BIBLIOTEKA INTERNETOWA Strażnicy
BIBLIOTEKA INTERNETOWA
Strażnicy
polski
  • BIBLIA
  • PUBLIKACJE
  • ZEBRANIA
  • Spis treści
    Przebudźcie się! — 1993 | 8 czerwca
    • Spis treści

      8 czerwca 1993

      Aborcja — przerywanie poczętego życia

      Przeciwnicy dopuszczalności aborcji urządzają marsze protestacyjne w obronie praw nie narodzonych. Z kolei zwolennicy przerywania ciąży twierdzą, że prawo do decydowania w tej sprawie przysługuje kobiecie. Wojna moralna trwa, a tymczasem co roku usuwa się 50 do 60 milionów ciąż.

      3 Aborcja — czy można usprawiedliwić 60 milionów zabójstw?

      6 Tragiczne następstwa aborcji

      10 Życie — dar, o który trzeba się troszczyć

      12 Czy te religie dają odpowiedź?

      17 Biblijny punkt widzenia

      Czy należy wypełniać złożone śluby?

      19 Czy muzyka naprawdę może ci zaszkodzić?

      20 Nieszkodliwa rozrywka czy trucizna dla umysłu?

      24 Współczesna muzyka — jak uniknąć pułapek

      28 Młodzi ludzie pytają:

      Dlaczego jestem niepełnosprawny?

      31 O pewnym wyjątkowym człowieku

      32 Skorzystaj z pouczeń od Boga w tych krytycznych czasach

      Religia i nauka — niedobrana para 13

      Teologia, alchemia i nauka przez stulecia splatały się ze sobą. Co z tego wynikło?

      Czy współczesna muzyka to nieszkodliwa rozrywka? 19-27

      Współczesna muzyka, na przykład heavy metal i rap, ściąga na siebie ostrą krytykę. Czy w całości zasługuje ona na potępienie, czy może niektóre utwory dostarczają nieszkodliwej rozrywki?

      [Prawa własności do ilustracji, strona 2]

      Zdjęcie na okładce i powyżej: Czteromiesięczny płód (S. J. Allen/​Int’l Stock Photo Ltd.)

  • Aborcja — czy można usprawiedliwić 60 milionów zabójstw?
    Przebudźcie się! — 1993 | 8 czerwca
    • Aborcja — czy można usprawiedliwić 60 milionów zabójstw?

      ZAGUBIONA, przerażona i zapłakana piętnastolatka patrzy za swym chłopcem, który czując do niej wstręt, odchodzi. Usłyszała od niego, że jest głupia, bo zaszła w ciążę. Zdawało się jej, że byli w sobie zakochani.

      Pewna kobieta, uświadomiwszy sobie, iż spodziewa się szóstego dziecka, wpada w rozpacz. Mąż jest bez pracy, a dzieci codziennie idą spać głodne. Jak tu się zatroszczyć o jeszcze jednego potomka?

      „Nie mogło mi się to przytrafić w gorszym momencie” — żali się swemu lekarzowi elegancko ubrana kobieta. Nareszcie została inżynierem i była o krok od rozpoczęcia kariery. Jej mąż bez reszty oddał się praktyce prawniczej. Skąd wezmą czas dla dziecka?

      Osoby te krańcowo różnią się od siebie stylem życia, borykają się z odmiennymi problemami, ale wybierają to samo rozwiązanie: aborcję.

      Przerywanie ciąży stanowi jedną z najbardziej drażliwych kwestii obecnej dekady, wywołującą burzliwe debaty w kręgach politycznych, społecznych, medycznych oraz teologicznych. W USA przeciwnicy dopuszczalności aborcji urządzają marsze protestacyjne w obronie praw nie narodzonych. Osoby opowiadające się za przerywaniem ciąży powołują się na wolność i prawo kobiety do podejmowania decyzji. Propagatorzy zakazu aborcji ścierają się z bojownikami o swobodę decydowania, walcząc ze sobą w okresie wyborów, na salach sądowych, w kościołach, a nawet na ulicach.

      Wir walki wciąga miliony osób, które na skutek żywiołowo przedstawianych argumentów każdej ze stron popadają w rozterkę. Chcąc pozyskać niezdecydowanych, starannie dobrano nawet same określenia: „pro-choice” (za prawem wyboru) i „pro-life” (za życiem). Kto w obecnym wieku, w którym wręcz ubóstwia się wolność, nie poprze swobody wyboru? Ale z drugiej strony któż by się nie opowiadał za życiem? Ugrupowania domagające się zalegalizowania aborcji wymachują wieszakami, aby udramatyzować śmierć ciemiężonych kobiet, które poddały się groźnym dla życia, nielegalnym zabiegom przerywania ciąży. Z kolei rzecznicy zakazu dopuszczalności aborcji trzymają słoiki ze spędzonymi płodami, jako ponurą pamiątkę po milionach tych, którym nie pozwolono się urodzić.

