-
Spis treściPrzebudźcie się! — 1993 | 8 kwietnia
-
-
Spis treści
8 kwietnia 1993
Jak bliski jest koniec świata?
W ciągu wieków jak i w naszych czasach pojawiało się wiele przepowiedni o końcu świata. Skąd się brało tyle fałszywych alarmów? Jak można się ich ustrzec?
3 Skąd tyle fałszywych alarmów?
5 Złożony znak składający się z wielu części
9 Dlaczego z takim utęsknieniem wyczekuje się nowego świata?
12 Zbliżenie się do Boga pomogło mi przetrwać
19 Czy nauka sprosta wyzwaniom XXI wieku?
22 Nauka — nieustanne poszukiwanie prawdy przez ludzkość
25 Tam, gdzie człowiek spotyka żółwia
31 Ofiary księży pedofilów przemówiły
Czy muzyka naprawdę może mi zaszkodzić? 16
Muzyka wywiera przemożny wpływ — dobry albo zły. Dowiedz się, w jaki sposób może ci zaszkodzić.
Czy nauka potrafi zaspokoić nasze potrzeby? 19-24
Przed dzisiejszym światem stoją wyzwania, którym trzeba sprostać, jeśli ludzkość ma uniknąć katastrofy. U progu XXI wieku wyłania się więc pytanie: Czy prowadzone przez człowieka poszukiwania prawdy naukowej doprowadzą do rozwiązania tych problemów?
-
-
Skąd tyle fałszywych alarmów?Przebudźcie się! — 1993 | 8 kwietnia
-
-
Skąd tyle fałszywych alarmów?
Jak bliski jest koniec świata?
JEST taka opowieść o chłopcu, który pasł owce mieszkańców wioski. Pewnego dnia dla żartu krzyknął: „Wilk! Wilk!” Wieśniacy popędzili z kijami, by odegnać drapieżnika, ale żadnego wilka nie znaleźli. Chłopcu tak się spodobała ta zabawa, że po jakimś czasie zawołał jeszcze raz. I znowu ludzie przybiegli z kijami, ale tylko po to, aby się przekonać, iż padli ofiarą kolejnego fałszywego alarmu. Po jakimś czasie wilk naprawdę się pojawił, chłopiec więc wzniósł ostrzegawczy okrzyk: „Wilk! Wilk!”, lecz wieśniacy już się tym nie przejęli. Nie chcieli znów zostać oszukani.
Podobnie rzecz się ma z osobami zwiastującymi koniec świata. W ciągu stuleci, które upłynęły od dni Jezusa, pojawiło się tak dużo chybionych przepowiedni, że wiele ludzi przestało je traktować poważnie.
Papież Grzegorz I, piastujący swój urząd w latach 590-604, napisał w liście do pewnego władcy europejskiego: „Pragniemy również powiadomić Waszą Królewską Mość, że jak się dowiedzieliśmy ze słów Boga Wszechmocnego zapisanych w Piśmie Świętym, koniec obecnego świata jest już bliski i nadchodzi Królestwo Świętych, któremu nie będzie końca”.
W XVI wieku zapowiadał nieunikniony koniec świata Marcin Luter, założyciel Kościoła ewangelicko-augsburskiego. Według pewnego źródła oświadczył: „Co do mnie, to jestem przekonany, że dzień sądu jest u drzwi”.
O jednym z pierwszych ugrupowań baptystów czytamy: „Na początku szesnastego wieku anabaptyści wierzyli, że Millennium nastanie w roku 1533”.
„Edwin Sandys (1519-1588), arcybiskup Yorku i prymas Anglii (...) oznajmił: (...) ‚Bądźmy pewni, że przyjście Pana jest bliskie’”.
William Miller, powszechnie uważany za założyciela Kościoła adwentystów, powiedział podobno: „Jestem głęboko przekonany, że zgodnie z żydowską rachubą czasu Chrystus przyjdzie mniej więcej między 21 marca 1843 roku a 21 marca 1844 roku”.
Czy fakt, że te zapowiedzi się nie spełniły, dowodzi, iż ich autorzy byli fałszywymi prorokami, o jakich mowa w Księdze Powtórzonego Prawa (5 Mojżeszowej) 18:20-22? Czytamy tam: „‚Jeśli który prorok odważy się mówić w moim imieniu to, czego mu nie rozkazałem, albo wystąpi w imieniu bogów obcych — taki prorok musi ponieść śmierć’. Jeśli pomyślisz w swym sercu: ‚A w jaki sposób poznam słowo, którego Jahwe nie mówił?’ — gdy prorok przepowie coś w imieniu Jahwe, a słowo jego będzie bez skutku i nie spełni się, znaczy to, że tego Jahwe do niego nie mówił” (BT).
