BIBLIOTEKA INTERNETOWA Strażnicy
BIBLIOTEKA INTERNETOWA
Strażnicy
polski
  • BIBLIA
  • PUBLIKACJE
  • ZEBRANIA
  • km 11/72 ss. 6-7
  • Gotowość do czynu

Brak nagrań wideo wybranego fragmentu tekstu.

Niestety, nie udało się uruchomić tego pliku wideo.

  • Gotowość do czynu
  • Służba Królestwa — 1972
Służba Królestwa — 1972
km 11/72 ss. 6-7

Gotowość do czynu

1 Jehowa Bóg radzi nam: „Bądź mądrym, synu mój, a uweselaj serce moje, abym miał co odpowiedzieć temu, który by mi urągał” (Prz. 27:11). Pielęgnowanie skarbu więzi z Jehową, która powstaje dzięki całkowitemu oddaniu się Jemu, pozwala nam zachować dojrzały pogląd na dzieło głoszenia. Będziemy w nim uczestniczyć z zapałem i z właściwych pobudek, ponieważ przepełnia nas wdzięczność dla Jehowy i pragniemy wychwalać Jego imię. W taki właśnie sposób pracowali i czynili uczniów nasi bracia w Argentynie. Czytamy o tym w Roczniku Świadków Jehowy na rok 1972.

2 Jednym z takich pełnych poświęcenia głosicieli był brat Rosendo Ojeda. Posłuchajmy, co on pisze: „Wyobraź sobie, że wybrałeś się ze mną w podróż, jedną z tych, jakie często podejmuję. Jedziemy rowerami na odwiedziny w prowincji Chaco (czyt. czako). Mamy do pokonania około 60 kilometrów. Przygotuj się jednak na to, że niejeden kilometr wypadnie przebyć pieszo. Musisz też wiedzieć, że w czasie naszej podróży najprawdopodobniej nie spotkamy ani jednego pojazdu, nawet wozu konnego, bo te okolice często nawiedzają powodzie. Powodują je obfite deszcze i występowanie z brzegów rzeki Colorado. Wiele miejsc trzeba będzie przejść, brodząc po pachy w wodzie. Gdy się znajdziemy w takich miejscach, przeniesiemy najpierw nad głowami rowery, a później ubranie oraz zapas literatury i żywności na cały tydzień. To prawda, że w tych warunkach człowiek opada z sił pod względem fizycznym i niekiedy odczuwa się pokusę, żeby nie iść dalej. Ale za to w głębi duszy i serca ogarnia cię dziwne uczucie szczęścia i radości, która przywraca siły. Skąd to się bierze? Czy może powoduje je glina, która jak klej stolarski oblepia ci nogi, tak iż ledwo się poruszasz? Czy żar słońca, które przy temperaturze 40°C nieustannie cię przypieka? Czy majestatyczna zieleń olbrzymich drzew otaczających ze wszystkich stron drogę albo ptaki i dzikie kaczki przelatujące przez drogę? Te dzieła stworzenia pozwalają nam ocenić potęgę Jehowy, jak o tym mówi Rzymian 1:20. Ale ponad wszystko cenimy sobie dynamiczną energię, jaką nasz Stwórca napełnia swych sług.

3 „Wyobraź sobie, że w takich warunkach podróżowaliśmy już około 10 godzin. Oto z daleka widać już pierwsze domy. Słońce chowa się za horyzontem, roztaczając przed nami jeszcze piękniejsze obrazy. Jesteśmy już trochę zmęczeni, prawda? Ale nie martw się, zbliżamy się do domu zainteresowanego, pana Alejandro Sozoniuka. I co teraz? Czy będziemy odpoczywać? O nie, jeszcze nie teraz. Trzeba się umyć i przebrać w suche ubranie, bo na ten wieczór do godziny 23 jest zaplanowane zebranie. Tego wieczora pewien obecny na studium nowo zainteresowany wykrzyknął ze zdumieniem: ‛To nie do wiary! Przebyć taki szmat drogi aż z General San Martin po to, żeby tutaj przeprowadzić zebranie!’. Człowieka tego znamy teraz jako brata Carballo (czyt. karbalo).

