BIBLIOTEKA INTERNETOWA Strażnicy
BIBLIOTEKA INTERNETOWA
Strażnicy
polski
  • BIBLIA
  • PUBLIKACJE
  • ZEBRANIA
  • w68/14 ss. 11-12
  • Możliwość pomocy duchowej w potrzebie

Brak nagrań wideo wybranego fragmentu tekstu.

Niestety, nie udało się uruchomić tego pliku wideo.

  • Możliwość pomocy duchowej w potrzebie
  • Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1968
  • Śródtytuły
  • Podobne artykuły
  • WŁAŚCIWY POGLĄD NA ROLĘ KOMITETU
  • CI, KTÓRZY POPADLI W TRUDNOŚCI
  • POWIADAMIANIE KOMITETU
  • Zachowywanie pokoju i czystości w zborze
    Zorganizowani do spełniania woli Jehowy
  • Skrucha prowadząca z powrotem do Boga
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1981
  • Sędziowie i doradcy w społeczności nowego porządku
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1971
  • Właściwy pogląd na karcenie
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1964
Zobacz więcej
Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1968
w68/14 ss. 11-12

Możliwość pomocy duchowej w potrzebie

KIEDY dmie wiatr sztormowy lub deszcz siecze strumieniami, czy nie dobrze jest przebywać w bezpiecznym miejscu schronienia? A gdy z nieba leje się na ziemię żar spiekoty, czyż nie jest przyjemne i orzeźwiające przebywanie w oazie, gdzie jest pod dostatkiem cienia i ożywczej wody?

Podobnie zbór chrześcijański stanowi w dobie obecnej miejsce, gdzie można znaleźć pociechę i pokrzepienie. Już dawno temu zapowiedziano, że ci, którzy w dzisiejszych nader niespokojnych czasach zajmować będą odpowiedzialne stanowiska służby w widzialnej społeczności ludu Bożego, będą pełnili rolę jak gdyby bezpiecznego miejsca schronienia przed burzą lub oazy w okresie suszy. Właśnie o dojrzałych chrześcijanach przewodzących zborowi prorok Izajasz przepowiedział: „Każdy będzie jakby osłoną przed wichrem i schronieniem przed ulewą, jak strumienie wody na suchym stepie, jak cień olbrzymiej skały na spieczonej ziemi.” — Izaj. 32:2, BT.

Gotowość pomocy i roztoczenia pieczy okazują tacy dojrzali słudzy chrześcijańscy w zborach świadków Jehowy nie tylko wtedy, gdy pojedynczo starają ale wesprzeć drugich, ale również wtedy, gdy kilku z nich spotyka się wspólnie, aby rozpatrzyć jakąś poważniejszą sprawę jako komitet. W skład takiego komitetu wchodzą zazwyczaj: nadzorca, czyli sługa zboru, zastępca sługi zboru i sługa studiów biblijnych albo inny dojrzały chrześcijanin.

WŁAŚCIWY POGLĄD NA ROLĘ KOMITETU

Członkowie zboru powinni sobie zdawać sprawę z celu, dla którego istnieje komitet zboru. Nie należy komitetu uważać za oddział policji duchowej, której najlepiej unikać. To prawda, że nadzorca i dwaj pozostali bracia z komitetu czuwają nad duchową pomyślnością osób o usposobieniu owiec, powierzonych ich pieczy, ale nie czynią tego w sposób samowładny czy po dyktatorsku, lecz troskliwie, jak przystało na miłujących pasterzy. Nie są przecież szefami, lecz sługami.

Jezus sam dał sługom Bożym, a zwłaszcza tym, na których ciąży największa odpowiedzialność w zborze, właściwy przykład postępowania ze swymi braćmi. Powiedział do uczniów: „Wiecie, jak to ci, którzy uznani są za władców nad narodami, dają im odczuć swe panowanie, a ich wielmoże dają się im władzą swą we znaki. Między wami tak nie będzie! Przeciwnie, ten, który pragnie wśród was być największy, będzie waszym sługą; a kto wśród was pragnie być pierwszy, będzie niewolnikiem wszystkich.” — Marka 10:42-44, Kow.

Dla unaocznienia tego Jezus umył uczniom stopy, dając im przez to wzór pokory. Dzisiejsi naśladowcy Chrystusa, a w szczególności członkowie komitetu zboru, muszą przejawiać taką samą pokorę. Apostoł Piotr oświadczył w tej sprawie: „Przyobleczcie się w szatę pokory względem siebie, gdyż Bóg pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje. Ukórzcie się tedy pod mocną rękę Bożą, aby was wywyższył czasu swego.” — 1 Piotra 5:5, 6; Jana 13:1-17.

