BIBLIOTEKA INTERNETOWA Strażnicy
BIBLIOTEKA INTERNETOWA
Strażnicy
polski
  • BIBLIA
  • PUBLIKACJE
  • ZEBRANIA
  • w82/19 ss. 12-14
  • Jak być pionierem — relacje z prawdziwych zdarzeń

Brak nagrań wideo wybranego fragmentu tekstu.

Niestety, nie udało się uruchomić tego pliku wideo.

  • Jak być pionierem — relacje z prawdziwych zdarzeń
  • Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1982
  • Śródtytuły
  • Podobne artykuły
  • ZMIANY W KORZYSTANIU Z CZASU I PIENIĘDZY
  • WSPÓŁPRACA W RODZINIE
  • Czy przyjmiesz zaproszenie do służby pionierskiej?
    Służba Królestwa — 1972
  • Pionierzy przysparzają i doznają błogosławieństw
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1994
  • „Nie jestem winien niczyjej krwi”
    Służba Królestwa — 1973
  • Służba pionierska przysparza błogosławieństw
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1997
Zobacz więcej
Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1982
w82/19 ss. 12-14

Jak być pionierem — relacje z prawdziwych zdarzeń

„Cóż stoi na przeszkodzie (...)?” — tak rozpoczynało się pytanie o chrzest, jakie pewien Etiopczyk zadał głosicielowi ewangelii Filipowi (Dzieje 8:36, Nowy Przekład).

Podobne ważne pytanie można i dziś zadać wielu współczesnym chrześcijanom. Może już sam zastanawiałeś się nad nim. Brzmi ono: Cóż stoi na przeszkodzie, abyś był pionierem?

W twoim wypadku najtrafniej być może należałoby je sformułować w ten sposób: Cóż stoi na przeszkodzie, abyś wstąpił do służby pionierskiej? A może uważasz, że dla ciebie większe znaczenie ma kwestia: Jak wytrwać w tej służbie? Czy spojrzeć na sprawę pod tym, czy pod innym kątem, niewątpliwą pomocą nam będą autentyczne przeżycia szeregu chrześcijan. Posłuchajmy więc paru pionierów szczęśliwych i cieszących się powodzeniem w pracy.

ZMIANY W KORZYSTANIU Z CZASU I PIENIĘDZY

Chcąc wstąpić w szeregi pionierów i tam pozostać, musisz mieć nieodparte pragnienie, by służyć Jehowie całym sercem, duszą, umysłem, i ze wszystkich sił (Mat. 22:37-39). Musisz żywo odczuwać, jak ważne jest szerzenie dzisiaj ostrzegawczego orędzia i niesienie ludziom pomocy na drodze do życia, póki jeszcze czas. Z pewnością też potrzeba ci świętego ducha Bożego oraz Jego błogosławieństwa. Mimo wszystko mogą ci przychodzić na myśl pewne troski, na przykład: skąd wziąć na to dosyć czasu i pieniędzy. Wielu musiało odpowiednio zreorganizować swój rozkład zajęć i w ogóle życie, żeby znaleźć czas na służbę pionierską. W związku z tym może też zachodzić konieczność poszukania takiej pracy zarobkowej, która by zapewniała samodzielne utrzymanie, a jednocześnie pozwalała na pełnienie służby kaznodziejskiej. Czy to możliwe?

Kwestię tego typu musiało rozstrzygnąć pewne małżeństwo z miasta Pomona w stanie Kalifornia. Mąż przyznaje, że przedtem nie traktował prawdy zbyt poważnie, natomiast mocno pociągała go muzyka młodzieżowa, nieraz też nadużywał alkoholu. Ale pod wpływem pewnego wykładu, usłyszanego w roku 1979 na zgromadzeniu obwodowym, zadał sobie pytanie: „Czy z mojego trybu życia naprawdę wynika, że mi zależy na usunięciu obecnego plugawego systemu rzeczy?” Po omówieniu tej sprawy z żoną oboje doszli do wniosku, że pod wieloma względami nie stosowali się dotychczas do zbożnych rad, postanowili więc zmienić swe życie i dążyć do podjęcia służby pionierskiej. Mąż pisze: „Trudno wprost uwierzyć, ilu zmian musieliśmy dokonać. Sprzedaliśmy dom i przeprowadziliśmy się do przyczepy mieszkalnej. Skończyliśmy z przeznaczaniem nocy na rozrywki. Sprzedałem też swój interes, przynoszący nam miesięcznie ponad dwa tysiące dolarów, i znalazłem pracę, do której musiałem chodzić tylko dwa razy w tygodniu”. Teraz, po blisko dwóch latach służby w charakterze pioniera, brat ten mówi: „Czuję się tak, jak gdyby mi zdjęto z ramion ogromny ciężar, jak gdybyśmy się wyrwali z pułapki, w której byliśmy zamknięci”.

