BIBLIOTEKA INTERNETOWA Strażnicy
BIBLIOTEKA INTERNETOWA
Strażnicy
polski
  • BIBLIA
  • PUBLIKACJE
  • ZEBRANIA
  • w83/15 ss. 20-21
  • Jaki ustrój panuje w twojej rodzinie?

Brak nagrań wideo wybranego fragmentu tekstu.

Niestety, nie udało się uruchomić tego pliku wideo.

  • Jaki ustrój panuje w twojej rodzinie?
  • Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1983
  • Podobne artykuły
  • Co oznacza podporządkowanie w małżeństwie?
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1991
  • Dlaczego trzeba się podporządkować?
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1981
  • Nasz udział w kształtowaniu szczęśliwego życia rodzinnego
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1978
  • Korzyści z podporządkowania się Bogu
    Zorganizowani do spełniania woli Jehowy
Zobacz więcej
Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1983
w83/15 ss. 20-21

Jaki ustrój panuje w twojej rodzinie?

ZDAWAĆ by się mogło, że kierowanie rodziną znacznie się różni od sprawowania rządów w państwie. Pierwsze wygląda na znacznie prostsze niż drugie. Ale przy bliższym zbadaniu tej sprawy ujawnia się wiele podobieństw. Ostatecznie przecież narody powstały początkowo z rodzin rozrastających się na określonym terenie (Rodz. 10:5). Wiele popularnych dziś systemów władzy politycznej znajduje odbicie we współczesnych rodzinach. Warto przyjrzeć się nieco dokładniej kilku takim analogiom.

Większość krajów zachodnich opowiada się za demokracją, to jest formą rządów, w której władza należy do ludu. W ustroju tym duży nacisk kładzie się na swobody obywatelskie. Powołując się na prawo do wyrażania własnego zdania lub osiągnięcia wytkniętych sobie celów, niektórzy uciekają się nawet do marszów protestacyjnych i strajków, przez co zakłócają życie innym. Bardzo podobnie bywa w niejednej rodzinie, jeśli każdy z domowników upiera się by robić, co mu się podoba, i głośno protestuje, gdy uzna, iż pod jakimś względem został pokrzywdzony.

Czy zetknąłeś się już z taką sytuacją? Mogłeś więc zauważyć, że nie zapewnia ona szczęścia ani nie sprzyja silnym więzom rodzinnym. Natomiast uwzględnianie dobra wszystkich domowników i działanie w tym kierunku daje każdemu więcej radości.

Wiele państw demokratycznych ma rządy koalicyjne. Jeżeli największa partia nie ma zdecydowanej przewagi, decyduje się na sojusz — niejako „małżeństwo z rozsądku” — z jakąś mniejszą partią, która w rezultacie uzyskuje prawo weta. Bez jej zgody nie można wydawać ustaw. Potrafi ona też odsunąć partię rządzącą od władzy, jeśli przyłączy swe głosy do stronnictwa opozycyjnego.

Podobny mechanizm funkcjonuje w niektórych małżeństwach. Mąż ma najwięcej do powiedzenia, ale żona korzysta z prawa weta wobec wszystkiego, co nie zgadza się z jej upodobaniami. Bywa tak, że gdy on chce dokonać jakiegoś posunięcia, które niezbyt odpowiada reszcie rodziny, żona przeciwstawia mu się razem z dziećmi. Osłabia to komórkę rodzinną, aż w końcu mąż woli na wszystko machnąć ręką. Żona zaczyna wtedy dostrzegać, iż współmałżonek nie dba o pewne obowiązki, na przykład o utrzymywanie dzieci w karności. Nie uświadamia sobie jednak, że w dużej mierze sama jest temu winna. Chrześcijanka podporządkowuje się swemu mężowi, zamiast dążyć do osłabienia jego władzy. On z kolei powinien wciąż kochać żonę i nie złościć się na nią (Kol. 3:18, 19). Rezultatem takiego postępowania obojga będzie stabilność rodziny, co każdemu z jej członków wyjdzie na dobre.

Z drugiej strony żona może łatwo przejść do jawnej opozycji i zacząć wypominać mężowi wszystkie jego obowiązki, jak na przykład remont dachu, malowanie domu, naprawa samochodu czy strzyżenie trawnika. Oczywiście dobrze wie, że od niej się tego nie oczekuje. Jeżeli posunie się dalej i będzie mu wciąż wytykać wady i błędy, wytworzy w nim przeświadczenie, że w ogóle nie można na niego liczyć. Jednakże małżeństwo jest zbyt delikatnym związkiem, aby tak się z nim obchodzić. W rodzinie wszyscy muszą sobie wzajemnie ufać. Można dokonać tylu pożytecznych rzeczy, że wymówki z powodu drobnych uchybień są zbyteczne i nie licują z miłością. Jeżeli szukasz niedociągnięć, szukaj tam, skąd naprawdę możesz je usunąć, mianowicie u siebie (Prz. 14:1).