Ten i ów wygłasza ekscytujące przepowiednie po to, by ściągnąć na siebie uwagę drugich i pozyskać zwolenników, inni natomiast szczerze wierzą w prawdziwość własnych zapewnień. Opierają je na prywatnej interpretacji pewnych wersetów biblijnych lub na jakimś rzeczywistym zdarzeniu. Nie twierdzą, że objawił im to sam Jehowa ani że prorokują w Jego imieniu. Kiedy więc słowa tych osób się nie sprawdzają, nie powinno się ich uważać za fałszywych proroków, takich jak ci, przed którymi ostrzega Księga Powtórzonego Prawa 18:20-22. Ponieważ jako ludzie są omylni, po prostu źle zrozumieli pewne sprawy.a
Niektórych chyba nie zniechęciły poprzednie porażki, bo ze względu na bliskość roku 2000 snują dalsze domysły co do daty końca świata. W gazecie The Wall Street Journal z 5 grudnia 1989 roku ukazał się artykuł zatytułowany „Gorączka Millennium — mnożą się prorocy, koniec jest blisko”. W miarę zbliżania się roku 2000 członkowie rozmaitych ugrupowań protestanckich zapowiadają, że nadchodzi Jezus i że lata dziewięćdziesiąte będą „okresem udręki, jakiej nigdy przedtem nie było”. Do czasu wydania niniejszej publikacji ostatnie tego rodzaju proroctwo zostało wygłoszone w Korei przez Misję na Nadchodzące Dni, według której o północy 28 października 1992 roku miał przyjść Jezus i zabrać wiernych do nieba. Inne ugrupowania zapowiadające koniec świata upowszechniały podobne prognozy.
Ten zalew fałszywych alarmów jest zgubny w skutkach, przypomina bowiem ostrzegawcze okrzyki pasterza wspomnianego na wstępie. Ludzie szybko przestają się nimi przejmować, a kiedy rozgłaszane jest prawdziwe ostrzeżenie, również do niego odnoszą się lekceważąco.
Ale dlaczego od wieków aż po dziś dzień ludzie zgodnie z zapowiedzią Jezusa są skłonni do podnoszenia fałszywych alarmów? (Mateusza 24:23-26). Jezus najpierw opisał uczniom znaki, które miały towarzyszyć jego powrotowi, a następnie wyrzekł słowa zanotowane w Mateusza 24:36-42: „A o tym dniu i godzinie nikt nie wie; ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko sam Ojciec. Albowiem jak było za dni Noego, takie będzie przyjście Syna Człowieczego. (...) Czuwajcie więc, bo nie wiecie, którego dnia Pan wasz przyjdzie”.
Uczniowie mieli zatem nie tylko czuwać, być w pogotowiu, ale też z upragnieniem wyglądać tej chwili. W Liście do Rzymian 8:19 napisano: „Stworzenie przecież z wielkim utęsknieniem wyczekuje objawienia się synów Bożych” (NW). Człowiek ma taką naturę, że jeśli czegoś gorąco pragnie i wyczekuje tego z wielkim utęsknieniem, to nawet brak dostatecznych dowodów nie powstrzyma go od snucia przypuszczeń o bardzo bliskim spełnieniu marzeń. W swej gorliwości czasem wszczyna fałszywe alarmy.
Jakim więc sposobem w zalewie fałszywych alarmów rozpoznać prawdziwe ostrzeżenie? Odpowiedź znajdziemy w następnym artykule.
[Przypis]
a Pilnie wyczekując drugiego przyjścia Jezusa, Świadkowie Jehowy podawali przypuszczalne daty, które później okazały się błędne. Z tego powodu niektórzy nazywają ich fałszywymi prorokami. Świadkowie nigdy jednak nie twierdzili, że wygłaszają te zapowiedzi „w imieniu Jahwe”. Nigdy nie mówili: „To są słowa Jehowy”. W angielskim wydaniu Strażnicy, oficjalnego pisma Świadków Jehowy, powiedziano: „Nie mamy daru prorokowania” (styczeń 1883, strona 425). „Nie chcemy też, żeby nasze publikacje były otaczane czcią albo uważane za nieomylne” (15 grudnia 1896, strona 306). W Strażnicy powiedziano również, że fakt, iż niektórzy mają ducha Jehowy, „nie oznacza, jakoby ludzie usługujący obecnie w charakterze świadków Jehowy byli natchnieni. Nie znaczy to także, iż artykuły w Strażnicy są natchnione, nieomylne i bezbłędne” (15 maja 1947, strona 157). „Strażnica nie twierdzi, że zawiera natchnione wypowiedzi; nie jest też dogmatyczna” (15 sierpnia 1950, strona 263). „Bracia przygotowujący te publikacje nie są nieomylni. Ich artykuły — w przeciwieństwie do pism apostoła Pawła i innych pisarzy Biblii — nie są natchnione (2 Tym. 3:16). I dlatego czasami, w miarę jak wzrastało zrozumienie, zachodziła potrzeba korygowania pewnych poglądów (Przyp. 4:18)” (15 lutego 1981, strona 19).
