-
Spis treściPrzebudźcie się! — 1997 | 22 listopada
-
-
Spis treści
22 listopada 1997
Zarazy — czy kiedyś ustaną?
Pomimo osiągnięć medycyny coraz częściej wybuchają epidemie różnych chorób. Czy zarazy w naszym XX wieku stanowią spełnienie proroctw biblijnych dotyczących czasu końca? Czy doczekamy świata bez chorób?
3 Czarna śmierć nie oznaczała końca świata
13 Piękno alpejskich parków narodowych
24 Zrozumieć lęki jąkających się
31 Gdzie się podziały te wszystkie dorsze?
32 Czy wszystkie religie prowadzą do Boga?
Sześć sposobów ochrony zdrowia 11
Przeczytaj o sześciu sposobach, które mogą uchronić ciebie i twoją rodzinę przed zarazkami szkodliwymi dla zdrowia.
Jak sobie radzić z agresją na drogach? 21
Zmotoryzowani coraz częściej tracą panowanie nad sobą i zachowują się brutalnie. Jak się chronić przed agresją na drogach?
-
-
Czarna śmierć nie oznaczała końca świataPrzebudźcie się! — 1997 | 22 listopada
-
-
Czarna śmierć nie oznaczała końca świata
W PAŹDZIERNIKU 1347 roku okręty handlowe ze Wschodu zawinęły do portu w Mesynie na Sycylii. Przy wiosłach pracowali śmiertelnie chorzy mężczyźni. Ich ciała pokrywały ciemne guzy wielkości jajka, z których sączyła się krew i ropa. Odczuwali nieznośny ból i umierali w ciągu kilku dni po wystąpieniu pierwszych objawów.
Szczury ze statków szybko zmieszały się z miejscowymi gryzoniami. Pasożytujące na szczurach pchły były zarażone śmiertelną dla człowieka bakterią. W rezultacie w Europie wybuchła najgroźniejsza do owego czasu zaraza — epidemia dżumy, zwanej czarną śmiercią.
Dżuma występowała w dwóch postaciach. Nosicielami pierwszej były pchły: wskutek ich ukłucia bakterie dostawały się do krwiobiegu, wywołując obrzęki i krwawienia wewnętrzne. Druga odmiana przenosiła się drogą kropelkową i atakowała płuca. Ze względu na występowanie obu postaci zaraza rozchodziła się szybko i była zatrważająco śmiercionośna. W ciągu zaledwie trzech lat pochłonęła czwartą cześć mieszkańców Europy, jakieś 25 milionów ludzi.
W tamtych czasach nikt nie wiedział, w jaki sposób dżuma przenosi się z człowieka na człowieka. Zdaniem niektórych zatrute było powietrze, rzekomo na skutek trzęsienia ziemi albo niezwykłego układu planet. Inni uważali, iż samo spojrzenie na zarażonego przyprawia o chorobę. Tak czy inaczej, choroba niewątpliwie była bardzo zaraźliwa. Jak przyznał pewien francuski lekarz, zdawało się, że jedna osoba „może zarazić cały świat”.
Ludzie nie mieli pojęcia, jak zapobiegać dżumie ani jak ją leczyć. Wielu rozmyślało o proroctwach biblijnych, na przykład o Ewangelii według Łukasza 21:11, gdzie występowanie zaraz przepowiedziano na czas końca. Chociaż do kościołów napływały pieniądze, dżuma nie dawała za wygraną. Ówczesny mieszkaniec Włoch napisał: „I żadne dzwony nie biły, i nikt nie szlochał, choćby nie wiem jaką poniósł stratę, ponieważ każdy oczekiwał śmierci (...) I ludzie mówili i wierzyli, że ‚Oto nadszedł koniec świata’”.
Ale to nie był koniec świata. U schyłku XIV wieku dżuma przestała grasować. Świat istniał dalej.
