BIBLIOTEKA INTERNETOWA Strażnicy
BIBLIOTEKA INTERNETOWA
Strażnicy
polski
  • BIBLIA
  • PUBLIKACJE
  • ZEBRANIA
  • g97 22.6 ss. 28-29
  • Obserwujemy świat

Brak nagrań wideo wybranego fragmentu tekstu.

Niestety, nie udało się uruchomić tego pliku wideo.

  • Obserwujemy świat
  • Przebudźcie się! — 1997
  • Śródtytuły
  • Podobne artykuły
  • Spada liczba wiernych
  • Handlarze kośćmi
  • Zegarki pokazujące nie tylko godzinę
  • Zniekształcony obraz
  • Modlitwy nadsyłane pocztą elektroniczną
  • Rosną dysproporcje w dochodach
  • Historyczne żniwa
  • Kłopoty kleru z ubezpieczeniem
  • Pacjenci nie powinni tracić ciepła w czasie operacji
  • Pieniądze z nieba?
  • Uczniowie z Singapuru w czołówce
  • Nie dla dobra publicznego
  • Singapur — klejnot Azji traci swój blask
    Przebudźcie się! — 1997
  • Czy powinieneś się ubezpieczyć?
    Przebudźcie się! — 2001
  • Całe życie znajduję radość w spełnianiu woli Boga
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 2008
  • Aresztowanie księdza-fanatyka
    Przebudźcie się! — 1970-1979
Zobacz więcej
Przebudźcie się! — 1997
g97 22.6 ss. 28-29

Obserwujemy świat

Spada liczba wiernych

Szacuje się, że w ciągu minionych 30 lat w USA mniej niż połowa osób wychowanych od dziecka w którejś z głównych religii protestanckich trzymała się jej w życiu dorosłym. Około 78 milionów Amerykanów to „marginesowi” protestanci. Znaczy to, że choć uważają się za baptystów, metodystów, prezbiterian lub członków innej religii protestanckiej, to nie należą do miejscowego kościoła, a w każdym razie do niego nie uczęszczają.

Handlarze kośćmi

Według Agencji Reutera „zdesperowani mieszkańcy wyniszczonego wojną Kabulu wykopują ludzkie kości i sprzedają je jako surowiec do produkcji karmy dla kurcząt”. Kości — bogate w związki wapnia, fosforu i węgla — przerabia się na pasze dla zwierząt, mydło i olej spożywczy. Za szkielet ważący około sześciu kilogramów można dostać jakieś 50 centów, a w tym bardzo biednym mieście jest to dość dużo. „To dobry interes” — mówi 14-letni Faizdeen. „Często wykopuję kości zwierzęce, łatwiej jednak znaleźć ludzkie”. Smutne, że w Afganistanie wskutek wieloletniej wojny domowej ten surowiec bogaty w składniki mineralne stał się ogólnie dostępny.

Zegarki pokazujące nie tylko godzinę

Jak doniosła gazeta O Globo, w Rio de Janeiro zdyskwalifikowano 77 osób, u których w czasie egzaminu wstępnego na uniwersytet znaleziono zegarki cyfrowe pełniące funkcję ściągawek. Zegarki — działające podobnie jak pagery — zamiast numerów telefonicznych wyświetlały poprawne odpowiedzi na pytania testu. Według gazety na taki zegarek trzeba było wydać 14 000 dolarów. Ciekawe, że już w 1987 roku szkolne komisje egzaminacyjne w Anglii i Walii apelowały do nauczycieli, aby mieli oko na uczniów, którzy oszukują, wykorzystując ręczne zegarki współpracujące z komputerami.

Zniekształcony obraz

Większość ludzi, patrząc w lustro, akceptuje oglądany obraz — własne odbicie. Ale cierpiący na zaburzenie zwane dysmorfofobią widzą w lustrze zniekształcony obraz. „Pod wpływem tego zaburzenia człowiek koncentruje się na jakimś elemencie wyglądu i wmawia sobie, że jest wyjątkowo brzydki, choć w rzeczywistości nie odbiega od normy” — informuje gazeta The Province ukazująca się w Kolumbii Brytyjskiej (Kanada). Zdaniem nowojorskiego psychiatry Erica Hollandera udręki spowodowane wyimaginowanymi wadami bywają tak wielkie, iż około 25 procent cierpiących na to zaburzenie próbuje odebrać sobie życie.