-
-
Złożony znak składający się z wielu częściPrzebudźcie się! — 1993 | 8 kwietnia
-
-
Złożony znak składający się z wielu części
Jak bliski jest koniec świata?
WEDŁUG pewnej indyjskiej bajki sześciu niewidomych z Hindustanu poszło „zobaczyć” słonia. Kiedy pierwszy dotknął jego boku, rzekł: „Coś takiego! Słoń jest jak mur!” Drugi namacał jego kieł i oznajmił: „Słoń przypomina włócznię!” Trzeci dotknął jego trąby i powiedział: „Słoń wygląda jak wąż!” Gdy czwarty wyciągnął rękę i natrafił na jego kolano, oświadczył: „To oczywiste, że słoń jest podobny do drzewa!” Piąty dotknął jego ucha i zapewnił: „Ten wspaniały słoń przypomina wachlarz!” Szósty ujął jego ogon i rzekł: „Wyobrażam sobie, że słoń jest jak lina!” Sześciu ślepych długo i namiętnie spierało się o wygląd słonia, ale żaden nie podał właściwego opisu. Z niepełnych informacji nie mógł powstać kompletny obraz.
Podobny problem wyłania się przy rozpoznaniu znaku powrotu Chrystusa. Odpowiadając na postawione przez uczniów pytanie: „Co będzie znakiem twej obecności i zakończenia systemu rzeczy?”, Jezus odparł: „Powstanie naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu, i będą wielkie trzęsienia ziemi i miejscami zarazy, i głód” (Mateusza 24:3, NW; Łukasza 21:10, 11). Ale gdy się tylko przytoczy powyższe słowa na potwierdzenie, iż Chrystus powrócił w roku 1914, ludzie protestują: „Przecież zawsze były wojny, głody, zarazy i trzęsienia ziemi!” I mają rację.
Chociaż tych kilka czynników do tej pory jest źródłem bezprzykładnej udręki, jednak dla wielu osób nie stanowią one wystarczającego dowodu, że Chrystus powrócił. Do uzyskania pełnego, wyraźnego obrazu potrzeba czegoś więcej. Jeżeli ktoś obwieszcza, że koniec świata jest bliski, a opiera się na skąpych dowodach — zaledwie na jednej lub paru częściach składowych widocznego znaku — to podnosi fałszywe alarmy. Należy brać pod uwagę wszystkie elementy wymienione przez Jezusa w związku z jego powrotem, a nie tylko jeden czy kilka. Chcąc ułatwić rozpoznanie swej obecności, Jezus podał złożony znak obejmujący tak dużo informacji, że trudno o pomyłkę; mówił bowiem o wielu różnych wydarzeniach, które razem wzięte utworzyły naprawdę wyraźny obraz.
Zastanówmy się dla przykładu nad złożonym znakiem podanym w Biblii celem utożsamienia Jezusa z Mesjaszem w czasie jego pierwszego przyjścia. Znak ten składał się z opisu sporej liczby wydarzeń dotyczących Mesjasza, podanego w Pismach Hebrajskich. Część tych wersetów Jezus przytaczał swym uczniom, ale oni nie pojęli ich znaczenia. Podobnie zresztą jak ogół Żydów, spodziewali się Mesjasza, który pokona Rzym i razem z nimi będzie panował nad światem. Toteż po jego śmierci byli zbici z tropu i zdruzgotani. Kiedy Jezus zmartwychwstał, przyszedł do nich i powiedział: „To są moje słowa, które mówiłem do was, będąc jeszcze z wami, że się musi spełnić wszystko, co jest napisane o mnie w zakonie Mojżesza i u proroków, i w Psalmach. Wtedy otworzył im umysły, aby mogli zrozumieć Pisma” (Łukasza 24:44, 45).
Według angielskiego przekładu Kingdom Interlinear w wersecie 45 czytamy, iż Jezus ‛zestawił Pisma’ z hebrajskiej części Biblii, zapowiadające wydarzenia i okoliczności z życia obiecanego Mesjasza, i powiązał je z sytuacjami ze swego życia, stanowiącymi ich spełnienie. Później tą samą metodą posłużył się apostoł Paweł, gdy ‛wyjaśniał i wykazywał cytatami’, że Jezus był Mesjaszem (Dzieje 17:3, NW). W Kingdom Interlinear wyraźnie wskazano na sposób, w jaki Paweł to uczynił, mianowicie: ‛dokładnie przedstawił i zestawił’ proroctwa mesjańskie zawarte w Pismach Hebrajskich z wydarzeniami z życia Jezusa, które je spełniły. Zasadniczą treść wielu tych hebrajskich proroctw — które znalazły swe urzeczywistnienie w życiu Jezusa i dowiodły, że był zapowiedzianym Mesjaszem — podano w ramce obok. Przykład ten ukazuje, z jakich elementów może się składać złożony znak.