Czy z tego wynika, że mąż dzierży władzę absolutną i może robić, co tylko zechce? Nie, Biblia uczy inaczej. Czytamy w niej co prawda, że jest on głową rodziny (Efez. 5:22, 23). Ale czy jego zwierzchnictwo ma przypominać bezkrwawą dyktaturę, jaką usiłują dziś dzierżyć niektórzy władcy? Nie, mąż ma władzę ograniczoną. Podlega lokalnym i centralnym organom państwowym, starszym zboru, a przede wszystkim Bogu i Chrystusowi (1 Kor. 11:3; Tyt. 3:1; Hebr. 13:17). Ponadto Biblia wymaga, żeby chrześcijański mąż i ojciec sprawował swe zwierzchnictwo z miłością (Efez. 5:25-30, 33; 6:4).

W nowoczesnym społeczeństwie wiele kobiet nie chce nawet słyszeć o podporządkowaniu się; można jednak wyrobić sobie zrównoważony pogląd na tę sprawę. Rządzący bierze na siebie większą odpowiedzialność, toteż ma więcej problemów niż ten, kto mu podlega. Dziecko jest zależne od rodziców, ale bynajmniej nie przysparza mu to kłopotów. Natomiast ojciec i matka muszą się troszczyć o jego wyżywienie, ubranie i wykształcenie. Tak więc dzięki temu, że jest podporządkowane, w gruncie rzeczy cieszy się większą miarą wolności. Od tego, kto stoi u władzy, wiele się żąda. Matka ma władzę nad dzieckiem. Ale gdy jest chore i bez przerwy płacze, właśnie ona musi się dostosować do jego potrzeb i wymagań. Mąż jest głową rodziny, lecz i on jest uzależniony od licznych obowiązków i przymusowych sytuacji. Oczywiście nigdy nie powinien uważać, że robienie czegoś dla żony i dzieci podważa jego autorytet. Silniejszy ma pomagać słabszym (Rzym. 15:1, 2).

Najlepszą formą władzy — czy to w domu, czy w skali krajowej bądź międzynarodowej — jest dla ludzi rząd teokratyczny, to znaczy panowanie Boga. Dopóki ziemia nie znajdzie się całkowicie pod zwierzchnictwem Królestwa Bożego, chrześcijanie będą żyli w warunkowym posłuszeństwie wobec każdego ustroju, jaki by się ukształtował w danej części świata. Nie będą przy tym dążyć do przeprowadzenia reform ani do obalenia władzy i zastąpienia jej inną (Rzym. 13:1, 2). Tak samo Świadek Jehowy mieszkający w domu, gdzie głowa rodziny nie stosuje się do nakazów biblijnych, nie powinien przyjmować postawy wywrotowca. Chrześcijańska żona i dzieci przestrzegają podporządkowania we wszystkim, co nie narusza prawa Bożego (Dzieje 5:29; 1 Piotra 3:1). Ich wytrwała cierpliwość i warunkowa podległość harmonizują z wolą Bożą, a pozostawanie na wyznaczonym miejscu dowodzi, że pokładają ufność w Jehowie. Natomiast mężowie wykazują wobec Niego uległość, jeśli sprawują zwierzchnictwo w duchu miłości.

Jaki więc system panuje w twojej rodzinie? Czy jest to „mini-dyktatura”, czy też każdy robi, co mu się podoba? Czy głowa rodziny spełnia swe zlecone przez Boga obowiązki w sposób nacechowany miłością? Czy pozostali domownicy współdziałają z nim, okazując należny szacunek? A czy ty osobiście bierzesz przykład z Chrystusa i jego zboru? Jedno jest pewne: Najwięcej szczęścia i trwałą jedność zapewni twym najbliższym postępowanie po Bożemu.

    Publikacje w języku polskim (1960-2025)
    Wyloguj
    Zaloguj
    • polski
    • Udostępnij
    • Ustawienia
    • Copyright © 2025 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania
    • Warunki użytkowania
    • Polityka prywatności
    • Ustawienia prywatności
    • JW.ORG
    • Zaloguj
    Udostępnij