Pewien niewidomy brat, Eleuterio Pinto mieszkający na Jukatanie w Meksyku, ma 56 lat oraz żonę i dzieci na utrzymaniu. Co robi, żeby podołać swoim obowiązkom? Wstaje o piątej rano i przygotowuje orzechy kokosowe. Maczetą (długim ciężkim nożem) usuwa z nich skorupę i potem drąży dłutem otwór, przez który klient może wypić znajdujące się wewnątrz orzecha orzeźwiające mleczko. Od godziny ósmej do południa brat Pinto sprzedaje swój towar, a resztę dnia spędza w służbie pionierskiej, którą pełni już od pięciu lat.

Niejaki V. Standley z Afryki Południowej wybierał się na studia, aby następnie specjalizować się w dziedzinie rolnictwa. Kiedy jednak został Świadkiem Jehowy, najpierw przez szereg lat pracował w drukarni Towarzystwa Strażnica, a potem wraz z żoną podjęli pracę pionierów specjalnych. Kiedy się okazało, że ma się im urodzić dziecko, musieli się dostosować do nowej sytuacji. Znaleźli niedrogie mieszkanie, a brat Standley wyszukał sobie półetatową pracę w firmie zajmującej się sprzątaniem po biurach. W jakiś czas później przeprowadzili się w okolice, gdzie pilniej potrzebowano pionierów. Bratu udało się otworzyć tam filię tej samej firmy i dalej pracować w niej dorywczo. Oto jego słowa: „Dzisiaj mamy całkiem przyjemny dom, wystarczająco zaspokojone potrzeby materialne i w dalszym ciągu cieszymy się przywilejem służby pełnoczasowej. Wielokrotnie miałem możność przekonać się o prawdziwości wypowiedzi Dawida, który rzekł: ‛Byłem młody i zestarzałem się, a nie widziałem, żeby sprawiedliwy był opuszczony’” (Ps. 37:25, NP).

Czy przejście na emeryturę nie jest świetną okazją do podjęcia służby pionierskiej? Było tak u wielu osób. Ale nawet wtedy może zachodzić konieczność podjęcia świadomego wysiłku i dokonania jakichś zmian. Na przykład brat Balmaceda z Filipin doczekał tej chwili na rządowej posadzie i zaczął myśleć o służbie pionierskiej. Cóż jednak zrobić, żeby pokryć swoje potrzeby finansowe? Doszedł do wniosku, że opłaci mu się hodowla tuczników, która da mu dochód, a jednak pozostawi jeszcze sporo wolnego czasu. Ten 70-letni pionier opowiada, iż teraz „czuje się bliżej Jehowy niż przedtem”, a ponadto doczekał się tego, że jego duch pionierski pobudził trzech następnych członków rodziny do podjęcia tej zaszczytnej służby.

Zmian można dokonać, nawet będąc na wysokim stanowisku w jakimś zakładzie zapewniającym „porządne utrzymanie”. W takiej sytuacji znajdował się Szozo Mima, prezes dobrze prosperującej japońskiej firmy produkującej galanterię. Brat Mima, pobudzany duchem pionierskim, wstąpił do tej służby pozostając równocześnie prezesem przedsiębiorstwa. Zaczął sobie jednak uświadamiać, że „jako prezes, a zarazem pionier, właściwie usiłuje służyć razem bogactwu i Jehowie” (Mat. 6:24). Stopniowo więc przekazał swoje obowiązki innym, a sam znalazł zatrudnienie, które nie pochłania już tyle czasu i uwagi. Dzięki tym zarobkom i dawniejszym oszczędnościom udaje mu się utrzymać rodzinę, a ponadto pełnić służbę pionierską. Uznał, że powinien zadbać nie tyle o zyski przedsiębiorstwa, ile o to, by w pełniejszej mierze służyć Jehowie.

