BIBLIOTEKA INTERNETOWA Strażnicy
BIBLIOTEKA INTERNETOWA
Strażnicy
polski
  • BIBLIA
  • PUBLIKACJE
  • ZEBRANIA
  • g70/9 ss. 24-27
  • Wiara w troskliwość Bożą korzystnie zmienia życie

Brak nagrań wideo wybranego fragmentu tekstu.

Niestety, nie udało się uruchomić tego pliku wideo.

  • Wiara w troskliwość Bożą korzystnie zmienia życie
  • Przebudźcie się! — 1970-1979
  • Śródtytuły
  • Podobne artykuły
  • Wyrwany z przygnębienia i rozpaczy
  • Pomoc w porzuceniu przestępczego trybu życia
  • Znajdowanie w życiu prawdziwego zadowolenia
  • Obłuda religijna zawadą w dostrzeganiu troskliwości Bożej
  • Coś gorszego niż AIDS
    Przebudźcie się! — 1989
  • Chciałem być najlepszym — czy trud się opłacił?
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1977
  • Biblia pomaga zmienić życie
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 2011
  • „Przypatruj się prawemu”
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1976
Zobacz więcej
Przebudźcie się! — 1970-1979
g70/9 ss. 24-27

Wiara w troskliwość Bożą korzystnie zmienia życie

LUDZIE często dochodzą do wniosku, że są nieszczęśliwi i żyją bez celu. Uważają, że Bóg się nimi nie interesuje. Jednakże coraz więcej osób zmienia swoje poglądy pod wpływem starannego studiowania Biblii. Przekonują się, że Bóg naprawdę troszczy się o całą ludzkość, i to sprawia im wielką radość.

Wyrwany z przygnębienia i rozpaczy

Pewien 18-letni chłopiec w Kostaryce zapadł na chorobę, której nie umiał rozpoznać żaden lekarz. Jego stan stopniowo się pogarszał. Początkowo mógł jeszcze chodzić o kulach, ale wkrótce doszło do tego, że musiał nosić gorset ortopedyczny, a w końcu mógł się poruszać wyłącznie w fotelu na kółkach.

I jak się to na nim odbiło? Posłuchajmy, co sam powiada: „Znalazłszy się w tym beznadziejnym położeniu, często się upijałem. Byłem znudzony życiem i — szczerze mówiąc — nie było we mnie prawdziwej wiary w Boga. Zdawało mi się, że to właśnie On ponosi odpowiedzialność za mój stan. Wiele razy powtarzałem: ‚Boże, daj mi umrzeć’. Często myślałem o samobójstwie i raz nawet próbowałem to zrobić. Potłukłem trochę szkła i chciałem je z czymś połknąć, ale akurat przyszedł kolega i powstrzymał mnie od tego kroku.”

Później ten młody człowiek zamieszkał u swego brata. Zachęcony przez bratową, świadka Jehowy, zwrócił uwagę na Biblię oraz na wspaniałą nadzieję życia wolnego od chorób i śmierci, jaką ta Księga daje ludziom miłującym sprawiedliwość. Wtedy zaczął studiować Pismo święte ze świadkami Jehowy. Z czasem całkowicie zmienił swój pogląd na życie, ponieważ uświadomił sobie, że przyczyną stanu, w jakim się znalazł, była ludzka niedoskonałość, a nie Bóg.

Obecnie jest już ochrzczonym świadkiem Jehowy i bardzo się cieszy, że może żyć zgodnie z wolą Bożą. Nie próbuje uciec od swych problemów przez nadużywanie alkoholu. Na temat obcowania z innymi świadkami Jehowy wypowiada się następująco: „W zborze czuję się potrzebny, a przy tym spotykam się w nim z przywiązaniem i miłością.”

Pomoc w porzuceniu przestępczego trybu życia

Niektórym ludziom, nic nie dolega, ale wchodzą na drogę przestępstwa, co przysparza im samych kłopotów. Zdarzyło się to pewnemu młodemu mieszkańcowi stanu Minnesota w USA. Doszło do tego, że uznał, iż nie ma po co żyć. Posłuchajmy go:

„Mając szesnaście lat, pracowałem już po restauracjach i zacząłem zażywać i sprzedawać narkotyki. W restauracji poznałem też członków przestępczego syndykatu. Ponieważ ich władza nad ludźmi zrobiła na mnie wielkie wrażenie, więc postanowiłem zostać przywódcą mafii. Robiłem wszystko, żeby tego dopiąć. Zdobyłem nawet broń i zawsze nosiłem ją przy sobie.

