BIBLIOTEKA INTERNETOWA Strażnicy
BIBLIOTEKA INTERNETOWA
Strażnicy
polski
  • BIBLIA
  • PUBLIKACJE
  • ZEBRANIA
  • Czy ludzkość naprawdę potrzebuje Mesjasza?
    Strażnica — 1992 | 1 października
    • Czy ludzkość naprawdę potrzebuje Mesjasza?

      „ŚWIATU JEST POTRZEBNY MESJASZ, MÓWI ZNANA OSOBISTOŚĆ”

      Taki nagłówek ukazał się w roku 1980 w piśmie The Financial Post, wydawanym w kanadyjskim mieście Toronto. Cytowaną osobistością był Aurelio Peccei, organizator i przewodniczący znanej grupy intelektualistów skupionych w tak zwanym Klubie Rzymskim. Zdaniem Pecceiego, jak czytamy, „jedynie jakiś charyzmatyczny przywódca — uczony, polityk lub duchowny — mógłby uratować świat od przewrotów społecznych i ekonomicznych, grożących zagładą cywilizacji”. Co o tym sądzisz? Czy świat naprawdę znalazł się w takich opałach, że ludzkość potrzebuje Mesjasza? Rozpatrzmy chociaż jeden z problemów dręczących ten świat — sprawę głodu.

      ZE ZDJĘCIA w dzienniku lub tygodniku patrzy na ciebie dwoje dużych, brązowych oczu. Są to oczy dziecka, niespełna pięcioletniej dziewczynki. Ale te oczy nie skłaniają cię do uśmiechu. Nie ma w nich dziecięcego blasku, radosnego zdziwienia ani niewinnej ufności. Zamiast tego dostrzegasz w nich tępy ból, oszołomienie cierpieniem, beznadziejność wywołaną głodem. Dziecko umiera z niedożywienia. Wszystko, czego dotąd zaznało, to cierpienia i głód.

      Może tak jak wiele innych osób nie lubisz się zatrzymywać przy tego typu zdjęciach, toteż szybko odwracasz stronę. Nie żeby cię to nie obchodziło, ale czujesz się wytrącony z równowagi, bo podejrzewasz, że i tak jest za późno na uratowanie tej dziewczynki. Wychudzone kończyny i wzdęty brzuszek oznaczają, iż organizm już zaczął trawić sam siebie. Zanim zobaczyłeś to zdjęcie, dziewczynka prawdopodobnie umarła. Co gorsza, zdajesz sobie sprawę, że nie jest to bynajmniej odosobniony wypadek.

      Właściwie jaki zasięg ma ten problem? Cóż, czy możesz sobie wyobrazić 14 milionów dzieci? Większość z nas tego nie potrafi — liczba ta po prostu przerasta ludzkie wyobrażenie. Pomyśl więc o stadionie na 40 000 osób. Teraz spróbuj ujrzeć, jak wypełnia się po brzegi dziećmi — rząd za rzędem, sektor za sektorem, całe morze twarzyczek. Nawet i to trudno sobie wyobrazić, a przecież żeby dojść do 14 milionów, trzeba by zapełnić aż 350 takich stadionów. Według danych ogłoszonych przez UNICEF (Fundusz Narodów Zjednoczonych Pomocy Dzieciom) właśnie taka zatrważająca liczba dzieci do lat pięciu umiera rokrocznie w krajach rozwijających się — przyczyną jest niedożywienie oraz łatwe do zwalczenia choroby. Oznacza to, że codziennie umiera prawie cały stadion dzieci! Dodajmy do tego głodujących dorosłych, a otrzymamy w skali światowej jakiś miliard stale niedożywionych ludzi.

      Skąd ten głód?

      Obecnie na naszej planecie produkuje się więcej żywności niż ludzie jej spożywają, a można by produkować jeszcze więcej. Mimo to w każdej minucie umiera wskutek niedożywienia i chorób 26 dzieci. W tej samej minucie świat wydaje około 2 000 000 dolarów na przygotowania do wojny. Czy potrafisz sobie wyobrazić, co za te pieniądze — albo nawet za ich ułamek — można by zrobić dla tych 26 dzieci?

      Rzecz jasna, głodu panoszącego się na świecie nie można przypisywać wyłącznie niedostatkowi żywności albo pieniędzy. Problem sięga znacznie głębiej. Profesor Jorge E. Hardoy z Argentyny zaznaczył, że „świat jako całość cierpi na chroniczną niewydolność, gdy chodzi o dzielenie się wygodami, władzą, czasem, zasobami i wiedzą z tymi, którzy bardziej tego wszystkiego potrzebują”. Właśnie, trudność tkwi nie w zasobach, jakimi dysponuje człowiek, lecz w nim samym. Można by odnieść wrażenie, że społeczeństwo kieruje się głównie samolubstwem i chciwością. Najbogatsze 20 procent mieszkańców ziemi ma do dyspozycji jakieś 60 razy więcej dóbr i usług niż najuboższe 20 procent.

      Prawdą jest, iż ten i ów szczerze próbuje zaopatrzyć głodujących w żywność, lecz większość tych wysiłków rozbija się o przeszkody, na które nie ma żadnego wpływu. Klęska głodu częstokroć grasuje w krajach nawiedzonych przez wojny domowe lub powstania, a zwalczające się ugrupowania nieraz uniemożliwiają dostarczenie pomocy potrzebującym. Obie strony obawiają się, że przepuszczenie żywności dla głodujących cywilów na terytorium nieprzyjaciela byłoby równoznaczne z karmieniem wroga. Nawet rządy nie cofają się przed wykorzystaniem głodu jako broni w walce politycznej.

      Czy nie ma rozwiązania?

      Niestety, przymieranie głodem milionów osób to nie jedyny objaw kryzysu trapiącego współczesny świat. Rozpasane niszczenie i zatruwanie środowiska, nieustanna plaga wojen pochłaniających miliony istnień, epidemie zbrodniczej przemocy, siejące wokół strach i podejrzliwość, stałe pogarszanie się klimatu moralnego, które wydaje się być podstawową przyczyną wielu tych negatywnych zjawisk — wszystkie te znamiona ogólnoświatowego kryzysu niejako podają sobie ręce i potwierdzają tę samą gorzką prawdę: Człowiek nie potrafi sam sobą pokierować.

      Nie ulega wątpliwości, że właśnie dlatego mnóstwo ludzi straciło nadzieję na doczekanie się rozwiązania problemów światowych. Inni są tego samego zdania, co Aurelio Peccei, włoski uczony wspomniany na wstępie. Uważają, że jeśli w ogóle istnieje jakieś rozwiązanie, to musi ono pochodzić z wyjątkowego, jeśli nie nadludzkiego źródła. Tak więc koncepcja mesjasza mocno przemawia ludziom do przekonania. Ale czy pokładanie nadziei w jakimś mesjaszu jest realistyczne? A może taka nadzieja to tylko pobożne życzenie?

  • Mesjasz — uzasadniona nadzieja?
    Strażnica — 1992 | 1 października
    • Mesjasz — uzasadniona nadzieja?

      Nazywał siebie Mojżeszem. Historia nie zna jednak jego prawdziwego imienia. W V wieku n.e. przemierzał Kretę i przekonywał tamtejszych Żydów, iż jest oczekiwanym przez nich mesjaszem. Zapowiadał, że wkrótce skończy się ich udręka, wygnanie i niewola. Uwierzyli mu. Kiedy nadszedł dzień wyzwolenia, Żydzi podążyli za „Mojżeszem” na cypel wysunięty w Morze Śródziemne. Kazał im po prostu rzucić się w morze, a ono się przed nimi rozstąpi. Wielu go usłuchało i skoczyło do wody, która jednak nie miała zamiaru się rozstąpić. Sporo potonęło; niektórych wyratowali żeglarze i rybacy. Ale Mojżesza nigdzie nie znaleziono. Ten mesjasz gdzieś przepadł.

      KTO to jest mesjasz? Niejednemu słowo to kojarzy się ze „zbawcą”, „odkupicielem”, „wodzem”. Wiele osób uważa, iż mesjasz to postać, która potrafi natchnąć swych zwolenników nadzieją i gotowością do poświęceń, obiecując wyzwolenie z udręki. Ponieważ historia ludzkości to w dużej mierze dzieje ucisku, więc trudno się dziwić, że w ciągu wieków wyłoniło się niemało takich mesjaszy (porównaj Kaznodziei 8:10). Ale owi mesjasze, podobnie jak samozwańczy Mojżesz z Krety, częściej doprowadzali do rozczarowania i nieszczęścia niż do wyzwolenia.

