-
Słudzy Boży czynni zawodowoStrażnica — 1982 | nr 2
-
-
i w niczym nie ustępują politycznym ministrom w rządach tego świata. Przez godną pochwały jakość pracy wykonywanej dla świeckich pracodawców ci zawodowo czynni kaznodzieje pośrednio ‛przysparzają chwały swemu usługiwaniu’. Z kolei przynosi to zaszczyt Bogu, dla którego pełnimy świętą służbę.
Ma się rozumieć, że jeśli u kogoś z zarobkujących sług Bożych okoliczności się zmieniają i pozwalają mu przeznaczyć na służbę dla Królestwa wszystek czas, to z docenianiem poszerza on usługiwanie Słowem Bożym do pełnych granic swoich możliwości. W każdym razie niezależnie od tego, czy cały nasz czas, czy tylko jego część możemy poświęcać bezpośrednio dla spraw już ustanowionego Królestwa Bożego pod wodzą Chrystusa, nieustannie ‛przysparzajmy chwały naszemu usługiwaniu’.
-
-
Aktualne wydarzenia w świetle BibliiStrażnica — 1982 | nr 2
-
-
Aktualne wydarzenia w świetle Biblii
Czy chodziło o fale przypływu?
◆ Doktor Hans Goedicke, egiptolog z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa, wystąpił z nową teorią tłumaczącą biblijny opis wydarzeń nad Morzem Czerwonym. Twierdzi on, że wyjście Żydów z Egiptu nastąpiło w roku 1477 przed naszą erą i zbiegło się z wybuchem wulkanu na wyspie Thera, położonej około 100 kilometrów na północ od Krety. Wstrząs ten miał wywołać na morzu falę przypływową, która zatopiła ścigające wojsko egipskie.
Wyjaśnienie tego profesora znacznie jednak odbiega od zapisu biblijnego, co w liście do redakcji gazety „New York Times” zaznaczył pewien profesor inżynierii wodnej na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku. Nadmienił on: „Księga Wyjścia (14:21) stwierdza, że Pan rozpędził morze wiatrem wschodnim, gwałtownie wiejącym przez całą noc, i osuszył morze”. Wody się cofnęły, ponieważ powstało tak zwane spiętrzenie sztormowe, dobrze znane zjawisko zachodzące na płytkich morzach. (...) Skoro jedyną przyczyną cofnięcia się morza był wiatr, więc gdy ucichł, wody bardzo szybko wróciły do swej normalnej głębokości, ‛do mocy swojej’, jak powiedziano w Księdze Wyjścia (14:27). Biblia w tym miejscu stawia sprawę równie jasno, jak współczesny podręcznik budownictwa nadbrzeżnego. Ale niezależnie od tego, czy to dokładnie wyjaśnia, co się wtedy zdarzyło, możemy być pewni, że w grę wchodziła Boska interwencja, a nie tylko zwykłe zjawisko przyrodnicze (Wyjścia 15:8-10, 19).
Czy Paweł popierał przemoc?
◆ Zgodnie z doniesieniem, które się ukazało w zachodnioniemieckiej gazecie „Saarbrückner Zeitung”, 84-letni duchowny, „ojciec” Bertoni występujący jako świadek na procesie terrorystów korsykańskich, zeznał: „Jestem za użyciem siły, jeżeli zachodzi taka konieczność”. Próbując umotywować swoje poparcie dla terroryzmu, duchowny ten powołał się na słowa apostoła Pawła: „Bez przelania krwi nie ma przebaczenia”. Natomiast prokurator okręgowy odparł: „Pierwsze słyszę, że Paweł był doradcą w sprawach terroryzmu”.
Apostoł mówił tu o krwi Jezusa i wypowiedź jego nie ma nic wspólnego ze stosowaniem przemocy (Hebr. 9:22). Ponadto nie mógł on popierać użycia siły, skoro sam oświadczył: „Nie jestem winien niczyjej krwi” (Dzieje 20:26, Biblia Tysiąclecia). Był zresztą pilnym naśladowcą Jezusa Chrystusa, a ten przecież powiedział Piotrowi: „Schowaj miecz swój do pochwy, bo wszyscy, którzy za miecz chwytają, od miecza giną” (Mat. 26:52, BT). Prócz tego Paweł radził: „Nikomu złem za złe nie odpłacajcie (...), żyjcie w zgodzie ze wszystkimi ludźmi. Umiłowani, nie wymierzajcie sami sobie sprawiedliwości, lecz pozostawcie to pomście Bożej. Napisano bowiem: ‛Do Mnie należy pomsta, Ja wymierzę zapłatę’ — mówi Pan” (Rzym. 12:17-19, BT). Apostoł ten pozostawał zatem całkowicie neutralny wobec ówczesnych konfliktów politycznych (Jana 17:16; Jak. 1:27).
-