-
Jak sobie poradzić z nieszczęśliwą miłością?Pytania młodych ludzi — praktyczne odpowiedzi
-
-
Rozdział 28
Jak sobie poradzić z nieszczęśliwą miłością?
„WŚRÓD nastolatków zakochanie jest równie częste jak katar” — zauważono w pewnym czasopiśmie dla młodzieży. Chociaż nieszczęśliwą miłość przeżywa większość młodych ludzi, prawie wszyscy wkraczają w dorosłe życie, nie straciwszy nic z godności ani poczucia humoru. Ale pewnie wcale nie jest ci do śmiechu, jeśli właśnie wpadłeś po uszy. „Czułem się sfrustrowany”, wspomina pewien chłopiec, „bo nic nie mogłem zrobić. Wiedziałem, że jestem dla niej za młody, ale i tak mi się podobała. Wszystko to kompletnie wytrącało mnie z równowagi”.
Czym jest zakochanie
Jeżeli silne uczucia do kogoś nie są niemoralne czy niestosowne (na przykład do osoby związanej węzłem małżeńskim), to nie ma w nich nic złego (Przypowieści 5:15-18). W twoim wieku jednak myślami i postępowaniem często rządzą ‛młodzieńcze pożądliwości’ (2 Tymoteusza 2:22). Ucząc się dopiero kontrolowania tych nowych i silnych pragnień, które budzą się w okresie dojrzewania, nastolatek może być pełen romantycznych uczuć, ale zarazem nie mieć kogo nimi obdarzyć.
Poza tym „dziewczęta stają się w kontaktach z innymi swobodniejsze i pewniejsze siebie wcześniej niż chłopcy”. Dlatego „niejednokrotnie dochodzą do wniosku, że koledzy z klasy są niedojrzali i nieciekawi w porównaniu z nauczycielami” albo z innymi starszymi, choć niedostępnymi mężczyznami (czasopismo Seventeen). Dziewczyna może więc wyobrażać sobie, że lubiany nauczyciel, piosenkarz lub jakiś starszy znajomy jest „ideałem” mężczyzny. Również chłopcom powszechnie się zdarza tego rodzaju fascynacja. Niewątpliwie jednak miłość do takich niedosięgłych osób jest raczej wytworem fantazji niż rzeczywistym uczuciem.
Dlaczego może wyrządzić szkodę
Wprawdzie takie zakochanie w większości wypadków ma zdumiewająco krótki żywot, ale mimo to może młodemu człowiekowi poważnie zaszkodzić. Po pierwsze, osoba będąca przedmiotem westchnień nastolatki czy nastolatka często wcale nie zasługuje na szacunek. Pewien mędrzec oświadczył: „Głupców stawia się na wysokich stanowiskach” (Kaznodziei 10:6). Piosenkarz bywa więc ubóstwiany ze względu na aksamitny głos czy atrakcyjną powierzchowność. Ale czy godne uznania są jego zasady moralne? Czy jest „w Panu”, jako oddany Bogu chrześcijanin bądź chrześcijanka? (1 Koryntian 7:39).
Pismo Święte ostrzega też: ‛Przyjaźń ze światem to wrogość wobec Boga’ (Jakuba 4:4). Czy nie narazisz na szwank swej przyjaźni z Bogiem, gdy zwiążesz się uczuciowo z osobą, której uczynki Bóg potępia? Poza tym Biblia nakazuje: „Strzeżcie się bożków” (1 Jana 5:21, NW). Co byś powiedział o chłopcu lub dziewczynie, którzy ozdabiają swój pokój fotosami jakiejś gwiazdy piosenki? Czy nie pasowałoby tu słowo „bałwochwalstwo”? Jak coś takiego mogłoby się podobać Bogu?
Niektórzy pozwalają nawet, by fantazjowanie wzięło górę nad rozsądkiem. Pewna dziewczyna opowiada: „Ile razy go o to pytam, zapiera się uczuć do mnie. Ale po tym, jak patrzy i się zachowuje, widzę, że nie mówi prawdy”. Młody człowiek usiłował taktownie wyrazić brak zainteresowania, a ona po prostu nie godziła się z odmową.
Inna dziewczyna tak pisze o swym zafascynowaniu sławnym piosenkarzem: ‛Chcę z nim chodzić i modlę się o to! Zwykle spałam z jego albumem, żeby być jak najbliżej. Teraz mam wrażenie, że jeśli go nie zdobędę, to się zabiję’. Czy taka nierozsądna namiętność może podobać się Bogu, który wymaga od nas ‛trzeźwej’ służby? (Rzymian 12:3, BT).
W Księdze Przypowieści 13:12 Biblia powiada: „Przewlekłe oczekiwanie sprawia sercu ból”. Pielęgnowanie nadziei na jakiś nierealny związek to niezdrowa i beznadziejna miłość, która zdaniem lekarzy może wywołać „ogólne przygnębienie, lęki i depresję (...) bezsenność, apatię, duszności lub bóle w klatce piersiowej” (porównaj 2 Samuela 13:1, 2). Pewna zakochana dziewczyna wyznaje: „Nie mogę jeść. (...) Nie mogę się uczyć. (...) Myślę tylko o nim. (...) Jestem nieszczęśliwa”.
Pomyśl, jakie szkody poniesiesz, gdy pozwolisz, by twym życiem zawładnęła mrzonka. Doktor Lawrence Bauman stwierdził, że do pierwszych objawów nierozsądnej fascynacji należy „osłabienie chęci do nauki”. Innym następstwem nierzadko jest też odsunięcie się od przyjaciół i rodziny. Może temu towarzyszyć uczucie upokorzenia. „Wstyd mi teraz, bo trzeba przyznać, że gdy się durzyłem w Judy, robiłem z siebie błazna” — oznajmił pisarz Gil Schwartz. Jeszcze długo mogą cię nawiedzać wspomnienia o tym, jak wszędzie za kimś chodziłeś, publicznie urządziłeś scenę i w ogóle się ośmieszałeś.
Spójrz prawdzie w oczy
Król Salomon, zaliczany do najmędrszych ludzi na świecie, śmiertelnie się zakochał w dziewczynie, która nie odwzajemniała jego uczuć. Ułożył dla niej jeden z najwspanialszych poematów, nazywając ją „piękną jak księżyc, promienną jak słońce” — i niczego nie wskórał! (Pieśń 6:10).
W końcu jednak Salomon zrezygnował z prób pozyskania wzajemności. A jak ty możesz z powrotem stać się panem swego serca? „Kto ufa własnemu sercu, ten jest głupi” — mówi Biblia (Przypowieści 28:26). Sprawdza się to zwłaszcza wtedy, gdy snujesz romantyczne marzenia. Ale „kto mądrze postępuje, jest bezpieczny”. Trzeba więc spojrzeć prawdzie w oczy.
„Jak odróżnić nadzieję uzasadnioną od płonnej?” — pyta dr Howard Halpern. „Przez staranne i trzeźwe ustalenie faktów”. Zastanów się: Jak duże jest prawdopodobieństwo nawiązania naprawdę bliskiej znajomości? Jeżeli chodzi o jakąś gwiazdę, zapewne nawet się z nią nie spotkasz! Masz równie nikłe szanse, gdy sprawa dotyczy kogoś sporo starszego, na przykład nauczyciela.
Ponadto czy dana osoba okazała ci dotąd, że jest tobą zajęta? Jeżeli nie, czy istnieje realna podstawa, by wierzyć, iż przyszłość coś zmieni? Może po prostu dopatrujesz się zainteresowania w niewinnych słowach i posunięciach? Nawiasem mówiąc, w większości krajów pierwszy krok w miłości zwyczajowo stawia mężczyzna. Toteż uganianie się za kimś, kto okazuje obojętność, może być dla dziewczyny poniżające.
A gdyby tak twoje uczucia faktycznie zostały odwzajemnione? Czy jesteś przygotowany do wzięcia na siebie obowiązków małżeńskich? Jeżeli nie, to „otrząśnij się z utrapienia swojego serca” i nie snuj utopijnych marzeń. Dla ciebie „czas miłowania” może nadejść po latach, kiedy będziesz starszy (Kaznodziei 3:8; 11:10).
Przeanalizuj swe uczucia
Doktor Charles Zastrow stwierdza: „O fascynacji można mówić wówczas, gdy jakaś osoba uważa przedmiot swych uczuć za ‚ideał’, to znaczy gdy jest przeświadczona, że wykazuje on wszelkie cechy, które ceniłaby w małżonku”. Ale takich „ideałów” po prostu nie ma! Jak powiada Biblia, „wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej” (Rzymian 3:23).
Zastanów się zatem: Właściwie jak dalece znam tę osobę, która mi się podoba? Czy nie zakochałem się w jakimś wyobrażeniu? Czy nie zamykam oczu na wady? Nieraz z zadurzenia leczy jedno obiektywne spojrzenie na przedmiot swych westchnień! Pomocą okazuje się też przeanalizowanie rodzaju odczuwanej miłości. Pisarka Kathy McCoy wyjaśnia: „Miłość niedojrzała może odejść równie nagle, jak się pojawiła (...) W gruncie rzeczy koncentrujesz się na sobie; jesteś po prostu zakochany w samej myśli o tym, że się zakochałeś (...) Miłość niedojrzała ujmuje w kleszcze, jest zaborcza i zazdrosna. (...) Miłość niedojrzała żąda doskonałości” (porównaj 1 Koryntian 13:4, 5).
Jak o nim lub o niej zapomnieć
To prawda, że żadne argumenty nie wyrugują doszczętnie twych uczuć z serca. Możesz jednak unikać ich podsycania. Osamotnienie zacznie ci doskwierać jeszcze bardziej, gdy będziesz czytać romantyczne powieści, oglądać filmy o miłości albo po prostu słuchać niektórych utworów muzycznych. Postanów więc przerywać rozmyślania nad swą sytuacją. „Gdy nie ma drzewa, ogień gaśnie” (Przypowieści 26:20).
Rojenia o miłości nie zastąpią ci osób, które naprawdę cię kochają i się o ciebie troszczą. Nie ‛odosabniaj się’ (Przysłów [Przypowieści] 18:1, NW). Przypuszczalnie znajdziesz oparcie w rodzicach. Chociaż usilnie się starasz ukryć swe uczucia, zapewne i tak dostrzegli, że coś cię gryzie. Dlaczego nie miałbyś zwrócić się do nich i ze wszystkiego się zwierzyć? (Porównaj Przypowieści 23:26). Dobrym powiernikiem może się też okazać jakiś dojrzały chrześcijanin (lub chrześcijanka).