Kiedy członkowie komitetu zboru właściwie pojmują swój stosunek do braci, wtedy każdy w zborze czuje, że są postanowieni po to, aby służyć pomocą wszystkim, którzy jej potrzebują. Nikt nie będzie wtenczas uważał, że ci odpowiedzialni bracia mają jedynie na celu wytykanie mu słabości i niedociągnięć. Jest przecież wręcz przeciwnie, szukają sposobności do udzielenia pomocy, szczególnie tym, którzy się borykają z trudnościami.

CI, KTÓRZY POPADLI W TRUDNOŚCI

Czasem chrześcijaninowi zdarzy się popełnić coś, co obciąża jego sumienie. Nie musi to wcale być czyn dokonany rozmyślnie; po prostu ktoś mógł paść ofiarą pokusy. Kiedy wyłoni się taka trudność, dana osoba na pewno zechce porozmawiać z dojrzałym bratem spośród zboru, w myśl rady biblijnej: „Bracia, jeżeli ktoś niebacznie dopuści się wykroczenia, przyprowadźcie go do porządku w duchu łagodności, jako ludzie duchem kierowani. A uważaj na siebie samego; bo pokusa może także ciebie dosięgnąć. Jeden drugiego brzemiona noście; a tak wypełnicie prawo Chrystusowe.” — Gal. 6:1, 2, Kow.

Zatem dobrze jest, gdy osoba mająca jakiś poważny problem udaje się do dojrzałego brata, kierowanego duchem czyli posiadającego odpowiednie kwalifikacje duchowe, żeby szukać u niego pomocy. Danym dojrzałym bratem może być nadzorca lub ktoś z pozostałych członków komitetu zboru. W niektórych zborach są też inni stosunkowo dojrzali, godni zaufania bracia, do których spokojnie mogą udać się osoby potrzebujące pomocy. Nie oznacza to jednak, jakoby należało regularnie udawać się do innego członka zboru, aby mu wyznawać każde swoje choćby najmniejsze uchybienie. Wszyscy jesteśmy niedoskonali i nie potrafimy sprostać Bożym miernikom sprawiedliwości. Apostoł Paweł określił to słowami: „Wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej.” (Rzym. 3:23) Dlatego też Jezus, podając naśladowcom wzór modlitwy, polecił im ująć w prośbach do Boga między innymi tę myśl: „Przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili.” — Mat. 6:12, BT.

Niemniej w razie powstania poważniejszych trudności, należy udać się po radę do dojrzałego brata. Jehowa Bóg, znając nasze słabości, miłościwie przewidział dla nas pomoc udzielaną w potrzebie przez braci. Zwróćmy uwagę, co w tej sprawie pisze Jakub w 5 rozdziale swego Listu, w wierszach od 14-16: „Choruje [duchowo] kto między wami? Niech, przywoła starszych zboru i niech się modlą nad nim, namaściwszy go oliwą w imieniu Pańskim [Jehowy, NW]. A modlitwa z wiary płynąca uzdrowi chorego i Pan go podźwignie; jeżeli zaś dopuścił się grzechów, będą mu odpuszczone. Wyznawajcie tedy grzechy jedni drugim i módlcie się jedni za drugich, abyście byli uzdrowieni. Wiele może usilna modlitwa sprawiedliwego.”

Wsparcie ze strony dojrzałych braci to możliwość zgotowana przez Jehowę dla naszego dobra, a nie po to, by pewne osoby czuły się upoważnione do stałego kontrolowania cudzych poczynań. Kiedy ktoś dopuści się poważnego wykroczenia, jest to oczywiście oznaką słabości duchowej. Kto się znalazł w takiej sytuacji, ten potrzebuje pomocy do przezwyciężenia swoich trudności i uczyni mądrze, jeśli jej poszuka.

Uchylanie się od szukania pomocy stanowi groźne niebezpieczeństwo. W takim wypadku osoba borykająca się ze swoimi trudnościami może w końcu stwierdzi, że grzeszne postępowanie weszło u niej w zwyczaj, a to z kolei potrafi przekreślić wszelkie starania o poprawę; nawet jeśli nie powtarza swojego błędu, wycofa się być może ze społeczności ludu Jehowy, z obawy, że ktoś dowie się o jej wykroczeniu. Czy nie lepiej, żeby błądzący uznał z pokorą, iż są wypadki, kiedy człowiek potrzebuje pomocy, i żeby skorzystał z możliwości jej uzyskania, miłościwie zgotowanej przez Jehowę?