      „Oto jest Mesjasz Król!” — takimi słowy w roku 132 n.e. witał Szymona Bar Kochbę poważany rabin Akiba ben Josef. Bar Kochba był dzielnym wojownikiem, dowódcą bitnej armii. Wielu Żydów myślało, że nareszcie znalazł się człowiek, który położy kres ich długotrwałemu uciemiężeniu pod rządami rzymskiego mocarstwa światowego. Ale Bar Kochba zawiódł, a setki tysięcy jego rodaków przypłaciło to życiem.

      Inny „mesjasz” żydowski pojawił się w wieku XII, tym razem w Jemenie. Kiedy panujący tam kalif zapytał go o znak potwierdzający jego posłannictwo, ten zaproponował, by go ścięto, a znakiem miało być jego rychłe zmartwychwstanie. Kalif przystał na tę propozycję — i taki był koniec jemeńskiego mesjasza. W tym samym stuleciu niejaki Dawid Alroy wmawiał Żydom mieszkającym na Bliskim Wschodzie, że mają się przygotować do tego, by w ślad za nim powrócić na skrzydłach anielskich do Ziemi Obiecanej. Wielu uwierzyło, iż jest mesjaszem. W Bagdadzie Żydzi cierpliwie czekali na dachach swych domów, w uniesieniu nie zwracając uwagi na złodziei, którzy tymczasem grabili ich dobytek.

      W XVII wieku pojawił się na widowni Szabbataj Cwi, rodem ze Smyrny. Po całej Europie ogłaszał Żydom, że jest mesjaszem. Słuchali go również chrześcijanie. Cwi proponował swym zwolennikom wyzwolenie — najwyraźniej polegało ono na nieskrępowanym pławieniu się w grzechu. Jego najbliżsi naśladowcy urządzali orgie, uprawiali nudyzm, rozpustę i kazirodztwo, potem zaś odbywali pokutę przez biczowanie się, tarzanie się nago po śniegu, a także zakopywanie się po szyję w zimnej ziemi. Kiedy Cwi zawędrował do Turcji, schwytano go i zapowiedziano, że albo się nawróci na islam, albo umrze. Wolał się nawrócić. Dla wielu jego zagorzałych zwolenników stanowiło to ogromny cios. Niemniej jednak w ciągu następnych dwóch stuleci Cwi w pewnych kręgach dalej był nazywany mesjaszem.

      Chrześcijaństwo także miało swoich mesjaszy. W wieku XII niejaki Tanchelm zorganizował swych stronników w zbrojne oddziały i opanował Antwerpię. Mesjasz ten miał się za boga — sprzedawał nawet swym poplecznikom wodę, w której się kąpał, i kazał ją pić jako sakrament! Innym „chrześcijańskim” mesjaszem był Tomasz Müntzer, żyjący w XVI wieku w Niemczech. Stanął na czele powstania przeciw miejscowym władzom świeckim, a swym zwolennikom tłumaczył, że jest to bitwa Armagedonu. Obiecywał, iż wraże kule armatnie będzie łapał w rękawy. Tymczasem jego ludzie zostali wyrżnięci w pień, a on sam stracony przez ścięcie. W ciągu wieków pojawiało się w chrześcijaństwie wielu podobnych mesjaszy.

      Również w innych religiach są postacie o charakterze mesjańskim. W islamie występuje Mahdi, czyli prowadzony dobrą drogą, mający zapoczątkować epokę sprawiedliwości. W hinduizmie niektórzy podawali się za awatara, to znaczy wcielenie tego czy innego boga. A jak podaje The New Encyclopædia Britannica, „nawet w buddyzmie, któremu tak obca jest idea mesjańska, wśród zwolenników kierunku mahajana pojawiła się wiara w przyszłego Buddę Maitreję, który ma zstąpić z wyżyn niebieskich i wprowadzić wiernych do raju”.

      Mesjasze XX wieku

      W naszym stuleciu zapotrzebowanie na autentycznego mesjasza stało się jeszcze pilniejsze niż dawniej; nic więc dziwnego, że znalazło się wielu pretendentów do tego tytułu. W Afryce, a ściślej mówiąc w Kongu, działali w latach dwudziestych, trzydziestych oraz czterdziestych Simon Kimbangu i jego następca Andre „Jezus” Matswa, uznawani za mesjaszy. Obaj już nie żyją, lecz ich stronnicy wciąż czekają na ich powrót i ustanowienie afrykańskiego millennium.

      Nasze stulecie było też świadkiem powstania na Nowej Gwinei i w Melanezji „kultów cargo”. Członkowie tych ugrupowań oczekują przybycia statku lub samolotu białych ludzi, mających niby mesjasze obsypać ich bogactwami i zapoczątkować erę szczęśliwości, podczas której nawet zmarli powrócą do życia.

      Także kraje uprzemysłowione miały swoich mesjaszy. Niektórzy z nich to przywódcy religijni, tacy jak Sun Myung Moon, samozwańczy następca Jezusa Chrystusa, zamierzający oczyścić świat z pomocą zjednoczonej rodziny swych naśladowców. Rolę mesjańską próbowali też przypisać sobie różni przywódcy polityczni — najbardziej przerażający jest przykład Adolfa Hitlera, który w swoich pompatycznych wystąpieniach mówił o Tysiącletniej Rzeszy.

      Mesjański charakter wykazywały także filozofie i organizacje polityczne. The Encyclopedia Americana nadmienia na przykład, że mesjanistyczne tony rozbrzmiewają w marksizmie-leninizmie. A Organizacja Narodów Zjednoczonych, częstokroć wysławiana jako jedyne źródło nadziei na pokój światowy, w umysłach wielu osób stała się chyba czymś w rodzaju namiastki mesjasza.

      Czy ta nadzieja jest uzasadniona?

      Powyższy krótki przegląd dowodzi całkiem jasno, że dzieje ruchów mesjanistycznych to w przeważającej mierze bałamucenie, źle umiejscowione marzenia i pogrzebane nadzieje. Trudno się zatem dziwić, iż dzisiaj sporo ludzi odnosi się cynicznie do nadziei na przyjście mesjasza.

      Zamiast jednak od razu się odcinać od nadziei mesjańskiej, warto najpierw poznać jej źródło. Otóż „mesjasz” to słowo biblijne. Pochodzi od hebrajskiego ma·sziʹach, co znaczy „namaszczony” lub „pomazaniec”. W czasach biblijnych królowie i kapłani niekiedy bywali wynoszeni na urząd przez ceremonię namaszczania, podczas której wylewano im na głowę wonny olejek. Dlatego słusznie określano ich mianem ma·sziʹach. Pewni ludzie zostali też namaszczeni albo powołani do specjalnych zadań bez ceremonii pomazania. W Hebrajczyków 11:24-26 termin „Chrystus”, czyli „pomazaniec”, odniesiono do Mojżesza, ponieważ Bóg wybrał go na swego proroka i przedstawiciela.

      Zdefiniowanie mesjasza jako „pomazańca” pozwala odróżnić mesjaszy biblijnych od tych fałszywych, wspomnianych poprzednio. Biblijni mesjasze nie byli samozwańcami ani nie zostali wybrani przez tłumy zachwyconych stronników. Przeciwnie, ich zamianowanie pochodziło z nieba, od samego Boga Jehowy.

      Biblia mówi wprawdzie o wielu mesjaszach, ale jednego stawia wysoko ponad innych (Psalm 45:8). Mesjasz ten jest centralną postacią proroctw biblijnych, kluczem do urzeczywistnienia najbardziej pokrzepiających obietnic Pisma Świętego. I ów Mesjasz naprawdę ma zamiar uporać się z trapiącymi nas dziś problemami.

      Zbawiciel ludzkości

      Mesjasz biblijny rozwiązuje problemy ludzkości u ich korzeni. Kiedy za namową buntowniczego stworzenia duchowego, Szatana, nasi prarodzice Adam i Ewa także zbuntowali się przeciw Stwórcy, w gruncie rzeczy przypisali sobie pełne prawo do sprawowania władzy. Sami chcieli rozstrzygać, co dobre, a co złe. W ten sposób odrzucili osłonę miłościwego zwierzchnictwa Jehowy i pogrążyli ród ludzki w niedoli oraz chaosie, wywołanym samowolą, niedoskonałością i śmiercią (Rzymian 5:12).

