Obserwujemy świat
Potrzeba lepszych przywódców
Na całym świecie ludzie zaczynają mieć dość swych przywódców. Jak podaje gazeta The Wall Street Journal, „niektórzy są zdania, że dzisiejsi szefowie państw po prostu nie nadają się na swoje stanowiska”. Były prezydent Francji Valéry Giscard d’Estaing powiedział: „Jesteśmy świadkami kryzysu systemu przedstawicielskiego”. Skąd się bierze to rosnące niezadowolenie społeczeństwa? Wspomniana gazeta odpowiada, że „drażnią je przywódcy, którzy wydają się tak mali w obliczu ogromnych problemów”. Dalej czytamy, iż ludzi „napawa obrzydzeniem niezdecydowanie i korupcja, które spotykają tam, gdzie szukają przewodnictwa. Przyczyną rozczarowania społeczeństwa są nie tylko pojedynczy politycy, bo choćby w Japonii czy we Włoszech zastrzeżenia budzi cały aparat rządowy”. Co prawda podczas trudności ekonomicznych rządy zawsze traciły popularność, ale „ta sytuacja jest wyjątkowa, ponieważ występuje w tak wielu miejscach na raz i dotyczy nie tylko obecnej władzy, lecz także partii opozycyjnych”. Zdaniem V. Giscarda d’Estainga do przywrócenia nastroju optymizmu nie wystarczy polepszenie stanu gospodarki. „Nasze społeczeństwo musi mieć jakąś wizję przyszłości”.
Świadkowie Jehowy uznani prawnie w Meksyku
Dnia 7 maja Świadkowie Jehowy w Meksyku zostali uznani prawnie za związek religijny. Wiceminister spraw wewnętrznych wręczył im 31 maja dokument potwierdzający legalizację. Jest to kolejny krok na drodze do wolności religijnej w Meksyku. W dniu 1 kwietnia 1989 roku Świadkowie Jehowy po raz pierwszy mogli swobodnie modlić się na zebraniach zborowych i używać Biblii podczas służby od domu do domu. W Meksyku działa ponad 370 000 Świadków. Rząd zreformował swe prawa w ubiegłym roku i zaczął legalizować istniejące w tym kraju organizacje religijne.
Próchnica zębów jest zaraźliwa
„Próchnica zębów jest zaraźliwa” — czytamy w raporcie francuskiej agencji prasowej AFD dotyczącym badań przeprowadzonych przez pewien szwajcarski instytut stomatologii oraz Światową Organizację Zdrowia. Badania te wykazały, że bakteria wywołująca próchnicę, Streptococcus mutans, niejednokrotnie bywa przenoszona do jamy ustnej drugiego członka rodziny, na przykład gdy rodzice używają łyżeczki dziecka albo gdy przed nakarmieniem niemowlaka próbują mleko z butelki. Im więcej drobnoustrojów w ślinie danej osoby, tym bardziej prawdopodobne jest zakażenie. Bakteria, która zamienia cukry w kwasy atakujące zęby, wydaje się bardzo dobrze rozwijać w jamie ustnej dzieci do czwartego roku życia, a w tym okresie zęby są szczególnie podatne na próchnicę.
Harówka gospodyni domowej
„Wysila się niczym uczestniczka maratonu (...), ale nie ma nawet satysfakcji z medalu” — czytamy we włoskim dzienniku Il Messaggero o zwykłej gospodyni domowej. Badania przeprowadzone przez Rzymski Instytut Sportu wykazują, że energia, jaką przeciętnie zużywa gospodyni domowa na wykonanie swych obowiązków (ponad 200 kalorii na godzinę), da się „porównać z energią zużywaną podczas uprawiania niejednej dziedziny sportu”. Wprawdzie niektóre dyscypliny z pewnością pochłaniają o wiele więcej kalorii, niemniej dane te stają się bardziej wymowne, gdy „weźmie się pod uwagę, że gospodyni domowa pracuje przez mniej więcej osiem godzin dziennie”. Słynna biegaczka Marisa Masullo przyznaje: „Obowiązki domowe męczą mnie bardziej niż trening”.
