Przedstawianie dobrej nowiny — czy skutecznie opracowujecie swój teren?
1 Czy wiesz o tym, że w ponad 100 krajach świata w tym także w Polsce przypada na jednego głosiciela mniej niż 1000 osób, którym trzeba głosić „dobrą nowinę”? A ilu osobom ty jesteś w stanie dać świadectwo w ciągu roku? Dlaczego to takie ważne, żeby wszyscy usłyszeli dobrą nowinę? Ponieważ chodzi o ich życie, podobnie zresztą jak i o nasze życie (Ezech. 3:17-19; 33:6; 1 Tym. 4:16). Jeszcze wiele ludzi pozytywnie reaguje na „dobrą nowinę”. Dlatego powinniśmy być zainteresowani nie tyle częstotliwością opracowania terenu, co tym, do ilu ludzi uda nam się dotrzeć z biblijnym orędziem o Królestwie.
2 Trudno sobie wyobrazić dokładne opracowanie terenu bez dokładnego notowania mieszkań zamkniętych. Czy robisz takie notatki? Czy w domu przepisujesz je potem na czysto? I czy ponawiasz wizyty, żeby mimo wszystko skontaktować się z ludźmi, którzy tam mieszkają? Bardzo często za pierwszym razem nie zastaniesz nikogo w domu, ale próbuj zajść ponownie. Jeżeli wielokrotne próby pozostają bezowocne, możesz się zastanowić, czy nie napisać do tych ludzi parę słów. Nie zniechęcaj się, tylko staraj się skontaktować z tymi ludźmi. Oni muszą usłyszeć „dobrą nowinę”. Nikt z nas nie powinien mniemać, że opracował swój teren, jeżeli w paru mieszkaniach nikogo nie zastał ani nie napisał listu. Byłoby jednak dobrze nie przetrzymywać terenu zbyt długo, lecz zdać go najpóźniej pod koniec czwartego miesiąca.
3 Przede wszystkim interesują nas ludzie, którzy słuchają z docenianiem dobrej nowiny o Królestwie. Niektórzy są chętni poczytać naszą literaturę, innych bardziej interesuje to, co im odczytujemy z Biblii. Czy jednak w każdym takim wypadku nie powinniśmy zaplanować dokonania odwiedzin ponownych? Z myślą o tym trzeba robić szczegółowe notatki, zawierające dokładne adresy oraz wszelkie inne informacje, które mogą być pomocne w rozbudzeniu już okazanego zainteresowania. Czy miałoby sens dalsze opracowywanie terenu, gdyby się nie odwiedzało ludzi, którzy już okazali zainteresowanie? Czy moglibyśmy powiedzieć, że naprawdę skutecznie opracowujemy swój teren, gdybyśmy nie dokonywali odwiedzin ponownych? Nawet już po zdaniu swojej cząstki terenu powinniśmy dalej odwiedzać wszystkich, którzy okazali jakieś zainteresowanie.
4 Gdy chcemy skutecznie opracować teren, nieraz stwierdzamy, że niektóre z zalecanych tematów do rozmów nie cieszą się w nim powodzeniem. Może się na to złożyć szereg czynników: religijne, społeczne lub kulturalne. Jeżeli uznasz to za pożądane, możesz użyć jakiegokolwiek innego tematu do rozmów, na przykład któregoś z dawniejszych wydań Naszej Służby Królestwa. Kierując się rozeznaniem i dostosowując się do różnych sytuacji w przedstawianiu orędzia, prawdopodobnie obudzimy na naszym terenie jeszcze większe zainteresowanie dobrą nowiną o Królestwie.
5 Jak wiadomo jedne tereny są bardziej owocne, inne mniej. Jeżeli i u was tak jest, to nie powinniście obstawać przy równomiernym opracowywaniu całego terenu. To znaczy, że pewne tereny można opracowywać częściej. Oczywiście należy opracować cały teren zboru i dobrze robicie, gdy staracie się go gruntownie opracować przynajmniej raz na rok. Pamiętajmy jednak, że jesteśmy zainteresowani przede wszystkim czynieniem uczniów. Jeżeli więc niektóre tereny okazują się bardziej owocne, to warto opracowywać je częściej. Apostoł Paweł nie opracowywał każdej prowincji Azji Mniejszej ściśle według kolejności. Poddawał się kierownictwu ducha Jehowy, a ten duch prowadził go na te tereny, które okazały się owocne w wydaniu nowych czcicieli Jehowy (Dzieje 16:6-10, 14; 18:9-11).
6 Chcemy skutecznie opracowywać nasze tereny, żeby dać ludziom sposobność dowiadywania się o „dobrej nowinie”. Jeżeli więc spotkamy kogoś, kto się nią interesuje, powinniśmy czujnie zaproponować mu studium Biblii i pokazać, jak się to odbywa. Okażemy wtedy posłuszeństwo nakazowi Jezusa i będziemy dalej czynić uczniami ludzi, których można przyrównać do owiec.