      Tę całą zgubną w skutkach tragedię trafnie opisał Laurence H. Tribe w książce Abortion: The Clash of Absolutes (Aborcja — zderzenie słusznych zasad): „Mnóstwo osób, które łatwo kojarzą płód z konkretną ludzką istotą i które stawiają go na piedestale oraz opłakują, z trudem dostrzegają noszącą go kobietę oraz jej przykrą sytuację. (...) Drudzy, równie liczni, którzy widzą przede wszystkim kobietę i jej ciało i domagają się, by miała prawo decydować o swym losie, ledwie zauważają płód znajdujący się w jej wnętrzu, a już w ogóle nie łączą go z rzeczywistym życiem, na jakie by mu można pozwolić”.

      Wojna moralna trwa, a tymczasem w bieżącym roku aborcja zbierze żniwo w postaci 50 do 60 milionów nie narodzonych ofiar.

      Po której stronie opowiadasz się w tej emocjonującej kwestii? Jak byś odpowiedział na następujące zasadnicze pytania: Czy podejmowanie decyzji w tej sprawie należy do podstawowych praw kobiety? Czy jakiekolwiek okoliczności usprawiedliwiają aborcję? W którym momencie rozpoczyna się życie? I jeszcze jedno, choć rzadko stawiane pytanie: Jak na przerywanie ciąży zapatruje się Stwórca życia i zdolności wydawania na świat dzieci?

      Praktyka dokonywania aborcji sięga zamierzchłej przeszłości. Była szeroko rozpowszechniona w starożytnej Grecji i w Rzymie. W Europie epoki średniowiecza i renesansu płód wolno było usunąć wtedy, gdy kobieta nie wyczuwała jeszcze jego ruchów. Następstwem rewolucji seksualnej stało się miliony nie chcianych ciąż.

      W latach sześćdziesiątych w pełni rozwinął się ruch kobiet, u podstaw którego leży tak zwane prawo do prokreacji. Pewne osoby wręcz wrzaskliwie domagają się, by przepisy zezwalały na aborcję w sytuacji, gdy kobieta zajdzie w ciążę na skutek gwałtu albo gdy zagrożone jest zdrowie matki. Dzięki technice medycznej można wejrzeć w łono, żeby wykryć ewentualne wady płodu, a także rozpoznać płeć dziecka. Jeżeli rokowania lekarza są niepomyślne, ciążę się usuwa. Kobiety po czterdziestce niekiedy obawiają się wrodzonych uszkodzeń płodu.

      Z kolei w krajach ubogich wiele kobiet mających ograniczony dostęp do środków antykoncepcyjnych uważa, że zapewnienie utrzymania większej liczbie dzieci przerasta ich możliwości. Inne ogromnie naciągają definicję „pro-choice” i decydują się na aborcję, ponieważ ich zdaniem zaszły w ciążę w nieodpowiednim momencie albo też dowiedziawszy się o płci nie narodzonego dziecka, najzwyczajniej z niego rezygnują.

      Mnóstwo napastliwie przedstawianych w tym konflikcie argumentów dotyczy kwestii: W którym momencie zaczyna się życie? Mało kto podważa fakt, że zapłodniona komórka jajowa żyje. Ale czym jest? Zwykłą tkanką czy człowiekiem? Czy żołądź jest dębem? W takim razie czy płód to osoba? Czy przysługują mu prawa obywatelskie? Sporom o słowa nie ma końca. Jak na ironię, czasem w jednym i tym samym szpitalu lekarze dzielnie ratują życie wcześniaka, a odbierają je płodowi mającemu tyle samo tygodni! Niekiedy prawo zezwala im na zabicie dziecka w łonie matki, ale uśmiercenie noworodka — to już morderstwo.

      Prawnej dopuszczalności aborcji najgłośniej domagają się przede wszystkim „wyzwolone” feministki, które mają swobodny dostęp do metod i środków zapobiegania ciąży. Natarczywie dopominają się o przyznanie im tak zwanego prawa do prokreacji, podczas gdy w gruncie rzeczy już z niego korzystają, zachodząc w ciążę. Tak naprawdę ubiegają się więc o prawo do przerywania poczętego życia. Czym się usprawiedliwiają? „Przecież to moje ciało!” Ale czy faktycznie?

      Matka: „To moje ciało!”

      Dziecko: „Nie! To moje ciało!”