Złożony znak obecności Chrystusa
Podobny znak informuje o czasie drugiego przyjścia Jezusa, a dokładniej rzecz ujmując, jego obecności. Greckie słowo pa·rou·siʹa, występujące w Mateusza 24:3 i oddawane przez wielu tłumaczy na „przyjście”, nie oznacza czasu, w którym Jezus miał przyjść, ale wskazuje na fakt, że już przybył i gdzieś przebywa, że jest obecny. W wypadku Jezusa znaczy to, iż jest niewidzialnie obecny jako Król wyniesiony na tron przez Jehowę i panuje z nieba. Harmonizuje z tym jego wypowiedź z Jana 14:19: „Jeszcze tylko krótki czas i świat mnie oglądać nie będzie”. Ponieważ nie miał być oglądany w sposób literalny, więc podał znak, który by wskazywał na jego niewidzialną obecność w charakterze Króla panującego w imieniu Jehowy.
Znak przedstawiony przez Jezusa nie składał się tylko z jednego czy kilku elementów. Zawierał ich wiele i miały one być rozpatrywane razem, tworzą bowiem wieloczęściowy znak, podobnie jak to było w wypadku złożonego znaku informującego o czasie pojawienia się Jezusa w roli Mesjasza. A zatem dzięki sporej liczbie szczegółów podanych przez Jezusa można wyraźnie dostrzec w naszych czasach jego niewidzialną obecność jako Króla, który panuje z upoważnienia Jehowy i będąc wyniesiony na tron w niebie, rozciąga swą władzę i wpływy na sprawy ziemskie. Kiedy ktoś zainteresuje się zaledwie jednym czy dwoma elementami, a nie uwzględnia pozostałych czynników tworzących złożony znak, może podnieść fałszywy alarm. Postępowaniem takim przypominałby sześciu ślepych z Hindustanu, z których każdy po dotknięciu tylko jednej części ciała słonia pochopnie wyciągał błędny wniosek.
Ten złożony znak podany przez Jezusa zaczął się urzeczywistniać w niezwykły sposób począwszy od roku 1914 równolegle z kilkoma innymi zapowiedziami, przedstawionymi przez trzech apostołów, a dotyczącymi obecnych warunków życiowych. Poniżej wymieniono w skrócie różne części składowe tego znaku oraz ich spełnienie.
„Powstanie (...) naród przeciwko narodowi i królestwo przeciwko królestwu” (Mateusza 24:7). W pierwszej wojnie światowej, która wybuchła w 1914 roku, brało udział 28 państw i zginęło 14 milionów ludzi. Druga wojna światowa, w którą uwikłało się 59 państw, pochłonęła 50 milionów ofiar.
„Miejscami zarazy” (Łukasza 21:11). Po zakończeniu pierwszej wojny światowej na grypę hiszpankę zmarło jakieś 21 milionów ludzi. Od tamtej pory choroby serca, rak, AIDS i inne zarazy uśmierciły już setki milionów osób.
„Będzie głód” (Mateusza 24:7). Po pierwszej wojnie światowej nastał największy głód w całych dziejach ludzkości. Kolejna dotkliwa klęska głodu zapanowała po drugiej wojnie światowej, a obecnie piątą część ludności świata trapi niedożywienie, wskutek czego co roku umiera około 14 milionów dzieci.
„Będą wielkie trzęsienia ziemi” (Łukasza 21:11). Oto liczby ofiar kilku większych trzęsień ziemi po roku 1914: Rok 1915, Włochy: 32 610; rok 1920, Chiny: 200 000; rok 1923, Japonia: 143 000; rok 1939, Turcja: 32 700; rok 1970, Peru: 66 800; rok 1976, Chiny: 240 000 (zdaniem niektórych 800 000); rok 1988, Armenia: 25 000.
„Bezprawie się rozmnoży” (Mateusza 24:12). Od roku 1914 bezprawie wymknęło się spod kontroli i obecnie wzmaga się w zastraszającym tempie. Morderstwa, gwałty, napady rabunkowe, wojny gangów — oto tematy, które przeważają wśród wiadomości prasowych, radiowych i telewizyjnych. Politycy rozkradają mienie społeczne, nastolatki noszą broń i zabijają, a dzieci w wieku szkolnym napadają na swych rówieśników. W wielu okolicach niebezpiecznie jest chodzić ulicami nawet za dnia.