„Bądź zajęty” — radzi Esther Davidowitz, autorka pisząca dla nastolatków. Zacznij uprawiać jakieś hobby, zażywać ruchu, uczyć się języka obcego czy realizować plan studiowania Biblii. Być może zaabsorbowanie czymś pożytecznym przygasi uczucie opuszczenia.
Niełatwo jest sobie poradzić z nieszczęśliwą miłością. Jednakże z biegiem czasu ból ucichnie. A ty będziesz więcej wiedzieć o sobie i swych uczuciach i będziesz lepiej przygotowany na prawdziwą miłość, która może się pojawić w przyszłości. Ale jak ją rozpoznać?
Pytania do omówienia
◻ Dlaczego nieszczęśliwa miłość jest tak powszechna wśród młodzieży?
◻ Kto często jest obiektem młodzieńczych uczuć i dlaczego?
◻ Dlaczego takie zauroczenie może być szkodliwe?
◻ Jakie kroki można poczynić, by sobie poradzić z nieszczęśliwą miłością?
◻ Jak młody człowiek może unikać pielęgnowania romantycznych marzeń?
[Napis na stronie 223]
‛Nie mogę jeść. Nie mogę się uczyć. Myślę tylko o nim. Jestem nieszczęśliwa’
[Ilustracja na stronie 220]
Zauroczenie kimś starszym i niedostępnym zdarza się bardzo często
[Ilustracja na stronie 221]
Obiektywne spojrzenie na przedmiot westchnień może rozwiać romantyczne złudzenia
-
-
Czy już mogę chodzić na randki?Pytania młodych ludzi — praktyczne odpowiedzi
-
-
Rozdział 29
Czy już mogę chodzić na randki?
W WIELU krajach spotkania z osobą płci odmiennej uważa się za romantyczną rozrywkę, za coś w rodzaju zabawy. W związku z tym randki przybierają różne formy. Dla niektórych jest to cała ceremonia — program przewiduje ofiarowanie kwiatów, miłą kolację we dwoje i pocałunek na pożegnanie. Inni chcą po prostu trochę pobyć w towarzystwie ukochanej osoby. Niektóre pary ciągle widać razem, a mimo to ich zdaniem „są tylko przyjaciółmi”. Jedni mówią, że się umawiają na randki, drudzy, że ze sobą chodzą albo się spotykają, ale zwykle sprowadza się to do jednego — chłopiec i dziewczyna spędzają razem bardzo dużo czasu, najczęściej sam na sam.
W czasach biblijnych takie spotkania nie były w zwyczaju. Jeżeli jednak dwie osoby płci odmiennej umawiają się ze sobą, przejawiając przy tym rozsądek, ostrożność i wzajemny szacunek, mogą się w ten sposób dobrze poznać i rzeczywiście przeżyć bardzo miłe chwile. Ale czy to oznacza, że również ty masz chodzić na randki?
Wywieranie presji
Być może wydaje ci się, że powinieneś się z kimś spotykać. Prawdopodobnie robi to większość twych kolegów, a ty oczywiście nie chciałbyś uchodzić za dziwaka i różnić się od innych. Również przyjaciele i krewni mogą cię w dobrej wierze nakłaniać, byś znalazł sobie sympatię. Kiedy pewien chłopiec chciał się umówić z 15-letnią Mary-Ann, ciotka udzieliła jej następującej rady: „To nieważne, czy chcesz za niego wyjść, czy nie. Umawianie się na randki jest naturalnym elementem rozwoju twej osobowości. (...) Poza tym jeśli zawsze będziesz odmawiać, chłopcy przestaną cię lubić i żaden nie zechce się z tobą spotykać”. Mary-Ann wspomina: „Słowa cioci zapadły mi w serce. Czyżbym rzeczywiście traciła dobrą okazję? Ten chłopak miał własny samochód i mnóstwo pieniędzy. Wiedziałam, że moglibyśmy się świetnie zabawić. Czy powinnam się z nim umówić, czy nie?”
Niektórzy młodzi ludzie chcą się z kimś spotykać, ponieważ odczuwają potrzebę ciepła i czułości. „Chciałam, żeby mnie kochano i ceniono” — wyjaśnia 18-letnia Ann. „Nie byłam zżyta z rodzicami, więc zbliżyłam się do mojego chłopca, by mieć kogoś, komu mogłabym mówić o swych odczuciach i kto by mnie naprawdę rozumiał”.
Niemniej nastolatek nie powinien zabiegać o względy osoby płci odmiennej tylko dlatego, iż czuje się do tego w jakiś sposób zmuszony. Spotykanie się z sympatią jest poważną sprawą, bo między innymi takie właśnie starania prowadzą do zdobycia partnera małżeńskiego. Małżeństwo? Większość młodzieży umawiającej się na randki na ogół wcale o tym nie myśli. Ale właściwie cóż za cel, jeśli nie zawarcie w przyszłości małżeństwa, miałby przyświecać dwojgu młodym ludziom spędzającym razem sporo czasu? Chodzenie ze sobą z jakiegoś innego powodu może się skończyć różnie i raczej niezbyt wesoło. Dlaczego?
Niebezpieczeństwa
Trzeba zaznaczyć, że nastolatki przeżywają trudny okres, nazywany w Biblii „rozkwitem młodości” (1 Koryntian 7:36, NW). Wyjątkowo silnie odczuwają wtedy popęd płciowy. Nie ma w tym nic niestosownego — w okresie dorastania jest to zjawisko najzupełniej normalne.
Jednakże w związku z tym randki kilkunastoletnich osób nastręczają poważny problem — młodzi ludzie dopiero się uczą panowania nad popędem płciowym. Zapewne dobrze znasz prawo Boże dotyczące moralności oraz żywisz szczere pragnienie zachowania czystości pod tym względem (patrz rozdział 23). Ale w grę wchodzi także biologiczny aspekt życia. Im więcej przebywasz w towarzystwie osoby płci odmiennej, tym silniej oddziałuje to na twe zmysły — czy tego chcesz, czy nie (patrz strony 232 i 233). Właśnie tak wszyscy zostaliśmy stworzeni! Dopóki z wiekiem nie nauczysz się lepiej panować nad swymi pragnieniami, dopóty umawianie się z osobą płci odmiennej będzie dla ciebie po prostu zbyt niebezpieczne. Niestety, wielu młodych ludzi przekonuje się o tym w bolesny sposób.
„Podczas pierwszych spotkań (...) nawet nie braliśmy się za ręce ani się nie całowaliśmy. Chciałem się tylko nacieszyć jej towarzystwem i z nią rozmawiać” — opowiada pewien młodzieniec. „Była jednak bardzo uczuciowa i zawsze siadała blisko mnie. Niedługo potem zaczęliśmy trzymać się za ręce i całować. Teraz pragnąłem jej jeszcze bardziej. Tak wpływało to na mój sposób myślenia, że odtąd chciałem przebywać z nią nie tylko po to, by rozmawiać, ale by brać ją w ramiona, dotykać i całować. Ciągle mi było mało! Dosłownie szalałem z namiętności. Niekiedy czułem się nic niewart i wstydziłem się samego siebie”.
Nic zatem dziwnego, iż randki często kończą się niedozwolonymi stosunkami płciowymi. Ankieta przeprowadzona wśród ponad tysiąca nastolatków wykazała, że dla 87 procent dziewcząt i 95 procent chłopców seks podczas takich spotkań był „ważny albo bardzo ważny”. Jednakże 65 procent dziewcząt i 43 procent chłopców przyznało, iż tak naprawdę nie chcieli kontaktów seksualnych, do których doszło w czasie randek.
Dwudziestoletnia Loretta wspomina: „Im częściej się widywaliśmy, tym bardziej lgnęliśmy do siebie. Pocałunki wkrótce przestały być ciekawe i zaczęliśmy dotykać intymnych części ciała. Stałam się kłębkiem nerwów, ponieważ wydawało mi się, że jestem taka nieczysta. Po jakimś czasie mój chłopak oczekiwał, że zgodzę się na wszystko (...) Czułam się zagubiona i wystraszona. Myślałam tylko o tym, by go nie utracić. Byłam okropnie nieszczęśliwa!”
Oczywiście nie każda para pozwala sobie na stosunek — niektórzy przerywają pieszczoty tuż przedtem. Ale co się dzieje, gdy ktoś się podnieca i nie może dać ujścia swym pragnieniom w czcigodny sposób? Z pewnością nie ucieknie przed frustracją. A taki stan emocjonalny nie ogranicza się wyłącznie do sfery seksu.
Rozterki
Zobaczmy, przed jakim dylematem stanął pewien młody mężczyzna: „Początkowo bardzo lubiłem Kathy” — opowiada. „Przyznaję, że namówiłem ją do niejednej rzeczy, której nie uważała za stosowną. Ale przestała mnie interesować i teraz myślę, że jestem podły. Jak mogę zostawić Kathy, nie raniąc jej uczuć?” Cóż za kłopotliwa sytuacja! A co byś czuła na miejscu Kathy?
Nastolatki dość często przeżywają zawody miłosne. Widok dwojga młodych ludzi trzymających się za ręce rzeczywiście bywa sympatyczny. Ale jaką można mieć pewność, że za rok dalej będą ze sobą chodzić, nie mówiąc już o tym, czy się pobiorą? Szanse rzeczywiście są znikome. Tak więc miłość nastolatków jest na ogół skazana na przegraną — rzadko kiedy kończy się małżeństwem, natomiast bardzo często złamaniem serca.
Trzeba też wziąć pod uwagę, iż osobowość nastolatka ulega przeobrażeniom. Dopiero zaczyna sobie uświadamiać, jaki jest, co mu się podoba i co chce w życiu osiągnąć. Ktoś może mu się dzisiaj wydawać interesujący, a jutro będzie go już nudził. Kiedy więc taki młody człowiek obdarzy kogoś romantycznym uczuciem, prawie na pewno sprawi sobie ból. Nic dziwnego, że — jak wynika z różnych badań — „kłótnia z sympatią” lub „zawód miłosny” należą do częstych przyczyn samobójstw wśród młodzieży.
Czy już do tego dorosłem?