      Ileż miłości przejawił więc Jehowa Bóg, gdy w tym ponurym momencie dziejowym postanowił dać całej ludzkości promyk nadziei! Ogłaszając wyrok na zbuntowanych ludzi, Bóg zarazem przepowiedział, że ich potomstwo doczeka się wybawcy. Oswobodziciel ów, nazwany „nasieniem”, miał nadejść, aby zniweczyć straszne dzieło Szatana, dokonane w Edenie — Nasienie miało temu „wężowi”, Szatanowi, zmiażdżyć głowę, całkowicie wymazując go z istnienia (Rodzaju [1 Mojżeszowa] 3:14, 15, NW).

      Od czasów starożytnych Żydzi traktowali te słowa jako proroctwo mesjańskie. Kilka żydowskich Targumów, czyli sparafrazowanych opracowań Pisma Świętego, powszechnie używanych w I wieku, wyjaśniało, iż proroctwo to spełni się „w dniu Mesjasza Króla”.

      Nic dziwnego zatem, że od samego początku ludzie wierzący byli przejęci tą obietnicą nadejścia Nasienia, to znaczy Zbawiciela. Wyobraźmy sobie, co czuł Abraham, gdy Jehowa mu powiedział, iż Nasienie ma się pojawić w linii rodowej jego potomków i że za pośrednictwem tegoż Nasienia zjednają sobie błogosławieństwo nie tylko ci potomkowie, lecz „wszystkie narody ziemi”! (1 Mojżeszowa 22:17, 18).

      Mesjasz i rząd

      Późniejsze proroctwa łączyły tę nadzieję z perspektywą dobrego rządu. Według Księgi Rodzaju 49:10 wnukowi Abrahama imieniem Juda powiedziano: „Nie przeniesie się berło od Judy ani buława spomiędzy jego stóp, aż nadejdzie Szilo; a temu należeć się będzie posłuch u ludów” (NW). Ten „Szilo” najwyraźniej miał rządzić — i to nie tylko Żydami, lecz także innymi „ludami” (porównaj Daniela 7:13, 14). Już starożytni Żydzi utożsamiali „Szilo” z Mesjaszem; co więcej, niektóre Targumy żydowskie po prostu zastępowały to określenie słowami „Mesjasz” albo „królewski Mesjasz”.

      W miarę jak światło natchnionych proroctw jaśniało coraz mocniejszym blaskiem, wychodziły na jaw dalsze fakty co do panowania owego Mesjasza (Przypowieści 4:18). W 2 Samuela 7:12-16 zapowiedziano królowi Dawidowi, potomkowi Judy, iż Nasienie pojawi się w jego linii rodowej. Ponadto Nasienie to miało być niezwykłym Królem. Jego tron, czyli władza, miał istnieć zawsze! Księga Izajasza 9:5, 6 tak potwierdza ten szczegół: „Dziecię nam się narodziło, Syn został nam dany. Na Jego barkach władza [„rząd”, King James Version] spoczywa (...) — aby rozprzestrzeniło się Jego panowanie i pokój bez końca na tronie Dawida i w jego królestwie, aby utwierdzić go i wzmocnić poprzez prawo i sprawiedliwość odtąd i aż po wieczność; gorliwość Jahwe Zastępów to sprawi” (Biblia poznańska).

      Czy potrafisz sobie wyobrazić taki rząd? A prawego i sprawiedliwego władcę, który zaprowadza pokój i którego rządom nie ma końca? Jakże różni się on od fałszywych mesjaszy, których żałosny pochód opisuje historia! Biblijny Mesjasz nie jest bynajmniej zagubionym, samozwańczym przywódcą, lecz władcą całego świata, wyposażonym we wszelką moc i władzę potrzebną do zmiany panujących na nim stosunków.

      Omawiana perspektywa ma doniosłe znaczenie w naszych niespokojnych czasach. Jeszcze nigdy ludzkość tak rozpaczliwie nie potrzebowała takiej nadziei. Ponieważ jednak bardzo łatwo jest dać się ukołysać złudnymi nadziejami, więc dla każdego z nas żywotne znaczenie ma staranne przeanalizowanie następującego zagadnienia: Czy Jezus z Nazaretu istotnie był przepowiedzianym Mesjaszem, jak w to wierzy mnóstwo ludzi? Sprawą tą zajmiemy się w następnym artykule.

      [Ramka na stronie 6]

      Mesjasz w Brooklynie?

      Plakaty, tablice ogłoszeniowe i neony obwieszczały niedawno w Izraelu: „Przygotujcie się na nadejście Mesjasza”. Tę kampanię reklamową, która kosztowała 400 000 dolarów, zorganizowali lubawiczerzy, ultraortodoksyjna chasydzka sekta żydowska. Wśród 250 000 członków tego ugrupowania panuje przekonanie, że ich wielki rabin, Menachem Mendel Schneerson z Brooklynu, dzielnicy Nowego Jorku, jest Mesjaszem. Dlaczego? Otóż Schneerson naucza, iż Mesjasz nadejdzie za naszego pokolenia. A tygodnik Newsweek przytacza wypowiedzi oficjalnych przedstawicieli lubawiczerów, według których ów 90-letni rabin nie umrze, dopóki nie pojawi się Mesjasz. Sekta ta od stuleci uczy, że każde pokolenie wydaje co najmniej jednego człowieka nadającego się na Mesjasza. Schneerson uchodzi za takiego w oczach swoich zwolenników, a przy tym nie mianował żadnego następcy. Mimo wszystko, jak podaje Newsweek, większość Żydów wcale nie uznaje go za Mesjasza. Gazeta Newsday donosiła, że rywalizujący z nim 96-letni rabin Eliezer Schach nazwał go „fałszywym mesjaszem”.

      [Ilustracja na stronie 7]

      Mnóstwo ludzi przypłaciło życiem przeświadczenie, że Mojżesz z Krety jest mesjaszem

  • „Znaleźliśmy Mesjasza”!
    Strażnica — 1992 | 1 października
    • „Znaleźliśmy Mesjasza”!

      „Ten [Andrzej] spotkał najpierw Szymona, brata swego, i rzekł do niego: Znaleźliśmy Mesjasza (to znaczy: Chrystusa)” (JANA 1:41).

      1. Co poświadczył Jan Chrzciciel o Jezusie z Nazaretu, a co o nim myślał Andrzej?

      ANDRZEJ długo i uważnie przyglądał się Żydowi nazywanemu Jezusem z Nazaretu. Nie wyglądał on ani na króla, ani na mędrca, ani na rabina. Nie miał królewskiego stroju, siwych włosów, delikatnych rąk ani jasnej cery. Jezus był młody — miał około 30 lat — a stwardniała skóra na dłoniach i ogorzała twarz wskazywała, że pracował fizycznie. Toteż Andrzeja chyba nie zdziwiła wiadomość, iż z zawodu jest cieślą. Ale przecież Jan Chrzciciel powiedział o tym człowieku: „Oto Baranek Boży”. Dzień wcześniej złożył jeszcze bardziej zdumiewające oświadczenie: „Ten jest Synem Bożym”. Czy to mogło być prawdą? Tego dnia Andrzej jakiś czas przysłuchiwał się Jezusowi. Nie wiemy, o czym ten mówił, wiemy natomiast, że jego słowa odmieniły życie Andrzeja. Pośpiesznie odszukał swego brata Szymona i wykrzyknął: „Znaleźliśmy Mesjasza” (Jana 1:34-41).

      2. Dlaczego trzeba się poważnie zastanowić nad dowodami pozwalającymi rozstrzygnąć, czy Jezus był obiecanym Mesjaszem?

      2 Zarówno Andrzej, jak i Szymon, któremu Jezus zmienił imię na Piotr, zostali potem jego apostołami. Kiedy Piotr już przeszło dwa lata był uczniem Jezusa, powiedział do niego: „Tyś jest Chrystus [Mesjasz], Syn Boga żywego” (Mateusza 16:16). Z czasem okazało się, że wierni apostołowie i uczniowie gotowi są nawet umrzeć za to przekonanie. Podobne oddanie okazują w dobie dzisiejszej miliony szczerych ludzi. Ale na podstawie jakich dowodów? W końcu to dowody stanowią o różnicy między wiarą a łatwowiernością (zobacz Hebrajczyków 11:1). Rozpatrzmy więc trzy podstawowe ciągi argumentów potwierdzających, że Jezus istotnie był Mesjaszem.