Modlitwy nadsyłane pocztą elektroniczną

Pobożni Żydzi od lat gromadzą się pod Ścianą Płaczu w Jerozolimie, żeby lamentować i zanosić modły. Często wierni zapisują modlitwy na małych kartkach papieru i umieszczają je w szczelinach ściany. Teraz jednak Żydzi z całego świata mogą nadsyłać modlitwy pocztą elektroniczną — za pośrednictwem Internetu. Według czasopisma Computerworld personel obsługujący stronę internetową Wirtualna Jerozolima zbiera nadsyłane modlitwy i po wydrukowaniu zanosi je pod Ścianę Płaczu, gdzie „zgodnie z żydowską tradycją Bóg może ich wysłuchać”.

Rosną dysproporcje w dochodach

Jak wynika z niedawnego raportu ONZ o stanie rozwoju społeczeństw, 83 procent światowych dochodów trafia w ręce najbogatszych, którzy stanowią 20 procent ludzkości. Innymi słowy do 358 miliarderów należy tyle samo dóbr, co do 2 400 000 000 biednych. W roku 1960 średni roczny dochód na osobę w krajach uprzemysłowionych był o 5700 dolarów wyższy niż w krajach rozwijających się. Tymczasem w 1993 roku różnica ta wzrosła aż do 15 400 dolarów.

Historyczne żniwa

„Po raz pierwszy w dziejach Chin maszyny z powodzeniem zastąpiły człowieka na polach pszenicznych” — poinformowała Agencja Reutera. Według doniesienia użyto w tym celu 800 000 maszyn żniwnych. Pszenicę sprowadzono do Chin przeszło 1300 lat przed naszą erą i od tego czasu uprawiano ją w małych gospodarstwach rodzinnych — przede wszystkim ręcznie. Ale ponieważ ludność Chin stanowi ponad 20 procent ludzkości, a uprawia tylko 7 procent gruntów ornych świata, „urzędnicy rolni usilnie dążą do mechanizacji uprawy pól tego kraju” — napisano w doniesieniu.

Kłopoty kleru z ubezpieczeniem

Większość kościołów opłaca podstawowe ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej na wypadek konieczności wypłacania odszkodowań za naruszenie dóbr osobistych lub majątkowych. Ale jak informuje gazeta National Underwriter, niektóre towarzystwa ubezpieczeniowe w USA zaczęły się wycofywać z pokrywania odszkodowań za nadużycia seksualne kleru. John Cleary, główny radca prawny Towarzystwa Ubezpieczenia Wzajemnego Kościołów, oświadczył: „Wiele (...) polis ubezpieczeniowych nie będzie obejmować nadużyć seksualnych, ponieważ są to rozmyślne czyny o zdecydowanie przestępczym charakterze”. Ponadto — jak zauważył Donald Clark junior, prawnik reprezentujący różne ugrupowania religijne — z tych zmian dotyczących ubezpieczeń wynika, iż „groźba strat ekonomicznych spowodowanych tego rodzaju nieszczęściami zawinionymi przez człowieka jest być może większa niż przewidywane konsekwencje nieszczęść o charakterze losowym”. Według J. Cleary’ego od 1984 roku Towarzystwo Ubezpieczenia Wzajemnego Kościołów, jedna z największych w USA instytucji tego typu, rozpatrzyło jakieś 1500 do 2000 roszczeń odszkodowawczych spowodowanych nadużyciami seksualnymi.