„Lęk bezradnych narodów (...) Ludzie omdlewać będą z trwogi w oczekiwaniu tych rzeczy, które przyjdą na świat” (Łukasza 21:25, 26). Przestępczość, stosowanie przemocy, narkomania, rozpad rodzin, kryzys gospodarczy, bezrobocie — lista jest długa i wciąż się wydłuża. Pewien wybitny uczony napisał: „Będziemy ze strachem jedli, ze strachem spali, ze strachem żyli i ze strachem umierali”.
„W dniach ostatnich nastaną chwile trudne” (2 Tymoteusza 3:1, BT). Apostoł Paweł mówił o ludziach, którzy ‛zatracili wszelkie odczucie moralne’ (Efezjan 4:19, NW). Zapowiedział też, że w „dniach ostatnich” zaznaczy się upadek moralny, i szczegółowo go opisał. Jego prorocze słowa brzmią niczym nadawane obecnie wiadomości: „Wiedz o tym, że w dniach ostatnich nastaną chwile trudne. Ludzie bowiem będą samolubni, chciwi, wyniośli, pyszni, bluźniący, nieposłuszni rodzicom, niewdzięczni, niegodziwi, bez serca, bezlitośni, miotający oszczerstwa, niepohamowani, bez uczuć ludzkich, nieprzychylni, zdrajcy, zuchwali, nadęci, miłujący bardziej rozkosz niż Boga. Będą okazywać pozór pobożności, ale wyrzekną się jej mocy. I od takich stroń” (2 Tymoteusza 3:1-5, BT).
‛W dniach ostatnich przyjdą szydercy’ (2 Piotra 3:3, BT). W gazetach, radiu, telewizji, czasopismach, książkach i filmach z pogardą odrzuca się Biblię i zastępuje ją wolnomyślicielską propagandą, przy czym, jak zapowiedział Piotr, padają słowa: „Gdzież jest przyobiecane przyjście jego? Odkąd bowiem zasnęli ojcowie, wszystko tak trwa, jak było od początku stworzenia” (2 Piotra 3:4).
„Podniosą na was swe ręce i prześladować was będą” (Łukasza 21:12). Począwszy od roku 1914 i w ciągu następnych lat, Świadkowie Jehowy byli brutalnie aresztowani, skazywani na podstawie fałszywych zarzutów, atakowani przez motłoch, a także tysiącami wtrącani do hitlerowskich obozów koncentracyjnych, gdzie ich torturowano, wielu zabito, a niektórych bezlitośnie ścięto. W innych krajach — czy to rządzonych przez dyktatorów, czy w sposób demokratyczny — wykonywane przez Świadków dzieło świadczenia o Jehowie i Jego Królestwie było zakazane, a ich samych osadzano w więzieniach. Wszystko to jest spełnieniem słów Jezusa dotyczących dni ostatnich (Mateusza 5:11, 12; 24:9; Łukasza 21:12; 1 Piotra 4:12, 13).
„Dobra Nowina o królestwie będzie głoszona po całym świecie” (Mateusza 24:14, Romaniuk). Co to za dobra nowina? Dobra nowina o panującym z nieba Królestwie Chrystusa, gdyż to właśnie o nie pytano Jezusa, który w odpowiedzi przedstawił proroctwo o złożonym znaku, obejmującym także powyższą działalność. O tym Królestwie Świadkowie Jehowy głoszą od roku 1914. W roku 1919 dzieło to było prowadzone przez cztery tysiące osób, w 1990 — wykonywały je już ponad cztery miliony, a jednego miesiąca 1992 roku aż 4 472 787. Literatura biblijna dociera do 229 krajów bez mała w 200 językach. Ten element złożonego znaku nie wystąpił nigdy przedtem.
„Wytracenie tych, którzy niszczą ziemię” (Objawienie 11:18). Ludzie chciwi zawsze byli gotowi rujnować ziemię dla samolubnego zysku, ale nigdy przed nastaniem naszego pokolenia nie mieli takich możliwości. Obecnie, po roku 1914, umożliwia im to współczesna technika, toteż ludzie ci bezwzględnie korzystają z tej sposobności. Faktycznie niszczą ziemię.
A oto kilka zgubnych następstw takiego postępowania: kwaśne deszcze, ocieplenie klimatu na ziemi, dziury w warstwie ozonowej, występowanie niebezpiecznych pestycydów, składowiska substancji toksycznych, nadmiar śmieci, odpady promieniotwórcze, wycieki ropy, nie oczyszczone ścieki, martwe jeziora, zniszczone lasy, skażenie wód gruntowych, groźba wyginięcia różnych gatunków zwierząt i roślin czy wreszcie zagrożone ludzkie zdrowie.
