-
Czy Biblię można zrozumieć?Strażnica — 2009 | 1 lipca
-
-
Czy Biblię można zrozumieć?
„W naszej rodzinie czytało się Biblię w każdą niedzielę. Nie powiem, żebym za tym przepadał. Chociaż wierzyłem, że to Księga od Boga, niewiele z niej rozumiałem” (Steven, Wielka Brytania).
„Kiedy miałam 17 lat, postanowiłam przeczytać Biblię. Wydawała mi się jednak tak trudna, że zrezygnowałam” (Valvanera, Hiszpania).
„Przeczytałam raz Pismo Święte, bo uważałam to za obowiązek katoliczki. Zeszło mi trzy lata! Ale praktycznie nic nie zrozumiałam” (Jo-Anne, Australia).
BIBLIA wciąż jest najbardziej znaną i najczęściej kupowaną książką świata. Jest dostępna w coraz większej liczbie języków i dociera — nie tylko zresztą w postaci drukowanej — do coraz szerszego grona odbiorców. Jednak sporo osób, które ją posiadają, ma kłopoty ze zrozumieniem jej treści. Czy ty także?
Czy Autor Biblii chce, żebyśmy ją rozumieli?
W Biblii czytamy: „Całe Pismo jest natchnione przez Boga” (2 Tymoteusza 3:16). Autorem tej Księgi jest więc Bóg, Jehowa. Czy chce, byśmy ją rozumieli? A może celowo zaciemnił jej treść, żeby przemawiała tylko do garstki wybrańców, takich jak duchowni lub bibliści?
Zastanówmy się nad następującymi wersetami biblijnymi:
„To przykazanie, które ci dzisiaj nakazuję, nie jest dla ciebie zbyt trudne ani nie jest daleko” (Powtórzonego Prawa 30:11).
„Już samo wyjawienie twych słów daje światło, obdarzając niedoświadczonych zrozumieniem” (Psalm 119:130).
„W tejże godzinie [Jezus] rozradował się w duchu świętym i rzekł: ‚Publicznie wysławiam cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, ponieważ starannie ukryłeś te rzeczy przed mędrcami i intelektualistami, a objawiłeś je niemowlętom’” (Łukasza 10:21).
A zatem Autor Biblii chce, żebyśmy ją rozumieli! Nie zmienia to jednak faktu, że wielu szczerych ludzi uważa jej lekturę za trudną. Co mogłoby im pomóc? W kolejnych artykułach pokrótce omówiono trzy przydatne wskazówki.
-
-
1. Poproś autora o pomocStrażnica — 2009 | 1 lipca
-
-
Jak zrozumieć Biblię
1. Poproś autora o pomoc
„Przez jakiś czas czytałam Biblię przed snem” — opowiada Ninfa z Włoch. „Byłam świadoma, że to jest Słowo Boże, i chociaż lektura nie sprawiała mi zbytniej przyjemności, chciałam się dowiedzieć, co Bóg kazał zapisać w tej Księdze. Zamierzałam przeczytać ją od deski do deski. Początkowo szło mi dobrze, ale potem natknęłam się na trudniejsze miejsca i się poddałam”.
MOŻE podobnie było z tobą. Przydarza się to wielu ludziom. Ale przecież — jak się dowiedzieliśmy z poprzedniego artykułu — Autor Biblii, Jehowa Bóg, pragnie, żebyśmy rozumieli Jego Słowo. Tylko jak posiąść takie zrozumienie? Przede wszystkim trzeba poprosić Autora o pomoc.
Apostołowie uchodzili za ludzi „niewykształconych i prostych”, ponieważ nie pobierali nauk w ówczesnych szkołach religijnych (Dzieje 4:13). A jednak Jezus zapewnił ich, że mogą zrozumieć Słowo Boże. Wyjaśnił: „Wspomożyciel, duch święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, ten was nauczy wszystkiego” (Jana 14:26). Duchem świętym, czyli swoją czynną siłą, Bóg posłużył się, by stworzyć Ziemię i życie na niej (Rodzaju 1:2). Natchnął nim również 40 mężczyzn do spisania Jego myśli na kartach Biblii (2 Piotra 1:20, 21). Ten sam duch może pomóc każdemu, kto pragnie zrozumieć tę Księgę.