Bóg mówi do młodych: „Ciesz się, młodzieńcze [lub dziewczyno], ze swej młodości i niech serce dogadza ci za dni twoich młodzieńczych, a chodź drogami serca twego i za tym, co widzą twoje oczy”. Młodzi ludzie są skłonni ‛chodzić drogami swego serca’. Jednakże owe „drogi”, które wydają się tak przyjemne, bardzo często wiodą do zgryzoty i niedoli. Dlatego Biblia radzi dalej: „Oddal zgryzotę od twego serca i odsuń niedolę od twego ciała; bo i młodość, i kwiat wieku są marnością” (Kaznodziei 11:9, 10, NW). „Zgryzota” odnosi się do wielkiej udręki i głębokiego przygnębienia. Przez „niedolę” należy rozumieć osobistą klęskę. W jednym i drugim wypadku życie może się stać trudne do zniesienia.
Czyżby to znaczyło, że spotkania z osobą płci odmiennej zawsze przynoszą zgryzotę i niedolę? Niekoniecznie. Ale tak się właśnie dzieje, gdy ktoś chodzi na randki z niewłaściwych pobudek („dla rozrywki”) albo zanim do tego dorośnie! Podane dalej pytania mogą ci pomóc w ocenie twojej sytuacji.
Czy randki wpłyną korzystnie czy ujemnie na mój rozwój emocjonalny? Spotykanie się tylko z jedną osobą może ograniczyć twoje doświadczenia towarzyskie do kontaktów typu chłopak — dziewczyna. Czy nie wyszłoby ci na dobre, gdybyś powiększył grono bliskich znajomych? (Porównaj 2 Koryntian 6:12, 13). Susan opowiada: „Starałam się nawiązywać przyjaźnie ze starszymi wiekiem chrześcijankami w zborze. One potrzebowały towarzystwa, a ja — ich stabilizującego wpływu. Chodziłam więc do nich na kawę. Prowadziłyśmy rozmowy i wesoło spędzałyśmy czas. Zawarłam z nimi prawdziwe i trwałe przyjaźnie”.
Mając rozmaitych przyjaciół — starszych i młodych, w stanie wolnym i związanych węzłem małżeńskim, mężczyzn i kobiety — uczysz się obcowania z ludźmi, między innymi z osobami płci odmiennej, i to w sytuacjach wolnych od atmosfery zbytniej poufałości, typowej dla randek. Poza tym utrzymując kontakty z małżeństwami, wyrabiasz sobie bardziej realistyczny pogląd na ten związek. Będziesz później lepiej przygotowany do znalezienia sobie odpowiedniego partnera i pełnienia obowiązków męża lub żony (Przypowieści 31:10). Dziewczyna o imieniu Gail doszła do następującego wniosku: „Nie jestem przygotowana do wyjścia za mąż i założenia rodziny. Wciąż jeszcze poznaję siebie i mam przed sobą mnóstwo celów duchowych. Nie odczuwam więc potrzeby nawiązania zbyt bliskiego kontaktu z jakimś chłopcem”.
Czy chcę złamać komuś serce? Jeżeli zacieśniasz więź z osobą płci odmiennej, nie mając na myśli małżeństwa, możesz boleśnie zranić zarówno swoje, jak i jej uczucia. Czy byłbyś w porządku, zabiegając o czyjeś względy tylko po to, żeby nabyć doświadczenia w kontaktach z płcią odmienną? (Patrz Mateusza 7:12).
Jakie zdanie mają na ten temat rodzice? Często dostrzegają oni niebezpieczeństwa, których ty nie widzisz. Przecież sami byli kiedyś młodzi. Wiedzą, jakie problemy mogą wyniknąć, kiedy dwoje młodych ludzi zaczyna spędzać ze sobą mnóstwo czasu. Nie buntuj się więc, gdy nie pochwalają tego, że się z kimś umawiasz (Efezjan 6:1-3). Zapewne uważają, iż powinieneś zaczekać, dopóki nie będziesz starszy.
Czy zdołam przestrzegać biblijnych zasad moralności? Kiedy już „rozkwit młodości przemija”, łatwiej panować nad popędem płciowym, choć nawet wtedy nie jest to proste. Czy jesteś w takim wieku, że naprawdę uda ci się zachować czystość moralną, gdy utrzymujesz bliskie kontakty z osobą płci odmiennej?
Rzecz ciekawa, wielu młodych ludzi zadaje sobie powyższe pytania i dochodzi do takiego samego wniosku, co wspomniana wcześniej Mary-Ann, która mówi: „Postanowiłam nie dopuścić, żeby mój pogląd na umawianie się z chłopcami kształtowali inni. Nie zamierzam z nikim chodzić, dopóki nie dorosnę do małżeństwa i nie spotkam kogoś, kto będzie przejawiał cechy, jakie chciałabym widzieć u swego męża”.
Mary-Ann poruszyła w ten sposób ważkie zagadnienie, które i ty musisz przeanalizować, zanim umówisz się na randkę.
Pytania do omówienia
◻ Co rozumiesz przez „chodzenie na randki”?
◻ Dlaczego niektórzy młodzi ludzie czują się niejako zmuszeni do chodzenia na randki?
◻ Dlaczego to niemądre spotykać się sam na sam z osobą płci odmiennej, gdy się jest w „rozkwicie młodości”?
◻ Jak młody człowiek może ‛odsuwać od siebie niedolę’ w kwestii randek?
◻ Jakie problemy mogą się wyłonić, gdy chłopiec i dziewczyna chcą być „tylko przyjaciółmi”?
◻ Jak się przekonać, czy już możesz chodzić na randki?
[Napis na stronie 231]
„Pocałunki wkrótce przestały być ciekawe i zaczęliśmy dotykać intymnych części ciała. Stałam się kłębkiem nerwów, ponieważ wydawało mi się, że jestem taka nieczysta. Po jakimś czasie mój chłopak oczekiwał, że zgodzę się na wszystko”
[Napis na stronie 234]
„Jak mogę zostawić Kathy, nie raniąc jej uczuć?”
[Ramka i ilustracja na stronach 232, 233]
Czy chłopiec i dziewczyna mogą być „tylko przyjaciółmi”?
Dość popularna wśród młodzieży jest tak zwana przyjaźń platoniczna (zażyła więź między mężczyzną i kobietą, pozbawiona pierwiastka zmysłowego). Siedemnastoletni Gregory twierdzi: „Lepiej mi się rozmawia z dziewczętami, bo zwykle są bardziej współczujące i wrażliwe”. Niektórzy uważają, że tego rodzaju przyjaźnie wzbogacają ich osobowość.
Biblia zachęca młodych mężczyzn, by traktowali „młodsze niewiasty jak siostry, z wszelką czystością” (1 Tymoteusza 5:2, NW). Jeżeli ktoś stosuje się do tej zasady, rzeczywiście może darzyć czystą, zdrową przyjaźnią osoby płci odmiennej. Na przykład apostoł Paweł, będący samotnym mężczyzną, przyjaźnił się z wieloma chrześcijankami (patrz Rzymian 16:1, 3, 6, 12). Napisał o dwóch ‛niewiastach, które wraz z nim ramię w ramię walczyły dla dobrej nowiny’ (Filipian 4:3, NW). Również Jezus Chrystus utrzymywał zrównoważone, zdrowe kontakty z kobietami. Przy licznych okazjach korzystał z gościnności Marii i Marty i prowadził z nimi rozmowy (Łukasza 10:38, 39; Jana 11:5).
Niemniej taka „platoniczna” przyjaźń to często nic innego jak maskowana miłość albo chęć zwrócenia na siebie czyjejś uwagi bez żadnych zobowiązań. Ale ponieważ uczucia mogą się szybko zmieniać, trzeba przejawiać rozwagę. Doktor Marion Hilliard ostrzega: „Zwykła znajomość, przypominająca przejażdżkę z szybkością dziesięciu kilometrów na godzinę, może się zupełnie niespodziewanie przekształcić w niepohamowaną namiętność, pędzącą w tempie stu kilometrów na godzinę”.
Przeżył to 16-letni Mike, gdy się „zaprzyjaźnił” z dziewczyną młodszą od siebie o dwa lata. „Szybko się przekonałem, że chłopiec i dziewczyna, którzy ciągle się widują sam na sam, nie mogą pozostać tylko przyjaciółmi. Stawaliśmy się sobie coraz bliżsi. Wkrótce zaczęliśmy czuć do siebie coś więcej i tak jest do dziś”. Ponieważ oboje są jeszcze za młodzi na małżeństwo, więc łączące ich uczucie wywołuje w nich frustrację.
Zbyt zażyłe stosunki mogą jednak pociągać za sobą jeszcze smutniejsze następstwa. Pewien chłopiec próbował podnieść na duchu przyjaciółkę, która zwierzyła mu się ze swych problemów. Nie minęło dużo czasu, a posunęli się do pieszczot. Czym się to skończyło? Wyrzutami sumienia i wzajemnymi pretensjami. Inni dopuścili się stosunków płciowych. Jak wynika z ankiety omówionej w czasopiśmie „Psychology Today”, „u prawie połowy respondentów (49 procent) przyjaźń zakończyła się współżyciem płciowym”. A „blisko jedna trzecia (31 procent) przyznała się do stosunków z przyjacielem (przyjaciółką) w minionym miesiącu”.
„Ale mój przyjaciel (lub przyjaciółka) wcale mnie tak bardzo nie pociąga i nigdy się w nim (lub w niej) nie zakocham”. Być może. Czy jednak nic się nie zmieni w przyszłości? Poza tym „kto ufa własnemu sercu, ten jest głupi” (Przypowieści 28:26). Nasze serce bywa zdradliwe, podstępne i może nas tak oszukać, że nie dostrzeżemy swych prawdziwych pobudek. A ponadto czy naprawdę wiesz, co twój przyjaciel (albo twoja przyjaciółka) czuje do ciebie?
W książce „The Friendship Factor” (Składnik przyjaźni) Alan Loy McGinnis radzi: „Nie ufaj sobie zanadto”. Zachowuj więc środki ostrożności, na przykład przebywając w większej grupie i pod odpowiednim nadzorem. Unikaj niestosownych wyrazów sympatii i przebywania z kimś sam na sam w romantycznej atmosferze. Kiedy masz problemy, nie zwierzaj się młodej osobie płci odmiennej, ale raczej rodzicom lub komuś starszemu.
