BIBLIOTEKA INTERNETOWA Strażnicy
BIBLIOTEKA INTERNETOWA
Strażnicy
polski
  • BIBLIA
  • PUBLIKACJE
  • ZEBRANIA
  • g83/1 ss. 2-3
  • Czy życie ma jakiś sens?

Brak nagrań wideo wybranego fragmentu tekstu.

Niestety, nie udało się uruchomić tego pliku wideo.

  • Czy życie ma jakiś sens?
  • Przebudźcie się! — 1983
  • Podobne artykuły
  • Dążenie do szczęścia
    Przebudźcie się! — 1986
  • Główne źródło sensu życia
    Przebudźcie się! — 1983
  • Czy naprawdę można żyć szczęśliwie?
    Jak znaleźć prawdziwe szczęście
  • Dlaczego pragniesz życia dla siebie i dla drugich?
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1973
Zobacz więcej
Przebudźcie się! — 1983
g83/1 ss. 2-3

Czy życie ma jakiś sens?

Człowiek po osiemdziesiątce, myśli sobie: „Moje życie się kończy. Tak szybko przeminęło. Niewiele go zostało. Gdzie się podziały te lata? Jaki to w ogóle ma sens? Właściwie mam już wszystko poza sobą. Przede mną tylko grób i mrok zapomnienia. Jakież to wszystko niedorzeczne! Nic dziwnego, że cynicy mówią: ‛Jedzmy, pijmy i weselmy się, bo jutro pomrzemy’”.

Ale czy rzeczywiście wszystko na tym się kończy?

BARDZO dawno temu pewien człowiek poddany bolesnej próbie, której przyczyn nie rozumiał, zdesperowany tak się wypowiedział o ludzkim losie: „Człowiek, zrodzony z niewiasty, krótkie ma życie i pełne boleści. Jak kwiat zakwitnie i więdnieje, jest jak cień, co przemija szybko” (Joba 14:1, 2, Biblia poznańska).

Czy to już wszystko? Czy życie ma jakiś sens? Ludzie zadają sobie takie pytania od zamierzchłych czasów, z pokolenia na pokolenie. Zwłaszcza na starość rozmyślają o minionym życiu i zastanawiają się, jaki ono miało sens.

Na pogrzebie starca niektórzy mówią: „Ten to się przynajmniej nacieszył życiem”. Prawdopodobnie chcą przez to powiedzieć, że w jego wieku można się już pogodzić ze śmiercią. Ale czy po nacieszeniu się życiem łatwiej jest umrzeć? A może wręcz przeciwnie, jeszcze trudniej? Czy nie łatwiej byłoby żegnać się z życiem, w którym nie było nic dobrego? Nikt przecież nie mówi: „Jakże jestem szczęśliwy! Zaraz odbiorę sobie życie!” Do samobójstwa ucieka się tylko człowiek nieszczęśliwy. Pełen żołądek w dniu wczorajszym to żadna pociecha dla pustego żołądka dzisiaj. Często tak bywa, że co w życiu zdawało się mieć jakieś znaczenie, na krótko przed śmiercią staje się mało ważne.

Dla wielu ludzi życie utraciło wszelki sens. Sytuacja międzynarodowa wygląda niewesoło. Życie niewiele się liczy. Dla niejednego jest ono gorzkie. Młodych się zaniedbuje, a ludzi w podeszłym wieku posyła do ponurego domu starców. Stres nasila się do tego stopnia, że w końcu albo serce odmawia posłuszeństwa, albo człowiek wybucha gniewem. Szerzy się przekupstwo polityczne i brak zaufania. Zaniepokojone jednostki, które chciałyby uzdrowić panujące stosunki, osiągają mniej więcej tyle samo, co pchła rzucająca się na słonia. Ludzie są coraz bardziej rozczarowani i pogrążają się w bezsensownym martwieniu się tylko wyłącznie o siebie. W amerykańskim bestsellerze The Culture of Narcissism (Kultura narcyzmu), tak napisano o tej skłonności: „Ponieważ ludzie nie mają żadnej nadziei na poprawę życia pod jakimś istotnym względem, nabierają przekonania, że najważniejsze są starania o lepsze samopoczucie: wnikanie we własne odczucia, spożywanie zdrowego pokarmu, pobieranie lekcji tańca baletowego lub tańca brzucha, zgłębianie mądrości Wschodu, uprawianie biegów, opanowanie sztuki wypowiadania się (...) Gonią za mocniejszymi przeżyciami, starają się rozruszać rozleniwione ciało, usiłują ożywić zanikające apetyty (...) zdrowie psychiczne to wyzbycie się hamulców i natychmiastowe zaspokajanie każdej zachcianki”.

Gdy ludzie obierają taki sposób postępowania, ich życie, już i tak bezwartościowe, staje się jeszcze bardziej bezsensowne. Podejmując rozpaczliwe wysiłki, żeby się z tego wyrwać, wyprawiają orgie, popadają w zboczenia, dopuszczają się wandalizmu i bezsensownych aktów przemocy, zażywają narkotyki, a nawet decydują się na desperacki krok — samobójstwo. A wszystko to dzieje się dlatego, że nie mogą znaleźć w życiu żadnego sensu.

Niewiele krótkich lat na ziemi, a potem grób i zapomnienie. Czy to może mieć jakiś sens? Z jakiej racji człowiek jest ważniejszy od mrówki czy konika polnego? Wobec ogromu wszechświata człowiek wydaje się sobie mały, lichy i nieważny — istnieje tu chwilę i odchodzi na zawsze. Życie zdaje się być wprawką daremności.

Człowiek zastanawia się nieraz: „Jaki sens może mieć moje życie? Gdy mnie już nie będzie, kto będzie za mną tęsknił i jak długo? A gdyby nawet ktoś za mną tęsknił, co mi z tego przyjdzie? Jestem przecież tylko jednym z wielu miliardów. Kto zwraca na mnie uwagę, kto się o mnie martwi, kto będzie o mnie pamiętał?”

Chwileczkę! Niektórzy jednak zwracają na ciebie uwagę, martwią się o ciebie i o tobie pamiętają. Twoje życie ma sens, jeśli tylko chcesz i jeśli je sobie odpowiednio ułożysz. Następne artykuły wykazują, że tak jest naprawdę.

    Publikacje w języku polskim (1960-2026)
    Wyloguj
    Zaloguj
    • polski
    • Udostępnij
    • Ustawienia
    • Copyright © 2025 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania
    • Warunki użytkowania
    • Polityka prywatności
    • Ustawienia prywatności
    • JW.ORG
    • Zaloguj
    Udostępnij