      Rodowód Jezusa

      3. Jakie szczegóły rodowodu Jezusa podają Ewangelie według Mateusza i według Łukasza?

      3 Pierwszym dowodem na poparcie mesjańskiego posłannictwa Jezusa, dostarczonym przez Chrześcijańskie Pisma Greckie, jest jego rodowód. Biblia zapowiadała, że Mesjasz będzie pochodził z rodu króla Dawida (Psalm 132:11, 12; Izajasza 11:1, 10). Ewangelia według Mateusza rozpoczyna się słowami: „Rodowód Jezusa Chrystusa, syna Dawida, syna Abrahama”. Mateusz wspiera to śmiałe twierdzenie prześledzeniem kolejnych przodków Józefa, przybranego ojca Jezusa (Mateusza 1:1-16, BT). Ewangelia według Łukasza przedstawia rodowód Jezusa ze strony jego rodzonej matki Marii, wiodący przez Dawida i Abrahama aż do Adama (Łukasza 3:23-38).a A zatem ewangeliści skrupulatnie udokumentowali swe twierdzenie, iż Jezus był zarówno prawnym, jak i naturalnym dziedzicem Dawida.

      4, 5. (a) Czy ludzie współcześni Jezusowi podważali jego pochodzenie od Dawida i dlaczego jest to znamienne? (b) Jak źródła pozabiblijne wspierają rodowód Jezusa?

      4 Nawet najbardziej sceptyczni przeciwnicy mesjańskiego posłannictwa Jezusa nie mogą podważyć jego twierdzenia, że jest synem Dawida. Dlaczego? Z dwóch istotnych powodów. Po pierwsze, przed zburzeniem Jeruzalem w roku 70 n.e. przez kilkadziesiąt lat wielokrotnie powtarzano to twierdzenie (porównaj Mateusza 21:9; Dzieje 4:27; 5:27, 28). Gdyby było bezpodstawne, każdy przeciwnik Jezusa — a miał ich niemało — mógłby mu udowodnić oszustwo, po prostu sprawdziwszy jego rodowód w archiwach publicznych.b Ale historia nie donosi, by ktokolwiek podawał w wątpliwość jego pochodzenie od króla Dawida. Najwyraźniej nie dało się temu zaprzeczyć. Imiona potrzebne do opracowywanych sprawozdań Mateusz i Łukasz niewątpliwie przepisali bezpośrednio z akt publicznych.

      5 Po drugie, źródła pozabiblijne potwierdzają, że rodowód Jezusa był ogólnie uznawany. Na przykład w Talmudzie jest mowa o pewnym rabinie z IV wieku, który ordynarnie zaatakował Marię, matkę Jezusa, utrzymując, iż ‛uprawiała nierząd z cieślami’; w tym samym fragmencie przyznano jednak, że „pochodziła od książąt i władców”. Jeszcze wcześniejsze jest świadectwo Hegezypa, dziejopisarza z II stulecia. Wspomniał on, że gdy cesarz rzymski Domicjan postanowił wytępić wszystkich potomków Dawida, przeciwnicy pierwszych chrześcijan donieśli na wnuków Judy, przyrodniego brata Jezusa, że „są z rodu Dawidowego”. Jeżeli Juda był znany jako potomek Dawida, czy nie odnosiło się to także do Jezusa? Oczywiście! (Galacjan 1:19; Judy 1).

      Proroctwa mesjańskie

      6. Jak liczne są proroctwa mesjańskie zawarte w Pismach Hebrajskich?

      6 Następny ciąg dowodów potwierdzających, że Jezus był Mesjaszem, tworzą spełnione proroctwa. W Pismach Hebrajskich jest mnóstwo proroctw odnoszących się do Mesjasza. W dziele zatytułowanym The Life and Times of Jesus the Messiah (Żywot i czasy Jezusa Mesjasza) Alfred Edersheim naliczył w tych Pismach aż 456 fragmentów, które starożytni rabini uznawali za mesjańskie. Mieli oni jednak wiele mylnych wyobrażeń o Mesjaszu, dlatego sporo wskazywanych przez nich wersetów wcale nie ma charakteru mesjańskiego. Jednakże istnieją co najmniej dziesiątki proroctw utożsamiających Jezusa z Mesjaszem (porównaj Objawienie 19:10).

      7. Jakie między innymi proroctwa spełnił Jezus podczas swego pobytu na ziemi?

      7 Proroctwa te mówią między innymi: o miasteczku, w którym się urodził (Micheasza 5:1; Łukasza 2:4-11), o tragicznej rzezi niemowląt po jego narodzinach (Jeremiasza 31:15; Mateusza 2:16-18), o wezwaniu go z Egiptu (Ozeasza 11:1; Mateusza 2:15), o władcach narodów jednoczących siły, aby go zniszczyć (Psalm 2:1, 2; Dzieje 4:25-28), o zdradzieckim wydaniu go za 30 srebrników (Zachariasza 11:12; Mateusza 26:15), a nawet o sposobie zadania mu śmierci (Psalm 22:17; Jana 19:18, 23; 20:25, 27).c

      Proroctwo o jego przybyciu

      8. (a) Które proroctwo podaje, kiedy miał się pojawić Mesjasz? (b) Jakie dwa szczegóły trzeba ustalić, żeby zrozumieć to proroctwo?

      8 Zatrzymajmy się chociaż przy jednym z takich proroctw. W Księdze Daniela 9:25 oznajmiono Żydom, kiedy miał się pojawić Mesjasz. Czytamy tam: „Wiedz i rozumiej: Od chwili, kiedy wypowiedziano słowo, że nastąpi powrót i zostanie odbudowana Jerozolima, do Władcy-Pomazańca siedem tygodni i sześćdziesiąt dwa tygodnie” (BT). Na pierwszy rzut oka proroctwo to może się wydawać bardzo tajemnicze. Ale właściwie wymaga uzyskania zaledwie dwóch informacji: co do punktu wyjściowego i co do długości omawianego okresu. Spróbujmy to unaocznić: Gdybyś miał mapkę, na której zaznaczono, że jakiś skarb jest zakopany „50 sążni na wschód od fontanny w parku miejskim”, to wskazówki te mogłyby się wydać zagadkowe — zwłaszcza jeśli nie wiesz, gdzie stała ta fontanna albo jak długi był ‛sążeń’. Czy nie postarałbyś się zdobyć tych dwóch danych, aby móc odszukać skarb? Podobnie jest z proroctwem Daniela, z tą różnicą, że ustalamy, odkąd liczyć i ile czasu miało potem upłynąć.

      9, 10. (a) Od jakiego punktu w dziejach liczy się 69 tygodni? (b) Jak długo trwało 69 tygodni i skąd o tym wiemy?

      9 Przede wszystkim jest nam potrzebny punkt wyjścia, to znaczy data, „kiedy wypowiedziano słowo, że nastąpi powrót i zostanie odbudowana Jerozolima”. Potem musimy poznać odległość od tego punktu, czyli dowiedzieć się, jak długo trwało owych 69 tygodni (7 plus 62). Żadna z tych wiadomości nie jest nazbyt trudna do uzyskania. Nehemiasz dość dokładnie informuje, że słowo o odbudowie murów jerozolimskich, dzięki którym miasto wreszcie zostało w pełni odrestaurowane, wypowiedziano „w dwudziestym roku panowania króla Artakserksesa” (Nehemiasza 2:1, 5, 7, 8). A zatem naszym punktem wyjścia jest rok 455 p.n.e.d

      10 Przejdźmy do kwestii 69 tygodni: Czy mogło chodzić o literalne tygodnie złożone z siedmiu dni? Nie, gdyż Mesjasz nie pojawił się niewiele ponad rok później. Dlatego większość biblistów i liczne przekłady (w tym Biblia Tysiąclecia i Biblia poznańska w przypisach do rozpatrywanego wersetu) zgadzają się co do tego, że mowa tu raczej o okresach siedmioletnich. Pojęcie ‛tygodnia lat’, czyli cyklu siedmioletniego, nie było obce starożytnym Żydom. Podobnie jak co siódmy dzień świętowali sabat, tak co siódmy rok obchodzili rok sabatni (2 Mojżeszowa 20:8-11; 23:10, 11). Wobec tego 69 tygodni lat daje w sumie 69 razy 7, czyli 483 lata. Pozostaje nam już tylko policzyć. Zaczynamy od roku 455 p.n.e., więc 483 lata później mamy rok 29 n.e., a właśnie wtedy Jezus dał się ochrzcić i został ma·sziʹach — Mesjaszem! (Zobacz Insight on the Scriptures pod hasłem „Seventy Weeks” [Siedemdziesiąt tygodni], tom 2, stronę 899, oraz książkę Biblia — słowo Boże czy ludzkie, strony 130-132).