A co zrobić, gdy mimo ogromnej ostrożności rodzi się nie odwzajemniona miłość? ‛Mów prawdę’, to znaczy szczerze powiedz tej drugiej osobie, co czujesz (Efezjan 4:25). Jeżeli to nic nie da, byłoby chyba najlepiej trzymać się od siebie z daleka. „Ten jest bystry, kto zobaczywszy nieszczęście, stara się ukryć” (Przysłów 22:3, NW). W książce „The Friendship Factor” napisano o tym tak: „Jeżeli to konieczne, niech wasze drogi się rozejdą. Niekiedy pomimo wszelkich starań przyjaźń z osobą płci odmiennej wymyka się spod kontroli i wiadomo już, do czego dojdzie”. Trzeba się więc „wycofać”.
[Ilustracje na stronie 227]
Na młodych często wywiera się nacisk, by się z kimś umawiali
[Ilustracja na stronie 228]
Atmosfera podczas randki sprawia, że młodzi zgadzają się na czułości, których nie chcieli
[Ilustracja na stronie 229]
Można zaznawać radości z przebywania w towarzystwie osób płci odmiennej w sytuacjach wolnych od atmosfery zbytniej poufałości, typowej dla randek
[Ilustracja na stronie 230]
Tak zwane związki platoniczne często kończą się bolesnym rozczarowaniem
-
-
Czy jestem przygotowany do małżeństwa?Pytania młodych ludzi — praktyczne odpowiedzi
-
-
Rozdział 30
Czy jestem przygotowany do małżeństwa?
MAŁŻEŃSTWO to nie zabawa. Bóg postanowił, żeby męża i żonę łączyła nierozerwalna więź, ściślejsza niż między kimkolwiek innym (1 Mojżeszowa 2:24). A zatem partner małżeński to ktoś, z kim będziesz związany przez całe życie.
Każde małżeństwo zaznaje czasem „bólu i smutku” (1 Koryntian 7:28, The New English Bible). Jednakże profesor nauk społecznych Marcia Lasswell ostrzega: „Jeżeli można powiedzieć coś pewnego o tym, czy jakieś małżeństwo będzie trwałe, czy nie, to tylko tyle, że osoby pobierające się w bardzo młodym wieku mają dużo mniejsze szanse”.
Dlaczego tak wiele małżeństw nastolatków się rozpada? Odpowiedź na to pytanie może ci niezmiernie pomóc w ustaleniu, czy ty jesteś przygotowany (przygotowana) do małżeństwa.
Wielkie oczekiwania
„Właściwie nie mieliśmy pojęcia, czym jest małżeństwo” — przyznała pewna nastolatka. „Myśleliśmy, że będziemy mogli wychodzić i wracać, kiedy chcemy, zmywać naczynia albo nie, ale wcale tak nie jest”. Tego rodzaju niedojrzałe poglądy na małżeństwo są typowe dla wielu młodych ludzi. Jedni wyobrażają je sobie jako romantyczną sielankę. Drudzy stają na ślubnym kobiercu, bo pragną uchodzić za dorosłych. Jeszcze inni chcą po prostu uciec od przykrej sytuacji w domu, w szkole lub w swym środowisku. Pewna dziewczyna zwierzyła się narzeczonemu: „Jakie to szczęście, że się wreszcie pobieramy! Nie będę już musiała podejmować żadnych decyzji!”
Jednakże małżeństwo to nie sielanka ani środek zaradczy na wszelkie kłopoty. Niesie ze sobą raczej cały szereg nowych problemów. „Sporo nastolatków pobiera się po to, by się pobawić w dom” — powiedziała Vicky, która urodziła pierwsze dziecko, mając 20 lat. „Wydaje ci się, że to sama przyjemność! Myślisz o dziecku jak o laleczce, o ślicznej zabawce. Ale rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej”.
Wielu młodych ludzi ma też zbyt duże oczekiwania związane z życiem płciowym. Młody mężczyzna, który ożenił się w wieku 18 lat, mówi: „Po ślubie przekonałem się, że wielkie zafascynowanie seksem szybko minęło, a wtedy zaczęły się prawdziwe kłopoty”. W pewnej pracy na temat małżeństw nastolatków wykazano, iż drugą najczęstszą przyczyną kłótni było — zaraz po problemach finansowych — współżycie płciowe. Niewątpliwie jest tak dlatego, że daje ono zadowolenie jedynie wtedy, gdy wypływa z bezinteresowności i panowania nad sobą — przymiotów, których młodzi często nie zdążyli jeszcze rozwinąć (1 Koryntian 7:3, 4).
A zatem Biblia mądrze radzi chrześcijanom, by wstępowali w związki małżeńskie, gdy „rozkwit [ich] młodości przemija” (1 Koryntian 7:36, NW). Jeżeli ktoś chce się pobrać w okresie, gdy popęd płciowy jest u niego najsilniejszy, może to spaczyć jego sposób myślenia i przesłonić wady przyszłego współmałżonka.
Nie przygotowani do swych ról
Pewna kilkunastoletnia mężatka tak mówi o swym partnerze: „Teraz, kiedy się już pobraliśmy, interesuje się mną tylko wtedy, gdy ma ochotę na stosunek. Koledzy są dla niego tak samo ważni jak ja. (...) Sądziłam, że będę dla niego wszystkim, ale się myliłam”. Wypowiedź ta ilustruje błędne przekonanie panujące wśród młodych mężczyzn, którzy myślą, że jako mężowie dalej mogą prowadzić kawalerskie życie.
Dziewiętnastoletnia mężatka zwraca uwagę na problem typowy dla młodych żon: „Wolałabym oglądać telewizję i spać niż sprzątać i gotować. Wstydzę się, gdy odwiedzają nas teściowie, bo ich mieszkanie lśni czystością, a w moim zawsze panuje bałagan. Poza tym jestem marną kucharką”. Jeżeli dziewczyna nie potrafi się wywiązać z roli gospodyni, w domu gęstnieje atmosfera. „Małżeństwo wymaga prawdziwego zaangażowania” — oświadczyła wspomniana wcześniej Vicky. „To nie zabawa. Radosny nastrój wesela szybko ulatuje. Wkrótce nadchodzi szara codzienność i wtedy wcale nie jest łatwo”.
A co powiedzieć o codziennym trudzie zarabiania na utrzymanie rodziny? Mark, mąż Vicky, mówi: „Przypominam sobie, że do swej pierwszej pracy musiałem wstawać o godzinie szóstej. Nie przestawałem myśleć: ‚To istna harówka. Czy kiedyś będzie mi lżej?’ A po powrocie do domu czułem, że Vicky nie rozumie, co przeżywam”.
Problemy finansowe
Kolejną przyczyną rozdźwięków między młodymi małżonkami są pieniądze. Wśród 48 par nastolatków panował zgodny pogląd, że w trzy miesiące po ślubie największym problemem był dla nich „budżet domowy”. Jakieś trzy lata później 37 par z tej grupy dalej zamartwiało się przede wszystkim o pieniądze, i to bardziej niż dawniej! „I jak tu się cieszyć życiem”, zapytał Bill, „skoro nie starcza na kupno tego, co jest człowiekowi potrzebne do szczęścia? (...) Jeżeli nie można związać końca z końcem, co rusz wybuchają kłótnie i psuje się atmosfera”.
Problemy finansowe wśród nastolatków są zjawiskiem powszechnym, gdyż właśnie oni mają największe trudności ze znalezieniem pracy i otrzymują najniższe pensje. „Nie potrafiłem zarobić na utrzymanie rodziny, więc musieliśmy zamieszkać u rodziców” — wyznał Roy. „Doprowadzało to do tarć, szczególnie po przyjściu na świat dziecka”. Księga Przypowieści 24:27 radzi: „Wykonaj najpierw swoją pracę na zewnątrz i upraw dla siebie pole, a potem zakładaj swój dom”. W czasach biblijnych mężczyźni najpierw ciężko pracowali, żeby w przyszłości móc utrzymać rodzinę. Obecnie wielu młodych mężów nie czyni takich stosownych przygotowań, toteż rola żywiciela rodziny jest dla nich brzemieniem.
Ale nawet wysokie dochody nie rozwiążą problemów finansowych, jeśli małżonkowie po dziecinnemu zapatrują się na dobra materialne. Jak wykazały pewne badania, „nastolatki oczekiwały, że zdołają natychmiast zakupić dla planowanej rodziny to, na co ich rodzice pracowali długie lata”. Postanowili zdobyć te dobra od razu, wskutek czego wielu popadło w ogromne długi. Zabrakło im dojrzałości, by zadowalać się „wyżywieniem i odzieżą”, i ściągnęli na swe małżeństwo dodatkowe kłopoty (1 Tymoteusza 6:8-10).
„Zupełnie inne cele”
Maureen opowiada: „Zakochałam się w Donie. Był taki przystojny, silny, wysportowany i wszyscy go lubili (...) Nasze małżeństwo po prostu musiało być udane”. Niestety, tak się nie stało. Maureen odczuwała coraz większą niechęć do męża. „Irytowało mnie wszystko, co Don robił, włącznie z jego mlaskaniem przy jedzeniu. W końcu oboje nie mogliśmy się już znieść”. Ich małżeństwo rozpadło się po dwóch latach.
W czym tkwił problem? „Mieliśmy zupełnie inne cele życiowe” — wyjaśnia Maureen. „Teraz zdaję sobie sprawę, że potrzebowałam kogoś, kto by mi odpowiadał pod względem intelektualnym. Tymczasem Don nie widział świata poza sportem. To, co w wieku 18 lat uważałam za bardzo ważne, nagle straciło dla mnie wszelkie znaczenie”. Często młodzi ludzie w swej naiwności biorą pod uwagę głównie urodę kandydata na współmałżonka. Jednakże Księga Przysłów 31:30 ostrzega: „Kłamliwy wdzięk i marne jest piękno” (BT).
Zbadaj samego siebie
Według Biblii osoba, która uroczyście ślubuje coś Bogu, a ‛zastanawia się dopiero po złożeniu ślubów’, jest nierozważna (Przypowieści 20:25). A zatem czy przed złożeniem tak poważnego ślubowania jak przysięga małżeńska nie byłoby dobrze zbadać samego siebie w świetle Pisma Świętego? Do jakich celów zmierzasz? Jak na ich realizację wpłynie małżeństwo? Czy nie zależy ci na nim tylko dlatego, że chcesz rozpocząć życie płciowe lub uciec od problemów?
