BIBLIOTEKA INTERNETOWA Strażnicy
BIBLIOTEKA INTERNETOWA
Strażnicy
polski
  • BIBLIA
  • PUBLIKACJE
  • ZEBRANIA
  • g88 8.12 ss. 10-13
  • Czy telewizja satelitarna to coś dla Ciebie?

Brak nagrań wideo wybranego fragmentu tekstu.

Niestety, nie udało się uruchomić tego pliku wideo.

  • Czy telewizja satelitarna to coś dla Ciebie?
  • Przebudźcie się! — 1988
  • Śródtytuły
  • Podobne artykuły
  • Dlaczego rozwija się tak dynamicznie?
  • Kończy się dzikie korzystanie z telewizji satelitarnej
  • Czy to się opłaca?
  • Bądź panem swego telewizora!
    Przebudźcie się! — 1980
  • Jak telewizja oddziałuje na dzieci?
    Przebudźcie się! — 1980
  • Jak przezwyciężyć nałóg oglądania telewizji?
    Pytania młodych ludzi — praktyczne odpowiedzi
  • Czy telewizja zmieniła ciebie?
    Przebudźcie się! — 1991
Zobacz więcej
Przebudźcie się! — 1988
g88 8.12 ss. 10-13

Czy telewizja satelitarna to coś dla Ciebie?

Na każde osiem odbiorników telewizyjnych na świecie trzy są w Stanach Zjednoczonych, nic więc dziwnego, że telewizja satelitarna najpierw tam zyskała popularność. Amerykanie są bardzo przywiązani do swoich 175 milionów telewizorów. Oglądanie telewizji to ich ulubiony sposób spędzania wolnego czasu. Ale nie tylko oni przywiązują takie znaczenie do telewizji.

Chociaż we Francji jest zaledwie 19 milionów telewizorów, to jednak ulubionym zajęciem Francuzów jest oglądanie programu telewizyjnego, na co poświęcają jeszcze więcej wolnego czasu niż mieszkańcy USA. W Kanadzie, gdzie aż 97,3 procent rodzin posiada własny odbiornik TV, przeciętnie spędza się przed nim 23,7 godziny tygodniowo. W Japonii telewizor kolorowy jest dosłownie w każdym domu. Również w RFN oglądanie telewizji to ulubiony sposób spędzania wolnego czasu.

Coraz większą popularnością cieszy się ostatnio telewizja satelitarna. Czym ona właściwie jest i jaki wpływ wywiera na widzów?

ZMIENIA się oblicze wsi Ameryki Północnej. Do podstarzałych, białych, drewnianych domów wciąż jeszcze prowadzą kręte, błotniste drogi polne, lecz na podwórzach coraz częściej stoją dziś olbrzymie anteny w kształcie miski, wpatrzone w niebo niczym przybysze z XXI wieku. A gdzie są dzieci, które się zwykle bawiły na dworze? Siedzą w domu i oglądają program telewizji satelitarnej.

Zaczęła się era telewizji satelitarnej. Do początku 1987 roku w samych tylko USA sprzedano około 1,6 miliona urządzeń do odbioru tej telewizji, a 175 000 innych funkcjonowało w Kanadzie. Najczęściej instaluje się je na terenach wiejskich, poza zasięgiem sygnałów telewizji klasycznej i kablowej. Jednakże telewizja satelitarna staje się coraz bardziej popularna również w miastach.

Dlaczego rozwija się tak dynamicznie?

W roku 1986 sprzedano w USA około 250 000 zestawów do odbioru telewizji satelitarnej, które kosztowały mniej więcej od 1000 do ponad 5000 dolarów. W większości gałęzi przemysłu taki zbyt uznano by wręcz za rewelacyjny, jednak w tym wypadku rok 1986 był właściwie okresem spadku koniunktury. Najpomyślniejszy pod tym względem był rok 1985, w którym sprzedano 625 000 anten parabolicznych, czyli około czterech na każde dziesięć, które obecnie są w USA. Jeśli znasz kogoś, kto posiada taką antenę, to prawdopodobnie nie ma ona jeszcze dwóch lat.

Widoczny ostatnio dynamiczny rozwój przemysłu wytwarzającego urządzenia do odbioru telewizji satelitarnej w domach opiera się na dwóch głównych podstawach — cenie i wyborze. Cały zestaw kosztuje teraz nieco mniej niż 2500 dolarów, więc co prawda nie jest tani, ale sprzedawca często udziela kredytu. Dlaczego jednak ktoś miałby wydawać od pięciu do dziesięciu razy więcej na antenę niż na sam telewizor? Żeby odbierać programy na wszystkich ponad stu kanałach. Drogą satelitarną przekazuje się znacznie więcej programów, niż można by je odbierać za pomocą telewizji konwencjonalnej, a nawet kablowej.