      W książce Abortion​—A Citizens’ Guide to the Issues powiedziano, iż w pierwszych 12 tygodniach ciąży „bardzo łatwo usunąć niewielką ilość galaretowatej tkanki”. Czy aborcję słusznie można traktować jedynie jako „usunięcie odrobiny tkanki” lub „pozbycie się produktu poczęcia”? Czy te lukrowane określenia nie służą przypadkiem złagodzeniu gorzkiej prawdy i uspokojeniu wyrzutów sumienia?

      Ten nie chciany kawałek tkanki żyje, rozwija się i ma własny zestaw chromosomów. Niczym prorocza autobiografia zawierają one szczegółowy opis wyjątkowej osoby, która właśnie powstaje. Słynny badacz, profesor fetologii A. W. Liley wyjaśnia: „Z biologicznego punktu widzenia nie do przyjęcia jest pogląd, iż w jakimkolwiek okresie płód jest po prostu dodatkową częścią w ciele matki. Od chwili poczęcia matka i dziecko stanowią pod względem genetycznym dwa oddzielne organizmy”.

      Nieodpowiedzialne postępowanie

      Możliwość swobodnego dokonywania aborcji sprawia, iż wiele osób nie dba o zabezpieczenie się przed nie chcianą ciążą. Jeśli „się przytrafi”, wolą skorzystać z aborcji jako niezawodnego środka.

      Ze statystyk wynika, iż w obecnym stuleciu młodzi wcześniej wchodzą w okres pokwitania. Tak więc zdolność do prokreacji wykazują coraz młodsze jednostki. Czy są pouczane o poważnej odpowiedzialności, jaka się wiąże z tym przywilejem? Przeciętny Amerykanin traci swą dziewiczość w wieku 16 lat, a co piąty — przed ukończeniem 13 roku życia. Jedna trzecia mężów i żon wdaje się w romanse lub czyniła to w przeszłości. Przerywanie ciąży zjednuje sobie zwolenników wśród osób prowadzących się niemoralnie. Prawne dopuszczanie aborcji może uczynić ten zabieg nieco bezpieczniejszym od strony medycznej (przypomina to powtarzające się co jakiś czas żądanie zalegalizowania prostytucji w celu położenia tamy szerzeniu się AIDS), jednak w większym stopniu sprzyja tworzeniu się odpowiednich warunków do rozwoju zgnilizny moralnej.

      Ofiary przemocy czy okoliczności?

      Rzecz ciekawa, z przeprowadzonych badań wynika, że gwałt niezwykle rzadko prowadzi do ciąży. W Minneapolis w USA po przebadaniu 3500 kolejnych ofiar zgwałceń nie stwierdzono ani jednego wypadku zajścia w ciążę. W byłej Czecho-Słowacji na 86 000 aborcji gwałt był powodem zaledwie 22 takich zabiegów. A zatem wśród kobiet decydujących się na usunięcie ciąży ofiary gwałtów tworzą bardzo nieliczne grono.

      A co z tymi, których przerażają prognozy, iż dziecko przyjdzie na świat poważnie upośledzone, z nieodwracalnymi wadami wrodzonymi? Dostrzegając pierwsze tego oznaki, część lekarzy niezwłocznie zaleca przerwanie ciąży. Ale czy do końca mogą być przekonani o trafności postawionej diagnozy? Wielu rodziców poświadczy, iż takie ponure przewidywania bywają niekiedy bezzasadne, czego dowodem są ich szczęśliwe i zdrowe pociechy. Inni, mający dzieci, u których stwierdzono jakiś niedorozwój, cieszą się po prostu z tego, że są rodzicami. W gruncie rzeczy w USA spośród kobiet poddających się aborcji zaledwie jeden procent decyduje się na ten zabieg z obawy przed możliwymi wadami płodu.

      Jednakże w czasie, kiedy czytałeś niniejszy artykuł, uśmiercono setki nie narodzonych dzieci. Gdzie to się dzieje? I jak taki zabieg wpływa na życie uczestniczących w nim osób?

  • Tragiczne następstwa aborcji
    Przebudźcie się! — 1993 | 8 czerwca
    • Tragiczne następstwa aborcji

      KAŻDEGO roku w wyniku aborcji uśmierca się 50 do 60 milionów nie narodzonych dzieci. Czy potrafisz wyobrazić sobie tę liczbę? To tak, jakby co tydzień ginęła cała ludność Hawajów!