Poza tym, jak wygląda twoje przygotowanie do roli męża lub żony? Czy potrafisz zarobić na utrzymanie albo zająć się gospodarstwem domowym? Jeżeli ciągle sprzeczasz się z rodzicami, to czy zdołasz żyć w zgodzie z mężem lub żoną? Czy dasz radę stawić czoło zmartwieniom i udrękom, jakie się wiążą z małżeństwem? Czy naprawdę wyzbyłeś się „cech niemowlęcia” w kwestii gospodarowania pieniędzmi? (1 Koryntian 13:11, NW). Niewątpliwie twoi rodzice mieliby sporo do powiedzenia o tym, jak sobie radzisz w tych sprawach.
Małżeństwo może przysporzyć wiele szczęścia, ale też sprawić ogromny ból. Dużo zależy od tego, jak jesteś do niego przygotowany. Jeżeli masz dopiero kilkanaście lat, to dlaczego nie miałbyś trochę poczekać z umawianiem się na randki? Nic na tym nie stracisz, a zyskasz czas, dzięki któremu będziesz mógł rzetelnie przygotować się do tego poważnego i nieodwracalnego kroku, jakim jest zawarcie małżeństwa.
Pytania do omówienia
◻ Jakie niedojrzałe poglądy na małżeństwo mają niektóre młode osoby?
◻ Dlaczego twoim zdaniem pobieranie się tylko po to, żeby móc rozpocząć życie płciowe, jest nierozsądne?
◻ Jak niektórzy młodzi ludzie dowiedli, że jeszcze nie są przygotowani do roli męża lub żony?
◻ Dlaczego częstym problemem młodych par małżeńskich są pieniądze?
◻ Jaki błąd przy wyborze partnera małżeńskiego popełniają niektóre młode osoby?
◻ Jakie pytania warto sobie zadać w sprawie przygotowania do małżeństwa? Czy po ich przeanalizowaniu uważasz, że mógłbyś zawrzeć ten związek?
[Napis na stronie 240]
„Jeżeli można powiedzieć coś pewnego o tym, czy jakieś małżeństwo będzie trwałe, czy nie, to tylko tyle, że osoby pobierające się w bardzo młodym wieku mają dużo mniejsze szanse” (Marcia Lasswell, profesor nauk społecznych)
[Ilustracja na stronie 237]
Zawierając małżeństwo, wielu młodych jest tylko trochę lepiej przygotowanych od tej dwójki dzieci
-
-
Skąd mam wiedzieć, czy to prawdziwa miłość?Pytania młodych ludzi — praktyczne odpowiedzi
-
-
Rozdział 31
Skąd mam wiedzieć, czy to prawdziwa miłość?
MIŁOŚĆ — dla marzycieli jest to tajemnicze uczucie, wielkie uniesienie opanowujące człowieka tylko raz w życiu. Ich zdaniem króluje ona wyłącznie w sercu i nie da się jej pojąć rozumem. Po prostu trzeba ją przeżyć. Zawsze zwycięża i trwa wiecznie...
Tak oto wygląda romantyczny stereotyp miłości. I bez wątpienia, jeśli się zakochasz, możesz doznać czegoś wyjątkowo pięknego. Ale czym właściwie jest prawdziwa miłość?
Miłość od pierwszego wejrzenia?
Spotkali się po raz pierwszy na jakimś przyjęciu. David od razu zauważył, że Janet jest zgrabna i że gdy się śmieje, kosmyk włosów figlarnie opada jej na czoło. Z kolei Janet była oczarowana jego głębokimi, brązowymi oczami oraz błyskotliwością. Wyglądało to na wzajemną miłość od pierwszego wejrzenia!
Przez następne trzy tygodnie oboje się nie rozstawali. Pewnego dnia, otrzymawszy telefon od byłej sympatii, Janet poczuła się zdruzgotana. Zadzwoniła do Davida, szukając u niego pocieszenia, ale on spłoszył się, zmieszał i zareagował chłodno. Miłość, która miała trwać wiecznie, zgasła tego wieczoru.
Kino, książki i telewizja chcą nam wpoić przekonanie, iż miłość od pierwszego wejrzenia jest uczuciem trwałym. To prawda, że ludzie przede wszystkim zwracają uwagę na powab fizyczny. Jak zauważył pewien młody człowiek, „trudno ‚zobaczyć’ czyjeś wnętrze”. Co więc „kochasz”, jeśli wasza znajomość trwa zaledwie kilka godzin lub dni? Czy nie jedynie wrażenie, jakie ten ktoś stwarza? Przecież tak naprawdę niewiele wiesz o jego myślach, nadziejach, obawach, planach, zwyczajach, umiejętnościach i zdolnościach. A zatem widzisz i kochasz tylko zewnętrzną powłokę, nie zaś „ukrytego wewnętrznego człowieka” (1 Piotra 3:4). Jak trwała może być taka miłość?
Pozory mylą
Poza tym wygląd zewnętrzny bywa zwodniczy. Biblia mówi: „Kłamliwy wdzięk i marne jest piękno”. Błyszczące opakowanie nic ci nie mówi o znajdującym się wewnątrz prezencie. W zasadzie nawet w bardzo atrakcyjnym opakowaniu może się mieścić bezużyteczny podarek (Przysłów [Przypowieści] 31:30, BT).
W Księdze Przysłów czytamy: „Czym w ryju świni złota obrączka, tym piękna kobieta, ale bez rozsądku” (Przysłów 11:22, BT). W czasach biblijnych kolczyki w nosie należały do popularnej biżuterii. Często wykonywano je ze szczerego złota, nadając im piękny kształt. Naturalnie były najbardziej rzucającą się w oczy ozdobą kobiety.
Słusznie więc przysłowie przyrównuje kobietę piękną, ale pozbawioną rozsądku do ‛złotej obrączki w ryju świni’. Uroda wręcz nie pasuje do bezmyślnej kobiety — jest jedynie bezużyteczną ozdobą. Na dłuższą metę nie przysparza uroku, tak samo jak kunsztowny złoty kolczyk nie upiększa świni! Jakże więc niemądrze jest zlekceważyć wnętrze danej osoby i „zakochać” się w jej wyglądzie.
‛Podstępne bardziej niż wszystko inne’
Niektórzy jednak uważają, iż w kwestii uczuć niezawodnym arbitrem jest serce. „Wystarczy posłuchać głosu swego serca”, mówią, „a zaraz wiadomo, czy to prawdziwa miłość!” Niestety, fakty temu przeczą. W pewnej ankiecie 1079 młodych ludzi (w wieku od 18 do 24 lat) wyjawiło, że ma już za sobą przeciętnie około siedmiu romansów. Większość przyznała, iż chodziło o przelotne zauroczenie drugą osobą. Najprawdopodobniej w przyszłości potraktują swą obecną miłość tak samo — jak zwykłą fascynację.
Na nieszczęście każdego roku tysiące par pobierających się w mniemaniu, że są „zakochane”, wkrótce przekonuje się o swej poważnej pomyłce. Ślepa fascynacja „wiedzie na ślubny kobierzec, jak owce na rzeź, niczego nie podejrzewających młodych mężczyzn i kobiety, dając początek nieudanym związkom” — pisze Ray Short w książce Sex, Love, or Infatuation (Seks, miłość czy zauroczenie).
„Kto ufa własnemu sercu, ten jest głupi” (Przypowieści 28:26). Jakże często serce podpowiada nam coś niewłaściwego. Słusznie więc w Biblii powiedziano: „Podstępne jest serce, bardziej niż wszystko inne” (Jeremiasza 17:9). Jednakże druga część tego przysłowia brzmi: „Kto mądrze postępuje, jest bezpieczny”. Ty również możesz uniknąć niebezpieczeństw i rozczarowań, jakie przeżyli inni, jeśli poznasz różnicę między zwykłym zauroczeniem a miłością opisaną w Biblii — miłością, która nigdy nie zawodzi.
Miłość a zauroczenie
„Zauroczenie jest ślepe i takie chce pozostać. Nie lubi patrzeć prawdzie w oczy” — oznajmia 24-letni Calvin. A 16-letnia Kenya mówi: „Jeżeli jesteś w kimś zadurzony, wydaje ci się, że ta osoba wszystko robi doskonale”.
Ślepe zauroczenie jest imitacją miłości. Wiąże się z brakiem realizmu i samolubstwem. Ogarnięte nim osoby mawiają: „Przy nim mam poczucie własnej wartości. Nie mogę spać. To jest tak fantastyczne, że wprost nie mogę w to uwierzyć” albo „Przy niej czuję się naprawdę wspaniale”. Czy zauważyłeś, że podmiot tych wypowiedzi to za każdym razem „ja”? Związek oparty na egoizmie nie może się utrzymać. Ale zwróć uwagę, jak Biblia opisuje prawdziwą miłość: „Miłość jest cierpliwa, miłość jest dobrotliwa, nie zazdrości, miłość nie jest chełpliwa, nie nadyma się, nie postępuje nieprzystojnie, nie szuka swego, nie unosi się, nie myśli nic złego” (1 Koryntian 13:4, 5).
Skoro miłość oparta na zasadach biblijnych „nie szuka swego”, więc nie jest egocentryczna ani samolubna. Oczywiście dwoje ludzi może żywić do siebie silne romantyczne uczucia i bardzo się sobie podobać. Jednakże uczucia te muszą być zrównoważone przez rozsądek i głęboki szacunek dla drugiej osoby. Kiedy naprawdę kogoś kochasz, troszczysz się o jego pomyślność i szczęście tak samo, jak o własne. Nie pozwalasz, by niepohamowana namiętność wzięła górę nad zdrowym rozsądkiem.
Przykład prawdziwej miłości
Wspaniały przykład prawdziwej miłości znajdujemy w biblijnej relacji o Jakubie i Racheli. Po raz pierwszy spotkali się przy studni, gdzie Rachela przyszła napoić owce swego ojca. Od początku spodobała się Jakubowi — nie tylko dlatego, że „była urodziwa i piękna”, ale dlatego, że należała do czcicieli Jehowy (1 Mojżeszowa 29:1-12, 17).