Już na początku 1987 roku na 8 kanałach telewizji satelitarnej nadawano filmy fabularne, na 12 kanałach transmisje sportowe, na 10 — programy religijne, na 14 — programy poświęcone sztuce i oświacie oraz na 6 — wiadomości ze świata. Ponadto na 9 kanałach można dokonywać zakupów bez wychodzenia z domu, na 1 przekazywane są informacje o pogodzie, a na 12 nadaje się programy w językach obcych. National Technological University oferuje nawet ponad 300 kursów, transmitowanych za pośrednictwem satelitów. Tą drogą przesyła się też audycje radiowe, w tym odczyty dla niewidomych, oraz niemal wszystkie gatunki muzyki, jakich można by sobie zażyczyć.

Ponadto na czterech tak zwanych kanałach dla dorosłych przekazuje się programy pornograficzne, a na jeszcze innych przesyła się filmy budzące zastrzeżenia u osób, których sumienie zostało wyszkolone na podstawie Biblii. W jednej z gazet wydawanych w Los Angeles przytoczono następującą wypowiedź pewnego redaktora telewizyjnego: „Nieświadomi widzowie, którym mogło się wydawać, że oglądanie filmów i koncertów we własnym domu po prostu otwiera przed nimi nowe, przyjemne perspektywy, zdali sobie sprawę, iż niekiedy otrzymują więcej, niż się spodziewali albo chcieli”.

Kończy się dzikie korzystanie z telewizji satelitarnej

Rok 1986 przejdzie do historii jako punkt zwrotny w dziejach telewizji satelitarnej. Od 15 stycznia tego roku zaczęto kodować, czyli szyfrować sygnały programów nadawanych na najważniejszym kanale filmowym. Towarzystwa telewizji kablowej, które zawarły umowę na retransmisję filmu, mogły dekodować jego sygnały, natomiast indywidualni posiadacze anten parabolicznych widzieli na ekranach jedynie wężykowate linie. Kończyło się dzikie korzystanie z telewizji satelitarnej! Do roku 1987 powtórzyło się to na dalszych 36 kanałach — w tym na głównych kanałach filmowych i na kanale przesyłającym audycje dla niewidomych. Ciekawe, że zakodowano tylko jeden kanał do przekazu programów pornograficznych.

Odkąd kodowanie stało się faktem, indywidualni właściciele anten parabolicznych mają do wyboru albo zakupienie, albo wydzierżawienie urządzeń umożliwiających rozszyfrowanie sygnałów. Najpopularniejszy z takich dekoderów kosztuje tyle, co telewizor kolorowy, i rozszyfrowuje sygnały 15 spośród 37 kanałów z zakłóceniami. Ale dekoder działa jedynie wówczas, gdy właściciel co miesiąc opłaca abonament na korzystanie z poszczególnych kanałów. Opłaty te oczywiście można zsumować. Jeśli ktoś na przykład chce odbierać program na wszystkich kanałach, musi opłacić 1000 dolarów rocznie. Do tego dochodzą jeszcze koszty zakupu lub wypożyczenia różnych niezbędnych dekoderów. Posiadacze anten parabolicznych mają jednak nadzieję, iż konkurencja i wprowadzenie dekoderów wielokanałowych przyczyni się do obniżenia tych kosztów, ale stare dobre czasy już się dla nich skończyły. Cena telewizji satelitarnej rośnie, a możliwości wyboru kanałów maleją.

„Jak większość posiadaczy anten satelitarnych, nie mam dostępu do telewizji kablowej” — napisał pewien mężczyzna z Luizjany. „Gdybym miał taką możliwość, nie musiałbym wtedy tak dużo płacić za odbiornik satelitarny. Abonenci telewizji kablowej uiszczają tylko niewielką kwotę za konwerter umożliwiający odbiór programów i dodatkowo płacą jedynie za specjalne usługi. Musiałem kupić odbiornik satelitarny i wkrótce będę musiał kupić dekoder, który najprawdopodobniej będzie już przestarzały, zanim do mnie dotrze. Przeznaczę go wtedy na złom i będę musiał starać się o nowy”.

Kodowanie sygnałów było przypuszczalnie główną przyczyną zmniejszania się zbytu zestawów odbiorczych telewizji satelitarnej w roku 1986. Po co wydawać tyle pieniędzy na antenę paraboliczną, jeśli nie wiadomo, ile będzie kosztować korzystanie z niej za rok albo co będzie można oglądać? Producenci urządzeń do odbioru telewizji satelitarnej zachwalają nowe, opłacane dekodery, przedstawiając je jako swego rodzaju pakt pokojowy między posiadaczami anten parabolicznych a instytucjami przygotowującymi programy, czyli właścicielami kanałów, jednakże ich pochwały brzmią dość nieprzekonująco.