      Większość rządów nie rejestruje dokładnie liczby spędzonych płodów, toteż trudno precyzyjnie określić rozmiary tego zjawiska. A w krajach, w których nie wolno dokonywać aborcji, eksperci mogą jedynie snuć domysły. Niemniej w ogólnym zarysie problem ten wygląda następująco:

      W USA przerywanie ciąży jest drugim — po wycinaniu migdałków — najczęściej wykonywanym zabiegiem operacyjnym. Co roku spędza się tam ponad półtora miliona płodów. Zdecydowana większość pacjentek — 4 na 5 — to kobiety niezamężne. Usuwają one ciążę dwa razy częściej, niż rodzą, natomiast mężatki przeciętnie dziesięć razy częściej rodzą, niż decydują się na aborcję.

      Z kolei w Ameryce Środkowej i Południowej — zamieszkanej głównie przez katolików — obowiązuje najostrzejsze na świecie prawo antyaborcyjne. Mimo to masowo dokonuje się tam nielegalnych zabiegów przerywania ciąży, poważnie zagrażających zdrowiu kobiet. Na przykład w ubiegłym roku Brazylijki usunęły około cztery miliony ciąż. Wskutek powikłań ponad 400 000 z nich musiało się poddać leczeniu. W Ameryce Środkowej przerywa się jedną czwartą wszystkich ciąż.

      Również na kontynencie afrykańskim obowiązują surowe przepisy. Niemniej urazy i wypadki śmiertelne, zwłaszcza wśród ubogich kobiet szukających pomocy u domorosłych „lekarzy”, są tam na porządku dziennym.

      Chociaż w wielu krajach na Bliskim Wschodzie uchwalono w tej sprawie rygorystyczne prawo, jednak kobiety, które stać na zapłacenie wysokich sum, dalej powszechnie usuwają ciąże.

      W większości państw zachodnioeuropejskich zabieg ten jest dopuszczalny w określonych sytuacjach. Najbardziej liberalne pod tym względem są kraje skandynawskie. Odkąd w 1967 roku zalegalizowano aborcję w Wielkiej Brytanii, tamtejsza Państwowa Służba Zdrowia rejestruje przeprowadzone zabiegi. Od tamtego czasu odnotowano podwojenie się liczby usuwanych ciąż, zwiększenie się liczby nieślubnych dzieci, chorób przenoszonych drogą płciową, zaburzeń płodności oraz osób uprawiających prostytucję.

      Zmiany zachodzące obecnie w Europie Wschodniej odbijają się również na prawie dotyczącym aborcji. Jak się ocenia, w byłym Związku Radzieckim co roku usuwa się 11 milionów ciąż — prawie najwięcej na świecie. Z powodu zbyt małej ilości środków antykoncepcyjnych oraz trudnych warunków ekonomicznych mieszkanka tych terenów przerywa ciążę przeciętnie nawet 6 do 9 razy w życiu.

      We wszystkich państwach wschodnioeuropejskich na ogół dąży się do złagodzenia istniejących przepisów. Tragicznym tego przykładem jest Rumunia. Dawny reżim — chcąc zwiększyć przyrost ludności — stanowczo zakazywał aborcji oraz stosowania środków antykoncepcyjnych. Kobiety musiały urodzić najmniej czworo dzieci, wskutek czego do roku 1988 rumuńskie sierocińce zapełniły się porzuconymi noworodkami. Ponieważ rząd, który przejął władzę w wyniku przewrotu z 1989 roku, zniósł ograniczenia antyaborcyjne, więc obecnie na każde cztery płody usuwane są trzy, co stanowi najwyższy wskaźnik w Europie.

      Najwięcej zabiegów przerywania ciąży dokonuje się w Azji. Pierwsze miejsce zajmują pod tym względem Chiny, gdzie na skutek zachęt do posiadania tylko jednego dziecka oraz obowiązkowej aborcji rokrocznie spędza się 14 milionów płodów. Z kolei kobiety japońskie, chcąc uczcić pamięć swych dzieci, którym nie pozwolono się urodzić, przyozdabiają kamienne statuetki śliniaczkami i zabawkami. Tamtejsze społeczeństwo ma ogromne obawy przed stosowaniem pigułek antykoncepcyjnych, toteż główną metodą planowania rodziny jest przerywanie ciąży.

      Technika medyczna sprawiła, iż w całej Azji, a zwłaszcza w Indiach, rzecznicy walki o prawa kobiet znaleźli się w kłopotliwym położeniu. Punkcja owodni oraz ultrasonografia umożliwiają określenie płci dziecka w coraz wcześniejszym okresie ciąży. W kulturze Wschodu synów ceni się wyżej niż córki. Dlatego też tam, gdzie sposoby ustalania płci i zabiegi przerywania ciąży są łatwo dostępne, spędza się olbrzymie ilości płodów żeńskich, naruszając tym stosunek płci wśród noworodków. Ruch feministek jest więc w paradoksalnej sytuacji, gdyż w gruncie rzeczy domaga się, by kobieta miała prawo usunąć żeński płód.