Ale co zrobić, żeby Bóg udzielił nam swego świętego ducha? Trzeba z wiarą o niego zabiegać. Nieraz wymaga to wytrwałości. „Stale proście, a będzie wam dane” — zachęcał Jezus. „Jeżeli więc wy (...) umiecie dawać swym dzieciom dobre dary, o ileż bardziej Ojciec w niebie da ducha świętego tym, którzy go proszą!” (Łukasza 11:9, 13). Jeśli będziemy szczerze prosić, Jehowa hojnie udzieli nam ducha świętego, a ten pomoże nam pojąć znaczenie słów spisanych w Biblii tysiące lat temu. Ponadto dzięki wsparciu tego ducha zyskamy mądrość potrzebną do zastosowania wiedzy biblijnej w praktyce (Hebrajczyków 4:12; Jakuba 1:5, 6).
Dlatego za każdym razem, gdy sięgasz po Biblię, pomódl się do Boga, żeby duch święty pomógł ci uchwycić sens tego, co będziesz czytał.
-
-
2. Miej otwarty umysłStrażnica — 2009 | 1 lipca
-
-
Jak zrozumieć Biblię
2. Miej otwarty umysł
Czy zdarzyło ci się usłyszeć krytyczny komentarz na temat osoby, której nigdy nie widziałeś na oczy? A gdy w końcu ją spotkałeś, czy tamte słowa nie przysłoniły ci jej zalet i zdolności? Podobnie może być z Biblią.
APOSTOŁ PAWEŁ zwrócił uwagę na to, co może się stać, jeśli nie czyta się Słowa Bożego z otwartym umysłem. O niektórych ówczesnych Żydach napisał: „Zaświadczam im (...), że mają gorliwość dla Boga, ale nie według dokładnego poznania” (Rzymian 10:2).
Pisma Hebrajskie jasno wskazywały, że Jezus z Nazaretu jest Mesjaszem. W każdym szczególe odpowiadał on biblijnym opisom i spełniał wszystkie proroctwa. Mimo to wspomniani przez Pawła Żydzi z I wieku n.e. nie chcieli tego zaakceptować. Nie rozumieli Słowa Bożego z powodu własnych z góry przyjętych wyobrażeń.
Czego się z tego uczymy? To bardzo ważne, byśmy podczas lektury Biblii mieli otwarty umysł. Wcześniejsze poglądy lub uprzedzenia mogłyby uniemożliwić nam zrozumienie zawartej w niej prawdy.
Na przykład pewien amerykański religioznawca nazwał Biblię „zwykłą ludzką książką, zawierającą czysto ludzkie poglądy, często sprzeczne ze sobą, które nie mogą być uważane za niezawodne wytyczne co do sposobu życia”. Gdy ktoś traktuje Biblię jak „zwykłą ludzką książkę”, to bez żadnych oporów odrzuca podane w niej rady lub zasady, jeśli tylko niezbyt mu odpowiadają.
Tymczasem Słowo Boże zachęca do czegoś zupełnie innego. O Berejczykach żyjących za dni Pawła mówi: „Przyjęli słowo z największą gotowością umysłu, każdego dnia starannie badając Pisma, czy tak się rzeczy mają” (Dzieje 17:11). Idąc za ich przykładem, należy wyzbyć się krytycznego nastawienia lub uprzedzeń, które utrudniają zrozumienie Biblii. Czytaj ją z otwartym umysłem i chłoń fascynujące myśli jej Autora.
-
-
3. Korzystaj z pomocy innychStrażnica — 2009 | 1 lipca
-
-
Jak zrozumieć Biblię
3. Korzystaj z pomocy innych
Gdy badacz Australii Edward John Eyre przemierzał niegościnną nizinę Nullarbor, nauczył się od krajowców znajdować wodę na piaszczystych wydmach i pozyskiwać ją z eukaliptusów. To, że skorzystał z pomocy osób obeznanych z terenem, uratowało mu później życie.
PRZYKŁAD ten ukazuje, jak ważna może być pomoc kogoś doświadczonego, gdy ma się do wykonania trudne zadanie. Dotyczy to także czytania Biblii.
Jezus nie oczekiwał, że jego naśladowcy zdołają zrozumieć prawdy biblijne sami, bez niczyjej pomocy. Przy pewnej okazji „całkowicie otworzył im umysł, żeby pojęli znaczenie Pism” (Łukasza 24:45). Zdawał więc sobie sprawę, że czytelnicy Biblii będą potrzebować czyjegoś wsparcia.
Do kogo zwrócić się o pomoc?
