BIBLIOTEKA INTERNETOWA Strażnicy
BIBLIOTEKA INTERNETOWA
Strażnicy
polski
  • BIBLIA
  • PUBLIKACJE
  • ZEBRANIA
  • w79/22 ss. 1-3
  • „Boże Narodzenie” świętem o dalekim zasięgu

Brak nagrań wideo wybranego fragmentu tekstu.

Niestety, nie udało się uruchomić tego pliku wideo.

  • „Boże Narodzenie” świętem o dalekim zasięgu
  • Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1979
  • Śródtytuły
  • Podobne artykuły
  • HONGKONG, SINGAPUR, KOREA POŁUDNIOWA, HAWAJE, AFRYKA
  • SKOMERCJALIZOWANE „BOŻE NARODZENIE” W KRAJACH SOCJALISTYCZNYCH I W ŚRODOWISKACH ŻYDOWSKICH
  • „BOŻE NARODZENIE” SIĘGA STAROŻYTNOŚCI
  • Czy powinno się obchodzić Boże Narodzenie?
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1987
  • Boże Narodzenie — dlaczego tak popularne w Japonii?
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1991
  • Czym jest dla ciebie Boże Narodzenie?
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1994
  • Dlaczego Boże Narodzenie obchodzi się nawet na Dalekim Wschodzie?
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1999
Zobacz więcej
Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1979
w79/22 ss. 1-3

„Boże Narodzenie” świętem o dalekim zasięgu

NIE TYLKO JEST DZISIAJ ROZPOWSZECHNIONE PO CAŁYM ŚWIECIE, ALE TEŻ SIĘGA DALEKO W GŁĄB CZASÓW STAROŻYTNYCH

OCIERAJĄ się o ciebie ludzie tłumnie wypełniający dom towarowy. Po raz pięćsetny w ostatnich tygodniach rozlegają się z głośników wesołe dźwięki kolędy. Dobrze zresztą zgrywa się to z brzękiem kas rejestrujących. Napotykasz też Świętego Mikołaja w czerwonym płaszczu i z białą brodą, rozdającego upominki dzieciom, które ustawiają się w kolejkę, aby siąść mu na kolanach. Na każdym kroku widzisz napis angielski „Merry Christmas”, co znaczy „Wesołych Świąt”, ale zewsząd dolatują cię słowa wypowiadane w jakimś innym języku. Zastanawiasz się, gdzie właściwie jesteś.

Znajdujesz się w Japonii, kraju, w którym mniej niż jeden procent ludności zalicza się do chrześcijan. Od drugiej wojny światowej „Boże Narodzenie” zyskało tu rangę ważnego święta.

Ostatnio japońscy buddyści wyzyskali „Boże Narodzenie” do własnych celów, dekorując 52-piętrowy budynek w Tokio kolorowymi światłami, które się układały w postać Marii Panny.

Tygodnik Newsweek donosił swego czasu o Japonii:

„Boże Narodzenie jest teraz największym świętem w roku. (...) Ostatnie dni grudnia upływają na bezustannych przyjęciach urządzanych w domach, biurach, fabrykach i klubach nocnych, skutkiem czego ludzie rozpoczynają nowy rok z potwornym kacem”.

Tereny handlowe zdobią całe lasy drzewek wigilijnych. Wystawy zapełnione są kartami świątecznymi, choć święta rodzina i aniołowie zwykle mają na nich skośne oczy i czarne włosy. Wszędzie widać Świętych Mikołajów, a wielu z nich to przebrane kobiety. Kierownik pewnego domu towarowego powiedział: „Uważamy, że kobietom lepiej udaje się pozyskać zaufanie dzieci, zwłaszcza małych”. Ale są one także popularne wśród dorosłych, bo Mikołaje-ślicznotki usługują w restauracjach, a w nocnych lokalach występują Mikołaje-striptizerki.

HONGKONG, SINGAPUR, KOREA POŁUDNIOWA, HAWAJE, AFRYKA

Dziewięćdziesiąt procent mieszkańców Hongkongu to Chińczycy, którzy nie przyznają się do chrześcijaństwa. Mimo to od połowy października dzielnice handlowe tego miasta są obwieszone dekoracjami bożonarodzeniowymi i roi się w nich od klientów. Wszędzie napotyka się korpulentnych, białobrodych, czerwono odzianych panów, którzy trzymają dzieci na kolanach i wręczają im prezenty. Sklepy należące do ateistów przodują w podsycaniu atmosfery świątecznej.