[Prawa własności do ilustracji, strona 3]
Archive Photos
-
-
Zarazy w XX wiekuPrzebudźcie się! — 1997 | 22 listopada
-
-
Zarazy w XX wieku
WBREW licznym przewidywaniom czarna śmierć szalejąca w XIV-wiecznej Europie nie zwiastowała końca świata. A co powiedzieć o naszych czasach? Czy obecne epidemie różnych chorób świadczą o tym, że żyjemy w okresie nazwanym w Biblii „dniami ostatnimi”? (2 Tymoteusza 3:1).
„Skądże znowu” — pomyślisz. Dzięki osiągnięciom medycyny więcej niż kiedykolwiek wiemy na temat chorób oraz sposobów ich zwalczania. Naukowcy otrzymali cały szereg antybiotyków i szczepionek, które stanowią potężną broń w zmaganiach z chorobami i wywołującymi je drobnoustrojami. Do sukcesów w tej walce przyczyniają się również postępy w dziedzinie opieki szpitalnej, uzdatniania wody, higieny oraz przygotowywania żywności.
Kilkadziesiąt lat temu powszechnie uważano, że choroby zakaźne zostały już niemal pokonane. Wyeliminowano ospę i to samo miało stać się z innymi chorobami. Farmaceutyki skutecznie łagodziły liczne dolegliwości. Lekarze optymistycznie patrzyli w przyszłość: Choroby zakaźne będą sukcesywnie zwalczane. Medycyna zatryumfuje.
A jednak nie zatryumfowała. Choroby zakaźne w dalszym ciągu są główną przyczyną zgonów na świecie — w samym tylko roku 1996 uśmierciły ponad 50 milionów osób. Miejsce dawnego optymizmu zajmuje coraz większa obawa o przyszłość. W raporcie przygotowanym przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) ostrzeżono: „Ostatnie dziesięciolecia przyniosły poprawę ludzkiego zdrowia, ale obecnie sporo tych osiągnięć znajduje się pod znakiem zapytania. Stoimy o krok od ogólnoziemskiego ataku chorób zakaźnych. Żaden kraj nie jest bezpieczny” (The World Health Report 1996).
Stare choroby coraz bardziej śmiercionośne
Niepokoi między innymi okoliczność, że dobrze znane choroby, rzekomo już zwalczone, powracają w postaciach bardziej zabójczych i trudniejszych do wyleczenia. Za przykład niech posłuży gruźlica, uważana niegdyś w państwach rozwiniętych właściwie za pokonaną. Tymczasem wcale nie zniknęła — obecnie zabija jakieś trzy miliony osób rocznie. Jeżeli nie zostaną zastosowane lepsze środki zaradcze, w latach dziewięćdziesiątych prawdopodobnie zapadnie na nią około 90 milionów ludzi. W wielu krajach szerzy się lekooporna odmiana gruźlicy.
Inna powracająca choroba to malaria. Czterdzieści lat temu lekarze żywili nadzieję, że wkrótce ją zwalczą. Dzisiaj uśmierca jakieś dwa miliony ludzi rocznie. Endemicznie, czyli stale, występuje w przeszło 90 państwach, stanowiąc zagrożenie dla 40 procent mieszkańców świata. Komary, które przenoszą pasożyty wywołujące malarię, uodporniły się na działanie pestycydów, a same pasożyty stały się oporne na środki medyczne, toteż lekarze mają obawy, że pewne jej odmiany mogą być wkrótce nieuleczalne.
Choroby i ubóstwo
Jeszcze inne choroby bezlitośnie niosą śmierć pomimo istnienia skutecznych środków do ich zwalczania. Weźmy na przykład pod uwagę zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych. Można mu zapobiegać, stosując szczepionki, można je też wyleczyć odpowiednimi farmaceutykami. Na początku roku 1996 epidemia tej choroby szalała w Afryce subsaharyjskiej. Zapewne niewiele o tym słyszałeś, niemniej uśmierciła ona przeszło 15 000 osób — głównie ludzi biednych i dzieci.
Infekcje dolnych dróg oddechowych, między innymi zapalenie płuc, pochłaniają co roku cztery miliony ofiar, przeważnie dzieci. Odra zabija rocznie milion najmłodszych, a krztusiec kolejne 355 000. Często zgonom tym można by zapobiec, przeprowadzając niedrogie szczepienia ochronne.