      11. Jak moglibyśmy odpowiedzieć tym, których zdaniem jest to tylko współczesna interpretacja proroctwa Daniela?

      11 Niektórzy mogą wysuwać zarzut, że jest to jedynie współczesna interpretacja proroctwa, służąca dopasowaniu go do historii. Dlaczego w takim razie za czasów Jezusa ludzie wyczekiwali rychłego pojawienia się Mesjasza? Chrześcijański historyk Łukasz, rzymscy kronikarze Tacyt i Swetoniusz, żydowski dziejopis Józef Flawiusz, filozof żydowski Filon — wszyscy oni żyli blisko tego okresu i poświadczyli, że panował wtedy nastrój oczekiwania (Łukasza 3:15). Niektórzy dzisiejsi uczeni utrzymują, jakoby tęskne wyglądanie Mesjasza przez Żydów wynikało z chęci zrzucenia jarzma rzymskiego. Dlaczego jednak wypatrywali oni Mesjasza właśnie wtedy, a nie parę stuleci wcześniej, podczas brutalnych prześladowań ze strony Greków? Dlaczego Tacyt pisze, że to „tajemnicze proroctwa” skłoniły Żydów do spodziewania się, iż z Judei wyjdą potężni władcy, którzy „zdobędą panowanie nad światem”? Abba Hillel Silver przyznaje w swojej książce A History of Messianic Speculation in Israel (Dzieje spekulacji mesjanistycznych w Izraelu), że „Mesjasza oczekiwano około drugiej ćwierci I wieku n.e.”, ale nie z powodu prześladowań rzymskich, tylko ze względu na „popularną podówczas chronologię”, opartą po części na Księdze Daniela.

      Uznany przez niebiosa

      12. Jak Jehowa poświadczał, że Jezus to Mesjasz?

      12 Trzeci rodzaj dowodów przemawiających za mesjańskim posłannictwem Jezusa obejmuje świadectwo samego Boga. Jak czytamy w Łukasza 3:21, 22, zaraz po chrzcie Jezus został namaszczony najbardziej czcigodną i najpotężniejszą mocą we wszechświecie — świętym duchem Jehowy Boga. W dodatku Jehowa własnym głosem oznajmił, że uznaje swego Syna, Jezusa. Jehowa jeszcze dwukrotnie przemówił do niego bezpośrednio z nieba w dowód swego uznania: raz w obecności trzech apostołów, a innym razem wobec całego tłumu obserwatorów (Mateusza 17:1-5; Jana 12:28, 29). Prócz tego z nieba przysłano aniołów, żeby potwierdzili, iż Jezus jest Chrystusem, czyli Mesjaszem (Łukasza 2:10, 11).

      13, 14. Jak Jehowa zademonstrował swoje uznanie dla Jezusa jako Mesjasza?

      13 O uznaniu Jehowy dla Jego Pomazańca świadczy fakt, że wyposażył go w moc dokonywania wielkich dzieł. Jezus na przykład wypowiadał proroctwa, w których z góry opisał szczegółowo wydarzenia historyczne — część z nich sięga aż do naszych dni.e Potrafił też zdziałać cuda, takie jak nakarmienie tłumu głodnych ludzi i uzdrawianie chorych. Co więcej — wskrzeszał zmarłych! Czy opowieści o tych potężnych czynach po prostu wymyślili już po fakcie jego naśladowcy? Cóż, wiele cudów Jezusa oglądali naoczni świadkowie, niekiedy tysiące na raz. Nawet jego wrogowie nie mogli zaprzeczyć, że faktycznie dokonywał takich rzeczy (Marka 6:2; Jana 11:47). Prócz tego jeśli naśladowcy Jezusa mieliby wymyślać te relacje, to dlaczego tak rzetelnie przyznawaliby się do swych niedociągnięć? I czy byliby gotowi umierać za wiarę opartą na legendach, które sami ułożyli? Na pewno nie. Cuda Jezusa to fakty historyczne.

      14 Bóg składał jeszcze inne świadectwa, że Jezus był Mesjaszem. Za pośrednictwem swego świętego ducha dopilnował, by dowody jego mesjańskiego posłannictwa zostały opisane i weszły w skład najbardziej rozpowszechnionej i najczęściej tłumaczonej Księgi, jaką zna historia.

      Dlaczego Żydzi nie przyjęli Jezusa?

      15. (a) Jak dalece wiarogodne jest utożsamianie Jezusa z Mesjaszem? (b) Jakie oczekiwania skłoniły wielu Żydów do odrzucenia Jezusa jako Mesjasza?

      15 W wymienionych trzech kategoriach dowodów mieszczą się zatem dosłownie setki faktów, które utożsamiają Jezusa z Mesjaszem. Czy to nie wystarczy? Wyobraź sobie, że się ubiegasz o prawo jazdy albo o kredyt, a ktoś ci mówi, iż trzy świadectwa tożsamości to za mało — musisz ich przynieść setki. Nie miałoby to sensu! Jezus jest więc wystarczająco uwierzytelniony w Biblii. A dlaczego wszystkie te dowody, że jest Mesjaszem, nie przekonywały wielu jego rodaków? Otóż dowody, choć są ważnym warunkiem autentycznej wiary, wcale jej nie gwarantują. Sporo ludzi niestety wierzy w to, w co chce wierzyć, nawet wbrew przekonującym faktom. W odniesieniu do Mesjasza większość Żydów miała ściśle określone wyobrażenia i oczekiwania. Życzyli sobie mesjasza politycznego, który położy kres uciskowi rzymskiemu i przywróci Izraelowi chwałę przypominającą w sensie materialnym czasy Salomona. Jakże więc mogli uznać tego skromnego syna cieśli, tego Nazarejczyka, którego nie interesowała polityka ani bogactwo? A przede wszystkim, jakże mógłby on być Mesjaszem, skoro cierpiał i poniósł haniebną śmierć na palu męki?

      16. Dlaczego naśladowcy Jezusa musieli skorygować swoje oczekiwania co do Mesjasza?

      16 Śmierć Jezusa stanowiła wstrząs nawet dla jego uczniów. Jeszcze po jego chwalebnym zmartwychwstaniu najwyraźniej spodziewali się, że zaraz ‛odbuduje królestwo Izraelowi’ (Dzieje 1:6). Nie odrzucili jednak Jezusa jako Mesjasza tylko dlatego, że ta osobista nadzieja się nie zrealizowała. Dalej w niego wierzyli, opierając się na mnóstwie dostępnych dowodów, a z biegiem czasu wzrastało ich zrozumienie, tajemnice stawały się jasne. Pojęli, iż Mesjasz, podczas swego krótkiego pobytu na ziemi jako człowiek, nie mógł spełnić wszystkich odnoszących się do niego proroctw. Na przykład jedno z nich zapowiadało jego skromny przyjazd na oślęciu, natomiast w innym była mowa o przybyciu w chwale na obłokach! Jak mogły się sprawdzić obydwa? Najwidoczniej musiał przyjść po raz drugi (Daniela 7:13; Zachariasza 9:9).

      Dlaczego Mesjasz musiał umrzeć

      17. W jaki sposób proroctwo Daniela wyjaśniało, że Mesjasz musiał ponieść śmierć, i z jakiego powodu miało do tego dojść?

      17 Ponadto proroctwa mesjańskie wskazywały wyraźnie, że Mesjasz musi umrzeć. Na przykład w tym samym proroctwie, które zapowiedziało, kiedy się pojawi, następny werset mówi: „A po sześćdziesięciu dwóch tygodniach [i uprzednio wymienionych siedmiu] Pomazaniec zostanie zgładzony” (Daniela 9:26, BT). Hebrajskie słowo ka·ratʹ, przetłumaczone tu na „zgładzony”, odnosiło się również do kary śmierci przewidzianej w Prawie Mojżeszowym. Nie ulega zatem wątpliwości, że Mesjasz miał umrzeć. W jakim celu? Odpowiedź zawiera werset 24: „Ażeby (...) doprowadzić do końca grzech, a dokonać przebłagania za uchybienie i wprowadzić sprawiedliwość po czasy niezmierzone” (NW). Żydzi dobrze wiedzieli, iż przebłaganiem za uchybienie mogła być tylko ofiara, a więc śmierć (3 Mojżeszowa 17:11; porównaj Hebrajczyków 9:22).

      18. (a) Jak 53 rozdział Izajasza wskazuje, że Mesjasz musiał cierpieć i umrzeć? (b) Jaki pozorny paradoks wynika z tego proroctwa?

