli grzesznik po otrzymaniu nagany okazuje skruchę (Łukasza 17:3, 4). Jednak w przeciwieństwie do obłudnych faryzeuszy Jezus uczył nie tylko słowem, ale też własnym postępowaniem (Mateusza 23:2-4). Zobaczmy, co zrobił, gdy zawiódł się na zaufanym przyjacielu.
12, 13. (a) Jak Piotr zawiódł Jezusa w noc jego aresztowania? (b) Jak Jezus po zmartwychwstaniu dowiódł, że nie ograniczał się do mówienia o przebaczaniu?
12 Jezus był blisko związany z apostołem Piotrem, człowiekiem serdecznym, choć czasami impulsywnym. Doceniał jego zalety i obdarzał go wyjątkowymi przywilejami. Na przykład pozwolił mu, podobnie jak Jakubowi i Janowi, być świadkiem pewnych cudów, których pozostałym apostołom nie było dane zobaczyć (Mateusza 17:1, 2; Łukasza 8:49-55). W noc swojego aresztowania — jak wspomnieliśmy wcześniej — zabrał go z tymi dwoma apostołami w głąb ogrodu Getsemani. Ale gdy został wtedy zdradzony i pojmany, wszyscy apostołowie, w tym także Piotr, opuścili go i uciekli. Gdy jeszcze tej samej nocy był bezprawnie sądzony, Piotr zebrał się na odwagę i przyszedł na dziedziniec. Szybko jednak znów się przestraszył i popełnił poważny błąd — trzykrotnie wyparł się wszelkiej znajomości z Jezusem! (Mateusza 26:69-75). Jak zareagował na to jego Mistrz? A jak ty byś zareagował, gdyby bliski przyjaciel tak cię zawiódł?
13 Jezus był gotowy przebaczyć Piotrowi. Wiedział, że apostoł jest zdruzgotany swoim grzechem. Przecież „załamany, wybuchnął płaczem” (Marka 14:72). Zapewne chcąc go pokrzepić na duchu, Jezus ukazał mu się w dniu swojego zmartwychwstania (Łukasza 24:34; 1 Koryntian 15:5). Niespełna dwa miesiące później obdarzył go szczególnym zaszczytem — pozwolił mu przewodzić w dawaniu świadectwa tłumom zebranym w Jerozolimie z okazji Pięćdziesiątnicy (Dzieje 2:14-40). Nie czuł również urazy do pozostałych apostołów, którzy go opuścili. Przeciwnie, po zmartwychwstaniu dalej nazywał ich swoimi „braćmi” (Mateusza 28:10). Czy nie wskazuje to wyraźnie, że nie ograniczał się do mówienia o przebaczaniu?
14. Dlaczego musimy uczyć się przebaczania bliźnim i jak możemy pokazać, że chętnie przebaczamy?
14 Jako naśladowcy Chrystusa, musimy uczyć się przebaczania bliźnim. Dlaczego? W przeciwieństwie do niego jesteśmy niedoskonali — tak samo jak ci, którzy mogli względem nas zawinić. Wszyscy od czasu do czasu potykamy się w słowie lub w czynie (Rzymian 3:23; Jakuba 3:2). Jeśli wybaczamy drugim, gdy tylko jest to uzasadnione, dajemy Bogu podstawy do wybaczenia naszych własnych grzechów (Marka 11:25). A jak możemy pokazać, że chętnie przebaczamy? Kierując się miłością, często po prostu przechodzimy do porządku dziennego nad drobnymi grzechami i niedociągnięciami (1 Piotra 4:8). Jeśli ktoś nas skrzywdził, ale tak jak apostoł Piotr okazuje szczerą skruchę, wzorem Jezusa pragniemy mu wybaczyć. Nie żywimy urazy, lecz mądrze postanawiamy puścić wszystko w niepamięć (Efezjan 4:32). W rezultacie przyczyniamy się do tego, że w zborze — a także w naszym umyśle i sercu — panuje pokój (1 Piotra 3:11).
Okazywał zaufanie
15. Dlaczego Jezus ufał swoim uczniom mimo ich niedociągnięć?
15 Miłość jest nierozerwalnie związana z zaufaniem. Powiedziano o niej, że „wszystkiemu wierzy” (1 Koryntian 13:7)c. Pod jej wpływem Jezus okazywał uczniom zaufanie mimo ich wad. Wierzył, że w głębi serca naprawdę kochają Jehowę oraz pragną wykonywać Jego wolę. Gdy popełniali błędy, nie przypisywał im złych pobudek. Kiedyś na przykład Jakub i Jan najwyraźniej nakłonili swoją matkę do poproszenia Jezusa, żeby w swoim Królestwie pozwolił im zasiadać tuż obok niego. On jednak nie zwątpił w ich lojalność ani nie zrezygnował z nich jako apostołów (Mateusza 20:20-28).
