-
Czy rządy zaspokoją nasze potrzeby?Strażnica — 1982 | nr 24
-
-
Czy rządy zaspokoją nasze potrzeby?
DOSTATECZNA ilość żywności, czysta woda do picia, odpowiednia odzież i dach nad głową — to podstawowe potrzeby życiowe. Na całym świecie ludzie, mimo podporządkowania rozmaitym systemom ekonomicznym, z dużym wysiłkiem starają się o zaspokojenie tych elementarnych potrzeb.
Czy i ty, czytelniku, poświęcasz na to większość czasu? Czy rząd twojego kraju w stosownej mierze dba o udostępnienie środków do życia? Jak pod tym względem spisują się rządy w skali całego świata?
ŻYWNOŚĆ
„Co najmniej 450 milionów osób, a przypuszczalnie nawet około miliarda, ma do dyspozycji mniej pożywienia niż wynosi minimum życiowe” (z czasopisma „Scientific American”).
„Na skutek zmian, jakie podczas obecnego stulecia nastąpiły w codziennej diecie przeciętnego Amerykanina, spotykamy się teraz powszechnie z wadliwym odżywianiem (...), co już mogło się odbić ujemnie na zdrowiu jako czynnik usposabiający do nadciśnienia i innych przewlekłych chorób” (z oświadczenia naukowców, lekarzy i specjalistów w zakresie żywienia, złożonego przed komisją śledczą Senatu USA).
WODA PITNA
„Ponad połowa ludności Trzeciego Świata nie ma zdrowej wody do picia” („Earthscan”, zacytowane w „World Press Review”).
„Rzeka [Ren, z którego 18 milionów mieszkańców Europy czerpie wodę pitną] niesie ze sobą zanieczyszczenia pochodzące od 60 milionów ludzi (...). W roku 1973 jakieś 55 procent odprowadzanych do niej ścieków oczyszczono tylko częściowo lub w ogóle nie poddano żadnym procesom” (według „World Health”, organ Światowej Organizacji Zdrowia).
„Wodzie gruntowej na dużych obszarach kraju [Stanów Zjednoczonych] coraz bardziej grozi skażenie toksycznymi związkami organicznymi” („The New York Times”).
ODZIEŻ I SCHRONIENIE
Na całym świecie „800 milionów ludzi nie ma gdzie mieszkać” („El Tiempo”, Kolumbia).
W pewnym względnie stabilnym kraju południowoamerykańskim „więcej niż połowa ludności (...) nie posiada przyzwoitej odzieży, żyje w ruderach i odczuwa brak wody zdatnej do picia” („El Espectador”, Kolumbia).
DLACZEGO UTRZYMUJĄ SIĘ TAKIE NIEDOSTATKI?
Rządy różnie tłumaczą występowanie tych niedoborów. Sprawdź, czy twoim zdaniem są to przekonywające wyjaśnienia:
1. U podstaw wadliwego żywienia leży najczęściej nieświadomość. Ludzie po prostu nie wiedzą, jak się odżywiać.
2. Niektórzy twierdzą, że żywności wystarcza, natomiast — według pewnego doniesienia prasowego — „do zasadniczych przyczyn głodu i niedożywienia w krajach Trzeciego Świata należy nie tyle deficyt produktów spożywczych, ile raczej niedostateczne możliwości transportu”.
3. Organizacja do Spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) utrzymuje, że krajom rozwijającym się utrudnia dostęp do rynków krajów rozwiniętych przede wszystkim polityka protekcjonizmu i wynikające z niej powolne tempo negocjacji.
4. W wielu krajach władza tłumaczy, że trzeba wybierać między dostarczeniem najuboższej ludności czegoś do zjedzenia a zakupem broni. Pieniędzmi, które w ciągu jednego roku idą na zbrojenia, „można by do końca XX wieku zaspokajać podstawowe potrzeby państw Trzeciego Świata. (...) Minimalne cięcia w budżecie obronnym umożliwiłyby zaopatrzenie 1200 milionów ludzi w wodę — ten podstawowy warunek życia. Fundusze przeznaczane na budowę i utrzymywanie jednej nowoczesnej łodzi podwodnej wystarczyłyby na postawienie 450 000 skromnych domów mieszkalnych” (El Tiempo).