Produkuje się już dekodery, za pomocą których można nielegalnie odbierać programy bez płacenia miesięcznego abonamentu. Dlatego w styczniowym wydaniu z roku 1987 amerykańskiego czasopisma STV przeznaczonego dla korzystających z telewizji satelitarnej powiedziano: „Przylgnie do nas [właścicieli anten parabolicznych] miano złodziei i piratów, a tak bardzo chcieliśmy tego uniknąć”.

Czy to się opłaca?

Być może mieszkasz na wsi, gdzie nie można uzyskać dobrego odbioru telewizji klasycznej i nie ma dostępu do telewizji kablowej. A może uważasz, że programy proponowane przez sieć telewizyjną są na zbyt niskim poziomie i bardzo chciałbyś mieć większy wybór. Zanim jednak zainwestujesz pieniądze w domowy zestaw do odbioru telewizji satelitarnej, byłoby dobrze, gdybyś uwzględnił zarówno koszty eksploatacji, jak i jego niepewną przyszłość.

Niewykluczone, że już to przemyślałeś i jesteś skłonny wydać grubo ponad tysiąc dolarów na antenę paraboliczną i dodatkowe wyposażenie. To znaczy, że się też zgodziłeś uiszczać comiesięczne opłaty za możliwość korzystania z programów na zaszyfrowanych kanałach. Skłonny jesteś także postawić na swoim podwórzu antenę satelitarną, która zwykle ma od 2,4 do 3 metrów średnicy. Uwzględniłeś również okoliczność, że niezależnie od rodzaju zakupionego zestawu będzie on w końcu wymagał konserwacji i napraw. Poza tym liczysz się ze szkodami, które może wyrządzić wiatr, grad lub piorun. Zdajesz sobie też sprawę z niebezpieczeństw tkwiących w oglądaniu programów o treściach niemoralnych nadawanych drogą satelitarną i nabyłeś dodatkowe urządzenie uniemożliwiające odbiór tych deprawujących przekazów.

Trzeba jednak uwzględnić jeszcze coś innego. Zastanów się: „Czy naprawdę mam czas na oglądanie dodatkowych programów, czy raczej one będą mnie okradać z czasu poświęcanego dotąd na rozsądniejsze zajęcia, takie jak czytanie budującej literatury, nabywanie pożytecznych umiejętności i pomaganie potrzebującym?”

Dwadzieścia pięć lat temu Robert M. Hutchins, znany amerykański pedagog oświadczył: „W ciągu mojego życia tydzień roboczy został skrócony o jedną trzecią; uległ też skróceniu okres pracy zawodowej, z jednej strony dzięki zakazowi zatrudniania dzieci i wydłużeniu czasu ich nauki, a z drugiej dzięki wprowadzeniu przepisów emerytalnych. Jednakże uzyskany w ten sposób wolny czas został z niemal matematyczną dokładnością wypełniony oglądaniem telewizji. (...) Nie można powiedzieć, żebyśmy obecnie rozsądnie wykorzystywali nasz wolny czas”.

Kiedy w roku 1963 R.M. Hutchins napisał te słowa, właśnie wystrzelono pierwszego geostacjonarnego satelitę telekomunikacyjnego Syncom 2. Następnego roku Syncom 3 po raz pierwszy przekazał międzynarodowy program telewizyjny z orbity geostacjonarnej. Była to transmisja uroczystości otwarcia Igrzysk Olimpijskich z Tokio do Stanów Zjednoczonych. Satelity te były poprzednikami mnóstwa niezwykle skomplikowanych urządzeń, które dzisiaj znajdują się na orbicie geostacjonarnej, 35 900 kilometrów ponad naszymi głowami. Od tamtego 1963 roku dokonał się imponujący postęp w dziedzinie techniki. Czy jednak korzystamy choć trochę mądrzej z wolnego czasu?

Nasze odbiorniki telewizyjne mają dziś więcej kanałów, ale czy to my korzystamy z nich, czy raczej one wykorzystują nas? Kto faktycznie jest panem: telewizja czy widz?

[Ramka i ilustracja na stronie 12]

Jak działa telewizja satelitarna?

Satelitarny program telewizyjny powstaje jak każdy inny w studiu telewizyjnym. Studio wyposażone jest w wielką antenę paraboliczną, która umożliwia wysyłanie sygnałów ze studia do satelity. Jest to transmisja „po łączu w górę”.

