BIBLIOTEKA INTERNETOWA Strażnicy
BIBLIOTEKA INTERNETOWA
Strażnicy
polski
  • BIBLIA
  • PUBLIKACJE
  • ZEBRANIA
  • w71/2 ss. 15-19
  • Asyryjskie dokumenty historyczne a Biblia

Brak nagrań wideo wybranego fragmentu tekstu.

Niestety, nie udało się uruchomić tego pliku wideo.

  • Asyryjskie dokumenty historyczne a Biblia
  • Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1971
  • Śródtytuły
  • Podobne artykuły
  • DOKUMENTY ASYRYJSKIE
  • ASYRYJSKIE SPISY EPONIMÓW
  • BIBLIA JAK NAJBARDZIEJ WIAROGODNA
  • Chronologia
    Wnikliwe poznawanie Pism, tom 1: Aaron-Mazzarot
  • Asyria
    Wnikliwe poznawanie Pism, tom 1: Aaron-Mazzarot
  • Okrutna Asyria — drugie wielkie mocarstwo światowe
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1988
  • Tiglat-Pileser (III)
    Wnikliwe poznawanie Pism, tom 2: Mądrość-Żywopłot
Zobacz więcej
Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1971
w71/2 ss. 15-19

Asyryjskie dokumenty historyczne a Biblia

PRZEZ wiele minionych stuleci z imionami wybitnych władców asyryjskich, jak: Sargon, Tiglat-Pileser, Salmanassar i Sennacheryb, dobrze zapoznawały się kolejne pokolenia czytelników Biblii. Z poczuciem realizmu, jakiego trudno byłoby się dopatrzyć w doniesieniach świeckich, Biblia opisuje stosunek tych władców do ludności Judy i Izraela. Jeżeli chodzi o Sargona, to nowożytni historycy świeccy przez długi czas nawet nie mieli pewności, kim on właściwie był.

Potem w wieku osiemnastym i dziewiętnastym nastała epoka archeologów. Zaczęto w Mezopotamii rozkopywać wzgórza i kurhany, co doprowadziło do zaskakujących odkryć. Nawiązując szczególnie do prac podjętych przez archeologa Paul-Emile’a Bottę, autor książki pt. Gods, Graves and Scholars (Bogowie, groby i uczeni), C. W. Ceram, pisze w niej na stronie 225: „Na temat terenów tego międzyrzecza miała dotychczas coś sensownego do powiedzenia jedynie Biblia, która jednak dla dziewiętnastowiecznej nauki była tylko zbiorem legend”.

Teraz wszakże, gdy na światło dzienne poczęto wydobywać autentyczne kroniki, pałace, napisy „pochwalne” oraz „listy królów”, ci wojowniczy królowie Asyrii jak gdyby nabrali życia. Asyriologia zdobyła pozycję uznanej nauki, a jej badacze analizowali masę odkrytych szczegółów, żeby odtworzyć historię tak mało znanego imperium. Podane w Biblii fakty z dziejów Asyrii i jej władców zostały uznane za autentyczne, ale współcześni uczeni zaczęli kwestionować chronologię biblijną, czyli określone w niej daty poszczególnych wydarzeń.

Nasuwają się więc pytania: Czy asyriolodzy mają dostatecznie pewny materiał, na którym mogliby oprzeć swoje przypuszczalne poprawki do Księgi, co przez tyle stuleci przechowała wiadomości o danych starożytnych imionach i związanych z nimi wydarzeniach? Czy zapiski i pomniki wydobyte z pyłem na Bliskim Wschodzie dały solidną podstawę do zepchnięcia chronologii biblijnej na pośledniejsze miejsce? W tym wypadku należałoby się spodziewać, że te zapiski odznaczają się znacznym stopniem ścisłości i wiarogodności. A co mówią fakty?

DOKUMENTY ASYRYJSKIE

Na dokumenty pozostawione przez samych Asyryjczyków, a odkopane w czasach stosunkowo niedawnych, składają się napisy „pochwalne”, zdobiące na przykład ściany pałaców, następnie kroniki królewskie, układane przez pisarzy dworskich lub kapłańskich ku uświetnieniu aktualnego władcy, „listy królów”, takie jak wykopane w Chorsabadzie, oraz limmu czyli spisy eponimów, na których zapisywano co wybitniejszych urzędników, przypuszczalnie jednego na każdy rok, a obok notowano najważniejsze wydarzenie tegoż roku. Wszystkie te zapiski oraz niektóre starożytne dane astronomiczne stanowią kanwę, na której asyriolodzy osnuli swą konstrukcję dziejów.