Codziennie jakieś osiem tysięcy dzieci umiera w wyniku odwodnienia spowodowanego biegunką. Niemal wszystkie mogłyby żyć, gdyby im zapewniono właściwe warunki sanitarne, czystą wodę pitną lub płyn do nawadniania doustnego.
Zgony te następują zazwyczaj w krajach rozwijających się, gdzie bieda mocno daje się we znaki. Około 800 milionów ludzi — spora część mieszkańców ziemi — nie ma dostępu do opieki medycznej. W pewnym raporcie czytamy: „Największy zabójca, najistotniejsza przyczyna kłopotów zdrowotnych i cierpień na całym świecie znalazła się niemal na szarym końcu Międzynarodowej Listy Chorób. Opatrzono ją symbolem Z59.5 — skrajne ubóstwo” (The World Health Report 1995).
Nowe choroby
Ostatnio rozpoznano zupełnie nowe choroby. WHO oświadczyła niedawno: „W ciągu ubiegłych 20 lat pojawiło się przynajmniej 30 nowych chorób, które zagrażają setkom milionów ludzi. Często możliwości zapobiegania tym chorobom oraz ich zwalczania są ograniczone — nie ma żadnej metody leczenia, lekarstwa ani szczepionki”.
Świadczy o tym przykład wirusa HIV oraz choroby AIDS. Zaledwie 15 lat temu nikt o nich nie słyszał, a dzisiaj nękają mieszkańców każdego kontynentu. Obecnie około 20 milionów dorosłych jest zarażonych HIV, a przeszło 4,5 miliona choruje na AIDS. Jak podaje opracowanie Human Development Report 1996, w Europie i Ameryce Północnej AIDS stanowi główną przyczynę śmierci dorosłych poniżej 45 roku życia. Na świecie codziennie zostaje zakażonych mniej więcej 6000 osób — jedna co 15 sekund. Prognozy wskazują, że chorych na AIDS nadal będzie szybko przybywać. Według pewnej agencji oenzetowskiej do roku 2010 przeciętna długość życia w krajach afrykańskich i azjatyckich najbardziej dotkniętych AIDS spadnie do 25 lat.
Czy AIDS to wyjątkowa, jedyna w swoim rodzaju choroba, czy też możliwy jest wybuch innej epidemii siejącej podobne lub nawet większe spustoszenie? WHO odpowiada: „Nieznane choroby, zdolne ujawnić się jako AIDS dnia jutrzejszego, bez wątpienia czyhają gdzieś w ukryciu”.
Czynniki sprzyjające drobnoustrojom
Dlaczego specjaliści w zakresie medycyny obawiają się przyszłych wybuchów epidemii? Przyczyną jest między innymi rozrastanie się miast. Sto lat temu żyło w nich zaledwie jakieś 15 procent mieszkańców ziemi. Tymczasem prognozy przewidują, że do roku 2010 przeszło połowa ludności świata będzie mieszkać w skupiskach miejskich, zwłaszcza w miastach molochach krajów mniej rozwiniętych.
Gęsto zaludnione obszary są siedliskiem drobnoustrojów chorobotwórczych. Gdy w mieście panują dobre warunki mieszkaniowe, funkcjonuje odpowiednia sieć kanalizacyjna i wodociągowa, jest zapewniana właściwa opieka lekarska — istnieje stosunkowo nieduże ryzyko wybuchu epidemii. Jednakże najszybciej rozrastają się miasta w państwach biednych. Niekiedy jedna toaleta przypada na 750 lub więcej osób. Ponadto często brakuje porządnych mieszkań, czystej wody pitnej oraz placówek medycznych. Jeżeli setki tysięcy ludzi żyje w ciasnocie i w nędznych warunkach, prawdopodobieństwo rozprzestrzeniania się chorób ogromnie wzrasta.
Czy to jednak oznacza, że zasięg przyszłych epidemii ograniczy się do przeludnionych, biednych miast molochów? Odpowiedź znajdujemy w czasopiśmie Archives of Internal Medicine: „Naprawdę musimy zrozumieć, że skupiska trapione krańcowym ubóstwem, beznadziejną sytuacją ekonomiczną oraz pokrewnymi problemami stwarzają najpodatniejszy grunt dla rozwijania się i przenoszenia infekcji, a reszta ludzkości mimo postępu naukowego nie potrafi się z nimi uporać”.