16, 17. Jakie zadania Jezus powierzał swoim uczniom?
16 Na dowód swojego zaufania Jezus powierzał uczniom różne obowiązki. Gdy dwukrotnie dokonał cudownego rozmnożenia żywności, rozdzielanie jej wśród tłumów zlecił właśnie uczniom (Mateusza 14:19; 15:36). Gdy trzeba było przygotować ostatnią Paschę, wysłał w tym celu do Jerozolimy Piotra i Jana. Mieli postarać się o baranka, wino, przaśny chleb, gorzkie zioła oraz inne potrzebne rzeczy. Nie było to podrzędne zadanie. Przecież obchodzenie Paschy we właściwy sposób należało do wymogów Prawa Mojżeszowego, którego Jezus musiał przestrzegać. Co więcej, gdy później tego wieczoru ustanawiał on Pamiątkę swojej śmierci, wino i przaśny chleb posłużyły mu za ważne symbole (Mateusza 26:17-19; Łukasza 22:8, 13).
17 Jezus wyznaczał swoim naśladowcom jeszcze odpowiedzialniejsze zadania. Zlecił im głoszenie dobrej nowiny i ‛pozyskiwanie uczniów’ (Mateusza 28:18-20). Jak już wspomnieliśmy, zapowiedział, że niewielkiej grupie swoich namaszczonych braci żyjących na ziemi powierzy doniosłą misję przygotowywania i rozdzielania pokarmu duchowego (Łukasza 12:42-44). Również dzisiaj, gdy jest niewidzialny i sprawuje władzę z nieba, dba o to, żeby o jego ziemski zbór troszczyli się duchowo usposobieni mężczyźni stanowiący „dary w postaci ludzi” (Efezjan 4:8, 11, 12).
18-20. (a) Jak możemy okazywać współwyznawcom zaufanie? (b) Jak możemy naśladować gotowość Jezusa do powierzania innym różnych zadań? (c) Czego będzie dotyczył następny rozdział?
18 Jak możemy naśladować Jezusa w kontaktach z innymi? Wyrazem naszej miłości do współwyznawców jest okazywanie im zaufania. Pamiętajmy, że miłość koncentruje się na tym, co dobre, a nie na tym, co złe. Jeśli ktoś nas rozczaruje — co od czasu do czasu na pewno się zdarzy — to miłość powstrzyma nas od pochopnego przypisania tej osobie złych pobudek (Mateusza 7:1, 2). Gdy zachowujemy pozytywne nastawienie do braci i sióstr, to odnosimy się do nich w sposób, który buduje, a nie rujnuje (1 Tesaloniczan 5:11).
19 A czy możemy naśladować gotowość Jezusa do powierzania drugim różnych obowiązków? Doświadczeni bracia, pełniący w zborze odpowiedzialne funkcje, powinni zlecać współwyznawcom dostosowane do ich możliwości praktyczne zadania i ufać, że wywiążą się z nich jak najlepiej. Dla młodszych mężczyzn, którzy spełniają określone wymagania i chcieliby pomagać zborowi w większym zakresie, będzie to cennym szkoleniem (1 Tymoteusza 3:1; 2 Tymoteusza 2:2). A szkolenie takie jest ogromnie ważne. W miarę jak Jehowa ‛przyśpiesza’ rozwój swojej ziemskiej organizacji, potrzeba coraz więcej wykwalifikowanych mężczyzn, którzy zatroszczą się o coraz większą liczbę osób w zborach (Izajasza 60:22).
20 Jezus dał nam piękny przykład okazywania innym miłości. Przywiązujmy szczególną wagę do naśladowania go w tej dziedzinie. Następny rozdział będzie dotyczył najwspanialszego przejawu miłości Jezusa — oddania za nas życia.
a Senność apostołów nie była spowodowana samym zmęczeniem fizycznym. Równoległe sprawozdanie z Ewangelii według Łukasza 22:45 donosi, że Jezus „zobaczył, że drzemią wyczerpani ze smutku”.
b Maria musiała być już wtedy wdową, a pozostałe jej dzieci najwyraźniej nie należały jeszcze do grona uczniów Jezusa (Jana 7:5).
c Nie oznacza to oczywiście, że miłość jest łatwowierna czy naiwna. Chodzi raczej o to, że nie jest nadmiernie krytyczna ani podejrzliwa. Nie osądza pochopnie cudzych pobudek ani nie snuje od razu najgorszych przypuszczeń.
-