      W Azji, gdzie wyżej się ceni chłopców, lekarze usuwają tysiące żeńskich płodów

      Co czuje matka

      Aborcja, podobnie jak inne zabiegi medyczne, pociąga za sobą pewne ryzyko i ból. W czasie ciąży szyjka macicy, czyli jej ujście, jest szczelnie zamknięta, co stanowi ochronę dla dziecka. Rozszerzanie jej i wprowadzanie narzędzi bywa bolesne i może prowadzić do urazów. W trakcie wysysania płodu (jeden ze sposobów przerywania ciąży), które niekiedy trwa około 30 minut, część kobiet może odczuwać ból — od słabego po silny — i skurcze. Inna metoda polega na wywołaniu przedwczesnego porodu przez wstrzyknięcie roztworu solnego, a czasami prostaglandyny — hormonu powodującego skurcze macicy. Mogą się one utrzymywać przez kilka godzin, a nawet dni, i być bolesne oraz wyczerpywać psychicznie.

      Bezpośrednimi następstwami aborcji są: krwotoki, uszkodzenie lub rozerwanie szyjki macicy, przebicie macicy, skrzepy krwi, reakcja poznieczuleniowa, drgawki, gorączka, dreszcze oraz wymioty. Niebezpieczeństwo powstania zakażenia jest duże zwłaszcza wtedy, gdy w macicy zostaną kawałki dziecka bądź łożyska. Wypadki takie są na porządku dziennym, toteż niekiedy trzeba potem usuwać operacyjnie resztki gnijącej tkanki albo nawet samą macicę. Jak wynika z badań przeprowadzonych na zlecenie rządów USA, Wielkiej Brytanii i byłej Czecho-Słowacji, aborcja znacznie zwiększa możliwość wystąpienia niepłodności, ciąży jajowodowej, poronień, przedwczesnego porodu oraz wad wrodzonych.

      Były lekarz naczelny USA C. Everett Koop zauważył, iż nikt nie prowadzi „badań nad reakcjami psychicznymi ani nad poczuciem winy, jakie towarzyszą kobiecie, która usunęła ciążę, a teraz rozpaczliwie pragnie mieć dziecko, ale niestety nie może go urodzić”.

      Wśród grup objętych badaniami nad przerywaniem ciąży powinni się znaleźć młodzi chrześcijanie, pielęgnujący czystość moralną i zachowujący swą dziewiczość z szacunku dla praw Bożych i życia. Badania takie wykazałyby, iż osobom tym pomyślniej układają się stosunki z drugimi, darzą one siebie większym szacunkiem i cieszą się trwałym pokojem umysłu.

      Odczucia nie narodzonego dziecka

      Co przeżywa nie narodzone dziecko, które bezpiecznie wtula się w ciepłe matczyne łono, a potem nagle zostaje zaatakowane przez zabójczą siłę? Możemy to sobie jedynie wyobrazić, gdyż nigdy nie usłyszymy takiej relacji.

      Większości sztucznych poronień dokonuje się w pierwszych 12 tygodniach ciąży. W tym czasie maleńki płód ćwiczy już ruchy oddychania i połykania, a jego serce bije. Potrafi też zginać paluszki u nóg, zaciskać dłoń w piąstkę, przekręcać się w swym wodnym środowisku — i odczuwa ból.

      Mnóstwo płodów usuwa się przez wyszarpywanie z łona i wsysanie do słoika przy użyciu rurki próżniowej o ostrych brzegach. Metoda ta nazywa się odsysaniem próżniowym. Potężne ssanie (29 razy silniejsze niż w domowym odkurzaczu) rozrywa maleńkie ciałko na kawałki. Innym sposobem jest wyłyżeczkowanie jamy macicy, polegające na rozkawałkowaniu dziecka łyżką ginekologiczną przypominającą pętlę.

      W wypadku płodów mających powyżej 16 tygodni stosuje się niekiedy metodę polegającą na wstrzyknięciu roztworu solnego do jamy macicy. Długą igłą przebija się worek owodniowy, odciąga wody płodowe, a na ich miejsce wprowadza stężony roztwór soli. W czasie połykania i oddychania delikatne płuca dziecka napełniają się tym toksycznym związkiem, w wyniku czego rzuca się ono i dostaje silnych drgawek. Żrąca trucizna przepala górną warstwę skóry, marszcząc ją i pozostawiając otwarte rany. Niekiedy krwawi mózg. Bolesna śmierć może nastąpić w ciągu kilku godzin, chociaż czasem, gdy poród rozpoczyna się mniej więcej dzień później, rodzi się jeszcze żywe, ale konające dziecko.