4 „Taką i wiele innych podróży odbywaliśmy co miesiąc przez 5 lat. Ktoś mógłby zapytać: Czy to nie poszło na marne? Stanowczo NIE! Dzisiaj po około 15 latach jest tutaj kwitnący zbór, liczący 26 szczęśliwych czcicieli Jehowy. Gdybyś chciał ich odwiedzić, nie musisz już wędrować w wodzie po pachy. Prowadzą tam wybrukowane drogi, a autobusem zajedziesz za godzinę. Nadzorcą zboru jest brat Sozoniuk”.

5 W latach pięćdziesiątych po raz pierwszy zaczęli pracować w Argentynie nadzorcy obwodu. Brat Del Pino opowiada: „Inną ciekawą formą pracy w prowincji Chaco było wygłaszanie wykładów publicznych w obozowiskach drwali. Leżały one w samym sercu dżungli i składały się z przenośnych szałasów, w których ci ludzie mieszkali. Oczywiście takie wykłady odbywały się po zakończeniu pracy, o zmroku. Mieli więc jeszcze czas, żeby po powrocie z pracy umyć się i wypić kilka filiżanek verba mate (narodowy napój argentyński). Droga od domu braci, u których mieszkaliśmy, była swoistym przeżyciem. Zaopatrzeni w lampę naftową przechodziliśmy gęsiego przez cały szereg płotów z drutu kolczastego, którymi w tamtych czasach odgraniczano pola. Rzadko wracaliśmy z takiej podróży nienaruszeni. Nasze ubrania i ciała nosiły wyraźne ślady forsowania drutu kolczastego. Ale to nie była jedyna trudność. Wieczorem o tej porze wypełzały z zarośli węże i leniwie rozkładały się na ścieżkach; jeden nieuważny krok i nadepnięcie węża mogło mieć fatalne skutki.

6 „Po przybyciu na miejsce powitanie, uściski zniszczonych ciężką pracą i warunkami klimatycznymi dłoni i rozglądnięcie się, gdzie by zawiesić latarnię. Bez mównicy, bez mikrofonu. Każdy siedzi, gdzie może — na skrzynce, klocu drzewa lub stoi oparty o pień drzewa. Raz popełniłem błąd, że stanąłem pod lampą, żeby mieć lepsze światło. Przez cały czas atakowały mnie roje owadów, zwabionych światłem lampy. Ale możliwość obserwowania, jak w czasie wykładu promieniują radością z wieści o obiecanym nowym porządku ogorzałe od słońca twarze słuchaczy, na których malowało się wielkie zmęczenie, było wzruszającym przeżyciem. Po wykładzie kilka uścisków dłoni i wracamy pełni radości i szczęścia z udziału w spełnianiu nakazu Jezusa: ‛Idźcie i czyńcie uczniów’”.

7 Prawdziwi chrześcijanie zachowują ten nakaz głęboko w pamięci. Ci, którzy w posłuszeństwie wobec niego gorliwie wytężają swe siły na niwie Pana, cieszą się wspaniałymi wynikami i mają błogosławieństwo swego Stwórcy. Dzisiaj w niewielu krajach głoszenie odbywa się w tak ciężkich warunkach. A mimo to nieraz trzeba się zmuszać, trzeba pokonać niechęć, żeby mimo ulewy i zimna jechać lub iść pieszo na odwiedziny ponowne na terenie oddalonym. Wielu braci mimo zmęczenia i nie najlepszego samopoczucia wytrwale i z poczuciem odpowiedzialności wychowuje swych zainteresowanych na czcicieli Jehowy. Czy bierzesz udział w tej wspaniałej pracy? Od tego zależy, czy w nowym systemie rzeczy będziesz mógł żyć razem z tymi, których teraz wyrwałeś ze śmierci, nie wstrzymując się od opowiadania im dobrej nowiny o zbawieniu. — Mat. 24:14.

    Publikacje w języku polskim (1960-2026)
    Wyloguj
    Zaloguj
    • polski
    • Udostępnij
    • Ustawienia
    • Copyright © 2025 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania
    • Warunki użytkowania
    • Polityka prywatności
    • Ustawienia prywatności
    • JW.ORG
    • Zaloguj
    Udostępnij