      18 W 53 rozdziale Księgi Izajasza jest mowa o Mesjaszu jako o szczególnym Słudze Jehowy, który będzie musiał cierpieć i umrzeć dla zadośćuczynienia za cudze grzechy. Werset 5 powiada o nim: „Przebity za nasze grzechy, zdruzgotany za nasze winy” (BT). Proroctwo to wspomina, że Mesjasz ten musi wydać swe życie „na ofiarę za grzechy”, a potem wyjawia, iż „dni swe przedłuży, a wola Jahwe spełni się przez Niego” (werset 10, BT). Czy to nie zakrawa na paradoks? Jak Mesjasz mógł umrzeć, a potem ‛przedłużyć swe dni’? Jak mógł być złożony na ofiarę, a następnie działać na rzecz ‛spełnienia woli Jahwe’? Co więcej, jak to możliwe, żeby umarł i pozostał martwy, nie spełniwszy najważniejszych proroctw, które go dotyczą, mianowicie że będzie Królem na zawsze oraz zapewni całemu światu pokój i szczęście? (Izajasza 9:5, 6).

      19. W jaki sposób zmartwychwstanie Jezusa pozwala pogodzić na pozór sprzeczne proroctwa dotyczące Mesjasza?

      19 Ten pozorny paradoks został rozwiązany jednym jedynym spektakularnym cudem: przez zmartwychwstanie Jezusa. Naocznymi świadkami tego chwalebnego faktu stały się setki szczerze usposobionych Żydów (1 Koryntian 15:6). Apostoł Paweł napisał potem: „Gdy On [Jezus Chrystus] złożył raz na zawsze jedną ofiarę za grzechy, usiadł po prawicy Bożej, oczekując teraz, aż nieprzyjaciele jego położeni będą jako podnóżek stóp jego” (Hebrajczyków 10:10, 12, 13). Właśnie, po zmartwychwstaniu do życia niebiańskiego i po okresie ‛oczekiwania’ Jezus miał w końcu zasiąść na tronie królewskim i wystąpić przeciw wrogom swego Ojca, Jehowy. W tej roli Króla niebiańskiego Jezus Mesjasz oddziałuje teraz na życie każdego człowieka na ziemi. W jaki sposób? Rozpatrzymy to w następnym artykule.

      [Przypisy]

      a Wzmianka o ‛Józefie, synu Helego’, zanotowana w Łukasza 3:23, najwyraźniej oznacza syna z punktu widzenia prawa, a więc zięcia, jako że Heli był rodzonym ojcem Marii (Insight on the Scriptures [Wnikliwe poznawanie Pism], tom 1, strony 913-917, oraz Strażnica numer 24 z 1978 roku, strony 11-15).

      b Historyk żydowski Józef Flawiusz, przedstawiając swój rodowód, wyraźnie wykazuje, iż przed rokiem 70 n.e. takie akta były dostępne. Zapewne uległy zniszczeniu wraz z miastem Jeruzalem, toteż wszelkie późniejsze roszczenia do roli Mesjasza były już nie do udowodnienia.

      c Zobacz Insight on the Scriptures, tom 2, strona 387.

      d Starożytne źródła greckie, babilońskie i perskie dostarczają mocnych dowodów na to, iż pierwszym rokiem królowania Artakserksesa był 474 rok p.n.e. Zobacz Insight on the Scriptures, tom 2, strony 614-616, 900, lub Strażnicę numer 6 z roku 1967, strony 7-10.

      e W jednym z takich proroctw Jezus przepowiedział, że odtąd będą powstawać fałszywi mesjasze (Mateusza 24:23-26). Zobacz poprzedni artykuł.

      Jak byś odpowiedział?

      ◻ Dlaczego warto rozpatrzyć dowody, czy Jezus to obiecany Mesjasz?

      ◻ Jak rodowód Jezusa przemawia za jego mesjańskim posłannictwem?

      ◻ Jak proroctwa biblijne pomagają wykazać, że Jezus był Mesjaszem?

      ◻ Jakimi sposobami Jehowa osobiście potwierdził, że Jezus to Mesjasz?

      ◻ Dlaczego tylu Żydów odtrąciło Jezusa jako Mesjasza i dlaczego te powody były nieuzasadnione?

      [Ilustracja na stronie 12]

      Każdy z licznych cudów Jezusa stanowił kolejny dowód jego mesjańskiego posłannictwa

  • Obecność i panowanie Mesjasza
    Strażnica — 1992 | 1 października
    • Obecność i panowanie Mesjasza

      „Ten Jezus, który od was został wzięty w górę do nieba, tak przyjdzie, jak go widzieliście idącego do nieba” (DZIEJE 1:11).

      1, 2. (a) Jak dwaj aniołowie pocieszyli apostołów Jezusa po jego wniebowstąpieniu? (b) Jakie pytania wywołuje perspektywa powrotu Chrystusa?

      JEDENASTU mężczyzn stało na wschodnim zboczu Góry Oliwnej i wpatrywało się w niebo. Przed chwilą Jezus Chrystus wzniósł się spomiędzy nich, a jego postać niknęła w oddali, aż zakrył ją obłok. W ciągu lat spędzonych u jego boku ludzie ci widzieli, jak składa mnóstwo dowodów, że jest Mesjaszem; głęboko przeżyli jego śmierć i nie posiadali się z radości po jego zmartwychwstaniu. Teraz od nich odszedł.

      2 Nagle zjawili się dwaj aniołowie i wypowiedzieli pocieszające słowa: „Mężowie galilejscy, czemu stoicie, patrząc w niebo? Ten Jezus, który od was został wzięty w górę do nieba, tak przyjdzie, jak go widzieliście idącego do nieba” (Dzieje 1:11). Cóż za pokrzepiająca wiadomość — wniebowstąpienie Jezusa nie oznaczało, iż przestał się interesować ziemią i ludzkością! Przeciwnie, Jezus powróci. Słowa te niewątpliwie napełniły apostołów otuchą. Również dzisiaj miliony ludzi przypisują wielkie znaczenie obietnicy powrotu Chrystusa. Niektórzy nazywają to jego „powtórnym przyjściem” albo „adwentem”. Większość jednak zdaje się niezupełnie rozumieć, co właściwie oznacza powrót Chrystusa. W jaki sposób miał on powrócić? Kiedy? I jak to dziś wpływa na nasze życie?

      Jak miał powrócić Chrystus

      3. W co wierzy mnóstwo ludzi, jeśli chodzi o powrót Chrystusa?

      3 Według książki An Evangelical Christology (Chrystologia ewangeliczna) „powtórne przyjście albo powrót Chrystusa (parousia) ustanawia królestwo Boże ostatecznie, jawnie i po wszystkie wieki”. Szeroko rozpowszechnione jest przekonanie, że Chrystus powróci w sposób ogólnie widoczny, literalnie dostrzegalny dla wszystkich mieszkańców naszej planety. Na poparcie tego poglądu wielu przytacza Objawienie 1:7, gdzie czytamy: „Oto przychodzi wśród obłoków, i ujrzy go wszelkie oko, a także ci, którzy go przebili”. Czy jednak werset ten należy brać dosłownie?

      4, 5. (a) Skąd wiemy, że Objawienia 1:7 nie należy rozumieć dosłownie? (b) Jakie słowa samego Jezusa to potwierdzają?

      4 Pamiętajmy, że treść Księgi Objawienia (Apokalipsy) jest przedstawiona „za pomocą znaków” (Apokalipsa 1:1, BT). Powyższa wypowiedź musi więc być symboliczna, jakże bowiem mogliby oglądać powrót Chrystusa „ci, którzy go przebili”? Przecież już od blisko 2 tysięcy lat nie żyją! Ponadto aniołowie zapewnili, że Chrystus „tak przyjdzie”, jak odszedł. A jak odchodził? Czy obserwowały to miliony? Nie, świadkami tego zdarzenia byli tylko nieliczni wierni. A czy apostołowie słyszący słowa aniołów naprawdę prześledzili całą drogę Chrystusa do nieba? Też nie, gdyż obłok zakrył go przed ich oczyma. Jakiś czas później Jezus musiał się pojawić w duchowych niebiosach jako byt duchowy, niewidzialny dla oczu ludzkich (1 Koryntian 15:50). Apostołowie zatem oglądali co najwyżej początek podróży Jezusa; nie mogli ujrzeć jej zakończenia — jego powrotu przed niebiańską obecność Ojca, Jehowy. Ten fakt mogli dostrzec jedynie oczyma wiary (Jana 20:17).

      5 Biblia naucza, że Jezus miał powrócić w bardzo podobny sposób. W obliczu bliskiej śmierci oświadczył: „Jeszcze tylko krótki czas i świat mnie oglądać nie będzie” (Jana 14:19, kursywa nasza). Powiedział również, że „Królestwo Boże przyjdzie niepostrzeżenie” (Łukasza 17:20, Bp). Wobec tego w jakim sensie „ujrzy go wszelkie oko”? Chcąc na to odpowiedzieć, musimy najpierw jasno zrozumieć sens słowa, którym się posługiwali Jezus i jego naśladowcy w odniesieniu do jego powrotu.