      Jeżeli płód jest zbyt rozwinięty, by można go było zabić przy użyciu tych lub podobnych metod, pozostaje ostatnie wyjście — nacięcie macicy, inaczej mówiąc cesarskie cięcie, mające jednak tym razem na celu odebranie, a nie uratowanie życia. Operacyjnie otwiera się jamę brzuszną matki i prawie zawsze wyjmuje żywe dziecko, które niekiedy nawet płacze. Niemniej musi umrzeć. W związku z tym niektórzy rozmyślnie je duszą, topią lub uśmiercają w inny sposób.

      Co przeżywa lekarz

      Przez całe wieki lekarze uznawali wartości zawarte w otaczanej szacunkiem przysiędze Hipokratesa, której fragment brzmi: „Nikomu, nawet na żądanie, nie dam śmiercionośnej trucizny, ani nikomu nie będę jej doradzał, podobnie też nie dam nigdy niewieście środka poronnego [aby spowodować aborcję]. W czystości i niewinności zachowam życie swoje i sztukę swoją”.

      W obliczu jakich dylematów natury etycznej stają lekarze usuwający życie z łona kobiety? Doktor George Flesh ujął to następująco: „Kiedy jako stażysta po raz pierwszy dokonałem aborcji, nie wpłynęło to na moją psychikę. (...) Wyrzuty sumienia poczułem dopiero wtedy, gdy spędziłem kilkaset płodów. (...) Dlaczego się zmieniłem? Na początku mojej praktyki przyszło do mnie małżeństwo i poprosiło o przerwanie ciąży. Jednakże szyjka macicy pacjentki była zbyt sztywna, abym mógł ją rozszerzyć i przeprowadzić zabieg. Zaproponowałem, żeby zgłosiła się za tydzień, gdy ujście macicy stanie się bardziej elastyczne. W czasie następnej wizyty para ta poinformowała mnie o zmianie decyzji. Ich dziecko odebrałem siedem miesięcy później.

      „Po upływie kilku lat bawiłem się z małym Jeffreyem na basenie w klubie tenisowym, do którego należeliśmy z jego rodzicami. Chłopiec był szczęśliwym i ładnym dzieckiem. Na myśl o tym, że jedynie przeszkoda natury technicznej uniemożliwiła mi odebranie życia nie narodzonemu Jeffreyowi, ogarniało mnie przerażenie. (...) Moim zdaniem kawałkowanie rozwiniętego płodu, rozczłonkowywanie go ot tak na życzenie matki jest czynem deprawującym, na który społeczeństwo nie powinno się godzić”.

      W USA na pięć kobiet przerywających ciążę cztery są niezamężne

      Pewna pielęgniarka, która przestała pomagać przy zabiegach przerywania ciąży, tak się wyraziła o swej pracy w klinice, gdzie dokonuje się aborcji: „Do naszych zadań należało między innymi liczenie części ciała usuwanego płodu. (...) Jeżeli dziewczyna pójdzie do domu, a w jej macicy pozostaną kawałki dziecka, mogą się wyłonić poważne problemy. Musiałam brać do ręki kolejne fragmenty ciała i uważnie je oglądać, żeby się upewnić, czy wyciągnięto dwoje ramion, dwie nogi, tułów, głowę. (...) Mam czworo dzieci. (...) Pomiędzy moim życiem zawodowym a osobistym panował głęboki rozdźwięk, którego nie potrafiłam usunąć. (...) Przerywanie ciąży to zajęcie przysparzające udręk”.

  • Życie — dar, o który trzeba się troszczyć
    Przebudźcie się! — 1993 | 8 czerwca
    • Życie — dar, o który trzeba się troszczyć

      JAKIMŻ darem miał być udostępniony ludziom przez Jehowę Boga przywilej wydawania na świat potomstwa! Śliczne nowo narodzone maleństwo objęłyby wyczekujące ramiona szczęśliwej, kochającej się pary, gotowej pielęgnować ten owoc ich małżeństwa i się o niego troszczyć. A ileż radości zaznawałaby rodzina, obserwując jego rozwój!

      Grzech Adama i Ewy sprowadził jednak tragiczne skutki na ich potomstwo, czyli na cały rodzaj ludzki. Poza tym pierwszą matkę dotknęło przekleństwo — udręka i ból fizyczny, towarzyszące wydawaniu na świat dzieci. A wychowywanie ich w skażonym grzechem środowisku stanowiło nie lada zadanie. Nic więc dziwnego, że w obecnym skomplikowanym świecie zajście w ciążę często nie wywołuje radości. Ale jak na nie narodzone dzieci zapatruje się Stwórca? Czy na Jego pogląd mają wpływ ciągle zmieniające się w tym świecie mierniki moralne? W żadnym wypadku. Jednakowo traktuje On wszystkie nie narodzone dzieci i stale się nimi interesuje.