„Z czasem wciągnąłem swego brata w nałogowe zażywanie narkotyków. We dwójkę kradliśmy samochody i ubrania. Wmawiałem sobie, że ci, których okradaliśmy, w gruncie rzeczy nie potrzebują tego, cośmy im zabierali. Jednocześnie zdawało mi się, że postępuję dobrze, bo przedmioty pochodzące z kradzieży dawałem matce, siostrze i przyjaciołom.

„Później zacząłem handlować sfałszowanymi narkotykami i znalazłem się pod presją zarówno pośredników, jak i kupujących. Kiedy odkrywali oszustwo, żądali zwrotu pieniędzy. Doszło do tego, że mając siedemnaście lat, załamałem się nerwowo.

„Mimo to nie zrezygnowałem z działalności przestępczej. Nie tylko nadal kradłem, ale też bez zastanowienia tak biłem innych, że musieli leżeć w szpitalu. W końcu zostałem aresztowany za usiłowanie popełnienia morderstwa i za napad. Nie przejąłem się tym zbytnio, jako że większość moich przyjaciół siedziała w więzieniu. Ale wkrótce zostałem zwolniony za kaucją, a później nie udowodniono mi winy.

„W końcu działalność przestępcza ściągnęła na mnie śmiertelne niebezpieczeństwo. Na pewnym spotkaniu narkomanów znalazło się kilku młodych ludzi, którzy zazwyczaj nie przychodzili na takie spotkania. Odniosłem wrażenie, że chcieli mnie zabić przez zemstę. Postanowiłem umknąć i popełnić samobójstwo. Próba wstrzyknięcia sobie nadmiernej dawki narkotyków nie powiodła się, ponieważ w zdenerwowaniu nie mogłem trafić w żyłę. Wtedy szybko stamtąd wyszedłem. Po przemyśleniu całej sprawy utwierdziłem się w przekonaniu, że nie warto żyć. Ruszyłem w kierunku najbliższej szosy z myślą, że gdzieś tam zajadę autostopem, i umrę z głodu albo zamarznę na śmierć.

„Podwiozła mnie grupa młodych ludzi, którzy wysadzili mnie tam, gdzie chciałem. Ale przestraszyłem się szczekania olbrzymich psów z pobliskich farm i zmieniłem zamiar. Zatrzymałem ciężarówkę i tak autostopem dotarłem na zachodnie wybrzeże. Zamierzałem wrócić do działalności przestępczej. Jednakże przed nawiązaniem kontaktów w Los Angeles postanowiłem spotkać się z ciotką, która mieszkała w innym mieście.

„Ciotka była świadkiem Jehowy. Do owego czasu byłem przekonany, że jej religia ją zwodzi. Po przybyciu do niej zacząłem jej zadawać mnóstwo pytań. Odtąd całymi dniami dyskutowałem z nią o Biblii, nieraz do samego rana. Silne wrażenie wywarła na mnie radość, z jaką odpowiadała z Biblii na moje pytania. Jej odpowiedzi były sensowne. Dowiedziałem się, że bez względu na moją bardzo złą przeszłość, dzięki niezasłużonej życzliwości i miłosierdziu Boga mógłbym zostać członkiem Jego ludu, najszczęśliwszego ludu, z jakim się kiedykolwiek zetknąłem.

„Dziś jestem już świadkiem Jehowy i przeszło cztery lata z radością pomagałem innym, aby się przekonali, że Bóg troszczy się o ludzi. Jestem Mu bardzo wdzięczny, że pozwolił mi uświadomić sobie, jakie bogate może być życie, gdy się je dostosuje do Jego Słowa, Biblii.”

Znajdowanie w życiu prawdziwego zadowolenia

Oczywiście wiele ludzi nie wchodzi na drogę przestępstwa, jak ów młodzieniec. Ale również ich życie może świadczyć o braku określonego celu i należytego kierownictwa. Mogą nie dostrzegać w życiu nic innego poza utartymi szablonami i rozrywkami.

Przekonała się o tym pewna Amerykanka mieszkająca w Tokio. Jej sąsiadka, Japonka, zaczęła studiować Biblię ze świadkami Jehowy i w związku z tym ich sąsiedzkie pogawędki często toczyły się na tematy religijne. Nie zrobiło to jednak na Amerykance większego wrażenia. Była zbyt zaabsorbowana codziennymi zajęciami, do których przywykła. Była bardzo aktywna w swoim kościele — ciągłe spotkania towarzyskie, obiady, wieczorki i koncerty. Wydawała przyjęcia i kolacje i chodziła na nie do drugich. A jednak w gruncie rzeczy nie czuła się szczęśliwa. Życie wydawało się jej jakieś puste.