Jakub spędził cały miesiąc u rodziny Racheli, po czym oświadczył, że ją kocha i pragnie pojąć za żonę. Ślepe zauroczenie? Ależ skąd! Podczas tego miesiąca Jakub przyglądał się Racheli w jej zwykłym otoczeniu — widział, jak się odnosiła do rodziców i innych osób, jak wykonywała swoją pracę pasterki, jak poważnie traktowała wielbienie Jehowy. Niewątpliwie zauważył jej dobre i złe cechy. Jego miłość nie była zatem niepohamowaną namiętnością, lecz niesamolubnym uczuciem opartym na zdrowym rozsądku i głębokim szacunku.
W takiej sytuacji Jakub zdecydował się pracować aż siedem lat dla ojca Racheli, aby móc ją poślubić. Z pewnością zwykła fascynacja nie przetrwałaby takiej próby czasu! Jedynie szczera miłość, niesamolubna troska o swą wybrankę, mogła sprawić, że ten długi okres wydał mu się „jak dni kilka”. Dzięki tego rodzaju miłości zdołali przez ten czas zachować czystość moralną (1 Mojżeszowa 29:20, 21).
Potrzeba czasu!
Upływ czasu nie zaszkodzi prawdziwej miłości. Właściwie często jest najlepszym sposobem na sprawdzenie trwałości uczuć. A jak zauważyła młoda kobieta imieniem Sandra, „żaden człowiek nie odkryje przed tobą swej osobowości i nie oświadczy po prostu: ‚Taki właśnie jestem. Teraz wiesz o mnie wszystko’”. Poznanie osoby, którą się interesujesz, wymaga czasu.
Poza tym czas pozwoli ci się przyjrzeć swemu romantycznemu uczuciu w świetle Biblii. Pamiętaj, że miłość „nie postępuje nieprzystojnie, nie szuka swego”. Czy twój chłopak (twoja dziewczyna) pragnie zrealizować tylko własne plany, czy również twoje? Czy szanuje twe poglądy i uczucia? Czy nie próbował cię skłonić do zrobienia czegoś nieprzyzwoitego, by zaspokoić swe egoistyczne zachcianki? Czy zależy mu, żeby inni mieli o tobie dobre zdanie, czy też poniża cię przed nimi? Odpowiedz sobie na te pytania, a wtedy ocenisz własne uczucia bardziej obiektywnie.
Miłość, która ogarnia kogoś nagle, może się skończyć nieszczęściem. „Po prostu się zakochałam, szybko i głęboko” — wyjaśniła 20-letnia Jill. Zaledwie po dwóch miesiącach szalonej miłości wyszła za mąż. Dopiero wtedy zaczęły się ujawniać skrywane dotąd wady obojga. Okazało się, że Jill nie wierzy we własne siły i jest egocentryczna. Jej mąż, Rick, stracił swój romantyczny urok i stał się samolubny. Mniej więcej po dwóch latach małżeństwa Jill wykrzyczała mu, że jest „zerem”, „leniem” i jako mąż — „fajtłapą”. W odpowiedzi Rick uderzył ją w twarz. Jill wybiegła z domu cała we łzach. Taki był koniec ich małżeństwa.
Gdyby posłuchali rad biblijnych, bez wątpienia udałoby im się utrzymać ten związek (Efezjan 5:22-33). Ale jakże inaczej mógłby on wyglądać, jeśliby przed ślubem lepiej się poznali. Kochaliby wówczas nie „wyobrażenie” partnera, ale jego samego — takiego, jakim jest naprawdę — z wadami i zaletami. Mieliby wówczas bardziej realistyczne oczekiwania.
Prawdziwa miłość nie pojawia się z dnia na dzień. Ani też osoba, którą uważasz za niezwykle atrakcyjną, nie musi się okazać odpowiednia na współmałżonka. Barbara na przykład opowiada, że spotkała młodego mężczyznę, na którego z początku nie zwróciła specjalnej uwagi. „Ale gdy poznałam go bliżej, wszystko się zmieniło” — wspomina. „Zauważyłam, że Stephen troszczy się o innych i zawsze przedkłada ich dobro nad własne. Wiedziałam, że są to zalety pożądane u męża. Poczułam sympatię do Stephena, a potem go pokochałam”. Ta miłość zaowocowała trwałym małżeństwem.
Jak więc rozpoznać prawdziwą miłość? Nie idź za głosem serca, ale raczej zaufaj umysłowi wyszkolonemu na podstawie Biblii. Nie patrz tylko na pozory, lecz wnikaj głębiej. Daj temu związkowi czas, by mógł rozkwitnąć. Pamiętaj, że płomień fascynacji rozpala się błyskawicznie i równie szybko gaśnie. Natomiast prawdziwa miłość rośnie w miarę upływu czasu i staje się „doskonałą więzią jedności” (Kolosan 3:14, NW).
Pytania do omówienia
◻ Na czym polega niebezpieczeństwo zakochania się w czyimś wyglądzie?
◻ Czy twoje serce umie rozpoznać prawdziwą miłość i czy możesz zaufać jego osądowi?
◻ Czym miłość różni się od zauroczenia?
◻ Dlaczego tyle sympatyzujących ze sobą par się rozstaje? Czy zawsze okazuje się to niekorzystne?
◻ Jak się uporać z uczuciem odtrącenia po zerwaniu bliższej znajomości?
◻ Dlaczego należy poświęcić sporo czasu na wzajemne poznawanie się?
[Napis na stronie 242]
Czy kochasz rzeczywistą osobę, czy jedynie wyobrażenie o niej?
[Napis na stronie 247]
„Zauroczenie jest ślepe i takie chce pozostać. Nie lubi patrzeć prawdzie w oczy” (24-letni mężczyzna)
[Napis na stronie 250]
„Teraz stać mnie tylko na zdawkowe przywitanie. Nie pozwalam na żadną bliższą znajomość”
[Ramka i ilustracja na stronach 248, 249]
Jak uleczyć złamane serce?
Po prostu wiesz, że to będzie twój partner małżeński. Chętnie przebywacie razem, macie podobne zainteresowania i jesteście przekonani, iż się sobie wzajemnie podobacie. Nagle wasz związek umiera — eksploduje w przypływie gniewu albo tonie we łzach.
W książce „The Chemistry of Love” (Chemia miłości) dr Michael Liebowitz porównuje wpływ miłości do działania silnego narkotyku. Jak brak narkotyku, tak nie odwzajemnione uczucie może wywołać „zespół odstawienia”. I nie odgrywa wtedy większej roli, czy to „coś poważniejszego”, czy zwykłe zauroczenie. Jedno i drugie może się zacząć oszałamiającym wzlotem, a skończyć bolesnym upadkiem.
Uczucia odrzucenia, krzywdy, a może nawet gniewu, towarzyszące zerwaniu, mogą cię skłonić do pesymizmu. Pewna młoda kobieta mówi o sobie, że odkąd została porzucona, ma „złamane serce”. „Teraz stać mnie tylko na zdawkowe przywitanie [wobec osób płci odmiennej]” — wyznaje. „Nie pozwalam na żadną bliższą znajomość”. Im głębsze było twoje uczucie, tym boleśniejsze rany może spowodować rozstanie.
Niestety, swoboda sympatyzowania z dowolną lubianą osobą wiąże się z poważnym ryzykiem — realną możliwością, że się zostanie odtrąconym. Po prostu nie ma gwarancji, iż rozwinie się prawdziwa miłość. Jeżeli więc ktoś zabiegał o twoje względy w szczerych zamiarach, ale później doszedł do wniosku, że małżeństwo nie byłoby rozsądne, nie musi to znaczyć, iż cię oszukał.
Problem tkwi w tym, że nawet jeśli zerwanie było taktowne i życzliwe, i tak czujesz się skrzywdzony i odtrącony. Nie ma jednak powodu, by tracić poczucie wartości. Jeżeli ktoś nie uznał cię za osobę „odpowiednią” dla siebie, nie oznacza to wcale, iż inni będą też tak uważać.
Postaraj się rzeczowo ocenić to, co się stało. Być może właśnie zerwanie ujawniło niepokojące cechy twojej byłej sympatii — jej niedojrzałość emocjonalną, niezdecydowanie, nieustępliwość, brak tolerancji i poszanowania dla twych uczuć. Są to cechy mało pożądane u partnera małżeńskiego.
Ale co zrobić, jeśli do rozstania dążyła tylko druga strona, a w twoim przekonaniu wasze małżeństwo byłoby udane? Bez wątpienia masz prawo powiedzieć tej osobie, co czujesz. Może doszło tylko do jakiegoś nieporozumienia. Niewiele wskórasz, gdy będziesz się awanturować. A jeśli druga strona obstaje przy zerwaniu, nie ma potrzeby się poniżać i błagać ze łzami o miłość kogoś, kto najwyraźniej cię nie kocha. Salomon napisał: „Jest czas szukania i czas gubienia” (Kaznodziei 3:6).
Co jednak, gdy masz uzasadnione powody do podejrzeń, że oszukał cię ktoś, kto widocznie nigdy nie miał wobec ciebie poważnych zamiarów? Nie musisz się posuwać do mściwego odwetu. Taka nieuczciwość na pewno nie uszła uwagi Boga. Jego Słowo mówi: „Okrutnik dręczy samego siebie” (Przysłów 11:17, BT; porównaj Przypowieści 6:12-15).
Czasami mogą cię jeszcze ogarniać romantyczne wspomnienia lub samotność. Nie wstrzymuj wtedy łez. Staraj się też stale wypełniać sobie czas, na przykład uprawianiem jakiegoś sportu albo służbą chrześcijańską (Przypowieści 18:1). Myśl o tym, co radosne i budujące (Filipian 4:8). Zwierz się bliskiemu przyjacielowi (Przypowieści 18:24). Pomocni mogą się też okazać rodzice, nawet jeśli ktoś czuje się na tyle dorosły, żeby być samodzielnym (Przypowieści 23:22). Przede wszystkim jednak powierz swe sprawy Jehowie.
Być może dostrzegasz teraz potrzebę popracowania nad niektórymi cechami swej osobowości. Niewykluczone, że lepiej niż przedtem umiesz określić, czego oczekujesz od partnera małżeńskiego. A ponieważ kochałeś i się zawiodłeś, zapewne postanowisz, iż jeśli w twym życiu znowu pojawi się ktoś, kto ci się spodoba, postąpisz bardziej rozważnie. A prawdopodobieństwo, że ktoś taki się znajdzie, może być większe, niż myślisz.
[Tabela na stronie 245]
Miłość czy zauroczenie?
