Bądźmy troskliwi
1 Gdy Jezus przebywał na ziemi, interesował się ludźmi i okazywał im współczucie. Obchodził go ich los. Dlatego odwiedzał miasta i wsie i głosił im dobrą nowinę o Królestwie. Widział, że byli rozproszeni, jak owce bez pasterza. Nie tylko pomagał ludziom osobiście, ale zatroszczył się jeszcze o to, by posłać więcej robotników na żniwo, mianowicie dwunastu uczniów, jak o tym wspomina ewangelia według Mateusza, rozdziały 9 i 10. — Zobacz też Mateusza 9:35-38.
2 Troszczenie się o drugich i szczere interesowanie się nimi, to cechy charakterystyczne prawdziwych naśladowców Jezusa Chrystusa. W jaki sposób możemy naprawdę pomagać ludziom na drodze do życia wiecznego? Przywódcy religii fałszywej mogą się nie troszczyć o swych wiernych ani o ich potrzeby duchowe, ale o taki stan rzeczy nie można winić Boga. Podobnie gdy kierowca zlekceważy czerwone światło na ruchliwym skrzyżowaniu i spowoduje wypadek, nie można winić za to kodeksu drogowego. Zarzuty powinno się raczej kierować pod właściwym adresem, przeciw samym winowajcom. — Zobacz broszurę Czy istnieje Bóg, s. 3.
3 Z pewnością jednak pod względem braku troski o owce Jehowy nie chcielibyśmy się wzorować na przywódcach religijnych, prawda? A czy nie byłoby tak, gdybyśmy pełnili naszą służbę jedynie z poczucia obowiązku? O niektórych głosicielach można niestety tak powiedzieć. Nawet u niektórych starszych i członków ich rodzin daje się zauważyć brak usposobienia duchowego. Jest to poważna słabość duchowa, z którą dla własnego dobra powinni się jak najszybciej uporać. Jeśli chodzi o głoszenie przygodne, to nadzorcy podróżujący stwierdzają, że w tej formie świadczenia najgorliwiej uczestniczą głosiciele, którzy mają trudności — chorzy, ułomni lub w podeszłym wieku. Natomiast wielu zdrowych, nie mających żadnych ograniczeń, w mniejszej mierze korzysta z tej możliwości głoszenia. Czyż nie tą właśnie drogą wielu z nas poznało prawdę? Są też tacy, którzy mają swoje ulubione tereny i pracują tylko na nich, gdyż gdzie indziej trudno o studia lub odwiedziny. Inni znów wolą nie pracować na swoim terenie. Podczas wizyty nadzorcy podróżującego idą do pracy od drzwi do drzwi, ale potem nie podtrzymują tego ducha gorliwości i zaniedbują odwiedziny oraz studia biblijne. Okazują brak rzetelnej troski o zainteresowanych.
4 Dlaczego mówimy o tych słabościach? Nie znaczy to bynajmniej, że wszędzie takie zjawiska przeważają. Dużo braci wiernie i gorliwie spełnia zadanie z Mateusza 24:14 i 28:19, 20 i stanowi to powód do radości. Z drugiej strony ci, którzy nie dopisują, bardziej rzucają się w oczy. Chodzi jednak o to, że z uwagi na powagę chwili oraz wobec doniosłego znaczenia naszego orędzia powinniśmy pełnić tę służbę z całego serca i z całej duszy, ażeby mogła być poczytana za służbę świętą i żeby tych, którzy się zaniedbują, było jak najmniej.
5 A co można by zrobić, żeby zwiększyć ilość robotników na winnicy Jehowy? Czy pamiętasz o wspaniałej możliwości pełnienia pomocniczej służby pionierskiej? Pionierzy, czy zachęcacie głosicieli do podjęcia tej radosnej służby, w której sami zaznajecie tylu błogosławieństw? Posłuchajcie, co pisze jeden z pionierów do brata, który go zachęcał do tej służby: „Jestem niezmiernie zadowolony z przywileju pełnoczasowej służby pionierskiej. Zamierzam trwać w niej, jak długo będzie to możliwe. Cieszę się również, że i ty masz w tym swój udział, bo przecież zachęcałeś mnie do tej służby. Jestem ci bardzo wdzięczny, że dopomogłeś mi obrać tę drogę. Niech będzie za to chwała Jehowie, naszemu Bogu! Czy pamiętasz, jak się obawiałem o swoje zdrowie? Ale do tej pory nie chorowałem, mimo że chodzę bardzo dużo. I za to także dziękuję naszemu Stwórcy”.
6 Nadal wykorzystujmy sposobności do świadczenia przygodnego przy każdej okazji. Szukajmy takich możliwości. Gdy zawsze będziemy o tym pamiętać, prosząc przy tym Jehowę w modlitwie o pomoc, wówczas stwierdzimy, że niemal każdy kontakt z ludźmi można wykorzystać do dania świadectwa. Z nadejściem wiosny otwierają się możliwości ożywienia pracy na dalszych terenach. Czy jesteś gotów ponosić trudy związane z głoszeniem dobrej nowiny mieszkańcom tych terenów? Życie tych ludzi powinno być dla nas tak cenne, jak cenne jest ono w oczach Jehowy. A warto pamiętać i o tym, że z każdym dniem przybliża się czas, w którym nic już nie będziemy mogli zrobić dla nich. Zachowujmy więc w pamięci słowa proroka Habakuka: „Widzenie to (...) dysząc spieszy ku końcowi i nie opowie kłamstwa. Nawet gdyby się odwlekało, wciąż go oczekuj, bo niechybnie się sprawdzi. Nie przyjdzie za późno”. — Hab. 2:3, NW.