      6. (a) Dlaczego słowa takie jak: „powrót”, „przybycie”, „adwent”, „przyjście” nie oddają dokładnie sensu greckiego wyrazu pa·rou·siʹa? (b) Z czego wynika, że pa·rou·siʹa, czyli „obecność”, trwa znacznie dłużej niż jakieś chwilowe zdarzenie?

      6 Faktem jest, że Chrystus miał uczynić znacznie więcej niż po prostu „powrócić”. Słowo „powrót”, podobnie jak „przyjście”, „przybycie” albo „adwent”, określa pojedyncze zdarzenie, rozgrywające się w krótkim czasie. Natomiast grecki wyraz pa·rou·siʹa (paruzja) użyty przez Jezusa i jego naśladowców, mieści w sobie dużo więcej. Dosłownie znaczy „bycie obok” kogoś lub czegoś albo też „obecność”. Większość uczonych zgodnie przyznaje, że słowo to obejmuje nie tylko przybycie, ale również następującą potem obecność — jak w wypadku oficjalnej wizyty osoby królewskiego rodu. Obecność ta nie jest sprawą chwili: jest to szczególna era, pewien znamienny okres. Według Mateusza 24:37-39 (NW) Jezus powiedział, iż „obecność [paruzja] Syna Człowieczego” będzie przypominać „dni Noego”, których punktem kulminacyjnym był potop. Noe przez kilkadziesiąt lat budował arkę i ostrzegał niegodziwców, zanim nastał potop i zmiótł ów zepsuty system światowy. A zatem niewidzialna obecność Chrystusa podobnie ma trwać dziesiątki lat, a jej kulminacją także będzie wielka zagłada.

      7. (a) Co dowodzi, że paruzja nie jest widzialna dla oczu ludzkich? (b) Jak i kiedy spełnią się teksty biblijne opisujące powrót Chrystusa jako widoczny dla „wszelkiego oka”?

      7 Nie ulega wątpliwości, że paruzja nie jest literalnie widoczna dla oczu ludzkich. W przeciwnym razie dlaczego Jezus — jak się przekonamy — miałby poświęcać tyle czasu na przedstawienie swym naśladowcom znaku ułatwiającego im rozpoznanie tej obecności?a Ale gdy Chrystus przyjdzie zniszczyć ogólnoświatowy system Szatana, jego obecność stanie się niezbitym faktem, jawnym dla wszystkich. Właśnie wtedy „ujrzy go wszelkie oko”. Nawet przeciwnicy Jezusa będą w stanie dostrzec, ku swemu przerażeniu, jak realna jest królewska władza Chrystusa (zobacz Mateusza 24:30; 2 Tesaloniczan 2:8; Objawienie 1:5, 6).

      Na kiedy przypada jej początek?

      8. Jakie wydarzenie miało znamionować początek obecności Chrystusa i gdzie się ono rozegrało?

      8 Obecność Mesjasza miała się rozpocząć wydarzeniem urzeczywistniającym coś, o czym mówi wiele proroctw mesjańskich. Chodzi o ukoronowanie go na Króla w niebie (2 Samuela 7:12-16; Izajasza 9:5, 6; Ezechiela 21:31, 32). Jezus sam wskazał, że jego obecność będzie związana ze sprawowaniem władzy królewskiej. W kilku przypowieściach porównał siebie do pana, który opuszcza swój dom i niewolników, aby się udać w długą podróż do „kraju dalekiego” i tam „uzyskać (...) godność królewską”. Jedną z tych przypowieści podał apostołom w ramach odpowiedzi na pytanie, kiedy się rozpocznie paruzja; inną przytoczył, ponieważ „myśleli, że królestwo Boże zaraz się zjawi” (Łukasza 19:11, 12, 15, BT; Mateusza 24:3; 25:14, 19). Tak więc dopóki przebywał na ziemi jako człowiek, jego koronacja należała do odległej przyszłości i miała nastąpić w „kraju dalekim” — w niebie. Kiedy miało do tego dojść?

      9, 10. Jakie dowody potwierdzają, że Chrystus już panuje w niebie? Kiedy Jezus rozpoczął swe panowanie?

      9 Pewnego razu uczniowie zapytali Jezusa: „Co będzie znakiem twej obecności i zakończenia systemu rzeczy”? (NW). Odpowiadając, szczegółowo opisał ten przyszły okres. (Zobacz Mateusza, rozdział 24; Marka, rozdział 13; Łukasza, rozdział 21. Zobacz też 2 do Tymoteusza 3:1-5; Objawienie, rozdział 6). Znak ten stanowi dokładny obraz epoki pełnej zamętu. Cechują ją wojny wielu narodów, nasilenie przestępczości, rozpad życia rodzinnego, szalejące epidemie, klęski głodu i trzęsienia ziemi — i to nie jako problemy lokalne, lecz jako kryzysy na skalę światową. Czy nie brzmi to znajomo? Każdy mijający dzień potwierdza, że XX wiek doskonale odpowiada opisowi podanemu przez Jezusa.

      10 Historycy są zgodni co do tego, że rok 1914 był punktem zwrotnym w dziejach ludzkich, rokiem przełomowym, po którym wiele tych problemów zaczęło się wymykać spod kontroli i rozprzestrzeniać na cały świat. A zatem wszystkie obserwowane wydarzenia światowe spełniające proroctwa biblijne wskazują na to, że w roku 1914 Jezus zaczął królować w niebie. Ponadto proroctwo zapisane w 4 rozdziale Księgi Daniela dostarcza nam dowodu chronologicznego, prowadzącego również do roku 1914 jako do tego, w którym Król ustanowiony przez Jehowę miał objąć panowanie.b

      Dlaczego tyle zamętu?

      11, 12. (a) Dlaczego niektórym trudno jest uwierzyć, że Chrystus już panuje w niebie? (b) Jak można zilustrować to, co się działo, odkąd Jezus został ukoronowany na Króla?

      11 Niektórzy dziwią się jednak, dlaczego na świecie jest tyle zamętu, skoro w niebie już panuje Mesjasz? Czyżby jego rządy były mało skuteczne? Łatwiej to zrozumiemy dzięki pewnemu porównaniu. Wyobraźmy sobie, że jakimś państwem rządzi niegodziwy prezydent. Zorganizował zdemoralizowany system, którego macki sięgają do każdego zakątka kraju. Ale odbywają się wybory i wygrywa je człowiek prawy. Co dalej? W niektórych krajach demokratycznych objęcie rządów przez nowego prezydenta jest zazwyczaj poprzedzone kilkumiesięcznym okresem przejściowym. Jak w tym czasie zachowają się ci dwaj ludzie? Czy ten dobry od razu przystąpi do czynu i wyeliminuje wszelkie zło, jakie jego poprzednik wyrządził w całym kraju? Czy nie skoncentruje się najpierw raczej na stolicy, na zorganizowaniu nowego gabinetu oraz na oddaleniu zdeprawowanych przyjaciół i stronników poprzedniego prezydenta? Dzięki temu po objęciu pełni rządów będzie miał do dyspozycji czysty i sprawny ośrodek władzy. A czy ów skorumpowany prezydent nie będzie się starał w pozostałym mu krótkim czasie wycisnąć z kraju jak najwięcej niegodziwych zysków, zanim utraci resztkę władzy?

      12 Podobnie jest z paruzją Chrystusa. Z Objawienia 12:7-12 wynika, że pierwszym krokiem Chrystusa po objęciu władzy królewskiej w niebie było wyrzucenie stamtąd Szatana i jego demonów, a więc oczyszczenie stołecznej siedziby Rządu Wszechświatowego. Jak po tej od dawna spodziewanej porażce zachowuje się Szatan, który „wie, iż czasu ma niewiele”, bo już wkrótce Chrystus przejmie całą władzę tu na ziemi? Analogicznie do tamtego nikczemnego prezydenta usiłuje wydobyć z tego starego systemu, ile się tylko da. Nie chodzi mu o pieniądze, lecz o pozyskanie stronników. Chce jak najwięcej ludzi odstręczyć od Jehowy i od Króla rządzącego z Jego ramienia.

      13. Jak Pismo Święte wskazuje, iż początek panowania Chrystusa miał być tu na ziemi okresem zamętu?

      13 Nic więc dziwnego, że początek panowania Mesjasza to okres oznaczający dla ziemi „biada” (Objawienie 12:12). Również Psalm 110:1, 2, 6 wskazuje, iż Mesjasz rozpocznie panowanie „wśród nieprzyjaciół”. Dopiero później miał całkowicie zmiażdżyć „narody” i unicestwić każdą cząstkę szatańskiego, niegodziwego systemu rzeczy.