MIŁOŚĆ ZAUROCZENIE
1. Niesamolubna troska 1. Uczucie samolubne
o pomyślność ukochanej i zaborcze. Zastanawiasz
osoby się: „Co mi to da?”
2. Uczucie rodzi się 2. Uczucie rodzi się
powoli, niekiedy miesiące błyskawicznie, w ciągu
albo lata kilku godzin lub dni
3. Pociągają cię zalety 3. Największe wrażenie robi
duchowe oraz osobowość na tobie wygląd zewnętrzny
twej sympatii i nim interesujesz się
najbardziej („Och, jakie
on ma rozmarzone oczy!”
„Ależ ona jest zgrabna!”)
4. Dzięki temu uczuciu 4. Zgubny, dezorganizujący
stajesz się lepszym wpływ
człowiekiem
5. Patrzysz na tę drugą 5. Nie patrzysz na swą
osobę realistycznie, sympatię realistycznie.
dostrzegasz jej wady, Wydaje ci się doskonała.
a mimo to ją kochasz Przymykasz oczy nawet na
poważne wady
6. Czasami się nie 6. Często się sprzeczacie.
zgadzacie, ale potraficie Nie umiecie dojść do
o tym rozmawiać i dojść porozumienia, zwykle
do porozumienia „załatwiając” spór całusem
7. Chcesz ukochanej 7. Chcesz głównie brać oraz
osobie dawać i się zaspokajać własne potrzeby,
z nią dzielić zwłaszcza seksualne
[Ilustracja na stronie 244]
Zewnętrznie atrakcyjna, ale bezmyślna osoba jest ‛jak złota obrączka w ryju świni’
[Ilustracja na stronie 246]
Ktoś, kto ciągle cię ośmiesza przed innymi, zapewne nie kocha cię szczerze
-
-
Jak można dobrze spożytkować czas przed ślubem?Pytania młodych ludzi — praktyczne odpowiedzi
-
-
Rozdział 32
Jak można dobrze spożytkować czas przed ślubem?
„JEŻELI małżeństwo jest nieudane, to w większości wypadków dlatego, że partnerzy źle spożytkowali czas przed ślubem. Warto o tej sprawie często przypominać” — powiedział Paul H. Landis, zajmujący się problemami rodzinnymi. Słuszność tej wypowiedzi może potwierdzić Louise. „Moim największym błędem było to, że związałam się emocjonalnie z Andym, zanim poznałam, jakim jest człowiekiem” — wyjaśnia. „Przed ślubem spotykaliśmy się prawie wyłącznie sam na sam. To były ‚idealne’ warunki i nigdy nie widziałam, jak reaguje w innych sytuacjach”. Ich małżeństwo skończyło się rozwodem. Jak uniknąć takiej tragedii? Dobrze spożytkowując czas przed ślubem.
Zanim zaczniecie ze sobą chodzić
„Rozważny mężczyzna [lub kobieta] rozgląda się i dobrze zastanawia nad tym, dokąd idzie” (Przypowieści 14:15, The Amplified Bible). Jeżeli ktoś obdarzy uczuciem osobę, która wydaje się ujmująca, ale którą zna słabo, to naraża się na poważne przykrości. Może wtedy poślubić kogoś, kto ma zupełnie inne odczucia i cele życiowe. Dlatego mądrze jest najpierw obserwować, jak dana osoba zachowuje się w towarzystwie, na przykład podczas wspólnej zabawy.
„Wiedziałem, że gdybyśmy od razu bardzo się do siebie zbliżyli, uczucia utrudniłyby mi trzeźwy osąd” — powiedział Dave po 10 latach szczęśliwego małżeństwa. „Przyglądałem się Rose tak, by nie wiedziała, że się nią interesuję. Mogłem zobaczyć, jak traktuje drugich i czy nie ma skłonności do flirtowania. Z przypadkowych rozmów zorientowałem się, jak wygląda jej sytuacja życiowa i do jakich zmierza celów”. Warto się też dowiedzieć o reputację tej osoby, rozmawiając o niej z kimś, kto ją dobrze zna (porównaj Przypowieści 31:31).
Pierwsze spotkania
Doszedłszy do wniosku, że dana dziewczyna nadawałaby się na twoją żonę, mógłbyś się do niej zwrócić i wyrazić chęć bliższego poznania.a Gdy zareaguje przychylnie, wasze pierwsze spotkanie nie musi mieć wyszukanej formy. Wspólny posiłek na mieście albo nawet spędzenie czasu w gronie przyjaciół pomoże wam lepiej się poznać i zadecydować, czy chcecie dalej utrzymywać znajomość. Jeżeli nadacie temu spotkaniu nieco nieoficjalny charakter, uwolnicie się od zdenerwowania, które na początku może towarzyszyć każdemu z was. Unikajcie też przedwczesnego wyrażania uczuć — gdy któreś z was straci zainteresowanie znajomością, drugie nie poczuje się tak odtrącone ani zakłopotane.
Niezależnie od tego, gdzie się umówicie, bądź punktualny oraz stosownie i schludnie ubrany. Wykaż się umiejętnością prowadzenia rozmowy. Uważnie słuchaj (Jakuba 1:19). Chociaż w takich sytuacjach nie obowiązują jakieś sztywne reguły, to jednak młody mężczyzna zechce przestrzegać miejscowych zwyczajów i okazywać dobre maniery. Należy do nich między innymi otwieranie drzwi przed młodą damą albo pomaganie jej w zajęciu miejsca. Dziewczyna — choć nie oczekuje, że będzie traktowana jak księżniczka — powinna taktownie ułatwiać mu zadanie. Jeżeli dwoje młodych ludzi okazuje sobie wzajemnie szacunek, prawdopodobnie tak samo będzie się traktować w przyszłości. Mężowi nakazano ‛darzyć żonę szacunkiem jako naczynie słabsze’, zaś żonie — „mieć głęboki respekt dla swego męża” (1 Piotra 3:7, NW; Efezjan 5:33, NW).
Czy stosowne jest trzymanie się za ręce, całowanie i obejmowanie, a jeśli tak, to kiedy? Jeżeli przejawy uczucia są wyrazem szczerej sympatii, a nie samolubnej namiętności, mogą być zarówno czyste, jak i stosowne. Z biblijnej Pieśni nad Pieśniami dowiadujemy się, iż Sulamitka oraz pasterz, którego kochała i miała wkrótce poślubić, okazywali sobie uczucia w godny sposób (Pieśń 1:2; 2:6; 8:5). Ale podobnie jak oni również dziś młode osoby muszą uważać, by takie przejawy serdeczności były czyste i nie doprowadziły do niemoralności (Galacjan 5:19, 21).b Wypływa stąd logiczny wniosek, że okazywanie wspomnianych form czułości jest na miejscu jedynie wówczas, gdy obie strony są zaangażowane uczuciowo i mają sprecyzowane plany co do zawarcia małżeństwa. Jeżeli będziecie przejawiać panowanie nad sobą, nie stracicie z oczu głównego celu, jakiemu mają służyć spotkania przed ślubem. Chodzi mianowicie o...
Poznawanie „ukrytego wewnętrznego człowieka”
W magazynie Journal of Marriage and the Family z maja 1980 roku zamieszczono następujące spostrzeżenie pewnego zespołu uczonych: „Małżonkowie wydają się mieć większe szanse na to, że ich związek będzie trwały i szczęśliwy, jeśli wcześniej stosunkowo dobrze się nawzajem poznali”. Dla przyszłych partnerów poznanie „ukrytego wewnętrznego człowieka” istotnie ma zasadnicze znaczenie (1 Piotra 3:4).
Jednakże ‛czerpanie’ z cudzego serca wymaga wysiłku i wnikliwości (Przypowieści 20:5). Planuj zatem takie zajęcia, które umożliwią ci przyjrzenie się osobowości partnera. Chociaż na początek wystarczy pójść do kina albo na koncert, to jednak w lepszym poznaniu drugiej osoby bardziej pomaga coś, przy czym da się porozmawiać, jak choćby jazda na wrotkach, gra w piłkę, spacer do zoo, wizyta w muzeum czy w galerii sztuki.
Kiedy chcesz się zorientować, co myśli twój partner, zadawaj mu konkretne pytania, na przykład: „Jak spędzasz wolny czas?”, „Co byś zrobił, gdybyś miał dużo pieniędzy?”, „Jaką dziedzinę służby dla Boga lubisz najbardziej? Dlaczego?” Aby udzielić odpowiedzi, twoja sympatia musi się przed tobą otworzyć i dzięki temu dowiesz się, co ma dla niej wartość.
W miarę jak pogłębia się więź między wami i coraz poważniej bierzecie pod uwagę małżeństwo, musicie zacząć prowadzić rozmowy o rzeczach bardziej istotnych — co jest dla was najważniejsze, gdzie i jak chcecie zamieszkać, jaki jest wasz stosunek do spraw finansowych, czy oboje będziecie pracować zarobkowo, czy planujecie mieć dzieci, jak widzicie swoje role w małżeństwie, jakie cele wytykacie sobie na bliższą i dalszą przyszłość i jak będziecie chcieli je osiągnąć. Ukończywszy szkołę, wielu młodych Świadków Jehowy wstępuje w szeregi pełnoczasowych głosicieli dobrej nowiny i po ślubie chce dalej pełnić tę służbę. Teraz macie czas na upewnienie się, czy zmierzacie do podobnych celów duchowych. Powinniście też wyjawić sobie rzeczy, które może należą do przeszłości, ale mogłyby rzutować na wasze małżeństwo. Dotyczy to również jakichś większych długów lub zobowiązań. Należy też szczerze porozmawiać o zdrowiu, to znaczy o przebytych cięższych chorobach i ich skutkach.
W takich rozmowach naśladuj Elihu, który powiedział: „Ze szczerego serca wypływają moje słowa” (Joba 33:3). Młoda kobieta imieniem Esther opowiada, w jaki sposób przygotowywała się przed ślubem do — jak się później okazało — szczęśliwego małżeństwa: „Jeżeli podczas rozmowy nie zgadzałam się z Jayem, nigdy nie usiłowałam udawać albo przyznawać mu racji. W dalszym ciągu tego nie robię. Zawsze staram się być szczera”.
