Paranie się pozazmysłowym postrzeganiem
„OD LAT czytałam ostrzeżenia Towarzystwa Strażnica przed wdawaniem się w pozazmysłowe postrzeganie” — pisze pewna dorastająca panienka ze stanu New York. „Jakoś nigdy mi nie przyszło na myśl, że te przestrogi dotyczą mnie osobiście. Doszło jednak do tego, iż musiałam zmienić swój pogląd.
„Zawsze interesowały mnie ludy prymitywne i ich zwyczaje. Z tej racji poświęcałam sporo czasu na czytanie o ich przesądach, zaklęciach, o rzucaniu uroków i tym podobnych rzeczach. Zaczęłam się nawet trochę zajmować autohipnozą. W końcu stwierdziłam, że potrafię przepowiedzieć, co nadejdzie z poranną pocztą. Mogłam określić, jaki będzie każdy list, od kogo i do kogo zaadresowany. Zaczęłam ‚przeczuwać’ pewne wydarzenia, zanim one nastąpiły.
„Oczywiście zaniepokoiłam się tym, gdyż pamiętałam o cudzych doświadczeniach i ostrzeżeniach przed takimi rzeczami, przeczytanych w czasopismach Strażnica i Przebudźcie się! W końcu uświadomiłam sobie, że nie mogę służyć jednocześnie demonom i Jehowie (1 Kor. 10:21; Dzieje 16:16-18). Modliłam się do Jehowy, zabrałam się ze wzmożoną energią do osobistego studiowania Biblii oraz przestałam czytać książki zajmujące się magią i zjawiskami nadprzyrodzonymi. Była to ciężka walka, gdyż czułam się wyraźnie pod naciskiem, jak gdyby coś rozpaczliwie usiłowało zachować kontrolę nad moim umysłem. Wiele razy ogarniało mnie przygnębienie. Nawet zadania szkolne wymagały ode mnie nadzwyczajnego wysiłku.
„Wiedziałam jednak, że nie mogę dopuścić do przegrania tej walki. Zdawałam sobie sprawę, że skoro się poddam, może mnie to kosztować życie. Kiedy się pokrzepiłam duchowo, stwierdzałam folgę w napadzie przygnębienia, ale nadal starałam się umocnić przez modlitwę i studium Biblii. Wciąż pamiętałam o słowach z Listu 1 do Tesaloniczan 5:17: ‚Nieustannie się módlcie’. Stopniowo poczułam się silniejsza; nie musiałam już z tak wielkim wysiłkiem starać się o utrzymanie myśli na właściwych torach. Walka była wygrana!
„Teraz, gdy jest już po wszystkim, nie wracam do czytania książek, które mnie wplątały w te kłopoty. Często zwracam uwagę koleżankom szkolnym, żeby się wystrzegały parania pozazmysłowym postrzeganiem, hipnozą, tabliczkami alfabetycznymi lub innymi formami spirytyzmu. Ponieważ to, co przeżyłam, należało do rzeczy najbardziej nieprzyjemnych, więc teraz lepiej niż dotychczas zdaję sobie sprawę, jak trzeba sobie brać do serca przestrogi podawane w publikacjach Towarzystwa Strażnica.”