PODSTAWOWA PRZYCZYNA
Być może zgodzisz się z tym, że powyższe czynniki utrudniają zaspokojenie elementarnych potrzeb ludzkości. Za nimi wszakże kryje się jeszcze inna, podstawowa przyczyna: Obecny system rzeczy wręcz zachęca do bezwzględnego egocentryzmu. Każdy więc dba w nim przede wszystkim o siebie. W pogoni za zyskiem wielki przemysł zatruwa środowisko. Poszczególne grupy społeczne strzegą zazdrośnie swych przywilejów i nie są skłonne do poświęceń na rzecz tych, którym powiodło się gorzej. Narody zawzięcie bronią swej suwerenności i forsują własne interesy, absolutnie nie biorąc pod uwagę, czy ktoś inny na tym cierpi.
Jest rzeczą oczywistą, że do zaspokojenia choćby najprostszych potrzeb wszystkich ludzi nieodzowna jest dobrze zorganizowana współpraca międzynarodowa. W obecnym systemie tylko najwięksi idealiści uważają, że taka współpraca może kiedyś nastąpić. Czy podzielasz ich pogląd?
CZY JEST JAKIEŚ WYJŚCIE?
Owszem, jest! Trzeba go jednak szukać tam, gdzie większość w ogóle się tego nie spodziewa. Nawet i ciebie może to zaskoczyć.
-
-
Jak zostaną zaspokojone nasze potrzebyStrażnica — 1982 | nr 24
-
-
Jak zostaną zaspokojone nasze potrzeby
„MIMO trzydziestu lat międzynarodowej współpracy wciąż rośnie liczba głodujących”, oświadczył dyrektor generalny Organizacji do Spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO). Przyznał również, że „prowadzona dotąd polityka zawodzi”.
Przy obecnej egocentrycznej postawie poszczególnych państw żadne wspólnie podejmowane wysiłki nie mogą dać pomyślnych wyników w zakresie zaspokojenia podstawowych potrzeb całej ludzkości. Konieczne jest coś więcej. A co na przykład? Sporo myślących osób dochodzi do wniosku, iż niezbędny jest
RZĄD ŚWIATOWY
Musi to być rząd dysponujący prawem oraz praktycznymi możliwościami kontrolowania wszystkich zasobów na świecie i organizowania właściwego ich rozdziału, aby nikt nie cierpiał niedostatku. Czy realna jest nadzieja na taki rząd ogólnoświatowy? Dwie dotychczasowe próby w tym względzie — Liga Narodów i Organizacja Narodów Zjednoczonych — okazały się całkowitym niewypałem; nie zdołano w ten sposób pokonać trudności wynikających z samolubnego nacjonalizmu.
Skąd zatem miałby się wziąć skutecznie działający rząd światowy? Najwyraźniej musi on zostać ukonstytuowany gdzieś poza tym systemem rzeczy, który obecnie panuje na ziemi. Czy jednak istnieje jakiś autorytet zdolny do utworzenia takiego rządu? Owszem, a w dodatku daje dowody głębokiej troski o dobro ludzkości. Jest nim Bóg.
W naszym materialistycznie usposobionym dwudziestym stuleciu może to zabrzmieć dziwnie. Czy oczekiwanie na Boskie rządy nad światem w ogóle ma sens? Czy są jakieś dowody na to, że Bóg ewentualnie chciałby nim rządzić? A jeśli tak, to czy Jego władza będzie lepsza niż tyle wieków już trwające panowanie człowieka?
UZASADNIONE NADZIEJE
W pojęciu wielu ludzi — nawet takich, którzy wierzą w Boga — sprawy religijne są jakoś oderwane od „realnego życia”. Gotowi są na przykład słuchać o pójściu po śmierci do nieba. Ale trudno im się zgodzić z poglądem, że Bóg zrobi coś na ziemi, choćby z tym, że będzie nią rządził; ich zdaniem nie jest to realistyczna nadzieja. Czy i ty tak myślisz, czytelniku?