Wodna planeta
Jak czytamy w czasopiśmie People & the Planet, gdyby wody całego świata rozprowadzić równo po powierzchni planety, utworzyłyby ocean głębokości 2,5 kilometra. W gruncie rzeczy wszystkie lądy zmieściłyby się w Oceanie Spokojnym i jeszcze zostałoby mnóstwo miejsca. Tymczasem zaledwie 3 procent zasobów wodnych ziemi stanowi woda niesłona. A ludzie mają dostęp tylko do 1 procenta wód słodkich. Reszta jest zamknięta w lodowcach, czapach lodowych albo znajduje się pod ziemią. Ale nawet ten 1 procent wystarczyłby dla 2 lub 3 razy większej liczby ludności niż obecnie. „Niestety, wody słodkie nie są rozmieszczone sprawiedliwie i wszędzie się je marnuje” — z ubolewaniem doniesiono we wspomnianym czasopiśmie. Szacuje się, że dwa miliardy ludzi na ziemi mieszka w rejonach odczuwających dotkliwy brak wody pitnej.
Roztocza w kurzu
„Nikt właściwie nie wie, jak się tam dostają, ale jest ich pełno prawie w każdym domu” — zauważa czasopismo Science News. Owe bezkręgowce niedostrzegalne dla oka ludzkiego żywią się warstwami naskórka, nieustannie zrzucanego przez ludzi. Stworzonka te mogą żyć w łóżku, w dywanie i na pokryciach mebli. W jakich ilościach? Naukowcy wyposażeni w odkurzacz i mikroskop przyjrzeli się kurzowi w dwóch zaatakowanych domach. W jednym z nich na gram kurzu z kanapy przypadały średnio 7454 roztocza, a na gram kurzu z dywanu pod kanapą — 2361.
Gorszy od czarnej śmierci
„W XIV wieku w Europie czarna śmierć zabrała około 25 milionów ludzi, a więc jedną czwartą populacji” — donosi miesięcznik American Health. „Najnowsze dane wskazują, że jeśli ludzie będą w dalszym ciągu palić tak dużo jak do tej pory, papierosy pochłoną 10 razy tyle ofiar — przynajmniej 250 milionów, czyli co piątego mieszkańca krajów rozwijających się”. Jak wykazały wyniki masowych badań, którymi objęto ponad milion osób, palenie papierosów jest chyba bardziej szkodliwe niż dotychczas sądzono. „Uważaliśmy, że nałóg jest przyczyną śmierci co czwartego palacza” — oświadczył dr Richard Peto, profesor Uniwersytetu Oksfordzkiego w Anglii. „Ale obecnie wiemy, że umiera z tego powodu przynajmniej co trzeci palacz, a prawdopodobnie jeszcze więcej. Palenie podnosi śmiertelność dużo bardziej niż jakikolwiek inny czynnik”. Spośród 250 milionów spodziewanych zgonów ponad połowa obejmie palaczy między 35 a 69 rokiem życia, którzy przez papierosy skrócą sobie życie przeciętnie o 23 lata.
Codzienne żniwo śmierci
„Codziennie na skutek powikłań wywołanych usuwaniem ciąży umierają w Brazylii przynajmniej cztery kobiety, a więc 1460 każdego roku” — podaje brazylijska gazeta Folha de S. Paulo. Przyznano tam, że są to oceny „optymistyczne” i że faktyczna liczba może być trzy razy wyższa. Następnie dodano: „Przeciętna dla całej Ameryki Łacińskiej jest o wiele bardziej przerażająca. Według oceny ONZ aż 50 procent wszystkich zgonów matek następuje wskutek aborcji, co oznacza, że uśmierca ona 15 tysięcy Latynosek rocznie, czyli 41 dziennie”.