Naukowiec Barry Commoner powiedział: „Moim zdaniem dalsze niekontrolowane zanieczyszczanie ziemi może w końcu sprawić, że przestanie się ona nadawać na mieszkanie. (...) Trudność tkwi nie tyle w naukowej ignorancji, ile w świadomej zachłanności”. W książce State of the World 1987 (Stan świata w roku 1987) oświadczono: „Zakres ludzkich poczynań zaczął zagrażać przydatności ziemi do zamieszkiwania”. Pewien serial telewizyjny, transmitowany w roku 1990, nosił znamienny tytuł „Wyścig o ocalenie planety”.
Tak wiele wydarzeń składających się na znak widoczny za życia jednego pokolenia trudno zbagatelizować, traktując je jako zbieg okoliczności. Również ich zasięg dodaje im znaczenia. A niektóre z tych wydarzeń, na przykład głoszenie po całej ziemi dobrej nowiny oraz niszczenie naszego globu, jeszcze nie miały miejsca od początku stworzenia. Złożonego znaku obecności Chrystusa Jezusa nie da się przeoczyć.
„Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha” (Marka 4:23, BT).
[Ramka na stronie 7]
Złożony dowód pierwszego przyjścia Jezusa jako Mesjasza
URODZIŁ się w pokoleniu Judy (1 Mojżeszowa 49:10); został znienawidzony i zdradzony przez jednego z apostołów; o jego szatę rzucano losy; podano mu ocet i żółć; znosił obelgi, wisząc na palu; nie złamano mu żadnej kości; nie oglądał skażenia; został wskrzeszony z martwych (Psalm 69:5; 41:10; 22:19; 69:22; 22:8, 9; 34:21; 16:10, BT); narodził się z dziewicy; w rodzinie Dawida; stał się kamieniem potknięcia; został odrzucony; milczał przed oskarżycielami; wziął na siebie choroby; zaliczono go do grzeszników; poniósł ofiarną śmierć; przebito mu bok; pochowano go z bogatymi (Izajasza 7:14; 11:10; 8:14, 15; 53:3; 53:7; 53:4; 53:12; 53:5; 53:9, BT); został wezwany z Egiptu (Ozeasza 11:1); urodził się w Betlejem (Micheasza 5:1); witano go jako króla; jechał na oślęciu; został zdradzony za 30 srebrników; jego naśladowcy się rozproszyli (Zachariasza 9:9; 11:12; 13:7).
[Ramka na stronie 8]
Złożony znak obecności Jezusa jako Króla w czasie drugiego przyjścia
WOJNY światowe, braki żywności, zarazy, trzęsienia ziemi (Mateusza 24:7; Łukasza 21:10, 11; Objawienie 6:1-8); wzrost bezprawia, wzajemne zdrady i nienawiść, nieposłuszeństwo wobec rodziców, zanik naturalnych uczuć, brak panowania nad sobą, nieustępliwość, umiłowanie pieniędzy, lubowanie się bardziej w przyjemnościach niż w Bogu, przybieranie pozorów pobożności, ale zaprzeczanie jej mocy, bluźnierstwa, brutalność, prześladowanie uczniów Chrystusa, stawianie ich przed sądami, a także zabijanie (Mateusza 24:9, 10, 12; Łukasza 21:12; 2 Tymoteusza 3:1-5); pojawienie się osób szydzących z obecności Jezusa, szerzenie poglądu, że wszystko trwa tak, jak było od początku stworzenia (2 Piotra 3:3, 4); niszczenie środowiska naturalnego (Objawienie 11:18).
-
-
Dlaczego z takim utęsknieniem wyczekuje się nowego świata?Przebudźcie się! — 1993 | 8 kwietnia
-
-
Dlaczego z takim utęsknieniem wyczekuje się nowego świata?
Jak bliski jest nowy świat?
CZYM jest koniec świata? Czy chodzi o zniszczenie ziemi ogniem, jak uczą niektóre religie? Nie. Jak mogłoby do tego dojść, skoro w Psalmie 104:5 (BT) powiedziano o niej: „Na wieki wieków się nie zachwieje”?
Chcąc uzyskać odpowiedź na to pytanie, musimy wrócić myślą wiele stuleci wstecz — do okresu, kiedy istniał świat poprzedzający teraźniejszy system rzeczy. Ze względu na to, że pogrążył się w zepsuciu oraz był zbuntowany przeciw Bogu, „świat ówczesny, zalany wodą, zginął”. Tak więc ów świat, składający się zarówno z niebios, jak i z ziemi, uległ zagładzie w potopie z czasów Noego, ale literalne niebiosa i ziemia dalej istniały. Podobnie koniec obecnego świata nie będzie oznaczał ognistej zagłady niebios usianych gwiazdami ani planety Ziemi (2 Piotra 3:5, 6; 1 Mojżeszowa 6:1-8).