Po powrocie do Stanów Zjednoczonych wiele się u niej zmieniło. Już nie zaprzątały jej uwagi liczne zajęcia i rozrywki i mogła się poważnie zastanowić nad swoim życiem. Tak o tym wspomina:

„Postanowiłam poszukać jakiegoś głębszego sensu życia. Sytuacja w domu stawała się nieznośna. Z dnia na dzień byłam coraz bardziej nieszczęśliwa i zrozpaczona; właściwie nie miałam po co żyć. Chyba podświadomie dochodziłam do wniosku, że mój stosunek do Boga jest nieodpowiedni. Modliłam się o szczęście, błagałam, próbowałam nawet targować się z Bogiem, żeby choć trochę ulżył mojej niedoli i udręce. Czułam, że moje życie stało się czarną, pustą otchłanią. Byłam wyczerpana nerwowo i nie miałam żadnych widoków na jakąś poprawę, która by mi przyniosła ulgę.”

Wtedy to, poprzedniej zimy, zdarzyło się coś, co wywołało dobroczynne zmiany w życiu tej kobiety. Jakaś młoda osoba wręczyła jej traktat. Kiedy później zaczęła go czytać, zorientowała się, że jest to publikacja świadków Jehowy, i pomyślała sobie: ‚Dlaczego nie spróbować? Na pewno nie zaszkodzi. Nic nie stracę, jeżeli zatelefonuje pod numer podany na ostatniej stronie.’

Następnie pisze: „I rzeczywiście to mi nie zaszkodziło. Zaczęłam doznawać najpiękniejszego, błogiego uczucia spokoju i bezpieczeństwa i obudziła się we mnie nadzieja na przyszłość. W Słowie Jehowy znalazłam najlepszy drogowskaz życiowy, wskazujący drogę do prawdziwego życia, do życia wiecznotrwałego w doskonałych warunkach. Biblia odpowiedziała na wszystkie pytania, które od lat zaprzątały mój umysł. Jakże dużo to dla mnie znaczyło! Bardzo szybko zdałam sobie sprawę, że moja dotychczasowa ‚znajomość’ Biblii była powierzchowna i po większej części błędna. Nic dziwnego, że nie wiedziałam, jak uporządkować swoje życie.”

Obłuda religijna zawadą w dostrzeganiu troskliwości Bożej

Niekiedy postępowanie współwyznawców bardzo rozczarowuje ludzi i skłania ich do zapominania o Bogu.

Przekonało się o tym pewne małżeństwo w stanie Michigan w USA. Małżonków zaniepokoiła obłuda religijna widoczna wśród członków wyznania, do którego należeli. Stwierdzili, że wielu wyznawców miejscowego kościoła metodystów zamieniało się żonami. Wzbudziło to u nich taką odrazę, że przestali chodzić do kościoła. Ale — jak powiedzieli — ‚porzucając kościół, sądziliśmy, że porzuciliśmy Boga, a przecież wiedzieliśmy, że tego nie należy robić’.

Po pewnym czasie jednak, przeżycia obojga skłoniły ich do zastanowienia się nad świadkami Jehowy. Bodźcem do tego było postępowanie świadków Jehowy, które zrobiło na nich korzystne wrażenie. Oboje nawet dali do zrozumienia znajomym i sąsiadom, że chcieliby zostać świadkami Jehowy, mówią bowiem: „Zdaje się, że oni wszyscy trzymają się zdrowych zasad i dobrze znają Biblię”. Potem chętnie zgodzili się na studium Biblii ze świadkami Jehowy. Pod wpływem nabytej wiedzy biblijnej mężczyzna, mimo że był masonem trzydziestego drugiego stopnia, zerwał wszelkie kontakty z lożą masońską, a żona wystąpiła ze Stowarzyszenia Gwiazdy Wielkanocnej.

Dzisiaj oboje z wielką radością przekonują innych, że istnieje grupa chrześcijan, którzy bardzo cenią troskliwość Boga i starają się spełniać Jego wolę.

Jeżeli i ciebie rozczarowała obłuda religii i czasem odnosisz wrażenie, że Bóg nie troszczy się o rodzaj ludzki, to dlaczego nie miałbyś sprawdzić, co na ten temat mówi Biblia? Nabierz przekonania, że Bóg interesuje się tobą. Jesteśmy pewni, że dojdziesz do wniosku, iż postępowanie zgodne z wiadomościami, które w ten sposób uzyskasz, już teraz zmieni twoje życie na lepsze.

    Publikacje w języku polskim (1960-2026)
    Wyloguj
    Zaloguj
    • polski
    • Udostępnij
    • Ustawienia
    • Copyright © 2025 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania
    • Warunki użytkowania
    • Polityka prywatności
    • Ustawienia prywatności
    • JW.ORG
    • Zaloguj
    Udostępnij