      Z Pisma Świętego jasno wynika, że w łonie matki rozwija się wyjątkowa istota. Życie rozpoczyna się w momencie poczęcia. Dziecko, które człowiek ogląda dopiero w chwili narodzin, Bóg widzi już wcześniej. Dlatego Ezechiel mówił o „każdym dziecku otwierającym łono” (Ezechiela 20:26, NW). Job pisał o ‛drzwiach w brzuchu swej matki’, a ofiary naturalnego poronienia nazwał „dziećmi, które nie ujrzały światła” (Hioba [Joba] 3:10, 16, NW).

      Zauważ, z jaką czułością Jehowa Bóg odnosi się do delikatnego życia rozwijającego się w łonie kobiety. Do Jeremiasza powiedział: „Zanim ukształtowałem cię w łonie matki, znałem cię, nim przyszedłeś na świat, poświęciłem cię” (Jeremiasza 1:5, BT). A Dawid napisał: „Kości me nie były schowane przed Tobą, gdy powstawałem w ukryciu, tkany w najniższych partiach ziemi. Oczy Twoje widziały mnie już w zarodku” (Psalm 139:15, 16, NW). Job nazwał Boga „tym, który mnie stworzył w łonie matki”, który „ukształtował nas w łonie” (Joba 31:15).

      Ale czy Bóg troszczy się o zrozpaczoną kobietę w ciąży, która nie chce dziecka? Stwórca lepiej niż kto inny zdaje sobie sprawę, jak poważne obowiązki czekają rodziców wychowujących swe potomstwo. Jeżeli z szacunku dla wymagań Bożych matka postanowi donosić ciążę mimo niesprzyjających okoliczności, to czy taka decyzja nie spotka się z Jego błogosławieństwem? Ojciec (lub matka) słusznie mógłby i powinien modlić się do Niego o pomoc w pomyślnym wychowaniu dziecka. Najwyborniejsze rady na ten temat Bóg udostępnił już na kartach swego Słowa. Uwzględnianie zasad biblijnych w życiu rodzinnym przynosi wspaniałe rezultaty. Radość i satysfakcja, płynące z wychowania dzieci na bogobojne osoby, usuwają w cień wszelkie związane z tym wyrzeczenia, o czym świadczą wypowiedzi rodziców, którym to się udało.

      Czy Jehowa zmienia zdanie, gdy ciąża jest wynikiem gwałtu lub stosunku kazirodczego? Chociaż wobec matki dopuszczono się przestępstwa, dziecko nie ponosi za to winy. Przerwanie jego życia oznaczałoby odpowiedzenie aktem przemocy na akt przemocy. Jehowa z całą pewnością jest świadomy, jakiego urazu psychicznego doznają takie ofiary, i pomaga matce oraz dziecku w rozsądny sposób radzić sobie z długotrwałymi skutkami tego rodzaju czynów.

      A co wtedy, gdy lekarz informuje kobietę, że donoszenie dziecka może zagrozić jej życiu? Doktor Alan Guttmacher oświadczył: „Obecnie da się uratować prawie każdą pacjentkę w ciąży, jeśli nie cierpi na chorobę śmiertelną, na przykład na raka czy białaczkę. W takim wypadku jest mało prawdopodobne, by aborcja przedłużyła jej życie, a tym bardziej je ochroniła”. W The Encyclopedia Americana powiedziano: „Większość kobiet można bezpiecznie przeprowadzić przez okres ciąży, nawet gdy cierpią na poważne schorzenia, toteż ze względu na zdrowie matki usuwa się niewiele płodów. Przyczyną przeważającej części aborcji jest chęć pozbycia się dziecka”. A zatem sytuacje, w których życiu matki zagraża niebezpieczeństwo, pojawiają się stosunkowo rzadko. Jeżeli jednak dochodzi do nich w czasie porodu, wówczas rodzice muszą wybrać między życiem matki a dziecka. Decyzja należy do nich.

      Czy to nie zdumiewające, że Stwórca życia pouczył nas, jak korzystać ze zdolności wydawania potomstwa? W Jego oczach grzechem jest zarówno dawanie życia istocie, o którą nikt nie zamierza się troszczyć, jak i odbieranie tego życia.

      Chociaż spory na temat aborcji będą się toczyć do końca obecnego systemu, Stwórca życia, Jehowa Bóg, oraz osoby respektujące Jego prawa nie mają żadnych wątpliwości: Życie to cenny dar, o który trzeba się troszczyć od samego początku.