Satelita odbierający sygnały znajduje się w specjalnym obszarze przestrzeni zwanym orbitą Clarke’a na wysokości około 35 900 kilometrów nad równikiem. Jest rzeczą zrozumiałą, że im dalej od Ziemi umieszczony jest satelita, tym dłużej trwa jego obieg po orbicie. Satelity krążące na wysokości zaledwie kilkuset kilometrów obiegają naszą planetę w ciągu około 90 minut, ale gdy są oddalone od Ziemi o 35 900 kilometrów, potrzebują na jej okrążenie 24 godzin. Ponieważ obrót Ziemi wokół osi trwa również 24 godziny, więc satelita zdaje się stać nieruchomo w przestrzeni. Orbitę taką nazywa się geostacjonarną, czyli synchroniczną. Umieszczony na niej satelita znajduje się jakby na szczycie wieży jakiejś stacji przekaźnikowej o wysokości 35 900 kilometrów, z tym tylko, że sama wieża nie istnieje.

Zadaniem satelity jest przesyłanie sygnałów telewizyjnych z powrotem na Ziemię. Transmitowane „po łączu w dół” sygnały mają nieco mniejszą częstotliwość i są znacznie słabsze niż sygnały wysyłane „w górę”. Większość satelitów pracuje przy mocy zaledwie od 5 do 12 watów na każdy kanał — a więc dużo niższej, niż jej zużywa zwykła żarówka. A jednak takie słabe sygnały rozchodzą się w większości wypadków na całą kontynentalną część Stanów Zjednoczonych.

A w jaki sposób tak słabe sygnały mogą być odbierane na powierzchni Ziemi? Za pomocą specjalnej anteny zwanej paraboliczną. Jest tak zaprojektowana, aby mogła skupiać wszystkie docierające do niej sygnały w jednym punkcie, podobnie jak szkło powiększające skupia promienie słoneczne. W gruncie rzeczy urządzenie to jest uproszczonym modelem skomplikowanych radioteleskopów, którymi posługują się uczeni przy badaniu odległych galaktyk. Sygnały te odbiera mały przyrząd zwany promiennikiem. Potem się je wzmacnia oraz zmniejsza ich częstotliwość tak, aby mogły zostać przesłane przewodami do odbiornika telewizyjnego.

[Ramka na stronie 13]

Dzieje telewizji satelitarnej

1945 — Arthur C. Clarke, pisarz utworów fantastyczno-naukowych, oświadcza, że gdyby satelitę umieszczono na wysokości 35 900 kilometrów nad równikiem, to z Ziemi wydawałby się nieruchomym punktem na niebie i mógłby służyć do przekazywania sygnałów nadawanych z Ziemi!

1954 — Inżynierowie z Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych przeprowadzają eksperymenty z odbiciem sygnałów radiowych od powierzchni Księżyca. W końcu za pośrednictwem Księżyca przekazano sygnały mowy między Waszyngtonem (Dystrykt Kolumbia) a Hawajami.

1955 — Amerykański inżynier J.R. Pierce omawia w pewnym wpływowym dzienniku szereg satelitarnych systemów retransmisyjnych i oświadcza, że użycie satelitów umożliwi przy zastosowaniu bardzo małej mocy nadawczej telekomunikację transoceaniczną.

1960 — Echo, powleczony warstwą aluminium balon-satelita o średnicy 30 metrów, zostaje umieszczony na orbicie i użyty do przekazywania sygnałów radiowych.

1963 — Syncom 2 krążący na wysokości prawie 35 900 kilometrów nad równikiem po orbicie geostacjonarnej, zwanej orbitą Clarke’a, jest pierwszym satelitą telekomunikacyjnym.

1964 — Syncom 3 po raz pierwszy przekazuje przez Pacyfik sygnał telewizyjny z przestrzeni kosmicznej. 11 krajów dochodzi do porozumienia w sprawie utworzenia ogólnoświatowego systemu łączności telekomunikacyjnej — Intelsat.

1965 — Wystrzelenie satelity Intelsat 1, wyposażonego tylko w jeden transponder. Może transmitować jeden program telewizyjny lub przekazywać jednocześnie 240 rozmów telefonicznych. Związek Radziecki wynosi w przestrzeń satelity z serii Mołnia, które nie krążą po orbitach geostacjonarnych, lecz umożliwiają transmisję sygnałów do północnych rejonów ZSRR, na tych terenach bowiem nie jest możliwe odbieranie sygnałów z satelitów obiegających Ziemię nad równikiem.

1975 — Telewizja kablowa rozpoczyna nadawanie programów za pośrednictwem satelitów.

1982 — Rozpoczyna się produkcja urządzeń do odbioru telewizji satelitarnej dla indywidualnych odbiorców.

    Publikacje w języku polskim (1960-2026)
    Wyloguj
    Zaloguj
    • polski
    • Udostępnij
    • Ustawienia
    • Copyright © 2025 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania
    • Warunki użytkowania
    • Polityka prywatności
    • Ustawienia prywatności
    • JW.ORG
    • Zaloguj
    Udostępnij