Od naszych Czytelników
Nawiązanie przyjaźni z Bogiem Serdecznie dziękuję za artykuł „Młodzi ludzie pytają: Czy naprawdę mogę być przyjacielem Boga?” [8 sierpnia 1995]. Wzruszył mnie do łez. Mam 13 lat, ale dopuściłam się już kilku bardzo złych czynów. Choć inni próbowali dodać mi otuchy, trudno mi było modlić się do Jehowy. Myślałam, że przestał mnie kochać za te moje liczne błędy. Dzięki temu artykułowi uświadomiłam sobie, że Bóg wybacza i że mogę się do Niego modlić.
J. D., Niemcy
Podobnie jak Doris, której słowa przytoczono w artykule, czułam się niegodna przyjaźni Bożej. Dziękuję Jehowie za pomoc w zrozumieniu, że jeśli okażę skruchę za złe postępowanie, On jest gotów mi przebaczyć i być moim Przyjacielem. Mam nadzieję, że artykuły dla młodzieży nigdy nie przestaną się ukazywać.
B. M. A., Hiszpania
Klimakterium Kierujemy firmą farmaceutyczną specjalizującą się w produkcji leków przeciw chorobom kobiecym. Artykuł o klimakterium pod tytułem „Postaraj się lepiej zrozumieć” [8 marca 1995] ogromnie nas zainteresował i cieszymy się, że poruszyliście ten temat. Ale w ramce „Co sądzić o estrogenowej terapii zastępczej?” przeczytaliśmy, że „zastosowanie w kuracji hormonalnej progesteronu (...) osłabia korzystne działanie estrogenów na serce”. Jednakże nie zawsze tak jest, zwłaszcza w wypadku gestagenów naturalnych.
Dr T. W. i J. K., Niemcy
Dziękujemy za te nowe informacje. Wcześniejsze źródła donosiły, że gestageny mogą obniżać poziom alfa-lipoprotein, czyli „dobrego” cholesterolu, zwiększając tym samym ryzyko zapadnięcia na chorobę serca, ale ostatnie badania dowodzą czegoś innego. Jedno z nich — którego wyniki opublikowano w czasopiśmie „JAMA” z 18 stycznia 1995 roku — miało wykazać, iż „estrogeny same lub w połączeniu z gestagenami poprawiają [poziom ‚dobrego’ cholesterolu]”. Niemniej potrzeba jeszcze wielu badań, by w pełni zrozumieć dalekosiężne następstwa terapii hormonalnej. (Wyd.)
Ewolucja Właśnie przeczytałam serię artykułów „Teoria, która wstrząsnęła światem — co pozostawiła w spuściźnie?” [8 sierpnia 1995]. Moje wrażenia? Jestem więcej niż poruszona. Jestem zachwycona! Artykuł jest napisany barwnie i przejrzyście. Cytaty dowodzą, z jaką wnikliwością zbadano temat. A przede wszystkim zwrócono uwagę na to, jaki wpływ wywarła na umysły ludzi teoria ewolucji. Nie miałam o tym pojęcia! Trudno dziś o coś dobrego do poczytania, ale wy dostarczacie naprawdę wartościowej lektury.
R. H., USA
Czynnik Rh Sposób, w jaki traktujecie takie kontrowersyjne tematy, zasługuje na pochwałę. Stanowisko przedstawione w artykule „Czynnik Rh a ty” [8 grudnia 1994] nie ma nic wspólnego z fanatyzmem religijnym. Zagadnienie omówiono ze ścisłością naukową, posługując się współczesną terminologią medyczną, a jednocześnie jasno i zrozumiale. Tym samym obalono zarzut, że Świadkowie Jehowy są ślepymi fanatykami, dla których życie ludzkie nie przedstawia żadnej wartości.
I. R., Niemcy
Zaszłam w ciążę i lekarz powiedział, że muszę przyjąć zastrzyk, który zapobiegnie wytwarzaniu się w moim organizmie przeciwciał przeciwko krwi dziecka. Nic nie wiedziałam o czynniku Rh, więc się zgodziłam. Kiedy później dowiedziałam się, iż wstrzyknięty preparat jest krwiopochodny, zaczęłam się bać, czy nie pogwałciłam prawa Bożego co do krwi. Bardzo mi pomogło zamieszczone w artykule wyjaśnienie, że ostateczna decyzja o przyjęciu zastrzyku jest kwestią sumienia.
C. W., USA