Obowiązek udzielania takiej pomocy Jezus nałożył na swych prawdziwych naśladowców. Przed wstąpieniem do nieba polecił: „Idźcie więc i czyńcie uczniów z ludzi ze wszystkich narodów, (...) ucząc ich przestrzegać wszystkiego, co wam nakazałem” (Mateusza 28:19, 20). A zatem podstawowym zadaniem chrześcijan było nauczanie — między innymi objaśnianie, jak stosować zasady biblijne w życiu codziennym. Prawdziwi chrześcijanie mieli pomagać bliźnim w zrozumieniu Biblii.
Wkrótce potem zdarzyło się coś niezwykłego. Jak podaje Biblia, pewien etiopski dworzanin czytał proroctwo Izajasza i natknął się na trudny fragment, którego nie rozumiał. Według relacji z Dziejów Apostolskich brzmiał on: „Niczym owca był prowadzony na rzeź, a jak baranek nie wydaje głosu przed tym, który go strzyże, tak on nie otwiera swych ust. Gdy był upokarzany, odebrano mu sąd. Któż opowie szczegóły jego pokolenia? Odebrano mu bowiem życie z ziemi” (Dzieje 8:32, 33; Izajasza 53:7, 8).
Dostojnik zwrócił się wtedy do Filipa, doświadczonego chrześcijanina obeznanego z Pismami. Spytał: „O kim to prorok mówi? O sobie czy o kimś innym?” (Dzieje 8:34). Ten szczery Etiopczyk był w Jerozolimie, by oddać cześć Bogu, i zapewne w modlitwie błagał o Jego kierownictwo. Najwyraźniej też miał otwarty umysł. Mimo to nie rozumiał owego fragmentu. Dlatego pokornie poprosił Filipa o pomoc. Otrzymał wyjaśnienie, które tak go uradowało, że postanowił zostać chrześcijaninem (Dzieje 8:35-39).
Świadkowie Jehowy biorą przykład z Filipa i innych chrześcijan z I wieku. W przeszło 235 krajach chętnie pomagają ludziom zrozumieć, czego naprawdę uczy Biblia. W tym celu studiują z nimi tę Księgę, rozważając konkretne tematy (zobacz ramkę „Przekonujące odpowiedzi na pytania biblijne”)a.
‛Uzyskałam odpowiedź na każde swoje pytanie’
Steven, Valvanera i Jo-Anne, wspomniani w pierwszym artykule, zaczęli studiować Biblię z pomocą Świadków Jehowy. Steven opowiada: „Byłem zdumiony, że różne kwestie można bez problemu wyjaśnić przez zwykłe porównanie kilku biblijnych zasad lub relacji. Nikt wcześniej nie pokazał mi, jak to robić. Kamień spadł mi z serca, kiedy zobaczyłem, że rozmowy o Biblii nie muszą oznaczać jałowych dyskusji i sporów”.
Podobne odczucia ma też Valvanera: „Wszystkie wyjaśnienia były takie spójne i logiczne. Różne nauki okazywały się prawdziwe nie dlatego, że ‚tak mówi Kościół’, ale dlatego, że istnieje ich rozsądne wytłumaczenie”. A Jo-Anne wspomina: „To, że na każde moje pytanie uzyskiwałam odpowiedź na podstawie Biblii, budziło we mnie wielki szacunek dla jej Autora. Przewidział On, że ludzie będą zadawać pytania, i zadbał, by w Jego Słowie znalazły się satysfakcjonujące wyjaśnienia”.
Jeżeli znasz kogoś ze Świadków Jehowy, poproś, żeby pokazał ci, jak wygląda takie studium Biblii. Możesz też napisać pod odpowiednim z adresów podanych na stronie 4 tego czasopisma. Mając wsparcie ducha świętego, otwarty umysł oraz osobistą pomoc doświadczonego nauczyciela, przekonasz się, że Słowo Boże nie musi być dla ciebie niezgłębioną tajemnicą. Naprawdę możesz je zrozumieć!
[Przypis]
a Pomocą w takim tematycznym studium jest podręcznik Czego naprawdę uczy Biblia?, wydany przez Świadków Jehowy.
[Ramka i ilustracja na stronie 8]
Przekonujące odpowiedzi na pytania biblijne
Oto niektóre kwestie wyjaśniane przez Świadków Jehowy w trakcie tematycznego studium:
• Jakie zamierzenie co do ziemi ma Bóg?
• Gdzie są umarli?
• Czy żyjemy w „dniach ostatnich”?
• Dlaczego Bóg dopuszcza cierpienia?
• Jak prowadzić szczęśliwe życie rodzinne?
[Ilustracje na stronie 7]
Aby zrozumieć Biblię, trzeba modlić się o ducha Bożego, mieć otwarty umysł i korzystać z pomocy innych
-