A co można powiedzieć o tych napisach „pochwalnych” i kronikach? Czy są dostatecznie ścisłe, żeby je przyjąć za podstawę do ustaleń chronologicznych? Oto, co napisał na ten temat profesor Olmstead, do chwili śmierci w roku 1945 jeden z czołowych autorytetów w sprawach starożytnego Bliskiego Wschodu: „Możemy (...) korzystać z napisu pochwalnego, żeby wypełnić luki w annałach (kronikach królewskich, w których spisywano wydarzenia zachodzące w kolejnych latach), ale nie ma on żadnego znaczenia, jeżeli odbiega od swego oryginału”. „Podobnie trzeba brać pod uwagę okoliczność” — mówi profesor — „że one [te napisy „pochwalne”] rzadko respektują porządek chronologiczny. (...) Jest więc rzeczą zrozumiałą, że przy korzystaniu z nich trzeba zachować ostrożność”.

Odnośnie do wspomnianych annałów profesor Olmstead pisze: „Mamy tu do czynienia z normalnym następstwem chronologicznym, a jeżeli czasem znajduje się błędy, zamierzone lub przypadkowe, to przynajmniej relatywna chronologia jest na ogół poprawna. (...) Byłoby jednak wielkim błędem, gdybyśmy uznali, że na kronikach zawsze można polegać. Poprzednio historycy zbyt często spokojnie akceptowali zawarte w nich dane, chyba że mieli wyraźny dowód ich nieścisłości. W ostatnich latach odkryto wiele nowego materiału, na którego podstawie można poddać krytycznej ocenie dokumenty Sargonidów. (...) Jeżeli dodać do tego wzmianki występujące w obcych źródłach, na przykład hebrajskich i babilońskich, to nawet nie musimy studiować wewnętrznej zgodności samych annałów, by się przekonać, że daleko im do niezawodności”. — Assyrian Historiography (Dziejopisarstwo asyryjskie), Prace naukowe Uniwersytetu Missouri, Seria nauk społecznych, tom II, strony 5, 6.

Wypada też zwrócić uwagę na oświadczenie profesora D. D. Luckenbilla: „Można się wkrótce przekonać, że pisarzom królewskim nie chodziło głównie o dokładne przedstawienie wydarzeń w kolejnych latach panowania danego władcy. Niekiedy wydaje się, że poszczególne wyprawy wojenne poprzesuwano bez żadnego widocznego powodu, ale jeszcze częściej nie ma wątpliwości, że schlebianie próżności króla wymagało złożenia w ofierze ścisłości historycznej”. — Ancient Records of Assyria and Babylonia (Starożytne dokumenty Asyrii i Babilonii), tom I, strona 7.

W miarę upływu lat panowania określonego króla w kronikach królewskich dokonywano często drastycznych przeróbek. W późniejszych wydaniach umiano też żonglować wcześniejszymi faktami i liczbami, żeby dogodzić upodobaniom króla. Profesor Olmstead zwraca na przykład uwagę, że Assurbanipal „z zimną krwią przejmował stopniowo kolejne szczegóły ostatnich dwóch wypraw przeciw Egiptowi, zorganizowanych przez jego ojca, aż w którymś wydaniu nie pozostało już nic, czego by nie przypisał sobie samemu”. — Assyrian Historiography, strony 7, 8.

Nie ulega wątpliwości, że starożytni kronikarze byli dalecy od bezstronnego opisywania faktów i czasów. Historycy twierdzą, że pozwalali sobie nawet umieszczać na liście wasali płacących daninę na przykład króla, który według innych dokumentów w tym czasie już nie żył. Zatem istnieją wyraźne dowody niedbalstwa, krętactwa i zwykłego bałaganu w ich zestawieniach. A czy rzecz ma się inaczej, gdy chodzi o spisy eponimów?

ASYRYJSKIE SPISY EPONIMÓW

Dzisiejsi chronolodzy zazwyczaj są zdania, że limmu, czyli spisy eponimów, jakimś sposobem uniknęły fałszowania widocznego w kronikach oraz napisach ściennych, i że w zasadzie nie można im nic zarzucić pod względem dokładności. Twierdzą, że spisy te stanowią najlepszą podstawę do ustaleń chronologicznych dotyczących tamtych czasów. W celu ułatwienia oceny tych spisów przedstawiamy próbkę jednego z nich:

Bel-harran-bel-usur

(namiestnik) z Guzany przeciw Damaszkowi

Salmanassar wstąpił na tron

Marduk-bel-usur

(namiestnik) z Amedii w kraju

Mahde

(namiestnik) z Niniwy przeciw [Samarii]

Assur-iszmeani

(namiestnik) z [Kakzi] przeciw [Samarii]