Słowa „niebiosa” i „ziemia” występują w Biblii niekiedy w sensie przenośnym. „Niebiosa” mogą oznaczać Szatana będącego bogiem tego świata, władców świeckich, podlegających jego panowaniu, a także złe moce duchowe w miejscach niebiańskich — wszyscy oni wywierają zły wpływ na ludzkość (2 Koryntian 4:4; Efezjan 6:12). Słowo „ziemia” często odnosi się do mieszkających na niej ludzi (1 Mojżeszowa 11:1; 1 Królewska 2:1, 2; 1 Kronik 16:31; Psalm 96:1). Właśnie te symboliczne niebiosa i ziemia, wchodzące w skład teraźniejszego niegodziwego świata, mają być zgodnie z 2 Piotra 3:7 zniszczone „ogniem” (Galatów 1:4, BT).
Następnie Piotr podaje radosną wieść o tym, że ten stary świat zostanie zastąpiony nowym: „Oczekujemy (...) według obietnicy, nowego nieba i ziemi nowej, w których będzie mieszkała sprawiedliwość” (2 Piotra 3:13, BT).
Nowy świat — bez łez i śmierci
Oświadczenie Piotra, że w tym nowym świecie zapanuje sprawiedliwość, stanowi pomyślną wiadomość, ale słowa dopowiedziane w tej sprawie przez Jana wprost napawają zachwytem! W Objawieniu 21:3, 4 Jan oznajmił: „I usłyszałem donośny głos z tronu mówiący: Oto przybytek Boga między ludźmi! I będzie mieszkał z nimi, a oni będą ludem jego, a sam Bóg będzie z nimi. I otrze wszelką łzę z oczu ich, i śmierci już nie będzie; ani smutku, ani krzyku, ani mozołu już nie będzie; albowiem pierwsze rzeczy przeminęły”.
Zgodnie z zamierzeniem Jehowy ziemia nie będzie zniszczona ogniem, ale na zawsze zamieszkana: „Bo tak mówi Pan, Stwórca niebios — On jest Bogiem — który stworzył ziemię i uczynił ją, utwierdził ją, a nie stworzył, aby była pustkowiem, lecz na mieszkanie ją stworzył” (Izajasza 45:18).
Na ziemi rozkrzewi się sprawiedliwość, ponieważ znikną z niej niegodziwcy: „Prawi (...) zamieszkiwać będą ziemię, i nienaganni pozostaną na niej; lecz bezbożni zostaną z ziemi wytraceni, a niewierni z niej wykorzenieni” (Przypowieści 2:21, 22).
Obietnicę tę potwierdził w natchnieniu także psalmista Dawid: „Jeszcze trochę, a nie będzie bezbożnego; spojrzysz na miejsce jego, a już go nie będzie. Lecz pokorni odziedziczą ziemię i rozkoszować się będą obfitym pokojem” (Psalm 37:10, 11).
Prawdziwość powyższych wypowiedzi poświadczył sam Jezus, gdy oznajmił w Kazaniu na Górze: „Szczęśliwi łagodni, albowiem odziedziczą ziemię”. Błogosławieństwem dla tych łagodnie usposobionych ludzi okażą się sprawiedliwe nowe niebiosa — rząd, o który się modlą: „Niech przyjdzie królestwo Twoje; niech Twoja wola spełnia się na ziemi, tak jak i w niebie” (Mateusza 5:5, Biblia poznańska; 6:10, BT).
Obfitość pokoju, jakiej zaznają mieszkańcy tego nowego świata, obejmie nawet zwierzęta: „Będzie wilk gościem jagnięcia, a lampart będzie leżał obok koźlęcia. Cielę i lwiątko, i tuczne bydło będą razem, a mały chłopiec je poprowadzi. (...) Nie będą krzywdzić ani szkodzić na całej mojej świętej górze, bo ziemia będzie pełna poznania Pana jakby wód, które wypełniają morze” (Izajasza 11:6-9).
Jak bliski?
Jeżeli nie jesteś skłonny potraktować poważnie tych wszystkich zapowiedzi i uważasz, że to zbyt piękne, aby mogło być prawdziwe, zastanów się nad tym raz jeszcze. Oprócz elementów złożonego znaku obecności Chrystusa Jezusa istnieje chronologia biblijna, która wskazała na rok 1914 jako na początek jego obecności. W czasopiśmie Strażnica z lipca 1879 roku Świadkowie Jehowy podali do wiadomości, że rok 1914 będzie rokiem znamiennym w procesie przejmowania przez Królestwo Jehowy władzy nad ziemią. Jak zauważyło wielu historyków oraz obserwatorów wydarzeń na świecie, rok 1914 zapoczątkował zupełnie inny, ważny okres w dziejach ludzkości, co zostało wykazane w ramce na następnej stronie.