A czy kiedyś zastanawiałeś się już nad tym, jak dalece nawet teraz zdajemy się na prawa Boże? Powietrze, którym oddychamy, deszcz, słońce — słowem wszystko, dzięki czemu możliwe jest życie, podlega tak zwanym prawom natury, a w rzeczywistości prawom Bożym. Bez względu na to, czy ktoś wierzy w Boga, czy też nie, jest całkowicie zależny od Niego (Mat. 5:45; Dzieje 14:17). Czy powinna kogokolwiek dziwić okoliczność, że Stwórca, który ustalił prawa dla wiatru, deszczu i słońca, sformułował również zasady regulujące sprawy ludzkie?
Poza tym czy wiedziałeś, że już około 3500 lat temu Jehowa Bóg wybrał pewną grupę ludzi, zorganizował ich w naród i ustanowił nad nimi rząd, którego był Królem? Narodem tym był Izrael, a jeden z jego proroków napisał później: „Jehowa jest naszym Sędzią, Jehowa naszym Ustawodawcą, Jehowa naszym Królem; On sam nas wybawi” (Izaj. 33:22).a
PANOWANIE BOŻE I JEGO REZULTATY
Co mieli z tego sami Izraelici? Dopóki trzymali się prawa Bożego, wiodło im się dobrze pod każdym względem. Po pierwszych czterdziestu pięciu latach Bożego panowania jeden z ich wodzów zreasumował: „Nie zawiodła ani jedna ze wszystkich dobrych obietnic, które dał Jehowa domowi Izraela; każda okazała się prawdą” (Joz. 21:45).
Przykład narodu izraelskiego dowodzi, że mówienie o panowaniu Bożym jest całkiem rozsądne. Tak jak rządził On bezpośrednio tamtym małym krajem na Bliskim Wschodzie, może też rządzić całą ziemią. Czy tak będzie?
Dwa tysiące lat temu chrześcijański apostoł Jan usłyszał coś, co stanowi dla nas mocną podstawę, by ufać, iż Bóg podejmie działanie na rzecz ludzkości. Janowi udostępniono oglądanie w wizji pewnych przyszłych zdarzeń i w trakcie tego doszedł jego uszu triumfalny okrzyk: „Królestwo świata stało się królestwem naszego Pana i Jego Chrystusa, i będzie królował na wieki, na zawsze”. Następnie jeszcze usłyszał Jan szczerą wypowiedź: „Dziękujemy Tobie, Jehowo Boże, Wszechmocny, (...) że objąłeś wielką swoją władzę i rozpocząłeś królowanie” (Obj. 11:15, 17).
Wizja ta — ujrzana w natchnieniu od samego Boga — zapowiadała, że przejmie On „królestwo świata”. Tak, Bóg będzie Władcą świata, a „Jego Chrystus”, inaczej mówiąc Jezus, wyznaczonym przez Niego administratorem. Mamy więc stanowcze zapewnienie, że Jehowa Bóg utworzy rząd światowy.
Omawiany tu Boski rząd nad światem jest zresztą głównym tematem Biblii. Jezus nauczył nas prosić o niego w tak zwanej Modlitwie Pańskiej; powiedział przecież: „Przyjdź Królestwo twoje, bądź wola twoja jak w niebie, tak i na ziemi” (Mat. 6:10, Nowy Przekład). Przez usta wielu proroków Jehowa Bóg wskazywał na to Królestwo jako na jedyny sposób ostatecznego rozwikłania skomplikowanych problemów tego świata. Czy okaże się ono dla mieszkańców ziemi lepszym rozwiązaniem niż rządy ludzkie? Spróbujmy rozważyć tę kwestię.
Woda do picia: Jehowa Bóg w swoim czasie stworzył ziemię. W pełni rozumie całą złożoność jej ekologii. Wyjawił prorokowi Amosowi, że „skrzykuje wody do morza i rozlewa je po powierzchni ziemi” (Am. 9:6, NP). Dokładnie zna obieg wody na naszej planecie i potrafi rozciągnąć nad nim ścisły nadzór.
W okresie swych bezpośrednich rządów nad starożytnym Izraelem obiecał: „Otworzy Pan przed tobą swój skarbiec dobra, niebiosa, aby dawać deszcz na twoją ziemię w czasie właściwym” (Powt. Pr. [5 Mojż.] 28:12, NP). Dopóki ów lud dochowywał wierności, Bóg wywiązywał się z tej obietnicy. Tak samo może zagwarantować wszystkim obfite zaopatrzenie w wodę pod panowaniem swego rządu ogólnoświatowego.