      Gdy Mesjasz będzie rządził ziemią

      14. Co Mesjasz będzie mógł uczynić po zniszczeniu niegodziwego systemu Szatana?

      14 Po zniszczeniu systemu Szatana i wszystkich jego popleczników mesjański Król, Jezus Chrystus, będzie mógł wreszcie spełnić cudowne proroctwa biblijne opisujące jego Tysiącletnie Panowanie. Księga Izajasza 11:1-10 pozwala nam zrozumieć, jakim władcą będzie Mesjasz. Werset 2 powiada, że „spocznie na nim Duch Jahwe, Duch mądrości i rozumu, Duch rady i mocy” (Biblia lubelska).

      15. Co pod mesjańskimi rządami będzie oznaczać ‛duch mocy’?

      15 Zastanówmy się, co dla rządów Jezusa będzie znaczył ‛duch mocy’. Kiedy Jezus był na ziemi, dysponował pewną miarą mocy od Jehowy, umożliwiającą mu dokonywanie cudów. Okazywał też serdeczne pragnienie dopomagania ludziom, na przykład kiedy mówił: „Chcę” (Mateusza 8:3). Ale jego ówczesne cuda były zaledwie przebłyskiem tego, co zdziała rządząc z nieba. Jezus dokona cudów na skalę całej ziemi! Chorzy, niewidomi, głusi, okaleczeni lub sparaliżowani odzyskają zdrowie na zawsze (Izajasza 35:5, 6). Obfitość rzetelnie rozdzielanej żywności po wsze czasy położy kres głodowi (Psalm 72:16). A co z niezliczonymi milionami tych, którzy są w grobach, a o których Bóg zechce pamiętać? „Moc” Jezusa umożliwi mu wskrzeszenie zmarłych, dzięki czemu każdy otrzyma sposobność życia wiecznego w Raju! (Jana 5:28, 29). Jednakże nawet dysponując taką mocą, mesjański Król zawsze będzie niezwykle pokorny. „Znajdzie upodobanie w bojaźni Jahwe” (Izajasza 11:3, Bl).

      16. Jakim Sędzią będzie mesjański Król i jak to będzie kontrastować z tym, co wiadomo o człowieczych sędziach?

      16 Król ten okaże się zarazem doskonałym Sędzią. „Nie będzie osądzał według pozorów ani nie będzie rozstrzygał na podstawie pogłosek”. Któregoż sędziego spośród ludzi, czy to z naszych czasów, czy z przeszłości, można by opisać w ten sposób? Nawet bardzo wnikliwy człowiek potrafi sądzić tylko na podstawie tego, co widzi i słyszy, polegając na posiadanej mądrości i rozeznaniu. Toteż w tym starym świecie sędziowie i ławnicy niejednokrotnie dają się zbić z tropu lub zmieniają zdanie pod wpływem sprytnej argumentacji, kruczków prawnych albo sprzecznych dowodów. Często tylko ludzie możni i bogaci potrafią się skutecznie obronić, a właściwie kupić sobie sprawiedliwość. Z mesjańskim Sędzią jest inaczej! On czyta w sercach. Nic nie ujdzie jego uwagi. Sprawiedliwość zostanie zrównoważona przez miłość i miłosierdzie, ale nie będzie na sprzedaż. Zawsze weźmie górę (Izajasza 11:3-5, Bl).

      Jak jego panowanie wpływa na ciebie

      17, 18. (a) Jaki promienny obraz przyszłości rodzaju ludzkiego nakreślono w Izajasza 11:6-9? (b) Do kogo przede wszystkim odnosi się to proroctwo i dlaczego? (c) Jak spełni się ono również literalnie?

      17 Rzecz zrozumiała, że panowanie Mesjasza wywiera ogromny wpływ na jego poddanych. Po prostu zmienia ludzi. Księga Izajasza 11:6-9 ukazuje całą głębię tych zmian. Proroctwo to kreśli wzruszający obraz niebezpiecznych, drapieżnych zwierząt — niedźwiedzi, wilków, lampartów, lwów, żmij — w towarzystwie nieszkodliwych zwierząt domowych, a nawet dzieci. Ale te drapieżniki wcale nie są groźne! Dlaczego? Odpowiedzi dostarcza werset 9: „Nie będzie się wyrządzać żadnej krzywdy ani doprowadzać do zguby na całej mojej świętej górze, ponieważ ziemię na pewno tak pokryje wiedza o Jehowie, jak wody wypełniają morze” (NW).

      18 Oczywiście „wiedza o Jehowie” nie mogłaby wywierać wpływu na literalne zwierzęta, toteż powyższe wersety muszą się odnosić przede wszystkim do ludzi. Panowanie Mesjasza wdrożyło dla nich program ogólnoświatowej działalności wychowawczej, w ramach której są pouczani o Jehowie i Jego drogach, ucząc się przy tym traktowania bliźnich z godnością, szacunkiem i miłością. W przyszłym Raju Mesjasz cudownie wydźwignie ludzkość do doskonałości fizycznej i moralnej. Zanikną zwierzęce, drapieżne cechy, które kalają naturę niedoskonałego człowieka. Ludzie także w sensie dosłownym nareszcie zaczną żyć w zgodzie ze zwierzętami (porównaj 1 Mojżeszową 1:28).

      19. Jaki wpływ na życie ludzi wywiera w tych dniach ostatnich panowanie Mesjasza?

      19 Nie zapominajmy jednak, że Mesjasz panuje już teraz. I już teraz poddani jego Królestwa uczą się żyć ze sobą w pokoju, spełniając tym samym jedno ze znaczeń proroctwa z Izajasza 11:6-9. Ponadto od prawie 80 lat Jezus realizuje obietnicę zapisaną w Izajasza 11:10: „W owym dniu ludy będą szukać korzenia Jessego, który stać będzie jako znak dla narodów; jego miejsce spoczynku stanie się pełne chwały” (Bl). Ludzie każdej narodowości zwracają się do Mesjasza. Dlaczego? Ponieważ odkąd zaczął panować, ‛stoi jako znak’. Daje całemu światu znać o swej obecności, rozwijając na ogromną skalę wspomnianą działalność wychowawczą. Jezus przepowiedział zresztą, że przed końcem tego starego systemu znamienną oznaką jego obecności będzie ogólnoziemskie dzieło głoszenia (Mateusza 24:14).

      20. Jakiej postawy powinni się wystrzegać wszyscy poddani władzy Mesjasza i dlaczego?

      20 Obecność Chrystusa z władzą królewską nie jest zatem odległym, teoretycznym zagadnieniem, będącym jedynie przedmiotem intelektualnych dysput teologów. Jego panowanie wywiera wpływ na życie mieszkańców ziemi i zmienia je, jak to przepowiedział Izajasz. Z tego zepsutego systemu światowego Jezus wyprowadził już miliony poddanych swego Królestwa. Czy jesteś jednym z nich? W takim razie służ naszemu Władcy z całym zapałem i radością, na jakie zasługuje! To prawda, że łatwo się zniechęcić i przyłączyć do cynicznego wołania słyszanego w świecie: „Gdzież jest ta obiecana jego obecność?” (2 Piotra 3:4, NW). Ale sam Jezus powiedział: „Kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony” (Mateusza 24:13).

      21. Jak każdy z nas może wzmóc docenianie nadziei mesjańskiej?

      21 Każdy mijający dzień zbliża nas do tego wielkiego dnia, w którym Jehowa poleci swemu Synowi, żeby przed całym światem ujawnił swą obecność. Nie pozwól gasnąć swej nadziei na ów dzień. Rozmyślaj nad mesjańskim posłannictwem Jezusa i nad zaletami tego już panującego Króla. Dużo myśl też o Jehowie Bogu, mądrym autorze i realizatorze wspaniałej nadziei mesjańskiej, nakreślonej w Biblii. Czyniąc tak, niewątpliwie będziesz coraz mocniej podzielał odczucia apostoła Pawła, który napisał: „O głębokości bogactw, mądrości i wiedzy Boga!” (Rzymian 11:33, BT).

Publikacje w języku polskim (1960-2026)
Wyloguj
Zaloguj
  • polski
  • Udostępnij
  • Ustawienia
  • Copyright © 2025 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania
  • Warunki użytkowania
  • Polityka prywatności
  • Ustawienia prywatności
  • JW.ORG
  • Zaloguj
Udostępnij