Niełatwo ograniczyć zasięg choroby do jednego obszaru. Mnóstwo ludzi zmienia miejsce pobytu. Codziennie około miliona osób przekracza granice państwowe. Każdego tygodnia milion przemieszcza się między krajami biednymi a bogatymi. Wraz z podróżującymi ciągną się śmiercionośne drobnoustroje. W czasopiśmie The Journal of the American Medical Association zauważono: „Wybuch epidemii w jakimkolwiek miejscu trzeba obecnie uważać za zagrożenie dla większości krajów, szczególnie dla tych, przez które przebiegają główne szlaki podróży międzynarodowych”.
A zatem mimo postępów współczesnej medycyny zarazy w dalszym ciągu zbierają ponure żniwo śmierci, a wielu obawia się, że najgorsze jeszcze przed nami. Co jednak o przyszłości mówi Biblia?
[Napis na stronie 4]
Choroby zakaźne w dalszym ciągu są główną przyczyną zgonów na świecie — w samym tylko roku 1996 uśmierciły ponad 50 milionów osób
[Ramka na stronie 6]
Oporność na antybiotyki
Leczenie wielu chorób zakaźnych przysparza coraz większych trudności, ponieważ drobnoustroje stają się oporne na działanie antybiotyków. Dochodzi do tego w następujący sposób: Po zainfekowaniu człowieka bakterie cały czas się rozmnażają, przekazując potomstwu swe cechy genetyczne. Podczas każdego podziału istnieje możliwość mutacji — drobnej zmiany reprodukcyjnej, która nada nowej bakterii nową cechę. Prawdopodobieństwo zajścia mutacji wywołującej oporność na antybiotyki jest niezwykle małe. Jednakże bakterie rozmnażają się w miliardach — niekiedy w ciągu godziny przychodzą na świat trzy pokolenia. Dlatego zdarzają się rzeczy mało prawdopodobne: od czasu do czasu pojawia się bakteria, którą trudno zabić antybiotykiem.
Kiedy chory przyjmie antybiotyk, nieoporne bakterie giną i powinien poczuć się lepiej. Niemniej oporne bakterie żyją dalej. Nie muszą już walczyć z innymi drobnoustrojami o składniki odżywcze i przestrzeń życiową. Mogą się bez przeszkód rozmnażać. Ponieważ w ciągu dnia z jednej bakterii może powstać przeszło 16 milionów innych, wkrótce następuje nawrót choroby. Jednakże tym razem szczep nie jest podatny na działanie skutecznego poprzednio lekarstwa. Bakterie te mogą również zarazić więcej osób, a z czasem ulec następnej mutacji, uodparniając się na kolejne antybiotyki.
W artykule redakcyjnym czasopisma Archives of Internal Medicine czytamy: „Bakterie, wirusy, grzyby i inne pasożyty tak gwałtownie uodparniają się na działanie współczesnych środków farmaceutycznych, że nie zastanawiamy się, czy przegramy wojnę ze światem drobnoustrojów, ale kiedy to nastąpi” (kursywa nasza).
[Ramka na stronie 7]
Niektóre nowe choroby zakaźne od roku 1976
Miejsce pojawienia się
lub rozpoznania
Rok Choroba pierwszych przypadków
1976 Choroba legionistów USA
1976 Kryptosporydioza USA
1976 Gorączka krwotoczna wywołana wirusem Ebola Zair
1977 Wirusy z grupy hanta Korea
1980 Zapalenie wątroby typu D (Delta) Włochy
1980 Ludzki wirus T-limfocytotropowy Japonia
1981 AIDS USA
1982 Bakteria E. coli 0157:H7 USA
1986 Gąbczaste zwyrodnienie mózgu* Wielka Brytania
1988 Salmonella enteritidis PT4 Wielka Brytania
1989 Zapalenie wątroby typu C USA
1991 Wenezuelska gorączka krwotoczna Wenezuela
1992 Przecinkowiec cholery 0139 Indie
1994 Brazylijska gorączka krwotoczna Brazylia
1994 Morbilliwirusy atakujące ludzi i konie Australia
*Tylko wśród zwierząt
[Prawa własności]
Źródło: WHO
[Ramka na stronie 8]
Powrót starych chorób
Gruźlica: Przewiduje się, że w tym dziesięcioleciu gruźlica pochłonie przeszło 30 milionów ofiar. Z powodu nieskutecznego leczenia w przeszłości całemu światu zagrażają teraz jej lekooporne odmiany. Pewne szczepy są dzisiaj niepodatne na działanie farmaceutyków, które wcześniej niezawodnie niszczyły prątki.