Salmanassar

król Asyrii przeciw [Samarii]

Jak widać z tego przykładu, nie ma tam żadnych dat, chociaż przyjęto założenie, że każde imię w spisie jest równoznaczne z upływem jednego roku, co umożliwia liczenie następujących po sobie lat. Mówiąc językiem nowożytnym, jest to jakby zestawienie „człowieka roku” na jednej liście z jakimś ważniejszym wydarzeniem tego roku. Ponieważ w tych spisach eponimów pojawiają się także imiona królów asyryjskich, więc chcąc ustalić długość okresu panowania jakiegoś króla historycy po prostu liczą od jednego króla do następnego. Potem porównują te dane z liczbami, które ewentualnie można uzyskać na podstawie asyryjskich „list królów”.

Utrzymywano, że spisywanie eponimów odbywało się na ogół dość systematycznie, przy zachowaniu stałej zasady szeregowania eponimów, czyli osobistości oficjalnych; rozpoczynano od króla, po którym w następnych latach zapisywano takich funkcjonariuszy, jak: „marszałek polny”, „podczaszy królewski”, „ochmistrz dworu” itp. Dokładniejsze badania wykazały jednak, że tego porządku nie przestrzegano zbyt konsekwentnie i że w późniejszych czasach wysocy urzędnicy już nie pojawiają się z tymi tytułami. Po okresie panowania Sennacheryba przestają się pojawiać w spisach nawet imiona nowych królów.

Ponadto dzisiejsi historycy już nie podzielają bez zastrzeżeń poglądu, jakoby długość panowania każdego króla można było ustalić przez zliczenie eponimów zapisanych pomiędzy jego imieniem a imieniem następnego króla. Twierdzą, że Salmanassar V panował tylko pięć lat; tymczasem według liczby eponimów, zamieszczonych w spisie pomiędzy nim a imieniem jego następcy, okres jego panowania musiałby trwać osiem lat. Dla wyjaśnienia pewnych oczywistych sprzeczności niektórzy historycy sugerują, że Sargon (następca Salmanassara) wprowadził zmiany do całego systemu, ogłaszając się eponimem dopiero w trzecim, zamiast w pierwszym roku swego panowania. I chociaż na podstawie spisu eponimów mogłoby się wydawać, że Sargon panował trzydzieści dwa lata, przypisują mu jedynie siedemnaście lat!

Rzecz jasna, że ze względu na zwięzłość informacji zawartych w owych spisach możliwość wykrycia błędu jest znacznie ograniczona, ale mimo to oraz mimo oczywistych wad, jakie te spisy zdradzają, dzisiejsi historycy wolą przypisywać nieścisłość kronikom królewskim, ilekroć one różnią się od spisów eponimów. Z pewnością istnieje w całej tej sprawie wiele niejasności.

BIBLIA JAK NAJBARDZIEJ WIAROGODNA

Chronologia ustalona przez nowożytnych asyriologów nie pokrywa się z chronologią podaną w Piśmie świętym; ilustruje to następujący przykład: Według biblijnej rachuby czasu król izraelski Menachem panował mniej więcej od roku 791 do 780 p.n.e., a król judzki Achaz — od roku 761 do 745 p.n.e. Król asyryjski Tiglat-Pileser III, zwany w Biblii również Pulem (albo Fulem), ściągnął od Menachema daninę, natomiast od Achaza przyjął w swoim czasie dar, którym ten ostatni starał się zjednać jego przychylność. (2 [4] Król. 15:19, 20; 16:7, 8, BT). Asyriolodzy ze swej strony umiejscawiają rządy Tiglat-Pilesera III w latach od 744 do 727 p.n.e., a więc po śmierci królów Menachema i Achaza. Tak samo podawane przez nich daty upadku Samarii i najazdu Sennacheryba na królestwo Judy w czternastym roku panowania Ezechiasza różnią się o dwadzieścia do trzydziestu lat od dat tych wydarzeń według Biblii. — 2 Król. 17:3-6; 18:9, 10, 13.

Cóż zatem należy sądzić o tych sprzecznościach? Czy asyryjskie zapiski historyczne wykazują taką dokładność i tak się wzajemnie uzupełniają, że wzbudzają pełne zaufanie? Rzecz zrozumiała, że dzisiejsi asyriolodzy są dumni ze swych osiągnięć w rozwiązywaniu zagadki dziejów Asyrii. Niemniej jednak uzyskany przez nich zarys ma wiele luk i wewnętrznych sprzeczności, w związku z czym trzeba uwzględniać szeroki margines domysłów współczesnych historyków.