W Singapurze już dwa miesiące wcześniej umieszcza się na domach towarowych wielkie napisy z życzeniami: „Wesołych świąt i szczęśliwego Nowego Roku”. Na plakatach przedstawia się Świętego Mikołaja i narodziny Jezusa. A żywi Mikołaje przebrani w tradycyjne czerwone płaszcze rozdają dzieciom słodycze.

„Boże Narodzenie” jest w Korei Południowej jednym z największych świąt tak dla niewierzących, jak i dla 14 procent ludzi podających się za chrześcijan. W wieczór wigilijny zapełniają się lokale nocne, a jeszcze bardziej popularne są przyjęcia rodzinne. Klienci masowo napływają do domów towarowych, aby nakupić podarunków. Nie brak i tutaj Świętych Mikołajów oraz „bożych drzewek”.

Na Hawajach buddyści w tym okresie wymieniają prezenty gwiazdkowe, przystrajają swoje mieszkania i wyprawiają uczty rodzinne.

W Kenii dla wielu Afrykanów nie będących chrześcijanami święta „Bożego Narodzenia” są także porą uroczystych obchodów. W dniu tym biesiadują, piją piwo, obdarzają siebie wzajemnie i tańczą. Wprawiają się w istny szał, bijąc w bębny i pląsając przez całą noc. W wielu chatach widzi się drzewka wigilijne ozdobione kwiatami. W miejsce choinek posługują się liśćmi bananowymi lub wiecznie zielonymi cyprysami.

SKOMERCJALIZOWANE „BOŻE NARODZENIE” W KRAJACH SOCJALISTYCZNYCH I W ŚRODOWISKACH ŻYDOWSKICH

Pewien turysta po powrocie do Stanów Zjednoczonych opowiedział:

„Kiedy niedawno przechodziliśmy przez wewnętrzny dziedziniec na Kremlu, przewodnik wskazał w stronę supernowoczesnego Teatru Wielkiego i wyjaśnił: ‛Tutaj co roku stawiamy wielką jodłę i obchodzimy gwiazdkę, z tą tylko różnicą, że robimy to 7 stycznia, a wy 25 grudnia’. Przybywszy także w grudniu do Berlina Wschodniego, zdumiałem się, gdy zobaczyłem na placach publicznych bardzo wysokie ustrojone choinki”.

Żydzi z reguły nie uznają Jezusa Chrystusa, ale większość z nich stroi swoje sklepy ozdobami bożonarodzeniowymi, bierze udział w przyjęciach urządzanych z tej okazji i wysyła pocztówki z życzeniami świątecznymi. Na temat żydowskiego święta Chanuka rabin Morris Kertzer wypowiedział się w książce What Is a Jew? (Kim jest Żyd?):

„Żydzi amerykańscy nadali temu pośledniemu świętu tak wielkie znaczenie głównie dlatego, że jego tradycyjne zwyczaje dość ściśle odpowiadają ceremoniom Bożego Narodzenia, które wypada w tym samym czasie. (...) Pod wpływem ogólnej atmosfery grudniowej w święto Chanuka starzy i młodzi wymieniają teraz podarki, a mieszkania są paradnie ozdobione różnymi symbolami Chanuka”.

Były przewodniczący Zrzeszenia Gmin Hebrajskich w Ameryce rzucił przy pewnej okazji pytanie: „Czyż Boże Narodzenie nie stało się powszechnym świętem obchodzonym przez wszystkich?” Po wzmiance o tym, jak Żydzi dali się wciągnąć w składanie prezentów świątecznych i huczne ucztowanie w okresie „Bożego Narodzenia”, dodał:

„Gdybym był kaznodzieją chrześcijańskim, a nie nauczycielem żydowskim, nad niczym innym nie ubolewałbym i nie lamentował tyle ile właśnie nad tym, że miliony chrześcijan, niektórzy Żydzi oraz liczni niewierzący zarówno z judaizmu, jak i z chrześcijaństwa (...) masowo przemieniają tak święty dzień w zgoła pogański festyn pozbawiony jakiegokolwiek głębszego, duchowego znaczenia”.