Malaria: Rocznie zapada na nią blisko 500 milionów ludzi, z czego dwa miliony umiera. Zwalczanie choroby utrudnia brak lekarstw oraz niewłaściwe ich stosowanie. W rezultacie pasożyty wywołujące malarię uodporniły się na skuteczne uprzednio lekarstwa. Sytuację pogarsza jeszcze oporność komarów na środki owadobójcze.
Cholera: Co roku zabija 120 000 osób, głównie w Afryce, gdzie epidemie wybuchają coraz częściej i na coraz większym obszarze. Przez kilkadziesiąt lat nie nękała Ameryki Południowej, ale w roku 1991 dotknęła Peru i od tego czasu panoszy się na całym kontynencie.
Denga: Przenoszony przez komary wirus tej choroby atakuje rocznie jakieś 20 milionów osób. W roku 1995 co najmniej 14 państw Ameryki Łacińskiej i basenu Morza Karaibskiego nawiedziła epidemia najgroźniejsza od 15 lat. Szerzeniu się dengi sprzyjają plagi komarów, rozrastanie się miast oraz masowa migracja zarażonych ludzi.
Błonica: Dzięki programom powszechnych szczepień ochronnych, zapoczątkowanym przed 50 laty, choroba ta prawie zniknęła z krajów uprzemysłowionych. Jednakże po roku 1990 epidemie błonicy wybuchły w 15 państwach Europy Wschodniej i byłego ZSRR. Niemal co czwarty zarażony zmarł. W pierwszej połowie 1995 roku odnotowano około 25 000 przypadków błonicy.
Dżuma: W roku 1995 do Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) dotarły informacje o co najmniej 1400 zadżumionych. W USA i gdzie indziej choroba dotknęła tereny, na których nie występowała od dziesięcioleci.
[Prawa własności]
Źródło: WHO
[Ilustracja na stronie 5]
Pomimo postępów opieki zdrowotnej medycyna nie potrafi zapobiec szerzeniu się chorób zakaźnych
[Prawa własności]
Zdjęcie: WHO/J. Abcede
[Ilustracja na stronie 7]
Choroby łatwo się roznoszą, gdy ludzie żyją w ciasnocie i w nędzy
[Ilustracja na stronie 8]
Około 800 milionów ludzi w krajach rozwijających się nie ma dostępu do opieki zdrowotnej
-
-
Zarazy — czy to znak końca?Przebudźcie się! — 1997 | 22 listopada
-
-
Zarazy — czy to znak końca?
CZY obecne zarazy świadczą, że zbliża się koniec świata? Zanim odpowiemy na to pytanie, zastanówmy się, co znaczy wyrażenie „koniec świata”.
Zdaniem wielu koniec świata będzie polegał na tym, że Bóg unicestwi ziemię i wszelkie życie na niej. Tymczasem jak mówi Słowo Boże, On ‛ukształtował ziemię po to, żeby była zamieszkana’ (Izajasza 45:18). Według zamierzenia Boga na całej ziemi mają mieszkać zdrowi, szczęśliwi ludzie, chętnie stosujący się do Jego prawych mierników. A zatem koniec świata nie będzie równoznaczny z końcem ziemi i wszystkich jej mieszkańców. Oznacza natomiast zagładę obecnego systemu oraz osób, które nie chcą spełniać woli Bożej.