Wyżywienie: Specjaliści twierdzą, że jedną z największych przeszkód w nakarmieniu głodnych jest bariera nacjonalizmu. Boski rząd nad światem potrafi przełamać takie bariery. Natchniony prorok napisał: „Na pewno będzie (...) prostował sprawy dotyczące potężnych narodów w oddali. I trzeba będzie przekuć miecze na lemiesze, a włócznie na nożyce ogrodnicze. Nie podniosą miecza, naród przeciwko narodowi, ani się już nie będą uczyć wojowania” (Mich. 4:3).
Czy coś takiego w ogóle jest możliwe? Owszem. W gruncie rzeczy dzieje się tak nawet teraz! Na całym świecie występuje społeczność licząca miliony ludzi, którzy już się podporządkowali Królestwu Bożemu. Przestali oni w swoich zapatrywaniach kierować się ciasnym nacjonalizmem bądź rasizmem, lecz traktują się nawzajem jak bracia, współpracując ze sobą w spełnianiu woli Bożej. Istnienie tej grupy dowodzi bez wątpienia, że Boski rząd nad światem jest rzeczywistością. O jakich ludziach tu mówimy? Chodzi o Świadków Jehowy.
Bóg Jehowa obiecał, że będzie błogosławił ziemi, a ta wyda obfite plony. Oznajmił ustami psalmisty: „Ziemia wyda swój urodzaj”. „Będzie pełno zboża na ziemi; na szczytach gór nawet będzie obfitość” (Ps. 67:6; 72:16). Tak, pod panowaniem Królestwa Bożego nie będzie przeszkód, by ta podstawowa potrzeba ludzka została w pełni zaspokojona.
Odzienie i dach nad głową: Jezus wykazał, że Bóg życzliwie troszczy się o materialne podstawy bytu swych sług, gdy rzekł: „Przypatrzcie się liliom polnym, jak rosną; nie pracują ani przędą. A powiadam wam: Nawet Salomon w całej chwale swojej nie był tak przyodziany, jak jedna z nich. Jeśli więc Bóg tak przyodziewa trawę polną, (...) czyż nie o wiele więcej was?” (Mat. 6:28-30, NP).
Tak jest, Bóg czyni to dla swoich sług nawet już teraz. Świadkowie Jehowy mogą poręczyć, że to prawda. Dlatego z pewnością i wtedy, gdy Jego ogólnoświatowy rząd będzie panował nad całą ziemią, nie zabraknie niczego, co konieczne do naszego szczęścia.
CZY Z TEGO SKORZYSTASZ?
Czy tak opisany rząd światowy wygląda zachęcająco? Niewątpliwie każdy rozsądny człowiek chciałby żyć w takim ustroju. Przede wszystkim jednak trzeba się zapoznać z obowiązującą w nim konstytucją. Została ona już opublikowana w Piśmie Świętym, w Biblii. Jeżeli mamy żyć pod panowaniem Bożym, to musimy sobie przyswoić jego prawa.
Może to wymagać zmian w naszym życiu. W porządku Bożym nie będzie miejsca na samolubstwo, którego pełno w obecnym systemie rzeczy. Poddani Królestwa Bożego mają miłować Stwórcę całym swoim jestestwem, a także miłować swych bliźnich jak siebie samych. Ponadto trzymanie się takich praktyk, jak: kłamstwo, kradzież, niemoralność, oszukiwanie, pijaństwo i narkomania, spowodowałoby uznanie nas za nie nadających się do życia pod panowaniem owego rządu (Mat. 22:37-39; 1 Kor. 6:9, 10).
Czy warto się zdobyć na wysiłek związany ze zmianą? Stanowczo tak. Tylko Jehowa Bóg wie w całej rozciągłości, jak wspaniałe może być życie na naszej planecie pod władzą sprawiedliwego rządu. Daje nam w Biblii co do tego jasne wskazówki. Kto teraz szczerze służy Bogu, już odczuwa pewną miarę szczęścia i spokoju umysłu, jakie zaistnieją wówczas.
