Świadczenie kolegom w pracy
PODCZAS PRZERWY OBIADOWEJ
Pewien świadek Jehowy pracował w Brazylii przy budowie mostu. Zatrudnionych tam było około 250 ludzi. Zaczął podczas przerw obiadowych rozmawiać z drugim robotnikiem na temat prawd biblijnych, a człowiek ten przyjął potem książkę „Od raju utraconego do raju odzyskanego”. Wspomniany świadek donosi: „Książkę pożyczali sobie z rąk do rąk inni ludzie. Dzięki temu udało mi się rozpowszechnić wśród kolegów podczas przerw obiadowych aż 14 książek, a potem też u jednego z nich założyłem domowe studium biblijne.”
OTRZYMAŁ ODPOWIEDŹ NA SWOJE PYTANIA
Świadek Jehowy mieszkający w amerykańskim stanie Michigan niedawno opowiedział na zgromadzeniu obwodowym następujące zdarzenie: „Parę miesięcy temu przyszedł do naszej Sali Królestwa w Cassopolis młody mężczyzna i pozostał na zebraniu. Po zakończeniu podszedłem do niego, aby z nim porozmawiać. Na podstawie broszury „Oto wszystko nowym czynię” zapoczątkowałem u niego studium biblijne. Bardzo interesujące są okoliczności, które doprowadziły do tego, iż zjawił się na Sali Królestwa:
„Pracował w wytwórni mieszkalnych przyczep samochodowych. Pewnego dnia w tym zakładzie podjęli pracę półetatową dwaj Świadkowie Jehowy, głosiciele pełnoczasowi. Świadkowie ci zostali nawet przydzieleni do tego samego oddziału, w którym pracował ów młody mężczyzna. Przy pracy dawali dobry przykład, a gdy była sposobność wydania świadectwa bez narażenia na szkodę pracodawcy, zawsze korzystali z tej możliwości. Dany mężczyzna szydził z ich wypowiedzi, niemniej pozostawiały one pewne ślady w jego pamięci. Wkrótce potem zaczął się trochę interesować literaturą, którą pozostawili u jego drzwi ‚adwentyści dnia siódmego’. W tym czasie zmarła mu matka i przez to nawet energiczniej zajął się Biblią. Im więcej studiował literaturę adwentystów, tym więcej powstawało w jego umyśle pytań. Zaczął się rozglądać za kimś, kto mógłby odpowiedzieć na te pytania. Postanowił w końcu zwrócić się do dwóch świadków, z którymi pracował. Przez kilka następnych miesięcy dyskutował z nimi podczas przerw w pracy. Niekiedy te dyskusje były kontynuowane także po godzinach pracy. Później przyznał: ‚Wszystko, co dotąd poznałem, wszelkie mozolnie zebrane dowody na potwierdzenie zrozumienia, które sobie ukształtowałem podczas osobistego studium, świadkowie Jehowy potrafili odeprzeć kilkoma wersetami Pisma Świętego, uzupełniając to tak logicznymi wyjaśnieniami, że trzeba być małym dzieckiem, żeby tego nie zrozumieć.’
„Czas mijał i jeden ze świadków Jehowy podjął pracę gdzie indziej. Drugi został przeniesiony do centrali Towarzystwa Strażnica w Brooklynie. Zanim jednak odjechał do Nowego Jorku (którego dzielnicą jest Brooklyn), dał owemu mężczyźnie wydany przez Towarzystwo podręcznik ułatwiający studia biblijne. Ten przeczytał otrzymaną książkę trzy razy, a potem doszedł do przekonania, że pora zajść na Salę Królestwa, porozmawiać ze świadkami Jehowy i zobaczyć, czego by się jeszcze można było nauczyć. Obecnie przychodzi regularnie na zebrania i powiedział, że już jest przekonany, iż znalazł prawdę.”
PRODUKTYWNOŚĆ
W roku 1959 pewnego świadka Jehowy zatrudnił przedsiębiorca, który otwarł warsztat chromowania zderzaków samochodowych. Wkrótce znalazła się u niego praca i dla brata tego robotnika, także świadka Jehowy. W miarę rozwoju przedsiębiorstwa przyjmowano coraz więcej pracowników. Obaj świadkowie Jehowy w odpowiednich chwilach służyli świadectwem swoim kolegom i udało się im dopomóc aż pięciu z nich w poznaniu i przyjęciu prawdy Bożej. Obecnie przeprowadza się domowe studium biblijne z jednym dalszym mężczyzną i jego rodziną, którzy też przychodzą już na zebrania. Kiedy świadkowie wyrażają życzenie, że chcieliby jechać na kongres, pracodawca tylko ustala terminy ich urlopu i na ten czas zamyka zakład.