Potwierdza to następująca wypowiedź apostoła Piotra: „Ówczesny świat [za dni Noego] uległ zagładzie, gdy został zatopiony wodą”. Kiedy świat istniejący w czasach Noego został zniszczony, śmierć spotkała tylko niegodziwych. Sama ziemia przetrwała, ocalał też prawy Noe z rodziną. Jak wynika z dalszych słów Piotra, w przyszłości Bóg ponownie spowoduje „zagładę ludzi bezbożnych” (2 Piotra 3:6, 7).
Inne wersety biblijne konsekwentnie popierają ten pogląd. Na przykład w Księdze Przysłów 2:21, 22 czytamy: „Prostolinijni (...) będą przebywać na ziemi i nienaganni będą na niej pozostawieni. Niegodziwi zaś zostaną z ziemi wytraceni, a postępujący zdradziecko zostaną z niej wyrwani” (zobacz też Psalm 37:9-11).
Zarazy a koniec świata
Ale kiedy to nastąpi? Pragnęli się tego dowiedzieć czterej uczniowie Jezusa. Zapytali go: „Co będzie znakiem twojej obecności oraz zakończenia systemu rzeczy [lub jak czytamy w innych przekładach Biblii — „końca świata”]?” Jezus odpowiedział: „Powstanie (...) naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu, będą też niedobory żywności i trzęsienia ziemi w jednym miejscu po drugim” (Mateusza 24:3, 7). W równoległym sprawozdaniu z Ewangelii według Łukasza 21:10, 11 Jezus dodał: „Będą też (...) w jednym miejscu po drugim zarazy (...) i będą straszne widoki, a z nieba wielkie znaki”.
Zwróć uwagę, iż Jezus nie powiedział, jakoby bliskość końca miały zwiastować tylko zarazy. Wspomniał również o przerażających wojnach, trzęsieniach ziemi i niedoborach żywności. W szczegółowym proroctwie z 24 i 25 rozdziału Ewangelii według Mateusza, 13 rozdziału Marka i 21 rozdziału Łukasza zapowiedział wiele innych przyszłych wydarzeń. Miały się pojawić wszystkie razem, zanim Bóg położy kres niegodziwości na ziemi. Istnieją niezbite dowody, że obecnie żyjemy w tym czasie.
Przyszły raj
Ludzkość nie zostanie w przyszłości całkowicie unicestwiona — ani przez zarazy, ani przez Boga. Jehowa Bóg obiecuje przeobrazić naszą ziemię w raj (Łukasza 23:43). Usunie wtedy między innymi choroby nękające człowieka.
Upewni nas o tym przeanalizowanie służby Jezusa Chrystusa, który doskonale odzwierciedlał przymioty swego niebiańskiego Ojca. Dzięki mocy pochodzącej od Niego Jezus uzdrawiał kulawych, kalekich, niewidomych oraz niemych (Mateusza 15:30, 31). Leczył trędowatych (Łukasza 17:12-14). Przywrócił zdrowie kobiecie cierpiącej na upływ krwi, mężczyźnie z uschłą ręką oraz choremu na puchlinę (Marka 3:3-5; 5:25-29; Łukasza 14:2-4). Potrafił zaradzić dolegliwościom „epileptyków i sparaliżowanych” (Mateusza 4:24). Trzykrotnie nawet wskrzesił zmarłych (Łukasza 7:11-15; 8:49-56; Jana 11:38-44).
Tamte cudowne uzdrowienia uwierzytelniają obietnicę Boga, iż w Jego przyszłym świecie „żaden mieszkaniec nie powie: ‚Jestem chory’” (Izajasza 33:24). Już nigdy więcej zarazy nie pozbawią ludzi zdrowia ani życia. Jakże możemy być wdzięczni, że nasz troskliwy Stwórca nie tylko potrafi, ale też pragnie całkowicie usunąć choroby oraz śmierć, i to na zawsze! (Objawienie 21:3, 4).
[Ilustracje na stronie 9]
Dzięki mocy od Boga Jezus uzdrawiał chorych
[Ilustracja na stronie 10]
W nadchodzącym ziemskim raju Jehowa całkowicie usunie choroby i śmierć
-