Pacjenci nie powinni tracić ciepła w czasie operacji

W celu powstrzymania rozwoju bakterii przenoszonych przez powietrze dba się o to, żeby w szpitalnych salach operacyjnych było chłodno, ale z badań przeprowadzonych niedawno przez anestezjologa Daniela Sesslera z Uniwersytetu Kalifornijskiego wynika, że ryzyko infekcji wzrasta w takich warunkach trzykrotnie. „Przyczyną infekcji ran są nie tyle bakterie występujące w powietrzu, ile zmniejszona odporność pacjenta — zarówno na działanie drobnoustrojów znajdujących się na skórze, jak i tych wewnątrz organizmu” — mówi dr Sessler. W wychłodzonej sali operacyjnej temperatura ciała pacjenta może się obniżyć o przeszło dwa stopnie. A taki spadek temperatury zmniejsza przepływ natlenionej krwi, odgrywającej bardzo ważną rolę w zwalczaniu infekcji. Dr Sessler twierdzi, że „komórki i enzymy o kluczowym znaczeniu dla odporności po prostu nie spełniają dobrze swych funkcji w wyziębionym organizmie”. Ponadto dr Sessler i jego koledzy odkryli, że pacjenci mający podczas operacji normalną ciepłotę ciała nie tylko wykazują większą odporność na infekcje, lecz również pozostają w szpitalu o trzy dni krócej niż pacjenci operowani w niskiej temperaturze.

Pieniądze z nieba?

Mieszkańców Overtown, niezbyt zamożnej miejscowości w pobliżu Miami na Florydzie, ogarnął zachwyt na widok pieniędzy, które zdawały się spadać z nieba. Okazało się jednak, że nie była to manna niebiańska, lecz część kwoty 3,7 miliona dolarów, przewożonej pancerną ciężarówką; wskutek wypadku na estakadzie biegnącej nad Overtown pieniądze posypały się na znajdujące się niżej ulice. Policja ocenia, że co najmniej 100 osób zaczęło śpiesznie zbierać banknoty, ale prawdopodobnie było ich znacznie więcej. Według dziennika The New York Times „policja z Miami dała przetrzymującym pieniądze 48 godzin na zwrot bez obawy oskarżenia o kradzież”. Ale przed upływem wyznaczonego terminu pieniądze oddały tylko trzy osoby i w dalszym ciągu brakowało około 500 000 dolarów. Cytowano wypowiedź pewnego osiemnastolatka: „Przecież spadły ludziom do ogrodów. Co waszym zdaniem mieli z nimi zrobić?”

Uczniowie z Singapuru w czołówce

Ponad pół miliona uczniów z 41 krajów zostało poddanych 90-minutowemu testowi, który miał porównać poziomy nauczania w różnych częściach świata. Z jakim rezultatem? Okazało się, że w matematyce i naukach przyrodniczych celują Singapurczycy. Za Singapurem w dziesiątce krajów o najwyższym poziomie nauczania matematyki znalazły się: Korea Południowa, Japonia, Hongkong, Belgia, Czechy, Słowacja, Szwajcaria, Holandia i Słowenia. W naukach przyrodniczych najlepsi byli uczniowie z Singapuru, Czech, Japonii, Korei Południowej, Bułgarii, Holandii, Słowenii, Austrii, Węgier i Wielkiej Brytanii. Jak to możliwe, że państwo liczące zaledwie około 3 400 000 mieszkańców zdystansowało całą resztę świata? Widocznie jest to zasługa wytężonej pracy. Czasopismo Asiaweek donosi, że singapurscy uczniowie poświęcają średnio 4,6 godziny dziennie na naukę w domu, natomiast w innych krajach średnia ta wynosi od 2 do 3 godzin.

Nie dla dobra publicznego

W Japonii 49 procent ankietowanych osób oświadczyło, że urzędnicy państwowi pracują głównie z myślą o samych sobie — informuje gazeta Mainichi Daily News. Tylko 7 procent respondentów było zdania, że urzędnicy pracują „dla dobra publicznego”, a zaledwie 3 procent — że pracują dla kraju. Bardzo niewielu Japończyków uważa ich za ludzi uczciwych i pilnych. Badania te przeprowadzono w grudniu minionego roku, po ujawnieniu licznych ubiegłorocznych skandali, w które uwikłani byli najwyżsi funkcjonariusze państwowi.

    Publikacje w języku polskim (1960-2026)
    Wyloguj
    Zaloguj
    • polski
    • Udostępnij
    • Ustawienia
    • Copyright © 2025 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania
    • Warunki użytkowania
    • Polityka prywatności
    • Ustawienia prywatności
    • JW.ORG
    • Zaloguj
    Udostępnij