Nie omijaj drażliwych tematów w obawie, iż wprawisz swego partnera w zakłopotanie. Właśnie taki błąd popełniła Beth, kiedy chodziła z Johnem. Powiedziała mu, że jej zdaniem należy oszczędzać z myślą o przyszłości i nie trwonić pieniędzy. John przyznał jej rację. Nie dopytywała się o nic więcej, uznając, iż w sprawach finansowych całkowicie się zgadzają. Potem wyszło na jaw, że John miał na myśli oszczędzanie na nowy samochód sportowy! Dopiero po ślubie w bolesny sposób ujawniły się różnice w ich poglądach na wydawanie pieniędzy.
Tego rodzaju nieporozumieniom można zapobiec. Wspomniana wcześniej Louise tak dziś ocenia okres narzeczeństwa: „Powinnam była zadawać mu znacznie więcej pytań, na przykład: ‚Co byś zrobił, gdybym zaszła w ciążę, a ty nie chciałbyś mieć dziecka?’, albo ‚Jak byś sobie poradził, gdybyśmy byli zadłużeni, a ja chciałabym w domu zajmować się dzieckiem?’ Mogłabym wtedy uważnie przyjrzeć się jego reakcjom”. Dzięki takim rozmowom można dostrzec, co się kryje w sercu drugiego człowieka, a tego najlepiej się dowiedzieć jeszcze przed zawarciem małżeństwa.
Obserwuj, jak się zachowuje!
„Ktoś może być bardzo miły, gdy się z nim przebywa sam na sam” — wyjaśnia Esther. „Ale w obecności innych zdarzają się przeróżne sytuacje. Na przykład któryś ze znajomych może powiedzieć coś, co twej sympatii się nie spodoba. Jest to dobra okazja do zaobserwowania, jak twój partner zachowuje się w sytuacji konfliktowej — czy nie skrytykuje kogoś albo czy nie będzie złośliwy”. Na koniec dodała: „Przebywanie w gronie przyjaciół i krewnych ogromnie nam pomogło, kiedy ze sobą chodziliśmy”.
Spędzajcie wspólnie czas nie tylko na rozrywkach, ale również na pracy. Bierzcie razem udział w chrześcijańskich zajęciach, takich jak studium Słowa Bożego i służba polowa. Chodźcie na zakupy, gotujcie, zmywajcie naczynia, sprzątajcie — słowem, wykonujcie we dwoje czynności, które po ślubie będą powszedniością. W sytuacjach z życia codziennego twój partner być może pokaże swe najsłabsze strony i dzięki temu zobaczysz, jaki jest naprawdę.
Pasterz z Pieśni nad Pieśniami widział swą ukochaną, gdy była rozczarowana i gdy pracowała w spiekocie — spocona i zmęczona (Pieśń 1:5, 6; 2:15). A kiedy zauważył, jak lojalnie opiera się kuszącym propozycjom króla Salomona, wykrzyknął: „Cała jesteś piękna, moja przyjaciółko, i żadnej nie ma na tobie skazy” (Pieśń 4:7). Z pewnością nie chodziło mu o to, że jest doskonała, ale o to, że nie ma żadnej poważnej wady lub skazy pod względem moralnym. Jej urodę wzbogacała siła moralna, która znaczyła więcej niż jakakolwiek słabość (porównaj Joba 31:7).
Dokonanie podobnej oceny wymaga czasu. Kiedy więc z kimś się spotykasz, nie postępuj pochopnie (Przypowieści 21:5). Każda strona zwykle robi wszystko, żeby zdobyć miłość tej drugiej. Ale z czasem mogą się ujawnić czyjeś niemiłe przyzwyczajenia lub skłonności. Jeżeli młodzi nie śpieszą się ze ślubem i w okresie sympatyzowania ze sobą robią dobry użytek z czasu, to później łatwiej im się dopasować. Mają szeroko otwarte oczy, więc mogą się pobrać w przeświadczeniu, że zdołają usunąć wszelkie nieporozumienia. Jeżeli dobrze spożytkowali czas przed ślubem, są przygotowani do prowadzenia szczęśliwego życia w małżeństwie.
[Przypisy]
a Ma to zastosowanie w krajach, gdzie umawianie się z osobą płci odmiennej jest powszechnie przyjętym zwyczajem i nie byłoby niestosowne dla chrześcijan. Zwykle z inicjatywą wychodzi mężczyzna, chociaż nie ma zasady biblijnej, która zabraniałaby dziewczynie wyrażenia w skromny sposób swych uczuć, gdy chłopiec jest nieśmiały lub niezdecydowany (porównaj Pieśń 8:6).
Pytania do omówienia
◻ Co jest zasadniczym celem spotkań z sympatią i jakie ma to znaczenie dla szczęścia w małżeństwie?
◻ Co pomoże ci poznać osobowość twego partnera?
◻ Jakiego rodzaju rozmowy pomagają ludziom w poznaniu się nawzajem?
◻ Dlaczego dobrze jest przebywać ze sobą w różnych sytuacjach?
◻ Co może wskazywać na to, że nie warto podtrzymywać znajomości?
◻ Kiedy trzeba się rozstać?
[Napis na stronie 255]
„Małżonkowie wydają się mieć większe szanse na to, że ich związek będzie trwały i szczęśliwy, jeśli wcześniej stosunkowo dobrze się nawzajem poznali” („Journal of Marriage and the Family”)
[Ramka i ilustracja na stronach 256, 257]
Czy mamy ze sobą zerwać?
Nie ma w tym nic dziwnego, że dwojgu młodym ludziom zastanawiającym się nad małżeństwem, mogą się nasuwać wątpliwości. Jak postąpić, jeśli dotyczą jakiejś poważnej wady jednej ze stron albo gdy stosunki między obojgiem nie układają się najlepiej?
To prawda, że nawet ludzie, którzy się kochają, nie zawsze są ze sobą zgodni (porównaj 1 Mojżeszową 30:2; Dzieje 15:39). Jeżeli jednak sprzeczacie się dosłownie o wszystko i każda rozmowa kończy się kłótnią lub jeśli stale się rozstajecie i schodzicie, to bądźcie ostrożni! W pewnym sondażu aż 400 lekarzy wypowiedziało się, iż ciągłe sprzeczki dowodzą „braku emocjonalnego przygotowania do małżeństwa”, a może nawet ujawniają „nierozwiązywalny konflikt między partnerami”.
Może cię też martwić odkrycie u przyszłego męża (żony) niepokojących wad. Zauważyłaś, że jest porywczy, a nawet trochę samolubny, niedojrzały, zmienny lub uparty, toteż zastanawiasz się, czy naprawdę chcesz z nim spędzić całe życie. Wielu jednak nie zwraca uwagi na takie niedociągnięcia albo stara się je usprawiedliwić, jak gdyby chcieli za wszelką cenę utrzymać dany związek. Dlaczego?
Prawdziwi chrześcijanie powinni traktować randki poważnie, toteż niektórzy czują się zobowiązani do poślubienia kogoś, z kim się spotykają. Może obawiają się otwarcie przedstawić sprawę, bo nie chcą zranić partnera. Drudzy mogą się lękać, że już nie znajdą innego kandydata na współmałżonka. Nie są to jednak uzasadnione powody utrzymywania znajomości, jeśli przyczynia ona samych problemów.
Chodząc ze sobą, dwoje ludzi chce się przekonać, czy mogą zawrzeć małżeństwo. Jeżeli chrześcijanin (lub chrześcijanka) zaczyna się z kimś spotykać w dobrej wierze, ale znajomość okazuje się nieudana, nie jest zobowiązany do jej kontynuowania. Poza tym czyż nie byłoby to niewłaściwe i samolubne, gdyby ktoś zabiegał o utrzymanie rozpadającego się związku z obawy, że nie znajdzie sobie nikogo innego? (Porównaj Filipian 2:4). A zatem nie uciekajcie od problemów, ale oboje stawcie im czoło. Zacznijcie od uważnego przyjrzenia się swemu partnerowi.
Na przykład: Czy ta kobieta dowodzi, że będzie uległą żoną i dobrą gospodynią? (Przypowieści 31:10-31). Czy można oczekiwać, że ten mężczyzna będzie okazywał ofiarną miłość i że utrzyma rodzinę? (Efezjan 5:28, 29; 1 Tymoteusza 5:8). Wprawdzie ktoś może twierdzić, iż jest gorliwym sługą Bożym, ale czy świadczą o tym jego uczynki? (Jakuba 2:17, 18).
Rzecz jasna włożyłeś (lub włożyłaś) niemało czasu i uczuć, aby wasz związek się rozwinął, toteż nie zrywaj go pochopnie tylko dlatego, że się przekonałeś, iż druga osoba nie jest doskonała (Jakuba 3:2). Być może ma wady, z którymi nauczysz się żyć.
A jeśli tak nie jest? Porozmawiajcie ze sobą. Czy różnice między wami są zasadnicze, to znaczy dotyczą celów i zapatrywań, czy raczej chodzi jedynie o drobne nieporozumienia? Czy przypadkiem nie musicie oboje nauczyć się ‛powściągać swego ducha’ i spokojniej rozwiązywać problemy? (Przysłów [Przypowieści] 25:28, NW). Czy ta druga osoba przyznaje się pokornie do swych dziwactw, które cię drażnią, i czy wyraża pragnienie poprawy? A może ty ze swej strony nie powinieneś być taki przewrażliwiony i obrażalski? (Kaznodziei 7:9). Wzajemne ‛znoszenie się w miłości’ to podstawa dobrego małżeństwa (Efezjan 4:2).
Szczera rozmowa z pewnością nie zniszczy waszej znajomości, a wyjawi, jakie macie szanse na udany związek. Gdyby jednak wykazała niepokojące różnice zdań, nie lekceważcie oznak czyhającego nieszczęścia (Przypowieści 22:3). Ślub prawdopodobnie niczego nie zmieni. W takim wypadku rozstanie może wam obojgu wyjść tylko na dobre.
[Ilustracja na stronie 253]
Przyglądanie się sobie w gronie przyjaciół pozwala lepiej się poznać, zanim do głosu dojdą uczucia
[Ilustracja na stronie 254]
Przestrzeganie miejscowych zwyczajów i okazywanie dobrych manier uczy partnerów wzajemnego szacunku, którym mają się darzyć również po ślubie
[Ilustracja na stronie 259]
Kiedy staje się oczywiste, że coś się między wami nie układa, najlepiej w szczerej rozmowie wyjaśnić, dlaczego musicie się rozstać
-