Ale Jezus wspomniał o jeszcze jednym wydarzeniu; opisano je w Mateusza 24:21, 22: „Wtedy (...) nastanie wielki ucisk, jakiego nie było od początku świata aż dotąd, i nie będzie. A gdyby nie były skrócone owe dni, nie ocalałaby żadna istota, lecz ze względu na wybranych będą skrócone owe dni”.
Ponadto Jezus wskazał, że ten złożony znak spełni się we wszystkich szczegółach za życia pokolenia, które widziało początek jego urzeczywistniania się w roku 1914. W Mateusza 24:32-34 czytamy: „A od figowego drzewa uczcie się podobieństwa: Gdy gałąź jego już mięknie i wypuszcza liście, poznajecie, że blisko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie to wszystko, wiedzcie, że blisko jest, tuż u drzwi. Zaprawdę powiadam wam. Nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie”.
Zagłada tego starego świata, z którym znikną wojny, głód, choroby i śmierć, sprawi ogromną radość. Zastąpienie go nowym, sprawiedliwym światem ustanowionym przez Jehowę Boga oraz usunięcie żałoby, łez, chorób i śmierci stanie się źródłem bezkresnego świętowania i rozkoszy, a także powodem do ustawicznego wysławiania Jehowy Boga — Wielkiego Stwórcy i Władcy Wszechświata.
Nic więc dziwnego, że wiele ludzi mających nadzieję na taką przyszłość gorąco pragnie, by miejsce tego starego systemu, trapionego przez smutek, przestępczość, choroby i śmierć, czym prędzej zajął nowy, sprawiedliwy świat! To zrozumiałe, iż odczuwając tak głębokie pragnienie, są skłonni przyśpieszać termin jego nastania. Obecnie jednak nie mamy do czynienia jedynie z pojedynczymi elementami znaku zbliżania się owego systemu, wskutek czego moglibyśmy podnosić fałszywe alarmy. Dostrzegamy pojawienie się całego złożonego znaku, a to daje solidną podstawę do tęsknego oczekiwania na koniec teraźniejszego niegodziwego świata i na zastąpienie go nowym światem ustanowionym przez Jehowę.
[Ramka na stronie 11]
1914 — punkt zwrotny w historii
NAWET po drugiej wojnie światowej wielu uważa rok 1914 za wielki punkt zwrotny w historii nowożytnej:
„Punktem zwrotnym w naszych czasach był w gruncie rzeczy rok 1914, a nie rok Hirosimy” (René Albrecht-Carrié w The Scientific Monthly z lipca 1951).
„Od 1914 roku każdy, kto obserwuje kierunek rozwoju wydarzeń światowych, jest głęboko zaniepokojony tym, co zdaje się być nieuniknionym i z góry wytkniętym marszem ku coraz większemu nieszczęściu. Wielu poważnie myślących ludzi nie może się pozbyć wrażenia, że nic nie można zrobić, by się ustrzec od zguby” (Bertrand Russell w The New York Times Magazine z 27 września 1953).
„Nowa era (...) rozpoczęła się w roku 1914 i nikt nie wie, kiedy ani jak się zakończy. (...) Może się skończyć masowym unicestwieniem” (The Seattle Times z 1 stycznia 1959).
„W następstwie pierwszej wojny światowej cały świat w gruncie rzeczy się rozpadł, choć ciągle jeszcze nie wiemy dlaczego. (...) Utopijna przyszłość była tuż, tuż. Panował pokój i dobrobyt. Potem wszystko się rozsypało. Odtąd żyjemy w stanie półsnu” (Dr Walker Percy w American Medical News z 21 listopada 1977).
„W roku 1914 świat utracił dawną spójność i nigdy jej już nie odzyskał. (...) Są to czasy niezwykłego zamętu i stosowania przemocy zarówno poza granicami państwowymi, jak też w ich obrębie” (The Economist, Londyn, 4 sierpnia 1979).
„Wszystko zmierzało ku lepszemu. W takim świecie się urodziłem. (...) Pewnego ranka w 1914 roku nagle i nieoczekiwanie wszystko się skończyło” (Polityk brytyjski Harold Macmillan w The New York Times z 23 listopada 1980).
[Ilustracja na stronie 10]
W obiecanym nowym świecie wszyscy będą zaznawać obfitości pokoju
-