Pamiętajmy o tym, co napisano w księdze Przypowieści 28:13: „Kto pokrywa przestępstwa swe, nie poszczęści mu się; ale kto je wyznaje i opuszcza, miłosierdzia dostąpi.” A więc gdy ktoś wszedł na drogę występku, ale chce okazać, że szczerze tego żałuje, udowodni to nie przez ukrywanie swego wykroczenia, tylko przez ujawnienie go, szukanie pomocy, a następnie pilne unikanie okoliczności mogących doprowadzić do powtórzenia błędu.

POWIADAMIANIE KOMITETU

Czy w każdym wypadku, kiedy błądzący szuka rady i pomocy u dojrzałej osoby ze zboru, konieczne jest poinformowanie o tym całego komitetu? Dobrze jest tutaj pamiętać, że członkowie komitetu nie są powołani do kontrolowania wszelkich naszych poczynań. Po prostu chcą dopomagać braciom w chodzeniu drogą znajdującą upodobanie Jehowy.

Jeżeli więc brat albo siostra ze zboru uzna za potrzebne, żeby udać się do kogoś, kto jego lub jej zdaniem potrafi usłużyć duchową pomocą, to zazwyczaj taki brat podejmuje się tego z ochotą. Jeśli brat ten jest rzeczywiście ‚duchem kierowany’, to rzecz jasna nie powie winowajcy, żeby swe niechrześcijańskie postępki po prostu puścił w niepamięć. Będzie zważał, czy winowajca przejawia szczerą i nacechowaną pokorą skruchę, a wtedy pomoże mu przedsięwziąć kroki konieczne do naprawienia popełnionych błędów. W niektórych wypadkach zapewne dojdzie do wniosku, że rada, jakiej sam jest w stanie udzielić na podstawie Słowa Bożego, wystarczy, aby daną osobę ‚przyprowadzić do porządku’. W takiej sytuacji cała sprawa może pozostać między tym dwojgiem ludzi. Nie ma potrzeby przekazywania jej dalej.

Oczywiście gdyby się w toku rozmowy okazało, że wielokrotnie dopuszczano się występku w rodzaju wymienionych w Liście 1 do Koryntian 5:11, wówczas należy o tym powiadomić komitet zboru. Taki powtarzający się grzech stanowi już sprawę poważną, ale jeśli winowajca sam wyznaje błąd dobrowolnie i szczerze pragnie czynić to, co ma upodobanie w oczach Jehowy, to nie wykluczone, że uda się jemu dopomóc.

Są również takie wypadki, nawet jednorazowe, które powinny być podane do wiadomości komitetu mimo zapewnienia danemu człowiekowi odpowiedniej rady i pomocy, mającej na celu przywrócenie mu duchowej równowagi. Dotyczy to między innymi aktów cielesnej niemoralności popełnionej z drugą osobą przez dorosłych albo też przez oddanych Bogu i ochrzczonych młodocianych, a także innych wykroczeń znanych ogółowi bądź mogących wkrótce stać się przedmiotem dyskusji w zborze.

A czy wtedy, gdy komitet zboru dowiaduje się o takich poważanych wykroczeniach, dana osoba koniecznie musi się spodziewać wykluczenia ze społeczności zboru chrześcijańskiego? Otóż niekoniecznie. Komitet jest postanowiony w celu spieszenia z pomocą tym, którzy chcą służyć Jehowie. Nie zapominajmy o tym, co mówi Jakub w piątym rozdziale swego Listu: że każdy duchowo chory powinien wezwać starszych zboru, aby udzielili mu pomocy. W jaki sposób? Czy mieli go wychłostać? Nie, mieli udzielić mu zbawiennych rad ze Słowa Bożego. Mieli modlić ale za niego. A choćby faktycznie dopuścił się grzechów, lecz okazał szczerą skruchę, to w myśl odnośnego wersetu miały one być mu przebaczone.

Niemniej jednak skoro ci przedstawiciele zboru postanawiają okazać miłosierdzie człowiekowi, który popełnił poważny grzech, muszą uczynić to w harmonii ze spisanym Słowem Bożym. Nie wolno im tak postanawiać po prostu z tej racji, że jest im go żal. Muszą się najpierw upewnić, czy istnieje podstawa do miłosierdzia, czy ów człowiek istotnie przejawia szczerą skruchę. Jeżeli sprawca wykroczenia tylko żałuje, że ktoś dowiedział się o popełnionym czynie, a nie z powodu samego wykroczenia, albo jeśli przejawia obojętność lub jedynie próbuje się wybielić — oznacza to brak rzetelnej skruchy, a takiemu Bóg nie przebaczy. Słowo Boże nie upoważnia komitetu, aby takim osobom okazywał miłosierdzie.