      Przyswojenie sobie Bożego poglądu na aborcję

      CO MA począć nastolatka, gdy zajdzie w ciążę jako panna, będąc całkowicie nie przygotowaną do macierzyństwa? Czy należy jej pozwolić, aby urodziła dziecko? Bóg przecież nie traktuje go inaczej tylko dlatego, że dziewczyna postąpiła niemądrze, dopuszczając się niemoralności. Jeżeli wyda na świat dziecko, może jej to ułatwić uświadomienie sobie następstw niemoralnego postępku, a tym samym zwrócić uwagę na mądrość przebijającą z praw Bożych. Natomiast usunięcie dowodu niedozwolonych kontaktów płciowych niekiedy wywołuje dręczące poczucie winy albo ośmiela do dalszych niemoralnych czynów.

      Jeżeli brakuje ojca, który wziąłby na siebie część obowiązków, wychowanie dziecka nie będzie łatwe. Niemniej silna więź z naszym Ojcem niebiańskim może się stać dla matki źródłem siły i wsparcia pod względem moralnym i psychicznym, a także zapewnić jej kierownictwo potrzebne do sprostania temu zadaniu. Ponadto Bóg powołał do istnienia zbór chrześcijański, aby pomagał dźwigać brzemiona rodzicom samotnie wychowującym dzieci.

  • Czy te religie dają odpowiedź?
    Przebudźcie się! — 1993 | 8 czerwca
    • Czy te religie dają odpowiedź?

      KWESTIA aborcji pogrąża wiele osób w rozterce natury moralnej, toteż szukają one wskazówek u swych przywódców duchowych. I co od nich słyszą?

      Kościół katolicki zagorzale sprzeciwia się aborcji, ucząc, że życie zaczyna się w chwili poczęcia. Duchowni uczestniczący w życiu politycznym żądają od papieża ekskomunikowania polityków katolickich, którzy głosują za dopuszczalnością przerywania ciąży. Niemniej mnóstwo wyznawców tej religii popiera aborcję i domaga się złagodzenia związanych z nią przepisów.

      Jak donosi Kościół prezbiteriański w USA, 46 procent pastorów „nie jest przekonanych, iż Biblia potępia przerywanie ciąży”. Religia ta oficjalnie wypowiada się za dopuszczalnością tego rodzaju zabiegów.

      Szesnasty Synod Generalny Zjednoczonego Kościoła Chrystusowego postanowił ‛utrzymać w mocy prawo mężczyzn i kobiet do korzystania z odpowiednich środków służących planowaniu rodziny oraz do bezpiecznej, legalnej aborcji jako jednej z jego metod’.

      Kościół ewangelicko-luterański uważa, iż aborcji „powinno się dokonywać jedynie w ostateczności”, unika jednak nazywania jej „grzechem” lub twierdzenia, że „życie zaczyna się w chwili poczęcia”.

      Zgromadzenie Baptystów Południowych ostro piętnuje usuwanie ciąży. Niemniej przedstawiciel Amerykańskiego Kościoła Baptystów oświadczył: „Nie wszyscy wierni podzielają oficjalne stanowisko Kościoła wobec aborcji. W związku z tym każda osoba ma prawo wyznawać ten pogląd ogółu, który odzwierciedla jej przekonania”.

      W judaizmie panują sprzeczne opinie. Ugrupowanie ortodoksyjne na ogół występuje przeciw aborcji, natomiast Żydzi z odłamu reformowanego i konserwatywnego przeważnie są zwolennikami przerywania ciąży.

      Islam zezwala na przeprowadzenie sztucznego poronienia w ciągu pierwszych 40 dni ciąży tylko wtedy, gdy z jakiegoś powodu zagraża ona życiu matki. Według hadisów płód jest „przez 40 dni formą nasienia, następnie przez podobny okres skrzepem krwi, potem przez zbliżony okres kawałeczkiem ciała, a później (...) anielski wysłannik wdmuchuje w niego dech życia”.

      Sintoizm oficjalnie nie zajmuje żadnego stanowiska w sprawie aborcji, pozostawiając każdemu swobodę wyboru.

      Nauki głoszone przez hinduistów, buddystów i sikhów wpajają zazwyczaj szacunek dla życia. Nie wdają się oni jednak w spory na temat przerywania ciąży, wierzą bowiem w reinkarnację. Aborcja po prostu przenosi nie narodzone dziecko do innego życia.

Publikacje w języku polskim (1960-2026)
Wyloguj
Zaloguj
  • polski
  • Udostępnij
  • Ustawienia
  • Copyright © 2025 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania
  • Warunki użytkowania
  • Polityka prywatności
  • Ustawienia prywatności
  • JW.ORG
  • Zaloguj
Udostępnij