Co prawda niektóre pozorne sprzeczności w zapiskach pogańskich mogą wynikać z faktu, że dzisiejsi badacze jeszcze nie zrozumieli właściwie metod liczenia czasu, stosowanych w starożytności. Podobnie w chronologii biblijnej występują szczegóły, które czasem bywają źle rozumiane. Ale obiektywny czytelnik, dokonując uczciwego porównania, nie może nie zauważyć różnicy pomiędzy jednostronną, wyraźnie przesadzoną i na ogół bezładną historią ukazaną na asyryjskich tabliczkach pokrytych pismem klinowym a niezwykle jasnym, rzeczowym i logicznym opisem wydarzeń zawartych w Biblii.

Przeczytaj na przykład, drogi czytelniku, doniesienia o królach Judy i Izraela, utrwalone w biblijnych Księgach Królewskich i Kronikach. Pisarze biblijni z zadziwiającą konsekwencją zapisywali okres panowania każdego króla judzkiego, podając jego wiek zarówno w chwili wstępowania na tron, jak i w chwili śmierci, imię panującego w tym samym czasie władcy lub władców rywalizującego z nim północnego królestwa izraelskiego, główne wydarzenia za czasów panowania opisywanego króla, jego wierność lub niewierność, jego dobre lub złe czyny, imię jego następcy i ewentualne pokrewieństwo tegoż ze zmarłym królem. Trudno zaprzeczyć, że pewne drugorzędne problemy czekają w tej chronologii jeszcze na rozwiązanie, niemniej te sprawozdania nie mają sobie równego w żadnym z pogańskich zapisków historycznych.

Szczerość pisarzy Biblii stanowi słuszną podstawę do przyjmowania z zaufaniem danych chronologicznych zaświadczonych przez tych pisarzy, choćby się wydawało, że dokumenty pogańskie przemawiają za czymś innym. Gdzie na przykład znajdziemy wśród chełpliwych zapisków asyryjskich jakieś przyznanie się do klęsk poniesionych w bitwach przez królów, którzy nawet mienili się niezwyciężonymi? Tymczasem pisarze dziejów biblijnych uczciwie donoszą o upokarzających przeżyciach królów izraelskich i o porażkach, które ponieśli w walce z innymi narodami, w tym również z Asyryjczykami. Dowiadujemy się, że Menachem, król Izraela, zapłacił haracz w wysokości przekraczającej równowartość miliona dolarów, żeby uniknąć starcia z asyryjskim władcą Tiglat-Pileserem (III), oraz że bojaźliwy król judzki Achaz przekupił tego samego władcę, żeby zaatakował Syrię i Izraela, a tym samym przerwał ich napór na Judę (2 Król. 15:19; 16:5-9). Trochę dalej czytamy o całkowitym spustoszeniu północnego królestwa po trzyletnim oblężeniu Samarii przez armię asyryjską oraz o uwięzieniu króla izraelskiego Ozeasza (2 Król. 17:1-6; 18:9-11). Nie wysilano się, żeby upiększać fakty lub przedstawiać je w innym świetle, niezgodnie z rzeczywistością.

Wyryte w kamieniu bądź utrwalone na glinie starożytne dokumenty asyryjskie mogą robić bardzo imponujące wrażenie. Ale czy to gwarantuje, że ściśle odpowiadają faktom i są wolne od fałszu? Co twoim zdaniem należy uznać za istotne czynniki, stanowiące rozsądną podstawę do zaufania w kwestiach historycznych: materiał użyty do spisywania czy pisarza, jego cele, jego szacunek dla prawdy i wierność wobec sprawiedliwych zasad? Oczywiście to drugie.

Ponieważ sprawozdania biblijne były zapewne spisywane na stosunkowo nietrwałym papirusie lub pergaminie, więc nic dziwnego, że wskutek zużycia i szkodliwego wpływu czynników atmosferycznych na większej części obszaru Palestyny oryginalne egzemplarze tych manuskryptów nie dochowały się do naszych czasów. Niemniej jednak Biblia jest natchnioną księgą Jehowy, toteż troskliwie ją przepisywano i jeszcze dzisiaj jest dla nas dostępna w nieuszczuplonej postaci (1 Piotra 1:24, 25). Natchnienie od Boga, które kazało historykom biblijnym pisać poszczególne doniesienia, stanowi rękojmię wiarogodności chronologii biblijnej. — 2 Piotra 1:19-21.

    Publikacje w języku polskim (1960-2026)
    Wyloguj
    Zaloguj
    • polski
    • Udostępnij
    • Ustawienia
    • Copyright © 2025 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania
    • Warunki użytkowania
    • Polityka prywatności
    • Ustawienia prywatności
    • JW.ORG
    • Zaloguj
    Udostępnij