Decyzja komitetu musi zapaść po głębokim rozważeniu sprawy z modlitwą i zależy w wielkiej mierze od okoliczności. W niektórych wypadkach być może wystarczy dobra rada oparta na Piśmie świętym. Kiedy indziej, gdy popełnione wykroczenie jest poważne, może okazać się rzeczą słuszną, żeby przynajmniej przez stosownie ustalony czas nie przydzielać danej osobie przemówień, z którymi by występowała w zborze w roli nauczyciela. Tym sposobem winowajca otrzymuje sposobność dawania przez pewien okres dowodów swojej skruchy, a dojrzali bracia mają możność umacniania go przez ten czas pod względem duchowym.

Skoro popełnione wykroczenie nie wywołało publicznego skandalu, ale jest o tyle poważne, że wymaga skarcenia, można błądzącemu wyznaczyć okres próbny, nie podając tego do wiadomości zboru. Podczas owego okresu, trwającego zazwyczaj rok czasu, należy mu regularnie udzielać duchowego wsparcia, aby pokonał swoją trudność. Następnie uchyla się warunki próby, także bez ogłaszania tego faktu w zborze. Jakież to miłościwe postanowienie Boże dla ludzi okazujących szczerą skruchę, którym się zdarzyło popaść w poważne wykroczenie!

Jeżeli grzech jest poważny i wywołał publiczne zgorszenie, to w razie okazania miłosierdzia również wyznacza się okres próbny, lecz w tym wypadku podlega on ogłoszeniu w zborze. Ale i wtedy, tak jak przy nie ogłoszonej próbie, należy w duchu miłości starać się o udzielenie błądzącemu pomocy.

Niemniej spotyka się ludzi, którzy weszli do czystej społeczności ludu Jehowy i dali się ochrzcić, ale z biegiem czasu wyraźnie dowodzą, że nie są prawdziwymi chrześcijanami. Lubią się obracać wśród świadków Jehowy, gdyż stwierdzili, że jest to lud pełen ufności, lecz chcą ten fakt wyzyskać dla własnych niecnych celów. Właśnie z uwagi na takie osoby uczeń Juda napisał w czwartym wierszu swego Listu: „Wkradli się potajemnie w wasze szeregi ludzie, na których już od wieków Pismo wydaje wyrok potępienia: ludzie bezbożni, którzy nadużywając łaski [niezasłużonej życzliwości, NW], danej przez Boga naszego, obracają ją na wyuzdanie i którzy zapierają się naszego jedynego Władcy i Pana, Jezusa Chrystusa.” — Kow.

Kiedy wychodzi na jaw, że ktoś należy do tej kategorii ludzi, że jest rozmyślnym złoczyńcą, wówczas bez względu na to, czy się dopuścił poważnego grzechu raz, czy kilkakrotnie — nie ma dla niego miejsca w społeczności teokratycznej. Trzeba go zdemaskować, a komitet zboru ma obowiązek wykluczenia go ze społeczności. — 1 Kor. 5:11, 13.

Wziąwszy pod uwagę różne rodzaje spraw, które podlegają rozpatrzeniu przez komitet zboru, widać wyraźnie, że jego członkowie ponoszą wielką odpowiedzialność, co wymaga prawdziwej siły duchowej. Możliwość służenia braciom pomocą jest jednak zarazem wielkim przywilejem, gdyż według słów samego Jezusa „bardziej błogosławioną rzeczą jest dawać, aniżeli brać”. (Dzieje 20:35) Słuszność tego stwierdzenia dostrzegamy w całe i pełni, gdy widzimy, jak pomocna rada ratuje błądzących, ułatwiając im lepsze poznanie i wywiązanie się z odpowiedzialności, jaką ponoszą przed Jehową Bogiem!

Kiedy się braciom udziela pomocy we właściwym spełnianiu woli Bożej i gdy zaczynają doceniać cudowne postanowienie Jehowy, służące wydźwignięciu ich z upadku duchowego i pocieszeniu za pośrednictwem zboru, uznają oni z całą gotowością, że takie „dary w ludziach” są naprawdę „jakby osłoną przed wichrem i schronieniem przed ulewą, jak strumienie wody na suchym stepie, jak cień olbrzymiej skały na spieczonej ziemi”. — Efez. 4:8, 11, 12, NW; Izaj. 32:1, 2, BT.

    Publikacje w języku polskim (1960-2025)
    Wyloguj
    Zaloguj
    • polski
    • Udostępnij
    • Ustawienia
    • Copyright © 2025 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania
    • Warunki użytkowania
    • Polityka prywatności
    • Ustawienia prywatności
    • JW.ORG
    • Zaloguj
    Udostępnij