WSPÓŁPRACA W RODZINIE

Może uważasz, że podjęcie pracy pionierskiej albo utrzymanie się w niej jest dla ciebie samego zbyt trudne. W takim razie mógłbyś spróbować, czy ci się to uda przy pomocy rodziny, w tym również dzieci. Liczne przykłady wskazują, że zbiorowy wysiłek, aby umożliwić jednej lub kilku osobom pełnienie służby pionierskiej, często bywa uwieńczony pomyślnym rezultatem, co przyczynia szczęścia całej rodzinie.

Brat Kozo Sato mieszka w Japonii. Ma żonę i dwoje dzieci w szkole średniej. Powiedział im, że bardzo chciałby świecić dobrym przykładem jako starszy w zborze, po czym wspólnie przedyskutowali sprawę. Jaką powzięto decyzję? Brat zrezygnował z posady w pewnej spółce, gdzie musiał pracować osiem godzin dziennie, a następnie podjął pracę samodzielną. Na czym polega jego nowe zajęcie? Przez cztery dni w tygodniu przeznacza po kilka godzin na gromadzenie starych dzienników, czasopism i innych papierów, które potem odwozi do zbiornicy odpadów użytkowych. A każdego dnia rano mniej więcej przez godzinę rodzina całą czwórką roznosi gazety. W ten sposób, a także dzięki oszczędniejszym wydatkom, brat Sato może normalnie się udzielać w służbie pionierskiej, a dwoje jego dzieci również wytknęło sobie taki cel.

W tym samym kraju siostra Tosziko Zenko została bez męża, ale z trojgiem dorastających dzieci. Pewien dochód czerpie z niewielkiego skrawka ziemi, co jej pozwala opłacać czynsz. Aby pokryć koszty wyżywienia oraz inne wydatki, pracuje dwa dni w tygodniu i prócz tego jest pionierką. Może jednak zapytasz, czytelniku, gdzie tu widać współpracę z rodziną? Siostra wyjaśnia, że obaj synowie „dużo jej pomagają, robiąc zakupy i wykonując różne prace domowe. Potrafią nawet wymienić knot w piecyku na ropę oraz uszczelki w kranach”. Córka też jej pomaga w istotnej mierze, gdyż gotuje i sprząta. Będąc jeszcze uczennicą, trochę pracowała dorywczo po lekcjach. Natomiast teraz, po ukończeniu szkoły, podjęła służbę pionierską, a zarobkuje w określone dni na zmianę z matką. W gruncie rzeczy cała rodzina spodziewa się, że niebawem będą pełnić tę służbę wspólnie, we czworo.

Tak, jeśli chcesz być pionierem mając rodzinę, prawdopodobnie będzie to wymagało jej współpracy i poparcia. Ile jednak radości i zadowolenia niesie takie współdziałanie! W dodatku może ono wydać plon w postaci nowych pionierów.

Każdemu oczywiście warunki układają się w specyficzny sposób, odmienny niż u kogoś innego. Jeżeli jednak miłość i zbożne oddanie pobudzają cię do podjęcia służby pionierskiej, to zapewne uda ci się osiągnąć ten cel pomimo przeszkód, jakie trzeba będzie przezwyciężyć. Porozmawiaj o tym z drugimi chrześcijanami, zwłaszcza z tymi, którzy pracują lub pracowali w charakterze pionierów. Mogą ci udzielić dalszych praktycznych wskazówek co do tego, jak mógłbyś pełnić tę służbę.

    Publikacje w języku polskim (1960-2026)
    Wyloguj
    Zaloguj
    • polski
    • Udostępnij
    • Ustawienia
    • Copyright © 2025 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania
    • Warunki użytkowania
    • Polityka prywatności
    • Ustawienia prywatności
    • JW.ORG
    • Zaloguj
    Udostępnij