„BOŻE NARODZENIE” SIĘGA STAROŻYTNOŚCI

„Niech Boże Narodzenie będzie znowu świętem Chrystusa!” — takie nawoływanie słychać często ze strony wielu szczerze pragnących uczcić Jezusa Chrystusa w rocznicę jego narodzin. Nie zdają sobie jednak sprawy z tego, że nigdy nie było ono świętem Chrystusa. Purytański odłam Kościoła anglikańskiego nie tylko odrzucił w swoim czasie „Boże Narodzenie”, ale także pociągał do odpowiedzialności każdą nie odrodzoną duszę, która się odważyła obchodzić je potajemnie! Początkowo w Nowej Anglii świętowanie „Bożego Narodzenia” było wręcz prawnie zakazane, ponieważ purytan raziło niechrześcijańskie pochodzenie związanych z nim zwyczajów i tradycji.

W dniu 25 grudnia zarówno Rzymianie, jak i starożytni Grecy obchodzili narodziny niezwyciężonego słońca. Uroczystość ta swymi korzeniami sięga wstecz aż do Babilonu. Ubóstwiano tam Nemroda (Nimroda) jako boga słonecznego. Po zabiciu go przez nieprzyjaciół był przedstawiany w formie kłody, a po domniemanym odrodzeniu symbolizowało go drzewo wiecznie zielone. Udokumentował to dr Aleksander Hislop w książce The Two Babylons (Dwa Babilony), gdzie też oświadczył:

„Otóż polano wigilijne jest martwą kłodą Nemroda, czczonego jako bóg-słońce, ale ściętego przez wrogów; choinka świąteczna to Nemrod redivivus — zabity bóg wracający do życia”.

Polano wrzucano do ognia w wigilię, to jest 24 grudnia; następnego ranka zastępowano je drzewkiem wiecznie zielonym. Dr Hislop wykazał ponadto pogańskie pochodzenie innych zwyczajów towarzyszących świętom „Bożego Narodzenia”: zapalanie świec, ucztowanie, wznoszenie toastów, rytuał z jemiołą, obdarzanie podarkami gwiazdkowymi i tak dalej. (Strony od 91 do 103).

Jezus nie urodził się bynajmniej 25 grudnia, ale jesienią, gdy pasterze przebywali jeszcze ze swymi trzodami na pastwiskach. W dodatku chrześcijanie nie świętowali dnia jego narodzin; nakazano im jedynie upamiętniać jego śmierć przez obchodzenie Wieczerzy Pańskiej, którą Jezus ustanowił w noc zdradzieckiego wydania go na śmierć. Powiedział wówczas: „To czyńcie na moją pamiątkę” (Łuk. 22:19, 20).

Protestanci przejęli praktyki bożonarodzeniowe od katolików. Ci z kolei zaczerpnęli je ze starożytnego Rzymu. Angielski kardynał Newman przyznał, że Kościół katolicki „przystosował nawet elementy i akcesoria kultu demonicznego do użytku ewangelicznego” i że liczne tradycje religijne „wywodzą się z pogaństwa, a zostały uświęcone przez przyjęcie do Kościoła”. Zwyczaje świąt grudniowych poprzez Rzym sięgają wstecz do Grecji, Persji, Egiptu, Asyrii — aż do Babilonu i boga-słońca, Nemroda.

„Boże Narodzenie” nie ma nic wspólnego z Chrystusem. Przepojone jest demonizmem. Żadna z tych okoliczności nie przyczynia się jednak do jego zaniku. Utrzymuje się ono i rozprzestrzenia, ponieważ jest obliczone na zyski. W coraz większej mierze Święty Mikołaj, miejscami zwany Dziadkiem Mrozem, staje się po prostu „świętą strojnisią”.

    Publikacje w języku polskim (1960-2026)
    Wyloguj
    Zaloguj
    • polski
    • Udostępnij
    • Ustawienia
    • Copyright © 2025 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania
    • Warunki użytkowania
    • Polityka prywatności
    • Ustawienia prywatności
    • JW.ORG
    • Zaloguj
    Udostępnij