Wszystko przemawia za tym, że wkrótce ci, którzy zostali poddanymi Królestwa Bożego, w pełni ujrzą rezultaty jego panowania i będą się nimi cieszyć. Tak, wydarzenia rozgrywające się dzisiaj w ramach spełnienia proroctw biblijnych dowodzą, że Królestwo Boże jest blisko, gotowe przejąć władzę od skłóconych, nieudolnych rządów tego świata (Łuk. 21:25-28, 31; Dan. 2:44). Czy chciałbyś mieć udział w jego dobrodziejstwach? Dlaczego nie miałbyś zaraz zająć się tą sprawą? Ucz się nabierać zaufania do Jehowy Boga i do Jego ogólnoświatowego rządu, jedynego sposobu na rozwiązanie problemów naszych dni.
[Przypis]
a Wersety biblijne, przy których nie podano nazwy ani symbolu przekładu, są tłumaczone z „New World Translation of the Holy Scriptures” (Pismo Święte w Przekładzie Nowego Świata).
[Ramka na stronie 6]
Tylko Królestwo Boże zapewni całej ludzkości:
◻ dostatek zdrowej żywności
◻ obfitość czystej wody
◻ odpowiednią odzież
◻ wygodne mieszkanie
-
-
Można się z tym uporaćStrażnica — 1982 | nr 24
-
-
Można się z tym uporać
ISTNIEJĄ trzy nawyki, które bardziej niż cokolwiek innego zdają się dręczyć współczesną młodzież, a także wielu dorosłych, mianowicie: alkoholizm, palenie tytoniu oraz masturbacja (zwana też samogwałtem lub autoerotyzmem).
Nałogi te odwołują się do słabości ciała i żyjąc w takim otoczeniu, jak dzisiejsze społeczeństwo, bardzo trudno je przezwyciężyć. Wszędzie widnieją na przykład kuszące reklamy papierosów i napojów alkoholowych. Lawina pornografii w pismach, filmach i programach telewizyjnych rozbudza zmysłowe żądze. Nie znaczy to jednak, że kłopoty wspomniane na początku są nie do pokonania.
POMOC OD BOGA
Warto zwrócić uwagę na to, co w tym względzie miał do powiedzenia apostoł Paweł. Przyznał on, że nawet będąc chrześcijańskim apostołem nie zawsze czynił to, co chciał, lecz różne rzeczy wychodziły mu tak, jak wcale nie chciał (Rzym. 7:14-25). Niemniej napisał również: „Smagam swe ciało i prowadzę je jak niewolnika, abym głosząc innym, sam jakimś sposobem nie stracił uznania” (1 Kor. 9:27). W gruncie rzeczy mógł śmiało oświadczyć swym rodakom: „Mężowie bracia, ja aż do dnia dzisiejszego żyłem przed Bogiem z całkowicie czystym sumieniem” (Dzieje 23:1, Nowy Przekład; 22:3).
Jak Bóg pomaga nam ‛smagać swe ciała’? Dzięki czemu można ‛żyć z całkowicie czystym sumieniem’, nie ulegając takim słabościom, jak alkoholizm, nałóg palenia lub masturbacja?
Słowo Boże, Biblia, jest w tym wypadku zupełnie niezbędnym środkiem pomocniczym. Regularne, a nawet codzienne czytanie jej, zwłaszcza takich fragmentów, jak Psalmy, Księga Przysłów i Chrześcijańskie Pisma Greckie, może się okazać nadzwyczaj korzystne. Prawdą jest przecież, że ‛człowiek nie żyje tylko samym chlebem, lecz i naukami, pochodzącymi z ust Bożych’, które można znaleźć w Jego Słowie, Piśmie Świętym (Mat. 4:4).
Czytając Słowo Boże i publikacje chrześcijańskie, które pomagają nam rozumieć je i stosować, nabieramy sił duchowych. Lepiej też pojmujemy, co się podoba naszemu Stwórcy, Jehowie Bogu. Co więcej, dzięki słusznym nakazom i ostrzegawczym przykładom zapisanym w Biblii zaczynają nami kierować właściwe pobudki. Wszystko to razem wzięte pomaga nam miłować — i czynić — co jest dobre i prawe, a zarazem brzydzić się tym oraz
-