Prostuj się
Garb się, a ucierpią na tym twoje plecy. Według raportu opublikowanego w dzienniku International Herald Tribune niewłaściwa postawa powoduje 15 razy większy nacisk na dolną część kręgosłupa, niż gdy stoisz wyprostowany. Garbienie się skraca również oddech, a to oznacza, że organizm otrzymuje mniej tlenu. Tracisz energię i odczuwasz bóle, zwłaszcza szyi i pleców. Poza tym wyglądasz na starszego, grubszego i mniej pewnego siebie. Jak podaje raport, właściwa postawa oznacza, iż płatki uszu, ramiona, środek bioder, rzepki oraz kostki u nóg muszą tworzyć linię prostą. Nie chodzi jednak o to, by stać sztywno jak żołnierz — z połączonymi kolanami i odrzuconą do tyłu głową — gdyż powoduje to nadmierne napięcie kręgosłupa. Zdaniem ekspertów niewłaściwa postawa jest na ogół tylko złym nawykiem, który da się skorygować.
Szczęście w Azji
Sondaż przeprowadzony przez Ośrodek Badania Opinii Publicznej w Hongkongu wyjawił, że najszczęśliwsi ludzie na Tajwanie i w Korei to biedota w wieku 30 — 40 lat. Na Filipinach, gdzie dochód narodowy wynosi 500 dolarów amerykańskich na jednego obywatela, a 41 procent ludności żyje w ubóstwie, aż 94 procent mieszkańców twierdzi, że jest szczęśliwa. Podobny stosunek do życia podzielają prawie wszystkie sąsiednie kraje azjatyckie, z wyjątkiem jednego. Jak podaje gazeta Mainichi Daily News, „na tym ogólnie rozradowanym kontynencie najmniej szczęśliwym miejscem okazał się” najbogatszy kraj Azji. Chociaż dochód narodowy na jednego mieszkańca przekracza tu 27 000 dolarów amerykańskich, 40 procent Japończyków nie uważa się za szczęśliwych.
Brak wymiany myśli
„Przeciętne małżeństwo niemieckie spędza na wspólnej rozmowie 10 minut dziennie” — donosi niemiecka gazeta Nassauische Neue Presse. Tak więc większość par poświęca stanowczo za mało czasu na rozwiązywanie swoich problemów. Co więcej, doradcy małżeńscy zauważają, że zwłaszcza młode pary nie wiedzą, jak się uporać z różnicą zdań. Jest to główny powód wczesnych kłopotów w tych związkach — dwa spośród pięciu rozpadają się w ciągu pierwszych czterech lat pożycia. W gazecie zacytowano wypowiedź terapeutki Rosemarie Breindl: „Właściwie nie ma wzorców, na których można by się uczyć usuwania konfliktów”. W raporcie dodano: „W rezultacie wzmaga się tendencja do rozwiązywania problemów małżeńskich za pomocą separacji”.
Właściwe miejsce dla pracy
Wrzody, dolegliwości serca, wyczerpanie nerwowe, opuszczanie pracy i wypadki — oto cena za stres, którą płaci zarówno pracownik, jak i pracodawca. Zgodnie z raportem francuskiego oddziału Międzynarodowego Biura Pracy tego rodzaju stres „stał się jednym z najpoważniejszych problemów naszych czasów”. W magazynie medycznym Le Concours Médical zauważono, że w Europie coraz liczniejsze obowiązki pracowników i redukcje personelu, połączone z pragnieniem zwiększenia produkcji i zysków, znacznie wzmagają napięcie nerwowe w miejscu pracy. Czytamy ponadto, że niektórzy Francuzi umierają z przepracowania. Co ciekawe, wiele badań wykazuje, iż najlepiej znosimy stres, gdy pielęgnujemy ciepłe i życzliwe stosunki z osobami ze swego otoczenia. Lekarze zalecają również odpoczynek, ćwiczenia fizyczne, prawidłowe odżywianie się i stawianie pracy na właściwym miejscu w życiu, co oznacza rezerwowanie czasu dla rodziny i na rozrywkę.